Kilka słów wstępu dla klienta serwisu

[Ryba LDZ]

Witam. Pewnie wielu z Was jest mechanikami z zamiłowania lub z przymusu ale wiecie z czym się to je... o co chodzi..
chciałbym zrobić/ napisać krótką informacje ale każdego klienta serwisu samochodowego żeby wiedział co to jest mechanika, jakie są trudy tego zawodu/usługi itp

Np. Klient musi widzieć że jak przyjeżdza na naprawę np 20 letnim sztruclem to musi się liczyć z tym ze jakaś śrubka się nie odkręci, urwie się, że może coś wyskoczyć dodatkowo bo np trzeba coś odkręcić wiecej żeby do czegoś się dostać itp??

Macie jakieś pomysły co trzeba w takiej krótkiej informacji umieścić??

chciałem takie coś wywiesić w swoim warsztacie żeby niektóre głąby wiedziały że mechanika to nie apteka...

[Marek]

Januszom dziękujemy Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[sylwesterz]

Czy warto cokolwiek pisać?
Najważniejsza w całej sprawie jest komunikatywność i przejrzystość.

Komunikatywność, czyli w sytuacji wystąpienia problemu, dzwonisz do klienta i tłumaczysz, że niestety, ale pojawił się problem, który będzie niestety generować dodatkowe koszty. Opisujesz sytuację, której nie można było zapobiec, albo odkryłeś dopiero po diagnostyce itp.

Przejrzystość, czyli robisz zdjęcia, aby klient ci nie zarzucił (chyba, że się uprze jak wół), że wciskasz mu kit. Jak trzeba to robisz kosztorys przed wykonaniem napraw z zaznaczeniem, że 10-20% może się zwiększyć, bo wyjdzie coś nieprzewidzianego. Poza tym dajesz kompletną listę co zrobiłeś, co wymieniłeś itp.

Jeśli sumiennie i rzetelnie zrobisz te dwie powyższe rzeczy, to 99% klientów będzie zadowolonych, a ten 1%... cóż, wszystkim nie dogodzisz.

PS. Akurat jestem z branży informatycznej, ale też klienci są różni, ale jako wykonawca należy czasem pochylić czoło, czy uśmiechnąć się, nawet gdy temat nie był pełnym sukcesem, bo na końcu jest zarobek. A nawet gdy z jakiegoś powodu zarobek umyka, to też trzeba się rozstać w zgodzie - palenie mostów może być dobre jak się ma co najwyżej -naście lat.

PPS. A tak poza tym to mam wątpliwości, czy uważanie potencjalnego klienta za głąba dobrze wróży, nawet gdy to miał być żart, bo w biznesie nie ma żartów.

[M.A.G.]

Proponuję taką tabliczkę:

Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

A na poważnie to niestety ludzie trafiają się różni... jedni rozumieją na czym polega naprawa auta a inni wszędzie widzą tylko naciągaczy.

sylwesterz opisał to bardzo dobrze - jak oddaję auto to mówię jaki mam z nim problem, mechanik pyta się czy części mam oryginalne (już mnie zna dobrze Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.) lub czy sam je zamówię albo proponuje zamienniki (tańsze/droższe lub jakich producentów) - zawsze przed zamówieniem dzwoni i podaje koszty części i robocizny, po potwierdzeniu bierze się do pracy, a jak przy okazji coś "wyskoczy" dodatkowego lub zauważy usterkę której ja nie widziałem to również dzwoni i pyta się czy naprawiamy, czy zostawiamy - nigdy nie podejmuje samodzielnie decyzji co "rozgrzebywać".

Ja rozumiem takie działanie, ale jak są goście, którzy nie kumają, że trzeba zdjąć koło żeby wymienić klocki hamulcowe... trzeba mieć cierpliwość i zrozumienie na osoby, które nie mają pojęcia o mechanice.

[Ryba LDZ]

Komunikatywność, przejrzystość oczywiście to podstawa ale niestety trzeba klientowi jakoś "dać do zrozumienia" że mechanik nie będzie płacił za stan jego pojazdu...ostatnio wymieniałem dwumas w C5 i dosłownie żadna śruba od sanek nie drgnęła...dwa dni stania na podnosniku i po wielkich trudach żeby nie pourywać, dały się odkręcić...oczywiscie klient o tym poinformowany ale jego to nie obchodzi bo on zlecił wymianę i nie obchodza go problemy dodatkowe...
własnie o takich przypadkach mówię...jakoś to trzeba zgrabnie opisać moim zdaniem i dać przed usługą do przeczytania..oczywiście w trakcie usługi na bieżąco być w kontakcie z klientem..

[sylwesterz]

To już niestety ryzyko zawodowe i kwestia kalkulacji, aczkolwiek umawiając się z klientem możesz się zabezpieczyć określając widełki zamiast jednej kwoty, szczególnie, gdy na oczy jeszcze nie widziałeś pojazdu i nie wiesz czy dostaniesz rupiecia.

Też mi się zdarzyło jechać na prostą robotę ze wstępnie oszacowanym kosztem, a siedziałem nie kilka godzin, a kilka dni i jeszcze trzeba było zmigrować dane z uszkodzonych dysków. Akurat ten klient widział, że sam zawinił, bo siedział obok i nie miał obiekcji, by więcej zapłacić, ale z drugiej strony mógł się wypiąć i najwyżej więcej bym do niego nie jeździł Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum..

[Skolmi]

Polecam wątek Ananasy na Forum Mechanika Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[arturek]

Witam

Pisałbym informację w stylu informacji wiszącej na drzwiach wielu gabinetów lekarskich
"Ze względu na specyfikę pracy lekarza, godziny przyjęć należy traktować jako godziny orientacyjne i czas przyjęcia może ulec zmianie"


tu podobnie

"- Podawane ceny usług są cenami netto
- Ze względu na specyfikę pracy i możliwości diagnostyczne - podawane ceny są cenami orientacyjnymi za usługę.
Podczas wykonywania naprawy, może się okazać niezbędne poszerzenie jej zakresy" - i tu tłumaczysz o co chodzi
i uzgadniasz kiedy masz konsultować cenę z klientem.
np. wymiana świec żarowych - może uda się wymienić, a może się urwać przy wymianie


Nie uważam, że kolega jest Januszem biznesu, tylko uważam, że:
- profesjonalnie podchodzi do tematu
- chce uniknąć z kłopotów z roszczeniowymi klientami - i tu go rozumiem


obejrzyjcie ten film - autor mówi o roszczeniowych klientach, którzy "stękają" gdy powie im się cenę usługi

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

pozdrawiam
Arturek

[Jakoob]

Klienci bywają różni ale wydaje mi się, że nie w tym miejscu szukasz.

Nie mówię złośliwie, absolutnie - wystarczy że naprawdę będziesz oddzwaniał o umówionej godzinie (nigdy tego nie robicie!!!), jak wyjdzie coś dodatkowo dzwonił z pytaniem co robić PRZED faktem i ile trzeba dopłacić, robił dokumentację fotograficzną jeśli coś wyjdzie itd. Mechanicy generalnie są bardzo niesłowni, mają mega obsuwy i ładnie mówią a koniec końców to klient musi 3x dopytywać o swoje auto, o braku zabezpieczenia kierownicy folią i fotela pokrowcem jednorazowym nie wspomnę, bo szkoda Wam na to czasu i pieniędzy. Fajnie gdyby też było choć jedno czyste miejsce gdzie można usiąść czy stolik żeby coś na nim położyć, posprzątane w warsztacie codziennie a nie ostatnio w 1997 roku Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. Wystarczy, że to przeskoczysz a 99% klientów będzie bardzo zadowolonych i z chęcią wróci a tytuł tematu nie będzie miał racji bytu. Mocny post ale życzę jak najlepiej, powodzenia Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[_harry]

100/100 komentarz powyżej.

Nigdy nie mogę pojąć po co stoi rozbebrany silnik z golfa 1 pod ścianą warsztatu.
Ani po co na warsztacie leży 9 złamanych kluczy.
To jak mechanicy szanują miejsce pracy i narzędzia przekłada się na to jak szanują twój zostawiony samochód.
I oczywiście ograniczone zaufanie do klientów. Przyjedzie jeden z drugim na wymianę klocków a wróci za godzinę z pretensjami że mu kontrolka silnika się pali i że wcześniej tego nie było.