Zobacz pełną wersję : [Mondeo 2007-2014] mocno uciekający płyn chłodniczy 2,0TDCi
witajcie po dłuższej przerwie....
Nastapiła zmiana autek...odszedł mondeo mk3 a jest mk4.....w automacie....
mam go dopiero parę dni i zauważyłem mocno uciekający płyn ze zbiorniczka wyrównawczego....jak mondek przyjechał to było raptem coś na dnie zbiornika... dolałem niecałe 2 literki - tak w połowie pomiędzy min/max...a dziś zrobiłem z rodzinką objazd nowym autkiem i po powrocie (po ok.3 godzinach) brakowało literka... resztka włosów stanęła mi dęba.... 10 km i litr płynu? coś niemożłiwego aż... wycieków żadnych nie zauważyłem na posadzce garażu...kurde...chyba nie uszczelka? poradzce co to może być....gdzie patrzeć... i ile wymiana (tfu tfu) uszczelki kosztuje?
dziekuję i pozdrawiam Jarek
Strzeszku 30-01-2011, 23:01 Spawdź poziom oleju i wygląd korka od wlewu oleju. Jeśli poziom jest ok a korek nie ma na sobie nic poza olejem to szukaj dziury w rurkach.
DZIEKUJĘ
za odpowiedż...
korek od oleju jest czarny bez śladu "masła", olej na bagnecie czarny
cały czas siedziałem w garażu i chyba znalazłem przeciek....pod zbiorniczkiem wyrównawczym jest mokro a obok będąca poducha silnika od jegostrony jest cała "biała"...jeśli tak jest to podczas pracy silnika sika płyn aż do obniżenia ciśnienia...muszę to jutro sprawdzić...
dziękuję i pozdrawiam
DZIEKUJĘ
za odpowiedż...
korek od oleju jest czarny bez śladu "masła", olej na bagnecie czarny
cały czas siedziałem w garażu i chyba znalazłem przeciek....pod zbiorniczkiem wyrównawczym jest mokro a obok będąca poducha silnika od jegostrony jest cała "biała"...jeśli tak jest to podczas pracy silnika sika płyn aż do obniżenia ciśnienia...muszę to jutro sprawdzić...
dziękuję i pozdrawiam
niestety to chyba nie to....mokro tam ale nie aż tak, zeby stracić litr płynu...szukam dalej..
sprawdzaj gdy silnik ma temperature tak ze otworzy sie termostat i wtedy patrz gdzie masz spraya-bo mam nadzieje w bloku silnika nie ginie. Dobrze popatrz na chlodnice!!!
sprawdzaj gdy silnik ma temperature tak ze otworzy sie termostat i wtedy patrz gdzie masz spraya-bo mam nadzieje w bloku silnika nie ginie. Dobrze popatrz na chlodnice!!!
DZIŚ zrobiłem rundke po mieście aż wskazówka temp. osiągnęła połowę skali (tak około) po powrcie rozłożyłem gazety...moze gdzie sie ujawni wyciek...bo płynu jakby nie ubyło...na pewno było go pomiędzy min/max
a co z tymi chłodnicami? lubią cieknąć?
A nie dymi Ci mocno na biało ?
najlepiej zrób w warsztacie test na obecność spalin w wodzie i będziesz wiedział - koszt ok 50 zł.
przy uszczelce nie musi się nic dziać z olejem i majonezu też nie będzie.
po postu może palić wodę
koszt wymiany w razie W nie będzie porażający myślę, że z górką w 1500 zł się zmieścisz sądze, jednak że mniej.
ale wcześniej szukaj wycieków na gorącym pracującym silniku.
Jak w garażu to pamiętaj o otwartych drzwiach.
może pompa wody leje albo wąż gdzieś pękł
Dziekuję za podpowiedzi...
dziś znowu mondka przegnałem po okolicy....jak na razie jakby płyn już nie uciekał chociaz zauważyłem drobną plamkę ( takie małe 50 gram) na podłodze garazu...
co to spalin.,....na początku przeraziłem się bo "para" buchała dość mocno...ale był lekki mrozik a silnik zimny.... do tego podjechał passek w dieselku i jemu też "buchała para" obecnie nie widać pary... dlatego też uspokoiłem się....muszę podjechać na ten test.... chociaż w zbiorniku po odkręceniu korka nie pokazują się bąbelki... pewnie jak znam forda to pewnie jakaś pierdółka... zauwazyłem natomiast że koło wtrysków mokro od paliwa...
także na razie same wydatki...
poszukiwań ciąg dalszy....autko nie dymi na biało...no może na początku... silnik od spodu obejrzany...brak śladów wycieku... chłodnice całe...chyba pozostaje pompa albo uszczelka...
dla ciekawości...ON koło wtrysków to był padnięty oring na tym plastiku z powrotów...parę groszy a jaka radość z suchego silnika...
odswieże temacik....może ktoś pomoże a może ktoś miał podobny przypadek...
zjeżdziłem paru mechaników w okolicy...
na dzień dzisiejszy ubywa połowe zbiornika po 300km...brak wycieków, chłodnica spalin sprawna...spalin brak w płynie chłodniczym...
pomocyyyyyyyyyyyyyyyyyy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Po przegnaniu auta zdejmij atrapę i obejrzyj chłodnicę. Na początku może być sucho, ale w miarę stygnięcia możesz zauważyć dość duże pocenie na chłodnicy.
Kiedys miałem coś podobnego po Poldinim. Jak chłodnica była gorąca wyciek był niezauważalny. Jak cieply widać było sporą mokrą plamę. Potem wyciek ustawał.
Wynikało to chyba z nietypowego pęknięcia. Po wystygnięciu pęknięcie cię zasklepiało ( kurczenie metalu ). Wsypałem uszczelniacza i pomogło.
Nie wiem czy można coś takiego wsypać do forda. Może ktoś się wypowie w tym temacie. Na pewno nie masz nieszczelnej uszczelki głowicy. To bym nawet wykluczył. Po takim czasie i przy takim ubytku objawy byłyby już dość poważne i nie kończyły by się na ubytku płynu czy dymieniu.
dziękuję za sugestie...niestety dziś mechanior znalazł płyn chłodniczy na korku oleju...co ciekawe nie połączył się z olejem tylko "wisiał" w postaci kropel...ale spalin w płynie nie ma....
No to chyba jednak uszczelka pod głowicą.
mechanik podejrzewa też pęknięcie bloku silnika....chce zrobić próbe: zdjąć miske podłożyć karton i po 3 dniach sprawdzić czy na kartonie nie ma płynu...miał taki przypadek w tuaregu, że głowica cacy uszczelka miodzio a silnik pił płyn...z tym że tam był blok aluminiowy... i po paru dniach pokazały się trzy kropelki płynu...oby to uszczelka...
Sorry stary ale nie rozumiem?! Jeździsz nim i poza braniem płynu kompletnie NIC? ZERO? Gnasz pędzisz walisz kilometry i tylko płyn?
Że mechanik znalazł pięć kropelek to od razu diagnoza że uszczelka albo heh blok? Powiem tak. Nie wierzę temu mechanikowi. Mogę się mylić ale puki nie ma objawów ze strony mechanicznej to z uporem maniaka dolewałbym płyn i szukał.
Na marginesie to na dekielku ma prawo być parę kropelek. Ba ma prawo wisieć glut w kolorze kawy z mlekiem. To normalny objaw krótkich odcinków przejechanych w wilgotnym powietrzu. Znika po przegonce.
Obserwuj jeszcze i nie daj sobie rozbebeszyć na razie auta. To są duże koszta a to może być coś pierdułkowatego.
Może powiem z ironią ale proponowałbym mechanikowi odprawić jeszcze egzorcyzmy modły do przodków i rozmowę z duchami.
te kropelki to tyczyło się tuarega... może źle to napisałem...
u mnie wygląda tak: wlałem już z 6 litrów płynu(a przejechałem może z 600-800km) nigdzie nie ma wycieku nawet kropelki sprawdzone prawie wszystko...sprawdzona chłodnica( spód suchutki) , chłodnica spalin, węże, w kabinie nie czuć płynem i wykładzina sucha, więc odpada nagrzewnica, a do tego na korku oleju jest płyn z tym że nie ma majonezu - płyn nie połaczył się z olejem a żeby było ciekawiej to w płynie nie ma spalin....
a jakie objawy mechaniczne masz na myśli?
jaki dekielek? bo pod korkiem chyba nie powinno być wogóle płynu...tak mi się zdaje..
te kropelki to tyczyło się tuarega... może źle to napisałem...
u mnie wygląda tak: wlałem już z 6 litrów płynu(a przejechałem może z 600-800km) nigdzie nie ma wycieku nawet kropelki sprawdzone prawie wszystko...sprawdzona chłodnica( spód suchutki) , chłodnica spalin, węże, w kabinie nie czuć płynem i wykładzina sucha, więc odpada nagrzewnica, a do tego na korku oleju jest płyn z tym że nie ma majonezu - płyn nie połaczył się z olejem a żeby było ciekawiej to w płynie nie ma spalin....
a jakie objawy mechaniczne masz na myśli?
jaki dekielek? bo pod korkiem chyba nie powinno być wogóle płynu...tak mi się zdaje..
A sprawdzałeś czy aby przypadkiem nie wypycha ci płynu przez przewód przelewowy w momencie kiedy masz rozgrzany silnik pracujący na obrotach takich jakie masz w czasie normalnej jazdy?
A sprawdzałeś czy aby przypadkiem nie wypycha ci płynu przez przewód przelewowy w momencie kiedy masz rozgrzany silnik pracujący na obrotach takich jakie masz w czasie normalnej jazdy?
ale wtedy by wykazało obecność spalin w płynie, bo rozumiem ze mówisz o kompresji uchodzącej do chłodzenia? w zbiorniczku nie ma bulgotania nie wzrasta poziom (raczej się obniża) brak spalin
Po obliczeniu wychodzi, że ubywa 10 ml/km. Jeżeli spala to silnik może być wizualnie niezauważalne, ale w analizie spalin chyba by wyszło.
Ja jechałem autem z walnietą uszczelką pod głowicą i nawet bym o tym nie wiedział, gdyby nie utrata ogrzewania w zimie. Dolałem płynu i jechałem dalej. Nie zauważyłem jakiegoś kopcenia z rury samochód jechał normalnie. Po dojechaniu do celu ok 1200 km po prostu oddałem do machanika, żeby usunął wyciek, a to była walnięta uszczelka.
Po obliczeniu wychodzi, że ubywa 10 ml/km. Jeżeli spala to silnik może być wizualnie niezauważalne, ale w analizie spalin chyba by wyszło.
Ja jechałem autem z walnietą uszczelką pod głowicą i nawet bym o tym nie wiedział, gdyby nie utrata ogrzewania w zimie. Dolałem płynu i jechałem dalej. Nie zauważyłem jakiegoś kopcenia z rury samochód jechał normalnie. Po dojechaniu do celu ok 1200 km po prostu oddałem do machanika, żeby usunął wyciek, a to była walnięta uszczelka.
a jak to zdiagnozował? tym obecnym mondkiem?
ale wtedy by wykazało obecność spalin w płynie, bo rozumiem ze mówisz o kompresji uchodzącej do chłodzenia? w zbiorniczku nie ma bulgotania nie wzrasta poziom (raczej się obniża) brak spalin
Jeżeli obniża się w trakcie pracy silnika (tak to zrozumiałem) to na mój chłopski rozum płyn jest zasysany ze zbiorniczka ale do niego nie wraca z taką samą prędkością z jaką jest zasysany. Jak dla mnie wskazuje to na jakiś problem pomiędzy pompą wody a kadłubem silnika. Może jakaś uszczelka przy pompie wody popuszcza? Sprawdzałeś może czy aby płyn nie ucieka tamtą stroną? Biorąc pod uwagę, że sam płyn jak i pompa/silnik będą gorące to możesz nie zauważyć wycieku na ziemi.
Jeżeli obniża się w trakcie pracy silnika (tak to zrozumiałem) to na mój chłopski rozum płyn jest zasysany ze zbiorniczka ale do niego nie wraca z taką samą prędkością z jaką jest zasysany. Jak dla mnie wskazuje to na jakiś problem pomiędzy pompą wody a kadłubem silnika. Może jakaś uszczelka przy pompie wody popuszcza? Sprawdzałeś może czy aby płyn nie ucieka tamtą stroną? Biorąc pod uwagę, że sam płyn jak i pompa/silnik będą gorące to możesz nie zauważyć wycieku na ziemi.
dobrze rozumujesz...ubywa w trakcie jazdy...więcej po mieście mniej na trasie....tylko po 6 litrach płynu które "wyparowało" chyba by coś było widać? jakiś zaciek, ślad...a tu nic...suchutko...przy termostacie też sucho...kompletna załamka
martwi mnie jednak ten płyn pod korkiem olejowym, chociaż na bagnecie nie ma go...
JAREK73 nie jestem mechanikiem i zawsze mówię że mogę się mylić. Typowe objawy uszkodzonej UPG opisałem w jakimś temacie. Są one mniej więcej takie w mniej więcej w takiej kolejności:
1. Ubytek płynu.
2. Dymienie z wydechu ze specyficznym ostrym zapachem
- Na tym etapie olej może być jeszcze czysty.
3. Motor zaczyna nierówno pracować a ze zbiornika zaczyna ubywać coraz więcej płynu.
Po otwarciu maski widać dość duży ubytek. Olej powinien być zmieszany z płynem.
4. Silnik w czasie jazdy zaczyna się przegrzewać. Czuć gorący intensywny zapach w aucie ( w zimie w czasie grzania spowodowany zabrudzonym płynem )
Na tym etapie już nie powinno się jeździć autem gdyż może dojść do poważnych uszkodzeń.
5. Silnik zaczyna pracować bardzo nierówno, trzęsie nim, potrafi na wolnych obrotach zgasnąć lub strasznie nim miotać.
Kiedy silnik jest rozgrzany i otworzymy maskę w zbiorniku wyrównawczym brak jest płynu a przez dekiel zbiornika może wydobywać się świst pary.
Po wyłączeniu auta do zbiornika zaczyna powracać płyn aż do jego przelania.
Efekt może być dość intensywny ( może zalać komorę silnika).
6. Silnik odmawia posłuszeństwa. Milknie na amen.
Kolejność może się troszkę zmienić lub intensywność zjawisk może być różna w zależności od miejsca nieszczelności. Jednak jak widać są dość obrazowe.
Nie twierdzę że u ciebie UPG jest OK, przy takim ubytku płynu jaki jest u ciebie, z silnikiem coś powinno się dziać.
Płyn chłodzący Przy rozszczelnieniu bloku zachowuje się zawsze w taki sam sposób. Szuka ujścia z powodu powiększenia objętości i wzrostowi ciśnienia.Jeśli jest to UPG wlewa się do silnika i stąd ubytek w zbiorniku wyrównawczym. Po ostygnięciu objętość, ciśnienie i temperatura się zmniejsza w układzie poza blokiem, natomiast w silniku panuje jeszcze wysoka temperatura i ciśnienie. W związku z tym płyn szybko z niego ucieka do chłodnicy aż do wylania się ze zbiornika wyrównawczego.
Właśnie po wahaniach płynu na początku nieszczelności, można nabrać podejrzeń co do UPG.
nie wiem jak to jest w mk4 ale w Tdci z 2003 roku też znikał płyn. Okazało sie ze pęknieta jest obudowa małego termowstatu koło oringu uszczelniającego który jest schowany w pompie wody. Też nie było nic widać dopiero jak zacząłem rozbierać pompe to zobaczyłem to uszkodzenie. Dodam że uszczelka była w polowie już zaciągnięta do środka . Nie twierdze że to musi być to ale warto sprawdzić . Pozdrawiam
Przypadek walniętej uszczelki, który wcześniej opisałem, dotyczył VW Jetta - to nie był mój samochód.
Oddałem mechanikowi w Belgii - tam to zdiagnozowali i naprawili.
witam
dziękuję wszystkim za podpowiedzi i sugestie, w szczególności koledze Horm, który przedstawił instrukcje obsługi uszczelki...
w moim przypadki jest tak:
płynu ubywa ale nie wraca - upywa więcej w mieście mniej w trasie
silnik pracuje równo, chociaż duż po odpaleniu przez jakąś sekunde może dwie czuć jego nerówną pracę - dosłownie chwilunie
nie zauwazyłem dymienia - chociaż do tej pory przy mrozie to wszystkie autka dymiły
zdaje mi się że czuje charakterystyczny zapach - ale to subiektywne odczucie
silnik oraz okolica sucha jak piasek na saharze (teraz troche jest ale to przez mostkowanie chłodnicy spalin)
na korku widać i organoleptycznie stwierdziłem że jest płyn, chociaż niezmieszany z olejem - brak charakterystycznego majonezu a w odmie brak płynu
ogrzewanie działa idealnie
na zbiorniczku dziś zauwazyłem czarny osad - tak jakby od środka była ścianka umazana ale tylko od strony błotnika, więc wcześniej nie zauwazyłem tego
co do sugestii uszkodzenia pompy i termostatu...wlałem w niego już dobre 6 litrów (cały czas dolewam...średnio po mieście ubywa 1 cm płynu a nigdzie nie widać nawet zacieku..nic...czysty i suchutki
załamany jest coraz bardziej....
chociaż jeden spec od diesli mówił że w silnikach PSA 2.0 HDI nagminnie padają uszczeli - jakaś wada, ale nikt z kolegów nic nie pisał o problemie z uszczelką chociaż mają duuuuzo większe przebiegi niż ja (109tyś km)
ech........
za karę mondek w tym roku nie dostanie alusów...będzie jeżdził za stalówkach z brzydkimi kołpakami..oo
Powiem ci stary że jeszcze raz przeczytałem wszystkie posty i brak mi pomysłów.
Autko poza ubytkiem płynu sprawuje ci się bez żadnych "ale". Nie kopci, nie szarpie, można by rzec wszystko gra. Lekka nierówna praca zaraz po uruchomieniu to raczej świadczyć może o niedomagającej świecy żarowej....
Dziwna sprawa. Może faktycznie coś z pompą. UPG w mondku to na prawdę rzadkość a objawy które opisałem to praktycznie książkowe zachowanie. Koledze dosłownie przed świętami walnęła i jeździł dopóki mu nie stanęło. Na marginesie jest mechanikiem tylko czasu nie miał:D
Pogadam z nim jutro. Może coś wymyślimy. Będę się z nim widział około 15 więc jak możesz coś jeszcze opisać to zrób to.
dziękuję Ci za zainteresowanie i wsparcie... bo czasami mam czarne myśli i rozglądam się za nowym silnikiem...tfu tfu...
przypomniało mi się że ten sam spec od diesli, który mówił o częstych padniętych uszczelkach w PSA ( to ten sam silnik co w naszych mondkach) wspominał o możliwości pękniecia głowicy przy zaworze wydechowym...wtedy objawy by pasowały: płyn ucieka z kanału wodnego od razu do wydechowego..w takim przypadku ciutke dostaje się do olejowego (stąd ten płyn na korku ale brak go w misce - oleju nie przybywa a na bagnecie jest idealny olejowy) a z wydechowego wprost do wydechu...chociaz to lekko naciagane bo rura sucha...chociaż po drodze mamy DPF....no nie wiem...
jeszcze mi się przypomniało że ostatnio będąc dalej mondkiem nie chciał mi skubany odpalić.... kręciłem i kreciłem aż leciutki gazik pomógł... po tym odpalał za dotknięciem...moze to przypadek a może nie.....
jeszcze jedno....co do ubytku...raz miałem przypadek że płynu nie ubyło...kręciłem się po okolicy zrobiłem z 30 km oczywiście za miastem dałem mu lekko w palnik (ten silnik aż prosi o wciśnięcie gazu) i po powrocie normalnie powinno zejść ze zbiornika dobry 1 cm. a tu nic...jak był max tak był po powrocie...niestety to tylko jeden jedyny raz....:(
chociaż czuje że trzeba by jednak zrzucić głowice....
Nikt nie wypowiada się w temacie. Widać cięęęężki przypadek:wink:
Dam znać jutro.
niestety....
powoli godzę się z myślą żeby jednak ściągnąć głowice...
jeszcze jeden mi pomysł wpadł... czy czasami chłodnica oleju nie puszcza?
Witam. Otworzyliśmy maskę w naszych autach i szukaliśmy debatując gdzie może uciekać płyn. Jedno jest pewne, że to duży ubytek, więc po dostaniu się do wnętrza silnika musi być oznaka. Padło na wyciek zewnętrzny. Brak jednak oznak takiego wycieku też daje do myślenia. Znów oglądanie...
Przyszły nam na myśl dwa możliwe miejsca i dwie zupełnie różne usterki. Dodam że to tylko teoria, ale warta obejrzenia.
1. Walnięta chłodnica ale na samym jej dole w takim miejscu że podczas silnika sączy się ledwo ledwo a płyn spływa w miejsce gdzie ma możliwość zbierania się.
Podczas jazdy to co wyleciało zostaje wychlapane zaś wyciek w chłodnicy jest większy z powodu rozszerzenia szczeliny.
2. Pęknięcie bloku w okolicy kolektora wydechowego. Płyn od razy wyparowuje.
Trzeba się przyjrzeć okolicom kolektora i jemu samemu.
Przyznam się że sam spotkałem się z tym chyba na jakimś forum toyoty.
Pozdrawiam
dziekuję Ci za przemyślenia i sugestie....
1.chłodnice cały czas podejrzewam....ale była oglądana a przy takim wycieku zostałby ślad (płyn po wyschnięciu jest rudy) a wokół suchutko..podejrzewałem też rozszczelnienie gdzieś u góry...ale autko stało u mechanika i żadnego dymku nic...
2. hmmmmmmmmm....tu też nie ma nigdzie śladu....z resztą chyba po wystygnięciu powinien się przesączać zostawiając mokry ślad...kolekto dość szybko stygnie a w silniku jest jeszcze ciśnienie...
na obie sugestie zwróce uwagę mechanika...on upiera się aby zdjąć miske i podstawiając karton zostawić na parę dni...to wykluczy pęknięcie wewnątrz bloku albo potwierdzi...
chociaż ja obstawiam głowica-uszczelka bo jeśli ostanio jadąć 200km spił mi pół zbiorniczka - od max do połowy (to będzie z z pół litra? no dajmy na to litr) i wszystko posżło w wydech to nie miałem szans zauważyć dymienia (dodajmy do tego mróz, co ewidentnie zakłóca obserwacje bo w mróz wszystkie dymią) potwierdzeniem tego może być płyn na korku - ewidentnie słodkie kropelki i dość mocne dymienie z wlewu oleju na pracującym silniku....chociaż brak jest spalin w płynie co kładzie lekko moją teorię...
sam już nie wiem....próbowałem na różne sposoby kombinować...co i jak...ale myśle że zdjęcie głowicy chyba da odpowiedź
co o tym sądzisz?
pozdrawiam Jarek
w sluzbowym mk4 wymienialem chlodnice
puszczalapo stronie pasozyta - i tez nie bylo widac
oslony zatrzymywaly co mogly reszta odparowywala
miejsce laczenia plastiku z aluminium
przeżyłem to samo osad w zbiorniku znikający płyn to była uszczelka pod głowicą kosztowało mnie to 2000 w końcowym etapie awarii w komorze silnikowej widać było spaliny
przeżyłem to samo osad w zbiorniku znikający płyn to była uszczelka pod głowicą kosztowało mnie to 2000 w końcowym etapie awarii w komorze silnikowej widać było spaliny
osad delikatny mam na zbiorniczku...
2 tysiaki???????? chyba z rozrządem? kurna dużo...
a jakie jeszcze objawy miałeś?
w sluzbowym mk4 wymienialem chlodnice
puszczalapo stronie pasozyta - i tez nie bylo widac
oslony zatrzymywaly co mogly reszta odparowywala
miejsce laczenia plastiku z aluminium
tam gdzie rura w chłodnice wchodzi?
JAREK73 nie wiem jak długo się borykasz z tym problemem bo nie chce mi sie czytać wszystkiego od nowa, ale z tego co pamiętam to dość długo. Gdyby to była uszczelka to byś już nie jeździł. Płynu ubywa w miarę stabilnie i na wysokim poziomie. Przy uszczelce objawy narastają i w końcu kaput.
Nabieram podejrzeń co do chłodnicy. W wolnym czasie zdemontuj ją i sprawdź. To nie kosztuje 2000 tylko trochę czasu. MIałem walniętą uszczęlkę ( co prawda w poldku ) ale objawy są zawsze te same. Uwierz w przeciągu tygodnia było pozamiatane. Słuchaj!! Weź proszek do uszczelniania układu chłodzenia i i wsyp to draństwo. Jeśli nie pomoże to będzie znaczyło że blok, bo wierzyć mi się nie chce że uszczelka.
kupiłem go z "wadą ukrytą"....jak się tanio kupuje...to się dwa razy kupuje... autko u mnie jest z miesiąc, chociaż dużo w zime nie jeżdzę...z wiosną ruszam na wycieczki....w lato na urlopik do Bułgarii
powiem Ci szczerze, że jesteś trzecią osobą która sugeruje zasypanie...lub raczej zalanie (uszczelniacz w płynie)...tak z pół butelki...ale powiem boję się tego...chce mieć sprawny samochód...ot... nie cierpie niesprawnego autka...chociaż mkIII pomykałem z zapalonym chack enginem
aż strach myśleć że blok...
myślisz że przez dziurke w chłodnicy poszło z6 litrów płynu bez śladu?
Pomyślałem sobie przed momentem że być może gość który ci pchnął aut, Męczył je przeraźliwie. Jednak spojrzałem na twój opis i widnieje w nim że jest w automacie. Zarżnąć więc nie mógł. Ja mam auto z dość dużym przebiegiem i całkiem dobrze się sprawuje. Fakt że kupiłem z firmy ( fakturki na pełen serwis ) więc wiedziałem co kupuję. Jeśli nie masz objawów ze strony silnika, to się nie przejmuj zbytnio. Obejrzyj układ pod kątem chłodnicy. Myślę że tam ucieka. Gdzieś w niedostępnym miejscu.
ja też kupiłem mojego z uszczelką która była walnięta przejeździłem jakiś miesiąc zanim zobaczyłem pierwsze objawy bo na zbiorniczek nie zwracałem uwagi myślałem że mondek ma tak jak w Pasku że informuje o za małym stanie komputer był zalany czymś co miało go uszczelnić i wszystko było ok! jednak po wymianie płynu chłodzącego po trzech dniach spaliny wleciały do kabiny i już wiedziałem że to uszczelka
Tak więc niech szuka i puki co nie rozbiera. Jeśli to uszczelka lub blok, dojdzie do ujawnienia problemu.
no silnik to jest brzytwa....wciska w fotel aż miło...dlatego też nie lubie z rodzinką jeździć, bo nie mogę przycisnąć...aż się boje listonosza czy gdzieś nie złapałem fotki...ech...chociaż ostatnio osłabł...ale po zalaniu na statoil a wcześniej był v power, ciekawe czy kompy w mkIV są adaptacyjne? bo w mk III były i dostosowywały się do jazdy kierowcy i trzeba było go przegonić co jakiś czas...
autko nie wygląda za zarżniete...skrzynia zmienia biegi ładnie a olej miał prawidłową barwe...spec od automatów orzekł że jest ok i żeby sprzedać przed 150 tyś km przebiegu...hehehehehe
i tu mi daliście do myślenia z tą chłodnicą... jak znam modnki to pewnie jakaś bzdura robi tyle kłopoty....każę mechanikowi wyjąć i sprawdzić ciśnieniowo
dziękuję za wskazówki
a co powiedzie na chłodnice oleju? może ona?
corneliusab 10-03-2011, 00:16 Zamiast tyle gdybac lepiej jedz na analize spalin. Jesli walnieta jest uszczelka pod glowica, objawow moze byc kilka, moga wystepowac razem lub osobno:
1. Olej koloru kawy z mlekiem.
2. Ubywajacy plyn chlodniczy.
3. Po odkreceniu korka zbiornika wyrownawczego, wciskaniu i puszczaniu pedalu gazu, plyn sie podnosi i opada.
4. Spaliny w plynie.
5. Calkowity brak ogrzewania (cieplego powietrza), lub na zmiane raz cieple raz zimne choc mamy ustawione na cieple.
Pozdrawiam
Ja bym dodał jeszcze jeden objaw.
Na rozgrzanym silniku trzeba sprawdzić twardość gumowych przewodów z układu chłodzenia. Jeżeli są bardzo twarde to świadczy o bardzo wysokim ciśnienu w układzie i to może świadczyć o uszkodzeniu uszczelki.
Pozdrawiam
Zamiast tyle gdybac lepiej jedz na analize spalin. Jesli walnieta jest uszczelka pod glowica, objawow moze byc kilka, moga wystepowac razem lub osobno:
1. Olej koloru kawy z mlekiem.
2. Ubywajacy plyn chlodniczy.
3. Po odkreceniu korka zbiornika wyrownawczego, wciskaniu i puszczaniu pedalu gazu, plyn sie podnosi i opada.
4. Spaliny w plynie.
5. Calkowity brak ogrzewania (cieplego powietrza), lub na zmiane raz cieple raz zimne choc mamy ustawione na cieple.
Pozdrawiam
A CO Ci da analiza spalin? nic....nie wykryjesz czy w spalinach jest glikol...
No nie wiem. W komorze spalania raz jest nadciśnienie (spalanie), a raz podciśnienie (ssanie). Zależy jak uszczelka bardziej przepuszcza, raz może wzrastać ciśnienie układu chłodzącego i mogą pojawiać się w nim spaliny, a w drugim przypadku przeciwnie, te zjawiska w mniejszym stopniu występują, a wyraźnie ubywa płynu i wydalany jest przez rurę wydechową, co chyba nie jest obojętne na skład spalin.
No nie wiem. W komorze spalania raz jest nadciśnienie (spalanie), a raz podciśnienie (ssanie). Zależy jak uszczelka bardziej przepuszcza, raz może wzrastać ciśnienie układu chłodzącego i mogą pojawiać się w nim spaliny, a w drugim przypadku przeciwnie, te zjawiska w mniejszym stopniu występują, a wyraźnie ubywa płynu i wydalany jest przez rurę wydechową, co chyba nie jest obojętne na skład spalin.
myślę że własnie takie jest uszkodzenie...z tym że nie idzie nic w obieg chłodzenia tylko od razu w wydech...dziś rozmawiałem z diagnostą - mówił że analiza nie wykarze obecności płynu...jedynie zapach....niektórzy czują ..ja osobiście go nie czuje....
corneliusab 11-03-2011, 18:38 Obecnosci plynu jasne, ze nie wykaze ale za to wykaze czy sklad spalin miesci sie w normach czy nie, wtedy mozna po wykresie cos wiecej powiedziec. Rob jak chcesz, to Twoja fura.
Pozdrawiam
Wasze teorie o dostawaniu się płynu do komory spalania są słuszne. Nijak ma się to jednak z objawami. Zanim zaczniecie gdybać, przeczytajcie całą treść. Kolega zmaga się z dużym ubytkiem bez innych objawów. Jak można wypisywać o pęknięciu bloku i dostawaniu się płyny do komory spalania, nie wiedząc co się wtedy stanie. W takim wypadku odpalenie silnika idzie z wielkim trudem a jeśli się to nawet uda, pójdzie z wydechu para zasłaniająca "okolicę". Koledze znika płyn i tyle. Żadnych objawów. Jeśli jest nieszczelność samego bloku, to nie jest ona wewnętrzna tylko zewnętrzna.
JAREK. Jeśli dalej nie zlokalizowałeś wycieku, to obserwuj auto i czekaj na dalsze objawy. Wyciek musi się pogłębić.
Gdybyś właśnie czytał uważnie, to opisany przeze mnie przypadek dokładnie pasuje do opisu.
O żadnym spadku mocy, czy zadymienia okolicy nie napisałem - bo takie zjawiska temu nie towarzyszyły. Opisałeś jakieś własne urojenia - ja natomiast fakty.
zdejmij wszystkie oslony od spodu
jesli jezdzisz na czerwonym plynie chlodniczym forda masz gdzies wyciek to dobrze wszystko obejrzyj - bedzie widac
u nas bylo tak ze w garazu pod aute praktycznie sladow nie bylo a w drodze do lodzi i spowrotem (ok 120km) trzeba bylo dolac i to sporo bo z max spadalo ponizej minimum
lukaszek2603 13-03-2011, 19:50 Myślę,że gdyby coś było nieszczelne (przewody,pompa itp) to widziałbyś jakieś slady pod samochodem.Moja dziadula miala różne wycieki i w każdym przypadku było to zobrazowane pod autem.Niestety u Ciebie w dosyć nowym aucie nie podejrzwałbym tego typu wycieków, które zresztą zobaczyłbyś gołym okiem.Jesli ubywa płynu chlodniczego to niestety jego ubytek gromadzi się bądż ulatnia bezpośredniu w silniku.PoZDRAWIAM i owocnych poszukiwań
Wasze teorie o dostawaniu się płynu do komory spalania są słuszne. Nijak ma się to jednak z objawami. Zanim zaczniecie gdybać, przeczytajcie całą treść. Kolega zmaga się z dużym ubytkiem bez innych objawów. Jak można wypisywać o pęknięciu bloku i dostawaniu się płyny do komory spalania, nie wiedząc co się wtedy stanie. W takim wypadku odpalenie silnika idzie z wielkim trudem a jeśli się to nawet uda, pójdzie z wydechu para zasłaniająca "okolicę". Koledze znika płyn i tyle. Żadnych objawów. Jeśli jest nieszczelność samego bloku, to nie jest ona wewnętrzna tylko zewnętrzna.
JAREK. Jeśli dalej nie zlokalizowałeś wycieku, to obserwuj auto i czekaj na dalsze objawy. Wyciek musi się pogłębić.
dziękuję Ci bardzo za wsparcie...płynu nigdzie nie ma...przy kolektorach sucho i bez śladów...objawy ostatnio lekko się nasiliły....spadła moc w zakresie niskich obrotów ( do połowy gazu nic się nie dzieje a dalej to rakieta) pojawił się problem z odpalaniem i pojawiła się słodka ciecz (płyn) na korku oleju bez majonezu... w poniedziałek melduje już się definitywnie u mechanika - nie ma co czekać, bo jak pisałeś to ostatni dzwonek przed poważniejszą usterką...
po diagnozie dam znać co to było...obstawiam uszczelka - głowica
mechanik upiera się żeby zdjąć miske zalać płyn pod korek i podstawić karton...po paru dniach sprawdzimy czy nie ma wysięków - jesli nie będzie to głowica się przewietrzy, jeśli będą tfu tfu to trzeba szukać silnik...tfu tfu
z ciekawostek dodam, że wypowiedzi paru mechaników...pekniety blok - tu musiałbym mieć gigantycznego pecha...szansa jak w totolotku....uszczelka: podobno bolączka peugotów - jakaś wada lub pęknięta głowica na kanale wydechowym .... jeden pokazywał mi akurat z c-maxa uszczelke która się rozwarstwiła i pomiędzy blaszkami były przedmuchy z tym że tu akurat był problem z ogrzewaniem...większość raczej obstawia uszczelkę...
no nic....pazywiom uwidim...
dziękuje i pozdrawiam JAR
I słusznie podszedłeś do sprawy. Denerwujące są teorie mechaników "naciągaczy" jak znawców niby tematu. Napisz kolego co było nie tak, jak już będziesz wiedział. Ja zawsze odradzam od razu poważne grzebanie w autach, gdyż często są to usterki banalne. Niestety pieniędzy nikt oddać za błędy w diagnozie nie chce.
Oby to była faktycznie uszczelka. Powiedz mechanikowi żeby prześwietlił uszczelke i dokladnie ci powiedział w którym miejscu doszło do ewentualnego przecieku.
I słusznie podszedłeś do sprawy. Denerwujące są teorie mechaników "naciągaczy" jak znawców niby tematu. Napisz kolego co było nie tak, jak już będziesz wiedział. Ja zawsze odradzam od razu poważne grzebanie w autach, gdyż często są to usterki banalne. Niestety pieniędzy nikt oddać za błędy w diagnozie nie chce.
Oby to była faktycznie uszczelka. Powiedz mechanikowi żeby prześwietlił uszczelke i dokladnie ci powiedział w którym miejscu doszło do ewentualnego przecieku.
fakt.... jeden szukał 3 dni i wziął 100 zł...reszta podeszła do tego uczciwie - nie znalazłem wycieku nie biorę kasy....ten do którego odstawiam mondka też jest w porządku...ma filozofie - zanim ściągne to wole poszukać...ominął chłodnice spalin, poszperał kompem pooglądał silnik...sprawdził płyn na obecność spalin ....własnie on zaproponował ściągnięcie miski żeby wykluczyć pęknięcie wewnętrzne bloku ale ostatnio znalazł na korku płyn...i podobnie jak Ty mówił żeby jeżdzić aż do pojawienia się nowych objawów, które na pewno się pojawią a wtedy zaprasza...no i jadę...
uszczelkę na pewno jeśli bedzie walnięta zabiorę na pamiątkę oraz w celu wykonania zdjęć....
przy okazji dowiedziałem się o patencie na nieszczelności - wystarczy kupić znacznik UV wplać do płynu a po jakimś czasie lampą UV poszukać gdzie świeci czyli tam ulatuje ale to dobre do małych ubytków
pozdrawiam JAR
Witam.Co prawda moja identyczna historia nie miala nie miala miejsca w fordzie,tylko w roverze z silnikiem benzynowym,ale moze to to samo.Problemem byla uszczelka pod kolektorem ssacym,przez ktory przechodzil kanal wodny.Byla to minimalna nieszczelnosc.Codziennie dolewalem litr wody,(16km w dwie strony do pracy),zimny odpalal super,jednak przez kilka sekund pracowal nie rowno,potem zadnych negatywnych objawow.Jak nie jezdzilem to prawie nie ubywalo,na codzien jednak bylo to dosc denerwujace.Szukalem przyczyny 4 miesiace,bralem pod uwage UPG,chlodnice,pompe wody,weze itp.Kosztowalo minie to kilkanascie zlotych i 3 godziny roboty.Zycze cierpliwosci i mam nadzieje ze pomoglem.
rimbambito 15-03-2011, 17:37 witam
moze opowiem historie co sie wydazyla mojemu kumplowi ale w Lancia Pedra 2.2 disel.
Auto zawsze smigalo jak brzytwa.Raz wybral sie z rodzinka w gory a tu bialy dym samochod staje. podnosi maske a tu ani kropelki plynu chlodzacego. Samochod do mechanika a mechanik uzupelnil plyn chlodzacy i odpala silnik a samochod cacy, zadnych objawow j.w.
Nic moj kumpel jezdzi 6 miesiecy bez zadnej przygody a tu bez zapowiedzi znowu ta sama sytuacja i pada turbo. wymiana turba i dalej samochod smiga jak brzytwa. po ,nastepnych paru miesiacach pada intercooler i to on byl od samego poczatku problemem po wymianie zadnych wiecej problemow. wiem ze to troche nie tak jak w tym przypadku, ale moja porada to zaczac robic cos z tym problemem bo jak zacznie cos padac to bedzie drogo. Moze poprzedni wlasciciel tego auta mial raz sytuacje jak moj znajomek i po tym sprzedal auto.
pozdr
dziękuję wszystkim za pomoc i rady....
autko własnie stoi u mechanika ze ściągniętą miską olejową...na razie nie pojawił się płyn pod silnikiem oprócz paru kropel oleju...zobaczyny jutro co znajdzie mechanik na kartonie...
chyba jednak czeka mnie ściągnięcie głowicy....nie ma na co czekać...bo pojawienie się płynu pod korkiem zwiastuje nasilenie wycieku z tym że do oleju, choć na bagnecie nie było płynu...a jak kolega wcześniej wspomniał....turbina nie lubi płynu
jeżeli na korku wyczuwalny jest glikol to raczej coś z uszczelką, jeżeli natomiast jest trochę masełka ale bez dodatku glikolu z płynu może to być spowodowane jazdą niedogrzanym autem np. krótkie trasy po mieście.
Są 3 możliwości bo ubytek spory
1/ wycieki - ciężkie do zdiagnozowania
2/ płyn dostaje sie do komory spalania - łatwo sprawdzić chusteczkę higieniczną trzymając ją przy wydechu, zrobi się za jakiś czas wilgotna i da się organoleptycznie wyczuć płyn,smak w ustach zostaje na dłuższy czas, oczywiście silnik musi pracować, pamiętaj woda się nie spala ona odparowuje i się ponownie skrapla.
3/ płyn dostaje się do oleju - musi być masło wyobraź sobie 6 litrów płynu dolanego do oleju, to była by galareta do tego poziom musiał by wzrosnac i to mocno.
W pierwszym przypadku sprawdź jeszcze czy płyn nie leci na nogi pasażera ale to raczej wyczuł byś w kabinie w czasie jazdy.
TERAZ to oceniam na jakieś 8 litrów wlanych ....musi w silniku ginąć bo nie ma go w oleju, oprócz ciutki na korku (po 200km) nie ma nigdzie...więc zapewne leci wszystko w wydech....za to jak DPF będzie umyty....nówka francja nie śmigana....
jutro mechanik ściaga głowice...prosiłem żeby mi uszczelke zostawił na pamiątkę i dla zdjęć(jeśli to ona winna)...
witam
głowica ściągnieta zapakowana i jutro jedzie do speców na sprawdzenie i planowanie ew. naprawę...z pobieżnej obserwacji widac że pierwszy cylider "pił" płyn - ma pięęęęęknie umyte zawory oraz całą przestrzeń pomiedzy zaworami... za to w odmie jest majonezik, którego brakowało pod korkiem...mam nadzieje że turbinka przetrzyma...no i że blok cały... a uszczelka cała....widać że niemiec ją wymieniał bo nawet lakierek nie zszedł...
witam
jestem już po sprawdzeniu głowicy...głowica pękła na zaworze ssącym (dlatego cylinder wciągał płyn i go wydalał przez wydech)...da się to naprawić: spawanie+ wymiana uszczelniaczy i prowadnic...
dziękuję wszystkim za pomoc i wsparcie w szczególnosci koledze HORM...
pozdrawiam JAR
No to stoczyłeś niezłą wojnę......dobrze że się w końcu wyjaśniło.....czy to spawanie będzie na tyle trwałe że nic w przyszłości nie będzie się dziać....????
ano....się troche nabiegałem...hehehehehe
mój mechanik zapewnił mnie że to spece i jak się podejmują to robią porządnie..to jakaś firma co ma sprzęt do tego...wszyscy chwalą ich także mam nadzieje że do ostatnia moja pzygoda z głowicą i będę mógł w pełni cieszyć się z uroków jazdy mondkiem
czy w pyszłości nie będzie coś się dziać? hmmmmm...sam wiesz jak to jest z autkami... jeden spec co mi diagnozował (dokładnie przewidział to co u mnie było) mówił, że to przypadłość peugotów, ale nie wracają ponowanie....czego nikomu nie życzę
JarekPowiedz coś o kosztach ile i za co.
wtaj
koszty....naprawa głowicy powinienem zmieścić się w 1 tyś zł (nie powinno być wiecej jak powiedział spec od głowic... zależy to od cen części: prowadnic i uszczelnień+ oczywiście sprawdzanie (dwa razy) + planowanie) robocizna zdjęcie i założenie to koszt około300-400 zł + cena części: uszczelka 200 zł reszta uszczelek jest ok i da się z powrotem założyć (te na dolocie oraz wydechowa) czyli max jakieś 1600 do 2 tyś)
drogo....
Czy ja wiem że drogo? Jak zaczął byś od razu wymieniać tylko uszczelki bez dokładnej diagnozy, to koszty mogłyby wzrosnąć drugie tyle. Jeździłbyś od fachowca do fachowca . Teraz wsiądziesz i pojedziesz bez czarnych myśli. Swoją drogą to koleś który ci robił auto wydaje się być rzetelny. Umieść namiary na niego. Może ktoś z twojej okolicy będzie potrzebował uczciwego i znającego temat mechanika.
Pozdrawiam.
fakt...ale najważniejsze że mechanik kombinował a nie od razu rozkładał silnik na części pierwsze...zdjął miske olejową...niby bez sensu, ale jak by pojawił się tu płyn to znaczyło by że blok pękł i lepiej szukać nowego silnika niż babrać się z tym....generalnie wszystko wskazywało na głowice jak teraz analizuje.... płyn znikał a nigdzie nie było śladu czyli uszkodzenie było tam gdzie mógł on dostać się do komory spalania a pojawienie się po czasie go w oleju świadczyło że uszkodzenie nastapiło gdzieś, gdzie płyn ma wieksze cisnienie niż olej...
jedynie martwi mnie majonezik w odmie...mam nadzieje że turbinka się jedynie "umyła" i nic jej nie będzie bo pewnie DPF czyściutki jest jak nówka..
jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam JAR
wojta2010 18-12-2011, 16:20 no i ja mam podobny problem.Plynu ubywa , po odkreceniu korka poziom wzrasta , zero mazi na korku, bagnecie WYCIEKI nie znalezione poziom po przejechaniu ok 10km spada z max do ponizej minimum . Wczasie testu na wycieki zostaswilem cisnieniomierz na zbiorniczku z nabitym cisnieniem sciognolem po ok 10 min , po wyjechaniu strasznie kopcil masakra az minelo dop po ok 2 km jak by plyn poszedl do wydechu . Ptanie czy mozliwe jest by plyn poszedl do turbo ? bo w okolicach ukladu chlodzenia turbo sa slady plynu.
zakładam że autko gruntownie obejrzane od spodu i z góry czy nie ma wycieków?
sprawdź najpierw czy na bagnecie nie masz dwóch poziomów (jednego olejowego a drugi od płynu....musisz się dobrze przyjrzeć)
obejrzyj korek olejowy....warto niestety posmakować (uważaj bo glikol to trucizna) słodkawy smak to płyn
spóbuj "powąchać" spalin...tylko rozsądnie...słodkawy smak to glikol z płynu
sprawdz zawartość spalin w płynie....nie dolewaj pojeździj i zajeć do mechanika...on na pewno będzie miał takie śmieszne urządzonko do określania zawartości spalin
na koniec trzeba zdjąć taki śmieszny przewód gumowy z pokrywy zaworów (nie pamietam co to ale wygląda jak odpowietrzenie ) jest on obok rozrządu jeśli masz galaretke w środku to głowica - nie baw się w naprawe tylko dogadaj się z kimś kto handluje częściami że oddasz im swój silnik a wezmiesz dobry z dopłatą za głowicę (ok.1000 zł)
czy płyn przejdzie do turbo? pewnie... u mnie pękła głowica na zaworze i płyn dostawał się do cylindra pierwszego a później do wydechu ( po drodze masz turbinkę)
daj znać jak Ci poszło...
jako ciekawostkę podam że w pegotach dość częśto pekaja głowice (ten sam silnik co w mondkach)
pozdr. JAR
wojta2010 18-12-2011, 20:17 zakładam że autko gruntownie obejrzane od spodu i z góry czy nie ma wycieków? obejrzane bardzo dokladnie zadnych mokrych wyciekow nie ma , jeden bialy nalot na dole wentylatora chlodnicy podejrzenie padlo na gorny waz chlodnicy , ewidentnie przetarty nie cieknie ale cholera wie jak cisnienie sie zrobi w ukladzie . Drugi bialy nalot przy turbo .obejrzyj korek olejowy czysty niestety zmienilem olej ( mam za darmo w pracy ) nie baw się w naprawe tylko dogadaj się z kimś kto handluje częściami że oddasz im swój silnik a wezmiesz dobry z dopłatą za głowicę (ok.1000 zł) auto kupilem 8 grudnia mam 28 dni na oddanie wszelkie naprawy sa na gwarancji , wtorek idzie do serwisu Forda ,trzymaj kciuki by na srode wieczorem bylo gotowe ( mieszkam w angli to nie serwis w pl bez obrazy ) DZIEKUJE .
trzymam mocno kciuki żeby to była jakaś pierdółka....
daj znać jak Ci posżło w serwisie
kopydleusz 18-12-2011, 22:23 Jeśli płyn chłodniczy cieknie do cylindra, możesz mieć problemy przy odpalaniu auta (szczególnie jak cieknie tak mocno) - płyn się nie spręża, więc jest problem z zakręceniem rozrusznikiem. W poprzednim aucie miałem problemy z cieknącą głowicą - mnóstwo kasy, efekt mizerny. Jeśli możesz wycofać się z tego auta - zrób to. Jeśli nie, zrób jak pisze JAREK73 i wymieniaj cały silnik (bez osprzętu typu alternator, rozrusznik itd.)
wojta2010 18-12-2011, 22:48 Jeśli płyn chłodniczy cieknie do cylindra, możesz mieć problemy przy odpalaniu auta (szczególnie jak cieknie tak mocno) - płyn się nie spręża, więc jest problem z zakręceniem rozrusznikiem. zapala swietnie i nie kopci po odpaleniu zakopcil tyko raz konkretnie po tescier cisnieniowym na wycieki ( moze DPF akurat mnie postraszyl ) Jeśli możesz wycofać się z tego auta - zrób to. Jeśli nie, zrób jak pisze JAREK73 i wymieniaj cały silnik (bez osprzętu typu alternator, rozrusznik itd.) chcialbym wycofac sie nie ma z tym problemu ale :( w czwartek jade zobaczyc rodzine , swieta , wigilia pierwszy raz od 4 lat , za pozno juz . Wykupilem ubezpieczenie z autem zastepczym na 16 dni wiec jak padnie to trudno , w angli jest prawo 28 dni na oddanie auta jak wroce bedzie dzien27 nie mam wyjscia teraz juz zadnego musze ryzykowac ,wszelkie koszty pokrywa salon w ktorym kupilem auto, zycie mnie koplo w plecy na swieta mam nadzieje ze we wtorek zadzwoni koles z warsztatu i powie auto wieczorem do odbioru a w najgrszym wypadku w srode . Mimo problemow musze powiedziec ze swietnie czuje sie w tym aucie i jestem zadowolony z komfortu tylko ten problem
wojta2010 20-12-2011, 22:33 no i stalo sie uszczelka pod glowica nie robilem jeszcze 2,2 ale z PSA silnikow robilem tylko 1.6 w peugocie 306 i nie sa za sympatyczne . Maja teraz 48 h na wykonanie naprawy a jak nie to oddaje auto :( dzisiaj juz okolo 5 wyciagnieta turbina i pare innych gadzetow ,twierdza ze glowica rano ma isc do sprawdzenia
kopydleusz 21-12-2011, 07:47 no to powodzenia... jeśli to tylko uszczelka, to ok, ale jeśli nie...
ja miałem popękaną głowicę, sprawdzano ją, ale tylko na zimno - mikropęknięcia widać dopiero po podgrzaniu; We Wrocławiu tylko jeden zakład potrafi naprawiać głowice z mikropęknięciami, koszt 1500 i oddajesz swoją głowicę na wymianę.
Ogólnie problem straszny, więc nie wiem czy Ci się to opłaci
wojta2010 21-12-2011, 18:20 Ogólnie problem straszny, więc nie wiem czy Ci się to opłaci[/QUOTE]czytasz moje posty ? ja za to nie place nie interesuje mnie ze beda mega pekniecia czy mikro auto ma byc zrobione dodam jeszcze bo pewnie nie wiesz akcja rozgrywa sie nie w polsce .na dzien dzisiejszy poszla uszczelka miedzy 2 a 3 cylindrem , glowica dobra sprawdzona, skladaja ,jesli im sie nie uda dostane inne auto .
kopydleusz 22-12-2011, 07:06 A to w takim razie może mieć to sens. Powodzenia
wojta2010 22-12-2011, 19:08 A to w takim razie może mieć to sens. Powodzenia
dziekuje glowica sprawdzona zadnych pekniec nie stwierdzono , dostalem auto zastepcze mondeo kombi 2007 rok 2.0 diesel za 4 h w droge pozdrawiam wszystkich i wesolych swiat
wojta2010 04-01-2012, 21:08 4 stycznia auto dalej w warsztacie zazynam zastepcze :) i to jedyny powod by sie cieszyc. powod ? nie doszly jeszcze czesci z niemiec . BYLEM W BANKU probowalem cofnac kredyt nie da sie . bylem w warsztacie powiedzialem ze nie chce tego auta proponuja cuda za darmo nagralem glupkowata rozmowe i jutro ide do prawnika walczyc o co sie tylko da mam auto 28 dni z czego 23 w warsztacie jutro pierwsza rata JAK JA NIE NAWIDZE SWIAT
auto kupilem 8 grudnia mam 28 dni na oddanie wszelkie naprawy sa na gwarancji , wtorek idzie do serwisu Forda ,trzymaj kciuki by na srode wieczorem bylo gotowe ( mieszkam w angli to nie serwis w pl bez obrazy ) DZIEKUJE .
4 stycznia auto dalej w warsztacie zazynam zastepcze :) i to jedyny powod by sie cieszyc. powod ? nie doszly jeszcze czesci z niemiec . BYLEM W BANKU probowalem cofnac kredyt nie da sie . bylem w warsztacie powiedzialem ze nie chce tego auta proponuja cuda za darmo nagralem glupkowata rozmowe i jutro ide do prawnika walczyc o co sie tylko da mam auto 28 dni z czego 23 w warsztacie jutro pierwsza rata JAK JA NIE NAWIDZE SWIAT
Serwis w angli sobie nie radzi ?
Tak na poważnie to współczuje problemu.
wojta2010 09-01-2012, 22:46 Serwis w angli sobie nie radzi ?
Tak na poważnie to współczuje problemu.
no coz sprawa sie ciagnie i nie zanosi sie ze sie skonczy szybko , dzis odebralem auto usterki zostaly usuniete ( mam nadzieje ) silnik wydaje sie za glosny tz jak otworzysz maske przygazujesz slychac po odjeciu gazu zawor upustowy turbo i taki basowy dzwiek , jakby gdzies polaczenie intercolera
z turbo bylo nie szczelne . Wjade jutro na podnosnik i sprawdze w pracy . dodatkowo po wejsciu do auta i odpaleniu pojawil sie dzwiek ktory mnie doprowazda do szalu takie tititititiititititi jedna sekunde . Grzebalem w radiu grzebalem w komputerze i nie udalo mi sie go pozbyc wczesniej go nie bylo , pojawil sie po naprawie dlugo aku bylo odlaczone i cos sie zresetowalo moze macie jakies pomysly co to za dzwiek i jak sie go pozbyc ? maja mi jeszcze grot klucza dorobic jest zamowiony czekam . Dodatkowo zlozylem papiery do citizen advice do trading standart poslalem papiery do tego warsztatu maja teraz 28 dni na odpowiedz i oddaje sprawe do sadu , nawet chamow na slowo przepraszam nie bylo stac , bede sie staral o odszkodowanie . Dla nich wszystko bylo ok ale dla mnie nie 32 dni auto mam a 26 na warsztacie i tyle pyskowki i nerwow jeszcze w zeszly piatek mialem placic za czesci chodz auto na gwarancji , zakonczylem i rozpoczolem rok bardzo zle mam szczerze dosyc
serwis w anglii ? wszędzie dobrze gdzie nas nie ma-współczuję,powodzenia
wojta2010 10-01-2012, 20:42 serwis w anglii ? wszędzie dobrze gdzie nas nie ma-współczuję,powodzenia
dzis auto podnioslem do gory i przejzalem niby wszystko ok ale ja zadowolony nie jestem silnik pracuje dziwnie ma basowy dzwiek jak odpuszcze gaz jak byscie filtr wyciagneli i zostawili otwarta puszke moze nie tak glosno ale podobnie , swiatla z przodu tez cos dzikna na kompie wyskakuje info ze sa uszkodzone swiatla z przodu ale dzialaja i ten posolony dzwiek tititititiititi jak odpalisz auto co to za dziadostwo nie potrafie tego dzwieku sie pozbyc
Witam wszystkich forumowiczów, z góry przepraszam że odgrzebuję stary temat, ale to jest mój pierwszy post i chciałbym pomóc innym by zaoszczędzić długiego szukania typowego problemu mondziaka z klekotem, mam nadzieję że pomogę komuś. Ja również miałem problem ze znikającym płynem chłodzącym, który znikał nie wiadomo gdzie.. Głowica ok, ciśnienie w silniku ok, ani śladu glikolu w wydechu, chłodniczka w automacie ok, chłodnica główna ok, wszystkie węże i łączenia ok, żadnych plam pod autem, a potrafił wciągnąć litr płynu dziennie. Okazało się że winowajcą była chłodniczka EGR.. koszt naprawy to 320 PLN chłodniczka VALEO, do tego 50 PLN opaska i uszczelka z ASO + robocizna. I autko zrobione.
Skoro temat już został odgrzebany, to mam pytanie do wojta2010: Jaki finał sprawy z Twoim autem? Czy wygrałeś sprawę w sądzie, czy samochód był jeszcze w serwisie i czy zostały usunięte usterki (dźwięk tititit, głośna praca silnika i fałszywe wskazania komputera - światła)?
Pozdrawiam
W sumie w temacie nic się nie dzieje od 2 lat jak widzę, chciałbym jednak się dowiedzieć czy ktoś w międzyczasie borykał się z opisywanym tu problemem.
Mam dokładnie to samo, żadnych wycieków, węże miękkie, płynu w oleju brak, w płynie brak spalin, silnik odpala bez problemu i pracuje idealnie. Natomiat płynu schodzi cały zbiorniczek na około 250km.
Kolega szoi podał dość ciekawą teorię z chłodniczką EGR. Zastanawiam się czy nie iść tym tropem, szczególnie że komputer melduje jakieś błędy odnośnie zaworu EGR.
Panowie a wyciek spod obudowy rozrządu - niewielki - 2 litry na 20 tys, ale jednak cieknie, po rozebraniu obudowy rozrządu - jak to mechanik opisał - zaślepko-rurka w bloku (??) jest uszkodzona i ona powoduje delikatny wyciek płynu. Czy ktoś się z tym spotkał? czy ktoś ma dostęp do jakiegoś katalogu częścio FORDA, żeby choć dojść co to za część i jaki może być jej numer?
Pozdr,
Bartek.
shark mk4 03-01-2023, 21:29 Witam mondeo 2.0 Tdci 140 km 2009
Mam problem z ubywajacym płynem chłodniczym. Na początku sprawa wyglądała tak ze płyn mogłem zalac do "max" po +-300km jazdy było minimum. Na tym minimum sie zatrzymywał i dalej nie znikał. Ale ostatnio gdy zrobiło sie chłodniej zobaczyłem ze płyn opadł dosc znacznie ponizej minimum. Dolałem , pojezdziłem i znow pozniej minimum.(nie chce jezdzic na takim poziomie i sprawdzac czy dalej bedzie znikal) Zrobiłem test UPG wyszedł negatywny. U mechanika jestem umowiony za kilka dni. Ktos moze cos doradzic , co sprawdzic? jakies "typowe" usterki? Troche poczytalem o pękaniu głowicy w okolicach wtrysku jutro obejrze i dam znac jak to wyglada.
z gory dziekuje za każdą pomoc
pozdrawiam
|