|
Dołącz teraz!
|
Dołącz już teraz do największej społeczności miłośników Forda w Polsce. Zarejestruj się i uzyskaj pełen dostęp do wszystkich działów, tematów i opcji jakie oferuje forum! |
|
|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten temat |
13-05-2014, 07:35 | #71 | |
ford::average
Zarejestrowany: 15-05-2013
Model: Focus II FL
Silnik: 1.6 90KM
Rocznik: 2009
Postów: 81
|
Odp: wzrost spalania podczas hamowania
Cytat:
W stosunku do mojego poprzedniego samochodu Focus ma o wiele lepszą doskonałość (jakby to określili w lotnictwie) - większa masa a opory toczenia niewiele większe powodują, że mogę w większej odległości wrzucic na luz i niewiele tracąc prędkość dojechać do punktu, w którym będę wykonywał jakiś manewr (skręt do domu bądź podjazd pod skrzyżowanie). DjLeo - silnikiem hamuje się prawie do wolnych obrotów - z takiej wartości nie masz możliwości dodać gazu (chyba, że Ci nie szkoda silnika) a więc i tak sprzęgło i redukcja. Luz wrzucam wszędzie tam, gdzie sporo widzę przed sobą a ukształtowanie terenu jest takie, że ruch samochodu jest zgodny z moimi oczekiwaniami - nie wrzucam na luz jadąc z górki, bo samochód by się rozpędzał i zaraz musiałbym wytracać prędkość. Jadąc na luzie w płaskim 9nie idealnie) terenie jestem w stanie z prędkości ok. 70km/h przejechać 500m do skrętu do domu - spalanie wtedy pokazuje 0.4-0.6l/100km - wartości mniej więcej, nie bądźcie aptekarzami. Jadąc tak, jak DjLeo proponujesz musiałbym na gazie dojechać bliżej sktrętu (spalanie 5-6l/100) i dopiero - strzelam- 200m przed manewrem odcinam gaz (0l/100km). Która opcja ekonomiczniejsza? A poza tym każdy jeździ tak, jak chce i nikomu nic do tego Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. |
|
13-05-2014, 16:01 | #72 |
ford::advanced
Imię: Gracjan
Zarejestrowany: 27-04-2013
Skąd: Gliwice
Model: Ford KA/W210
Silnik: 1.3 Endura-E
Rocznik: 1997
Postów: 444
|
Odp: Podsumowanie jazda na biegu czy na luzie
Mi taka redukcja kilka razy uratowała być może życie Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum..
Najciekawsza była jak gościu chyba nie zauważył drogi z piewszeństem (na której byłem) i ciął chyba z 70km/h i zamiast hamować by ktoś mi w kuper wjechał albo by ten walnął mi w bok to mając redukcję do 3 (zawsze staram się wolniej wjeżdżać na duże skrzyżowania gdzie jest wyłączona sygnalizacja) waląłem po garach i uciekłem Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.. Jestem zwolennikiem redukcji pomaga to w skuteczności hamowania, zmniejsza prawdopodobieństwo zablokowania kół (mam brak ABS ESP i innych lipnych elektronicznych wspomagaczy) w zakręty zawsze zrzucam bieg i pokonuję tak zakręty jest to niewyobrażalna poprawa trakcji, pomaga utrzymać tor jazdy (jeszcze jak docisnie się gazu wychodząc z zakrętu), niejednokrotnie próbowałem jazdy bez wbitego biegu ale to jest po prostu bajka, nie czuję tej kontroli nad samochodem , stabilności. choć przyznam się że czasem pod górkę lub gdzieś gdzie gasze już silnik dojeżdzam na luzie Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. |
13-05-2014, 17:37 | #73 | |
ford::specialist
Imię: Łukasz
Zarejestrowany: 17-02-2014
Skąd: Kraków
Model: Focus Mk2 FL kombi
Silnik: 1.8 TDCI 115km
Rocznik: 2009
Postów: 687
|
Odp: wzrost spalania podczas hamowania
Cytat:
Ehh trochę jeszcze jestem tym zdenerwowany, ale dzisiaj miałem sytuacje, która bezsprzecznie utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że hamowanie silnikiem jest 100 razy lepszą opcją. Jadę na 4 biegu lekki zakręt z górki, zakończony skrzyżowaniem (ok. 300 metrów po nim). Prędkość sam nie wiem ale chyba ok. 70-80km/h. Wszystko gra, dość długi odcinek, więc puściłem gaz i autko ładnie się w dół poruszało. Nagle rowerzysta ruszający z chodnika (prawa strona) prawie przed moją maską postanawia wskoczyć na środek pasa, nie wiedząc, że jadę za nim (słuchawki miał na uszach i chillout). Ja już byłem za blisko dosłownie kilka metrów za nim i to przy sporej prędkości, więc musiałem gwałtownie dodać gazu aby jeszcze bardziej się rozpędzić i go szybko wyminąć, bo z drugiej strony jechał z duża prędkością samochód. Opcje były takie. Hamowanie - nie zdążyłbym, pewnie uderzyłbym w niefrasobliwego rowerzystę i cholera wie co dalej. Wjazd na krawężnik i kraksa z pobliskim słupem, albo wylądowanie w rowie. Opcjonalnie czołówka z nadjeżdżającym autkiem. Teraz tak na świeżo po tej sytuacji, która nomen omen zdarzyła mi się właśnie w trakcie dyskusji o tym tutaj, zastanawiam się co by było gdybym nie dodał gazu. Zaznaczę, że na luzie pewnie zdążyłbym ominąć rowerzystę, było to całkowicie realne. Ale niestety nie zdążyłbym uciec z czołówki z nadjeżdżającym samochodem. Dodam, że gwałtowne dodanie gazu pociągnęło bardzo dynamicznie auto do przodu, żadnej zmuły. Rowerzysta ominięty na centymetry. Gość z naprzeciwka mimo iż udało mi się schować przed rowerzystą, w ostatniej chwili odbił prawymi kołami na pobocze, aż chmura dymu poleciała. Oczywiście zatrzymałem się, aby wpi........ć rowerzyście Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum., bo myślałem, że go zabiję. Ale jak zobaczyłem jego minę, to był bardziej zestresowany niż ja, a ręce to mu drżały z nerwów okropnie. Całe szczęście, że nic nikomu się nie stało. To była właśnie jedna z tych sytuacji, gdzie na szali postawiłem swoje, a rowerzysty życie. Reakcja była taka jaka była, ale na chłodno myśląc o sobie i rodzinie pewnie za drugim razem przywalę w rowerzystę, nie płacąc najwyższej ceny za cudze błędy. Prawdę mówiąc to nie mam ochoty już kontynuować tego tematu, niech każdy robi jak chce, co chce i ile chce, każdy ma swój rozum, jest za siebie odpowiedzialny i wie co robi. Bezpiecznej jazdy wszystkim życzę, niezależnie od wszystkiego. |
|
|
|
|