[Focus 1998-2004] Rdza - spód drzwi i klapa - czy cos robić?

[Mikoszek]

Mam Focusa z 2004 roku.
Generalnie rdzy nie ma ale w 3 miejscach występuje.
1. Na masce jest małe siedzisko korozji (małe 2 purchle)
2. Na klapie bagażnika (hb) są dwa ogniska. Jedno większe (nawet pękł lakier) a drugie mniejsze
3. Korozja jest też na prawych tylnych drzwiach (od środka kabiny).
Wszystko jak na zdjęciach.

http://imageshack.com/a/img838/7215/g8yn.jpg
http://imageshack.com/a/img834/4152/w9vm.jpg
http://imageshack.com/a/img838/3412/kyip.jpg

Czy z czyms takim cos robic? Dac sobie spokoj?

ps. Ten pekniety lakier na klapie bagaznika tymczasowo zakleilem tasma (izolacyjna) aby na myjni nie wyrwalo wiecej lakieru.

[Duath]

Moim zdaniem wszystko zależy, czy masz zamiar w ogóle inwestować w to auto, czy nie. Ubytki są dość poważne i jeżeli byłbym na Twoim miejscu, to na pewno bym ich nie zignorował. Ostatnio sam zapłaciłem 900zł za poprawę blisko 10 elementów (w tym malowanie zabezpieczenie podwozia). Trzeba było drapać wszystko do gołej blachy. Na spodzie drzwi mecyjów nie narobisz, bo ich budowa jest, jaka jest. W tych zagięciach blachy (na dole) jest pewnie rdza i w takim przypadku są 3 wyjścia:
1) wycinać elementy blachy i bawić się w dorabianie (koszty są niemałe)
2) wymiana całych drzwi (koszty podobne, jak wyżej)
3) wersja prowizoryczna, czyli w miarę możliwości wyczyszczenie tego, co zostało i zabezpieczenie, by przez jakiś czas rdza nie szła dalej.

Miałem też ognisko na przedniej masce (przy lewej lampie) i tam jedyna opcja to było wyczyszczenie do gołej blachy aż wywaliło dziurę, załatanie dziury i malowanie. Niestety w Focusie jest tak, że jak zaczniesz ruszać jedno, to za tym wychodzą inne uszczerbki.

Ludzie tutaj pewnie będą Ci radzić, byś się tym za bardzo nie przejmował, ale... przecież nie chcesz, by za rok/dwa wypadła Ci dziura, nie? Ja, jak zobaczyłem, co było u mnie, to już przebolałem i kazałem połatać to, co się da. Został mi jeszcze obszar pod uszczelką pod klapą bagażnika.

[DjLeo]

Oczywiście, że robić i to jak najszybciej. Rdza bardzo szybko się rozprzestrzenia. Gdzie się da pozbyć się rdzy do blachy, zabezpieczyć i malować. W zależności od funduszy miejscowo, albo cały element. Jeżeli nie zależy Ci specjalnie na dobrym efekcie, to w małych ogniskach rdzy wystarczy zaprawka. Co do klapy to spoko, to jeszcze myślę, że nawet zaprawka by na chwile wystarczyła, ale spód drzwi to już powazniejsza naprawa. Prawdopodobnie Ci woda tam stoi. Masz tam pewnie zapchane jakimiś paprochami. Trzeba to jak najszybciej wyczyścić. Ale tez nie ma dramatu, od wewnętrznej strony nie widać, więc można śmiało z tym zrobić. A klapa jak wspomniałem do blachy, zabezpieczyć i malować. Jak widać to są elementy w których po prostu woda się zbiera.

Reasumując, robić i to natychmiast! Czekanie to większe kłopoty w niedalekiej przyszłości.

Bump: Dodam, że ja się rozprawiłem z małym ogniskiem rdzy przy blendzie na własną ręke, zwykłą zaprawką z ASO, w podobnym miejscu do twojego, ale pod blendą (nie widać) i na spodzie blendy (trochę widać, ale trzeba popatrzyć pod blendę). Tylko jeżeli się to robi samemu to niestety, stety, trzeba zetrzeć rdze do gołej blachy, nawet jak będzie wgłębienie. Lepiej jest pozbyć się porządnie chorej blachy niż co chwile poprawiać. I tak jak mówi kolega wyżej, ze spodem drzwi to nie taka prosta sprawa, ale ponieważ jest to od wewnętrznej strony to można jeszcze spróbować to zeszlifować bardzo dokładnie. Może się uda. Jak nie to nowy element wstawić, albo wymienić drzwi. Wszystko zależy od funduszy.

I powtórzę, robić jak najszybciej, nie czekać!

[Mikoszek]

A z tymi naprawami jechać do pierwszego lepszego blacharza czy jechać do kogoś od fordów.
Gdzie szukać takich speców w Warszawie, okolicy?

[DjLeo]

Ani do speców od Fordów, ani do pierwszego lepszego blacho-lakiernika. Szukać wśród znajomych zaufanego gościa, albo sprawdzony zakład. Ale raczej na pewno będą chcieli wymienić cały element, albo malować całość. Zakłady nie bawią się raczej w jakieś drobne poprawki, tylko od razu cały element. W sumie trochę się nie dziwie. Ale czasami nie ma potrzeby malować całości. Kiedyś sam robiłem kawałek blachy w bagażniku. I byłem sam zaskoczony efektem. Nie można było poznać że kawałek malowany. Przynajmniej nie przez fachowca. A było ty może z 10cm kwadratowych blachy. Jednak wtedy źle wyczyściłem blachę i się świetnym efektem pocieszyłem może pół roku. Oczywiście trochę szpachli poszło na to. Dlatego ważne jest perfekcyjne wyczyszczenie blachy.

Z wawy nie poradzę, ale życzę powodzenia w walce ze rdzą

[Fulara]

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

poczytaj mój wątek, tam są fotki i opisane.

rdza w twoim bolidzie pierwszej świeżości nie jest, ale walczyć zawsze można i trzeba. ostatecznie można kupić np używane drzwi za niewielkie pieniądze

ja się sam za to wziąłem, ale nie mam tak zeżartego jak Ty. im szybciej zaczniesz coś z tym zrobisz, tym lepiej