[Mondeo 2000-2007] Dym, brak ładowania. Alternator?

[daveef]

Koledzy,

mechanik ze mnie żaden, więc opiszę sytuację krok po kroku. Mam Mondeo Mk3 2.0 TDCi. Wczoraj rano w trakcie jazdy na zimnym silniku poczułem dziwny zapach z nawiewów. Zapaliła się też na 5 sekund kontrolka trakcji oraz akumulatora. Dojechałem do pracy (5 km od domu), otworzyłem maskę- trochę śmierdziało, ale nic nie dymiło. Stwierdziłem, że to zbieg okoliczności.

Po pracy wsiadam, ruszam i po 2 km to samo. Smród i zaczyna się wydobywać spod maski dym. Zatrzymuję samochód, otwieram maskę i wyraźnie dymi z okolic alternatora. Smród metaliczny, może troszkę plastikowy. Po chwili próbuję odpalić samochód- kręci, kręci i nie odpala. Rozładowałem akumulator. Podjechał znajomy- próbowaliśmy odpalić na kablach i dalej nic.

Przeczytałem na forum, że uszkodzony alternator może powodować zwarcie i samochód dlatego nie odpala. Jakieś doświadczenia? Pomysły?

Samochód stoi na totalnym zadupiu i muszę go dzisiaj ściągnąć- czy po odłączeniu alternatora i podłączeniu w pełni naładowanego akumulatora samochód odpali i przejedzie te kilka km? Wczoraj było już ciemno i udało mi się odpiąć tylko kostkę od alternatora- jakie jeszcze kable muszę odpiąć?

Z góry dziękuję za podpowiedzi.

[Mariusz]

Skoro nie mogłeś odpalić auta, a rozrusznik kręcił żwawo, to mogło się uszkodzić koło pasowe wału korbowego. Czy widać w koło niego czarny pył (pozostałości po gumie z dwumasy koła pasowego)? Przyjrzyj się mu dokładnie. Nie znaczy to jednoznacznie, że koło, może i alternator jest uszkodzony, a może i to i to.

[daveef]

Koło pasowe na bank jest ok. Koło i osprzęt (rolki, napinacze) były wymieniane ze 2 tygodnie temu ze względu na piski.