[Focus 2004-2008] Ciepło a spryskiwacze nie działają dlaczego? Nowy płyn? Nieszczelność? Zanieczyszcz?

[Wojtektus]

Witam,

po wlaniu nowego płynu na -20'C do spryskiwaczy (była tam reszta poprzedniego nie wiem jakiego), spryskiwacze przestały działać. Wcześniej było OK. Słychać pracę silniczka pompki lekko pryśnie płynem, nie wysoko i tak trochę jakby się pieni na dyszach. Po postoju znowu pierwsze leciutkie pryśnięcie i dalej płynu nie podaje, mimo, że silniczek pracuje. Wiem, że to pierdoła, ale nie mogę sobie z nią w ogóle poradzić i boję się, że się skończy to w warsztacie, na co obecnie nie za bardzo mnie stać. Czytałem już dużo na forum i w innych miejscach - nie znajduję rozwiązania.

Jest ciepło (południe Niemiec) - około 10-12'C więc problemem nie leży w zamarzaniu płynu. Zanieczyszczenia gdzieś, nieszczelność? Ale dlaczego problem by się ujawnił dokładnie po wlaniu nowego płynu? Jakość płynu? Niby kupiony na stacji benzynowej w Niemczech, ale etykieta nie wygląda jakoś mega markowo... "Gryzie się" ten płyn z poprzednim? Nie wiem już.

Zdjąłem matę ochronną z wnętrza maski i rozłączyłem rurkę - mogę dmuchać w stronę dysz - jest drożność i przepływ powietrza, słychać to w dyszach. W drugą stronę (w kierunku do zbiornika) - nie ma przepływu - nie mogę tam wdmuchnąć powietrza. Czy to jest normalne? Jest tam jakiś zaworek zwrotny po drodze, który to blokuje czy mechanizm pompki? A może zanieczyszczenie jakieś się "ujawniło" na tym odcinku? Małą sprężarką w stronę do zbiornika też nie mogę przedmuchać (ale robiłem to przy całkowicie zmontowanych elementach zbiornika i nie odpinałem do tego przedmuchania żadnych rurek od niego).

Zbiornik spryskiwacza jest przy prawym przednim błotniku. Zdjąłem prawe koło i odkręciłem nadkole, odkręciłem te dwie śruby mocujące zbiornik ale samego zbiornika nie udało mi się wyjąć - jakby zakleszczony, a nie chciałem szarpać, bo nie znam konstrukcji i gdzie co poprzyłączane, a dostęp i widok tam żaden, nie chcę czegoś urwać. A i czasu nie było, bo samochód był potrzebny i musiałem zmontować z powrotem na szybko. Teraz doczytałem, że jeszcze jakaś śruba od strony komory silnika przy wlewie - spróbuję jeszcze ponownie.

Przy zbiorniku odłączyłem rurki - mogę dmuchnąć do zbiornika - ten odcinek jest drożny, ale w przeciwnych kierunku nie idzie powietrze - znowu nie wiem - co blokuje, co jest po drodze - zawór jakiś, ta pompka - zero dostępu tam. Chcę wylać całkiem płyn, bo to mój główny podejrzany i dać nowy, ale po włożeniu wężyka do zbiornika ulałem tylko ok 1/3 wężyk idzie chyba w tę krótszą, położoną wyżej część zbiornika, mimo wielu prób nie potrafię go skierować w dół, ale... teraz mnie oświeciło - może jak znajdę i odkręcę tę śrubę trzymającą wlew i ten wlew zdejmę to się uda?

Boję się trochę to mocniej szarpnąć, żeby jakiegoś wężyka czy tej pompki nie urwać, ale zdemontuję ponownie koło i popróbuję jeszcze.

Proszę Szanownych Kolegów o jakąś poradę czy ukierunkowanie. Może błądzę i nie tak w ogóle do tematu podchodzę?

Pozdrawiam

Wojtek

[Jerry292]

miałem taki sam objaw ale po długim pryskaniu koło 5 minut wszystko wróciło do normy

[mtl]

Kolego Wojtektus płyn tu nie ma nic do rzeczy chyba, że jakaś wyjątkowa magia się wydarzyła. Na początek zwróć uwagę na zaworek zwrotny spryskiwaczy - to przez niego nie możesz "przedmuchać w drugą stronę". Wygląda to tak:

Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Jak się zaciął w pozycji zamkniętej to masz swoje objawy. Najlepiej wyciągnąć zaworek, rurkę połączyć na krótko i zobaczyć czy wszystko wróciło do normy. Jeżeli tak to kup ten zaworek i wymień - unikniesz zacieków na masce.

Jeżeli wciąż jest problem to zainwestuj mały pieniądz w nową pompkę spryskiwaczy.

[kopot]

Sprawdź czy pryska przy otwartej masce. U mnie zdarza się, że przy zamykaniu maski przygniata się wężyk i też daje taki objaw.

[Wojtektus]

Dzięki za podpowiedzi. Przy otwartej masce tak samo nie działa. Próbowałem uruchamiać to już wielokrotnie i w sumie dłużej niż 5 minut - nie pomogło, może mocniej jest gdzieś przypchane. Nie chcę też przesadzić, spalić tej pompki czy coś. Sama pompka raczej (?) OK, bo przecież działa, słychać ją tylko nie podaje należycie płynu. Idę zaraz póki jeszcze widno rozebrać to na nowo, sprawdzę ten zaworek zwrotny. Dziwne tylko, że właśnie po wlaniu tego płynu od razu pojawił się problem, dlatego taki mój domysł, iż to płyn zaszkodził...

[striker]

miałem u siebie podobne objawy, okazało się , że jest zatkane sitko na połączeniu zbiornika i pompki, po umyciu tego sitka spryskiwacz zaczął działać

[miedzianek]

Chcialem o tym wlasnie powiedziecGoście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. wymyj zbiorniczek z syfu,powinno pomoc-jesli byla keidys wlewana woda,mogl sie zebrac tam kamien i zatkac sito

[Wojtektus]

Problem w końcu rozwiązany - dzięki raz jeszcze za pomoc, w moim przypadku sprawdził się domysł Kolegów striker i miedzianek - zatkane sitko pomiędzy pomką a zbiornikiem spryskiwacz i syf w zbiorniku, ale i moje intuicja, że to nowy płyn coś zawadził myślę też była słuszna. Wiem, że przy poważniejszych problemach z silnikiem, turbiną czy DPF jest to pierdoła, ale w jeździe w złą pogodę bardzo uciążliwa. Dlatego napiszę poniżej jak ostatecznie z tą usterką się uporałem.

Miałem cholerny problem z wyjęciem samego zbiornika. Nigdzie nie znalazłem na forum, ani w żadnym innym miejscu jak ostatecznie to zrobić. Były opisy, porady, że trzeba zdjąć prawe przednie koło, potem odkręcić i zdjąć nadkole, następnie odkręcić dwie śruby boczne mocujące zbiornik i jedną z góry (już pod maską, ukrytą pod plastikową listwą), która trzyma wlew do zbiornika spryskiwacza. Następnie (podobno) miało wystarczyć przesunięcie zbiornika do przodu i przekręcenie lekko na błotnik i wysunięcie w dół.... Nie idzie! U mnie za cholerę, w żadnym układzie, obrocie, pod takim kątem czy pod innym nie chciał wyjść... Jestem laikiem - przyznaję, ale nie wiem czy to tylko w moim modelu tak było, bo niemiecki "od urodzenia" czy coś? Nigdzie wzmianki o tym. Dopatrzyłem się w końcu, że po środku zbiornika, od wewnętrznej strony jest gruby plastikowy bolec, który wspiera się na metalowym kołnierzu na komorze silnika i nie pozwala zbiornikowi opaść w dół. Niby coś tam widać, że jakoś jest on nie na stałe przytwierdzony do zbiornika, ale żadne podważanie śrubokrętem itp nie działało, a nie znając i nie widząc dobrze jego konstrukcji nie chciałem przedziurawić zbiornika. Niestety robiąc to na chodniku "na lewarku" równocześnie załapałem się na zmianę pogody - zimno i grad na zmianę ze śniegiem w oczy... Nie mając już zdrowia, czasu i cierpliwości ten plastikowy bolec po prostu, po chamsku odpiłowałem i wtedy zbiornik swobodnie dał się swobodnie wyjąć. Zbiornik szczelny, bolec w zasadzie nie konieczny - przytrzymywał odkręcony zbiornik, a w normalnej eksploatacji trzymają go te śruby.

Diagnoza problemu - pomimo sprawności wszystkich elementów układu spryskiwacze nie działały, bo w sitku pomiędzy pompką a zbiornikiem i w samym zbiorniku były zanieczyszczenia, które blokowały wypływ płynu. Początkowo myślałem, że mojej lubej wpadła tam może chusteczka higieniczna jak uzupełniała zawartość zbiornika czy coś podobnego... bo syf ten był konsystencji rozpuszczonego papieru właśnie. Jednak przyznała się, iż poprzednio zakupiła sama jakiś koncentrat płynu do spryskiwaczy, który należało rozprowadzić z wodą destylowaną a zrobiła to ze zwykłą + dolany teraz ten nowy płyn... Musiała zajść jakaś reakcja i coś nie tak z połączeniem tych cieczy, bo tego białego gluta było w zbiorniku sporo. Zbiornik i sitko wymyte, układ sprawny jak nigdy, spryskiwacze sikają jak dwudziestolatek po 10 piwach i prawie wszyscy szczęśliwi, oprócz lubej oczywiście, bo Ta jak zawsze niezadowolona. :-)

Pozdrawiam

[Pitol321]

Ja może tylko dopiszę, bo poprzedniej jesieni, jeszcze w MK2 miałem podobny problem.

Objawy dosłownie identyczne jak u Wojtka.
Okazało się jednak, że w moim przypadku to pompka załapała jakiś defekt i mimo że było ją słychać, nie pompowała prawie w ogóle płynu. Syfu w moim przypadku było mało i nie zatykał sitka.

Po wymianie pompki (niski koszt) wszystko wróciło do normy.