Ogłoszenia samochody "Frankensteiny"

[wojtekn]

@kalkulator ochłoń bo masz już dwie kartki za teksty tu i na pw więc jesteś na granicy telewidza.

[kumpel Fordzika]

Zgodnie z technologią napraw producenta, auto po wypadku jet tak samo sztywne, tak samo wartościowe jak przed. Tylko kto naprawia w ASO Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Nie ma co się spierać o oczywiste oczywistości.

[MAG]

Nie musisz naprawiać w ASO żeby miec zachowane procedury producenta.
Wystarczy robic to zgodnie z zasadami, a nie "po taniości" i "na sztuke"...

Pewne rzeczy wymienisz na uzywki (elementy blacharskie, lampy itp), ale sa rzeczy które trzeba montować nowe albo montowac w odpowiedni sposób (specjalistyczne technologie łączenia itp)

W poprzednim Maxiu załatwiłem cały prawy bok - obcierka o blokadę parkingową...
Kosztorys naprawy opiewał na kilkanaście tysiecy - m.in. wymiana błotnika przód, drzwi przód, naprawa ("klepanie") drzwi tył, naprawa błotnika tył, lakierowanie felgi tylnej.
Naprawe zrobiłem za ok. 30% kwoty wyceny, bo kupiłem uzywany błotnik i uzywane drzwi, a i za robocizne zapłaciłem odpowiednio mniej, bo nie robiłem tego w ASO, ale sama naprawa była zrobiona zgodnie z technologią i wymaganiami producenta i z tego co wiem, obecny właściciel nie ma żadnego powodu do narzekania na stan prawego boku auta Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.


W przypadku auta po uszkodzeniach nie mozna uogólniać - jesli jest dokumentacja zdjeciowa uszkodzeń, a jakość i technologia naprawy jest OK, to ja osobiscie nie mam zastrzeżeń do takiego auta.

[kumpel Fordzika]

Napisał MAG Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

W przypadku auta po uszkodzeniach nie można uogólniać - jeśli jest dokumentacja zdjęciowa uszkodzeń, a jakość i technologia naprawy jest OK, to ja osobiście nie mam zastrzeżeń do takiego auta.

Dokładnie, dokładnie co innego kupić kota w worku reanimowanego po totalnej taniości na tzw sztukę, a co innego kupić pogniecione auto i potem starannie je naprawić i oczywiście wcale nie musi być w ASO. Znam pana Mareczka lakiernika blacharza który robi mistrzowsko w starej stodole i to dosłownie w stodole, fajnie zaadoptowanej. Ma talent chłopina, a teraz już nawet sporo sprzętu, oko do doboru lakieru genialne zawsze trafiony.
Sam bym bez obaw kupił pogniecione auto jak widzę co było uszkodzone i co i jak trzeba zrobić.

[wit1956]

Ciekawe,jak ktoś szuka auta ,to wygląda to tak,oczywiście w dużym uproszczeniu,drzwi lakierowane ,nie brać coś musiało być ,nagle jak tłuczony okrutnie i ćwierć auta wspawane to może być ,oczywiście zgodnie z technologia powiedzmy,producenta,o sławnych Fusionach nie wspomnę,trochę to paranoiczne.

[MAG]

Nigdy i nigdzie nie mówiłem (pisałem) żeby jakiegos samochodu nie kupować, bo miał jakis element ponownie lakierowany.
Ale tez równocześnie nigdy nie namawiałem, żeby takie auto kupowac pomimo stwierdzenia takowej naprawy.

Kluczem jest tutaj dokładne sprawdzanie auta. Na tyle dokładne, żeby dało rade wykluczyć zarówno zły stan techniczny, jak i historię ewentualnych poważnych uszkodzeń. Wprawne oko i pomoc czujnika grubości lakieru to podstawa.

Czym innym jest wymiana zderzaka czy błotnika lub tez lakierowanie drzwi czy maski, a czym innym naprawa auta, które zostało "przetrącone" i ucierpiała geometria nadwozia, pogiete sa podłuznice, podłoga czy tez progi.

Kiedys przymierzałem sie do zakupu S-Max'a w bardzo nietypowej wersji.
Z zewnątrz wyglądał super (z tego co pamiętam tylko na masce miał w granicach 250 mikronów grubości lakieru i przetrysk na drzwiach kierowcy), ale niestety w trakcie ogledzin okazało się, że auto jest nie po delikatnej stłuczce jak to przez telefon zapewniał sprzedawca, ale po poważnym dzwonie - miał uszkodzone, pogiete i gruuuuubo szpachlowane podłuznice ...

[Rob^]

Przymierzałem się do zakupu forda Edge/Kuga zza wielkiej wody ale po wniknięciu w temat i obejrzeniu kilku odpicowanych egzemplarzy oraz ich zdjęć z przed "napraw" doszedłem do wniosku że nie ma takich pieniędzy dla których chciał bym tym jeździć.
Naprawdę jeśli mógł bym wydać tylko 50k pln na auto to wolał bym kupić nową Fiestę niż roczne Escape z przebiegiem 12k km Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[rojass]

do usunięcia - moja pomyłka Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.