Bratford Radom

[ww07]

Witam serdecznie,chciałbym poruszyć temat Firmy Bratford z Radomia,zauważyłem tutaj na forum,że wiele osób pyta o opinie warsztatów do których chce oddać samochód,wcale się nie dziwię, ja mam już wyrobione swoje zdanie na temat warsztatu firmy Bratford. Jeżdżę Fordem Mondeo z silnikiem TDCI, ci którzy używają tych samochodów wiedzą,ze jezdzi się nimi rewelacyjnie,do czasu jak coś nie zacznie się psuć i tak właśnie pierwsze odmówiły mi posłuszeństwa wtryski,słyszałem ze firma Bratford specjalizuje się w takich naprawach i fakt tak jest.Przyjechałem autkiem wymieniono mi wtryski, cały komplet,muszę powiedzieć że byłem bardzo zadowolony z tej naprawy, do czasu gdy w drodze do pracy wysiadła mi turbina i tutaj zaczyna się problem.Olej poszedł mi na cylindry,jeden uległ poważnemu zniszczeniu,musiałem ściągnąć lawetę i zawieść samochód do warsztatu firmy Bratford,naprawa wymagała czasu,samochód zostawiłem w warsztacie.Przy odbiorze dowiedziałem się,że mam włożony inny silnik,sytuacja tego wymagała,tak mi powiedziano,podobno mój poprzedni silnik nie nadawał się do jazdy,szczerze mówiąc, jak odebrałem samochód,odgłos tego silnika był zupełnie inny,ale mniejsze o to,zauważyłem jednak ze pedał sprzęgła zachowuje się zupełnie inaczej,kto ma podstawową wiedzę wie,że jeżeli pedał drga,na pewno o niczym dobrym to nie świadczy,a takich objawów nie miałem przed oddaniem auta do warsztatu,doszedłem do wniosku że włożono mi inny silnik ze starym sprzęgłem,ale ok,pojechałem do pracy,pracuje za granicą.Jeździłem tym samochodem dwa tygodnie i wskoczył mi błąd,sami wiecie że świecąca kontrolka od serwisu w Fordzie Mondeo, o niczym dobrym nie świadczy.Zarezerwowałem miejsce i zgłosiłem się do serwisu Forda za granicą Polski,oczywiście ku mojemu zdziwieniu,po diagnozie okazało się że komplet wtrysków do wymiany,hmm no ciekawe myślę sobie,nie dawno to robiłem,no tak ale mam inny silnik,czy na pewno moje wtryski są w tym silniku.W drodze powrotnej do domu,moja podróż skończyła się w Niemczech,do tego wszytkiego siadł mi jeszcze przewód wysokiego ciśnienia,pojawiły się kolejne problemy, ściągnięcie lawety z kraju koczowanie w samochodzie,nie jest to mile zapewniam was.Auto trafiło znów na warsztat do firmy Bratford,zapomniałem dodać że po odbiorze auta z warsztatu,pedał sprzęgła opadał, ale z takim pojechałem do pracy i właśnie jak samochód trafił znowu na warsztat,zwróciłem uwagę na pedał, że trzeba coś zrobić z wysprzęglikiem,tak się nie da jeździć.Po jakimś czasie,jak rozebrano samochód,dostaje pytanie"Panie gdzie się Pan zakopał",sprzęgło do wymiany,hmm przecież ja u siebie miałem jeszcze dobre, a tutaj totalnie przypalone,tylko proszę mi powiedzieć,gdzie można się w mieście zakopać,nie bardzo rozumiem ,ale ok.Poprosiłem żeby wymieniono mi całe kompletne sprzęgło,i naprawiono wysprzęglik,sami na pewno się domyślacie że nie są to tanie naprawy.Niestety po odbiorze auta,dalej nie byłem zbytnio zadowolony,nie wchodziła mi płynnie jedynka,myślę sobie e tam,tak musi być,przestałem jeździć tym samochodem do pracy,używałem go tylko w domu,trwało to rok,może półtora,niestety teraz okazało się że muszę jechać nim do pracy.Zrobiłem przegląd tym razem w ABC Focus w Krakowie i pojechałem do pracy. Po paru dniach będąc w pracy,wsiadam do auta i nie mogę włożyć żadnego biegu,zgasiłem silnik i biegi wchodziły normalnie,już wiedziałem że jest coś nie tak.Auto znów trafia do serwisu Forda za granicą oczywiście,okazuje się że cale sprzęgło do wymiany,Bratford nie wymienił mi kompletnego sprzęgła,a skasowano mnie za komplet,muszę wam powiedzieć że naprawa auta za granicą,kosztuje trzy razy tyle jak w Polsce, dla nikogo nie jest to miłe,nie licząc dodatkowych kosztów.Mam do was prośbę, jak chcecie zostawić samochód w warsztacie firmy Bratford,warto się zastanowić,naprawa waszego auta może dużo drożej was kosztować.Wydawało mi się,że samochód oddaje w dobre ręce przeliczyłem się.Pozdrawiam Klubowiczów Forda

[szmelcmax]

Po tym co przeczytałem, to wnioskuję, że z Ciebie "niespotykanie spokojny człowiek". Mało kto miałby cierpliwość i zdrowie znosić takie pasmo fuszerki. Raczej małe wojenki by były. Jednak nie używanie auta ponad rok tak jak by się chciało, to wyjątkowa spolegliwość wobec warsztatu. Niestety, ciągle uczymy się na błędach. Tylko ta nauka nie ma końca.

[ww07]

Chciałem tylko sprostować, że auto w domu jeździło tylko tyle że na miejscu,jeździła nim żona,szczerze mówiąc cierpliwość moja się kończy nie można jedno i to samo wiymieniać kilka razy.Pozdrawiam

[kunegunda64]

Uważajcie na tą firmę pod kazdym względem
żeby dostać fakturę na cokolwiek to cud