Oswiadczenie o zdarzeniu drogowym

[Kaczuszka]

Oby nigdy nie było potrzebne!
Ale jeśli już coś się zdarzy to warto mieć je pod ręką, poniżej zamieszczam obrazek, jak znajdę jakiś sposób na udostępnienie pliku to go udostępnie, Jeśli ktoś potrzbuje teraz i w całkiem dobrej rozdzielczości (w PDF ok1,7 MB) to chętnie wyślę na maila.
Oświadczenie było dołączone dzisiaj do gazety wyborczej wraz z następującym artykułem:

GAZETA WYBORCZA PIĄTEK 27 STYCZNIA 2006 str15
INFORMATOR NA WSZELKI WYPADEK
W razie stłuczki
Uwaga, kierowco! Dziś do „Gazety" dołączyliśmy formularz powypadkowy. Jest prosty i czytelny, abyś tuż po stłuczce - kiedy często traci się głowę - o niczym nie zapomniał. Woź go w samochodzie. Na wszelki wypadek
Do niegroźnych kolizji nie trzeba wzywać policji. Jednak pamiętaj, policja musi być na miejscu, kiedy jest zabity lub ranny, kiedy widać obrażenia, ktoś nie może się ruszać albo jest nieprzytomny. Czasami jednak nie widać obrażeń (zawroty głowy, bóle brzucha). Warto przyjąć zasadę, że policję wzywamy zawsze, kiedy też wzywamy karetkę-radzą policjanci.
Uwaga! Obowiązkowo dzwoń po policję, gdy podejrzewasz przestępstwo: drugi kierowca jest pijany, pod wpływem narkotyków (zatacza się, mówi niewyraźnie), nie daje dokumentów, ucieka itp.
Zabezpiecz miejsce wypadku
Pamiętaj! Policja nie może odmówić przyjęcia zgłoszenia o stłuczce. Zawsze możesz wezwać policję, nawet jeśli nie ma rannych. Np. gdy nie możesz dogadać się z drugim kierowcą co do winy albo masz służbowy samochód. Pracodawca może żądać zaświadczenia z policji.
Powtórzmy! Policja zawsze musi zająć się twoim zgłoszeniem, choć to pewnie zabierze ci sporo czasu.
To ważne! Nie musisz wzywać policji, jeśli nikomu nic się nie stało i nie ma obaw, że popełniono przestępstwo. Możecie sprawę załatwić z drugim kierowcą, jeśli dogadacie się co do przebiegu kolizji i winy. Wtedy możecie spisać specjalne oświadczenie.
Jednak wcześniej koniecznie ustawcie trójkąt ostrzegawczy i włączcie światła awaryjne. Jeśli nikomu nic się nie stało, usuńcie samochody z jezdni, by nie blokować ruchu. Warto kawałkiem kredy lub cegły (jeśli jest pod ręką) narysować na jezdni ustawienia kół po zderzeniu. Idealnie, jeśli ktoś ma aparat i zrobi zdjęcia. Bo jeżeli jednak nie dojdziecie do porozumienia, to niektóre informacje mogą być już nie do odtworzenia.
Warto przyjąć zasadę, że policję wzywamy zawsze, kiedy też wzywamy karetkę - radzą policjanci
Taki sam w całej Unii
No dobrze. Zgodziliście się z drugim kierowcą co do przebiegu zdarzenia i winy, możecie spisać oświadczenie. Przekartkuj „Gazetę". W środku znajdziesz specjalny formularz. Ten druk opracowała Polska Izba Ubezpieczeń zrzeszająca wszystkich ubezpieczycieli działających w Polsce. PIU zarekomendowała go wszystkim zakładom ubezpieczeniowym. Ten druk wygląda identycznie we wszystkich krajach Unii Europejskiej (i kilku państwach spoza UE). W większości krajów poza językiem narodowym w formularzu używa się języka angielskiego. Za to układ graficzny powinien być dokładnie taki sam.
Co daje ci nasz formularz? Przede wszystkim wygodę! W stresie spowodowanym kolizją kierowcy zapominają o wpisaniu podstawowych danych. Dlatego nasz druk ci w tym pomoże. Wypełniając go krok po kroku, zaspokoisz większość oczekiwań ubezpieczyciela. Większość, bo do niektórych informacji wolą oni docierać sami.
Rozstrzyganie o winie
Pamiętaj! Wypełnienie formularza nie jest jednoznaczne z przyznaniem się do winy. Jest zbiorem informacji, na podstawie których wina zostanie przypisana jednej ze stron. To, że go wypełnisz i razem z drugim uczestnikiem kolizji podpiszecie się na dole, nie oznacza, że od ręki dostaniesz odszkodowanie. Ubezpieczalnie mają wewnętrzne procedury przy zgłaszaniu szkody i wypłacaniu odszkodowań. Dlaczego? Bo np. tobie może się wydawać, że spowodowałeś kolizję, a w rzeczywistości obaj byliście winni. Co prawda ty wjechałeś na czerwonym świetle, ale ten drugi jechał 0 30 km na godz. za szybko.
Co jednak robić, jeśli nie masz przy sobie naszego formularza? Można spisać oświadczenie na zwykłej kartce papieru. Musisz podać w nim kilka istotnych informacji-datę, godzinę i miejsce kolizji. Dane osobowe uczestników i właścicieli samochodów (jeśli kierujący nie jest właścicielem), numery polis ubezpieczeniowych i nazwę ubezpieczycieli. Dane ewentualnych świadków (dobrze, jeśli się podpiszą). Wreszcie dokładny opis zdarzenia ze szkicem. Skomplikowane? No właśnie. Kto to wszystko spamięta, kiedy w stresie będzie rozpaczać nad swoim rozbitym autem? Dlatego warto wozić w aucie formularz, który dołączyliśmy dzisiaj do „Gazety".
Jak wypełniać druk „oświadczenia o zdarzeniu drogowym"
Najważniejsze, żeby obaj uczestnicy kolizji złożyli na dole formularza podpisy. To naprawdę ważne! Jeśli brakuje choć jednego podpisu, możesz wypełniony druk wyrzucić do kosza.
Pamiętaj! Porównaj dane wpisane do formularza przez uczestnika kolizji z jego dokumentami. Jeśli nie chce pokazać ci dokumentów, to pewnie coś ukrywa. Lepiej wzywaj policję.
Prześledźmy teraz krok po kroku, jak uporać się z formularzem. O co chodzi w punkcie 4., kiedy pytają nas o straty materialne? Np. o uszkodzony płotek lub słup, w który wjechałeś, albo o komputer, który miałeś w bagażniku. W punkcie 7., jeśli nie mamy przyczepy, zostawiamy puste pole. W punkcie 10. (symboliczny mały rysunek pojazdu) zaznaczasz tylko z grubsza miejsce, w które uderzył drugi pojazd. W punkcie 11. jest mało miejsca, więc opisujesz tylko najważniejsze i najbardziej widoczne uszkodzenia. Wszystkie i tak będzie badać inspektor ubezpieczeniowy. Uwaga! Punkt 12. jest najistotniejszy w całym formularzu. Tu właśnie zawarta jest podpowiedź dla zakładu ubezpieczeniowego, jak doszło do kolizji. To kilkanaście szczegółowych pytań, na które odpowiadasz krzyżykiem w kratce. Na koniec wpisz na dole liczbę zaznaczonych kratek. Wtedy już nikt nie będzie mógł zakreślić innych pól. Punkt 13. - większy rysunek. Zanim zaczniesz rysować, warto zrobić wstępny szkic na brudno i skonsultować się z kierowcą, z którym się zderzyłeś, czy podobnie widzicie przedstawioną sytuację. Nanoszenie poprawek na rysunek tylko go zagmatwa. Punkt 14. Tu możesz wpisać wszystko, co związane z kolizją, na co nie było miejsca wyżej, np. że padał deszcz i jezdnia była mokra albo ktoś oślepił cię długimi światłami.

Pozdrawiam
Kaczuszka

[karex]

Oby nie, aczkolwiek doświadczenia moich dwóch bardzo dobrych Qmpli pokazały, że niestety wzywa się Policję, ponieważ takie oświadczenie to można potem dość łatwo obalić.
Ja kiedyś jak spowodowałem kolizję to pomimo, że poszkodowany nie wymagał tego ode mnie to od razu w auto i razem z nim pojechałem do PZU, po prostu gość się zachował bardzo w porządku to i ja też chciałem żeby jak najszybciej mu wypłacili.
A do następnej kolizji Policja ze Strażą Pożarną przyjechały same! Do tego Pogotowie i lokalna TV. Wstyd jak nie wiem co. Ale już pisałem na forum, że Mondeo dało sobie radę z TIRem, długim Mercem Sprinterem i Cieniasem Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
A poza tym to jest główna przyczyna, dla której staram się używać telefonu z w miarę dobrym aparatem fotograficznym Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. . Zawsze jest pod ręką Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. .