Zobacz pełną wersję : [2,0 i 2,2 TDCi] Czyszczenie układu dolotowego, wydechowego, a przy okazji naprawa turbiny
Jako osoba dość sceptyczna w stosunku do wszelkich wynalazków w płynie i w proszku , które potrafią naprawić silnik itp. dziś byłem świadkiem użycia pewnego urządzenia do czyszczenia układów dolotowych. A że w trakcie procesu dozowany środek chemiczny przedostaje się też do układu wydechowego ponoć potrafi "zrobić dobrze" turbinie i DPFowi.
Pacjentem było mondeo 130 KM z 2002. Kolektor ssący niezbyt mocno zasyfiony, ale blokowały się ( zacinały ) kierownice turbiny i auto miało problemy z mocą. Czasami miało 100 KM, czasami 125 KM,.. i inne wartości pomiędzy również ( auto stało na hamowni ).
Po podłączenia urządzenia i pracy przez ok. 20 minut mechanik sprawdził działanie kierownic na turbinie. Chodziły płynnie bez żadnych zacięć!!! Byłem w małym szoku bo nie wierzyłem, że to pomoże. Ponowne pomiary mocy i 135 KM ! Poprosiłem mechanika, żeby zrzucił kolektor ssący i jeśli się wyczyścił to żeby zrobił fotki. Zachęciłem go, że jeśli to działa to puszczę info na forum Forda :). Jutro do niego wpadnę i jeśli będą fotki kolektora po czyszczeniu to wrzucę.
A to link na jutubie do tego urządzenia:
http://www.youtube.com/watch?v=5B3J5kaA1Mg
SMUTNYINDYK 26-02-2011, 13:51 No to ciekawe-jesteś z warszawy -gdzie to jest?
jendrekmak 26-02-2011, 15:08 przy takim czyszczeniu mi osobiście najbardziej by zależało na wyczyszczeniu cylindrów, kanałów ssących i wydechowych w głowicy oraz zaworów z sadzy i nagaru. z resztą elementów można sobie spokojnie poradzić
Mam fotki kolektora i kanałów w głowicy po czyszczeniu.
Może nie błyszczą ale warstwa syfu bliska zeru. Z tym, że ten kolektor nie był podobno mocno zabrudzony 1mm, w pewnych miejscach do 2mm nagaru.
Warsztat gdzie to było to www.wrmserwis.pl ale na stronie nie znalazłem żadnych informacji, że to robią. Pewnie wkrótce coś wrzucą.
marek ampulski 27-02-2011, 07:44 A jaki koszt takiej zabawy?
Ja zamierzam wypróbować Wynn's EGR 3 DIESEL (http://www.wynns.pl/top/do%20ropy/233%20ERG3%20DIESEL.php) do czyszczenia EGR i turbiny.
Próbował ktoś? Na forum A6 sobie chwalą.
Ja zamierzam wypróbować Wynn's EGR 3 DIESEL (http://www.wynns.pl/top/do%20ropy/233%20ERG3%20DIESEL.php) do czyszczenia EGR i turbiny.
Próbował ktoś? Na forum A6 sobie chwalą.
Obawiam się, że skutyeczność nie jest taka sama. Ja kiedyś czyściłem w innym aucie aerozolem Liqui Moly. Godzinę wpsikiwałem preparat ręcznie. Efekty nie były rewelacyjne. A przy tej maszynie proces trwa 1,5-2 godziny. Preparatu zużywa się 1 litr.
Koszt całej operacji to zdaje się 300,- ale nie jestem pewien.
kacperek_27 27-02-2011, 13:54 http://allegro.pl/i-flux-100-plyn-xenum-do-czyszczenia-zaworow-egr-i1436111542.html
Niemniej uważam, że dużo lepszy efekt byłby, gdyby najpierw własnoręcznie wyczyścić kolektor dolotowy + EGRa. Bo po co środek ma męczyć się w miejscach, które są łatwo dostępne. Efekt będzie wtedy o niebo lepszy.
Pytanie - w którym miejscu najlepiej w Mondeo to urządzonko montuje się?
Niemniej uważam, że dużo lepszy efekt byłby, gdyby najpierw własnoręcznie wyczyścić kolektor dolotowy + EGRa. Bo po co środek ma męczyć się w miejscach, które są łatwo dostępne. Efekt będzie wtedy o niebo lepszy.
Pytanie - w którym miejscu najlepiej w Mondeo to urządzonko montuje się?
Z drugiej strony może po co zawracać sobie d... rozkręcaniem kolektora i skrobaniem skoro i tak podłaczamy takie urządzenie, które powinno przeczyścić całość.
W tym mondeo, w którym to widziałem, podłaczyli to do wejścia zaworu EGR ( po odłaczeniu przewodu gumowego IC ).
Miałem okazję czyścić własnoręcznie kolektor dolotowy i EGR. I moim zdaniem takie urządzenie musiałoby to robić chyba ze 2 dni non stop. Dlatego lepiej odkręcić to i poświęcić kilka godzin na porządne wyczyszczenie. Tam gdzie samemu się dostaniesz lepiej tak zrobić, a urządzenie niech czyści tam, gdzie Ty się nie dostaniesz.
Zresztą pokazuja to zdjęcia które Ty zamieściłeś. Ja po czyszczeniu miałem czysty metal.
W tym co piszesz jes sporo racji. Ale ja chyba nie odważyłbym się grzebać w kanałach dolotowych w głowicy. Przecież część tego skrobanego syfu może w większych kawałkach wpaśc do silnika (?)
A z drugiej strony przecież ne chodzi tu o połysk tylko prześwit :)
Ja też się początkowo bałem, ale finalnie to tego nie skrobałem, tylko ścierałem szmatą. I powiem Ci, że naprawdę świetnie to szło. A z kolektora to zero stresu, bo przecież demontujesz go i robisz co chcesz.
A jak nie wyczyścisz wcześniej, to spora część środka "marnuje" się na czyszczenie kolektora, zamiast miejsce dalszych.
mkaminski100 04-03-2011, 16:16 Ja też się początkowo bałem, ale finalnie to tego nie skrobałem, tylko ścierałem szmatą. I powiem Ci, że naprawdę świetnie to szło. A z kolektora to zero stresu, bo przecież demontujesz go i robisz co chcesz.
A jak nie wyczyścisz wcześniej, to spora część środka "marnuje" się na czyszczenie kolektora, zamiast miejsce dalszych.
Tylko, ze nawet dlugimi palcami nie siegniesz do samych gniazd, a co z tego, ze wyczyscisz kolektor jezeli tam nadal jest sadza?
Sam kolektor wyczyściłem idealnie. Zajęło to kupe czasu, ale naprawdę nie ma z tym jakiegos większego problemu.
mkaminski100 04-03-2011, 19:34 Sam kolektor wyczyściłem idealnie. Zajęło to kupe czasu, ale naprawdę nie ma z tym jakiegos większego problemu.
Ale ja mowie o gniazdach zaworowych. Sa one gdzies na glebokosci 12-15 cm i palcem nie siegniesz, a tam tez jest mnostwo syfu.
No to własnie tam pole do popisu ma ten środek i dlatego warto wyczyścić to co się da, by środek mógł zająć się pozostałymi rzeczami.
mkaminski100 04-03-2011, 20:03 No to własnie tam pole do popisu ma ten środek i dlatego warto wyczyścić to co się da, by środek mógł zająć się pozostałymi rzeczami.
Raz jak czyscilem to po 1.5h szorowania zdolalem przyniesc do domu to g.. na bucie i zostawilem chyba 15 plamek....wiec kolejne 3h zajelo mi szrowanie wykladzin. :(
Hehehe, ja czyściłem więcej niż 1.5h, ale dokładnie to samo co Ty zrobiłem. Nie zauważyłem, że nadepnąłem na coś i też potem szorowałem panele (-:
Ogólnie do pierwszego czyszczenia trzeba przygotować się. Ciuchy przeznaczyć na staty, najlepiej jakieś buty też no i dużo rękawiczek gumowych o grubej gumie. Ja potem 4 dni domywałem ręce.
Z drugiej strony - było warto. Auto naprawdę odżyło. Dlatego w tym roku jeszcze raz przeczyszczę sobie kolektor i pocisnę jeden z tych środków. Pewnie nawet zużyję sobie dwie butle (niemniej trzeba pamiętać, by lać to z rozsądkiem i spokojem), by mieć porządnie to wyczyszczone.
grisza76 05-03-2011, 08:50 Czyszczenie chemiczne ukłądu dolotowego to nie nowość, potwierdzam równiez możliwość odblokowania zapieczonych łopatek zmiennej geometrii turbiny. JA używałem tych środków: http://www.motochemica.pl/wyniki-testow-2/czyszczenie-ukladu-dolotowego/
Przede wszystkim taki mały drobiazg:
- po takim dłuższym czyszczeniu chemicznym bezwzględnie należy od razu wymienić olej (najlepiej z płukaniem układu włącznie).
Dlaczego? Jeżeli preparat jest w stanie spłynąć na zmienne łopatki geometrii, tak samo spłynie do układu olejowego, degradując jego właściwości smarne. Nie o to chodzi, że silnik zatrze się od razu, ale go degenerujesz. Niestety, nie znalazłem u Ciebie nigdzie informacji na ten temat.
Poza tym - po 2 godzinach czyszczenia nagaru 1-2 mm piszesz, że "warstwa syfu bliska zeru". Tylko?..., a czynność 0 jak na chemiczne czyszczenie - czasochłonna.
Poza tym - po 2 godzinach czyszczenia nagaru 1-2 mm piszesz, że "warstwa syfu bliska zeru". Tylko?..., a czynność 0 jak na chemiczne czyszczenie - czasochłonna.
Ja generalnie pisałem o sensowności takiego zabiegu,.. nie próbuje tu "walczyć" na skuteczność preparatów i sugerować, że preparat na X jest lepszy od preparatu na P. A warstwa bliska zeru znaczy dla mnie w tym przypadku tyle, że jak przejechałbym palcem to palec pewnie się ubrudzi. A gdybym chciał zmierzyć grubość warstwy pozostałej to było by to pewnie "0" ( zero ).
Zrób kiedyś czyszczenie swoim preparatem, zdejmij kolektor, pstryknij fotkę. Będziemy mieli porównanie,.. tylko nie używaj szmatki przed pstryknięciem fotki :) Mechanik, który dla mnie zrobił fotkę kolektora mógł go "stjuningować" jeszcze szmatką, żeby zrobić większe wrażenie na oglądających ale zrobił zdjęcie prawdziwe i szacun mu za to.
grisza76 06-03-2011, 22:11 Spoko, spoko - idea czyszczenia chemicznego jest jak najbardziej słuszna, chwała Twemu mechanikowi, że mu się chciało jeszcze zdjęcia robić, 90% by to olało. Wydaje mi się po prostu, że osadu musiało być nieco więcej, skoro po czyszczeniu widzisz znaczącą poprawę jakości pracy silnika.
Wydaje mi się po prostu, że osadu musiało być nieco więcej, skoro po czyszczeniu widzisz znaczącą poprawę jakości pracy silnika.
W tym przypadku problemem nie był zasyfiony kolektor tylko zapieczone i zacinające się kierownie turbiny. Po 15-20 minutach czyszczenia kierownice puściły i auto odżyło.
Chętnie bym się zdecydował na takie czyszczenie, biorąc pod uwagę że już prawie dwa lata bujam się z zatartymi kierownicami turbiny:<.
Tylko może ktoś się orientuje czy na śląsku gdzieś to robią takim urządzeniem?
A nie lepiej podjechać do kogoś od turbiny by przeczyścił same łopatki? Z tego co widziałem to nie jest to trudna czynność, więc nie powinno kosztować zbyt wiele.
mkaminski100 15-03-2011, 08:38 A nie lepiej podjechać do kogoś od turbiny by przeczyścił same łopatki? Z tego co widziałem to nie jest to trudna czynność, więc nie powinno kosztować zbyt wiele.
Pewnie z 200-300zl. Mozna nawet odlaczyc sztange na mocowaniu (nie grzebac tylko w regulacji jej dlugosci) i poruszac w obie strony.
No właśnie w tym problem że próbowali mi te kierownice rozruszać w bosh Adamczyk ale nie dali rady a większość mechaników jak już to chce wymieniać turbo.
Jak znacie jakiś warsztat na śląsku gdzie takie coś robiliście to proszę o info.
Coraz bardziej skłaniam się do samodzielnego czyszczenia ale to trochę grzebania jest.
jendrekmak 15-03-2011, 09:25 moim zdanie preparaty np. w sprayu do czyszczenia EGR i turbiny można stosować na koniec po ręcznym "podstawowym" czyszczeniu np. kolektora dolotowego, EGRa i kanałów w głowicy oraz po zdemontowaniu turbiny i mechanicznym wyczyszczeniu. preparat taki może być "wykończeniem" czyszczenia żeby resztki brudu/nagaru rozpuścić i wypalić (choć pewnie też nie wszystkie). bez czyszczenia mechanicznego owszem na chwilę może pomóc w kryzysowych sytuacjach ale nie oszukujmy się cudów nie ma.
co do czyszczenia urządzeniami to mam jedną obawę jeśli jest cokolwiek związane w tych technologiach z ultradźwiękami. otóż przy silnikach z większym przebiegiem obawiałbym się rozszczelnienia silnika i wycieków oleju.
mkaminski100 15-03-2011, 09:44 ...co do czyszczenia urządzeniami to mam jedną obawę jeśli jest cokolwiek związane w tych technologiach z ultradźwiękami. otóż przy silnikach z większym przebiegiem obawiałbym się rozszczelnienia silnika i wycieków oleju.
Moglbys rozwinac, bo nie slyszalem o ultradzwiekowym czyszczeniu silnikow.
Problem jaki ja widze z ultradzwiekami to:
- roztwory czyszczace na bazie goracej wody i soli (piekne polaczenie do szybkiego korodowania)
- kawitacja
Tylko ze ja pisze o myciu wtryskow i malych czesci.
jendrekmak 15-03-2011, 10:14 kiedyś nasłuchałem się o takim czyszczeniu ale nigdy się nie zdecydowałem z w/w obaw. detali nie znam ale odbywa się to na działającym silniku więc pewnie jeszcze dochodzi do tego jakaś chemia i trwa 1-2 godziny
mkaminski100 15-03-2011, 10:54 kiedyś nasłuchałem się o takim czyszczeniu ale nigdy się nie zdecydowałem z w/w obaw. detali nie znam ale odbywa się to na działającym silniku więc pewnie jeszcze dochodzi do tego jakaś chemia i trwa 1-2 godziny
Podlaczasz zbiorniczek pod zasilanie pompy i powrot. Baza jest nafta plus skaldniki czyszczace. Praktycznie to samo co dolewaja ludzie do paliwa czy rafinerie, tyle, ze skondensowane a nie 200ml na 50 litrow.
Trzeba tylko zachowac czystosc i wstawic fitr w przewod zasilajacy, zeby wylapal wszelki brud.
Ja nie stosuje wiecej jak 500ml i przepalenie tego trwa ok 30-40 minut.
jendrekmak 15-03-2011, 11:26 Podlaczasz zbiorniczek pod zasilanie pompy i powrot...to wiem ale ja pisałem to tej maszynie z ultradźwiękami
mkaminski100 15-03-2011, 11:39 to wiem ale ja pisałem to tej maszynie z ultradźwiękami
O jakiej maszynie? :)
jendrekmak 15-03-2011, 11:56 co do czyszczenia urządzeniami to mam jedną obawę jeśli jest cokolwiek związane w tych technologiach z ultradźwiękami. otóż przy silnikach z większym przebiegiem obawiałbym się rozszczelnienia silnika i wycieków oleju.
maszynka, która nie tylko daje chemię do silnika ale też wprowadza drgania żeby wszelkie osady zniknęły. nie wchodziłem w szczegóły bo miałem obawy właśnie co do ultradźwięków i rozszczelnienia się silnika więc nie potrafię opisać dokładnie tej technologii.
grisza76 20-03-2011, 13:22 Ultradźwiękowo czyści się same wtryskiwacze takim urządzeniem:
http://www.motochemica.pl/produkty/urzadzenia-czyszczace/uklad-paliwowy/myjka-ultradzwiekowa-forsage-smart/
ale i tak po takim czyszczeniu zalecane jest płukanie wtryskiwaczy chemią
Na czyszczenie turbiny możesz umówić się w PZ-Auto w Mikołowie, mają tam również urządzenie do czyszczenia układu paliwowego.
Ultradźwiękowo czyści się same wtryskiwacze takim urządzeniem:
[.
O ile jestem w stanie uwierzyć w chemiczne czyszczenie układów dolotowych, egr i odblokowanie kierownic turbin to ta maszynka do czyszczenia wtryskiwaczy jest dla mnie ściemą. Zgodnie z opisem wkłada się do niej cały wtryskiwacz bez demontazu, a więc jak rozumiem czyści wtryskiwacz, a w zasadzie sam rozylacz tylko z zewnątrz. A z zewnątrz to można sobie oczyścić szmatką. Zaraz pojawi się argument, że ultradźwięki rozbijają nagar, który może zatykac dysze rozpylacza. Otóż jestem przekonany, że jeśli jakiś kanalik w rozpylaczu się zatka i nie "przdmucha" go paliwo pod ciśnieniem 1500bar to nawet najlepsza myjka ultradźwiękowa na świecie też nie pomoże. I największa ściema w.g. mnie- wspomaganie czyszczenia poprzez sterowanie wtryskiwaczami? A co to ma dać?! Wtryskiwacz bez podanego paliwa pod ciśnieniem nie pracuje! Działa tylko zaworek przelewowy, a iglca w rozpylaczu ani drgnie! Więc po jaki "gwizdek" wysterowywać wtryski? Bajer na klienta. Dodtakowo sterowanie wtryskiem zwłaszcza DELPHI bez paliwa powoduje zatarcie zaworka. No chyba, że ja źle zrozumiałem zasadę działania tej myjki.
Ja uważam, że myjka ultradźwiękowa ma sens wyłącznie po całkowitym demontażu wtryskiwacza i wrzucenia części luzem do myjki.
SMUTNYINDYK 21-03-2011, 16:37 Byłem na Heroldów 5B z VW BEETLE 1.9 TDI żony i uważam, że pomogło, aczkolwiek teraz budują tam podnośnik i nijak nie mogliśmy obejrzeć jak chodzi TURBO bo w dziwacznym BEETLU z góry tego nie da się zobaczyć. Jak skończą to tam podjadę. Było fajnie i miło. Teraz nawet przy zapalaniu ani dymka.
grisza76 22-03-2011, 18:06 Pozwólcie, że krótko wyłożę odpowiedź na wątpliwości Boblo:
Żeby nie robić tysiąca cytatów w jednym poście, wypunktuję odpowiedzi:
• wtryskiwacze w myjce czyści się na kilka sposobów. Jednym z nich jest wstawienie całego wtrysku, podłączenie do wtyczki i czyszczenie przy różnym czasie otwarcia wtrysku. Dotyczy to TYLKO BENZYNY. Zresztą - masz rację - praca zaworu w Delphi bez paliwa byłaby śmiertelna dla wtrysku.
• oczywiście, przy tej wersji czyszczenia w środku nagar jest rozbijany. Zaleca się jednak potem przeczyszczenie wtrysku chemiczne - w celu rozpuszczenia rozbitego syfu
• inną metodą jest rozebranie wtrysku i wyczyszczenie w myjce.
• przy pompowtryskach np Siemensa (2.0 TDI) rozebranie jest hmmm problematyczne. Jednak np w DE autoryzacje wykonują mycie wtrysków w ultradźwiękach lub za pomocą maszyny podłączanej do układu paliwowego co 50 tys km.
• żeby jeszcze 'zagmatwać' dodam, że do czyszczenia wtrysków diesel /CR wiele serwisów nie używa płynu do myjek ultradźwiękowych, lecz ON z naszym koncentratem środka czyszczącego do wtrysków. Niektóre układy są tak delikatne, że mechaniory wolą nie ryzykować :)
To tak pokrótce, nie chcę zanudzać jakimiś niuansami. Konkluzja jest taka - nawet w myjce ultradźwiękowej można spieprzyć wtryski. Najczęściej dzieje się tak, gdy warsztat wyciera du*ę szkłem i oszczędza na wszystkim - na dobrej myjce, na płynie czyszczącym (używają płynu do czyszczenia biżuterii, bo tańszy o 3 zł na jednym czyszczeniu), gdy oszczędza się na płukaniu wtrysków po czyszczeniu, a wreszcie - gdy oszczędza się na zdobywaniu wiedzy. Zresztą - szlag by trafił - zaprzyjaźniony serwis złożył mi zawieszenie z przodu tak dobrze, że dziś - 3 dni po - zmieliło mi przewód z ABS-u. Przynajmniej się nie wypierają, ale nawet tak prostą rzecz można spartolić....
Ok,.. parę rzeczy mi się wyjaśniło :)
grisza76 23-03-2011, 06:52 Cieszę się i polecam na przyszłość :)
|
|