Kodeks Drogowy... pytania i odpowiedzi

[kaan1]

Napisał sylwesterz Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

że Renault nie ma prawa zająć wolnego pasa ruchu, gdy jest pojazd "wjeżdżający na ten pas ruchu z prawej strony".

A jak to miałoby działać gdyby to włączenie do ruchu było przy skręcie w lewo (i wlocie z lewej strony)? Ten z najbardziej prawego pasa wjechałby sobie na pierwszy pas od lewej, a Ci na lewym i środkowym powinni go przepuścić ? Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[sylwesterz]

Tak, wiem, całkowicie się zgadzam, że to bez sensu, ergo przepis jest bez sensu (PS. w ogóle rozpatrywanie go), gdy nie ma określonych pasów ruchu. Stąd na skrzyżowaniach masz wymalowane pasy ruchu, aby uniknąć takich sytuacji.

[kaan1]

No właśnie na większości skrzyżowań (zwłaszcza przy dwóch pasach ruchu) nie ma takich linii. Jedyne jakie mi przychodzi do głowy w Krakowie to skrzyżowanie Welickiej z Kamieńskiego

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

i tam namalowane pasy wskazują jasno, że lewy pas może jechać na lewy i środkowy (jeśli jest wolny) a prawy jedynie na prawy. W praktyce 99.9 % procent kierowców trzyma się "swojego pasa".

[hak64]

Napisał sylwesterz Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Znów podkreślę, w 11 sekundzie filmu Renault NIE BYŁ na środkowym pasie, a dopiero na niego WJEŻDŻAŁ.

A nagrywający nie był na prawym pasie ruchu, a dopiero na niego wjeżdżał i zamiast kontynuować nim jazdę (mógł na nim pozostać, lub przyspieszyć wyprzedzając, bądź zwolnić i przepuszczając Renaulta i dopiero zmienić pas ruchu), pchał się od razu na środkowy, na który wjechał kierujący Renault. W 11 sekundzie widać wyraźnie, że Renault jest już jedną stroną na środkowym pasie, a nagrywający dopiero wjeżdża na prawy pas ruchu.

Napisał sylwesterz Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Jeszcze raz podkreślę, taka interpretacja wynika z litery przepisu, co świadczy o niedoprecyzowaniu tegoż i liczeniu na to, że sąd wyjdzie poza ramy przepisu i zastosuje logikę, której w przepisie brakuje.

Z logicznego punktu widzenia powyższe zdanie niewiele ma wspólnego z logiką, ale jak widać istnieje pewna dowolność w interpretowaniu niedoprecyzowanych ram przepisu, zwłaszcza gdy w przepisie brakuje liter...
"I co z tego, że jest przed nim? Wskaż przepis, który określa, czy pojazd przed czy za ma pierwszeństwo przy zmianie pasa ruchu."
Kolega kaan1 już częściowo naświetlił problem: "tam namalowane pasy wskazują jasno, że lewy pas może jechać na lewy i środkowy (jeśli jest wolny) a prawy jedynie na prawy. W praktyce 99.9 % procent kierowców trzyma się swojego pasa."
Gdyby odwrócić role i to nagrywający jedzie jako pierwszy, a kilka metrów za nim porusza się lewym pasem Renault. Dojeżdżają do jezdni prostopadłej i nagrywający nie zajmuje na niej prawego pasa, tylko przecina go wjeżdżając od razu na środkowy. W tym momencie kierujący Renaultem - sądząc, że nagrywający zajmie prawy pas ruchu - wjeżdża w bok nagrywającego. Tak tu winny będzie kierujący Renaultem. Czy teraz szanowny panie sylwesterz rozumie pan, że jednak ma znaczenie fakt, czy ktoś na skrzyżowanie wjechał jako pierwszy.

[marcin'ek]

hak64 ma racje, winny bylby nagrywajacy. W tej sytuacji: skoro nagrywajacy jechal prawym skrajnym, to powinien na nim pozostac rowniez za skrzyzowaniem, poki na pasie na ktory chcial wjechac nie bedzie miejsca - akurat znajdowal sie tam Renault. Pasy wyznaczaja tor po ktorym nalezy sie poruszac, a patrzac od prawej (w Polsce obowiazuje ruch prawo-stronny, tak dla przypomnienia), nagrywajacy zajmowal 1szy pas a Renault 2gi pas, i po skrzyzowaniu rowniez powinni takie zajac. Fakt ze nie widac linii prowadzacych na odpowiedni pas... ale ludzie, przeciez nigdzie nie poprawiaja co chwile linii na skrzyzowaniach, nawet w niemcach a takich skrzyzowan jest tu calkiem sporo i ludzie wiedza jak jezdzic. Wg mnie jest logiczne ze zajmuje w tej sytuacji pas ktorym jechalem, a dopiero potem jesli to mozliwe zmieniam.
Swoja droga takie sytuacje chyba sa tez na testach obrazkowych na prawko, i co poniektorzy powinni sobie to powtorzyc + przepisy, a kolega sylwesterz zakladam ze niema prawka "zawodowego" ani nie jest instruktorem "L" (?).

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

[majek32]

Szkoda że tu nie ma mozliwości wstawienia "łapki w dół"...."łapki w górę "
Pewnie hak64 miał by już sporo tych w górę.....a ostatnio kolega sylwesterz dużo wiecej tych w dół.

Ot taka moja opinia na ten ostatni burzliwy temat Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[hak64]

Napisał majek32 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Pewnie hak64 miał by już sporo tych w górę

Dzięki, ale to grozi wpadnięciem w samozachwyt...
Uważam, że każdy ma prawo do przedstawienia swojej opinii i jest to zjawisko na wskroś pożądane, o ile owa opinia oparta jest na jakiejś analizie przepisów, bądź obserwacji faktów. Denerwuje mnie natomiast "radosna", lub wybiórcza interpretacja przepisów, pomijanie, bądź tworzenie własnych faktów. Wtedy nie tworzy się opinii, a własną wizję zdarzenia, mającą niewiele wspólnego z rzeczywistością.

[kaan1]

Napisał hak64 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Gdyby odwrócić role i to nagrywający jedzie jako pierwszy, a kilka metrów za nim porusza się lewym pasem Renault. Dojeżdżają do jezdni prostopadłej i nagrywający nie zajmuje na niej prawego pasa, tylko przecina go wjeżdżając od razu na środkowy.

Jest dalsza konsekwencja takiego zachowania nagrywającego kierowcy. Renault musi zjechac na lewy pas na którym wciąż moga znajdować się pojazdy . W ten sposób Nagrywający dezorganizuje ruch na skrzyżowaniu, utrudniając poruszanie się uczestników ruchu no drodze i wprowadza niepotrzebne zagrożenie - gdyż nie ma innego uzasadnienia na zmianę pasa ruchu w jego przypadku, jak chęć udowodnienia kto ma pierwszeństwo.

Jest jeszcze jeden szczegół. Mianowicie namalowany pas kończy się na wysokości prawego pasa drogi poprzecznej. Gdyby organizator ruchu miał zamiar skierowac ruch z pasa prawego na środkowy to po prostu pociągnąłby linię o jeden pas dalej - tak jak to zrobiono na przywołanym przeze mnie skrzyżowaniu w Krakowie. Skoro tego nie zrobił tzn. uczestnicy ruchu powinni trzymać się ogólnej zasady że przy skręcie trzymają się prawej krawędzi jezdni.
Zwracam uwagę, że podobna sytuacja występuje na każdym rondzie na którym są trzy pasy, a droga wlotowa dwa. Nie spotkałem się jeszcze z sytuacją aby wjeżdżający z prawego pasa od razu próbował zająć pas środkowy argumentując to pierwszeństwem z prawej strony.

[sylwesterz]

Napisał hak64 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

A nagrywający nie był na prawym pasie ruchu, a dopiero na niego wjeżdżał i zamiast kontynuować nim jazdę (mógł na nim pozostać, lub przyspieszyć wyprzedzając, bądź zwolnić i przepuszczając Renaulta i dopiero zmienić pas ruchu), pchał się od razu na środkowy, na który wjechał kierujący Renault. W 11 sekundzie widać wyraźnie, że Renault jest już jedną stroną na środkowym pasie, a nagrywający dopiero wjeżdża na prawy pas ruchu.

I jakie to ma umocowanie w przepisach, że jeden jest trochę więcej na pasie, a drugi trochę mniej lub wcale? Wskaż przepis, który jednoznacznie określa, który z nich ma pierwszeństwo w tym przypadku.

Kolega kaan1 już częściowo naświetlił problem: "tam namalowane pasy wskazują jasno, że lewy pas może jechać na lewy i środkowy (jeśli jest wolny) a prawy jedynie na prawy. W praktyce 99.9 % procent kierowców trzyma się swojego pasa."

Gdyby było oznakowanie poziome, by nie było problemu, ale tu go nie ma i można co najwyżej domniemywać, że tak jest. Równie dobrze można by domniemywać, że lewy pas ma zjechać na skrajny lewy, zaś prawy na środkowy i prawy. Bez oznakowania dyskusja jest bez sensu.

Gdyby odwrócić role i to nagrywający jedzie jako pierwszy, a kilka metrów za nim porusza się lewym pasem Renault. Dojeżdżają do jezdni prostopadłej i nagrywający nie zajmuje na niej prawego pasa, tylko przecina go wjeżdżając od razu na środkowy. W tym momencie kierujący Renaultem - sądząc, że nagrywający zajmie prawy pas ruchu - wjeżdża w bok nagrywającego. Tak tu winny będzie kierujący Renaultem. Czy teraz szanowny panie sylwesterz rozumie pan, że jednak ma znaczenie fakt, czy ktoś na skrzyżowanie wjechał jako pierwszy.

Wskaż przepis, który wesprze twoje rozumowanie, bo to jest "widzimisię", a nie prawo.

Jest jeszcze jeden szczegół. Mianowicie namalowany pas kończy się na wysokości prawego pasa drogi poprzecznej. Gdyby organizator ruchu miał zamiar skierowac ruch z pasa prawego na środkowy to po prostu pociągnąłby linię o jeden pas dalej - tak jak to zrobiono na przywołanym przeze mnie skrzyżowaniu w Krakowie.

Znów, wskaż przepis, który określa i pozwala na takie działanie zarządcy dróg i z którego wynika takie zastosowanie prawa, jak napisałeś.

Skoro tego nie zrobił tzn. uczestnicy ruchu powinni trzymać się ogólnej zasady że przy skręcie trzymają się prawej krawędzi jezdni.

Bzdura. Chyba wszystkie nowo malowane ronda i skrzyżowania mają malowane pasy ruchu "wewnątrz" skrzyżowania lub ronda, a nie kończące się na dojeździe do skrzyżowania. A przynajmniej tak jest w Toruniu, być może w Krakowie pozwalają sobie na luzactwo w tym zakresie.

Zwracam uwagę, że podobna sytuacja występuje na każdym rondzie na którym są trzy pasy, a droga wlotowa dwa.

Nie wiem jak w Krakowie, ale na północy w takiej sytuacji są zawsze zwężenia do dwóch pasów przed rondem.

Nie spotkałem się jeszcze z sytuacją aby wjeżdżający z prawego pasa od razu próbował zająć pas środkowy argumentując to pierwszeństwem z prawej strony.

Jak widać właśnie się spotkałeś, czego dowodem jest film. Być może jeszcze nie było kolizji, ale to tylko kwestia czasu.

PS. Żeby nie było, cały czas podnosiłem, iż twoja argumentacja jest logiczna i sam się z nią zgadzam, ale niestety z literalnym czytaniem przepisu się nie zgadza.

[hak64]

Pasy, pasami. Te są, albo ich nie ma (zatarte, nikt nie namalował). Kolega sylwesterz, był uprzejmy udowadniać nam, że reguła prawej ręki obowiązuje niezależnie od okoliczności, a przy tym pominął fakt, że w tym samym cytowanym przez niego art 22 istnieje także pkt 2.Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:
1) do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo;
Skoro zatem nagrywający poruszał się prawym pasem ruchu, to jadący lewym pasem kierujący samochodem Renault, miał prawo przypuszczać, że zajęcie środkowego pasa na jezdni drogi poprzecznej, nie spowoduje żadnego zagrożenia, bowiem nagrywający - wedle wszelkich prawideł - powinien był zająć prawy skrajny pas tej jezdni. Ale - jak już wspomniałem - niektórym odpowiada ich własna, "radosna" interpretacja przepisów.