Sprawdzanie Numeru VIN

Wint3r · 12-09-2018, 19:56

Witam serdecznie, w ubiegłą sobotę pojechałem do Szczecina w celu kupna Mondeo MK3 2.5V6 2005 rok skrzynia automatyczna. Auto od kuzyna więc wszystko po znajomościach to co wiedział o aucie czyli usterki i co było robione to mi powiedział(był wymieniany silnik na nowy bo tamten się zagotował). Wracając do Torunia zajechałem do brata tak na koło godzinę. Zauważyłem, że gdy chciałem przyspieszyć auto redukowało bieg ale nie miało odpowiedniej mocy i trochę muliło. Też zauważyłem, że skrzynia wchodzi na strasznie wysokie obroty i je trzyma (5-6tys) a pedału gazu delikatnie dotknąłem. Wszystko działało do czasu przyjazdu do Torunia. W mieście zauważyłem, że termostat opadł do 0 stopni i pomału zaczyna się wydobywać biały dym spod maski. Szybko zjechałem wyłączyłem silnik i zauważyłem że płyn chłodniczy się ugotował. Gdy już było po wszystkim płyn (jak mi się wydawało patrząc na zbiornik) zniknął. Następnego dnia przyjechał mój mechanik i dolaliśmy trochę płynu chłodniczego i gdzieś on wylatywał ale w zbiorniku się zatrzymał na wysokości 3/4. Przejechaliśmy się trochę i stwierdził, że skrzynia wchodzi na zbyt duże obroty a następnego dnia mi mówił, że prawdopodobnie to może być początek końca skrzyni i tarcze w niej na 80% są zniszczone. Mówił, że naprawa skrzyni to 7.000 zł. Wiec moi mili mam do Was pytanie. Czy to może być wina tych tarcz czy może to być po prostu olej i filtr do wymiany w skrzyni, bo nigdy nie było to robione. Z chęcią w najgorszym wypadku bym wyremontował silnik ale nie jestem pewien skrzyni i co to mogła być za usterka z tym płynem (następnego dnia przeparkowałem normalnie auto ale szybko osiągnął 90 stopni). Chciałbym poznać waszą opinie i może coś doradzicie bo nie chciałbym robić silnika wiedząc jaki jest koszt maksymalny naprawy skrzyni. Pozdrawiam i czekam na Wasze rady.

12-09-2018, 19:56	#1
Wint3r ford::amateur Imię: Marcin Zarejestrowany: 12-09-2018 Skąd: Toruń Model: Mondeo MK3 Silnik: 2.5 V6 Duratec Rocznik: 2005 Postów: 1	Automat + Silnik Witam serdecznie, w ubiegłą sobotę pojechałem do Szczecina w celu kupna Mondeo MK3 2.5V6 2005 rok skrzynia automatyczna. Auto od kuzyna więc wszystko po znajomościach to co wiedział o aucie czyli usterki i co było robione to mi powiedział(był wymieniany silnik na nowy bo tamten się zagotował). Wracając do Torunia zajechałem do brata tak na koło godzinę. Zauważyłem, że gdy chciałem przyspieszyć auto redukowało bieg ale nie miało odpowiedniej mocy i trochę muliło. Też zauważyłem, że skrzynia wchodzi na strasznie wysokie obroty i je trzyma (5-6tys) a pedału gazu delikatnie dotknąłem. Wszystko działało do czasu przyjazdu do Torunia. W mieście zauważyłem, że termostat opadł do 0 stopni i pomału zaczyna się wydobywać biały dym spod maski. Szybko zjechałem wyłączyłem silnik i zauważyłem że płyn chłodniczy się ugotował. Gdy już było po wszystkim płyn (jak mi się wydawało patrząc na zbiornik) zniknął. Następnego dnia przyjechał mój mechanik i dolaliśmy trochę płynu chłodniczego i gdzieś on wylatywał ale w zbiorniku się zatrzymał na wysokości 3/4. Przejechaliśmy się trochę i stwierdził, że skrzynia wchodzi na zbyt duże obroty a następnego dnia mi mówił, że prawdopodobnie to może być początek końca skrzyni i tarcze w niej na 80% są zniszczone. Mówił, że naprawa skrzyni to 7.000 zł. Wiec moi mili mam do Was pytanie. Czy to może być wina tych tarcz czy może to być po prostu olej i filtr do wymiany w skrzyni, bo nigdy nie było to robione. Z chęcią w najgorszym wypadku bym wyremontował silnik ale nie jestem pewien skrzyni i co to mogła być za usterka z tym płynem (następnego dnia przeparkowałem normalnie auto ale szybko osiągnął 90 stopni). Chciałbym poznać waszą opinie i może coś doradzicie bo nie chciałbym robić silnika wiedząc jaki jest koszt maksymalny naprawy skrzyni. Pozdrawiam i czekam na Wasze rady.