Focus MK1 do nauki jazdy dla osoby która nigdy nie jeździła

[paoloWawa]

Panie i Panowie,

mam rozterkę, i zastanawiam się jakie macie zdanie i co byście mi doradzili.

Generalnie żona musi nauczyć się jeździć. Blankiet ma, ale nie jeździ od wielu lat, właściwie to od zdania egzaminu w 2011r. nigdy nie jeździła.

Co do zasady nie ufam kompletnie polskiemu rynkowi aut używanych i na początku myślałem o czymś nowym typu Fiat 500 czy Fiesta, ale żona nie chce się zgodzić na razie bo boi się że go poobija itd dopóki nie nauczy się jeździć.

Pozostaje więc na ten okres przejściowy kupno czegoś, czego nie będzie szkoda gdy się zarysuje itd. i co sprzeda się gdy tylko żona poczuje się pewnie za kierownicą.

I tak dochodzimy do pacjenta z tytułu posta. Mam okazję odkupić po zmarłym dziadku Focusa hatchback MK1 1.8 Zetec z gazem. Opcja ta kusi mnie jednak chyba bardziej ze względów sentymentalnych niż zdroworozsądkowych.

Z tego co zdążyłem się dowiedzieć Focus nie ma rdzy (co na te roczniki to duży sukces). Generalnie dziadek dbał o samochód, ale gdy podupadł na zdrowiu to siłą rzeczy już nie był w stanie. Kilka rzeczy na pewno byłoby do zrobienia, największą bolączką jest to że kuleje na obrotach jałowych. Generalnie auto jeździ całkiem dobrze, no ale chciałbym je doprowadzić do stanu na tip top - i znów, też pewnie bardziej ze względów sentymentalnych niż zdroworozsądkowych.

Niemniej jednak - czy uważacie że to może mieć sens? Czy kupno takiego Focusa np. za 3k i włożenie w niego w ramach pakietu startowego 4-5k (kwotę strzelam i pewnie jest przesadzona, ale podaję dla pewności) aby go doprowadzić do bdb stanu technicznego to szaleństwo czy to może mieć sens? Bo z drugiej strony się zastanawiam, co innego kupię w granicach 10k co nie będzie wymagało żadnego wkładu? W tej cenie pewnie będzie tylko cmentarzysko trupów odpicowanych pod sprzedaż. A tu za pewnie +-8k miałbym auto w bdb stanie technicznym i na dodatek zostałoby w rodzinie, przynajmniej do czasu aż żona nie nauczy się jeździć.

Chciałbym poznać Wasze zdanie. Oraz ewentualnie propozycje, co poleciliście w zamian jako pierwsze auto do nauki.

Może najważniejsze, uprzedzając wątpliwości w tym zakresie - żona tej opcji nie wyklucza Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Wysłane z mojego Mi 9T Pro przy użyciu Tapatalka

[Marek]

Kup jej corsę b za 2000 i wsadzisz max 1000-1500zl
Części do Opla są śmiesznie tanie i nie będzie też żal jak gdzies przydzwoni.

Silniki 1.8 w fordzie mają opinie olejożłopa.
Rozumiem ładowanie w fokę jeżeli chciałbyś ją zostawić jako pamiątka po dziadku.
Możesz też przemyśleć wykupienie jej kursu od nowa aby nauczyła się jeździć i odświeżyła przepisy.

[paoloWawa]

@[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

Dzięki. Kilka godzin kursu na pewno też wchodziłoby w grę, ale to dopiero później, bo najpierw oswoilibyśmy w ogóle jazdę, oczywiście nie po Warszawie a na wsi gdzie mamy działkę, tam pierwsze szlify i potem wykupione godziny w Wawie i następnie już samodzielna jazda po Wawie - taki mam plan.

Co do Twojej propozycji - brzmi ok, aczkolwiek między 3,5-4 za Corsę B (cena zakupu+pakiet startowy) a 8k za Focusa z pakietem startowym za 5k (ja tyle szacuję ostrożnościowo na wyrost, będzie pewnie dużo mniej) o w sumie już tak naprawdę żadna różnica i chyba wziąłbym Focusa, przynajmniej wiem co mam (generalnie - kwestia finansowa nie odgrywa aż tak wielkiej roli). Na otomoto widzę obecnie ok. 20 Cors B, w cenach między +- 1500 a 3600. Więc podobnie do Focusa, a ja jestem pedantem, więc pomijając kwestię ceny części pakiet startowy wyszedłby cenowo podobnie do Focusa. A Focusa ściągnąłbym do Warszawy i oddał do Solid Garage na solidne przetrzepanie i doprowadzenie do ładu, w przypadku Opla musiałbym najpierw znaleźć jakiś polecany warsztat do tego typu operacji.

No i trochę mi po głowie chodzi aby go jednak zostawić na pamiątkę, i scenariusza takiego nie mogę wykluczyć - wprawdzie to nie RS ani nawet ST ale do silnika 1.8 Zetec też mam sentyment, bo moje pierwsze auto (zresztą podarowane mi właśnie przez dziadka 10 lat temu) to było Mondeo Mk2 właśnie z tym silnikiem w black topie. I o dziwo oleju mi nie brał, a go nie oszczędzałem, nawet byłem nim w Albanii (i to dwukrotnie), zanim stało się to modne Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Edit: tylko jedna Corsa B na otomoto ma klimatyzację (i wyceniona jest na 3600), a bez klimatyzacji auto odpada Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Wysłane z mojego Mi 9T Pro przy użyciu Tapatalka

[piotrek305]

bierz focusa zdecydowanie Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. większe niż corsa i masz fajny sentyment i fajnie zadbać o rodzinną perełkę. Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Corsa B to zabytek totalny, C to jeszcze ale i tak bym wolał Focusa Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. to auto nawet w 2021 fajnie wygląda a corsa to kibel total max.

[Marek]

Wbrew pozorom C to większy kibel niż B.
No ale nie o tym ten temat.
Ja doprowadzam do ładu Astrę po dziadku. 26 lat ją miał. Wyjechał nią z salonu w 1995 roku i pozostał z nią do końca.
W tym miesiącu idzie do spa na konserwę , pranie i korektę lakieru. Usunięte zostaną też trzy pryszcze. Mechanicznie już poprawiona choć za wiele nie było do roboty (700zl z częściami,olejem itp.)
Powodzenia w reanimacji foki.
Oby tylko żonka jej nie zzipowała Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[Teleosxy]

Ja potraktowałby ten zakup jako inwestycję w żonę a nie w auto. Nie kierowałbym się sentymentem do przygód z czasów młodości.

Sugeruję kupić żonie przede wszystkim auto bezpieczne (raczej większe niż mniejsze). Wówczas marka auta nie ma większego znaczenia. Później auto można zmienić na inne, jeśli żona w trakcie jazdy wraz z doświadczeniem pozna swoje preferencje dot. atrybutów auta, którym chce poruszać się. Oczywiście można zacząć od Opla Corsy lub Forda Ka, ale to wariant oszczędzania na własnej żonie. Niestety zakup używanego auta rządzi się swoimi prawami.

Pozdrawiam

[paoloWawa]

@[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

Mam jedno ale które mnie powstrzymuje. W zamyśle to pierwsze auto dla żony miało być czymś na kilka miesięcy, zanim nie oswoi się na tyle, że przesiądzie się do czegoś lepszego. Boję się, że jak zacznę się bawić w przywracanie Focusa do jego lat świetności, to włożę w to serce, czas i pieniądz, uzależnię się od tego (bo już przeczuwam że temat będzie wciągający), a potem się okaże, że Focus nie jest mi do niczego potrzebny.

Nadejdzie bowiem dzień, że żona dojdzie do wniosku, że jest gotowa na now(sz)e auto, bo nie będzie przecież całe życie jeździć Focusem MK1 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. a ja będę wówczas miał swoje auto oczywiście, więc trzymanie Focusa jako trzeci samochód będzie kompletnie pozbawione sensu, i będzie stał całkowicie nieużywany, z koniecznością jeszcze opłacania dla niego miejsca postojowego w garażu. Ani to nie jest jakieś cabrio żeby w wiosenny weekend pojechać na starówkę z wiatrem we włosach, ani żaden z niego klasyk, tylko po prostu najzwyklejszy Focus MK1, i to jeszcze ze zwykłym 1.8 Zetec. Ale gdybym wówczas miał sprzedawać takiego dopieszczonego to chyba bym się załamał i nie wiem czy dałbym radę...

Więc z punktu widzenia rozsądku lepszym byłoby chyba kupienie czegoś na czym nauczy się jeździć, opchnięcie go potem dalej i następnie kupno docelowego auta. Ale coś czuję że w głębi duszy tego Focusa nie chcę jednak odpuścić, rozsądek schodzi na dalszy plan, i przeważa chęć zaopiekowania się tym Focusem i sprawienia by został w rodzinie. Bo z drugiej strony wbrew pozorom to nie są jakieś wielkie pieniądze które musiałbym na ten projekt przeznaczyć, nawet gdyby potem auto miało stać nieużywane lub prawie nieużywane.

Wysłane z mojego Mi 9T Pro przy użyciu Tapatalka

[Marek]

Ja mam miejsce postojowe ,na którym mieszczę dwa auta. Astra w sedanie to również nie cud klasyki lat 90-tych.
OC 550 PT 100zl więc może stać . Przeznaczona jest na niedzielne wyjazdy wycieczkowe Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Masz rację co do wkręcenia się. Tak to wygląda Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Na pierwsze auto dałbym jej coś czego nie będzie żal odesłać lawetą do huty w razie w.
Może też być tak, że jak pojeździ kursową KIA czy co tam teraz mają to będzie chciała od razu nowsze auto.

Z perspektywy czasu to moja żona ma prawko już dobre 10 lat i zero dzwonów. Ja za to klepnąłem już ze 4-6 razy.
Może Twoja żona odpali olx czy alle i zobaczy jakie auto chce?