[Mondeo 2007-2014] Dekarbonizacja czyli myjemy silnik od środka.

[roboluch]

Cieszy mnie, że temat znalazł szerokie zainteresowanie. Nie mnie jednak spodziewałem się, że fala hejtu i niedowierzania przeleje się przez wątek.
I to jest zrozumiałe, ponieważ wszystko co nowe budzi zainteresowanie albo niedowierzanie.
Krótka informacja dla tych, którzy nie zrozumieli słowa dekarbonizacja i piszą o karbonizacji. To jest zupełnie co innego kolego @[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ] .
Dekarbonizacja, ogólna nazwa procesów przebiegających z wydzielaniem (usuwaniem) ditlenku węgla (CO2) w postaci gazowej i (lub) w postaci trudno rozpuszczalnego osadu węglanu - czyli czyszczenie komory spalania.
Nie jest to również mycie kolektora dolotowego ze zgromadzonego syfu, smoły powstałej w skutek połączenia się części spalin, doprowadzonych przez zawór EGR z olejem silnikowym, dostającym się w postaci mgiełki, przewodem dolotowym powietrza z odmy w skutek odpowietrzania skrzyni korbowej silnika. Jak dobrze zauważył forumowicz @[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ] cyt."...Dobrze zapieczony smalec jak w dolocie to nie raz i lut lampą trzeba było wypalac bo nic tego nie ruszyło. Żadne środki."
I nie trzeba mieć 1.300 postów na koncie, aby coś mądrego napisać kolego @[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ] . Nic o mnie nie wiesz. Gdybyś z uwagą przeczytał mój pierwszy post, to byś się dużo dowiedział "z życia codziennego mojego autka...", tylko trzeba czytać. Nie jest to również żadna promocja czegokolwiek, środków do czyszczenia albo urządzeń. Jeśli macie węża w kieszeni, do zabiegu z powodzeniem można użyć czajnika z gotującą się wodą albo bimbrownicy, jak komu wygodnie.
Słusznie zauważył użytkownik @[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ] , że cyt."Równie dobrze można by zwykłą wodę w małych dawkach podawać bo silnik i tak ją zagotuje."
Owszem, ale ja w swoim doświadczeniu użyłem pary wodnej bez dodatku jakichkolwiek środków czyszczących, tylko po to, aby zminimalizować niebezpieczeństwo wlania zbyt dużej ilości wody do komory silnika. Czym mogło by się to skończyć? Chyba każdy wie.Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Dziękuję użytkownikom, którzy zadali sobie minimum trudu, aby zgłębić temat i znaleźć coś więcej.Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Od siebie dodam, że po wpisaniu w przeglądarce słowa "dekarbonizacja silnika", otrzymamy kilka linków prowadzących do podjęcia tematu przez innych:
[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]
[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]
[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]
[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]
oraz wiele, wiele innych ciekawostek na Youtube w wersji angielskojęzycznych, gdzie do testów używają drogich urządzeń stacjonarnych z nieznanymi specyfikami.
Wszystkich niedowiarków informuję, że mondziak ma się dobrze, po zabiegu przejechałem ponad 600km i korba bokiem mi nie wylazła.Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Nie wiem jak ma się DPF, nie mam z nim problemów, pozostaje również kwestia katalizatora. Ale temu, to się chyba tylko przysłużyłem.

[aprox99]

Ale to nie tak że my nie dowierzamy tylko że bez tego zabiegu moje auto ma się dobrze ,niekiedy po prostu mniej jest więcej.Kto chce niech robi,nikomu nie zabraniałem.Jedni dolewają olej do dwusuwu,inni kupują magnetyzery paliwa itd.Jedna rzecz jest pewna,diesle latają po 500 tys bez takich cudów i nawet jak coś padnie to nigdy nie słyszałem żeby powody były takie które nasuwają się po przeczytaniu twojego artykułu.W dzisiejszych czasach nie wolno już nawet wątpić,zaraz nazywa się to hejt!Na forum-mechanika pisze jeden że dopóki nie rozebrano silnika przed i po to nie ma o czym dyskutować i ma rację

[pasiek]

Napisał aprox99 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

W testach po przejechanych 100tys.rozbiera się silnik i najczęściej części są w tolerancjach nowych a silniki idealnie czyste.Przy dzisiejszych olejach ,skąd i gdzie ten karbon?Dzisiaj poleca się wymianę płynu hamulcowego co 2 lata ,za komuny nie było płynu i jeżdzili po 15 lat na jednym i nikomu nic się nie stało.Najlepiej wymieniać olej co 5 tys.km ,wszystki żarówki co 5 tys.(bo bledną) a opony zimowe muszą mieć powyżej 6mm.Nie zapomnijcie jednego,kapitalizm żyje z konsumpcji i obrotu towarem.Ostatnio interesuję się zabezpieczeniem lakieru metodą nano i oprócz fajnych wysokich cen nie daje to niczego więcej od wosku na lakier.Reklama dźwignią handlu.Tak samo te samochody z gwarancjami po 7 lat,tylko że warunkiem gwarancji jest zrobienie corocznej inspekcji która w Niemczech kosztuje ca.400€.Jestem ciekaw która firma jako pierwsza wypuści samochód z dożywotnią gwarancją,warunek coroczne przeglądy po 400€.W tych 400€ jest już gwarancja na następny rok zapłacona.Wszyscy gwarantują i polecają przed kupnem,po zapłaceniu jesteś już stracony.Mój 70 letni sąsiad kupił Kia Venga z 5 letnią gwarancją i po 2 latach przy 20 tys.km dosłownie rozleciało się sprzęgło.Mimo gwarancji kosztowało go to 700 € bo ponoć sprzęgło się zużywa i nie podlego gwarancji po 20 tys.km.Normalnie oszustwo.Kto chce niech karbonizuje,kupuje korbowody ze złota i srebrne panewki,jak mu to pomoże to życzę szczęścia.Pozdr.

To sąsiad dał się zrobić w konia , pewnie ze względu na podeszły wiek. Nie mieli prawa za to kasy brać. Trzeba było prawnikiem postraszyć a jak nie da rady to rzeczoznawca. Ja już w Fordzie miałem małe problemy ale wystarczyło prawnikiem postraszyć i nic nie płaciłem.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

[Robert_Taki]

Stosując metodę, jaką opisuje kolega roboluch, przewaliłem przez silnik 2 litry wody w formie pary. Pierwsze, co zauważyłem, to równiejsza praca silnika na wolnych obrotach. Drugie, to spadek spalania. Jeszcze nigdy na trasie nie widziałem u siebie na wyświetlaczu średniej 5.1 l/100km. Trzecie ,to brak falowania mocy(wiele o tym było na forum), zapewne przez oczyszczenie łopatek zmiennej geometrii turbiny.
Ktoś jak nie chce wierzyć, nie musi. Nie zależy mi na tym. Ale jak nie ma o tym pojęcia, to nich się nie wypowiada.

[rustin]

Ciekawe czy w Pb zdało by to egzamin i jak to zrobić bo w mk3 nie ma czujnika na rurze dolotowej

[mkaminski100]

Napisał aprox99 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

.Jedna rzecz jest pewna,diesle latają po 500 tys bez takich cudów i nawet jak coś padnie to nigdy nie słyszałem żeby powody były takie które nasuwają się po przeczytaniu twojego artykułu.

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]
Jak na D4-D dolot wyglada i tak czysto

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

W DW10 robi sie podobnie tylko kolektor jest dluzszy to wiecej syfu sie moze zbierac, ale juz kanaly w glowicy potrafia sie zmniejszych o polowe.

Sposob opisany przez autora jest dosc dlugi i nie czysci tak jak mechaniczne czysczenie, ale dla osob bez kluczy jest wystarczajacy.
Mozna sie pokusic o srodki czyszczace, ale prawda jest taka, ze trzeba byloby przepuscic z 4l przez silnik zeby zmniejszyc ilosc nagaru.
Czyscilem juz pare diesli i roznica byla najbardziej odczuwalna w elastycznosci od dolu, zmniejszonym dymieniu (auta bez DPF) oraz w tym, ze silnik lepiej sie krecil.

[Robert_Taki]

Napisał mkaminski100 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]
Jak na D4-D dolot wyglada i tak czysto

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

W DW10 robi sie podobnie tylko kolektor jest dluzszy to wiecej syfu sie moze zbierac, ale juz kanaly w glowicy potrafia sie zmniejszych o polowe.

Sposob opisany przez autora jest dosc dlugi i nie czysci tak jak mechaniczne czysczenie, ale dla osob bez kluczy jest wystarczajacy.
Mozna sie pokusic o srodki czyszczace, ale prawda jest taka, ze trzeba byloby przepuscic z 4l przez silnik zeby zmniejszyc ilosc nagaru.
Czyscilem juz pare diesli i roznica byla najbardziej odczuwalna w elastycznosci od dolu, zmniejszonym dymieniu (auta bez DPF) oraz w tym, ze silnik lepiej sie krecil.

Oczywiscie same doloty najlepiej czyścić zdemontowane i można do tego użyć pianki MrMuscle do czyszczenia kuchenek i piekarników(daje rady). Jednak w tym wypadku chodzi o usuniecie nagaru z wnętrza komory spalania i dalej.Można do tego też użyć zraszacza, wstrzykując mgłę wodną do rury ssącej.Jest to bezpieczna metoda obok pary i zdecydowanie szybsza.

[mkaminski100]

Ja rozumiem, ale kto widział komorę spalania wie że mycie silnika "od środka" dotyczy właściwie tylko dolotu i ponad czyszczenie mechaniczne daje lepsze płukanie przylgni zaworowych i grzybkow .
Mogę się zgodzić z tym że może czysci trochę lepiej wydech, ale niestety nie usuwa tak dobrze brudu z dolotu jak czyszczenie szczotka.

Sent from my E6853 using Tapatalk

[roboluch]

No i dzisiaj poszedłem o krok dalej. Parowaniu poddałem dwa pojazdy na benzynę. Pierwszy to mój motor, Yamaha Virago, rok '98, przebieg 23.000km. Drugim pojazdem była Fiesta mojej żony, 1.3, rok '04, przebieg 91.000km. Podczas parowania komory spalania jednoślada, doznałem efektów wizualnych jak i słuchowych. Przy pierwszym zbiorniczku parownicy, Yamaha zaczęła silnie kopcić. Dym był silnie drażniący oczy i gardło, że trzeba było motor wyprowadzić poza drzwi garażu, bo nie można było wytrzymać. Po zabiegu dało się wyraźnie odczuć, że silnik chodzi nad wyraz spokojnie i znacznie ciszej. Przestało trząść kierownicą. Testy drogowe ujawniły dodatkowe doznania w postaci chętniejszego wkręcania się motoru na wyższe obroty. Miałem wrażenie, jakby przybyło parę kucyków. W przypadku Fiesty doznań słuchowych nie było. Tylko podczas zapodawania pary usłyszałem, jak jeden z pierścieni tłokowych odkleja się od rowka w tłoka. czyli coś dało. Dopiero jazda na obwodnicy wykazała, podobnie jak w przypadku motorka, że silnik znacznie chętniej i z dużą łatwością wkręca się na wysokie obroty, do czerwonej skali, a co. V-max zwiększyło się o 10km/h, to chyba coś znaczy? Podczas parowania, w obu przypadkach musiałem trzymać silniki na wyższych obrotach, tak gdzieś w granicach 2000obr/min. Z rury wydechowej było widać wydobywającą się skroploną wodę. Podczas zabiegu w dieselku, tego efektu nie było. Wodorować silnik HHO za 250 zyla, to trochę drogo. Podobne efekty, można uzyskać myjką parową wielorazowego użytku. Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Pozdrawiam niewiernych Tomaszy.

[rustin]

Czyli wystarczy kupić najtańsza myjke parowa, jakoś wpiac ja w rura za filtrem powietrza a przed przepustnica i na odpalonym aucie włączyć myjke trzymając auto na 2 tys obrotów?