Forum Ford Club Polska

Sprawdzanie Numeru VIN





Wróć   Forum Ford Club Polska > Forum Ogólne > Strefy klubowe > strefa|dolnośląska
Rejestracja FAQ Kalendarz Dzisiejsze posty Szukaj

Komunikaty

Dołącz teraz!
Zapraszamy do rejestracji!
Dołącz już teraz do największej społeczności miłośników Forda w Polsce. Zarejestruj się i uzyskaj pełen dostęp do wszystkich działów, tematów i opcji jakie oferuje forum!


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Przeszukaj ten temat
Stary 10-04-2017, 11:36   #571
rzepetto
ford::average
 
Zarejestrowany: 27-01-2015
Skąd: Wrocław
Model: Focus
Silnik: 1.8 TDCI
Rocznik: 2006
Postów: 68
Domyślnie Odp: warsztat we wrocławiu

Dokładnie Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

rzepetto jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 10-04-2017, 17:53   #572
Marek
ford::expert
 
Avatar Marek
 
Imię: Marek
Zarejestrowany: 29-11-2009
Skąd: WOŁÓW\WROCŁAW
Model: Hyundai i30 N Line focus mk3 fl, Astra F, 126p
Silnik: 1,5 TGDI, 1,5 TDCI , 1.4 Pb, prawie 0,7 :)
Rocznik: 2022 2015 1995
Postów: 3,203
Domyślnie Odp: warsztat we wrocławiu

@[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ] co Ty na to?
Marek jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 10-04-2017, 19:10   #573
MIREKTERAZPOLSKA
ford::professional
 
Imię: Mirosław
Zarejestrowany: 08-11-2011
Skąd: wrocław
Model: transit
Silnik: 2,2
Rocznik: 2009
Postów: 1,525
Domyślnie Odp: warsztat we wrocławiu

Marek na tą chwilę
Czekam na dokładną wypowiedź założyciela tego wątku.
MIREKTERAZPOLSKA jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 10-04-2017, 20:52   #574
Polarny
ford::professional
 
Avatar Polarny
 
Zarejestrowany: 17-05-2007
Skąd: Wrocław/Warszawa
Model: Mondeo Mk5
Silnik: 2.0 TDCI @205KM
Rocznik: 2016
Postów: 1,346
Domyślnie Odp: warsztat we wrocławiu

@[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ] - wypowiedź już padła. Właściciel auta napisał tutaj, że od 5 miesięcy naprawia auto. Mi byłoby mega wstyd - wziąłbym poświęcił nawet całą niedzielę, by auto zrobić działające. Nie wstyd? Postaw się na miejscu drugiego człowieka - ile można? Jeszcze rozumiem, że za darmo, ale ciężkie pieniądze człowiek płaci. Z tego co napisał, to podwoił właśnie cenę swojego auta. Wszystko rozumiem, ale przeciąganie jest przesadą. Więc zamiast czekać na wypowiedź, zrób auto i daj żyć.

Nie widzę też powodu dla którego autor posta powinien dalej się tłumaczyć - a widzę dla którego druga strona powinna wyjaśnić sytuację, wyznaczyć nieprzekraczalny termin wykonania prac i jakąś rekompensatę człowiekowi zaoferować + rabat. 5 MIESIĘCY ...
__________________
Modyfikacje w Fordach
| Wroc - W-wa - Rze - ZG - Łdź |
Polarny jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 10-04-2017, 23:00   #575
kosteg
ford::professional
 
Avatar kosteg
 
Imię: Marcin
Zarejestrowany: 28-03-2008
Skąd: Wrocław -> blachy LB ;)
Model: BMW 3 touring
Silnik: 2.0 D
Rocznik: 05'
Postów: 1,726
Domyślnie Odp: warsztat we wrocławiu

To ja się nie powinienem odzywać. Jednak skoro ruszyło to sobie pozwolę.

Wykazałem się (niestety) większą cierpliwością aniżeli kolega nnz - u niego to tylko 5 miesięcy. Tak piszę to z pełną świadomością zdrów na umyśle etc (choć może nie do końca skoro aż tyle wytrzymałem).

W tym wątku możecie znaleźć moją wypowiedź - "dostałem termin na wrzesień":

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

Tak to był wrzesień 2015 roku, kiedy moje autko zawitało do tego warsztatu - wówczas jeszcze w poprzedniej lokalizacji. Bardzo upraszczając całą historię: stanęło na wymianie słupka + głowica, wtryski, pompa, rozrząd, napęd zewnętrzny (pasek, napinacz, koło pasowe). Chwilę wcześniej robiona była turbina i maglownica z pompą wspomagania.

Pierwszy raz z warsztatu auto wyjechało w lutym 2016 (łatwo to zweryfikować bo przegląd okresowy się przez to opóźnił i takowy zrobiłem dopiero 12 lutego – zdjęcia do ubezpieczenia robiłem w styczniu odśnieżając zalegające na parkingu auto). Po ok tygodniu autko wróciło na pierwsze poprawki. Kopcenie, nierówna praca plus hałasująca „mała dwumasa”. Się tak nieszczęśliwie trafiło, że w tym czasie narzeczona miała wypadek na nartach i potrzebowałem auta by wozić ją na rehabilitacje. Nie wstawiłem go więc ponownie tylko z doskoku pojawiałem się na diagnostykę i wymiany. Po skończonej rehabilitacji – po świętach na początku kwietnia - auto na dłużej zostało w warsztacie. Przestało niemal miesiąc (długi weekend majowy miałem je dostępne) i kolejny raz wróciło. W czerwcu udało mi się je odebrać i ze względu na przygodę z drzwiami u innego mechanika (mam do nich wyjątkowe szczęście) dopiero w lipcu (na początku) ponownie zawitało do reklamacyjnej walki z autem. Do grudnia sytuacja powtarzała się bardzo systematycznie – na chwilę mam auto, po czym długo stoi i „się naprawia”. "Rekordowo długo" miałem je u siebie tydzień, były też sytuacje, że odbieram je w piątek a po weekendzie w poniedziałek z pod pracy autem nie byłem w stanie wrócić do domu. Było i tak, że po 30min od wyjechania z warsztatu na lawecie wracało do poprawek. W grudniu 2016 miał być już ten finał finałów, po obietnicach, że teraz będzie już ok. Dostałem je przed świętami, auto dojechało pod Terespol, potem do Warszawy skąd poleciałem na Sylwestra i wróciło do Wroc. Ponieważ zima to u mnie okres urlopowy auto więcej stało niż jeździło (wyjazd na święta do rodziny to niemal tydzień stania, wylot na sylwestra to kolejny tydzień na lotniskowym parkingu) w styczniu wyjazd na narty (do Szpindla więc raczej to nie trasa) gdzie kolejny tydzień stało i po powrocie auto gaśnie spektakularnie przy parkowaniu pod domem i po dwu tygodniach oczekiwania na zainteresowanie ze strony Pana Mirka wraca na lawecie do warsztatu. Diagnoza to przeskoczony rozrząd… Jak jasno (mam nadzieję) wynika z powyższego, na nowym rozrządzie auto przez ten czas nie zrobiło wielu kilometrów. Nie zmienia to faktu, że zostałem poproszony o zapłacenie za takowy, bo nie wiadomo czego to wina, że on strzelił. Nie zgodziłem się na to (chyba pierwszy raz w tej zabawie byłem asertywny). Od tamtej pory auto nie wyjechało z warsztatu aż do minionego piątku (07.04.2017) – po pracy odebrałem auto. Radość nie trwała jednak długo bo już w sobotę rano ponownie zawitałem u bram z problemami z jakimi auto borykało się wcześniej – nierówna praca, falowanie obrotów i migotająca sprężynka. Nie zastałem jednak samego Pana Mirka. Jego syn skasował więc błędy a ja miałem się tam dziś pojawić. W niedzielę na Bielanach auto zgasło na środku skrzyżowania i tu czara goryczy się przelała. Miast do warsztatu zadzwoniłem do kolegi. Nim jednak pomoc nadciągnęła auto samo zdecydowało się na ponowną współpracę więc migiem wróciłem do garażu… Zdjęcia wstawię jeśli trzeba będzie. Niemniej: sterownik turbiny niedokręcony i zerwana jedna śruba – dodatkowo sam mechanizm zmiany geometrii (ciągadło) chodzi z dużym oporem i skokowo (a Pan Mirek, wbrew moim dopytywaniom uparcie walczył tylko z elektroniką). Pompa wspomagania (która się w międzyczasie przewijała wielokrotnie) leje na rozrusznik, który przez to już ostatkiem sił uruchamia auto. Wokół wtrysków mokro… Aby zabawniej było w aucie nie zamontowane zostały moje osłony pod silnikiem (jak odbierałem auto w grudniu to już o to bezskutecznie prosiłem).

Dziś zatem autko najpierw trafiło na rakową gdzie zregenerowałem rozrusznik (i zostało potwierdzone, że ubiła go pompa wspomagania) po czym pojechałem do monsterturbo gdzie potwierdzono moje obawy odnośnie konieczności ponownej (choćby częściowej) regeneracji turbiny. W międzyczasie umówiłem się (w innym warsztacie) na ogarnięcie pompy wspomagania aby oszczędzić świeżo-regenerowany rozrusznik.

Poza czasem oczekiwania mój i kolegi nnz wspólny mianownik „współpracy” z Panem Mirkiem to brak odbierania telefonów, co chwilę nowe obietnice kolejnych niedotrzymywanych terminów, przerzucanie odpowiedzialności za części na mnie (nie przyniosłem swoich części do naprawy auta, zapłaciłem jak kolega z góry – ale gdy padało koło pasowe musiałem czekać aż reklamacja zostanie rozpatrzona(a padło ich ponoć wiele bo się naczekałem...), pompa czy wtryski – to samo, jak padł rozrząd to miałem zapłacić a gdy się nie zgodziłem to po ponad miesiącu (jakoś w marcu) otrzymałem telefon, że jest dobra wiadomość i reklamacja została rozpatrzona pozytywnie i czekamy na części) i nawet usłyszałem, że sam się z hurtownią mogę pokłócić, plus dodatkowo cała masa opowieści o problemach, które zawsze przeszkadzają w dokończeniu auta. O „całowaniu klamki” gdy mimo wcześniejszego umawiania nie zastaję nikogo nie wspominając.

Aby nie zwariować robiłem sobie zdjęcia autka w warsztacie. Widać jak mijają tygodnie i nic kompletnie nie jest robione. Przy okazji rozmowy z nnz wyszło, że na moich zdjęciach widać też jego auto - ale to już jego historia.

Nie mam odwagi wrócić i walczyć o swoje bo dokończenie auta zajmie wieki (skoro 1,5 roku nie wystarczyło) a na zwrot pieniędzy nie mam raczej co liczyć.

Zapytacie czemu tyle zwlekałem? No cóż, w internecie zepsuć komuś opinię jest łatwo. Byłem też przekonany, że to faktycznie wypadek przy pracy. Jakiś czas temu zaniepokoił mnie post tu na forum gdzie ktoś uskarżał się na 5 tyg pracy nad autem. Niemniej wyjaśnienia jakie usłyszałem od Pana Mirka mnie wówczas uspokoiły. Dopiero teraz rozmowy z nnz przekonały mnie, że to jednak pewien rodzaj standardu pracy a nie wypadek przy niej.
__________________
Ford Mondeo Kombi 93' 1.8b+LPG -> oddał za mnie życie
Saab 9-5 SportKombi Vector v6 3.0 TiD 02' -> trudna miłość ...
Ford Mondeo Kombi 05'/06' 2.0 TDCi -> weryfikator cierpliwości

Ostatnio edytowane przez kosteg ; 10-04-2017 o 23:05
kosteg jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 11-04-2017, 05:58   #576
MIREKTERAZPOLSKA
ford::professional
 
Imię: Mirosław
Zarejestrowany: 08-11-2011
Skąd: wrocław
Model: transit
Silnik: 2,2
Rocznik: 2009
Postów: 1,525
Domyślnie Odp: warsztat we wrocławiu

No to już czas na wypowiedź moją.
NNZ- dlaczego nie opisał Pan całości i nie napisał że auto trafiło do mnie po naprawie w innym warsztacie?
Już za pierwszym razem mówiłem Panu by auto wróciło na reklamację- bo są porobione dziwne rzeczy-które w późniejszym czasie i mnie zaskoczyły.
I w miarę na bieżąco jest Pan informowany o naprawie
Kosteg- Panie Marcinie tu jest mi wstyd, powiem wielki wstyd
Nie będę opisywał że zaczeliśmy od wymiany pierścieni, a skończyliśmy na wymianie silnika z dodatkami. Nie będę po raz kolejny przepraszał i prosił o zrozumienie za zwlekanie z naprawą po stracie żony. Nie będę już przepraszał, że ktoś choćby naprawiał sterownik turbiny za 350 zł i trochę mu to nie wyszło-ale zapłaciłem za to ja-nie Pan. Nie będę przepraszał już za przewód który pękł-choć go nie wymieniałem-kupiłem zamontowałem. Nie będę przepraszał już za holowanie auta-zawsze płaciłem ja. Nie będę przepraszał już za dodatkowe naprawy-częśći np orginalny przewód do świec żarowych-zapłaciłem ja. Nie będę już przepraszał za zamontowane częsci które się rozleciały-tylko napinacz łańcucha jest uznany.
Po co ta wypowiedź,
Panowie po ty byście wiedzieli że zależy mi na dobrej naprawie i zachowaniu Twarzy.
Nie należę do ludzi, którzy biorą za naprawę pieniądze i myślą co powiedzieć by klienta pogonić z reklamacją.
I tak jak w samochodzie NNz-np. przewody paliwowe wkręcone na taśmę teflonową, lub zamiast regeneracji zmieniono pompę CR-pasuje ale inną tak jeszcze było parę rzeczy które wyszły w praniu- i czasami tak to trwa i tak jest, że auto stoi nie naprawiane-bo podzespoły są w regeneracji.
Tak Pana Panie Marcinie mogę tylko przeprosić i zrozumieć dlaczego nie zapłacił mi nawet Pan za akumulator.
To chyba wszystko co mam do powiedzenia i usprawiedliwienia się.
Pozdrawiam Mirek
MIREKTERAZPOLSKA jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 11-04-2017, 07:34   #577
nnz
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: warsztat we wrocławiu

Panie Mirku, nie mam problemu by napisać o tym, że auto trafiło z innego warsztatu. Faktycznie, samochód był swego czasu mocno zaniedbany (a raczej "źle" prowadzony) o czym nieraz rozmawialiśmy i nawet się pośmialiśmy (co innego mi pozostało?). Od razu też uzgodniliśmy, że nie chcę wracać do tamtego serwisu bo zwyczajnie strach odstawić tam samochód, tylko od razu poprosiłem o doprowadzenie samochodu do stanu używalności. Pierwsze spotkanie z Panem było jak najbardziej na plus - uzyskałem wszystkie informacje na temat naprawy, ostrzegł mnie Pan również o tym, że wtryski są na wykończeniu, dostałem potwierdzenie, wszystkie papierki, następnie z fakturą też nie było problemu (nawet poszedł mi Pan na rękę bo wystawił na poprzedni miesiąc, a samochód odbierałem na początku następnego). Przy okazji (w cenie regeneracji turbiny) wymienił mi Pan również olej i filtry - super. Dostałem jeszcze numer od Pana syna który stwierdził, żeby "jak coś" to dzwonić do niego bo Pan jest zapracowany co jest oczywiście zrozumiałe.

Problem zaczął się przy drugiej naprawie, kiedy na początku listopada trafił do Pana samochód. Był taki okres, gdzie faktycznie miałem problem z dodzwonieniem się na obydwa numery. Co teoretycznie każdy człowiek zrobiłby i pomyślał na moim miejscu? Zrozumiałbym miesiąc obsuwy, dwa, ewentualnie trzy - ale w momencie gdy tracę jakikolwiek kontakt różne rzeczy przychodzą na myśl. Przyznaje, że od ok. 1,5 tygodnia (czyli chwile po napisaniu przeze mnie pierwszego posta i zanim cała lawina ruszyła) kontakt wrócił do pierwotnego stanu i potrafi Pan zadzwonić do mnie nawet 2x dziennie z opisem usterek i tym, co było robione.

Ja mam dosyć ten całej sytuacji, od 2,5 miesiąca jestem zmuszony wynajmować samochód. Zwyczajnie nie stać mnie na to; mam dopiero 25 lat, pierwszą poważną pracę, jestem dopiero na początku swojej "kariery" i z każdym miesiącem mam coraz większy problem ponieważ co najmniej połowa mojej miesięcznej wypłaty szła zarówno na naprawę samochodu (ponad 6 tyś zł w 6 miesięcy; oprócz napraw wspomniany wyżej olej, xenony, regeneracja reflektorów z wymiana odbłyśników, kilka miesięcy wcześniej dwumasa itd) jak i wynajem (dojeżdżam do pracy, nie mam innej możliwości niż autem). Ile razy usłyszałem też, że auto jest składane i mam przyjechać po odbiór; a gdy przychodził ten dzień to urywał się telefon? Z 4 takie przypadki za nami. Proszę się postawić w mojej sytuacji! Dobrze Pan wie, że jestem chyba ostatnią osobą która się denerwuje czy unosi, duża cierpliwość to też jedna z moich największych cech.

Następnie skontaktował się ze mną wyżej wspomniany kosteg który borykał się z podobną sytuacją jak ja - co mieliśmy sobie pomyśleć? chyba każdy człowiek zareagował by tak, jak my. Nie chce wnikać - może to niefart, może faktycznie straszne jaja powychodziły z naszymi samochodami, może po prostu trafiłem na zły okres i ogrom pracy. Wystarczy jednak powiedzieć konkretnie lub utrzymać ten nieszczęsny kontakt tak jak to ma miejsce teraz.. chociażby zwykły sms! wydaje mi się, że głównie tego zabrakło nam w pewnym momencie. Na początku maja minie szósty miesiąc, gdybym wiedział wcześniej to nawet nie kupowałbym OC.

Proponuje zakończyć tę dyskusję i poczekam na odbiór; miejmy nadzieję, że faktycznie nastąpi to na dniach (tak, jak było mówione) i np. zrobi mi Pan fajny prezent na nadchodzące święta. Myślę, że oboje mamy dosyć całej tej sytuacji i wszystko jest teraz na dobrej drodze by definitywnie zakończyć temat. Oczywiście nie omieszkam wspomnieć o tym na forum, mi też nie zależy na tym by kogokolwiek oczernić. Ja chce tylko odzyskać (sprawny!) samochód, wrócić do normalności i nie bać się każdorazowo gdy wyjeżdżam za miasto.

Pozdrawiam

Ostatnio edytowane przez nnz ; 11-04-2017 o 08:24 Powód: literowki
  Odpowiedź z Cytatem
Stary 11-04-2017, 07:48   #578
kosteg
ford::professional
 
Avatar kosteg
 
Imię: Marcin
Zarejestrowany: 28-03-2008
Skąd: Wrocław -> blachy LB ;)
Model: BMW 3 touring
Silnik: 2.0 D
Rocznik: 05'
Postów: 1,726
Domyślnie Odp: warsztat we wrocławiu

Proszę wybaczyć ale napisałem, że skończyło się na słupku z głowicą - wydawało mi się to dość dobre uproszczenie bo ta część w tej historii to dopiero październik 2015 roku.

Turbinę regenerowałem/naprawiałem u Pana. Rozumiem zatem, że pomimo gwarancji to ja miałem ponosić koszty kolejnych jej napraw? Do tej pory zresztą nieskutecznych - jak napisałem wcześniej moja, a potwierdzona przez monsterturbo diagnoza, to zacierająca się część mechaniczna sterująca wirnikiem.

Nie rozumiem z jakiego powodu to ja miałbym odpowiadać za części jakich Pan używa do naprawy. Nie dość, że czekam aż się uda Panu je kupić to potem czekam jakieś absurdalne ilości czasu na kolejne sztuki, które dotrzeć nie mogą. I tak wielokrotnie w zasadzie ze wszystkimi naprawianymi podzespołami. Jeszcze miałbym płacić za kolejne próby?!

Pisze Pan, że nie należy do ludzi, którzy biorą pieniądze a potem gonią z reklamacją? To co takiego zaszło od 2015 roku do ubiegłego piątku, że auto za którego naprawę zapłaciłem w 2015 do dziś dnia jest w gorszym stanie niż gdy do Pana trafiło? Tak wiem, zaraz napisze Pan, że silnik wymieniony i "tylko" osprzęt szwankuje... Tyle, że wówczas dojechałem bez problemu z Chorwacji a dziś wyjazd na Bielany to wyprawa ekstremalna.

Tak za akumulator nie zapłaciłem. Zapłaciłem za to sporą kwotę za naprawę, której rezultatów odnaleźć nie mogę (i stoję przed sytuacją gdy za wszystko będę płacił raz jeszcze w innych warsztatach). Żałuję, że dałem Panu jakiekolwiek pieniądze. Może gdybym miał zapłacić z dołu po satysfakcjonującej naprawie wówczas za akumulator zapłaciłbym od ręki.

Zapłaciłem za to za wielokrotny wynajem auta, które było mi niezbędne. Byłem również zobowiązany rewanżować się osobom, które przez ten czas użyczały mi swoich aut. Zapłaciłem również za ubezpieczenie auta które niemal cały ten czas od września 2015 spędziło u Pana w warsztacie. Ponosiłem koszty związane z posiadaniem auta z którego nie mam pożytku bo stoi miast jeździć.

Zdumiewające w tym wszystkim jednak jest to, że z całej mojej przytoczonej wyżej historii porusza Pan w pierwszej kolejności temat nieuregulowania należności za akumulator miast np ustosunkować się do opisu stanu w jakim auto obecnie się znajduje. Stanu w jakim Pan uznał je za skończone i w piątek oddał mi do jazdy.

Cytat:
Napisał kosteg Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Niemniej: sterownik turbiny niedokręcony i zerwana jedna śruba – dodatkowo sam mechanizm zmiany geometrii (ciągadło) chodzi z dużym oporem i skokowo (a Pan Mirek, wbrew moim dopytywaniom uparcie walczył tylko z elektroniką). Pompa wspomagania (która się w międzyczasie przewijała wielokrotnie) leje na rozrusznik, który przez to już ostatkiem sił uruchamia auto. Wokół wtrysków mokro… Aby zabawniej było w aucie niezamontowane zostały moje osłony pod silnikiem (jak odbierałem auto w grudniu to już o to bezskutecznie prosiłem).
Auto gaśnie, sprężynka migocze do jazdy zdatne nie jest...
__________________
Ford Mondeo Kombi 93' 1.8b+LPG -> oddał za mnie życie
Saab 9-5 SportKombi Vector v6 3.0 TiD 02' -> trudna miłość ...
Ford Mondeo Kombi 05'/06' 2.0 TDCi -> weryfikator cierpliwości
kosteg jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 11-04-2017, 08:33   #579
MIREKTERAZPOLSKA
ford::professional
 
Imię: Mirosław
Zarejestrowany: 08-11-2011
Skąd: wrocław
Model: transit
Silnik: 2,2
Rocznik: 2009
Postów: 1,525
Domyślnie Odp: warsztat we wrocławiu

Panie Marcinie
1 Czy w tej chwili świeci sprężynka???- nic Pan wcześniej nie wspomniał
2. Akumulator to jest mała część którą zapłaciłem, co do Pana samochodu i nie mam zamiaru mówić-pisać że ja jestem dobry a Pan be
3. Przede wszystkim zależy mi na tym, aby był Pan zadowolony z samochodu, nie uciekam, nie ukrywam się od odpowiedzialności- ja to nie mechanik od słynnego rozrusznika i drzwi
4. W poprzedniej odpowiedzi nie miałem zamiaru zaznaczać, że mamy nieuregulowane płatności. Intencją tej wypowiedzi było to, że naprawdę poświęciłem czas, serce i pieniądze by był Pan zadowolony. Niestety co do jakości wykonania tzw. podwykonawców- np sterownik turbiny, części- np koło pasowe, napinacz łańcucha nic nie mogę zrobić. Na tą chwilę jedynym ubezpieczeniem-zabezpieczeniem się przed dziwnymi reklamacjami i zbędnymi wydatkami to jest układ paliwowy, gdzie po regeneracji w jednej firmie- jest sprawdzana w drugiej.
Przy okazji, dziś dostałem odmowną odpowiedz z hurtowni- co do koła pasowego montowanego do Pana auta-kolejna głupia odmowa reklamacji.
Jeszcze raz przepraszam- nie chodzi o kasę- Twarz ważniejsza.
Boi się Pan jechać na Bielany????
Dobrze Pan przesadza

Bump: Co do osłon- powiedziałem dlaczego nie zamontowałem

Bump:
Cytat:
Panie Mirku, nie mam problemu by napisać o tym, że auto trafiło z innego warsztatu. Faktycznie, samochód był swego czasu mocno zaniedbany (a raczej "źle" prowadzony) o czym nieraz rozmawialiśmy i nawet się pośmialiśmy (co innego mi pozostało?). Od razu też uzgodniliśmy, że nie chcę wracać do tamtego serwisu bo zwyczajnie strach odstawić tam samochód, tylko od razu poprosiłem o doprowadzenie samochodu do stanu używalności. Pierwsze spotkanie z Panem było jak najbardziej na plus - uzyskałem wszystkie informacje na temat naprawy, ostrzegł mnie Pan również o tym, że wtryski są na wykończeniu, dostałem potwierdzenie, wszystkie papierki, następnie z fakturą też nie było problemu (nawet poszedł mi Pan na rękę bo wystawił na poprzedni miesiąc, a samochód odbierałem na początku następnego). Przy okazji (w cenie regeneracji turbiny) wymienił mi Pan również olej i filtry - super. Dostałem jeszcze numer od Pana syna który stwierdził, żeby "jak coś" to dzwonić do niego bo Pan jest zapracowany co jest oczywiście zrozumiałe.

Problem zaczął się przy drugiej naprawie, kiedy na początku listopada trafił do Pana samochód. Był taki okres, gdzie faktycznie miałem problem z dodzwonieniem się na obydwa numery. Co teoretycznie każdy człowiek zrobiłby i pomyślał na moim miejscu? Zrozumiałbym miesiąc obsuwy, dwa, ewentualnie trzy - ale w momencie gdy tracę jakikolwiek kontakt różne rzeczy przychodzą na myśl. Przyznaje, że od ok. 1,5 tygodnia (czyli chwile po napisaniu przeze mnie pierwszego posta i zanim cała lawina ruszyła) kontakt wrócił do pierwotnego stanu i potrafi Pan zadzwonić do mnie nawet 2x dziennie z opisem usterek i tym, co było robione.

Ja mam dosyć ten całej sytuacji, od 2,5 miesiąca jestem zmuszony wynajmować samochód. Zwyczajnie nie stać mnie na to; mam dopiero 25 lat, pierwszą poważną pracę, jestem dopiero na początku swojej "kariery" i z każdym miesiącem mam coraz większy problem ponieważ co najmniej połowa mojej miesięcznej wypłaty szła zarówno na naprawę samochodu (ponad 6 tyś zł w 6 miesięcy; oprócz napraw wspomniany wyżej olej, xenony, regeneracja reflektorów z wymiana odbłyśników, kilka miesięcy wcześniej dwumasa itd) jak i wynajem (dojeżdżam do pracy, nie mam innej możliwości niż autem). Ile razy usłyszałem też, że auto jest składane i mam przyjechać po odbiór; a gdy przychodził ten dzień to urywał się telefon? Z 4 takie przypadki za nami. Proszę się postawić w mojej sytuacji! Dobrze Pan wie, że jestem chyba ostatnią osobą która się denerwuje czy unosi, duża cierpliwość to też jedna z moich największych cech.

Następnie skontaktował się ze mną wyżej wspomniany kosteg który borykał się z podobną sytuacją jak ja - co mieliśmy sobie pomyśleć? chyba każdy człowiek zareagował by tak, jak my. Nie chce wnikać - może to niefart, może faktycznie straszne jaja powychodziły z naszymi samochodami, może po prostu trafiłem na zły okres i ogrom pracy. Wystarczy jednak powiedzieć konkretnie lub utrzymać ten nieszczęsny kontakt tak jak to ma miejsce teraz.. chociażby zwykły sms! wydaje mi się, że głównie tego zabrakło nam w pewnym momencie. Na początku maja minie szósty miesiąc, gdybym wiedział wcześniej to nawet nie kupowałbym OC.

Proponuje zakończyć tę dyskusję i poczekam na odbiór; miejmy nadzieję, że faktycznie nastąpi to na dniach (tak, jak było mówione) i np. zrobi mi Pan fajny prezent na nadchodzące święta. Myślę, że oboje mamy dosyć całej tej sytuacji i wszystko jest teraz na dobrej drodze by definitywnie zakończyć temat. Oczywiście nie omieszkam wspomnieć o tym na forum, mi też nie zależy na tym by kogokolwiek oczernić. Ja chce tylko odzyskać (sprawny!) samochód, wrócić do normalności i nie bać się każdorazowo gdy wyjeżdżam za miasto.

Pozdrawiam
Nie tylko ja nie odbieram
W czwartek o 17 zapraszam po auto- dziś o 13 odbieram Pana podzespoły.
Jutro zadzwonię- jak się dodzwonię i podam cały koszt naprawy.
Panie Damianie staram się informować na bieżąco o naprawie, tym bardziej że potrzebowałem informacji co i jak.
Nie komentowałem na forum stanu samochodów i nie będę- możemy powiedzieć to sobie w cztery oczy.
Zakańczamy temat i proszę o tel- najlepiej po 17
U obiecuje uroczyście, że jest to ostatnia naprawa po innym mechaniku
MIREKTERAZPOLSKA jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 11-04-2017, 09:27   #580
kosteg
ford::professional
 
Avatar kosteg
 
Imię: Marcin
Zarejestrowany: 28-03-2008
Skąd: Wrocław -> blachy LB ;)
Model: BMW 3 touring
Silnik: 2.0 D
Rocznik: 05'
Postów: 1,726
Domyślnie Odp: warsztat we wrocławiu

Zdaje się Pan nie czytać tego co napisałem.

Cytat:
Napisał kosteg Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Radość nie trwała jednak długo bo już w sobotę rano ponownie zawitałem u bram z problemami z jakimi auto borykało się wcześniej – nierówna praca, falowanie obrotów i migotająca sprężynka. Nie zastałem jednak samego Pana Mirka. Jego syn skasował więc błędy a ja miałem się tam dziś pojawić. W niedzielę na Bielanach auto zgasło na środku skrzyżowania i tu czara goryczy się przelała. Miast do warsztatu zadzwoniłem do kolegi. Nim jednak pomoc nadciągnęła auto samo zdecydowało się na ponowną współpracę więc migiem wróciłem do garażu… Zdjęcia wstawię jeśli trzeba będzie. Niemniej: sterownik turbiny niedokręcony i zerwana jedna śruba – dodatkowo sam mechanizm zmiany geometrii (ciągadło) chodzi z dużym oporem i skokowo (a Pan Mirek, wbrew moim dopytywaniom uparcie walczył tylko z elektroniką). Pompa wspomagania (która się w międzyczasie przewijała wielokrotnie) leje na rozrusznik, który przez to już ostatkiem sił uruchamia auto. Wokół wtrysków mokro… Aby zabawniej było w aucie nie zamontowane zostały moje osłony pod silnikiem (jak odbierałem auto w grudniu to już o to bezskutecznie prosiłem).
Wyjechałem autem w piątek a w sobotę rano już byłem u Pana. Z racji Pana nieobecności, Pański syn skasował błędy. W niedzielę byłem na Bielanach gdzie na środku skrzyżowania auto zgasło i nie chciało zapalić przez kilka minut. Zanim dotarł kolega na szczęście zapalił i wróciłem do domu. Wczoraj dotarłem do warsztatu gdzie po zalanej przez nadal nienaprawioną przez Pana pompę wody wspomagania regenerowałem rozrusznik. [EDIT: moje przejęzyczenie - oczywiście chodzi o nienaprawioną pompę wspomagania]

Odpowiadając zatem na punkty:
1. Tak zapala się sprężynka, auto traci moc, pracuje nierówno (o problemie nierównej pracy i schodzenia z obrotów informowałem Pana osobiście już w piątek po jeździe testowej - wówczas "tylko" sprężynka się nie zaświeciła).
2. Nie rozumiem o jakich kosztach Pan mówi - zapłaciłem za naprawę auta. Pokrywałem wszelkie koszty jakie Pan podał - łącznie z interwencyjnym dopłacaniem do niespodziewanej usterki kiedy to Pana syn do mnie do pracy po pieniądze przyjechał. Nie zapłaciłem wyłącznie za akumulator. Jest to jednak relatywnie nowa sprawa.
3. Zadowolony z pojazdu jakim o własnych siłach nie mogę dojechać do centrum handlowego po zakupy? Po 1,5 roku naprawiania? Nie napisałem również, że Pan ucieka. Wyraźnie napisałem, że to ja nie mam odwagi wrócić bo nie mogę sobie pozwolić na kolejne miesiące oczekiwania na naprawę auta.
4. To Pan poświęcił czas? To co ja poświęcam od września 2015? Znów pisze Pan o sterowniku a ja wyraźnie napisałem, że problemem jest zacierający się mechanizm w turbinie - moja diagnoza poprzez "poruszanie dźwigienką" oraz weryfikacja w serwisie monsterturbo. Nie rozumiem (a staram się jak mogę) z jakiego powodu to ja mam ponosić konsekwencje związane z problemami jakościowymi części z hurtowni. Jeśli jest tak źle to czemu forum nie jest pełne tematów gdzie ludzie opowiadają o 5tym, 6tym kole pasowym? Ja takie opowieści od Pana usłyszałem.

Nie, nie przesadzam. Czekając na termin w kolejnym warsztacie auto stoi w garażu a ja przyjechałem dziś do pracy komunikacją miejską z którą przez minione 1,5 roku się zaprzyjaźniłem.
__________________
Ford Mondeo Kombi 93' 1.8b+LPG -> oddał za mnie życie
Saab 9-5 SportKombi Vector v6 3.0 TiD 02' -> trudna miłość ...
Ford Mondeo Kombi 05'/06' 2.0 TDCi -> weryfikator cierpliwości

Ostatnio edytowane przez kosteg ; 11-04-2017 o 10:18
kosteg jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz



Zasady postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest Włączony
EmotikonyWłączony
[IMG] kod jest Włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 17:43.


User Alert System provided by Advanced User Tagging (Lite) - vBulletin Mods & Addons Copyright © 2024 DragonByte Technologies Ltd.