[Fusion] Wymiana tylnich amortyzatorów - jak to zrobić?

[totmes]

mam ten sam problem co kolega. stwierdziem że chyba trzeba będzie przeciąć śruby tylko nie wiem czy można kupić gniazdo amortyzatora(to metalowe u góry w co wchodzi odbój)?

[Andre59]

Absolutnie nie przecinaj śrub, tylko kłopotu sobie narobisz.
Tu potrzbna jest CIERPLIWOŚĆ, WD40 (lub podobny) i porządny nie wyginający się klucz z przedłużką (półmetrowa dźwignia wystarczy). Po dwóch dniach nasączania preparatem WD40 śruby się poddały. Oczyść też gwint szczotką drucianą.
Co do górnego mocowania to u mnie przy lewym kole nie było problemu, śruby poddały się bez większego oporu.
Teraz mam kłopot z prawym kołem, nakrętki odkręcone a koło nie schodzi z bębna. Pozostaje CIERPLIWOŚĆ i WD40 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. Zobaczymy jak będzie z demontażem górnego mocowania, profilaktycznie potraktowałem górne śruby preparatem WD40 używając małego pędzelka. Dostęp do gwintów jest od strony bagażnika po zdjęciu dywanika z nadkola i wyjęciu zaślepki.

P.S. Kompetne amortyzatory z gniazdami, odbojami i osłonami widziałem w ofercie jednej z firm, poszukaj w google.

[totmes]

kurcze u mnie jakoś nie chcą póścić. Do tego śrubki są trochę wyrobione i pewnie stąd ten problem. Pokombinuję jeszcze trochę a jak nie odpuszczą to bedę przecinał. Dzięki

[Andre59]

Amortyzatory wymienione.
Podpowiem, że przydaje się kawałek drewnianej listewki-klina wkładanej między ucho amortyzatora a wachacz. Znakomicie ułatwia wyjmowanie i zakładanie śruby.

[Errata]

Kol. totmes może mieć jeszcze problem z tym że śruba jest spasowana z tuleją amorka
i na wskutek rdzy jest zapieczona. Jeśli zdecydował o wymianie na nowe to proponuję ciąć
ale nie śrubę tylko tuleję amortyzatora tak jak to robią mechanicy, wtedy łatwo wykręcić śruby.Do nowych amorów należy mieć nowe śruby, chodzi o pasowność.

[Andre59]

Ciąć tuleję amortyzatora? Zgroza. Przy okazji można pocharatać śrubę i wachacz. Mechanicy zapewne z pośpiechu takie rzeczy robią.
Luz między tuleją amortyzatora a śrubą jest na tyle duży, że nie ma niebezpieczeństwa zakleszczenia. Stare zużyte Motorcrafty jak i nowe Kayaby, które zamontowałem mają taką samą średnicę otworu w tulei.
Po wykręceniu śruby okazało się, że trzpień jest czysty jak łza a tylko część gwintu pokryta rdzawym nalotem.

[Errata]

Między sinenblockiem amortyzatora [ tak się nazywa tuleja metalowo-gumowa ] a powierzchnią gładką śruby nie ma prawa być żadnego luzu. Śruba musi wchodzić na wcisk,
inaczej będzie stukać podczas jazdy. Jeśli chodzi o cięcie to jest to najprostszy i najszybszy sposób.
Chodzi o to aby nie odcinać przyspawanej nakrętki.

[Andre59]

Jak się przyjrzeć konstrukcji wachacza to widać, że po dociągnięciu śruby mocującej obejma (część wachacza) tulei amortyzatora ma nieco zbieżne ku górze ścianki. Nie pozwala to na przemieszczanie się amortyzatora względem śruby i nic nie stuka.
Ciekawe, że konstruktorzy Motorcrafta i Kayaby nie spasowali na wcisk amortyzatorów ze śrubami tylko dali spory luz. Sądzę, że mieli na uwadze konieczność okresowej wymiany amortyzatorów i to nie za pomocą "kątówki".
Jak myślisz, w fabryce nabijają te śruby młotkiem ? Niedorzeczność.

P.S. Z tą zbieżnością to może nieco przesadziełem Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum., w każdym bądź razie tuleja amortyzatora jest mocno ściśnięta pomiędzy blachami wachacza. W moim Fusionie nic w tym miejscu nie stuka Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[kacper69]

a jakie przebiegi mają te wasze Fusiony, w których są do wymiany amortyzatory?

[totmes]

135 tysięcy