Zobacz pełną wersję : Samoczynne przełączanie się na benzynę w trasie,brak ogrzewania


paoloWawa
01-11-2013, 12:24
Witam wszystkich ponownie,

w moim Fordzie pojawił się kolejny, bardzo denerwujący problem.

Otóż jestem w trasie, temperatura spada do ok 1/3 wskaźnika (więc chyba powinno być wszystko ok), ale powoli spada wydajność ogrzewania aż zaczyna wiać zimnym powietrzem, a wtedy po kilku chwilach w pewnym momencie czuję 2-3 szarpnięcia i silnik samoczynnie z LPG przełącza się na benzynę. Gdy potem wjadę do miasta i trochę po nim pojeżdżę, to znów wraca na LPG i powraca wtedy również ogrzewanie.

Wymieniłem termostat i chyba nic nie pomogło: tyle że teraz wskazówka temperatury jest wyżej niż była wcześniej, ale sytuacja taka sama.

Uzupełniająco: po krótkiej kilkunastokilometrowej trasie (gdzie drugą połowę jechał na benzynie), zatrzymałem się i sprawdziłem węże: wszystkie są gorące, chłodnica też jest gorąca. Chłodne były tylko węże te od parownika.
Oczywiście ogrzewania brak.

I teraz pytanie - czym to może być spowodowane?

Przed wymianą termostatu byłem u gazownika, podłączył się pod komputer, i wykazało że nawet podczas miejskiej jazdy temperatura nie przekraczała 40 stopni, a po króciutkim wyjeździe za miasto spadała poniżej 30 stopni.

Jakim cudem to się dzieje skoro wszystkie węże gorące? Czy mógł paść jakiś czujnik temperatury? Ale jaki to ma wpływ na ogrzewanie, dlaczego ono zanika skoro płyn chłodniczy jest gorący? Nie mam pomysłu na tę usterkę :/

Markoo
01-11-2013, 16:46
Rozumiem że nie jest to świeża instalacja i wcześniej było Ok.
Może jakieś niedomagania pompy wody.. sprawdź też czy reduktor się nie zapowietrza.

paoloWawa
01-11-2013, 21:18
Rozumiem że nie jest to świeża instalacja i wcześniej było Ok.
Może jakieś niedomagania pompy wody.. sprawdź też czy reduktor się nie zapowietrza.

A jak sprawdzić czy reduktor się nie zapowietrza?

Instalacja ma 105 tysięcy kilometrów. Parownik póki co nie był jeszcze wymieniany. Przy zakładaniu instalacji robiony był też rozrząd, ale nie wiem czy była wymieniana wtedy pompa wody czy nie.

franczesko
01-11-2013, 23:06
Czujnik temperatury do wymiany.

jaceks
02-11-2013, 01:14
Węże od parownika też powinny być gorące. Czy parownik jest gorący w Twojej sytuacji?


Sent from my Lumia 800 using Tapatalk

darmodziej
02-11-2013, 07:00
Czujnik temperatury do wymiany.

I uważasz, że czujnik jest przyczyną braku ogrzewania w kabinie i podgrzewania reduktora?

paoloWawa
02-11-2013, 07:31
Jak stanąłem na poboczu kilka chwil po przełączeniu się na benzynę to węże od parownika były zimne, a przynajmniej nie tak ciepłe jak być powinny. Na pewno zdecydowanie chłodniejsze od pozostałych węży.

darmodziej
02-11-2013, 08:03
Gdzie masz zamontowany parownik? Przede wszystkim jak wysoko względem zbiornika wyrównawczego?

Markoo
02-11-2013, 09:25
Prawdopodobnie masz jakiś problem z obiegiem płynu, reduktor powinien mieć takie śrubki (Zavolaki miały) a jak nie to można opaski na wężach poluzować i upuścić powietrza (UWAGA GORĄCE I POD CIŚNIENIEM) .
Położenie reduktora raczej dobre, skoro wcześniej wszystko było w porządku, niemniej jak powyżej zbiorniczka bardziej prawdopodobne zapowietrzanie.
Może spróbuj zacisnąć (jak nie dogrzewa, tak na chwilę na postoju ) gruby waż idący do chłodnicy i sprawdź czy w tym czasie robi się ciepły reduktor, oczywiście po odpowietrzeniu. Test ten sugerowałby jakąś niesprawność pompy wody, lub zatkany mały obieg.

djibiza
02-11-2013, 09:51
Paolo, masz możliwość podpięcia LPG pod kompa? Zobacz ciśnienie na reduktorze bo może już reduktor nie domaga, do czyszczenia/regeneracji.

Przed wymianą termostatu byłem u gazownika, podłączył się pod komputer, i wykazało że nawet podczas miejskiej jazdy temperatura nie przekraczała 40 stopni, a po króciutkim wyjeździe za miasto spadała poniżej 30 stopni.

Teoretycznie w tym przypadku LPG jest w porządku. Masz sekwencję na 30stC ustawioną i logicznie, że jeśli spadnie temp to przełączy na benzynę.
Spróbuj jeszcze raz podłączyć forda pod kompa, odczytaj jak z temperaturą wygląda teraz sprawa po wymianie termostatu.

paoloWawa
02-11-2013, 17:21
Dzisiaj byłem u gazownika, i wnioski są następujące:

zapowietrzenie reduktora nie wchodzi w grę: wyjęli na krótko przewód i dochodził tam płyn.
Mechanik/gazownik stwierdził że najprawdopodobniej zakamieniony jest krótki obieg i przez to nie dochodzi płyn do parownika i do nagrzewnicy.

Reduktor położony jest poniżej zbiorniczka wyrównawczego, i mimo sporego przebiegu jest z nim wszystko ok.

Gazownik nie wykluczył mimo wszystko walniętego termostatu, choć powiedział że to mało prawdopodobne. Najbardziej prawdopodobną przyczyną są zapchane przewody, bo jak staliśmy w warsztacie i trzymałem obroty na 2000rpm to leciało ciepłe powietrze z kratek, a reduktor nagrzewał się do 60 stopni.

Gazownik zmniejszył mi temperaturę przełączania na 15 stopni, ale i tak w trasie ciągle przeskakuje między benzyną a gazem, to można sobie wyobrazić jak słabo tam dociera płyn chłodniczy.

Przyznaję że jak miałem dziurawą chłodnicę to przez ok miesiąc lałem kranówę do zbiorniczka. I pewnie się to zemściło :(

I teraz pytanie - jak najlepiej byłoby odkamienić/przepłukać układ chłodzenia?
Czy wystarczyłoby wężem puścić wodę by to przepłukać czy wziąć się za odkamienianie układu specjalnym specyfikiem? W sklepie motoryzacyjnym polecali Prestone, ale ponoć to bardzo żrący specyfik i trzeba potem dwa razy przepłukać.

Co Wy byście polecili? Dzięki za wszystkie podpowiedzi. :)

paoloWawa
04-11-2013, 21:51
ktoś, coś? Jakieś pomysły? :)

Czy niedogrzany parownik może też powodować strzały w kolektor lub tłumik? Bo zauważyłem że jest tego znacznie więcej od kiedy mechanik przestawił temp. przełączenia na 15 stopni z poprzednich 30st.

Na benzynie nie ma żadnych strzałów, dlatego powiązałem to z LPG.

Dzisiaj z kolei zauważyłem, że na cztery odpalenia dwa trwały zdecydowanie za długo. Czy te dzisiejsze problemy z odpalaniem, plus opisane przeze mnie wcześniej objawy mogą jednak kierować podejrzenia na UPG? :(

darmodziej
05-11-2013, 09:12
Czy niedogrzany parownik może też powodować strzały w kolektor lub tłumik?Niedogrzany parownik może pracować niewłaściwie i dawać za duże, lub za małe ciśnienie gazu, więc skład mieszanki może być niewłaściwy. Ewidentnie masz niedogrzany parownik i z tym powinieneś walczyć, a nie obniżać temperaturę przełączania.

paoloWawa
05-11-2013, 10:06
Ewidentnie masz niedogrzany parownik i z tym powinieneś walczyć, a nie obniżać temperaturę przełączania.

to ja wiem, i dlatego chcę to jak najszybciej rozwiązać i powrócić do 30 stopni. Ostatnią trasę 150km i tak pokonałem na benzynie bo inaczej ciągle by się przełączał z LPG na PB i tak w kółko, to już wolałem mieć spokój i jechać cały czas na PB. Co ciekawe ten silnik jest chyba bardzo oszczędny albo mi wskaźnik nie działa, ale po tylu kilometrach wskazówka od pełnego baku PB ledwo drgnęła w dół.

Ewidentnie jest coś nie tak z obiegiem cieczy, bo wczoraj przełączył mi się na LPG po 4,5km a dzisiaj po zaledwie 850 metrach, mimo że temperatura o poranku była taka sama jak wczoraj.

Stąd moje pytanie - jak najlepiej spróbować udrożnić układ chłodzenia? Przedmuchać go samą wodą (destylowaną), zagotować w układzie wodę z octem i przepłukać potem wodą, czy dodać do tego jakiś odkamieniacz i potem przepłukać kilka razy wodą? Potem zalać nowym płynem chłodniczym? Czy ma ktoś doświadczenia w takich płukaniach?

bolek-tarnow
09-11-2013, 08:27
zapewne masz wpiety waz doprowadzajacy plyn chlodzacy do reduktora na przewodach idacych do nagrzewnicy. jesli nagrzewnica jest zatkana co jest bardzo mozliwe a doprowadzenie do redukgora idzie z wylotu nagrzewnicy to stad niedogrzanie. analogiczne powrot plynu z reduktora jest wpiety w waz doprowadzajacy plyn chlodzacy do nagrzewnicy. dla mnie to logiczne z twoimi problemami. sproboj zamienic weze idace do redutkora - ten co masz na wlot zamien z powrotnym. jesli sie poprawi tzn reduktor bedzie ogrzewany a nadal bedzie brak ogrzewania masz potwierdzenie ze nagrzewnica do qykiany. nie sadze by to rurki byly zatkane gdyz musialoby byc tam kamienia/osadu bardzo spora ilosc. przy osadach/kamieniu z wody najpredzej zatyka sie nagrzewnica a pozniej chlodnica.

paoloWawa
09-11-2013, 16:45
Od kilku dni sytuacja się zmieniła - codziennie pięknie przełącza mi się na gaz po przejechaniu ok. kilometra. Specjalnie za każdym razem sprawdzam węże od parownika, i oba są gorące tak samo jak ten jeden najgrubszy przewód.

Mechanik sprawdził to wszystko dzisiaj, i stwierdził iż przewód wchodzący do nagrzewnicy jest gorący, a wychodzący zimny. Więc wszystko wskazuje na zapchaną nagrzewnicę.

We wtorek jestem umówiony na płukanie układu oraz udrożnienie nagrzewnicy.

Zastanawiam się tylko czy to drugie ma sens - ile może kosztować nagrzewnica? Czy takie przeczyszczenie nagrzewnicy ma sens? Nie rozszczelni się ona przy okazji?

I jeszcze jedno - płyn chłodniczy to warto by było nowy zalać? Choć mojego mi szkoda trochę bo w lipcu nowy zalałem po wymianie chłodnicy, ale chyba nie ma wyjścia.

Szeryf455
11-11-2013, 14:45
Czy takie przeczyszczenie nagrzewnicy ma sens? Nie rozszczelni się ona przy okazji?

Spróbować warto, wymienić zawsze zdążysz. A po co chcesz płyn wymieniać, jak ten jest świeży? Przecedź go najwyżej przed ponownym zalaniem, jak będzie zasyfiony.

bolek-tarnow
11-11-2013, 20:13
plukanie, udraznianie... nie sadze by przynioslo efekt. plny wymien bo moze zawierac wyplukany kamien z ukladu.

paoloWawa
13-11-2013, 19:14
No i odebrałem samochód i....ciąg dalszy nastąpi w sobotę. Jestem umówiony na kolejną wizytę, bo nie wszystko poszło po myśli mechanika.

Przedstawię po krótce jak sytuacja wygląda na chwilę obecną:

Nagrzewnica była w porządku, układ też był czysty. Więc nie było czego udrażniać. Mechanik pokombinował przy przewodach, i za pomocą trójników zmienił nieco obieg cieczy chłodzącej. Poskutkowało to tym, że wróciło ogrzewanie, w samochodzie jest sauna :)

ALE.....Parownik jest nadal zimny, pojechałem w trasę za miasto i jechał na benzynie. Wróciłem do miasta, pokręciłem się chwilę, i wtedy dopiero się przełączył (a więc osiągnął marne 15 stopni bo taką mam tymczasowo temperaturę przełączania).
W tym samym czasie silnik 90 stopni, wskazówka w pionie lub lekko odchylona. Parownik zimny.

Panowie, co to może być według Was w tej chwili? Bo mnie już ręce opadają...


Czy możliwe jest że parownik jest zapowietrzony? Jak go ewentualnie odpowietrzyć?

Czy możliwe że skończyły się membrany parownika i daje to taki efekt? (Parownik ma przejechane 107 tysięcy km)

Po wyjechaniu z warsztatu zauważyłem że po wysprzęgleniu nie spadająmi obroty, a czasami rosną nawet do ok 1500 lub ciut powyżej. Przed oddaniem samochodu tego nie miałem - mimo że ja osobiście nie widzę związku między tym co naprawiano a kolejnym problemem w postaci nietrzymania obrotów, to czy jest możliwe że przy okazji coś spaprano?

Proszę o wszelkie możliwe porady bo chyba powoli oszaleję z tym autem

jarhel74
13-11-2013, 19:41
Skoro zrobiłeś tyle km i wszystko było dobrze, to jakim cudem pozamieniałyby się się węże? Ja bym najpierw rozebrał parownik- może coś z nim nie tak i przez to takie objawy? Może "puszcza" troszkę gazu do płynu i powoduje nadciśnienie, które z kolei uniemożliwia normalny przepływ cieczy przez parownik. Jeśli był wcześniej wpięty w obwód nagrzewnicy, płyn nie docierał i do niej. Gdy mechanik pozmieniał obieg, do nagrzewnicy już dociera normalnie i grzeje. Tak sobie kombinuję, jak pomysłowy Dobromir ;)

paoloWawa
13-11-2013, 20:19
Dziękuję za wszelkie pomysły :)

Wyczytałem gdzieś na necie że ktoś miał porobny problem jak ja i rozwiązaniem okazały się zniszczone już membrany wodne w parowniku, które całkowicie blokowały przepływ płynu chłodzącego.

Spotkał się ktoś z czymś takim? Brzmi to logicznie nawet. Inne rozwiązania ciężko mi sobie wyobrazić w sumie, wszystko już było próbowane...

Czy zestaw naprawczy to jakieś rozwiązanie?

Markoo
13-11-2013, 20:58
No właśnie, może wcześniej miałeś źle połączone ? to znaczy reduktor LPG szeregowo z nagrzewnicą. Do puki był drożny to i ciepło było i gaz się ogrzewał. Zatkał się to padło ogrzewanie i sam się nie dogrzewa.
Zestawu naprawczego poszukaj na znanym portalu aukcyjnym, ale nie wiem czy tam woda ma kontakt z membranami.

paoloWawa
14-11-2013, 18:19
Mam mieszane uczucia po dzisiejszym dniu....:

Dzisiaj popołudniu samochód przełączył się na LPG i jechał cały czas na LPG. Więc wydawałoby się że jest nadzieja.

ALE....:

przed kilkunastoma minutami poszedłem do samochodu, odpaliłem go, zagrzał się i przełączył się na LPG. Więc ok. Przegazowałem go kilkakrotnie do 3-4 tysięcy obrotów i......przełączył się na benzynę. I co najgrosze: wydaje mi się, że w zbiorniczku wyrównawczym czułem coś, czego tam być nie powinno. Nie wiem na 100 procent czy to był gaz czy spaliny.

Pytania:


Jeśli to były spaliny to nie mam pytań, a właściwie w sumie mam jedno: ile może mnie kosztować robienie uszczelki pod głowicą? W 1000zł się nie zamknie? UPG tłumaczyłaby zapowietrzanie się parownika. Ale dlaczego w takim razie zapowietrzałby się tylko parownik, a nagrzewnica już nie?


Jeśli to nie były spaliny, to czy możliwe jest że przy mocnym przygazowaniu zużyty parownk nie dawał rady i dlatego przełączyło się na benzynę? Czy możliwe że reduktor popuszcza gaz i ten trafia w płyn chłodniczy?

Szeryf455
14-11-2013, 19:16
Miałem kiedyś identycznie...czego ja nie wymieniałem i gdzie ja z tym autem nie byłem...szkoda gadać. Diagnoza trzech "gaziarzy"; parownik do wymiany. No to się w końcu zdecydowałem na wymianę na nówkę, efekt: jeszcze gorzej niż przed wymianą. Dopiero wymiana głowicy załatwiła sprawę, było małe pęknięcie i waliło komprechą w układ.
W Twoim przypadku, jeżeli to tylko uszczelka, to nie będzie to aż tak wielki koszt. Ale jak chcesz mieć 100% pewności, to podjedź do warsztatu, gdzie mają tester do wykrywania spalin w ukł. chłodzenia, koszt znikomy, a nie będziesz działał po omacku. A membrany warto wymienić, tym bardziej, jak parownik już kiedyś zamarzł, one wówczas tracą elastyczność.

jarhel74
14-11-2013, 21:41
Przecież napisałem,że reduktor może puszczać gaz. Ja najpierw odpiąłbym całkowicie parownik i zobaczył co się dzieje, czy dalej czuć coś w płynie. Tylko tak myślę , że gdyby to była uszczelka, powinno jeszcze ubywać płynu, olej w płynie, płyn w oleju, itp. Szybciej jakieś mikropęknięcie głowicy, jak pisze Szeryf.
Mnie UPG kosztowała 420 zł , z planowaniem głowicy i wymianą wszystkich płynów, z tym że było to w berliniaku.

Slawko
16-11-2013, 21:05
Otóż jestem w trasie, temperatura spada do ok 1/3 wskaźnika (więc chyba powinno być wszystko ok), ale powoli spada wydajność ogrzewania aż zaczyna wiać zimnym powietrzem, a wtedy po kilku chwilach w pewnym momencie czuję 2-3 szarpnięcia i silnik samoczynnie z LPG przełącza się na benzynę. Gdy potem wjadę do miasta i trochę po nim pojeżdżę, to znów wraca na LPG i powraca wtedy również ogrzewanie.czy w mondeo nie ma zaworu sterującego przepływem płynu przez nagrzewnicę?

usterki Szukaj na odcinku obudowa termostatu - nagrzewnica, nagrzewnica - mały obieg.

pytanie jak wpiety jest reduktor? szeregowo, czy równolegle z nagrzewnicą? jak szeregowo, to źle i jak padnie reduktor albo zapchha sie nagrzewnica nie bedzie ani gazu ani ogrzewania

paoloWawa
17-11-2013, 11:21
pytanie jak wpiety jest reduktor? szeregowo, czy równolegle z nagrzewnicą? jak szeregowo, to źle i jak padnie reduktor albo zapchha sie nagrzewnica nie bedzie ani gazu ani ogrzewania

Miałem reduktor wpięty szeregowo, no i nie było z tego powodu ogrzewania.

Zmieniłem to, mam wpięty teraz równolegle - ogrzewanie działa super, w środku robi się sauna.
A reduktor zimny. Wąż wchodzący gorący, wychodzący chłodny i reduktor niedogrzany.
Na sobotę jestem umówiony do gaziarza na sprawdzenie reduktora, bo to chyba jego koniec (108 tysięcy przejechane) - czy takie objawy by pasowały do tego?

I jeszcze jeden objaw - czasami zdarza się, że po zgaszeniu silnika mam problem z odpaleniem (dłużej muszę kręcić, dużo dłużej), albo odpali i zgaśnie. Co ciekawe problem nie występuje, gdy przed zgaszeniem przełączę na benzynę i chwilę odczekam. Czyżby coś przepuszczało i przez te resztki odpala na dwóch paliwach i stąd te problemy?

darmodziej
17-11-2013, 11:52
Najprawdopodobniej reduktor „zamarza”, co powoduje niekontrolowany wypływ gazu i zalewanie silnika. Jak naprawisz reduktor, wszystko powinno się poprawić.

paoloWawa
17-11-2013, 14:39
Najprawdopodobniej reduktor „zamarza”, co powoduje niekontrolowany wypływ gazu i zalewanie silnika. Jak naprawisz reduktor, wszystko powinno się poprawić.

Obyś miał rację i oby tak było :)

Mam tylko jeszcze jedno pytanie - czy przy takich objawach zamarzającego reduktora powinienem jeździć cały czas na benzynie do jego wymiany, żeby jakichś szkód nie narobić przy okazji? Czy wystarczy żebym go gasił na benzynie?

darmodziej
17-11-2013, 14:59
Czy wystarczy żebym go gasił na benzynie? Jeżeli w takim przypadku zachowuje się poprawnie, to możesz jeździć na gazie. Reduktorowi to już raczej nie zaszkodzi.

Markoo
17-11-2013, 17:23
Najprawdopodobniej reduktor „zamarza”, co powoduje niekontrolowany wypływ gazu i zalewanie silnika. Jak naprawisz reduktor, wszystko powinno się poprawić. Nie powinno tak być, mamy jeszcze wtryskiwacze które powinny być szczelne, no chyba że podciśnieniem by gaz podawał to już abstrakcja. Oczywiście jak dalej tak będzie po wymianie reduktora to trzeba szukać dalej.

Slawko
20-11-2013, 15:18
bo to chyba jego koniec (108 tysięcy przejechane) - czy takie objawy by pasowały do tego?tak, jak najbardziej. gdzies jest zapchany i nie ma przepływu płynu przez niego.

paoloWawa
23-11-2013, 18:12
No i w końcu mam dobre wieści :)

Okazało się że parownik był konkretnie zapchany kamieniem. Nie miał prawa zapewniać prawidłowego obiegu płynu chłodzącego. Niestety lanie wody do układu chłodzenia tak się skończyło właśnie (w czerwcu/lipcu miałem problem z chłodnicą, i dolewałem wody przez półtora miesiąca, i to spore ilości, więc jeździłem na samej wodzie przez ten czas)

Gazownik ocenił że mój parownik jest jeszcze ok, membrany w porządku, więc nie wymieniał mi parownika na nowy, a tylko doprowadził do ładu ten co mam.

Wrażenia z pierwszej jazdy świetne: zbiera się dobrze, no i co najważniejsze pracuje ciągle na LPG. Chciałem zobaczyć jak pracuje obciążony, to pociągnąłem go kilka razy do 5,5 tysiąca obrotów i wszystko było w porządku. Chciałem go też rozbujać i osiągnąłem 170 km/h (nie było warunków by próbować więcej) i doszedł z łatwością do tej prędkości, bez wahania.

Co ciekawe: przy okazji zniknął problem wystrzałów z wydechu! Gazownik stwierdził że niedogrzany parownik mógł powodować takie objawy, i teraz rzeczywiście ich nie ma.

W końcu Mondek powrócił do prawidłowego stanu :)
W piątek przede mną 600km trasy, na szczęście zdążyłem rozwiązać problem z reduktorem bo jazda na benzynie byłaby mało opłacalna ;)

Dziękuję wszystkim za wszelkie wskazówki w tym temacie :)

paoloWawa
19-12-2013, 14:49
Po prawie miesiącu stwierdzam że wszystko działa w jak najlepszym porządku :)

Półtora tygodnia temu byłem w Rostocku, i na Autobahnie A20 mój Mondek osiągnął na prostej z pedałem w podłodze licznikowe 200 km/h - więc silnik jest w porządku :)

Nadal tylko mam ustawione 15 stopni jako temperatura przełączania - żadnych niepokojących objawów nie mam (szarpanie, dławienie itp), wszystko jest idealnie.

Ale czy jednak nie lepiej byłoby ustawić mimo wszystko na 30 stopni? Gaziarz powiedział że on sam u siebie ma 15 bo inaczej na krótkich odcinkach 3/4 trasy zimą robiłby na Pb. Argument może i trafiony, ale czy te 15 stopni nie wyjdą jakoś bokiem w końcu?

Slawko
19-12-2013, 18:30
Gaziarz powiedział że on sam u siebie ma 15on sam sobie wymieni reduktor za free, Ty zapłacisz.na krótkich odcinkach 3/4 trasy zimą robiłby na Pb.to faktale czy te 15 stopni nie wyjdą jakoś bokiem w końcu? ustaw sobie w okolicach 23*C

bolek-tarnow
24-12-2013, 10:10
przy duzo nizszych temp. bedzie pewnie problem. gaz ma temp. duzo nizsza o ile dobrze pamietam -43 ale moge sie mylic. bodajze brc w ustawieniach blokuje zejscie temp przelaczania ponizej 36 stopni wiec pewnie ma to jakies znaczenie.
osobiscie podciagnalbym temp przelaczania na wyzsza. jak spadnie snieg to mozesz odpalic auto zeby sie grzalo i np miedzyczasie je odsniezyc. roznica w spalaniu pb jest duza - na korzysc tej opcji.
zbyt niska temp przelaczania powoduje zamarzanie reduktora, ktory ma elementy elastyczne, gumowe. przy takiej opcji o wiele szybciej nastapi jego zuzycie.

Slawko
30-12-2013, 21:50
zbyt niska temp przelaczania powoduje zamarzanie reduktora, ktory ma elementy elastyczne, gumowe. przy takiej opcji o wiele szybciej nastapi jego zuzycie. ja mam 23*, 80tys.km, 7 lat i wszystko hula ok.

mik-mim
23-06-2014, 11:00
Szukam szukam ech .. proszę o pomoc co może być przyczyną gdy gaz wywala na benzynę ale gdy silnik jest gorący. Muszę go schłodzić i tak wkoło ... Gaz sekwencja , silnik 2.0 DOHC. Już był wymieniony parownik i jest już druga listwa wtrysku ( po reklamacji ) i nadal to samo.

paoloWawa
23-06-2014, 11:28
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem objawy Twojego auta - otóż na zimnym silniku jest ok i jedzie na LPG, a gdy silnik się zagrzeje to przełącza się na benę? A więc odwrotnie niż być powinno?

Jeśli reduktor wymieniony i jest ok, to ja bym obstawiał walnięty czujnik temperatury, nic innego nie przychodzi mi do głowy.

salom
23-06-2014, 12:27
Przyczyną takich niedomagań może być wydmuchana uszczelka pod głowicą, lub pęknieta głowica. W jednym i drugim przypadku daje cisnienie do układu chłodzenia, i zakłóca działanie ogrzewania i parownika gazu.

jarhel74
23-06-2014, 19:52
U mnie takie objawy dawał uszkodzony czujnik ciśnienia gazu.