Kredyty mieszkaniowe we frankach

[Adept]

Napisał TheVoytekBear Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Tłumaczenie, że doradca finansowy tak radził

Oni muszą tak gadać bo maja płacone prowizje...dla waszej wiadomości jest to 0,5% wartości kredytu hipotecznego.

ale przeca ja nie napisałem nic co by sugerowało, że tego nie wiem (ok, nie znałem dokładnej stawki).

[Adept]

Napisał TheVoytekBear Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

że tego nie wiem (ok, nie znałem dokładnej stawki).

Nawet nie miałem tego na myśli, napisałem bo wiem co nie co.

[Rothmans]

A czy gdybyście kupowali samochód od Toyoty lub Forda i ich nowe auto w klasie średniej kosztowałoby dajmy na to 30 tys zł, nowy model na rynku, niczym nie ustępuje poprzednikom, bardzo tani bezpieczny i wogole super ekstra. Kupowalibyscie auto w firmowym salonie, przy kawie itp. Sprzedawca albo poinformowałby was (obowiązek informowania o ryzyku kursowym Komisja Nadzoru Finansowego wprowadziła dopiero 2009 roku) albo by was nie poinformował że może ale nie musi wystąpić mały problem z układem kierowniczym i żebyście nie przejmowali sie tym bo to znana marka i ewentualna usterka nie stanowi zagrożenia waszego bezpieczeństwa.
Jak myślicie ilu by kupiło takie auta od Toyoty, Forda czy BMW? No ilu?
Przecież są instytuty które jednak samochód do ruchu dopuszczają, testują i badają a tu co pęka śrubka i dupa!
Koledzy- banki to nie kasyna ale dzięki takim naganiaczo- uspakajaczom jak nijaki pan Petru - ludzie brali franki a było ich coś ok 700 tys.
Powiedzą niektórzy ze to cwaniaki ze mogli brać w złotówkach - a czy ktoś kto kupuje na Allegro bo taniej tez jest cwaniakiem i można sie z takiego śmiać jak ktoś mu wyślę mydlo zamiast telefonu?
Nie, ani to nie byli cwaniacy ani naiwniacy. W Austrii takich kredytów (walutowych) rząd zabronił już w latach 90-tych. A u nas wielu z tych 700 tys obywateli - wali co miesiąc kasę na ratę i po 8 latach spłaty nie spałacili nawet grosza z kapitału a z kredytu na 1 mln zrobiło się 1,8 mln. Przecież te pieniądze moglby wydać na cokolwiek co przyniosłoby profit naszej gospodarce.. Czy sie gdzieś mylę?

[totek2]

Napisał Adept Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

maja płacone prowizje...dla waszej wiadomości jest to 0,5% wartości kredytu hipotecznego.

Wszystko zależy od Banku i KPI jakie są nałożone na doradcę/sprzedawcę.
Żeby dostać premię w większości banków trzeba wyrobić plan i sprzedaż kredytu to często tylko jedno z kilku kryteriów które muszą być spełnione.

[Rothmans]

Napisał hamertbu Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

sam mam kredyt we frankach i nie płacze. w 2009 roku płaciłem ratę 300 CHF a a teraz niecałe 200. w zlotowkach rata waha mi się od 680 do 830 tj 150 płn. teraz oprocentowanie mam 0.21 % . wiec w teorie wzrostu raty razy dwa bo frank zdrożał nie wierzcie. o tym ze LIBOR jest -0.75% nikt nie wspomina i rata w chf jest dużo niższa. wg mnie problem jest w tym ze ludzie tracą pracę i wtedy czy płn czy CHF nie ma znaczenia bo i tak nie ma na ratę.

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

Pytanie zasadnicze: jakiej wysokości był kredyt i ile pozostało do spłaty. I wtedy wiemy co warta jest ta nie za wysoka rata.

[Adept]

Napisał totek2 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Wszystko zależy od Banku i KPI jakie są nałożone na doradcę/sprzedawcę.

To zależy głównie jaką doradca/partner ma podpisaną umowę z bankiem. Oni nie mają planów działają jako niezależne biura. Jak klient do nich przychodzi są w stanie załatwić warunki o jakich zwykły klient w placówce może pomarzyć.

[totek2]

ok, Ty piszesz o doradcach nie będących pracownikami Banku, załatwiają lepsze warunki bo biorą hurtowo i część pracy robią za pracowników Banku.

Napisał Adept Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

To zależy głównie jaką doradca/partner ma podpisaną umowę z bankiem

no i te % które podałeś są różne, nie zawsze to będzie 0.5%.
Nie wiem czy się narażę tym wpisem ale pracowałem kilkanaście lat w Bankach, może nie przy sprzedaży, nigdy nie miałem styczności ani z kasą ani z Klientem ale zawsze to Bank Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Nigdy nie potrafiłem zrozumieć tego marudzenia jaki to Bank zły że dał kredyt (nie mówię tylko o hipotekach), przecież nikt na siłę do Banku nie zaciągał...

[Audi'ofil]

Napisał Rothmans Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Czy sie gdzieś mylę?

Zasadniczo.
Większość z biorących kredyt byli szczęśliwi i zaślepieni informacją, że znalazł się bank który chce im dać kredyt na wymarzone mieszkanie. Niestety podejmowane wtedy decyzje nie miały nic wspólnego z rozsądkiem. Wiedząc o tym, że za kilka dni mogą wprowadzić się do nowego mieszkania, czy domu nie myśleli o konsekwencjach podejmowanych decyzji.

Jakich informacji oczekiwali od doradcy kredytowego. Że im odradzi, poinformuje o mankamentach tego produktu, przecież on od złapanych fra..rów ma płacone.
Fran jest stabilną walutą? Ale złotówka i gospodarka naszego kraju jest niestabilna - tego nikt nie chciał słyszeć.

Już pisałem. W wielu sytuacjach brano kredyt ile bank da, a nie ile jest potrzebne.

W latach 90-tych budowałem dom, za kredyt w złotówkach (tu już inna bajka z oprocentowaniem). Skromny, nie duży ~120m2, dawno spłacony. Znajomi (przy porównywalnych zarobkach) w latach 2000 → za franki wybudowali chałupe ponad 200m2 z antresolami i wieloma bajerami, dzisiaj płacz i zgrzytanie zębami, kiedy to spłacą.

[Rothmans]

@[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]
A skąd ta pewność, że większość to większość tamto? Czy to ze ktoś cieszył się że może dostać kredyt na mieszkanie i sie do niego wprowadzić i nie przewidział oraz oczekiwał rzetelnej informacji świadczy o braku zdrowego rozsądku. Przecież ludzi trzeba było zachęcić żeby wzięli te cudowne kredyty.
Sugeruje kolega, że frankowicze kupili za duże mieszkania - a gdyby budowali domy mniejsze wiec o 30% mniej by pożyczyli to nie byliby nabici w butelkę?

Bump:

Napisał totek2 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

ok, Ty piszesz o doradcach nie będących pracownikami Banku, załatwiają lepsze warunki bo biorą hurtowo i część pracy robią za pracowników Banku.

no i te % które podałeś są różne, nie zawsze to będzie 0.5%.
Nie wiem czy się narażę tym wpisem ale pracowałem kilkanaście lat w Bankach, może nie przy sprzedaży, nigdy nie miałem styczności ani z kasą ani z Klientem ale zawsze to Bank Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Nigdy nie potrafiłem zrozumieć tego marudzenia jaki to Bank zły że dał kredyt (nie mówię tylko o hipotekach), przecież nikt na siłę do Banku nie zaciągał...

Kredyt jest siłą napędową gospodarki, zdrowy kredyt i czasami trzeba go wziąć żeby coś samemu zrobić i sie trochę uniezależnić i żeby nie biegać całe życie po rożnych zakładach pracy.
Kredyt hipoteczny to trochę inna bajka i potrzeba.