Fiesta 1,25 60KM, ponad 200 przebiegu. Do kupienia czy za chwilę duże koszty?

[jaktokto]

Potrzebuję kupić samochód dla córki świeżo po zrobieniu prawa jazdy. Celowałem w zupełnie inny samochód, ale kobiety oczywiście jako jedyny wyznacznik mają "ma być ładne". No i żona znalazła Fiestę 2011r z Polski, 1,25 Duratec 60koni z przebiegiem 210 tys. km. Zadowolona że blisko nas. Ja zadowolony jestem mniej, bo taki przebieg mnie przeraża (sam robię po 10 tys/rok) zwłaszcza w tak małym silniku. Podobno 160tys zostało zrobione w pierwsze 4 lata, potem już spokojnie obecna właścicielka 10 tys/rok.
Chciałbym abym samochód pojeździł mi ze 4 lata (bo jeszcze druga młodsza córka...) Nie przypuszczam żeby robiły więcej niż 6-7tys. na rok.
Jest szansa że ten silnik / samochód to przeżyje, czy raczej wkopie się w koszty jakiś napraw?

[Marek]

Nikt ci nie wywróży co będzie. Ostatnio w takiej 2011 rok 93.000km 82KM urwala się świeca na 4 cyl. i po silniku. Autem od nowości mama kolegi jeździła.
Sam mam poflotówkę 2015 rok 224.000km i nic się nie dzieje.
Używka to zawsze loteria .
Moja mama ma corse D 2009 i przy 120.000 silnik był robiony bo się łańcuch rozciągnął.

[jaktokto]

To w takim razie inne pytanie. Czy dobrze myślę, że w najgorszym (czytaj: najdroższym) dla mnie scenariuszu będę musiał kupić nowy silnik (2000?) i go wymienić (kolejny 1000?) ?

[piotrek305]

nie dramatyzuj.. te silniki robią i 400kkm.. przy takich przebiegach co ma robić to bierz śmiało.. silnik dobry, opracowany z Yamahą.

[swampshark]

Fiesta mk7 1,25, 207 tysi przebiegu z czego ostatnie 40 na gazie. Jeździ. Silnik niedawno miał robione luzy zaworowe i to musisz sprawdzić po zakupie. Ogólnie w tym silniku nic się nie dzieje,. To, że mały silnik nie znaczy, że mniej trwały zwłaszcza, że silnik nie wysilony i buda lekka więc nie ma co ciągnąć a blok to stara konstrukcja wywodząca się jeszcze z lat 90. Pierwsze 160 tysi w 4 lata może sugerować, że było to auto służbowe jakiegoś przedstawiciela, ale moc 60km wyklucza katowanie, bo ten silnik po prostu nie pozwala jechać szybciej niż 140. Programowo jest tak ograniczone, że powyżej 3 tysięcy obr. moc po prostu znika i nie przyspiesza. Po zmianie na 82 konie odetchnąłem z ulgą. Przy 160 tysiącach pojawia się pierwszy poważny i kosztowny serwis w aso(rozrząd, luzy zaworowe itd.) więc ktoś mógł po prostu woleć zmienić auto niż inwestować.
W samochodzie od kiedy go mam jeszcze nic nie było wymieniane w zawieszeniu poza tylnymi sprężynami (rdzewieją w dolnych kielichach i pękają) i łącznikami stabilizatora.
Silnik suchy jak pieprz. Pod maską wymienione przewody zapłonowe, świece, rozrząd, pasek osprzętu i zrobione luzy zaworowe.
Przejedź się i obejrzyj. Autkiem fajnie się jeździ pomimo przebiegu i chyba nie masz co zwracać na to uwagi bo córa pewnie go i tak poobija tak jak było z moją Fiestą jak, żona zaczęła jeździć

[Marcian]

Wszystko zależy od historii i traktowania przez poprzednich właścicieli. Mam tu na myśli regularne zmiany oleju (najlepiej co 10 tys. km). Ten silnik to ogólnie ostry muł i spali tyle samo co 82 km ale dla kobiety do spokojnej jazdy starczy i taki. Rozrząd poza ASO nie jest taki straszny. KPL INA z pompą wody kosztuje ok 300-350 zł. Robota u mechaniora z 300 zł.

[piotrek305]

przecież 60 i 82KM to te same silniki Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[swampshark]

Napisał piotrek305 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

przecież 60 i 82KM to te same silniki

no i?

[Marek]

Jak kupi to może sobie zmienić 60 na 82km

[reeich]

Mam taką fieste 1.25 2014r. I po zmianie z 60 na 82 KM jakieś różnicy zbytnio nie odczułem jesli chodzi o osiągi 😁