|
Dołącz teraz!
|
Dołącz już teraz do największej społeczności miłośników Forda w Polsce. Zarejestruj się i uzyskaj pełen dostęp do wszystkich działów, tematów i opcji jakie oferuje forum! |
|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten temat |
11-05-2016, 17:44 | #21 |
ford::average
Zarejestrowany: 30-10-2007
Skąd: Inowrocław
Model: S-MAX
Silnik: 2.2 175 KM
Rocznik: 2010
Postów: 141
|
Odp: tylni środkowy pas bezpieczeńswa
W mechanizmie niby wszystko ok, pas niezablokowany, nie ma przerwań, nic nie pękło. Sprężyna też nie wygląda na zaciętą. Jest tam swego rodzaju sprzęgiełko, które dociśnięte w kierunku pasa blokuje go, a puszczone luzem pozwala pasowi się rozwijać. A dociskiem reguluje ów "przewód" zakończony czymś na kształt standardowej końcówki od długopisu (oczywiście tej do włączania długopisu. Jest to pewnie coś w stylu napinacza pasa uaktywniającego się w razie niebezpieczeństwa (kraksy) i zapobiagającego efektowi bezwładności. Tylko ta końcówka była sztywna, a co najmniej ciężko chodząca, tj. podczepiona pod sprzęgiełko dociskała je w kierunku pasa i blokowała rozwijanie. Zupełnie jak w momencie kraksy.
Teraz wiem, że powinienem sprawdzić osadzenie kanapy. Skoczę dziś do garażu, rozbiorę i sprawdzę co i jak. Bo na chwilę obecną to odłączyłem ten przewód i puściłem go luzem. To jest fragment postu jednego z forumowiczów. Ja dostałem się do mechanizmu i faktycznie po zdjęciu tej linki z końcówką blokującą sprężynę zwijacza jest ok. tzn. pas się zwija i rozwija. Przy szarpnięciu pasem blokuje się jak podczas kraksy. Więc pytanie czy może ta linka pozostać luzem, nie włożona do zwijacza?
__________________
Artur |