[Focus 2011-2014] Ile czasu trwa transport auta z fabryki

[Atlis]

ludzie wy to macie naprawde sraczke kupujac auto... przeciez to tylko auto.

[fanatyk81]

Napisał Atlis Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

ludzie wy to macie naprawde sraczke kupujac auto... przeciez to tylko auto.

nie mam sraczki. ktos pyta, ktos odpowiada. wymiana uwag, myśli. nikt nigdzie nie panikuje. Trochę Ty bo nie masz sie do czego przyczepić tym razem.

[xywameg]

Mój został wyprodukowany 17 a odebrałem 8 następnego miesiąca nawet szybko a zamawiałem miesiąc wcześniej więc cała akcja od podpisania umowy 1,5 miesiąca i przy odbiorze nie sprawdzałem przez brygadę ze Słomczyma i jeżdżę i nic mi nie wystaje i nie cieknie nie łomocze jedyne co muszę robić to paliwo lać... no cóż to raczej konsekwencja zakupu jakiegokolwiek auta

[krauker]

Ja dostałem telefon że samochód jest w transporcie okolo 20 dni przed odbiorem

[princeas]

ktoś tu pisał o tym, żeby w transporcie może się uszkodzić od dołu, myślicie, że jak przy odbiorze poproszę o wjazd na podnośnik to się zgodzą?

[rfx]

Napisał Atlis Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

ludzie wy to macie naprawde sraczke kupujac auto...

Ależ oczywiście, masz rację. Wyobraź sobie, że kupujesz nowy samochód za kilkadziesiąt/kilkaset tysięcy złotych, używasz go kilka lat, znasz go jak własną kieszeń, wiesz, że jest bezwypadkowy itd. Nagle przychodzi ten czas i chcesz zmienić go na nowy. Podczas oględzin kupujący stwierdza, ze na kilku elementach nadwozia lakier jest grubszy niż powinien. W rezultacie za samochód dostajesz kilka tysięcy mniej. Ale to są tylko pieniądze... Może Ty nimi srasz, innym jakoś to nie wychodzi.

[deem73]

Napisał rfx Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Ależ oczywiście, masz rację. Wyobraź sobie, że kupujesz nowy samochód za kilkadziesiąt/kilkaset tysięcy złotych, używasz go kilka lat, znasz go jak własną kieszeń, wiesz, że jest bezwypadkowy itd. Nagle przychodzi ten czas i chcesz zmienić go na nowy. Podczas oględzin kupujący stwierdza, ze na kilku elementach nadwozia lakier jest grubszy niż powinien. W rezultacie za samochód dostajesz kilka tysięcy mniej. Ale to są tylko pieniądze... Może Ty nimi srasz, innym jakoś to nie wychodzi.

Dokładnie. I przy okazji wyjdziesz na kłamcę.
Nikt nie twierdzi, żeby histerycznie podchodzic do odbioru auta, ale jesli jest mozliwość - sprawdzić. A nie bujać się jak ja teraz.

[Atlis]

Panowie, jak bym srał pieniędzmi to nie jeżdżę Focusem. Ale ilość tematów typu - ciecz pod autem co robić z odpowiedziami typu pewnie był bity w transporcie mnie przeraża i zastanawiam się nad zdrowiem psychicznym niektórych osób tu na forum.

Kupujecie auta niższej średniej klasy - czyli coś jak bułki z chińskiego mrożonego ciasta z Lidia, ale oczekujecie jakość jak w Bugatti. A czy wam się to podoba czy nie, to auto za ~60-80tys to tylko tani badziew dla zwykłego Kowalskiego. Wiec trochę luzu przy kupowaniu waszego nowego cacka.

A jeszcze dodam, że na 90% pytań, które tutaj użytkowników nurtują, było można uzyskać odpowiedź przy zakupie auta. Bo chyba nie kupujecie auta sposobem - pokazanie palcem na auto i hhhhh auto, chce.

PS: ogolnie to przepraszam za OT.

[jni]

Napisał Atlis Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Kupujecie auta niższej średniej klasy - czyli coś jak bułki z chińskiego mrożonego ciasta z Lidia, ale oczekujecie jakość jak w Bugatti. A czy wam się to podoba czy nie, to auto za ~60-80tys to tylko tani badziew dla zwykłego Kowalskiego. Wiec trochę luzu przy kupowaniu waszego nowego cacka.

Jakość bułki z supermarketu to coś, na co się godzę znając jej skład itd. podobnie z Focusem - mniej więcej wiadomo jaki jest. Mylisz jednak specyfikę towaru ze stanem konkretnego egzemplarza - wielu ludziom nie jest wszystko jedno czy jego bułka z supermarketu nie spadła przy wykładaniu na podłogę i nie została podniesiona przez pracownika brudną scierką do podłogi.

[rfx]

Nie chodzi o jakość czy o to żeby te auta były spasowane jak Bugatti.
Chodzi o to, że płacisz za coś, co ma być nowe i pozbawione wad.
Jak pójdziesz po bułki do najdroższej piekarni jaką sobie wymyślisz i one będą stare to będziesz je smacznie wcinał, bo przecież są z super piekarni?
Z resztą jni dobrze to opisał.
Przeczytaj jeszcze raz dokładnie to, co napisałem wyżej. Nie było tam nic o jakości.
Bardziej o tym, że w cenie nowego pozbawionego wad towaru możesz kupić wybrakowany.
Przeczytaj też to: [Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]
i zastanów się jak Ty byś się poczuł. Dlatego napisałem, że srasz pieniędzmi, bo z Twojego podejścia wynika, że gdybyś był na miejscu tego forumowicza w ogóle bu Cię to nie obeszło.