Co nas spotkało na trasie czyli nasze nagrania z CAR DVR

[edmun]

Żebym nie używał klaksonu ? Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. (wiem wiem, chyba za dużo cytowałeś) Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[Audi'ofil]

Napisał edmun Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

... typowe zachowanie w Anglii ... Takie "wyjazdy" są na porządku dziennym.
... Oczywiście "zapominalscy" też się znajdą. Zahamuje bo przypomniało mi się, że muszę jechać w prawo ...

Nie, żebym się czepiał, bo lubię Twoje posty ... te ze zdjęciami i opisami aut. Ale wybacz, to co Ty pokazujesz na drodze, to nasza Polska buraczanka.

W pierwszym filmie to typowe zachowanie wyjeżdżającego kierownika z podporządkowanej. Widać z daleka, że chce się wbić i logika podpowiada, żeby gościa wpuścić. Teraz on, za chwilę ja będę w takiej sytuacji i tego będę oczekiwał od innych. Oślepianie kierownika/czki, to tylko stwarzanie niepotrzebnej presji i nerwówki na drodze. Po co?

Co do drugiego filmu? Czy nie zdarzyło Ci się pomylić drogi, Jak się czujesz, gdy masz kogoś trąbiącego na zderzaku. Nie wszyscy są super driverami jak my.

Już pisałem. Na drodze mile widziana współpraca, tolerancja, uprzejmość. Im bardziej zatłoczone drogi, tym bardziej powinniśmy być tolerancyjni. No chyba, że chcemy ciągle komuś coś udowadniać ... ?

Na koniec wywodów, krótki film z Sebasem w beemce. Tego nie popieram Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[edmun]

Widzisz, wyjeżdżanie w Anglii z bocznych nie opiera się na żadnej kulturze. Opiera się na tym, że "wymuszasz". Nie grzecznie, nie kulturalnie i nie robiąc tego na zasadzie "sorry, ale trochę stałem stałem i byłoby fajnie się włączyć". Wyjeżdżanie z podporządkowany w Anglii opiera się na "dojeżdżam do głównej, zatrzymamy się na 3 sekundy i jak gdzieś jest coś miejsca to się wysunę, zablokuje pas albo dwa bo ja muszę wjechać".
Jest to coś, co nazywa się wymuszeniem.
Nie kultura, nie kwestia że sam z chęcią też kiedyś skorzystam żeby ktoś mnie wpuscil. Szef mój z firmy stracił tak zderzak bo wyjechał gościowi prosto przed maskę. Pokazał nagranie ze swojej kamery i się go pytam czemu się wpierdzielil na główna kiedy nie ma gdzie jechać. Odpowiedział mi że "u nas (czytaj w Anglii) tak się włącza do ruchu i musisz się dużo nauczyć".
Miałem dyskusje o tym z wieloma i każdy Anglik potwierdził że ma głęboko wyrabane na to, że on się dołącza do głównej. Wedlug nich działa tak bardziej na zasadzie "nie istnieje coś takiego jak ustąp pierwszeństwa bo będę stał wieczność".

Całe życie byłem wychowany żeby wpuscic jeśli to "nie sprawia problemów" i nie uprzykrzy innym życia.
I w sytuacji powyżej wygląda to tak, że za mną nie jedzie nic. Kompletnie nic. Stąd jest wnerw i stąd światła. Juz nie klakson bo się nikomu to podobno nie podoba.
A wiesz skad wnerw? Bo wyjeżdżając na główna drogę, będę musiał dawać po hamulce przynajmniej 3x na drodze która trwa 10 minut. I to jest nie dość że moim zdaniem chore, to jeszcze nienormalne.
I jak mówiłem, kulturę na drodze znam, jeśli tocze się w rzędzie samochodów to bezproblemowo wpuszczam w taki sposób, żeby nie hamować, zwolnić, zrobić miejsce i jechać na suwak z bocznych z główna.
Ale wpierdzielania się przed maskę bez użycia głowy nie popieram, nie lubię, uważam że każdy z tych kierowców powinien otrzymać naprawdę solidny mandat.
Nie za "nieudana próbę", ale za brak myślenia. Za to, że wpychajac się z bocznych tworzą hamowanie 3ech czy 4ech już rozpedzonych pojazdów.
Ja to musiałbym chyba kompilacje z jednego dnia zrobić żeby pokazać o czym mówię.
I wracając do kultury o której mówisz, jak wspomnialem, z wielką chęcią wpuszczam auta jeśli jest taka sytuacja, że widać że z bocznej są 3-4 samochody a i tak jedziesz sam w ciągu pojazdów i za pomocą tylko redukcji prędkości jesteś w stanie "wpuscic".
Ale sytuację gdzie musisz hamować mimo niskiej prędkości są dla mnie nieporozumieniem.
Mam jedna ważne zasadę na drodze, pomijając bezpieczeństwo czy zasady / kodeks ruchu drogowego. Jeździj tak, żeby nikomu nie przeszkadzać i jednocześnie żeby innym ułatwiać.
Wlicza się w to, dawanie sygnałów co zamierzam na drodze zrobić, nie zajezdzanie, nie wpierniczanie się przed nikogo i korzystanie z kierunkowskazow w taki sposób, aby było jasne co zamierzam zrobić. Plus jazda płynna, taka, żeby mnie na paliwo było stać i żebym nie musiał męczyć hamulców.
Niestety, wyjeżdżanie z bocznej jak powyżej kłóci się z moimi zasadami, gdzie pani prowadząca mogła zrobić to a) albo szybciej b) wolniej jak już przejade.
I wilk byłby syty i owca cała.

I tak też dochodzimy do drugiego nagrania, gdzie czepiam się jednego co staje się istna plaga na drogach. Jak wspomniałem wcześniej, czy naprawdę jest tak trudno pojechać jedno skrzyżowanie dalej jeśli się "pomyliło"? Czy naprawdę jest trudno spojrzec w lusterko aby zauważyć że masz za sobą sznur samochodów i ze hamowanie na środkowym pasie bo "o kurcze mialem jechać w prawo" to nie jest najlepszy manewr jaki powinien wykonać? Przecież wystarczy pojechać dalej prosto, ok, pomyliłem się, przejdę te 200 metrów i sobie w bocznej uliczce nawróce. Manewr który wykonał kierowca z nagrania ukazuje przykład tych samych kierowców którzy w ostatnich momentach na autostradach przelatuje na zjazd przecinając 3-4 pasy sprawując że 8-10 pojazdów które to widzą gwałtownie hamuje tworząc potencjalne ryzyko. To jest ten sam typ kierowcy, taki który w ostatnim momencie "MUSI" wykonac manewr mimo blokowania innych pojazdów, mimo ryzyka, mimo łamania przepisów i mimo braku wyobraźni. Nie jestem idealny, zdarza mi się robić błędy i podejrzewam że potrafię chyba dobrze kategoryzowac ich "wagę". Ale prosze nie mów mi, że ja muszę coś udowadniać. Ja po prostu mam dosc chyba jeżdżenia w godzinach szczytu. Od dłuższego czasu staram się jakoś radzić z nerwami za kółkiem bo musialbym chyba mrugać i trabic na każdego. Na 8km drogi z pracy do domu naliczam dziennie średnio 6 kierowców którzy powinni otrzymać mandat. Poczynając od tych co jeżdżą w nocy tylko na pozycyjnych z przeciwgielnymi, do tych co będąc 30 metrów od skrzyżowania w momencie jak zapala się pomarańczowe to wracają się na linie pozioma jak już od 0.4sekundy świeci się czerwone, do tych co na skrzyżowaniu na którym łączą się dwa pasy dojazdowe do dwóch pasów że zwężka robią sobie zwężke na środku skrzyżowania, po tych co jeżdżą w nocy w ogóle bez świateł, przez tych co jadą wieczorem na długich, a kończąc na tych co dzień w dzień omijają korek jeżdżąc obszarem wyznaczonym z ruchu i tych którzy w korku omijają korek lecąc pasami do skrętu w prawo aby na środku skrzyżowania wpierniczyc się 6 samochodów wcześniej którzy grzecznie w korku czekają a byli na pasach zjazdowych (i nie chodzi o żadne szeryfowanie czy blokowanie pasów). Spróbuję Ci nakręcić jeden przejazd z domu do pracy albo z pracy do domu pokazując palcem że codziennie mijasz auta na chińskich "żarówkach ksenonowych" czy kierowców którzy nagle na środku drogi robią sobie "parking"
(mam taki przypadek z 3 tygodni temu gdzie już mi nawet braklo slow żeby cokolwiek powiedzieć, wrzucę materiał jutro)

Nie wiem czy te wrzucałem:

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

To powyżej to przepraszam też normalne? Zobaczyć czerwone ale upewnić się że "nie ma pieszych" więc mam to gdzieś bo po lewej jedzie myjka?

Nie mówiąc że na tej wyspie poniżej też odchodzą codziennie cyrki bo pasy poziomie są jak widać dla Anglików bardzo "confusing"
(tu jest klakson)

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

Wiesz, ty mi mówisz kultura, ja mówię że ja już nie mam sił na to żeby emanowac kultura. Po prostu brak mi sił, jeśli dzień w dzień musisz nie pilnować siebie, nie uważać na pieszych tylko w kółko non stop obserwować debili na drodze którzy jeżdżą latami tak, jakby byli dopiero na kursie.
I jest to wnerwiajace, przerażające i niestety wpedzajace mnie w stan klebka nerwów jak tylko wyjeżdżam na drogę. Nie mam ani drogowych kompleksów, ani jakiejś agresji, mi brakuje tylko już cierpliwości. Stąd może Ci się wydawać brak kultury, która naprawdę staram się posiadać i staram się każdego dnia mieć dużo wyrozumiałości, dużo empatii, że tam w aucie może będzie jakaś starsza pani, a tam bez świateł może ktoś ma gorszy dzień albo ma gorączkę i źle się czuję, ale w mieście gdzie jest to gigantyczna metropolia, gdzie prawo jazdy dostajesz na egzaminie jak 2zl w loterii zdrapkowej, gdzie mieszają się kultury jazdy na drodze ze wschodu (Litwa, Łotwa, Polska, Rosja, Węgry) z kulturą indyjska (wszelkie kolonie angielskie) i dorzucisz do tego jeszcze Angielskie (oj wjechał mi Pan przed maskę, proszę mi wybaczyć, mogłem tedy nie jechać, proszę prosze, pan pierwszy, oj nie, pan pierwszy, a może jednak pan? Nie, jak już wyjechalem to teraz Panu ustąpie, tym bardziej że stworzył Pan koreczek przy okazji na 40 pojazdów co za Panem czekają) to robi się z tego taki kocioł na drodze, że po prostu boli głowa.
I tak, nie raz wspominam, że w Polsce jest wciąż zbyt duża agresja i za mało kultury, tak, jesteśmy burakami co to najpierw trąbia, potem hamuje i walna bo ubezpieczyciel płaci, ale nie tworzymy takiego zachowania na drodze, że jak jesteś na bocznej, to wyjeżdżasz komuś przed maskę bo "wszyscy powinni być kulturalni". Są granice pomiędzy "jestem kulturalny" i Cię wpuszcze bo kurcze pewnie trochę tu stoisz od "wszyscy powinni być kulturalni więc wpierdziele się z podporządkowanej z uśmiechem na ustach oczekując że i tak mnie przecież wpuszcza".
Mam nadzieję że jesteś w stanie zrozumieć, że nie można ciągnąć tego po przeciwnych biegunach.

Jeśli gdzieś są jakieś błędy że słowa nie pasują to przepraszam. Klepie na komórce, gdzieniegdzie autokorekta może coś popsuć i na małym ekranie w małym okienku na forum czasami nie widać. Tym bardziej że późno i oczy zmęczone.
Suma sumarum, ja jestem na drodze nerwus co nie daje rady z błędami które są zbyt nagminne, a anglicy nie mają za grosz wyobrażenia że mogą zaniechac swe działania i zrobić coś inaczej żeby nie denerwować innych użytkowników na drodze. W pracy nawet współpracownicy się przyznają że ich nie interesuje co jest obok czy za nimi i ze lusterka to się przydają na autostradzie.wg ich "reguł" to Ty będąc za nim musisz się pilnować co robi kierowca przed Tobą, bo on zmieniając pas nie ma obowiązku informowania Cię kierunkowskazem (w Anglii nie ma obowiązku, jest tylko zalecenie). Tak.... Nie raz pytałem czemu nie korzystają z kierunków, to mi zawsze mówią oj tam, ten z tyłu i wie przecież gdzie jadę, albo a po co?

P. S. 2 pytasz po co te oslepianie długimi. Wiesz. Mi po prostu lżej na duszy. Trabic nie mogę, bo podobno to brzydko, to sobie chociaż zaświece długimi i jakoś ta "para" mi przynajmniej ucieka (i tak wiem, jest duże grono kierowców którzy przejeżdżają nad takimi rzeczami machajac tyko ręka, ale jak masz całe życie w nerwach i w stresie to chociaż tak sobie odreagowuje, nie wjezdzam, nie pokazuje fucka czy dwóch palców, nie wrzeszcze przez szybę, nie zajezdzam drogi jak niektorzy lubią takie rzeczy w odwecie robić, ja sobie mrugne długimi, chociaż tyle....)

[Audi'ofil]

cammer = zero patience, zero anticipation, zero courtesy mixed with a good dose of aggressiveness. You should stop broadcasting videos, it hurts you

... you are wasting your time trying to explain anything to the uploader, he's Polish, known for being arrogant and ignorant in equal measure, they are experts on everything

To cytaty z kom. do Twoich filmów. Przykro czytać Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

... nie mam sił ... brak mi sił ... obserwować debili na drodze ... jest to wnerwiajace, przerażające i niestety wpedzajace mnie w stan klebka nerwów ...

Niepokoisz mnie.
Po co tak się irytujesz, po co ta frustracja? Spróbuj choć jeden dzień przejeździć z uśmiechem na twarzy. Spróbuj wpuszczać i kłaniać się innym na drodze. Walcząc i tak nic nie zmienisz, a sam się wykończysz.
Nie wiesz jakiego wariata możesz spotkać na drodze i jak on odbierze Twoje mruganie, trąbienie. [Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

Mówią, ludzie bezstresowi żyją dłużej.

Nie jestem kompetentny Ci doradzać, ale chyba bym zwolnił. Szkoda czasu i zdrowia. Korzystaj z życia, tyle fajnych rzeczy można robić.

Pozdrawiam i bezstresowej jazdy Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[_harry]

Edmun. Wrzuć na luz.
Kilkustronicowe epistoły nie pomogą. Kilkanaście tygodni temu była dyskusja ze przesadzasz z klaksonem i w wielu wypadkach (na bazie filmow) nie było powodu do agresywnej rekacji.
Fajny gość z ciebie ale gdzieś się zaplątałeś w tym wszystkim.
Luzu i uśmiechu wiecej, proszę ;-)

[edmun]

Obiecałem parkowanie na środku jezdni:


[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]


"... you are wasting your time trying to explain anything to the uploader, he's Polish, known for being arrogant and ignorant in equal measure, they are experts on everything" - tego nie będę komentował. Takie właśnie podejście już teraz mają Anglicy do Polaków w Anglii. Oczywiście oficjalnie przed kamerami mówią jak to sie cieszą że mają Polaków, a w środku po cichu jest właśnie wnerw że "jesteśmy ekspertami we wszystkim" bo ich gnębi jak to potrafią robić zazwyczaj jedną rzecz w życiu i na niczym niestety się nie znają. To co jest naszą przewagą (że jednak jak się uprzemy to i sami wymienimy klocki hamulcowe w aucie a w następny weekend przytniemy krzaki na ogrodzie, naprawimy pompę do oczka wodnego i wymienimy umywalkę w łazience) staje się niestety tym co Anglików boli i nie mogą się z tym pogodzić.
I tak - jesteśmy ekspertami we wszystkim. Wystarczy że jest w kraju jakieś wydarzenie i każdy jest znawcą i ekspertem śladów hamowania na jezdni, jak na olimpiadzie skoczek źle poleci, to mamy 300 tysięcy ekspertów którzy na podstawie chorągiewki kibica spod skoczni potrafią podać pełną ekspertyzę.

Audi'ofil - odnośnie nerwów i stresu wyślę Ci PW

[gregor75]

@[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ] przesiądź się na rower , bo jazda autem Cię wykończy.

[edmun]

Staram się Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. tylko na razie za zimno
@[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ] a jak Ci sie podoba land rower na środku jezdni? Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[gregor75]

luzik , przecież to UK Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[edmun]

Trzeba być uważnym Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
(nawet moja żona się zdenerwowała Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.)


[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]


A tu taki sposób przejeżdżania dookoła wysepki (like a boss)
Pani w tym aucie to w ogóle wyglądała na taką, że sama jazda po drodze ją przeraża.
Coś mi się zdaje że zabrakło odrobiny wyobraźni przy wykonywaniu tego manewru Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.


[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]