[Fusion] 1.4 TDcI - Przy próbie odpalenia zaczęło coś strzelać/tykać

[MaciejFusion]

@[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ] - poprawione, przepraszam.
@[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ] - fachowiec niby ok (tylko akumulatorami handluje). Mam możliwość wypożyczenia od niego nowego akumulatora (jak byłem nie miałem gotówki na kaucje). Także chyba w tygodniu podskoczę i pożyczę nowy o trochę większej pojemności.
Oczywiście dam znać, czy to coś pomogło Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Dzięki za odzew Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[MaciejFusion]

Witajcie po bardzo długiej przerwie.
Problem został ROZWIĄZANY! Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Co było przyczyną? Niesprawny bezpiecznik (F13) od katalizatora!

Jak na to trafiłem (po rozebraniu połowy silnika Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. )? Kupiłem próbnik napięcia, tzw. fazer (dokładnie fazer 777, taki żółty) z opcją badania ciągłości przewodów. Zakupiłem go do innych celów, ale coś mnie naszło w zeszły czwartek i stwierdziłem, że sprawdzę wszystkie bezpieczniki w skrzynce. I tak sprawdzałem po kolei wyjmując każdy bezpiecznik po kolei i trzymając ręką za jedną "nóżkę" przykładałem fazer do drugiej. Bezpiecznik od katalizatora wyglądał ok, nie był przepalony, ale fazer nie zapiszczał (brak ciągłości przewodzenia). Zdziwiłem się, zacząłem go oglądać dokładnie. Bezpiecznik miał pęknięcie tego topika w środku, tuż przy jednej z nóżek. Bardzo słabo było to widoczne. Czasami, jak się poruszało troszkę nóżkami, to łapało. I stąd pewnie akcje, że czasami po wyskakiwaniu komunikatów o braku ładowania i zgaszeniu bezpiecznik łapał.
Jakie było moje zdziwienie (i radość wielka), kiedy wymieniłem bezpiecznik i przekręciłem kluczyk auto bez zająknięcia odpaliło. Jeszcze dla pewności, sprawdziłem, czy to na pewno wina tego bezpiecznika, wyjąłem go i auto tylko kręciło, ale nie odpaliło. Włożyłem bezpiecznik- odpaliło od razu.

Byłem zły, że taka pierdoła spowodowała uziemienie auta na prawie 8 miesięcy!! Ale radość, że w końcu działa, była jednak większa Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Poskręcałęm wszystko, co rozkręciłem i udałem się na jazdę testową. Wszystko w jak najlepszym porządku Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Jedyne co "nawaliło" przed jazdą, to żarówki od tablicy i jedna od hamulca. Teraz jednak zauważyłem, że pali mi się cały czas lampka wstecznego, ale to już nie problem, pewnie czujnik padł lub się zawiesił.

Raz jeszcze dziękuję wszystkim, którzy starali się pomóc. Jestem Wam mega wdzięczny Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Życzę wszystkim bezawaryjnej jazdy. Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Pozdrawiam,
Maciej

[Magikrealista2]

Nieźle, dobrze że się udało Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[Zbigniew_K]

Gratulacje. Brawo Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.)

[ltc007]

U mnie właśnie podobne objawy, ale wymiana wspomnianego bezpiecznika nie pomogła. Kontrolka abs świeci się już od pewnego czasu. Rano gdy odpalałem auto, światła mocno mi gasły i rozświetlały na zmianę, włącznie z tymi w kabinie, po kilku minutach przestawały (dopiero jak auto ileś godzin stało wyłączone to znów to wracało po odpaleniu), a następnie już tylko delikatnie się podnosiły i opadały (widać to było np. na tyle innego samochodu,. Oddałem auto na rozrząd i przy okazji te rozświetlanie zostało usunięte (niby regeneracja rozrusznika), jednak to delikatnie opadanie było dalej widać. Przejechałem dzień bez usterek. Kolejnego dnia wracam z pracy a tu mi kontrolka się zapala od ręcznego i znika i tak kilka razy, gdy zajechałem do domu i zgasiłem silnik, nagle coś strzeliło i czarno i cisza. Sprawdzam klemy dokręcone, ale poruszałem tym kabelkiem odchodzącym do bezpieczników i zaskoczyło. Otworzyłem bezpieczniki silnika i mi się rozleciał z tych plastików F3 60A (od świecy żarowej) ale drut był cały dalej osadzony. Na wszelki przełożyłem bezpiecznik F8 60 A (podgrzewana szyba, abs, esp) i o dziwo wszystko tak jak by wróciło do normy. Po przekręceniu zapłonu wszystkie kontrolki się zapaliły, ale nie mogłem przekręcić kluczykiem bo mi migała jakaś kłódeczka (mam alarm od dawna nie działający nie mam do niego kluczyka), założyłem ten stary F3 w miejsce F8, ale zaczęły kontrolki wariować, zdjąłem ten stary i znowu kontroli działały, ale po przekręceniu kluczykiem znów strzeliło i zgasło. Aku był naładawowany i daje 12.7V na wyłączonym. Zamówię ten jeden bezpiecznik, ale nie sądzę, żeby to rozwiązało ten problem.
.

Napisał MaciejFusion Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Witajcie po bardzo długiej przerwie.
Problem został ROZWIĄZANY! Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Co było przyczyną? Niesprawny bezpiecznik (F13) od katalizatora!

Jak na to trafiłem (po rozebraniu połowy silnika Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. )? Kupiłem próbnik napięcia, tzw. fazer (dokładnie fazer 777, taki żółty) z opcją badania ciągłości przewodów. Zakupiłem go do innych celów, ale coś mnie naszło w zeszły czwartek i stwierdziłem, że sprawdzę wszystkie bezpieczniki w skrzynce. I tak sprawdzałem po kolei wyjmując każdy bezpiecznik po kolei i trzymając ręką za jedną "nóżkę" przykładałem fazer do drugiej. Bezpiecznik od katalizatora wyglądał ok, nie był przepalony, ale fazer nie zapiszczał (brak ciągłości przewodzenia). Zdziwiłem się, zacząłem go oglądać dokładnie. Bezpiecznik miał pęknięcie tego topika w środku, tuż przy jednej z nóżek. Bardzo słabo było to widoczne. Czasami, jak się poruszało troszkę nóżkami, to łapało. I stąd pewnie akcje, że czasami po wyskakiwaniu komunikatów o braku ładowania i zgaszeniu bezpiecznik łapał.
Jakie było moje zdziwienie (i radość wielka), kiedy wymieniłem bezpiecznik i przekręciłem kluczyk auto bez zająknięcia odpaliło. Jeszcze dla pewności, sprawdziłem, czy to na pewno wina tego bezpiecznika, wyjąłem go i auto tylko kręciło, ale nie odpaliło. Włożyłem bezpiecznik- odpaliło od razu.

Byłem zły, że taka pierdoła spowodowała uziemienie auta na prawie 8 miesięcy!! Ale radość, że w końcu działa, była jednak większa Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Poskręcałęm wszystko, co rozkręciłem i udałem się na jazdę testową. Wszystko w jak najlepszym porządku Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Jedyne co "nawaliło" przed jazdą, to żarówki od tablicy i jedna od hamulca. Teraz jednak zauważyłem, że pali mi się cały czas lampka wstecznego, ale to już nie problem, pewnie czujnik padł lub się zawiesił.

Raz jeszcze dziękuję wszystkim, którzy starali się pomóc. Jestem Wam mega wdzięczny Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Życzę wszystkim bezawaryjnej jazdy. Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Pozdrawiam,
Maciej