[Fiesta 2001-2008] Skaczące obroty i nierówna praca na biegu jałowym

[masterXE]

Witam,

właśnie jestem po wymianie poduszki, tej pod akumulatorem. Zrobiłem już parę kilometrów więc mogę co nieco napisać. Szarpanie przy dodawaniu i odejmowaniu gazu zmalało ale nie ustało, czyli coś jeszcze musi być nie tak. Problem z nierówną pracą silnika tak jak pisałem poprzednio też jakby ustąpił (teraz prawie zawsze mam obroty na biegu jałowym na poziomie ok. 750), być może była jednak to wina paliwa, co prawda dalej tankuje na orlenie ale już na innej stacji. Mam do Was pytanie. Czy w Waszych Fiestach 1.4 Tdci zmiana biegów odbywa się płynnie bez szarpnięć?? Bo nie mam możliwości przejechania się innym egzemplarzem i nie wiem czy "tak ma być" i jestem przewrażliwiony czy rzeczywiście coś się dzieje. I jeszcze jedna prośba. Prosiłbym również o zwrócenie uwagi jak się zachowuje wskazówka obrotomierza przy dodawaniu i odejmowaniu gazu i ewentualnych szarpnięciach. Opiszcie mi swoje spostrzeżenia.

Bump:

[masterXE]

Witam ponownie po ponad rocznej nieobecności. Niestety ciągle borykam się z z tym samym problem szarpania. Nierównej pracy silnika tzn. falujących obrotów już nie ma. Obroty nawet nie drgną. Stoją równiutko na 750. Ale doszły teraz drgania całym samochodem na biegu jałowym. Wystarczy minimalnie dodać gazu i drgania ustępują. Zrobiło się tak po przejechaniu 200 km z prędkością ponad 140 km/h. Ale zacznę od początku. Podczas rocznej przerwy obecności na forum wymieniłem komplet poduszek. Tym razem na wszystkie oryginalne Forda. Zmieniłem na nowe połączenie elastyczne wydechu. Samochód przeszedł po raz kolejny diagnostykę komputerową. Zero błędów. Wszystkie parametry przy wartościach rzeczywistych w normie. Szarpnąłem się nawet na kompleksową diagnostykę w serwisie forda. Diagnoza: "Wszystko jest ok, przewrażliwiony Pan jest. Ten samochód ma już 13 lat! Starość mu wychodzi". Myślę sobie ok. Może rzeczywiście coś ze mną jest nie tak. Ale ostatnio coś zaczął być bardziej mulasty. Więc pojechałem na kolejną diagnostykę do Boscha. Diagnoza: "Uszkodzony sterownik silnika. Musi Pan znaleźć kogoś kto zajmie się tym sterownikiem" Więc pojechałem do lubelskiego "magika elektronika" od beznadziejnych przypadków, do którego kolejki są jak na NFZ... Diagnoza: "Uszkodzona wiązka sterownika silnika". Naprawa - 250 zł. Odbieram samochód. Nie poznaję swojego auta. Nic nie szarpie nie drży. Zadowolony, że w końcu samochód jeździ jak powinien pojechałem do domu. Po zaparkowaniu czuję, że samochód znowu drży. Odpaliłem go kilka razy i niestety problem powrócił. Drży i szarpie przy dodawaniu gazu. Więc następnego dnia z powrotem do "magika elektronika". Samochód stał 2 dni. Diagnoza: "Wszystko ok. Wszystkie parametry w normie". Ja już nie mam pomysłu co to jest. Nie stać mnie na inny samochód. Ale ciągłe dokładanie do tego już mnie frustruje. Elektronicznie chyba już wykluczyłem wszystko. Może to egr, sprzęgło, skrzynia?? Samochód potrzebny jest mi codziennie. Warsztaty samochodowe to tylko robią co im się powie a nie szukają problemów. Może ma ktoś jakiś pomysł gdzie jeszcze może tkwić problem? Podsuńcie jakiś pomysł.

[jarojak]

A dwumasa jest w Twoim egzemplarzu?

[masterXE]

Witam, na szczęście nie ma dwumasy. Byłem w ASO jak i również na tym forum po vinie sprawdzili, że nie ma.

[masterXE]

Witam ponownie. Wiem, że mój problem nie ma wielkiego zainteresowania ale może jak napiszę o moich spostrzeżeniach to zrobi mi się lżej. Tak jak wspominałem samochodem telepie na wolnych obrotach. Wystarczy lekko zwiększyć obroty i drgania ustają ale o tym już pisałem. Szperając na innych forach natknąłem się na takie coś jak "sprzęgiełko alternatora". Zagłębiłem się trochę w tym i postanowiłem to sprawdzić. Wykręciłem prawy reflektor żeby mieć leszy dostęp do paska i przyjrzeć się jak się pasek zachowuje. Napinacz koło alternatora nawet nie drgnie natomiast napinacz za kołem pasowym ciągle podskakuje. Myślę sobie pewnie koło pasowe poszło. Sprawdziłem również jak zachowuje się alternator po zgaszeniu silnika. Zatrzymuje się natychmiast po zgaszeniu. (a chyba nie powinien.) Szybko poszukałem na forach jak sprawdzić koło pasowe. Zrzuciłem pasek i tak jak zalecali narysowałem kreskę wzdłuż całego koła i odpaliłem silnik żeby sprawdzić czy kreska się "nie rozjedzie". Chodził przez chwilę, parę razu dodałem gazu i zgasiłem silnik. Narysowana linia nie naruszona. Więc zacząłem sprawdzać dalej. Zająłem się samym alternatorem. I chyba coś jest z nim nie tak bo po kręceniu rolką (sprzęgiełkiem) alternator kręci się w obie strony, a chyba nie powinien. Oczywiście na dalsze sprawdzenie zabrakło czasu, bo natychmiast musiałem wszystko złożyć i szybko pojechać po żonę. Nie daje mi to spokoju. Czy tak powinno być? Według różnych źródeł to nie. Oczywiście ciągły brak czasu i warunków nie pozwala mi ponownie to zweryfikować. Stąd moje pytanie czy ktoś już miał problemy z tym sprzęgiełkiem i mógłby opisać swoje doświadczenia. Dodatkowo zauważyłem ostatnio (wcześniej może też tak było ale nie zwróciłem na to uwagi), że jak skręcę kierownicą maksymalnie w lewo lub w prawo, aż do oporu to bardziej zaczyna telepać samochodem. Tak samo też się dzieje jak szyby są zamknięte a je chcę się upewnić, czy na pewno są domknięte wciskam dwa przyciski szyb (oczywiście już się nie podnoszą) to zaczyna bardziej telepać silnikiem. To tyle jeśli chodzi o drgania na wolnych obrotach. Kolejna rzecz, na którą wcześniej nie zwracałem uwagi to klimatyzacja. Po włączeniu drgania ustają (to akurat mnie nie dziwi bo podnoszą się obroty) ale jak nadmuch nastawiam na 3 bieg to podczas jazdy silnik przy "dynamicznym" ruszani przerywa. Efekt podobny do kończącego się lpg w benzynach. Muszę wtedy odpuścić gaz. Na drugim biegu wentylatora efekt przerywania jest mniejszy. Dodam, że z mojej ukochanej fiesty po włączeniu od razu znika 60 koni (Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.). Autem jeździ się strasznie. Żeby ruszyć ze świateł to trzeba trzymać go na 2 - 2,5 tys. obrotów. O wyprzedzaniu oczywiście nie ma mowy. Serwisowałem klimatyzację w maju tego roku. W serwisie stwierdzili, że powoli trzeba będzie myśleć nad sprężarką bo minimalnie faluje ciśnienie ale tragedii nie ma. Teraz coś o szarpaniu przy dodawaniu i odpuszczaniu gazu. Również szukałem na innych forach (nie które to już czytałem po kilka razy). Nie ograniczałem się tylko do fordów i silników diesla. I zastanawiam się nad sprzęgłem. Moje sprzęgło "bierze" raczej wysoko ale absolutnie się nie ślizga. Czytałem o wysprzęgliku, docisku, tarczy i sprężynkach na niby pasuje ale ludzie piszą, że miarą zużytego sprzęgła jest jego ślizganie czego u mnie nie ma. Jest od pewnego czasu lekkie puknięcie (ale nie zawsze) z okolic skrzyni przy zmianie biegów. Czy ktoś może się na ten temat coś wypowiedzieć? Wiem, że piszę przeważnie eseje ale znikąd ratunku więc szukam pomocy wszędzie:-(.

[Rad8k]

Zainteresuj się tematem wtryskiwaczy, skoro zmiana paliwa pomogła, może potrzebne jest ich czyszczenie.

[masterXE]

Witam. Dzięki za zainteresowanie. Niecałe dwa lata temu regenerowałem wszystkie wtryski. Przy ostatniej wizycie u elektromechanika i diagnostyce Boschem KTS mechanik stwierdził, że wszystkie parametry w układem wtryskowym są książkowe. Auto nie dymi (oczywiście jak to diesel), pracuje równo. Przed regeneracją dymił i nierówno pracował. Teraz obroty nawet nie drgną.

[Rad8k]

Napisał aspiezak Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Witam. Dzięki za zainteresowanie. Niecałe dwa lata temu regenerowałem wszystkie wtryski. Przy ostatniej wizycie u elektromechanika i diagnostyce Boschem KTS mechanik stwierdził, że wszystkie parametry w układem wtryskowym są książkowe. Auto nie dymi (oczywiście jak to diesel), pracuje równo. Przed regeneracją dymił i nierówno pracował. Teraz obroty nawet nie drgną.

Możesz jeszcze sprawdzić ciśnienie doładowania, może jakiś przewód jest uszkodzony i łapie "lewe" powietrze.

[masterXE]

Witam po kolejnej przerwie. Już miałem sobie dać spokój z problemami dręczącymi moją Fiestę i nauczyć się "z tym żyć". Przypomnę, że mam problemy z szarpaniem przy dodawaniu i odpuszczaniu gazu oraz drżeniem na wolnych obrotach oraz lekkie wycie spod maski (mam wrażenie, że z okolic filtra powietrza), które ustaje po dodaniu gazu. Szarpaniu towarzyszy gwałtowny skok obrotów - spadek (przy odpuszczaniu) i wzrost (przy dodawaniu gazu). Dla zobrazowania problemu zamieszczam filmik z dokładnie takimi objawami jak u mnie. Filmik nie jest mojego autorstwa ale dokładnie odzwierciedla całą sytuację:

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

U mnie wygląda to identycznie. Naprawy przerosły już chyba wartość Fiesty. Myślałem, że chyba problem został rozwiązany lecz niestety byłem w błędzie. Ale do rzeczy. Szperając po internecie i szukając kolejnych pomysłów na "co to może być" znalazłem na forum volvo, że ktoś miał podobny problem i okazało się, że po wymianie sprzęgiełka alternatora wszystko ustąpiło. Zachęcony tą informacją i wcześniejszą wiedzą, że coś z tym sprzęgiełkiem może być nie tak pojechałem do mechanika wykręcić alternator i udaliśmy się do serwisu z alternatorami. Diagnoza zatarte sprzęgiełko. Pan mechanik stwierdził,że te wszystkie moje problemy są przez to. Myślę sobie: "jestem w domu":-). Tyle miesięcy szukania i w końcu problem może zostanie rozwiązany. Oczywiście nie obyło się bez problemu przy zmianie tego sprzęgiełka. Chyba z 5 rodzajów było zamawiane i żadne nie pasowało. W końcu udało się znaleźć odpowiednie. W międzyczasie zrobiłem przy okazji okresowe wymiany płynów, filtrów itd. Wymienione zostały: filtr powietrza,oleju, paliwa, kabinowy, zmieniono płyn hamulcowy na nowy oraz pasek wielorowkowy bo walnięte sprzęgiełko alternatora trochę go dobiło. Czekałem na samochód 3 dni. Jakie było moje zdziwienie jak na jeździe próbnej okazało się, że wszystko jest po staremu:-(. Dalej szarpie, dalej drży. Już nie wiem co robić. Samochód dobrze chodzi. Pali "rozsądnie", nie kopci. Dobrze przyspiesza. Jakieś pomysły, sugestie??

[masterXE]

Nowe spostrzeżenia:

Od pewnego czasu są zimne dni i zauważyłem, że przez pierwsze 2-3 km od ruszenia szarpanie przy dodawaniu gazu prawie nie występuje lub jest minimalnie wyczuwalne. Po przejechaniu tych paru km zaczyna szarpać po staremu. Może to nasunie komuś jakiś pomysł.