[Mondeo 2007-2014] Rozbieg silnika.

[Jarek_Lodz]

Witam,

mam pytanie do kolegów od diesla. Stałem się szczęśliwym posiadaczem Forda (nawrócenie z VAG).

Właśnie trafiłem na temat rozbiegu silnika TD (przykład [Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]).

Czy MDO ma jakąś klapę gaszącą (podobno VAG ma) ?
Mam manuala więc zapewne można próbować go zgasić skrzynią no i tu rodzą się dodatkowe kwestie :
- który bieg ? (szóstka ?)
- jak załączyć sprzęgło delikatnie (może spalić tarcze) czy gwałtownie (zerwanie tarczy) ?
- jak zapobiec zjawisku ?

Pozdrawiam.
Jarek

[bartoszek]

OT:
Gratulacje Jarku. Pochwal się co tam masz!

[Jarek_Lodz]

OT.
Zdjęcia postaram się dołączyć po myciu (już się troczę przybrudził) - model dodałem do profilu.

W temacie.
Myślałem jeszcze o wyjęciu/połamaniu rury z intercooler'a do kolektora dolotowego. Trzyma ją opaska i trzeba by było to zrobić w rękawicach termicznych (nie są drogie ca. 20 PLN) i przydają się również do odśnieżania samochodu.

[wojtekjanus]

Taki silnik na luzie kręci się bardzo wysoko, bo nie działa ogranicznik obrotów, ale mocy i momentu nie ma dużych.
Trzeba go zadławić ma wysokim biegu (5 lub 6), aby za bardzo nie chciał skoczyć do przodu i gwałtownie puścić sprzęgło. Nie ma obawy - sprzęgła nie zerwiesz, moment na sprzęgle np podczas ostrego ruszania "ze strzału" na pewno jest większy, silnik pracujący na normalnej dawce paliwa na pewno ma większy moment obrotowy.

Moim zdaniem nie ma za dużo czasu na wyjęcie rury ssącej. Długo rozbiegany silnik na obrotach grubo ponad dopuszczalne - nawet jeśli nie zużyje całego oleju i nie zatrze się - to już jest silnik zmasakrowany.

Trzeba reagować natychmiast - jeżeli tylko poczujemy zmianę w pracy silnika i zobaczymy w lusterku biały kopeć...

[Jarek_Lodz]

OK, czyli mamy rozstrzygnięte co zrobić w trakcie awarii.

Pozostaje :

Jak nie dopuścić do awarii, jakie są pierwsze symptomy, dzięki którym będzie można spróbować przewidzieć katastrofę ?

[wojtekjanus]

Napisał Jarek_Lodz Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

jakie są pierwsze symptomy, dzięki którym będzie można spróbować przewidzieć katastrofę ?

Biały dym o zapachu spalonego oleju powinien każdego właściciela "turbawki" skłonić do sprawdzenia luzu na wirniku turbiny - zwłaszcza przy przebiegu zbliżonym do 200.000 km. Każdy kumaty w tym względzie mechanik zrobi to w 10 minut - zdjęcie węża ze sprężarki i sprawdzenie ręką luzu promieniowego.

Generalnie - o ile każdy olej silnikowy pracuje przez większość czasu w silniku w stabilnej temperaturze ok. 95 stopni, to na łożyskach turbiny sytuacja jest zupełnie inna.
Tu zdecydowanie porażką jest olej mineralny, półsyntetyk po ostrej jeździe autostradowej wymaga schłodzenia turbiny, ale full syntetyk nic sobie z takich temperatur nie robi i zachowuje poprawne własności smarne nawet w 350-400 stopniach C.
Każdy producent samochodów dąży do minimalizacji kosztów eksploatacyjnych, bo jest to główny parametr dla wielu odbiorców, w tym największych - tzw flotowych. Więc zaleca do stosowania tańsze oleje półsyntetyczne i jak najrzadsze wymiany oleju. Samochód flotowy ma pojeździć dwa - trzy lata i zrobić góra 200.000km. A potem choćby potop - auto idzie na rynek wtórny, niech martwi się kto inny.
Producent więc pisze, że należy stosować olej 5W-30 i tylko czasem (małymi literkami) - lub lepszy.

Reasumując: jeżeli ktoś ma silnik z turbiną, dużo jeździ i dba o samochód - powinien jeździć na markowym fullsyntetyku, np 5W-50. Taka turbawka będzie mu długo służyła...

[Jarek_Lodz]

Czyli :

1. Weryfikacja poziomu oleju i jeżeli zacznie ubywać oraz będzie dymić i śmierdzieć palonym olejem to wizyta u machanika - weryfikacja turbiny/poszukiwanie innych problemów

2. Jeżeli przegapimy objawy to jak będzie świeca dymna za nami to stajemy i zaduszamy najwyższym dostępnym biegiem dynamicznie puszczając sprzęgło

Dzięki za info, mam nadzieję że nie będzie potrzeby stosowania procedury awaryjnej.

Pozdrawiam
Jarek

[MIREKTERAZPOLSKA]

Tylko pojawia się pytanie
Czy starczy czasu by zatrzymać samochód i zadusić silnik????
Odpowiedz
Niestety NIE

[wojtekjanus]

Napisał MIREKTERAZPOLSKA Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Tylko pojawia się pytanie
Czy starczy czasu by zatrzymać samochód i zadusić silnik????
Odpowiedz
Niestety NIE

Dlaczego tak uważasz? Jeżeli za tobą pojawia się biała zasłona dymna jak na wojnie z pancernika, hamujesz na tym biegu na którym jedziesz i zatrzymujesz się bez wysprzęglania. Silnik nawet nie złapie obrotów.
Faktem jest, że trzeba zachować zimną krew - nie każdy tak potrafi lub ma doświadczenie.
Jeżeli wysprzęglisz, zatrzymasz auto, wysiądziesz, otworzysz maskę i będziesz się zastanawiał co dalej robić, to tak... - nic z silnika nie zostanie. Co pokazują liczne filmiki na YouTubie...