[Mondeo 2000-2007] 2.2 tdci gaśnie pod obciążeniem. Żadnych błędów.

[Psilocke]

Cześć.
Problem jaki mnie spotkał to gasniecie mondka pod obciążeniem.
Lekki opis sytuacyjny.
Zaworki były agonalne. Zostały wymienione.
Autko pali od strzała. Obroty są +/- 10. Ciśnienie na szynie wzorcowe. Niewiele odchylu od żądanego.
Nominalnie według komputera wszystkie parametry są w normie.
Auto na wolnych pracuje bez zastrzeżeń.
Problem zaczyna się gdy chce jechać.
Da się ruszyć jeśli mam jakieś 1500-2000 rpm. Ruszenie ze sprzęgła odpada.
Jak już ruszy to wysprzeglenie i pozwolenie aby obroty spadły poniżej 1500 powoduje zdech.
Błędów zero, auto ponownie nie odpala.
I tu dziwna rzecz. Brak paliwa w filtrze. Nowym swoją drogą.
Zalanie filtra pozwala ponownie odpalić auto.
Na wolnych stał ponad godzinę i nic mu nie było.
Dodam że przed wymianą nie było innych problemów niż sprężyna na deptaniu.
Co przeoczyłem?
Gdzie szukać problemu bo już mnie szlag trafia?
Pozdrawiam.

[lucas4891]

Popraw jesli sie myle, ale Ty masz chyba elektryczna pompe wstepna w zbiorniku paliwa?
Trzeba sprawdzic jakie daje cisnienie. Niestety nie znam parametrow

[Mariusz]

Napisał lucas4891 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Popraw jesli sie myle

Niestety, ale się mylisz= nie ma pompy wstępnej w zbiorniku. Realizuje to pompa CR.

[Psilocke]

Ciśnienie paliwa według komputera jest miodzio.
Jedyne co zostało zmienione to zaworki. Nowe, oryginalne a przynajmniej nabazgrane na nich że oryginał.
Przelewy równe. Nie mam jak obecnie zmierzyć dokładnie ale jakieś 3-5 ml.
Czy to możliwe że nowe zaworki tak zmieniły pracę wtryskiwaczy że komputer glupieje?

[lucas4891]

przy pelnym obciazeniu nie ma spadkow cisnienia?

[Psilocke]

Na chwilę obecną nie mam jak zmierzyć.
Jutro będę miał mobilny komputer.

[Psilocke]

Hm.
Jakiś czas temu stwierdziłem że mój obecny mondek to kobieta.
Miałem kiedyś sytuację, że po krótkiej jeździe i postoju 5-10 min nie reagowala na kluczyk. Startowały tylko zegary. Po jakichś 10 min odpalila bez problemu i sytuacja nigdy się nie powtórzyła.
Ale czemu o tym piszę?
Otóż dziś rano podpialem kompa chcąc sprawdzić w czasie jazdy.
Absolutnie żadnych objawów. Autko chodzi bez zarzutu nawet z pedałem w podłodze. Rusza na samym sprzegle. No po prostu nie było zdarzenia.
Taki kobiecy foch widać.

[Psilocke]

W ramach nauki dla potomnych.
Moja kobieta jednak nadal strzelala focha.
Różnie. Czasami w ogóle, czasami zdech co paredziesiat metrów.
Nigdy jakoś specjalnie nie wierzyłem tym przewodom na szybko złączki. Jakieś to dla mnie za wydumane dla prostej konstrukcji.
Wymieniłem na zwykłe na cybanty.
Niby lepiej ale nadal nie dobrze.
Zrobiłem posiedzenie nad piwkiem i tak sobie myślę.
Czemu w filtrze nie ma paliwa?
Aj tam sral to pies. Znalazłem stary filtr. Szczęściem jeszcze nie wywalony.
Zamontowalem. Odpowietrzylem.
Wszystko minęło. Wszelkie fochy przeszły.
Wrzuciłem jeszcze ten nowy filtr na test ciśnieniowy.
No i lipa panie lipa. Ciśnienia nie trzyma.
Wniosek, nieszczelny.
Szczęściem reklamację uznali choć było ciężko.
Tak więc reasumując po mojemu.
Winne były dwie rzeczy.
Przewody i filtr paliwa.