|
Dołącz teraz!
|
Dołącz już teraz do największej społeczności miłośników Forda w Polsce. Zarejestruj się i uzyskaj pełen dostęp do wszystkich działów, tematów i opcji jakie oferuje forum! |
|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten temat |
11-01-2021, 17:13 | #11 | ||
ford::professional
Imię: Sławek
Zarejestrowany: 02-04-2016
Skąd: Warszawa
Model: Fiesta mk6 Ghia
Silnik: 1.6 100KM
Rocznik: 2007
Postów: 1,659
|
Odp: Nieznane mam kłopoty z elektryką i immobiliserem w samochodzie
Cytat:
Cytat:
trzeba też mieć gdzie, w lecie mam działkę do grzebania, w zimie nie mam nic, na mrozie pod blokiem mam szukać na ślepo? Prędzej wilka znajdę Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. |
||
11-01-2021, 17:27 | #12 | |
ford::professional
Imię: Mariusz
Zarejestrowany: 04-12-2011
Skąd: Mielec i okolice
Model: Focus 1,6 tdci; Fusion 1
Silnik: 1,6 ON; 1,4 Pb
Rocznik: 2012; 2004
Postów: 1,313
|
Odp: Nieznane mam kłopoty z elektryką i immobiliserem w samochodzie
Cytat:
__________________
Było Mondeo 1999 1.8TD, był C-Max 2007 1.6 TDCI, jest Fusion I, i Focus 2012 1.6 TDCI, o Merivie B nie wspomnę bo wstyd |
|
11-01-2021, 18:01 | #13 |
FORD|ZAWODOWIEC
Zarejestrowany: 15-08-2014
Model: exKa/Fusx2/Foc
Silnik: Brak informacji
Rocznik: Brak informacji
Postów: 7,485
|
Odp: Nieznane mam kłopoty z elektryką i immobiliserem w samochodzie
Po wymianie licznika pestki trzeba robić jeszcze raz,więc siedzą w liczniku.
Przypadek uszkodzenia kostki stacyjki jest bardzo popularny, bo i kostka jest powszechną w modelach Forda. Robota jest do ogarnięcia po ciemku na mrozie. W zasadzie to zdjęcie dolnej osłony kierownicy i wszystko widać. Ostatnio edytowane przez Antej ; 11-01-2021 o 18:04 |
11-01-2021, 21:31 | #14 | |
ford::professional
Imię: Sławek
Zarejestrowany: 02-04-2016
Skąd: Warszawa
Model: Fiesta mk6 Ghia
Silnik: 1.6 100KM
Rocznik: 2007
Postów: 1,659
|
Odp: Nieznane mam kłopoty z elektryką i immobiliserem w samochodzie
Cytat:
btw tak swoją drogą to już dziś mam totalnie dość usterek auta. Równocześnie z moim autem ojciec rozwalił swój. Jeździł z pękniętą sprężyną z przodu, ignorował problem parę miesięcy. Finalnie sprężyna rozpadła się i jakiś fragment opadł i zniszczył bok opony. Tata oponę wymienił, założył dojazdówkę i uparcie jazdę kontynuował. Przejechał kilkadziesiąt km i całkowicie zniszczył sobie lewe przednie zawieszenie. Odwoziłem mu dziś auto lawetą do serwisu. "Tylko" ponad 5 tysięcy: sprężyny, amortyzatory (bo się wymienia parami), pogięty wahacz, uszkodzone łożysko i tarcza hamulcowa, dwie opony, felga lewa... Rewelacja. |
|