Marzenie o dieslu z niskim przebiegiem

[moto-zakup]

Opiszemy Wam historie która ostatnio nas spotkała.
Zgłosił się do nas z klient z prośba o kontakt w Niemczech w sprawie jednego auta - chodzi dokładnie o Golfa VI.
Napisaliśmy do niemieckiego właściciela z prośbą o VIN - odpowiedź po kilku chwilach VIN podany, następnie pytaliśmy o bezwypadkowość auta - oczywiście auto magiczne unfallfrei Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. w ogłoszeniu informacja o pierwszym właścicielu oraz świeżo wykonanym badaniu technicznym TUV.
Auto w ogłoszeniu posiada przebieg 136 126 km - w serwisie ostatni przebieg 2017-09-04 - 166718km, a w 2013 roku wypadek tyłu taki, że aż podsufitka była wymieniona.
Piszemy do Niemieckiego właściciela że skłamał z przebiegiem oraz bezwypadkową historią - ordynarny śmiech i stwierdzenie że nie jesteśmy normalni.

To że auta w Niemczech mają kręcone liczniki wiemy od dawna ale żeby było to robione w tak ordynarny sposób ? Ręce opadają.
VIN samochodu: WVWZZZ1KZ9W480653
Ogłoszenie po naszej rozmowie zniknęło:
[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

Ogłoszenie pojawiło się ponownie:
[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

[Schamann]

Myślę że Niemcy już kręcą na potęge - ja kupuję poleasingowe 3-4 latki z przebiegami od 160-180 tys z zagranicy wtedy ceny to ok 1/3 nowego (teraz przymierzam się do mondeo który nowy kosztował 160tys kupuję go Za 58tys samochód 2lata i 11miesiecy),jeżdżę takimi 4lata sprzedaje i następny -to już będzie 4 samochód kupiony w ten sposób wszystkie służyły dzielnie i bezawaryjnie - używane w działalności więc nie miały lekko u mnie.

[stingerek]

A ja kupiłem Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Mondeo MK3 TDCI z przebiegiem 175200km... w Polsce... od pierwszego właściciela.
Kupiony w polskim salonie i jeżdżony przez jedną osobę od początku do końca.

[makinen]

Wywiesiłeś już transparent z tą informacją na balkonie?

[Piasek80]

Na to trzeba jeszcze min 10 do 15 lat... na zmianę naszej, pokomunistycznej świadomości demoludów że w samochodach co 100 tyś km (najdalej) robiło się remont kapitalny.
I to pokutuje od lat `90tych kiedy tamy na Odrze puściły i ruszył w naszą stronę ocean używanych śrupów reanimowanych za pomocą korekty licznika bo tylko przebiegi w okolicach 170 tyś km (dla 20-letnich śrupów) były akceptowalne.
I tak mamy do dzisiaj: każdy diesel ma 170, nie ważne czy 3-letni czy 20 letni, każdy ma 170.
Co prawda coraz częściej zaczynają sie pojawiać przebiegi przekraczajace magiczną barierę 200 tyś km ale niestety najczęściej jest to związane z niemożnością cofnięcia licznika dalej niż do ostatniego udokumentowanego wpisu. To wszystko sprawia że ludzie gardzący tym procederem, co to kilka lat jeździ, ma ori przelot i wie co ma nie może wiele miesięcy sprzedać auta za przyzwoite pieniądze (sprzedając za bezcen) ponieważ na blacie widnieje jakieś 280-320 tyś km a i tak w zasadzie jedyni zainteresowani jego ofertą to handlorze którzy po dokonaniu korekty licznika przepiszą umowę dalej.

I gadać sobie możemy tutaj jeszcze miesiąc na ten temat, wszyscy przytakną istniejącej w tej materii patologii po czym odpalą przeglądarki i nabiją liczniki odsłon w ofertach typu 10-letni diesel 170 tyś przelotu, więcej informacji tel... nie zadając sobie nawet trudu przeczytania rzeczowego elaboratu zamieszczonego pod ogłoszeniem kogoś kto przez minione 4 lata użytkowania włożył niemal równowartość auta w remonty i naprawy bieżące wymieniając najkosztowniejsze zużyte elementy, tylko dlatego że wpisał 280 tyś km przebiegu.

[ernestowski]

Napisał Piasek80 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

wymieniając najkosztowniejsze zużyte elementy, tylko dlatego że wpisał 280 tyś km

I właśnie dlatego warto przemyśleć z jakim przebiegiem chce się kupić auto. Np. z przebiegiem 180 tyś km ze sprężarką, którą wytrzyma do 230 tyś km, czy z przebiegiem 280 tyś km po wymianie sprężarki. Elementy można specyfikować dalej: dwunasta ze sprzeglem, automatyczna skrzynia, amortyzatory, hamulce, rozrząd...

[BrunoJ]

Ale chyba miało być o małych przebiegach. 180-230 to może 1/4 tego co diesel da radę zrobić przez swoje życie. Ale mało to jednak nie jest, a auto to nie tylko silnik i pare innych rzeczy też się wraz z przebiegiem zużywa.
Problemem jest kręcenie liczników, praktycznie bezkarne, przy braku sensownej możliwości zweryfikowania przez kupującego. Przebieg przekłada się na cenę auta, która dziś w zasadzie bardziej zależy od rocznika i umownego stanu licznika, nie realnego stanu auta. Szkoda że przez tyle lat nikt nic z tym nie robi.

[Piasek80]

Robi i to bardzo dużo: lobby producentów pojazdów dokłada wszelkich możliwych starań aby właśnie taki status-quo utrzymać a kolejne ustawy pokroju RODO dają im kolejne argumenty aby skutecznie odmawiać udostępniania wszelkich szczegółowych historii pojazdów używanych.
Nawet głupi i kpl bezużyteczny CEPIK nie daje ci żadnej możliwości sprawdzenia czegokolwiek nie mając dowodu rzeczonego pojazdu w ręku bo tyle danych potrzeba... kiedy w takiej Danii czy Skandynawii wystarczy wklepać nr rej. pojazdu i mamy wszelkie interesujące nas dane.

[BrunoJ]

Cepik nie rozwiązuje najważniejszej sprawy - zaczyna historie auta od momentu zarejestrowania auta. To oznacza najczęściej już nowy stan licznika po sprowadzeniu.
Mam swoje teorie dlaczego obecny stan jest utrzymywany ale po co mamy tutaj politykować. Po prostu trzeba szukać auta z pewną. Najlepiej z pominięciem handlarzy.

[Piasek80]

W obecnej formie CEPIK jest totalnie głupim narzędziem służącym legalizacji cofanych przebiegów pojazdów bo odbywa się to dokładnie jak opisałeś: najpierw korekta licznika a potem pierwszy przegląd z wpisem.
Urzędowa forma legalizacji oszustwa.