[Mondeo 2000-2007] Po odpaleniu i kilku chwilach zapala się brak ładowania.

[dyzio_tar]

Zanim zapytam chciałem zapewnić że poczytałem troszkę na forum na ten temat ale mój problem jest troszkę inny.
W ostatni piątek moje Mondeo postało trochę na deszczu hm trudno to nazwać deszczem istne oberwanie chmury pomiędzy jedną a drugą nawałnicą zapakowałem rodzinę i wyruszyłem na majówkę Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.. W połowie drogi po jakiś 10 km zaświeciła mi się kontrolka akumulatora zrobiło mi się gorąco środek obwodnicy w aucie dwoje małych dzieci. Wyłączyłem wszystkie niepotrzebne pobory prądu i dojechałem do celu na miejscu z kuzynem sprawdziłem miernikiem akumulator na wyłączonym silniku 12,85V na włączonym silniku 14,4V przy uruchomionych światłach, radiu, wycieraczkach, nawiewach wiec wygląda OK. Niestety po ponownym uruchomieniu kontrolka zgasła wiec nie wiem jakie ładowanie było gdy kontrolka się świeciła (myślałem nawet żeby to sprawdzić ale nie wożę z sobą zapasowego klucza). W drodze powrotnej kontrolka zaświeciła się dopiero pod samym domem. Dzisiaj dojechałem do pracy jakieś 7 km i wszystko OK.
I teraz moje pytanie czy przyczyną takiego błędu mogło być zawilgocenie instalacji. Wyczytałem również na forum o kostce na alternatorze. Jeśli pojadę do mechanika to po podpięciu do komputera dowiem się jaka jest przyczyna tej zapalającej się lampki.
Trochę się rozpisałem ale liczę na waszą pomoc.
Mariusz

[Mariusz]

Po pierwsze: zmień tytuł tematu na bardziej konkretny, ten mało "mówi" o problemie.
[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

Czy po silnikiem masz osłonę z tworzywa sztucznego?
[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

Pod wpływem wody mógł zawilgotnieć alternator. Po kilku kilometrach sprawdź, czy alternator nie jest gorący. Jeśli jest, to mogły w nim "strzelić" diody prostownicze.
[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]
Jeździć z uszkodzonymi diodami to spore ryzyko gdyż może dojść do spalenia uzwojenia stojana. Przy okazji dokonaj dogłębnego przeglądu altka: szczotki, szczotkotrzymacz, regulator napięcia, łożyska.

[dyzio_tar]

Jeżeli chodzi o osłonę to nigdy nie miałem takiej długiej na cały silnik ma zamontowana jedynie krótką osłonę chłodnicy. Po kilku kilometrach sprawdź, czy alternator nie jest gorący czy dostanę się do niego bez większego problemu, czy po otwarciu klapy go widać czy potrzeba zdejmować osłonę silnika. Co to znaczy gorący na pewno nie jest zimny.
Dzięki za pomoc.
Mariusz

[Mariusz]

Krótka osłona pod chłodnicą to tzw. deflektor, a ja mówię/piszę o tej co w linku. Zainwestuj w nią, bo to naprawdę warto. Czysty silnik i cały osprzęt w koło niego.

Dostaniesz się do niego (altka) bez żadnych problemów oraz bez zdejmowania górnej osłony silnika (zdjęcie jej nie stanowi jednak żadnego problemu). Widać altka jak na dłoni. Gorący tak, że jak zbliżysz twarz w okolice górnej osłony silnika w rejonie altka, to wyraźnie odczujesz ciepło i lekki zapach emalii z uzwojenia. Przy dłuższej jeździe na tak grzejącym się altku zapach zamieni się w smród spalonej emalii. Kolejna rzecz: nawet jeśli masz całkowity brak ładowania, to kontrolka zapali się dopiero po 20 sekundach od odpalenia auta, a nie odrazu.

[dyzio_tar]

No tak ale jak wcześniej napisałem dzisiaj dojechałem do pracy i wszystko OK nic się nie zaświeciło. Jak sprawdzam ładownie to miernik okazuje 14,4 V przy włączonych odbiornikach prądu.
Dzięki za pomoc
Mariusz

[Mariusz]

To co napisałem, to spostrzeżenia na moim mondku, też tak miałem. Kontrolka zapaliła się i tak świeciła przez kilka odpaleń. Później ni z tego ni z owego nie zapalała się, czyli wszystko niby o.k. Upłynęły jakieś dwa tygodnie i zapaliła się ponownie, więc podjechałem do elektromechanika od altków i rozruszników. Alternator gorący jak czort. Diagnoza: spalony mostek diodowy i przegrzane uzwojenie stojana. Remont altka i gwarancja na 1/2 roku.
Być może u Ciebie jedynie wtyczka 3-pinowa na altku dobrze nie "siedzi", sprawdź ją dokładnie, wyjmij i włóż ją ponownie.
Nie twierdzę, że w Twoim przypadku jest to samo, ale warto sprawdzić dokładnie to co pisałem, by później nie nabić sobie niepotrzebnie kosztów jak ja.

Poczytaj sobie ten temat:
[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

[benio]

Wczorajsza temperatura powietrza około 35st.C (po postoju na słońcu licznik wyświetlał 42st.C) dała się we znaki mojemu altkowi. W kilkadziesiąt sekund po ruszeniu pojazdem zaświeciła się kontrolka ładowania. Przy następnym rozruchu włączyłem test zegarów - ładowanie było na poziomie 12-12,5V.
Dopóty lampka ładowania się zapalała, dopóki silnik nie ostygł a wskazania temperatury zewnętrznej powietrza nie spadły do poziomu <36st.C.
W zeszłym roku miałem to samo.
Dzisiaj przy temperatrze oscylującej poniżej 30st.C podczas jazdy lampka ładowania nie zaświeciła się.
Mam zapasowy regulator, który wymienię i sprawdzę, czy sytuacja przy takiej temperaturze powtórzy się.

[1golden]

Podepnę się do tematu. W ubiegłym tygodniu jechałem swoim Mundziem do pracy. Po przejechaniu jakichś 6 km, zapaliła mi się kontrolka ABS po czym zgasła, a później kontrolka ładowania, przejechałem z tym jeszcze jakieś 3 km, bo nie miałem jak się zatrzymać. Jak się zatrzymałem, zgasiłem auto podniosłem maskę, a spod maski już się dymiło. Odruchowo rozłączyłem baterię i to właśnie uratowało mojego Mundzia, bo klema już zaczynała robić się czerwona. Auto jest już u mechanika, (sfajczył się kompletnie alternator), jest już po wymianie na nowy ale gdzieś w kablach mam mega zwarę bo klemy robią się czerwone zaraz po podpięci kabli. Dodam że bezpieczniki są wszystkie ok.

[Mariusz]

1golden, "idź" po dodatnim (+) od akumulatora. Musiała się przetrzeć na nim w którymś miejscu izolacja i zwiera zapewne do masy (-).

[sq7lqr]

odkręć przewód plusowy od rozrusznika i sprawdź, czy wtedy też jest zwarcie, czasem automat (elektromagnes) rozrusznika potrafi robić takie zwarcie, a nie jest zabezpieczony żadnym bezpiecznikiem