C-max I DM2 2008 r. - uszkodzony próg

[jaksen]

Witajcie.

Rok zakończyłem z przytupem, gdyż moja kochana Żona zahaczyła w Sylwestra lewym progiem o krawężnik... Wygląda na to, że uszkodzone zostało tylko poszycie progu oraz plastikowa dokładka, która montowana jest pod nim. Autko ma już swoje lata, bo w 2018 r. strzeli mu 10 lat, a i kilometrażowo niebawem przekroczy 267 tys. km (ponad 60 tys. u mnie).
Mimo powyższego na auto od początku jego posiadania posiadam AC w Liberty Direct (obecnie AXA) z opcją naprawy na częściach oryginalnych w ASO (opcja warsztat plus) i wkładem własnym na poziomie 1000zł.

Pytanie do Was, czy przekroczę ten "1000zł"? Bo nie wiem, czy uzasadnione jest skorzystanie w tym wypadku z AC? Jak wiemy składki na oc+ac sporo wzrosły w ostatnim czasie, a zgłaszane szkody pewnie nie mniej wpływają na kalkulację nowej umowy z TU.
Powyższe jest dla mnie o tyle istotne, iż w tym roku (byłoby dobrze) prawdopodobnie będę zmieniał samochód na większy i nowszy model, który pewnie dość znacznie przekroczy wartość obecnego C-maxa (wartość na polisie 18 tys. zł), a więc i nowa polisa pewnie da się we znaki po kieszeni Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

@[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ] byłbym wdzięczny za wszelkie uwagi.

[hak64]

Ten próg powinien zostać zakwalifikowany do wymiany i takim przypadku koszt naprawy wyniesie około 2 tys, ale można to zrobić w kwocie poniżej 1 tys. stosując spotter do wyciągania wgnieceń.

[jaksen]

Napisał hak64 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Ten próg powinien zostać zakwalifikowany do wymiany i takim przypadku koszt naprawy wyniesie około 2 tys, ale można to zrobić w kwocie poniżej 1 tys. stosując spotter do wyciągania wgnieceń.

dziękuję za pomoc i informację. Wolałbym wymianę na nową część, bo w przypadku wyciągania wklęśnięcia metodą jw., aby doprowadzić lakier do stanu sprzed zdarzenia, pewnie nie mogłoby się obyć bez szpachli.
Dzisiaj dodatkowo zauważyłem, że na masce jest niewielkie wklęśniecie z newielkim odpryskiem lakieru, których wcześniej nie było. Żona wspominała coś o jakimś metalowy puknieciu sekundę przed zaliczeniem krawężnika, ale czy to była maska nie mam pojęcia. Od razu mogę zgłosić szkodę a masce i potraktowane będzie to jako jedno zgloszenie/szkoda? Nie ukrywam, ze na masce i pod nią miałem kilka odprysków i bąbli/parchów. Niemniej maska jest oryginalna i do dzisiejszego dnia bez żadnych fizycznych zniekształceń.
Jak bym zgłosił i maskę jako szkodę, to jak w ww przypadku podejdzie do tego TU?

[hak64]

Napisał jaksen Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Jak bym zgłosił i maskę jako szkodę, to jak w ww przypadku podejdzie do tego TU?

Uszkodzenie progu jest jak najbardziej wytłumaczalne. Uszkodzenie maski i drobnych odprysków też można wytłumaczyć jakąś ciężarówką gubiącą żwir po drodze, ale powstanie obu tych szkód jednocześnie jest co najmniej wątpliwe. Tak więc ubezpieczyciel zapewne przyjmie odpowiedzialność, ale będą to dwie osobne szkody.

[Marek]

Napisał jaksen Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Wolałbym wymianę na nową część, bo w przypadku wyciągania wklęśnięcia metodą jw., aby doprowadzić lakier do stanu sprzed zdarzenia, pewnie nie mogłoby się obyć bez szpachli.

Wymiana progu zapewne też nie obejdzie się bez szpachli więc wolałbym wyciągać ten.
Co do kosztów to w ASO pewnie wyjdzie sporo, a w zwykłym zakładzie w 1000zł się zmieścisz.

[jaksen]

Napisał hak64 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Uszkodzenie progu jest jak najbardziej wytłumaczalne. Uszkodzenie maski i drobnych odprysków też można wytłumaczyć jakąś ciężarówką gubiącą żwir po drodze, ale powstanie obu tych szkód jednocześnie jest co najmniej wątpliwe. Tak więc ubezpieczyciel zapewne przyjmie odpowiedzialność, ale będą to dwie osobne szkody.

Dziękuję za rozjaśnienie tej kwestii. Pogadam z likwidatorem i jeżeli nie będzie widział możliwości skorelowania tych dwóch szkód, to naprawię i przemaluję maskę w jakimś dobrym zakładzie blacharsko-lakierniczym.

Napisał Marek Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Wymiana progu zapewne też nie obejdzie się bez szpachli więc wolałbym wyciągać ten.
Co do kosztów to w ASO pewnie wyjdzie sporo, a w zwykłym zakładzie w 1000zł się zmieścisz.

kolego, a przy wymianie progu w C-maxie I gdzie ta szpachla wtedy ląduje? Domniemuję, że w miejscu łączenia progu z tylnym błotnikiem? Myślałem, że w tym miejscu robi się spawanie, szlifowanie i na to idzie podkład/lakier? Hm, chyba, że właśnie po szlifowaniu nałożą tu szpachlę do wyrównania?
Jw. na auto mam AC, z którego jeszcze nie korzystałem, więc myślę, że zlecenie tego z AC w ASO jest dla mnie bardziej korzystne, ponieważ po pierwsze wtedy nie wykładam własnej kasy, zwyżki idą mi maks ( @[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ] czy aby na pewno?) kilkaset złotych do góry (tracę 10% zniżek) na następny rok, a potencjalny nabywca auta widząc dokumentację naprawy z ASO ma zdecydowanie mniej wątpliwości i "ale" do zarzucenia, aniżeli wykonałbym tą naprawdę w "nieASO". Tak myślę.

Dzisiaj kolejny zonk, z rana odpalam auto, a tu jakiś twardy plastikowy stukot. Obszedłem całe auto dookoła, sprawdziłem, czy aby nie czasem telepie ta plastikowa dokładka pod uszkodzonym progiem, ale nie. Okazało się, że obudowa komputera silnika uległa pęknięciu (kto wymyśla lokalizację i system mocowania komputera silnika w takim miejscu!).
Jak 23.12.2017 r. uszkodziłem lodowośnieżną breją przednie nadkole i tego samego dnia je zabezpieczałem (aby okres świąteczno-noworoczny jakoś przejeździć), to obudowa była cała i nienaruszona, a bynajmniej nie widziałem żadnych pęknięć. No nic, jak pech to pech. Obudowę i pokrywę (obecna wydaje się ok, ale w razie w zamówiłem komplet) zamówiłem już od jednego z ASO (108 i 68 zł, więc jak za originał, to całkiem ok). Pozostaje mi tylko domówić nadkole. Fordowskie pod względem cenowym, to jakiś kosmos - ponad 300zł za kawałek plastiku, który obrywa co chwila syfem i kamieniami. Z drugiej strony jest masa zamienników w cenie od ok 20zł! po 40-80zł. Możecie polecić jakąś konkretną firmę? Dobrze by było gdyby było z polietylenu i jak najbardziej wiernie odwzorowywało oryginał.

[hak64]

Napisał jaksen Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

potencjalny nabywca auta widząc dokumentację naprawy z ASO ma zdecydowanie mniej wątpliwości i "ale" do zarzucenia, aniżeli wykonałbym tą naprawdę w "nieASO". Tak myślę.

Tu masz poniekąd rację. Poniekąd, bo niestety większość właścicieli przecenia zdolności i jakość usług ASO. Prawda jest taka, że masę prac wykonują tam uczniowie i praktykanci, a grubsze roboty zlecane są podwykonawcom.
Po zgłoszeniu szkody składka wzrasta zwykle o 10% za każdą szkodę, ale przeczytaj lepiej szczegółowe zapisy twojej polisy AC, bo to ubezpieczyciel dyktuje warunki.