Nieautoryzowany serwis Ford "Abscar" - Warszawa, Instalatorów 9

[kael82]

Nie ma to jak rzetelna i poparta konkretnymi argumentami opinia Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum..

[plural]

Zdecydowałem się wypróbować Abscar, ponieważ straciłem zaufanie do ASO.

Na poprzedniej wizycie w ASO przekonywano mnie na wymianę łącznika wahacza z tyłu, ponieważ jest już w złym stanie. W Abscar powiedziano mi, że spokojnie 30 tys. km jeszcze pojeżdżę bez wymiany. Plus dla Abscar za to, że nie chcieli mnie naciągnąć na niepotrzebne koszty.

Głównym tematem wizyty w Abscar była nietypowa usterka, która zdarzała się okazjonalnie. Od czasu do czasu nie działał prędkościomierz i wskazania przebiegu. Samochodem można jechać, ale jest to irytujące. Opisując problem w mailu napisałem, że jako laik na podstawie kodów błędów i lektury Internetu sądzę, że przyczyna pewnie leży po stronie ABS'u i czujnika prędkości. Abscar miał inne zdanie i zdiagnozował, że problem tkwi w tablicy wskaźników. Myślę sobie... no tak... różne głupoty można wyczytać w internecie a oni na pewno są specjalistami i wiedzą co robią. Naprawiono elektronikę w tablicy wskaźników (koszt 500 zł) i na drugi dzień odebrałem samochód. Dzień później usterka się powtórzyła. Zawiozłem samochód ponownie do Abscar. Te same kody błędów. 500 zł mi anulowano, ale nie zwrócono. Okazało się, że miałem rację i problem faktycznie leży gdzieś w ABSie. Po 2 dniach odbierając samochód pan Waldemar nie chciał mi powiedzieć czy usterka jest naprawiona i w ogóle co zostało zrobione w samochodzie. Wcześniej przez telefon zapewniał mnie, że wszystko mi powie na miejscu. Musiałem to od niego wyciągać. Powiedział mi łaskawie, że zaktualizowano oprogramowanie w samochodzie, wyczyszczono piny i sprawdzono wiązki z kablami. Ale nie znaleziono niczego co na pewno było przyczyną problemu więc nie wiadomo czy usterka jest naprawiona. Ostatecznie nie zwrócono mi żadnych pieniędzy. Nie potrafię ocenić czy te próby naprawy były warte 500 zł. A wcześniej przez telefon zapewniano mnie, że mają zasadę "dopóki usterka nie jest naprawiona to koszt klienta wynosi 0". Haha! Dobry dowcip.

Kody błędów miały być wyczyszczone. Przed uruchomieniem samochodu coś mnie tknęło, żeby to sprawdzić. Był jeden kod błędu, którego nie miałem nigdy wcześniej. Gdy to zgłosiłem zapytano mnie co ten kod błędu oznacza. Myślałem, że się przewrócę. Łaskawie pan Waldemar podłączył się do komputera i przy mnie go wyczyścił.

Niby coś naprawiono, a mnie potraktowano jak zło konieczne. Na razie po tygodniu usterka nie pojawiła się ponownie. Oby się już nie pojawiła.

Podsumowując:
1. Pierwotnie naprawiono nie to co trzeba. Przed naprawą sam zasugerowałem, że problem może leżeć gdzie indziej.
2. Podejście do klienta tragiczne. Najchętniej klientowi nic nie mówić. Tak w ogóle to jak klient śmie o cokolwiek pytać i dociekać! Zupełnie tak jakby to chodziło o jego samochód.
3. Plus za to, że nie chcieli mnie naciągnąć na koszty związane z zawieszeniem.

Końcowa refleksja.
Po wizytach w kilku warsztatach odnoszę wrażenie, że w każdym z nich mechanikom wydaje się, że są mistrzami świata w tym co robią, a cała reszta to nieudacznicy i naciągacze. A jak się nie podoba to jedź sobie gdzie indziej. Mimo, że mamy w Polsce kapitalizm i wolny rynek to w głowach niektórych ludzi (nawet młodych) nadal PRL...

[kr.bi]

powyższa historia utwierdza jednak w przekonaniu, że zanim cokolwiek u kogokolwiek zacznie się robić to warto zasięgnąć opinii u "drugiego" mechanika. Jeśli dwie diagnozy są zbieżne to większe prawdopodobieństwo trafienia sedna sprawy, jeśli diagnozy są odmienne, no cóż ...
... trzeci mechanik. Jestem w stanie zapłacić przysłowiowe 20 zeta za "zajrzenie" dla każdego mechanika niż wywalenie 500 (lub więcej) pln-ów za zrobienie czegoś czego do końca sam "mechanior" nie jest pewien (a co najgorsze naprawienie sprawnego elementu Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.). W końcu odstawiając auto "otwierają" maskę a potem dzwonią i mówią co ile kosztuje. Zawsze mogę powiedzieć "dziękuję, zastanowię się"

pozdrófka

[plural]

Widać z mechanikami jest jak z lekarzami. Warto skonsultować się u kilku. A i zdarzają się też przypadki operacji nie tej nogi co trzeba Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[warszawskigp]

ile osób tyle opinii

[Abscar Chmielewski]

Witam Forumowiczów
Nie sledzę postów bo nie mam na to czasu,ale w tym wypadku zwrócił mi uwagę Klient wiec opisze to z drugiej strony.
Otrzymałem maila od Klienta z kodami błędów więc odpisałem że podejrzewam deskę i poprosiłem o samochód do diagnostyki.Klient podstawił auto a doświadczony diagnosta /Grzesiek/ poinformował mnie o usterce deski i zajmował się tym samochodem /koszt naprawy deski+diagnostyka to 500pln/.Następnego dnia po odebraniu auta otrzymałem telefon że problem nie ustąpił i klient podstawił go ponownie.Tym razem samochód trafił do mnie i po zczytaniu błędów byłem pewny że to inny problem/deski poliftowe są bezawaryjne-inna technologia/.Wykonałem kilka czynności diagnostycznych włącznie z wgraniem wszelkich aktualizacji /stad ten "inny"błąd/,ale nie miałem 100% gwarancji że będzie ok więc uznałem że dyskusja na ten temat jest bezcelowa.Warość napraw przekraczała 500pln zapłaconych wcześniej lecz Klient fatygował się ponownie wiec nie było żadnych dopłat.
O Kliencie: w momencie odbioru auta poinformowałem ze samochód stoi po drugiej stronie na naszym parkingu - usłyszalłem tekst "obsługa jak w PRL-u" i do tej pory nie wiem czy to żle czy dobrze."Łaskawie" rzuciłem wszystko gdy klient wrócił z informacją o innym błędzie,podłaczylem IDS i skasowałem bład poprogramowalny/system OBD wykasowałby go po kilku odpaleniach auta/.
Samochód nie pojawił sie do tej pory wiec naprawa była skuteczna a wnioski wyciągnijcie sami.
Pozdrawiam
Waldemar Chmielewski

[Mariusz]

Abscar Chmielewski, prawdą jest w takim razie co sugerował przy pierwszej wizycie u Was plural?
Czy konieczna była aktualizacja softów? Czy w tym tkwił problem/usterka samochodu? Nie sądzę, a nawet przekonany jestem, że było to na zasadzie- "A może wgram nowy soft i usterka ustąpi". Podejście zatem do klienta wg mojej oceny nierzetelne i niefachowe. Czy klient został poinformowany przed usunięciem usterki przez Pana o jej kosztach? Ja po pierwszej nieudanej naprawie żądał bym zwrotu poniesionych kosztów i omijał Was szerokim łukiem.

[boolek]

Miałem przyjemność korzystania z usług firmy ABCAR na ulicy Myszynieckiej . Spisali się na medal w naprawie powypadkowej auta , oraz całej z tym problemem związanej dokumentacji Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. .

[Wizytor]

żeby się nie powtarzać: [Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]