Forum Ford Club Polska

Sprawdzanie Numeru VIN





Wróć   Forum Ford Club Polska > Forum Ogólne > Ford Garage > Dealerzy, ASO i stacje paliw
Rejestracja FAQ Kalendarz Dzisiejsze posty Szukaj

Komunikaty

Dołącz teraz!
Zapraszamy do rejestracji!
Dołącz już teraz do największej społeczności miłośników Forda w Polsce. Zarejestruj się i uzyskaj pełen dostęp do wszystkich działów, tematów i opcji jakie oferuje forum!


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Przeszukaj ten temat
Stary 13-10-2013, 09:29   #1
tiger02
ford::average
 
Avatar tiger02
 
Imię: TOMEK
Zarejestrowany: 19-01-2012
Skąd: SZCZECIN
Model: FORD MONDEO MK4
Silnik: 2,0 benzyna
Rocznik: 2009
Postów: 141
Domyślnie GEZET Gorzów wielkopolski

Czy ktoś korzystał usług z serwisu u nich.Jakie opinie i podejście do klienta

tiger02 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 13-10-2013, 11:08   #2
TOMAS
Moderator
 
Avatar TOMAS
 
Imię: T O M A S
Zarejestrowany: 16-11-2008
Skąd: ok. Stargardu
Model: Toyota Corolla 2023 / Ford Fiesta 2022
Silnik: 1.8 Hybryda 196 KM / 1.1 75KM
Rocznik: 2023 / 2022
Postów: 2,750
Domyślnie Odp: GEZET Gorzów wielkopolski

Pytaj Hypera
__________________
Ford EcoSport ST-Line by Delta & Tomas

Był: Escort ghia mk7, C-max, Mondeo mk4 titanium, Transit mk7, Mondeo mk4 lift titanium, Focus mk1 lift ghia, Focus mk3 titanium, EcoSport ST Line + bajery

Została Toyota Corolla 2013 TS Style i Fiesta 2022

Pozdrawiam
Tomas
TOMAS jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 01-02-2014, 01:47   #3
stadar
ford::average
 
Imię: Motomaniak
Zarejestrowany: 26-09-2007
Skąd: łódzkie
Model: Mondeo MK3 i inne Fordy
Silnik: Benz. ewent. Lpg
Rocznik: 1991-2017
Postów: 186
Domyślnie Odp: GEZET Gorzów wielkopolski

PRZESTRZEGAM PRZED ZAKUPEM RATALNYM AUT W SALONIE FORD GEZET GORZÓW WLKP..
Miałem zaczekać z tym tematem do wyjaśnienia sprawy,ale ponieważ jestem właśnie po odbiorze listu z Kancelarii Prawnej reprezentującej Salon Gezet Ford w Gorzowie Wlkp. i wszystko się we mnie ,,gotuje'' a temat został wywołany przez ,,tiger02'' to napiszę o swojej sprawie.
Na początku grudnia 2013 odebrałem nowe auto w w/w salonie skuszony atrakcyjną ceną wyprzedaży rocznika 2013 i atrakcyjnym kredytem. Kontakt i obsługa miła ,kawka, piękne przekazanie, ale radzę zdać się na siebie i dokładnie czytać dokumenty i nie ufać doradcy handlowemu i sprzedawcy w jednym, a szczególnie Panu M.J.
Kompletnie chaotycznie prowadził dokumentację bankową i sprawiał słabe wrażenie w doborze kredytu.
A więc po kolei.Zachęcony obniżoną ceną auta ,niskim oprocentowaniem i niską prowizją kredytu wg zapewnień w/w ,,doradcy handl.'' wliczoną w raty zdecydowałem się na kredyt w FCE Bank Polska (korespondencja mailowa ze względu na znaczną odległość od salonu). Jak się okazało na miejscu kredyt był liczony na inny nowy model na który jest atrakcyjniejsze oprocentowanie i niższa prowizja 2% a nie 4% jak w moim przypadku. Każda Rata wzrosła o ok.150zł (razy kilkadziesiąt rat kredytu)gdyż doliczono ubezpieczenie ,wyższą prowizję i zmieniono oprocentowanie (ponieważ moje auto to DEMO choć stało w salonie i traktowane jako używane,choć bez przebiegu). Miałem ochotę odwrócić się na pięcie i wyjść z salonu,wracać kilkaset km i z niczym.Ale bardzo miły Pan M.zaczął kombinować jakby tu zaniżyć raty i za wszelką cenę sprzedać zalegające auto od blisko pół roku a ja wybrzydzałem co do koloru i nie byłem napalony. Więc najpierw wykasował ubezpieczenie kredytu,rata zmalała o ok.60zł a potem jeszcze coś i rata zmalała łącznie o ok.110zł ale nadal była wyższa o 40zł od pierwotnych wyliczeń. Ostatecznie przystałem wraz z małżonką na te kwoty. Pełni podejrzeń kilkakrotnie pytaliśmy czy aby na pewno prowizja jest wliczona w raty(3 ostatni raz tuż przed rejestracją przez telefon).Otrzymalismy prawie komplet dokumentów do rejestracji oprócz dokumentów bankowych gdyż miały być zatwierdzone przez FCE Bank. Brakowało mi wydruku z umową kredytową z ratami które sprzedawca zatrzymał na biurku.Prosiłem drogą mailową ale nie otrzymałem.Czekałem przez weekend i po zapewnieniach mailowych i tel.że wszystko z kredytem i autem ok.Zarejestrowałem auto.Następnego dnia odbiór z wielką ,,pompą" i kawką oraz drobnymi gadżetami zgotowanymi przez Pana M.i miłą Panią A..Po raz drugi Pan M.spakował dokumentami dla nas teczkę GEZET wyposażoną w jego wizytówkę,ale oczywiście bez kopii umowy kredytowej i rat.
Po powrocie napisałem maila w podziękowaniu i info o szczęśliwym dotarciu do domu. Następnego dnia dostaję maila od w/w sprzedawcy czy już opłaciłem prowizję, uwaga w kwocie 2280zł.!!! Dopiero jak napisałem ostro w mailu że żądam dokum.żeby cokolwiek więcej płacić otrzymałem maila ze skanami um.kredyt.Potem mnóstwo straconych minut tel. i maili i zgodne przyznanie się do błędu Sprzedawcy i zapewnienie Kierownika Salonu Pana P.P.,że kosztami zostanie obciążony Sprzedawca lub ,,Salon". Ja z litości wpłaciłem końcówkę kwoty w wys.280zł za przekazane gadżety(dywaniki i 3spraje,kubek,długopisy,smycze,okładki na dok., worki na opony).
Potem od GEZET ankieta telef. i życzenia w okolicy ŚWIĄT od WŁAŚCICIELA GRUPY GEZET Pana Z.G., ale nie świąteczne tylko coś o udanej współpracy, podziękowaniu za wyróżnienie związane z trafnym i dobrym wyborem ,,Pragniemy towarzyszyć Klientowi przez całe ,,życie" jego samochodu od momentu zakupu, przez serwisowanie do momentu odkupu lub wymiany na nowy" i potem cisza. AŻ TU NAGLE PO BLISKO 2 MIESIĄCACH ,,ZONK'' wezwanie do zapłaty w ciągu 7 dni pozostałych 2000zł od Kancelarii Prawnej dla której pełnomocnictwo ustanowiła Pani M.G. CZŁONEK ZARZĄDU GRUPY GEZET (nazwisko identyczne z właścicielem grupy). Niestety nikt nie chce się polubownie dogadać i pokazać jakiś gest dealerski. Ja zaproponowałem podział kosztów pół na pół,ale odzewu na moje propozycje nie ma.
Dodam że w tej cenie mógłbym kupić inny model z atrakcyjniejszym kolorem nowoczesnym silnikiem Ecoboost, 6-bieg. skrzynią i dodatkowym wyposażeniem dlatego zależało mi na obniżeniu kosztów. Nie wspomnę o skróconej gwarancji(był zarejestrowany wcześniej) i innych sprawach związanych z przygotowaniem auta do drogi.

Ostatnio edytowane przez stadar ; 28-03-2014 o 02:21
stadar jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 01-02-2014, 02:12   #4
Szprytny
ford::beginner
 
Zarejestrowany: 13-05-2011
Skąd: 3City
Model: Fordy
Silnik: różne
Rocznik: różne
Postów: 16
Domyślnie Odp: GEZET Gorzów wielkopolski

Polak mądry po szkodzie.

Nigdy nie kupiłbym, a tym bardziej zarejestrował auta przed przeczytaniem umowy kredytowej.

Z Twojej wypowiedzi wynika, że nie widziałeś umowy kredytowej a zdecydowałeś się zarejestrować auto.

Zgodnie z prawem w umowie muszą być ujęte wszystkie koszty związane z kredytem, gdybyś przeczytał umowę to nie byłoby problemu.

Tym bardziej że tak jak piszesz kupowałeś auto "na odległość".

Wydając tyle kasy nigdy nie uwierzyłbym w zapewnienia kogokolwiek.

No chyba, że Cie źle zrozumiałem i podpisałeś umowę gdzie prowizja miała być 2% a kazali Ci zapłacić 4% bo to już jest oszustwo.

Jednak z Twojego postu wnoszę że po prostu zaufałeś handlowcowi, który naobiecywał Ci złote góry.
__________________
Regulamin $ 23
PS: Zgoda ci wygasła.
Szprytny jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 01-02-2014, 02:29   #5
stadar
ford::average
 
Imię: Motomaniak
Zarejestrowany: 26-09-2007
Skąd: łódzkie
Model: Mondeo MK3 i inne Fordy
Silnik: Benz. ewent. Lpg
Rocznik: 1991-2017
Postów: 186
Domyślnie Odp: GEZET Gorzów wielkopolski

Przed kupnem odwiedziłem kilka salonów Forda w Polsce. Wszędzie pytałem o kredyt. Wszyscy sprzedawcy zapewniali mnie że prowizja jest wliczona w raty. Więc i w tym przypadku o to chodziło a nie o to czy 2% czy 4%.Ja zaakceptowałem ze zrozumieniem te 4% .Tylko uwierzyłem że prowizja jest wliczone w raty. A skoro ktoś się tytułuje Doradcą Handlowym to mu zaufałem. W dużych Bankach zawsze byłem informowany o wszystkich haczykach w kredytach i nie musiałem nigdy czytać szczegółowo. Zresztą ile procent społeczeństwa czyta szczegółowo wszystkie maczki? Myślę że ten Pan zrobił to z premedytacją i wykorzystał moje przemęczenie po podróży i pracy a cel został osiągnięty czyli sprzedaż. Obym się mylił ale boję się że dzisiaj tak się szkoli ludzi na owocnych sprzedawców.
stadar jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 03-02-2014, 07:02   #6
Dlugi1
ford::average
 
Zarejestrowany: 15-05-2013
Model: Focus II FL
Silnik: 1.6 90KM
Rocznik: 2009
Postów: 81
Domyślnie Odp: GEZET Gorzów wielkopolski

Nie rozumiem do kogo żal. Podpisałeś umowę kredytową a jej nie czytałeś? Bierzesz na siebie obciążenia na parę lat i nie interesują Cię Twoje pieniądze? Jak to mówią - kto bogatemu zabroni.
Nie dali Ci egzemplarza umowy? Mało to razy trąbią aby czytać wszystko, nie polegać na pięknych oczach chcących nam wcisnąć towar?
Przestrzegasz nie tyle przed w/w salonem co przed nieczytaniem umów!!!
Dlugi1 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 03-02-2014, 15:23   #7
stadar
ford::average
 
Imię: Motomaniak
Zarejestrowany: 26-09-2007
Skąd: łódzkie
Model: Mondeo MK3 i inne Fordy
Silnik: Benz. ewent. Lpg
Rocznik: 1991-2017
Postów: 186
Domyślnie Odp: GEZET Gorzów wielkopolski

Dodam,że jak się okazało FCE Bank potrącił Dealerowi prowizję i wypłacił kwotę pomniejszoną o prowizję także PROWIZJA ZOSTAŁA WLICZONA W KREDYT i nie oceniajcie mnie że nie czytałem dokładnie umowy.To co najistotniejsze czytałem.Ponadto w innej umowie o zamówieniu auta figuruje zapis,że auto może zostać wydane po zapłaceniu wszystkich kosztów czyli zaliczki,wpłaty własnej uzupełnionej kredytem z Banku(,,Kupujący przyjmuje do wiadomości, że otrzymanie powyższej zapłaty przez Sprzedającego stanowi warunek wydania samochodu Kupującemu").To pytam dlaczego zarejestrowałem i mogłem wyjechać autem spod salonu?Mało tego na drugi dzień gdy dowiedziałem się o dodatkowych kosztach zaproponowałem Sprzedawcy i Kierownikowi zwrot samochodu z min.przebiegiem i w stanie idealnym z transportem na lawecie oczywiście po zwrocie wszystkich moich wpłat i kosztów.Ale ,,Salon''nie przystał na moją propozycję.Poza tym odnoszę wrażenie że Ci co tu obecnie piszą nie kupowali nowego auta i trochę cwaniacko na to patrzą.Jeżeli się mylę to przepraszam.

Ostatnio edytowane przez stadar ; 03-02-2014 o 22:29
stadar jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 03-02-2014, 17:02   #8
stadar
ford::average
 
Imię: Motomaniak
Zarejestrowany: 26-09-2007
Skąd: łódzkie
Model: Mondeo MK3 i inne Fordy
Silnik: Benz. ewent. Lpg
Rocznik: 1991-2017
Postów: 186
Domyślnie Odp: GEZET Gorzów wielkopolski

Co do meritum tematu czyli SERWISU .Samochód wydano mi z salonu po dodatkowej myjni i z listą sprawdzonych kilkudziesięciu punktów w aucie(z odhaczonymi krzyżykami długopisem).Z tego co od razu zauważyłem to:
Po 1.Auto ściagało cały czas w prawo na autostradzie.Tak sprawdzili ciśn. w kołach że w LP było 2,5bar w PT 2,0bar a w pozostałych 2,2bar.Lewa przednia opona jest o 11tygodni młodsza od pozostałych trzech.
Po 2.Lewy przedni reflektor świeci nieznacznie wyżej niż prawy.Tak sprawdzili oświetlenie.Chyba ,że tak ma być?
Po 3.Zaraz w salonie zauważyłem,że na klapce wlewu jest nalepka DIESEL choć moje auto to benzyna.Dobrze że sam tankowałem w obecności Pana M. i prac.stacji paliw. Pistolet nie powinien wejść od Diesla ale jak ktoś się uprze to naleje ropy przez dołączony lejek.
Po 4.Tak po myjni były natryśnięte opony(żeby ładnie wyglądało przy wyjeździe z salonu), tak tłuste że można się na nich zabić. Opony letnie a tu 0st.Zimówek nikt nie zaproponował.W innych salonach to norma o tej porze roku.
Ale uznałem że to pikuś i sam sobie z tym poradziłem.Poza tym przekładnia kierownicza zaczęła się nieznacznie pocić po 500km.A na kole dojazdowym jest zaklęśnięcie opony po obu stronach.Ewidentnie wada fabryczna Continentala z Czech.Na razie tyle zauważyłem.

Ostatnio edytowane przez stadar ; 16-02-2014 o 03:40
stadar jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 28-03-2014, 02:01   #9
stadar
ford::average
 
Imię: Motomaniak
Zarejestrowany: 26-09-2007
Skąd: łódzkie
Model: Mondeo MK3 i inne Fordy
Silnik: Benz. ewent. Lpg
Rocznik: 1991-2017
Postów: 186
Domyślnie Odp: GEZET Gorzów wielkopolski

Ostatecznie.
W związku z tym,że nie otrzymałem znikąd pomocy, rozmowy z GEZET nie miały sensu gdyż odsyłano mnie do swoich Prawników.Ci z kolei potraktowali mnie ostro i powiedziano mi ,że ,,swoje racje będzie pan wyjaśniał w Sądzie" .FCE Bank pomimo szczerych chęci i wysłuchaniu mnie zarówno tel. jak i szczegółowo w mailach odpowiadał że ,,nie jesteśmy stroną w sporze" (to o ich kredyt chodziło) i też nie mogli za bardzo pomóć choć trwały rozmowy pośredników.
W końcu zostałem zmuszony do skorzystania z pomocy Adwokata,który w moim imieniu zaproponował rozwiązanie polubowne i podział kosztów prowizji pół na pół.Na co prawnicy Gezet szybko przystali.
Obecnie spłacam raty za auto i dodatkowo 4 raty prowizji.
Jak się dowiedziałem tel. od pracownika FCE Ford Banku na samochody do 12 miesięcy udzielany jest kredyt jak na nowe (nawet dla ,,demówek" ),a nie używane jak w moim przypadku.Jednakże nie ma stosownych tabel co do prowizji i odsetek i zawsze wszystkim konsultantom ciężko ustalić jakie będą koszty pomimo iż znają moję dochody ,wpłatę własną i kwotę ewentualnego kredytu,model auta.
Uważam ,że zarówno w Salonie Ford Gezet w Gorzowie Wlkp.jak i w FCE BANKU istnieją dziwne praktyki i dowolność w dobieraniu kredytu.SPRAWĄ NALEŻY ZAINTERESOWAĆ ZARZĄD FORD POLSKA !
A ja zapłacę to co od początku wynikało czyli 2% prowizji jak dla nowego auta(Spółka Gezet
nic nie traci z prowizji).Straciłem na oprocentowaniu kredytu bo zamiast 6,99% płacę 7,49%.

Ostatnio edytowane przez stadar ; 06-04-2014 o 03:23
stadar jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 06-09-2014, 13:36   #10
Patryk Całka
ford::amateur
 
Imię: Patryk
Zarejestrowany: 06-09-2014
Skąd: Gorzów Wielkopolski
Model: Ford Fiesta
Silnik: 1,25
Rocznik: 2010
Postów: 1
Domyślnie Odp: GEZET Gorzów wielkopolski

WSPÓŁPRACA Z SERWISEM FORD GEZET W GORZOWIE WIELKOPOLSKIM WAŻNE!!!

16 maja b.r. miałem wypadek w wyniku którego, uszkodzone zostały drzwi prawe i prawy tylni błotnik. Skuszony frazesami „Najwyższy standard obsługi” i „Gwarancja jakości” (źródło: [Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ] ). Udałem się do Salonu Forda z grupy Gezet.

Od progu przywitał mnie ubrany w garnitur „Specjalista” ds. Likwidacji Szkód. Zaprosił do biurka, zaproponował kawę spytał „co mnie sprowadza?”. Opisałem całą historię zdarzenia drogowego i pokazałem zdjęcia. „Specjalista” powiedział, że dobrze się stało, gdyż Grupa Gezet ma podpisaną umowę z PZU (ubezpieczyciel OC sprawcy)”:
- „dzięki temu już po otrzymaniu kosztorysu będą mogli natychmiast zabrać się do naprawy samochodu”
- „mam nie sugerować się kosztorysem, gdyż rzeczoznawca wykonuje oględziny z zewnątrz auta, więc nie widzi uszkodzeń wewnętrznych, stąd oni podczas naprawy zdemontują elementy auta, zaproszą ponownie rzeczoznawcę, który dokona ponownych oględzin, podczas których zawsze wychodzą dodatkowe uszkodzenia”
Słowa „Specjalisty” przekonały mnie do nawiązania współpracy (a kogo by nie przekonały…).

Rzeczoznawca przyszedł po kilku dniach, dokonał oględzin. Po niecałym tygodniu otrzymałem kosztorys na adres e-mail. Zwiedziony słowami „specjalisty” i sloganami ze strony, nie zapoznałem się z kosztorysem osobiście. Od razu przekazałem go dalej na adres e-mail „specjalisty”. – PIERWSZY BŁĄD !!!

Po około miesiącu oczekiwania na natychmiastową naprawę (po dwóch kontaktach telefonicznych z mojej strony), odebrałem telefon od „specjalisty”, że możemy ustalić ostateczny termin naprawy…w końcu. Ucieszyłem się tą informacją, umówiliśmy się na następny tydzień na poniedziałek. Korzystając z okazji zadałem „specjaliście” kilka pytań uspokajających dotyczących samej likwidacji szkody. Między innymi czy kolor nowego lewego tylnego błotnika będzie się odróżniał od reszty samochodu. Na co „specjalista” odpowiedział że nie będą wymieniać błotnika tylko naprawiać, gdyż tak wskazuje kosztorys. Nawiązałem do pierwszej rozmowy żeby zdemontowali auto i zaprosili rzeczoznawcę na ponowne oględziny. Na co „specjalista” powiedział że mogą to zrobić ale nic to nie da. Oniemiałem po raz pierwszy…powołałem się na pierwszą rozmowę (pierwszy myślnik). Na co „specjalista” odpowiedział, że: „nic takiego nie mówił, że źle zinterpretowałem jego słowa”. Oniemiałem po raz drugi. Rozmowa zakończyła się moim stwierdzeniem, że nie zostawię tak tego, gdyż nie zgadzam się aby nowy samochód zamiast wymiany elementu był naprawiany. Zacząłem działać na własną rękę.

Po konsultacjach z dwoma niezależnymi rzeczoznawcami, napisałem zażalenie na decyzję rzeczoznawcy. Wniosłem o ponowne oględziny i zagroziłem powołaniem własnego rzeczoznawcy. Po kilku dniach zadzwonił Pan z PZU i spytał mnie: „dlaczego składam zażalenie na decyzję o naprawie błotnika skoro kosztorys przesłany przez „specjalistę” uwzględnia wymianę” – oniemiałem po raz trzeci. Po chwili zadzwoniłem do „specjalisty” z prośbą o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. Znalazł kosztorys, po czym udał zaskoczenie, i stwierdził że nie zauważył słowa „wymiana”. Mimo to uwierzyłem w zapewnienia „specjalisty” i umówiliśmy się na likwidacją szkody. BŁĄD DRUGI !!!

Nauczony doświadczeniem nie dałem wiary słowom „specjalisty”, dlatego postanowiłem samemu zanalizować kosztorys. Okazało się, że faktycznie kosztorys przewiduje wymianę błotnika prawego tylnego. Jednakże nie całego elementu tylko wkładki częściowej bocznej. Zaskoczył mnie fakt, że zamiast całego elementu kosztorys przewiduje wymianę tylko wkładki. Przed naprawą zadałem pytanie „specjaliście” aby wytłumaczył mi „dlaczego PZU i oni uważają, że wymiana wkładki częściowej jest lepszym rozwiązaniem niż wymiana całego elementu?”. BŁĄD TRZECI !!! Uwierzyłem w napis na wizytówce, że faktycznie mam do czynienia ze Specjalistą ds. Spraw Likwidacji Szkód. Pan w garniturze nie potrafił wytłumaczyć mi:
- na czym będzie polegała naprawa,
- jakie zalety ma wymiana wkładki częściowej,
- czym się różni wymiana całego elementu od wymiany wkładki częściowej,
Na początku na moje pytania odpowiadał opryskliwie, podniesionym głosem by na samym końcu w głębokim milczeniu wlepić wzrok w ziemię, nie wydając z siebie ani jednego słowa. Po zakończeniu rozmowy „specjalista” zaprosił mnie do biurka, a sam poszedł po wsparcie. Na jego szczęście podeszła do nas osoba o niebo kompetentniejsza. „Nowy” Pan odpowiedział mi na powyższe pytania, uspokoił mnie i przekonał do pozostawienia auta u nich w serwisie.

Zostawiłem auto w serwisie, według słów „Specjalisty” naprawa będzie trwała tydzień czasu od poniedziałku do piątku. Uwierzyłem w słowa „specjalisty” i nie zdecydowałem się na auto zastępcze. BŁĄD CZWARTY !!! Naprawa trwała w sumie 3 tygodnie, tak długi okres naprawy wynikał z:
- kłótni pracowników z kierownictwem serwisu,
- awarią komory do malowania,
- chorobą lakiernika 1 z 2…

Po 2 tygodniach straciłem cierpliwość i zażądałem auta zastępczego. Otrzymałem je, dodatkowo w ramach zadośćuczynienia „specjalista” zapewnił mnie, że za samochód nie zapłacę ani złotówki. To również okazało się kłamstwem, gdyż kosztorys z PZU opiewał na kwotę około 7200 zł netto, ja natomiast z serwisu otrzymałem fakturę na kwotę około 9300 zł netto.

Po 3 tygodniach mogłem w końcu odebrać naprawiony samochód. Jednakże podczas zdawania samochodu zastępczego „specjalista” chciał mnie wrobić w uszkodzenie zderzaka w aucie zastępczym. Razem ze współpracownikiem próbowali mi wmówić, że gdyby auto było uszkodzone to umowa najmu zawierałaby odpowiednią adnotację. Nasza umowa nie zawiera informacji, że auto było uszkodzone…nie przewidzieli, że przed najmem zrobiłem dokładne zdjęcia całego samochodu…głupkowaty wyraz twarzy i zagubione oczy Pana „specjalisty” w minimalnym stopniu wynagrodził mi wcześniejszą walkę z serwisem.

Podsumowując moją przygodę z serwisem Forda z grupy Gezet i „specjalistą” ds. Likwidacji Szkód:
Ktoś mądry kiedyś powiedział: „Człowiek uczy się na błędach, a nauka kosztuje…” – ja popełniłem 4 błędy i zapłaciłem za nie straconym czasem, paliwem i nerwami, mimo wszystko nauka nie poszła w las…do tej pory uważałem, że jakość obsługi w autoryzowanych serwisach stoi na niedoścignionym dla innych warsztatów poziomie. Jednakże na własnej skórze przekonałem się, że istnieją autoryzowane serwisy, które są pełne ludzi niekompetentnych, bezczelnych i nieznających się kompletnie na obsłudze Klienta. Do takich serwisów jak ten Forda w Gorzowie Wielkopolskim już nigdy się nie udam i szczerze będę to również odradzał pozostałym znajomym.

Moja historia niesie ze sobą dużą porcję wiedzy, którą udostępniam wam za darmo Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum., mam nadzieje że wyciągniecie z niej odpowiednie wnioski…

P.S. Już po odbiorze okazało się, że mechanicy w serwisie źle zamontowali mi wewnętrzny boczek drzwi (na górnej krawędzi koło szyby mam wybrzuszenie plastiku) i zgubili mi zaślepkę w klamce. Podjechałem do serwisu żeby mi to „naprawili” niestety „specjalista” stwierdził że: „powyższe szkody wyrządziłem sam, gdyż podczas odbioru auta powyższe elementy były w pełnie sprawne bo nie miałem zastrzeżeń (oglądałem skrupulatnie zewnętrzną część auta, nie spodziewałem się że w serwisie spartaczą mi wnętrze auta)…” – na sam koniec z poszkodowanego zrobili ze mnie oszusta za…26 zł (koszt zaślepki).
Patryk Całka jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz



Zasady postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest Włączony
EmotikonyWłączony
[IMG] kod jest Włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 21:57.


User Alert System provided by Advanced User Tagging (Lite) - vBulletin Mods & Addons Copyright © 2024 DragonByte Technologies Ltd.