|
Dołącz teraz!
|
Dołącz już teraz do największej społeczności miłośników Forda w Polsce. Zarejestruj się i uzyskaj pełen dostęp do wszystkich działów, tematów i opcji jakie oferuje forum! |
|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten temat |
12-05-2017, 01:02 | #1 |
ford::amateur
Imię: Robert
Zarejestrowany: 23-10-2015
Skąd: Lubsko
Model: MNDO MK4
Silnik: TDCI 2.0
Rocznik: 2008
Postów: 6
|
Dekarbonizacja czyli myjemy silnik od środka.
Witam.
Dzisiaj przeprowadziłem dekarbonizację silnika swojego auta. Co to takiego? Ano w skrócie mycie silnika od wewnątrz. Pewnie nie jeden z Was już o tym słyszał, ale niewielu to robiło. Efekt takiego zabiegu niemal powalił minie na kolana! Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. Ale zacznę od początku. Koszt przedsięwzięcia to ok. 100zł, dwie godziny pracy na stojąco oraz spalone w tym czasie paliwo. Pacjent: Mondeo 2009r., silnik 2.0TDCI 140KM oczywiście Diesel, aktualny przebieg 196.000, DPF fizycznie jest, ale nigdy nie poczułem że się wypala, może go niemiaszek wyłączył? Mondka zakupiłem półtora roku temu. Brak jakichkolwiek błędów, parametry pracy silnika w normie. Spalanie licznikowe 6,8l/100km 20% miasto 80 trasa. A jednak coś jest nie tak! Coś go boli! Tylko co? Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. Objawy: 1.Niedomagania wtryskiwacza(y), dość głośne postukiwania podczas spokojnej jazdy, wyraźnie słyszane przy prędkości ok.50km/h trzeci bieg, 70km/h czwarty bieg już mniej, 90km/h prawie niesłyszalne, ale jednak. Na wyższych biegach prawie nie słychać. Jest to jeden zakres obrotów silnika ok. 1.600-1800obr/min. 2.Prawdopodobnie zapieczone kierowniczki turbosprężarki, bo mi auto poszarpywało podczas gwałtownego przyspieszania w granicach 3.000-4.000obr/min, mocno odczuwalne na trzecim i czwartym biegu z gazem wciśniętym w podłogę. Wyglądało to tak, jak bym się bawił gazem podczas przyśpieszania. Przy czym objawy występowały tylko na drodze o niewielkim wzniesieniu. Czyli duże obciążenie silnika. Na płaskim odcinku drogi nie mogłem tego efektu wywołać. 3.Autko potrafiło mi zgasnąć podczas normalnego ruszania! "Toś to śiok". Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. Co do tej pory zrobiłem: Zaślepiłem całkowicie EGR-a, dla pewności w dwóch miejscach, zaraz za chłdniczką i z drugiej strony na połączeniu z rurką, która wchodzi do dolotu. Niektórzy mogą się spytać "po co w dwóch miejscach" a no po to, żeby ocalić już ledwo zipiącego EGR-a. Fizycznie jest on nadal podpięty do instalacji i sobie pracuje ale na "sucho". Zacząłem dolewać olej 2T do paliwa. Na początku w ilości 0,5l/zbiornik. Po 2000km lałem już 1l/zbiornik. Przelatałem tak ok. 8000km. Ostatnio w ramach doświadczenia, na pełen zbiornika dwukrotnie wlałem 2l oleju do dwusuwów! Możecie mi wierzyć, mundek normalnie zapitala, wcale nie kopci jak komarek, nie zauważyłem "muła" ani innych efektów ubocznych. Obecnie pozostaje przy dawce 1l/zbiornik, wystarczy. Efekty jakie osiągnąłem: -Wtryskiwacze się mocno uspokoiły, już ich tak nie słychać, -znacząco poprawiły się ich korekty (1,8 po zakupie mundka - obecnie 0,9), -nie gaśnie podczas ruszanie, pewnie to była wina niedomykającego się EGR-a, -zużycie paliwa nieco spadło licznikowe 6,1l/100km przy proporcji jazdy miasto-trasa jak wyżej. Ale nadal słyszę to postukiwanie wtryskiwacza, silnik podczas jazdy tak dziwnie jakby rzęził no i oczywiście to nierówne przyspieszanie. Pomysł: Kilka miesięcy temu chciałem umyć piekarnik kuchenki gazowej. Bez jaj, taki miałem kaprys i trochę wolnego czasu, więc się nie dziwcie. Po zaopatrzeniu się w gumowe rękawice, kilku środków do czyszczenie przypalenizny, ochoczo zabrałem się do roboty. Oczywiście po kilku minutach zapał opadł, jak cyganowi chęć do roboty po zasiłku. Z odsieczą przychodzi żona i do mnie, "Przestań się mordować. Wstaw do piekarnika garnek z wodą, ustaw temp. ok 140st.C pół godziny i po robocie. Brud sam odlezie". Tak się narodził pomysł umycia silnika od środka mojego cudownego autka. Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. Poszperałem trochę w internecie, za wiele tego nie ma i opracowałem własny plan. Do dzieła: Na aukcji internetowej zakupiłem myjkę parową, taką za 99,99zł z przesyłką. Dupska nie urywa ale do mojego przemyślnego planu nada się a w sam raz. Szczegóły planu zakładały, że do garażu pójdę w godzinach późno porannych, tak około 10-tej, aby sąsiadów już nie było, bo się zacznie zadawanie pytań. A weź tu każdemu tłumacz co się robi. Ze sobą zabieram półtora litra kranówy i lapka. Wyciągam mundka, lecę na obwodnicę, co by się motor rozgrzał. Na pracującym silniku, maska w górę. Ściągam osłonę silnika. Lokalizuję czujnik temperatury powietrza wlotowego na tzw. przepustnicy. Wykręcam go, pozostawiając podpięty do instalacji. Nie potrzebne mi błędy. W między czasie do myjki parowej wlewam 180ml zatarganej wcześniej wody, niech się grzeje. Z dołączonych akcesoriów składam końcówkę myjki, tak ją komponuję, co by się łatwo i przyjemnie psikało parę w otworek po wyciągniętym czujniku temperatury. Ja na końcówkę założyłem taki mały nosek, który świetnie pasuje w ten otworek po czujniku. Na początku po kilka sekund psiknięć parą. Słucham co się dzieje z silnikiem, pracuje równo, nie krztusi się, gra malina. Idę o krok dalej. Z dużą dozą strachu puszczam ciągły strumień pary w otwór po wymontowanym czujniku... Gdzieś po trzech minutach aplikowania pary, nagle odgłos cichego szczęknięcia i urywa się jakieś stukanie w silniku. Motor nadal pracuje równo. Po każdych dwóch dolewkach wody do parownicy, zdrowa przygazówka tak do 4.000obr/min. Zabawę kontynuowałem tak długo, aż opróżniłem całą butelkę półtoralitrową wody (około dwie godziny). Silnik stale pracował przez te dwie godziny. Parę puszczałem ciągłym strumieniem, już bez obawy, że się coś stanie. No i nadszedł ten moment... Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. Jazda próbna. Gdyby nie to, że sam to robiłem, to bym nie uwierzył w efekt jaki uzyskałem. Już po kilkunastu metrach jazdy, zauważyłem, że silnik pracuje jakoś ciszej, aksamitniej, nie rzęzi no i nie słychać stukania wtrysku. Normalnie nie wierzę! Jadę na obwodnicę, na długi odcinek prostej o niewielkim wzniesieniu. Rozpędzam się, ...trójka, czwórka gaz w podłodze, słucham co się dzieje. Mundek za każdym razem osiąga bez większego wysiłku czerwone pole skali obrotomierza. Kopara tak mi opadła... Żadnego szarpania! Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. Samochód jedzie płynnie, jak by górka nie robiła na nim większego wrażenia. No i na koniec jazda "cyniarska" z bananem na pysku, żeby się upewnić, że jest wszystko w porządku. Konkluzje: Powyższą zabawę polecam wszystkim tym, co mają podobne problemy do moich, poklepywanie wtryskiwaczy, szarpanie podczas przyspieszania a komputer żadnych błędów nie pokazuje. Każdy to może zrobić w swoim aucie, zabieg jest zupełnie bezpieczny bo wpuszczamy parę wodną do kolektora ssącego a nie wlewamy wodę, która jest bardzo niebezpieczna po zassaniu przez silnik! Być może całą operację dekarbonizacji powtórzę za rok lub dwa, o ile będzie taka potrzeba. Póki co jestem mega zadowolony z osiągniętego rezultatu. Pozdrawiam Robas Ostatnio edytowane przez roboluch ; 12-05-2017 o 02:01 |
12-05-2017, 09:46 | #2 |
FCP member
Imię: Karol
Zarejestrowany: 19-05-2009
Skąd: Warszawa
Model: Ford Mondeo MK4
Silnik: 1,6 ecoboost
Rocznik: 2012
Postów: 2,017
|
Odp: Dekarbonizacja czyli myjemy silnik od środka.
Tytuł co najmniej mylący. Dla mnie to nie mycie silnika a pseudo mycie kolektora dolotowego i przepuszczenie całego nagaru przez komorę spalania. Efekty może i są, ale na jak długo?
__________________
Były: Ford Escort 1.3 1993 r., Mondeo MK3 kombi 1.8 duratec 2003 r. vel Czarnuch, Focus MK2 1.6 2009 r. najlepszy kompan na kręte drogi. |
12-05-2017, 10:54 | #3 |
ford::average
Imię: Marcin
Zarejestrowany: 25-04-2016
Model: MK5 Titanium
Silnik: 2.0 TDCI 132KW (180HP)
Rocznik: 2015
Postów: 163
|
Odp: Dekarbonizacja czyli myjemy silnik od środka.
Ja mam skojarzenie z programem Żarty śmierci na pewnym kanale. Tam koleś objadał się cukierkami, chipsami i wszelkimi rodzajami ciastek. Zawsze po tym miał problemy z gastryką, żołądkiem, etc. Przeczytał w internecie o czyszczeniu jelit.... myjką ciśnieniową. Kupił, użył i nie przeżył Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
|
12-05-2017, 18:22 | #4 |
ford::expert
Imię: Łukasz
Zarejestrowany: 31-10-2007
Skąd: Legnica
Model: Mondeo Mk4 Kombi Tit S, Fiesta Mk7
Silnik: 2.5T, 1.4
Rocznik: 2009, 2009
Postów: 3,713
|
Odp: Dekarbonizacja czyli myjemy silnik od środka.
polecam filmiki na YouTube pt. SEA FOAM Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
__________________
126p --> MkI 1.8TD --> ST220 STach --> ST220 STach II --> MkIV 2.5T Tit S |
12-05-2017, 22:40 | #5 |
ford::advanced
Imię: Robert
Zarejestrowany: 06-09-2007
Skąd: Northern Ireland/Rzeszów
Model: Mondeo mk4 Saloon
Silnik: 2.0 TDCI
Rocznik: 2008
Postów: 314
|
Odp: Dekarbonizacja czyli myjemy silnik od środka.
|
13-05-2017, 22:53 | #6 |
ford::specialist
Imię: Krzysztof
Zarejestrowany: 26-07-2015
Skąd: Jastrzębie-Zdrój
Model: Ford Kuga mk2 ;FOCZKA Focus mk4
Silnik: 1,5 Pb 2,0 EcoBlue
Rocznik: 2017;;;;2020
Postów: 738
|
Odp: Dekarbonizacja czyli myjemy silnik od środka.
@[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]
a może tak coś z życia codziennego twojego autka a nie tak od strzału od raz wyskakujesz z eliksirem życia ? Na dokładkę w 1 poście Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.. Nie jest to czasem jakaś promocja? Dużo widziałem nawet auta jeżdżące po 300-400 km bez miski olejowej ot takie cuda miały zaaplikowane że mucha nie siada, a w realu klops Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
|
13-05-2017, 23:08 | #7 | |
Postów: n/a
|
Odp: Dekarbonizacja czyli myjemy silnik od środka.
Cytat:
|
|
13-05-2017, 23:12 | #8 |
ford::specialist
Imię: Marcin
Zarejestrowany: 28-12-2015
Skąd: Warszawa
Model: Mondeo MK3 kombi
Silnik: 2.0 TDCI--2.2 TDCI
Rocznik: 2004--2006
Postów: 924
|
Odp: Dekarbonizacja czyli myjemy silnik od środka.
Trochę mnie to dziwi. Dlaczego?
Nagrzebalem się już trochę w dieslach. Myjka parową czyscilem a i owszem ale dekle z oleju. Do tego parową pod ciśnieniem. Dobrze zapieczony smalec jak w dolocie to nie raz i lut lampą trzeba było wypalac bo nic tego nie ruszyło. Żadne środki. Nagar ze środka to w ogóle masakra żeby poruszyć. Zdrowo zapieczony kawał skały. Jakoś dość sceptycznie widzę że silnikowi wszystko przeszło po potraktowaniu go parą, notabene bez ciśnienia. Równie dobrze można by zwykłą wodę w małych dawkach podawać bo silnik i tak ją zagotuje.
__________________
Jestem głupi ale każdego dnia staram się czegoś nauczyć. |
14-05-2017, 09:12 | #9 |
ford::expert
Imię: Piotr
Zarejestrowany: 30-10-2007
Skąd: Bytom/Lünen
Model: Audi A4 TDI,Fiesta
Silnik: 2L 150 KM,1,25-82 KM
Rocznik: 2014,2014
Postów: 2,076
|
Odp: Dekarbonizacja czyli myjemy silnik od środka.
W testach po przejechanych 100tys.rozbiera się silnik i najczęściej części są w tolerancjach nowych a silniki idealnie czyste.Przy dzisiejszych olejach ,skąd i gdzie ten karbon?Dzisiaj poleca się wymianę płynu hamulcowego co 2 lata ,za komuny nie było płynu i jeżdzili po 15 lat na jednym i nikomu nic się nie stało.Najlepiej wymieniać olej co 5 tys.km ,wszystki żarówki co 5 tys.(bo bledną) a opony zimowe muszą mieć powyżej 6mm.Nie zapomnijcie jednego,kapitalizm żyje z konsumpcji i obrotu towarem.Ostatnio interesuję się zabezpieczeniem lakieru metodą nano i oprócz fajnych wysokich cen nie daje to niczego więcej od wosku na lakier.Reklama dźwignią handlu.Tak samo te samochody z gwarancjami po 7 lat,tylko że warunkiem gwarancji jest zrobienie corocznej inspekcji która w Niemczech kosztuje ca.400€.Jestem ciekaw która firma jako pierwsza wypuści samochód z dożywotnią gwarancją,warunek coroczne przeglądy po 400€.W tych 400€ jest już gwarancja na następny rok zapłacona.Wszyscy gwarantują i polecają przed kupnem,po zapłaceniu jesteś już stracony.Mój 70 letni sąsiad kupił Kia Venga z 5 letnią gwarancją i po 2 latach przy 20 tys.km dosłownie rozleciało się sprzęgło.Mimo gwarancji kosztowało go to 700 € bo ponoć sprzęgło się zużywa i nie podlego gwarancji po 20 tys.km.Normalnie oszustwo.Kto chce niech karbonizuje,kupuje korbowody ze złota i srebrne panewki,jak mu to pomoże to życzę szczęścia.Pozdr.
Ostatnio edytowane przez aprox99 ; 14-05-2017 o 09:27 |
14-05-2017, 21:19 | #10 | ||
ford::advanced
Imię: Robert
Zarejestrowany: 06-09-2007
Skąd: Northern Ireland/Rzeszów
Model: Mondeo mk4 Saloon
Silnik: 2.0 TDCI
Rocznik: 2008
Postów: 314
|
Odp: Dekarbonizacja czyli myjemy silnik od środka.
Cytat:
Bump: Cytat:
https://www.youtube.com/watch?v=eZDISp2pdSo i to: https://www.youtube.com/watch?v=t4vtYzezV7s Jest wiele filmików na youtube. |
||