Zobacz pełną wersję : Agresja na drodze i blokowanie pasa ruchu - wydzielona dyskusja


Strony : [1] 2 3

dobo_28
05-12-2015, 17:28
Dziś miałem kolejną akcję z gamoniem drogowym jadąc sobie drogą nr 8 na blacie 100 km/h wyprzedzam pojazd znajdujący się na prawym pasie w odległości ode mnie jakieś 70 metrów pojazd wyprzedzany miał z 70 km/h. A tu z daleka wali mi długimi idiota "PAN I WŁADCA DROGI" by mu "ZJECHAĆ Z DROGI" nawet gdybym chciał to zrobić musiał bym przyhamować i zjechać za samochód, który chciałem wyprzedzać. Koleś namolnie daje światłami podniósł mi więc ciśnienie próbując wymusić na mnie powyższe zachowanie więc ostudziłem jego zapędy hamując do prędkości wyprzedzanego pojazdu. To go jednak nie ostudziło i nie dało do myślenia zaczął migać, tak przeciągnąłem go z 500 m zrobił bym dłużej ale zebrało się ze 3 auta za nim więc nie chciałem ich spowalniać wiec przyspieszyłem i wyprzedziłem wolniejsze auto zjeżdżając na prawy pas dając narwańcowi i pozostałym się wyprzedzić. Narwaniec wyprzedził mnie spodziewałem się jego zachowania więc nie przyspieszałem więcej jechałem jakieś 85km/h koleś zaczął ostro hamować wiec musiałem zwolnić. Potem wywiązała się mała przepychanka na drodze nie pozostałem już mu wtedy dłużny.

Panowie macie jakiś patent na takich kolesi mrugających światłami

Jakaś dobra kamerka rejestrująca obraz z przodu i z tyłu pojazdu w dzień i w nocy z jakimś filtrem na tylną kamerkę co by światła jej nie przeszkadzały szczególnie jak jest już ciemno.
Albo jakiś reflektor skierowany w narwanego idiotę co mruga by mu też pomrugać światłami.

Dyskusja wydzielona z tematu http://forum.fordclubpolska.org/showthread.php?t=191080

MaXyM
05-12-2015, 17:59
Na twoim miejscu bym zaczal od pojscia do lekarza. Do psychologa.

hak64
05-12-2015, 18:33
podniósł mi więc ciśnienie próbując wymusić na mnie powyższe zachowanie więc ostudziłem jego zapędy hamując do prędkości wyprzedzanego pojazdu...tak przeciągnąłem go z 500 m zrobił bym dłużej ale zebrało się ze 3 auta za nim więc nie chciałem ich spowalniać Nic dodać, nic ująć... Nie masz się czym chwalić, bo nie jesteś w niczym lepszy! ...wali mi długimi idiota "PAN I WŁADCA DROGI"...jakiś reflektor skierowany w narwanego idiotę co mruga by mu też pomrugać światłami. Jak widać też lubisz PANOWAĆ...

Opiszę tu przypadek, który także nie jest powodem do dumy : Miałem kiedyś Tipo z najmocniejszym fiatowskim silnikiem 1,8 z dwoma wałkami, generujący moc 135 KM. Tym niepozornym autkiem jadę sobie ulicami Katowic i w pewnym momencie widzę we wstecznym lusterku, uprawiającego slalom między autami czarnego "A" ze znaczkiem gwiazdy. Dojeżdżam do skrzyżowania ze światłami i zatrzymuję się na lewym pasie (jadący prawym poleciał na czerwonym). Młodzik w mercedesie zatrzymał się obok mnie na prawym i oczekując na zmianę świateł wciska co chwilę but w podłogę. W odległości 100 m za skrzyżowaniem widzę fragment rozkopanej drogi i leżące na prawym pasie krawężniki. Zapala się zielone i mercedes z piskiem odskakuje na dwa metry do przodu (tamten ruszył jeszcze na żółtym), ale już po kolejnych 10-20 m mam jego przedni zderzak na wysokości mojego tylnego. Wycie silnika mercedesa świadczy ,że gościu nie odpuści, ale ja też nie odpuściłem i w połowie dystansu do krawężników młodzik zdał sobie sprawę, że nie podoła... zabrakło mu drogi hamowania i wpakował się na krawężniki rozwalając miskę olejową i łamiąc dwie alufelgi...
Po wszystkim wcale nie cieszyłem się, że nauczyłem gościa szacunku, dla niepozornego Fiata, bo zdałem sobie sprawę, że klient - nie widząc innej możliwości - mógł mnie zepchnąć z mojego pasa na czołówkę, albo gwałtownie hamując mógł rozwalić się na jakimś słupie. W pewnych sytuacjach jednak nie ma już możliwości zejścia z obranej drogi, cofnięcia decyzji. Mając za dupą kilka pojazdów (na odcinku 100 m trudno "odejść" na więcej niż kilkanaście metrów), nie mogłem puścić narwańca na mój pas, bo musiałbym gwałtownie hamować, a to skutkowało by rozwaleniem mojej dupy przez jadących za mną. Tak więc w takich sytuacjach nie warto bawić się w szeryfa, czy nauczyciela na drodze, bo skutek może być zgoła inny, niż się to początkowo mogło wydawać.

Andrzej
05-12-2015, 18:57
Panowie macie jakiś patent na takich kolesi mrugających światłami jak p......i.
Tak, przyśpieszyć i skończyć manewr szybciej niż planowałeś, a jak nie masz czym i jak przyśpieszyć, to dokończyć manewr w swoim tempie i zwolnić lewy pas jak najszybciej... Po co robić to co zrobiłeś? To się nazywa eskalacja...

Kaerka z tyłu przy odrobinie chęci z Twojej strony załatwiłaby jedynie mandat temu Panu za błyskanie długimi...

A jak już postanowiłeś go zwolnić i przeciągnąłeś go za sobą te 500m to trzeba było jeszcze zwolnić i wrócić na prawy pas za ten pojazd co to równo z któym jechałeś, wtedy nie mółgby wjechać bezpośrednio przed Ciebie i się rewanżować... Ale znowu, po co dolewać oliwy do ognia??? Sam często pędzę lewym pasem i właśnie w taki sposób ludzie wyjeżdżają i muszę hamować...
Wstawiłem swego czasu też filmik jak to nie da się jechać lewym bo co chwila ktoś wyjeżdża i się wlecze... Polecam 4:38 - kolesia wyprzedają prawą stroną, taki miłośnik lewego pasa...
41VElvd6OzE
A wszystko to bez błyskania - tylko raz trzeba było pipnąć - obudzić śpiocha :)

dobo_28
05-12-2015, 20:39
No to tym filmikiem się nie popisałeś. Bo nawet nie wiesz do czego służy lewy pas oglądając początek filmiku !!!
Nadmienię tylko, że te 100km/h co doszło do opisanej sytuacji to nie jest tak mało tyle zezwalały w tym miejscu przepisy 90 km/h poza obszarem zabudowanym + 10km/h za rozdzielenie drogi pasem zieleni. Mój manewr był prawidłowy koleś dogonił mnie jak byłem z 10 metrów od auta wyprzedzanego, więc by go puścić ja musiał bym zrezygnować z prawidłowego manewru wyprzedzania i dać po hamulcach bo koleś pędzi.

Widać, że jest ogólne przyzwolenie do łamania przepisów. Szkoda, że za granicą tak wszyscy potulnie i z przepisami jeżdżą. Nie wspomnę już o prawie całkowitym braku używania kierunkowskazów w PL albo po wykonanym już manewrze zmiany pasa ruchu no przecież wszyscy wiemy, że kierowca przed nami będzie skręcał lub wyprzedzał.

Tak, przyśpieszyć i skończyć manewr szybciej niż planowałeś wtedy musiałbym rozpędzić auto do 120km/h co nie jest problemem bo mocy mu nie brakuje. Chodzi o to, że według twojego rozumowania koleś łamie przepisy (jeśli tak napisałeś to by znaczyło, że też tak zachowujesz się na drodze) i zmusza swoim zachowaniem by ktoś inny też łamał. Bo lewy pas należy tylko dla NIEGO lub CIEBIE. Ja na to się nie godzę.

Jak widać też lubisz PANOWAĆ...
Lubie jak wiem co będzie się działo na drodze będąc o tym informowanym przez innych uczestników drogi. Zachowanie tego kolesia mi się nie spodobało bo według jego rozumowania jak ja śmiem prawidłowo wyprzedzać inne auto bo on rozpędził swoją Renówkę do 140 i musi teraz zwolnić i wali długimi z daleka.
trzeba było jeszcze zwolnić i wrócić na prawy pas za ten pojazd co to równo z którym jechałeś, wtedy nie mógłby wjechać bezpośrednio przed Ciebie i się rewanżować jeśli dojdzie kiedyś do podobnej sytuacji jest to jakieś rozwiązanie by się nie miał jak odegrać za naukę.

Na twoim miejscu bym zaczal od pojscia do lekarza. Do psychologa. Dziękuję ale nie skorzystam z twojego rozwiązania.

juri2069
05-12-2015, 21:06
Polecam 4:38

Używasz klaksonu bez sensu , po drugie jeździsz non stop lewym pasem , podjeżdżasz niebezpiecznie blisko samochdów, bez sensu manewr ( 9.30 ) podejrzewam że bez kierunkowskazów , a gościa wyprzedzają prawym bo po prostu na prawym był mocniejszy i szybszy samochód , lub też młody i niedoświadczony kierowca na lewym. L ki też tak trąbisz??
Czasem po prostu się wstrzymaj z tymi filmikami bo połowa jest nudna z perspektywy oglądającego

MaXyM
05-12-2015, 21:08
@dobo_28 (http://forum.fordclubpolska.org/member.php?u=136375)
A to szkoda. Moze by to pomoglo Ci zrozumiec, ze niepotrzebnie wprowadzasz na ulice agresje. Tylko dlatego ze Ci sie nie podoba ze ktos jezdzi inaczej niz ty. Zadnej szkody Ci miganiem dlugimi nie wyrzadzil. A jakbys pomyslal to moze bys doszedl do wniosku ze to ty wlasnie mu zajechales droge a jemu zalezalo tylko na plynnosci ruchu do czego mial prawo.

Lubie jak wiem co będzie się działo na drodze będąc o tym informowanym przez innych uczestników drogi. Zachowanie tego kolesia mi się nie spodobało bo według jego rozumowania jak ja śmiem prawidłowo wyprzedzać inne auto bo on rozpędził swoją Renówkę do 140 i musi teraz zwolnić i wali długimi z daleka.Jesli rozpoczales manewr wyprzedzania i tym samym zmusiles nadjezdzajace z tylu auto do hamowania. to ty wlasnie ty popelniles wykroczenie. A to bez wzgledu na to z jaka predkoscia on jechal. Wiec nie mow nam tu o przyzwoleniu do popelniania wykroczen bo ty ich popelniles duzo wiecej. Co gorsza twoje wykroczenia potencjalnie niosly wieksze ryzyko.

I jeszcze jedno: kierowcy za kierownica nie sa od tego aby wymierzac sprawiedliwosc na drogach. Tylko ktos z kompleksem "malego" blokuje lewy pas i szybszych kierowcow jadac z max dozwolona predkoscia. W szczegolnosci nigdy nie wiesz z jakiego powodu ktos jedzie szybciej.

Edit: poprawilem zdanie zeby nie lamac paragrafu 13.

lukaszek_socho
05-12-2015, 21:29
****


Przypominam !!!

§13
Zabrania się używania słów potocznie uznawanych za wulgarne (przeklinania), bez względu na sposób ich zapisu (np. słowa z wykropkowaną częścią liter, przestawionymi literami, itp.) oraz język z którego pochodzą...


****

gorilla
05-12-2015, 21:56
dobo 28
trzeba goscia ignorowac, zrobic swoje bez zwalniania i nadmiernego przyśpieszania. mozesz byc pewien, ze gość nie jest normalny i moze zrobić wszystko. twoje reakcja (szczegolnie ta póżniejsza byla mocno przesadzona). Andrzej
twoja jazda jest niewiele lepsza - niepotrzebnie naciskasz na poprzedzajacy pojazd. nie masz czym się chwalić. za taka jazde w DE można zarobić mandat. MaXyM
twoja logika powala. chyba sam masz wiele do przemyslenia.

MaXyM
05-12-2015, 22:11
Moja logika?
Przepisy mowia ze swymi manewrami nie mozesz zmuszac pozostalych kierowcow do zmiany predkosci lub kierunku. Nigdzie nie ma zapisu ze dot to tylko aut poruszajacych sie z dozwolona predkoscia.
Wlasnie logika takich ludzi jak dobo28 czy twoja powoduje zagrozenie na drodze. Kazdy odpowiada za siebie przekraczajac predkosc. Ale jesli takiemu zajedziesz droge, tylko dlatego ze twierdzisz iz masz prawo bo on jedzie za szybko to wina jest na twojej stronie. Obojetne czy sie z tym zgadzasz czy nie.

I o ile plakanie, ze ktos ci miga bo wlasnie mu zajechales droge to dziecinada, o tyle wsciekanie sie w takiej sytuacji i chec zemsty to powod zeby odwiedzic psychologa. Bo to nie jest normalne.
Poza tym to czym sie popisal dobo28 to celowe spowodowanie zagrozenia w ruchu ladowym. No chyba ze masz inne zdanie @gorilla (http://forum.fordclubpolska.org/member.php?u=282971) ?

dobo_28
05-12-2015, 22:24
Jesli rozpoczales manewr wyprzedzania i tym samym zmusiles nadjezdzajace z tylu auto do hamowania. to ty wlasnie ty popelniles wykroczenie. A to bez wzgledu na to z jaka predkoscia on jechal. Wiec nie mow nam tu o przyzwoleniu do popelniania wykroczen bo ty ich popelniles duzo wiecej. Co gorsza twoje wykroczenia potencjalnie niosly wieksze ryzyko. Chyba nie czytasz ze zrozumieniem jadę 100km/h bo tyle zezwalają na to przepisy ruchu drogowego, które ty masz za nic bo masz swoje. Jeśli dobre ponad 150 metrów to zajechanie innemu drogi to Ci gratuluje tak to jedynie opisane jest w Twoich przepisach ruchu drogowego.

I jeszcze jedno: kierowcy za kierownica nie sa od tego aby wymierzac sprawiedliwosc na drogach. Tylko ktos z kompleksem "malego" blokuje lewy pas i szybszych kierowcow jadac z max dozwolona predkoscia. Ja po dokonanym manewrze wyprzedzania wracam zawsze na prawy jest mały wyjątek jeśli na prawym pasie w odległości ok 200m od wyprzedzanego pojazdu znajduje się kolejny pojazd i jedzie on również wolniej ode mnie, a z tyłu za sobą nie mam innego pojazdu jadę dalej lewym po wyprzedzeniu danego pojazdu wracam na prawy. By nie wachlować pasami ruchu.

W szczegolnosci nigdy nie wiesz z jakiego powodu ktos jedzie szybciej. To nie ma znaczenia gdyż przepisy ruchu na to nie zezwalają. A koleś nie jechał pojazdem uprzywilejowanym na sygnałach tylko marną Renówką. Koniec w temacie!

totek2
05-12-2015, 22:26
tylko marną Renówką
w Twoim opisie widzę "YARIS" :)

dobo_28
05-12-2015, 22:28
Przepisy mowia ze swymi manewrami nie mozesz zmuszac pozostalych kierowcow do zmiany predkosci lub kierunku. Nigdzie nie ma zapisu ze dot to tylko aut poruszajacych sie z dozwolona predkoscia. A dokładnie on na mnie chciał wymusić tymi światłami. Bym zmienił pas ruchu i jeszcze hamował.

Jechałem S-MAXem
YARIS to żonki lub na dojazdy do sklepu :)

MaXyM
05-12-2015, 22:29
Jak powiedzialem: nie ty jestes od decydowania i oceniania czy ktos ma prawo jechac szybciej czy nie. Ani nie ty jestes od karania takich osob. A juz na pewno nie masz prawa spowodowac zagrozenia zajezdzaniem szybszemu drogi.

Jeśli dobre ponad 150 metrów to zajechanie innemu drogi to Ci gratuluje tak to jedynie opisane jest w Twoich przepisach ruchu drogowego.Widzisz, problem w tym ze nie rozumiesz intuicyjnie podstawowych rzeczy wplywajacych na bezpieczenstwo. A jesli nie masz tego "we krwi" to musisz sie trzymac przepisow. Tyle ze nigdzie w kodeksie drogowym nie ma podanej odleglosci od kiedy jest juz wymuszenie a kiedy nie ma. Obojetne czy to 50m czy 150m. Jesli wyjechales przed kogos zmuszajac go do hamowania - jest to wymuszenie.
czasami jest to niebezpieczne. innym razem to tylko chamstwo na drodze.

A dokładnie on na mnie chciał wymusić tymi światłami. Bym zmienił pas ruchu i jeszcze hamował. Chyba nie rozumiesz pojecia "wymuszenie". On jedyne uprzedzal cie, ze mu zajezdzasz droge. Moze swiecil za duzo ale mial prawo sie wkurzac jesli mu faktycznie zajechales (nie wiadomo jak ostro musial hamowac bo nie ma nagrania, a moze mial inne powody). Ale swieceniem zagrozenia nie spowodowal. ty natomiast swym zachowaniem - tak.

A jesli to do ciebie nie dociera to sobie sprobuj odpowiedziec na pytanie kto by byl odpowiedzialny za wypadek w przypadku kolizji spowodowanej twym zajechaniem.

BTW to ze on tez cie wyhamowal tylko znaczy ze jestescie siebie warci. ty przeciez go celowo wyhamowales chwile wczesniej. Wiec nie uzywaje tego jako argumentu.

dobo_28
05-12-2015, 22:44
Moment wyhamowywania kolesia rozpocząłem jak z niecały metr minąłem wyprzedzany pojazd (prawie byliśmy zrównani wtedy przyhamowałem i nie było to hamowanie, że w sekundę ze 100km/h zwolniłem do 70km/h tylko spokojniejsze).kto by byl odpowiedzialny za wypadek w przypadku kolizji spowodowanej twym zajechaniem. Ten, który nie zachował bezpiecznej odległości. Przykleja się do zderzaka poprzedzającego go pojazdu oraz wali w tył pojazdu!!!
Wyhamowałem bo mnie zirytował namolnie mrugając długimi światłami to nie było jedno mrugnięcie czy pięć.

MaXyM
05-12-2015, 22:49
nie wiem czy masz swiadomosc jak sie pograzasz.

gorilla
05-12-2015, 22:52
dobo_28
wiesz ja tego nie napisalem ;)))
MaXyM
1. nie przeczytales co napisal kolega.
2. bardzo czesto spotyka się królów lewego (sam o tym wspominasz) ktorzy potrafią prawie wjechac w D, migaja swiatlami z daleka a czym blizej tym intensywniej. moge to zrozumiec jesli lewym jedzie ślamazara i blokuje pas, ale jesli jedzie ktos kto wykonuje wyprzedzanie lub jest gęsty ruch to jest chamstwo i wymuszanie.
3. Przepraszam ktory przepis?

Art. 19.

1. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu.

2. Kierujący pojazdem jest obowiązany:

1. jechać z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym;
2.hamować w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia;
3.utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu.
Art. 24.

1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:

ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;
kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;
kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.

Nalezalo by jeszcze dodac art 20 o prędkosci i wspomnieć coś co wszyscy wysmiewaja i chyba nikt sie nie stosuje - predkość dopuszczalna obowiązuje takze wyprzedzajacego przy wyprzedzaniu!!! jesli ktoś jedzie szybciej niz pozwalaja przepisy i sytuacja na drodze, to nie jemu utrudniają ruch, tylko on utrudnia.

keiw
05-12-2015, 22:55
Akurat na czasie:
moto.wp.pl/wid,18021338,martykul.html
;-)

Wysłane z mojego MI 3W przy użyciu Tapatalka

dobo_28
05-12-2015, 23:00
Jeśli według Twoich przepisów to mam to w nosie.
Ja jechałem z dozwoloną prędkością i wykonałem prawidłowy manewr wyprzedzania.
Jedynym zarzutem jaki można mi wysunąć to to, że zwolniłem do prędkości wyprzedzanego pojazdu i przeciągnąłem go 500m.
Koleś natomiast namolnie mrugał światłami co powoduje oślepianie kierowcy przez lusterka boczne. Dodatkowo jedzie z nadmierną prędkością.
Ale Twoje przepisy na to zezwalają kolesiowi!!!

MaXyM
05-12-2015, 23:02
@gorilla (http://forum.fordclubpolska.org/member.php?u=282971)
Nie bylo tu slowa ze auto z tylu prawie wjechalo w D.
Natomiast migniecie z daleka to tylko informacja, bo ktos moze przeoczy lub po prostu nie patrzy w lusterka przed rozpoczeciem wyprzedzania. I IMO w tym nie ma nic zlego.

Oczywiscie nachalne miganie (nie wiemy jak to naprawde wygladalo ale zalozmy ze koles przesadzil) ma sie i tak nijak do:
- zajechania drogi (patrz paragraf Art24 ktory zacytowales)
- celowego wyhamowania/utrudniania jazdy (Art 19 par. 2)

Jakby dobo28 nie zrobil tego co zrobil, to by mozna bylo dyskutowac o tym jak ktos przesadzal swiecac dlugimi. Ale w obliczu popisow dobo28, miganie swiatlami to pomijalna rzecz.
A najbardziej niepokojace z tego jest to, ze miganie swiatlami wyprowadzilo dobo28 z rownowagi.


Ja jechałem z dozwoloną prędkością i wykonałem prawidłowy manewr wyprzedzania.

Caly problem w tym ze twoj manewr nie byl prawidlowy. Bo zlamales przepisy, ktorych nawet nie musisz szukac daleko. Masz je zacytowane pare postow wyzej.

Koleś natomiast namolnie mrugał światłami co powoduje oślepianie kierowcy przez lusterka boczneJak wspomnialem wyzej: porownaj szkodliwosc migania swiatlami (z tym oslepianiem to przesadzasz ale niech ci bedzie) z niebezpiecznie wykonanym manewrem wyprzedzania.

Przypominam tez ze nie istnieje przepis ani zezwolenie na wymuszenie pierwszenstwa nad szybciej poruszajacym sie pojazdem, tylko dlatego ze ten lamie limit predkosci. Nie wiem gdzie Cie tego uczyli.

dobo_28
05-12-2015, 23:16
Według Ciebie prawidłowy manewr wyprzedzania występuje tylko wtedy jeśli jest brak samochodu (samochodów) za Tobą. Stuknij się w zderzak!!!

Przeczytaj co napisał kolega gorilla o prędkości.

Z tym wyprowadzeniem z równowagą to przesadzasz. Podniósł mi ciśnienie to nie znaczy, że zaraz miałbym zepchnąć go z drogi czy zastrzelić!
Podniósł (zirytował) mnie na tyle by ostudzić jego zapędy w Królowaniu na drodze, że jedzie Panisko i trzeba mu zjechać z drogi brakowało tu jeszcze trąbienia jak to Andrzej ma w zwyczaju.

Do całego zdarzenia by nie doszło gdyby koleś nie gnał więcej niż przepisy na to zezwalają. OTO MOJE PODSUMOWANIE.

MaXyM
05-12-2015, 23:30
Według Ciebie prawidłowy manewr wyprzedzania występuje tylko wtedy jeśli jest brak samochodu (samochodów) za Tobą. Stuknij się w zderzak!!!

Warunkiem prawidlowego manewru wyprzedzania (i nie tylko bo chyba kazdego) jest to, ze nie zmuszasz kogos to zmiany predkosci lub kierunku jazdy. Ty to zrobiles.


Przeczytaj co napisał kolega gorilla o prędkości.

To ze ktos jechal szybciej nie oznacza ze masz prawo go wyhamowac. NIE MASZ PRAWA. A robiac to popelniasz wykroczenie wieksze niz on przekraczajac predkosc. Dociera?


Z tym wyprowadzeniem z równowagą to przesadzasz. Podniósł mi ciśnienie

O tym mowie. Jesli cos takiego ci podnioslo cisnienie, znaczy ze jest cos nie w porzadku z twymi nerwami. Reakcja nieodpowiednia do sytuacji, ktora nastepnie doprowadzila do wyhamowywania, przepychania na drodze i udowadniania sobie kto ma wiekszego. Zastanow sie nad tym.



Podniósł (zirytował) mnie na tyle by ostudzić jego zapędy

Nie masz prawa tego robic. Mozecie sie spotkac gdzies pod remiza i dac sobie po mordzie. Na drodze takie zachowanie moze doprowadzic do wypadku. W kazdym razie "probujac ostudzic" zlamales kolejne przepisy ruchu drogowego.



Do całego zdarzenia by nie doszło gdyby koleś nie gnał więcej niż przepisy na to zezwalają. OTO MOJE PODSUMOWANIE.

Do calego zdarzenia by nie doszlo gdybys tego dnia nie jechal autem, gdybys sie nie urodzil gdyby... Wbij sobie do glowy ze "gdyby" nie istnieje. W przypadku wypadku bylbys glownym sprawca. I nikogo by nie interesowalo ze koles z tylu jechal szybciej. A zastanow sie nad ew konsekwencjami zdrowotnymi, majatkowymi czy zagrozeniem zycia w przypadku takiej kolizji. I czy bylo warto sie tak zachowywac (nawet jesli ten z tylu to jadacy za szybko pacan)

paoloWawa
05-12-2015, 23:44
Boże, jak ja nie lubię osób, które jadąc "przepisowe" 140 km/h na autostradzie lub 120 km/h na ekspresówce myślą że skoro jadą dopuszczalną v-max to są królami szos i nikogo nie przepuszczą - to najgorsze głąby na świecie. Zajmijcie się swoim życiem i nie zwracajcie d....głowy innym.

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

dobo_28
05-12-2015, 23:51
W całym twoim wywodzie jest ogólne zezwolenie do łamania przepisów ruchu drogowego.
Policja nie wlepia mandatów za friko!
Jadąc z dozwoloną prędkością i 100km/h nie wlepiam się non stop w lusterka by oceniać ciągle prędkość pojazdów za sobą. 150m jest wystarczającą odległością by dokonać manewru wyprzedzania z max dozwolona prędkością jaka obowiązywała na danym odcinku. Koleś miał do przebycia 220m by zwolnić prędkość jaką przekroczył.
Co do wyhamowania już Tobie napisałem, że to jedyny zarzut jaki mogę sobie w tym całym zdarzeniu postawić.
Równie dobrze mogłem Tobie napisać, że zdawało mi się, że na moim pasie podczas manewru wyprzedzania leży coś na drodze i zacząłem hamować. Też w takim wypadku nie mogę hamować?
Koleś z nadmierna prędkością stwarzał zagrożenie dodatkowo nie zachowując bezpiecznej odległości.
I nikogo by nie interesowalo ze koles z tylu jechal szybciej. I tu się bardzo mylisz.

Bump: Boże, jak ja nie lubię osób, które jadąc "przepisowe" 140 km/h na autostradzie lub 120 km/h na ekspresówce myślą że skoro jadą dopuszczalną v-max to są królami szos i nikogo nie przepuszczą Przeczytaj dokładnie kolego był manewr wyprzedzania, a nie ciągłej jazdy na pustej drodze lewym pasem co można często zaobserwować w wawie i na drogach dojazdowych.

MaXyM
06-12-2015, 00:00
W całym twoim wywodzie jest ogólne zezwolenie do łamania przepisów ruchu drogowego.
Policja nie wlepia mandatów za friko!

Ale to Policja. Nie inni uzytkownicy.


Jadąc z dozwoloną prędkością i 100km/h nie wlepiam się non stop w lusterka by oceniać ciągle prędkość pojazdów za sobą. 150m jest wystarczającą odległością by dokonać manewru wyprzedzania z max dozwolona prędkością jaka obowiązywała na danym odcinku.

Boze... Ty w ogole masz prawo jazdy?
Twym zadaniem jest ocenic roznice predkosci pojazdow (a wiec czas potrzebny na bezpieczne wykonanie manewru). A nie odleglosc w danym momencie czasu. Obojetne czy to wymaga krotkiego patrzenia w lusterko czy nie. Jesli masz w lusterku zblizajace sie auto, musisz ocenic czy wykonujac manewr wyprzedzania spowodujesz jego zwolnienie czy nie. Jesli tak - nie powinienes rozpoczynac manewru. Innymi slowy nie ma znaczenia czy ci sie wydaje ze 150m starczy. Podobnie jak nie ma znaczenia czy ty jedziesz z max predkoscia czy nie, czy drugie auto jedzie szybciej niz predkosc dozwolona etc. Ty masz ocenic czy potrafisz wykonac manewr spelniajac wszystkie warunkiu jego poprawnego wykonania. Z opisanej przez Ciebie sytuacji wynika ze zle oceniles sytuacje i zajechales szybszemu pojazdowi droge. I tu sie konczy analiza przyczyn tego zdarzenia.

I tu się bardzo mylisz.

Fajnie ze w to wierzysz.
W praktyce jednak bys nie udowodnil, ze ten kierowca jechal szybciej ani o ile szybciej, ani ze ty jechales z max dozwolona predkoscia. Natomiast wszyscy swiadkowie by twierdzili ze wyjechales wprost pod nadjezdzajace auto. Moze nawet w tym aucie byla kamera ktora uwiecznila twoj popis.

dobo_28
06-12-2015, 00:29
Chłopie ratując się z głupot jakie wypisujesz czepiasz się słówek. Napisałem ciągle.
Jadąc z dozwoloną prędkością i 100km/h nie wlepiam się non stop w lusterka by oceniać ciągle prędkość pojazdów za sobą. Idąc twoim tokiem rozumowania Ty zamiast patrzeć do przodu wpatrujesz się ciągle w lusterko środkowe lub boczne nie wiem czy tak da się jeździć.
Mnie interesuje w szczególności to co jest przede mną, a to co za w wymagających tej wiedzy sytuacjach tu patrz manewr wyprzedzania. Może w tej wypowiedzi też znajdziesz jakieś słówko by się przyczepić.

Nalezalo by jeszcze dodac art 20 o prędkosci i wspomnieć coś co wszyscy wysmiewaja i chyba nikt sie nie stosuje - predkość dopuszczalna obowiązuje takze wyprzedzajacego przy wyprzedzaniu!!! jesli ktoś jedzie szybciej niz pozwalaja przepisy i sytuacja na drodze, to nie jemu utrudniają ruch, tylko on utrudnia.

Zacznę jeszcze raz bo zapomniałeś co pisałem na samym początku.
Mały elaborat szczegółowy.
Mając potrzebę zmiany pasa ruchu bo przede mną ok 70m poruszał się pojazd wolniejszy z prędkością około 70km/h popatrzyłem w lewe lusterko i widzę za sobą auto znajdujące się na oko ze 150m za mną oceniłem, że mogę wykonać manewr wyprzedzania w celu ominięcia poprzedzającego mnie pojazdu. W zwyczaju mam zawsze najpierw włączyć kierunkowskaz, a potem dokonać określonego manewru.
Pojazd za mną widząc co zrobiłem, też dokonał zmiany pasa ruchu choć tego już nie obserwowałem i zaczął walić światłami będąc już na lewym pasie. Był wtedy w odległości jakiś 100m jak mrugnął pierwszą serię z długich.

Art. 24.

1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:

ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu; - miałem 150m
kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania; - znajdował się na tym samym pasie co ja
kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu. - nic nie sygnalizował

Jeśli Tobie to nie wystarcza to już nic nie poradzę.
W Czechach pewnie obowiązują inne przepisy ruchu drogowego.

MaXyM
06-12-2015, 00:36
Idąc twoim tokiem rozumowania Ty zamiast patrzeć do przodu wpatrujesz się ciągle w lusterko środkowe lub boczne nie wiem czy tak da się jeździć.

Ja sie wpatruje w lusterka tyle ile trzeba. Z reguly tak dlugo, abym mogl w stanie ocenic predkosc pojazdu z tylu. A wlasciwie czas za jaki sie zblizy do mnie. Doswiadczonemu kierowcy wystarczy ulamek sek aby ocenic czy zdazy czy nie. Mniej doswiadczonemu kierowcy potrzeba wiecej czasu, wiecej spogladniec etc. Jednak niemoznosc/nieumiejetnosc oceny tego czasu nie usprawiedliwia.


Mając potrzebę zmiany pasa ruchu bo przede mną ok 70m poruszał się pojazd wolniejszy z prędkością około 70km/h popatrzyłem w lewe lusterko i widzę za sobą auto znajdujące się na oko ze 150m za mną oceniłem, że mogę wykonać manewr wyprzedzania

Konsekwencje mowia same za siebie: zle oceniles. Spowodowales wyhamowanie szybszego pojazdu. W takiej sytuacji twym obowiazkiem bylo zostac na swoim pasie, pozwalajac mu Cie wyprzedzic i dopiero potem rozpoczac manewr wyprzedzania. Nawet jakby to znaczylo ze musisz przyhamowac za tym wolniejszym pojazdem na twoim pasie. Drugim rozwiazaniem bylo depnac tak aby wyprzedzic nie zwalniajac nadjezdzajacego pojazdu. Jesli auto nie ma wystarczajaco mocy aby "depnac" nie nalezy sie na to porywac.
W kazdym razie odleglosc to za malo danych na ocene (pomijam szczegol ze patrzac we wsteczne lusterko obojetne ktore, nie masz szansy ocenic czy to bylo 100m czy 150). Ale odleglosc to za malo. Masz ocenic "czas". albo inaczej "jak szybko sie zbliza pojazd za toba" i w konsekwencji "czy zdazysz"

BTW tego juz nie ucza na kursie na prawo? Mam nadzieje ze sam na to kiedys wpadniesz i to dosc szybko. Bo nie zycze Ci (ani nikomu innemu) abys tego sie uczyl dopiero przez spowodowanie kolizjil.

dobo_28
06-12-2015, 01:10
W takiej sytuacji twym obowiazkiem bylo zostac na swoim pasie, Czy ty czytasz co piszę pierwszy dokonałem manewru wyprzedzania, pierwszy byłem na lewym pasie. Byłem na nim pierwszy!!! Nie bierzesz pod uwagę również tego, że koleś mógł cały czas przyspieszać dojeżdżając do mnie.

Może posiadanie 8 lat prawka i przejechanie około 160 tyś km Astra II, 50 tyś km Yarisem i 40 S-MAXem to niewiele ale potrafię ocenić odległość na oko jak i przybliżona prędkość poruszającego się pojazdu. W pracy jeszcze posiadam stosowne materiały szkoleniowe to może pomoże tobie http://mailgrupowy.pl/shared/resources/1624,terenoznawstwo-z-elementami-topografii/12517,terenoznawstwo http://21wdhy.czuwaj.net/materialy/techniki/terenoznawstwo/odleglosc.jpg

Drugim rozwiazaniem bylo depnac tak aby wyprzedzic nie zwalniajac nadjezdzajacego pojazdu.

Napisał gorilla Zobacz post
Nalezalo by jeszcze dodac art 20 o prędkosci i wspomnieć coś co wszyscy wysmiewaja i chyba nikt sie nie stosuje - predkość dopuszczalna obowiązuje takze wyprzedzajacego przy wyprzedzaniu!!! jesli ktoś jedzie szybciej niz pozwalaja przepisy i sytuacja na drodze, to nie jemu utrudniają ruch, tylko on utrudnia.

Jesli auto nie ma wystarczajaco mocy aby "depnac" nie nalezy sie na to porywac. zapomniałeś, że to marna Renówka która potrzebowała czasu by się rozbujać.

MaXyM
06-12-2015, 01:19
Czy ty czytasz co piszę pierwszy dokonałem manewru wyprzedzania, pierwszy byłem na lewym pasie. Byłem na nim pierwszy!!! Nie bierzesz pod uwagę również tego, że koleś mógł cały czas przyspieszać dojeżdżając do mnie.

To znaczy ze ten koles ktory ci tak migal swiatlami lecial prawym pasem?
Bo wg tego co piszesz od poczatku to on lecial wlasnie lewym, a wtedy powaznie watpliwe jest twoje stwierdzenie ze byles na nim pierwszy.

ale potrafię ocenić odległość na oko jak i przybliżona prędkość poruszającego się pojazdu

Caly czas twierdzisz ze z tylu auto sie zblizylo do ciebie i musialo hamowac. Z tego wynika ze albo zrobiles to zlosliwie albo jednak nie potrafisz ocenic


Napisał gorilla Zobacz post
Nalezalo by jeszcze dodac art 20 o prędkosci i wspomnieć coś co wszyscy wysmiewaja i chyba nikt sie nie stosuje - predkość dopuszczalna obowiązuje takze wyprzedzajacego przy wyprzedzaniu!!! jesli ktoś jedzie szybciej niz pozwalaja przepisy i sytuacja na drodze, to nie jemu utrudniają ruch, tylko on utrudnia.

zapomniałeś, że to marna Renówka która potrzebowała czasu by się rozbujać.

Zgadzam sie w calej rozciaglosci. Tak z art 20 jak i z tym ze Renowka potrzebuje czasu zeby sie rozbujac.
W obu przypadkach, nie nalezy rozpoczynac manewru wyprzedzania jesli by to mialo wymusic zmiane predkosci lub kierunku jazdy innego pojazdu. Wtedy koles ktorego wyhamowales by ci nie migal dlugimi, ty bys sie nie napinal, dziecinnie zlosliwie bys go nie przytrzymywal. Ogolnie by bylo bezpieczniej i przyjemniej.

tylko on utrudnia.Mozna o tym dyskutowac. Ale nawet jesli on utrudnia to jak nazwiesz zajechanie takiemu drogi?

dobo_28
06-12-2015, 01:35
To znaczy ze ten koles ktory ci tak migal swiatlami lecial prawym pasem?
Jak patrzyłem w lusterko lewe i środkowe był na prawym pasie. Włączyłem kierunek i dokonałem zmiany pasa. Migać zaczął mi będąc na lewym.

Bo wg tego co piszesz od poczatku to on lecial wlasnie lewym, tym pasem na ktory wjechales rozpoczynajac manewr wyprzedzania.
Z czego to wywnioskowałeś?

Z tego zapisu się domyślam
Jeśli dobre ponad 150 metrów to zajechanie innemu drogi to Ci gratuluje

MaXyM
06-12-2015, 01:43
wywnioskowalem to z zupelnie pierwszego postu tej dyskusji:
Dziś miałem kolejną akcję z gamoniem drogowym jadąc sobie drogą nr 8 na blacie 100 km/h wyprzedzam pojazd znajdujący się na prawym pasie w odległości ode mnie jakieś 70 metrów pojazd wyprzedzany miał z 70 km/h. A tu z daleka wali mi długimi idiota "PAN I WŁADCA DROGI" by mu "ZJECHAĆ Z DROGI"

Jakos sobie nie wyobrazam aby ktos jadacy prawym pasem z daleka swiecil dlugimi na kogos kto wyprzedza (jedzie lewym). Jesli tak faktycznie bylo, to jednak byles "w prawie" i nie zajechales drogi. Natomiast i tak dalsze twe postepowanie pozostaje karygodne.

dobo_28
06-12-2015, 01:50
To co wstawiłem tyczyło się wypowiedzi i Twojego toku rozumowania.
Jesli rozpoczales manewr wyprzedzania i tym samym zmusiles nadjezdzajace z tylu auto do hamowania. to ty wlasnie ty popelniles wykroczenie. A to bez wzgledu na to z jaka predkoscia on jechal. Wiec nie mow nam tu o przyzwoleniu do popelniania wykroczen bo ty ich popelniles duzo wiecej. Co gorsza twoje wykroczenia potencjalnie niosly wieksze ryzyko.

Chyba nie czytasz ze zrozumieniem jadę 100km/h bo tyle zezwalają na to przepisy ruchu drogowego, które ty masz za nic bo masz swoje. Jeśli dobre ponad 150 metrów to zajechanie innemu drogi to Ci gratuluje tak to jedynie opisane jest w Twoich przepisach ruchu drogowego

To tyczyło się twojego toku rozumowania

Jesli tak faktycznie bylo, to jednak byles "w prawie" i nie zajechales drogi.
Według mnie nie ma to zupełnie żadnego znaczenia czy byłem na lewym czy na prawym.

MaXyM
06-12-2015, 01:56
To byles w koncu pierwszy w tym lewym pasie czy nie byles? Bo zaczynasz krecic.
BTW piszac "w prawie" mialem na mysli "miales prawo"


Chyba nie czytasz ze zrozumieniem jadę 100km/h bo tyle zezwalają na to przepisy ruchu drogowego, które ty masz za nic bo masz swoje. Jeśli dobre ponad 150 metrów to zajechanie innemu drogi to Ci gratuluje tak to jedynie opisane jest w Twoich przepisach ruchu drogowego

Widac, ze nie rozumiesz pojecia "zajechania drogi". Zajechanie drogi to potoczna nazwa a oznacza: "zmuszenie innego pojazdu do zmiany predkosci lub toru jazdy". Nie ma tu slowa ani o odleglosci ani o dopuszczalnych predkosciach.

Jesli sie kierowales tylko odlegloscia to popelniles kluczowy blad i tu nalezy szukac problemu. Twym zadaniem bylo ocenic czas i to biorac pod uwage fakt realna predkosc pojazdow.

dobo_28
06-12-2015, 02:04
To była odpowiedz na twoje rozumowanie.
Ja byłem pierwszy na lewym choć nie ma to znaczenia.

Napisał gorilla Zobacz post
Nalezalo by jeszcze dodac art 20 o prędkosci i wspomnieć coś co wszyscy wysmiewaja i chyba nikt sie nie stosuje - predkość dopuszczalna obowiązuje takze wyprzedzajacego przy wyprzedzaniu!!! jesli ktoś jedzie szybciej niz pozwalaja przepisy i sytuacja na drodze, to nie jemu utrudniają ruch, tylko on utrudnia.[/quote]
pogrubienie do twojej wypowiedzi "zmuszenie innego pojazdu do zmiany predkosci lub toru jazdy"
Bump: Nawet jeśli jechał by lewym pasem wcześniej ode mnie jak to ma w zwyczaju Andrzej patrz co napisał gorilla

MaXyM
06-12-2015, 02:12
Po pierwsze, nie wierze zeby jechal prawym pasem i z daleka ci walil swiatlami kiedy ty byles juz na lewym. To raz. Ale kto tam wie. Rozne oszolomy sie zdarzaja.

Po drugie jednak, w tym wypadku wazniejsze, ma znaczenie kto byl kiedy na jakim pasie. Jesli auto z tylu jechalo lewym pasem zanim ty wykonales manewr zmiany pasa na lewy i twoj manewr zmusil go do hamowania to ty jestes winny wykroczenia zajechania drogi (nawet jesli on jest winny przekroczenia predkosci). Jasne?

dobo_28
06-12-2015, 02:24
Nie musisz wierzyć dla Ciebie niech będzie to, że jechał tym lewym pasem.
jesli ktoś jedzie szybciej niz pozwalaja przepisy i sytuacja na drodze, to nie jemu utrudniają ruch, tylko on utrudnia koniec kropka i tyle w temacie nie ja mu utrudniam tylko on mi.
Nieraz już spotkałem się z zachowaniem takim, że włączając kierunek by zmienić pas ruchu inny kierowca zaczyna przyspieszać.

MaXyM
06-12-2015, 02:29
nie ja mu utrudniam tylko on mi.I dlatego postawiles mu sie na koniec zrewanzowac. Brawo, jak dorosle.

Nieraz już spotkałem się z zachowaniem takim, że włączając kierunek by zmienić pas ruchu inny kierowca zaczyna przyspieszać. Oczywiscie jest to niepoprawne zachowanie. Tu nie ma o czym dyskutowac. Ale nigdy mi nie wpadlo do glowy zeby sie za to mscic.

dobo_28
06-12-2015, 02:37
Nie za to, że jechał szybko i za to co dopisałeś Ale nigdy mi nie wpadlo do glowy zeby sie za to mscic. tylko za przesadzone miganie długimi.

Bump: To mi podniosło ciśnienie (zirytowało) w zachowaniu kolesia.

hak64
06-12-2015, 07:36
Ale się temat rozwinął. Muzę przyznać, że kolega dobo_28 zakręcił się jak domek ślimaka i jego tłumaczenia stają się coraz mniej wiarygodne. Po pierwsze:jadąc sobie drogą nr 8 na blacie 100 km/h wyprzedzam pojazd znajdujący się na prawym pasie w odległości ode mnie jakieś 70 metrów pojazd wyprzedzany miał z 70 km/h. A tu z daleka wali mi długimi idiota "PAN I WŁADCA DROGI" by mu "ZJECHAĆ Z DROGI" Świadczy o tym, że gościu od mrugania jechał lewym pasem, a mrugał, bo mu się wpakowałeś przed maskę, zmuszając do zmiany prędkości jazdy.
Po drugie:
Zachowanie tego kolesia mi się nie spodobało bo według jego rozumowania jak ja śmiem prawidłowo wyprzedzać inne auto bo on rozpędził swoją Renówkę do 140 i musi teraz zwolnić i wali długimi z daleka. Twoje rozumowanie jest o tyle nielogiczne, że chcąc wymusić na innym użytkowniku drogi stosowanie się do przepisów ruchu drogowego, sam się do nich nie stosujesz, ba stworzyłeś sytuacje potencjalnie niebezpieczną, zagrażającą bezpieczeństwu w ruchu drogowym. Podejmując manewr wyprzedzania należy między innymi ustalić, nie tylko odległość, ale i prędkość pojazdu poruszającego się pasem ruchu na który masz zamiar wjechać. Gdyby bowiem zamiast owej Renówki jechał jakiś Hamilton w Lamborghini, czy innym Ferrari, i był bliski prędkości startowej, właściwej dla F16, to Twój manewr mógłby umożliwić wam obu spotkanie ze stwórcą.
I nie truj proszę, że Twoje zachowanie było przepisowe, bo to on łamał przepisy. Twoje dalsze zachowanie (celowe spowolnienie ruchu) można porównać tylko do tego: "motocyklista wyprzedzał mnie na łuku drogi, na podwójnej ciągłej, więc chcąc dać mu nauczkę otworzyłem drzwi..."

zombie6
06-12-2015, 08:30
Podsumowując wszystkie wywody:
Osoby zachowujące się podobnie do dobo_28 to najniebezpieczniejsi kierowcy na drogach.

juri2069
06-12-2015, 09:09
Boże, jak ja nie lubię osób, które jadąc "przepisowe" 140 km/h na autostradzie lub 120 km/h na ekspresówce myślą że skoro jadą dopuszczalną v-max to są królami szos i nikogo nie przepuszczą - to najgorsze głąby na świecie. Zajmijcie się swoim życiem i nie zwracajcie d....głowy innym.

Dokładnie. Wiele razy na dwupasmówce spotkałem 2 samochody jadące obok siebie 50 km/h i żaden nie miał zamiaru przyśpieszyć ani zwolnić aby umożliwić wyprzedzenie przez sznur samochodów z tyłu. Skoro jest 50 to nikt nie ma prawa ich wyprzedzić.
Za to powinni karać.
To że ktoś chce jechać szybciej to jego sprawa.
Żeby nie było , że wymyślam to : dzieje się tak bardzo często na 2 pasach w sławetnej Stalowej Woli :D

hak64
06-12-2015, 09:11
Nie wiem, czy to czas na podsumowania, bo w trakcie tej żarliwej dyskusji poruszono wiele przykładów niebezpiecznych zachowań i niestosowania się do obowiązujących przepisów. MaXyM przecież też uczciwością nie grzeszy, bo z jego filmiku wynika, że momentami przekraczał 160 km/h, a przy tym korzystanie wyłącznie z lewego pasa jest praktycznie nieistotne. Paradoksalnie, właśnie to wykroczenie (jazda lewym), przy jednoczesnym znacznym przekroczeniu dopuszczalnej prędkości, ogranicza ryzyko zaistnienia wypadku. Ciągła zmiana pasów ruchu powodowała by tu większe zagrożenie (możliwość utraty panowania nad pojazdem). Ponadto z lewego pasa można zobaczyć nie tylko pojazd poprzedzający, ale i te jadące przed nim, co jest bardzo istotne dla bezpiecznego wykonania manewru wyprzedzania. Wcześniej bowiem można zauważyć sygnalizowanie zamiaru zmiany pasa ruchu, czy kierunku jazdy, co jest praktycznie niemożliwe w sytuacji gdy widoczność ogranicza nam poprzedzający pojazd. Oczywiście nie pochwalam, ani przekraczania dopuszczalnej prędkości, ani jazdy "lewym", ani też używania klaksonu, błyskania światłami, czy samowolnego temperowania zapędów innych użytkowników drogi. Wszystko to może (i najczęściej tak jest) powodować dodatkowe zagrożenie, bo nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich reakcji innych użytkowników drogi.

Paw3l1
06-12-2015, 09:48
Juri: co Ty masz cały czas problem do tej Stalowej Woli. Jak Ci kolego nie odpowiada to nie przyjeżdżaj. A nie cały czas czytam stalowa wola i dwupasmowka. jakby tylko dwupasmowka w stalowej była.
Często jeżdżę ta droga i nie miałem nigdy problemu z jazda lewym pasem,.a po drugie co 200 metrów masz światła to nie wiem gdzie chcesz się rozpędzać.

Jeszcze dodam, że ta Twoja sławna dwupasmowka, która w dłuższej części ma ponad 400 metrów, odchodzi w stronę wsi, nisko itd. Skąd samochody wjeżdżające do miasta nie są obyte z taka droga, bo jadą tylko do tesco na zakupy.

Wysłane za pomocą tapatalk.

Andrzej
06-12-2015, 10:18
Jak to już było stwierdzone - moje filmiki biją w obie strony i nagrywającego i nagrywanych... wnioski każdy wyciąga sam, bo bardzo często obie strony w pewnym stopniu przyczyniają się do zaistniałych sytuacji jak to miało miejsce w przypadku opisanym przez dobo_28...
juri2069 to nagranie dałem tylko dla przypomnienia i w kontekście poruszonego tematu. Nagranie skomentowane zostało w postach 143 do 152. Co do dlaszych "zarzutów":
1. tak często używam klaksonu bez sensu i wiedzą o tym wszyscy czytającey ten temat od początku ale jako samopochwałę napiszę, że już o wiele mniej niż kiedyś :)
2. Jechałem lewym bo byłem najszybszy, cały czas wyprzedzałem (chciałem przynajmniej) i nie było za mną nikogo szybszego, komu chętnie bym ustąpił...
3. w 9:30 to było hamowanie z ucieczką na wszelki wypadek na sąsiedni pas jakby zabrakło miejsca na wyhamowanie czyli jak najbardziej technicznie sensowne posunięcie...
4. gościa wyprzedzają prawym bo jest sierotą blokującą lewy pas i tyle, po zatrąbieniu trochę się obudził i przyśpieszył (na ile mu pewnie możliwości pozwalały) by w końcu zjechać na prawy i był to kolo na oko ok 40 lat...
5. Na L-ki nie trąbię i one zawsze jeżdżą prwym pasem.
6. To nie dzieła filmowe a zapisy sytuacji na drodze, nikt nikogo nie zmusza do oglądania a każdy wyciąga swoje wnioski.
Krytyka kogoś przychodzi bardzo łatwo, gorzej ze sobą...

juri2069
06-12-2015, 10:21
Mam dużo do tej drogi bo życie tak się poukładało , że mieszkam gdzie mieszkam i tak się składa , że często tam bywam , a pokomentować i ponarzekać lubię i wypowiadam się zgodnie z tematem. Mieszkam w Nisku , a i tak uważam , że Nisko to dziura i jakoś się tym nie urażam tak jak Ty tą drogą. A już nie wspomnę o tym , że bardzo dużo spraw jeżdżę załatwiać do Krosna bo tu jest mega patola ale to inne długi temat :)

Nie tylko w Stalowej jest dwupasmówka ale wybierz się na wycieczkę do chociażby Rzeszowa to zauważysz , że jest tam zupełnie inna mentalność i jedyne samochody które blokują drogę to RBR lub RNI.
Trochę Cię poniosło , że co 200 m są światła więc bez przesadyzmu. A o światłach to odrębna dyskusja bo Stalowa jest znana w całej Polsce przez tirowców jako najbardziej głupia droga z najmniej zsynchronizowanymi światłami.

Reasumując , Mam duży problem do tej drogi i do tych ludzi , i będę często ją komentował, ale jak wspomniałem zamieszkałem tu bo tak się złożyło , mam nadzieje , że jak najkrócej :)

Andrzej Szacun za samokrytyke, jak wspomniałeś nie każdy ma jaja aby siebie skrytykowac :) Ale jak juz wspomniałem ponarzekać i wtrącać się lubie ;)

gorilla
06-12-2015, 10:52
Panowie, zmierzacie do wniosku - kto pierwszy i ma szybsza bryke ten lepszy i moze więcej.
Aby wyjechać na drogę publiczną teoretycznie każdy odbył kurs, uzyskał uprawnienia. Uczestnicząc w ruchu drogowym powinniśmy przestrzegać przepisów i oczekujemy tego od innych. W odniesieniu do przepisów większa odpowiedzialność ZAWSZA będzie ponosić ten który jest z tylu. Jadąc szybko (obojętne którym pasem choć powinniśmy prawym) widząc np samochód osobowy za tirem, możemy a nawet musimy oczekiwać, ze będzie wyprzedzać. Faktycznie sporo kierowców zmienia pas późno, ale trzeba się z tym liczyć i to akceptować. Nie liczcie na to , ze ktoś was widzi w lusterkach. To bujda, że ktoś ciągle patrzy w lusterka - nie da się. Mózg robi jedną rzecz na raz!!! Po prostu jedni zerkają w lusterko częściej, przy czym im szybciej jadą to niestety rzadziej. Panowie KULTURA. Bardzo często jest tak, ze ktoś szybko dojeżdża do grupki samochodów i na chama wyprzedza. Zaczekaj!!! to samo np kończy się zakaz, podwójna ciągła - to trzeba zacząć jeszcze na zakazie by ten z przodu nie wyprzedził pierwszy lub nie zaczął przyśpieszać - no bo jak zacznę to temu chamowi przecież już nie wolno :) prawda?!? Oj fajnie jest choćby trochę przycwaniaczyc, ale kiedy nam ktoś tak robi to "puszcz". Panowie, jazda po drodze publicznej to nie wyścig. Po prostu nie róbcie komuś tego co wam nie mile. Za to zrób tak jak byś chciał by ktoś postąpił w stosunku do Ciebie.

dobo_28
06-12-2015, 14:05
Cytat:
Napisał dobo_28 Zobacz post
jadąc sobie drogą nr 8 na blacie 100 km/h wyprzedzam pojazd znajdujący się na prawym pasie w odległości ode mnie jakieś 70 metrów pojazd wyprzedzany miał z 70 km/h. A tu z daleka wali mi długimi idiota "PAN I WŁADCA DROGI" by mu "ZJECHAĆ Z DROGI"
Świadczy o tym, że gościu od mrugania jechał lewym pasem, a mrugał, bo mu się wpakowałeś przed maskę, zmuszając do zmiany prędkości jazdy.

Po pierwsze Nic nie świadczy w tym wypadku jak ja śmiałem w ogóle sygnalizować, że chcę zjechać na lewy pas przecież on chciał to zrobić.
Po drugie Nauczcie się jeździć z dozwoloną prędkością. A nie na każdym kroku się usprawiedliwiacie. Bo wam się spieszyło itp. tłumaczenia trzeba było wyjechać wcześniej!

Cytat:
Napisał dobo_28 Zobacz post
Zachowanie tego kolesia mi się nie spodobało bo według jego rozumowania jak ja śmiem prawidłowo wyprzedzać inne auto bo on rozpędził swoją Renówkę do 140 i musi teraz zwolnić i wali długimi z daleka.
Twoje rozumowanie jest o tyle nielogiczne, że chcąc wymusić na innym użytkowniku drogi stosowanie się do przepisów ruchu drogowego, sam się do nich nie stosujesz, ba stworzyłeś sytuacje potencjalnie niebezpieczną, zagrażającą bezpieczeństwu w ruchu drogowym. Podejmując manewr wyprzedzania należy między innymi ustalić, nie tylko odległość, ale i prędkość pojazdu poruszającego się pasem ruchu na który masz zamiar wjechać. Gdyby bowiem zamiast owej Renówki jechał jakiś Hamilton w Lamborghini, czy innym Ferrari, i był bliski prędkości startowej, właściwej dla F16, to Twój manewr mógłby umożliwić wam obu spotkanie ze stwórcą.
I nie truj proszę, że Twoje zachowanie było przepisowe, bo to on łamał przepisy. Twoje dalsze zachowanie (celowe spowolnienie ruchu) można porównać tylko do tego: "motocyklista wyprzedzał mnie na łuku drogi, na podwójnej ciągłej, więc chcąc dać mu nauczkę otworzyłem drzwi..."

Sytuację odległości wytłumaczyłem drugi raz elaboratu nie będę wykładał!
Wystarczy, że zdjąłby nogę z gazu i na odcinku jaki miał do mnie auto by wytraciło prędkość ja bym wyprzedził auto i zjechał na prawy pas.
Ale jak gościu ze 100m wali jak porąbany światłami to sorry i tak wytracił około 40km/h gdy ja byłem 10m od auta wyprzedzanego dalej walił światłami wiec po lekkim minięciu auta wyprzedzanego wyhamowałem go o 30km/h.

Ja mogę sobie zarzucić jedynie to, że wyhamowałem kolesia o te 30 km/h robią to świadomie. Aczkolwiek skłoniło mnie do tego zachowanie tego właśnie kolesia.

hak64
06-12-2015, 15:06
Po pierwsze Nic nie świadczy w tym wypadku jak ja śmiałem w ogóle sygnalizować, że chcę zjechać na lewy pas przecież on chciał to zrobić. Albo ja nie jestem biegły w czytaniu ze zrozumieniem, albo twoja języka odbiegła daleko od logika, albo też jeszcze nie wytrzeźwiałeś po andrzejkach.
Napisał hak64
Cytat:
Napisał dobo_28 Zobacz post
jadąc sobie drogą nr 8 na blacie 100 km/h wyprzedzam pojazd znajdujący się na prawym pasie w odległości ode mnie jakieś 70 metrów pojazd wyprzedzany miał z 70 km/h. A tu z daleka wali mi długimi idiota "PAN I WŁADCA DROGI" by mu "ZJECHAĆ Z DROGI"
Świadczy o tym, że gościu od mrugania jechał lewym pasem, a mrugał, bo mu się wpakowałeś przed maskę, zmuszając do zmiany prędkości jazdy. Jeśli już dojdziesz do ładu ze swoją logiką, to zauważysz, że ja nie napisałem nic o sygnalizowaniu zamiaru zmiany pasa ruchu, ja twierdzę (tak to wynika z twojego opisu) że gościu był już na lewym pasie, kiedy ty dopiero na niego wjeżdżałeś i dlatego mrugał długimi, bo zmusiłeś go do zmiany prędkości jazdy.Wystarczy, że zdjąłby nogę z gazu i na odcinku jaki miał do mnie auto by wytraciło prędkość ja bym wyprzedził auto i zjechał na prawy pas. To teraz zastanów się co jest poważniejszym wykroczeniem: przekroczenie dopuszczalnej prędkości, czy zajechanie drogi? Ja twierdzę, że to drugie, bo sprawca tego wykroczenia wymusza podjęcie manewru obronnego przez innego użytkownika drogi.

dobo_28
06-12-2015, 15:35
Nie usprawiedliwiaj łamania prędkości przez kolesia bo z tego wnioskuję, że robisz to tak samo jak ten koleś. Tak samo wysnuwam wniosek jaki ty wysnułeś dotyczący, że mu wjechałem.
Przeczytaj elaborat wyjaśniający.
Bo nadal czepiasz się uogólnionego (skróconego opisu sytuacji) zobacz ile już napisałem i to wszystko musiał bym zawrzeć w pierwszym wpisanym tutaj poście. A zależało mi na krótkiej zwięzłej odpowiedzi co do urządzenia lub innej możliwości ostudzenia kolesia z syndromem PANA (i nie napisałem PANA z syndromem LEWEGO PASA) BO NA NIM SIĘ NIE ZNAJDOWAŁ, A NAWET JEŚLI BY SIĘ ZNAJDOWAŁ TO ON STWARZAŁ ZAGROŻENIE PORUSZAJĄC SIĘ Z NADMIERNĄ PRĘDKOŚCIĄ KTÓRĄ WY TOLERUJECIE!!!

MaXyM
06-12-2015, 15:39
Czlowieku ty sie lecz.
Nie jestes ani od karania, nakladania sankcji ani od ostudzania.
Jakie sobie urzadzenie wyobrazasz? Chcesz mu poswiecic w oczy i stworzyc nastepne zagrozenie? Wystarczy ze mu zajechales droge, celowo go wyhamowales a potem sie jeszcze z nim przepychales. Jak dla mnie jestes niebezpiecznym uczestnikiem ruchu, niebezpieczniejszym niz ci co jezdza szybko ale plynnie. Idz sie pochwal ze swoimi spostrzezeniami na policje, opowiedz jak to probowales ulepszyc system. Moze tym razem zamiast dac ci mandat to cie tylko wysmieja. Ale imo powinni ci odebrac prawko bo jestes niebezpieczny. Albo przynajmniej wyslac na badania psychologiczne. Bo serio twoj sposob rozumowania i twoja reakcja na to co sie stalo na drodze przekracza wszelkie normy.

Zeby nie bylo: nikt nie usprawiedliwia lamania przepisu ograniczenia predkosci. Kolega wyzej ci napisal tylko ze twoje wykroczenie ktorego sie dopusciles jest duzo bardziej niebezpieczne niz przekrocznie predkosci. Czy do Ciebie to nie dociera?

dobo_28
06-12-2015, 15:40
150m widział mój zamiar, a od 100m dał mi swój wyraz niezadowolenia. To wystarczająca odległość do dokonania manewru.
Wy pewnie manewr wyprzedzania zaczynacie 500 metrów przed pojazdem wyprzedzanym i jak z tyłu za wami nie ma innego auta. Gratuluje poczucia humoru i powagi w poruszaniu się na drodze z takim zachowaniem opisanych wyżej parametrów.

Bump: Zrobię to jeśli ty zrobisz to pierwszy z Andrzejem bo nadmierna prędkość dla was nie istnieje sami macie syndrom małego bo jak wasze auto może rozwinąć 200 to tak jeździcie.

MaXyM
06-12-2015, 15:47
To dobrze ze widzial twoj manewr. Dzieki temu wyhamowal a nie zapakowal ci sie w kufer.
Problem jest inny: zmusiles go swym manewrem do zmiany predkosci. I tu jest bez znaczenia odleglosc czy predkosc. Jakbys na tej "stowce" jechal 40 a on 100 (czyli obydwaj przepisowo), to by i 300m nie starczylo a i tak by to bylo wymuszenie. Rozumiesz wreszcie?

Wy pewnie manewr wyprzedzania zaczynacie 500 metrów przed pojazdem wyprzedzanym i jak z tyłu za wami nie ma innego auta. Gratuluje poczucia humoru i powagi w poruszaniu się na drodze z takim zachowaniem opisanych wyżej parametrów.
Rozpoczynam wyprzedzanie tylko wtedy kiedy jestem pewien ze nie wyhamuje innego auta ani nie stworze innej niebezpiecznej sytuacji. Z tego nie wynika, ze za mna nie moze byc zadnego auta.

macie syndrom małego bo jak wasze auto może rozwinąć 200 to tak jeździcie. Jak chcesz uzywac takich argumentow to najpierw sie doucz troche, bo uzywasz slow ktorych znaczenia nie rozumiesz

Jeszcze co do urzadzenia: zainstaluj sobie kamere z tylu i z przodu. I uzyj nagranego materialu jako dowod wykroczenia, ktore zglosisz na Policje. Tylko licz sie z tym, ze ta kamera nagrywa i twoje wykroczenia (mimo ze twierdzisz iz takowe nie mialo miejsca). Zycze sukcesu.

Andrzej
06-12-2015, 16:00
Zrobię to jeśli ty zrobisz to pierwszy z AndrzejemCzlowieku ty sie lecz.
MaXyM na pewno nic ze mną robić nie będzie cokolwiek by to nie było...
A jeżeli miałeś na myśli donos na policję to trochę za późno - spójrz na daty na nagraniu...

I ostrzegam - nie eskalujcie, póki co jeszcze dyskusji, do awantury z personalnymi wycieczkami bo się posypią osty...

hak64
06-12-2015, 16:01
Nie usprawiedliwiaj łamania prędkości przez kolesia bo z tego wnioskuję, że robisz to tak samo jak ten koleś. Nikogo nie usprawiedliwiam, bo już to wyraziłem, twierdzę jednak, że twoje nauczanie niepokornych było dalece bardziej niebezpieczne, niż sam powód dla którego postanowiłeś nauczać. Przeczytaj elaborat wyjaśniający. Przeczytałem i wyobraź sobie, ze jedyny wniosek jaki z tego wyciągnąłem to taki:kolega dobo_28 zakręcił się jak domek ślimaka i jego tłumaczenia stają się coraz mniej wiarygodne.

dobo_28
06-12-2015, 16:02
Tym, że jedzie szybko podbudowuje swoje ego patrzcie mam Renówke (Clio) i zaiwaniam nią 200 ja to jestem koleś CO!!!

Bump: Andrzej nie zamierzam.

Bump: hak64 jeśli jesteś takim specjalista i po skróconym opisie wiesz na temat zdarzenia wszystko. To pozostaje mi tylko pokiwać głową z niedowierzania co piszesz.

paoloWawa
06-12-2015, 16:09
dobo_28

Używasz tak prostackich argumentów i tak pokrętnej argumentacji że szkoda gadać.

Czyli według Ciebie, winę za kolizję czy wypadek ponosiłby ten, który przekraczał prędkość? (btw, jakie masz dowody że przekraczał? Może jechał w granicy +10, niemandatowanej z fotoradaru, a ty się tak ślamazarnie rozpędzałeś że i tak musiał zwolnić?). I to mimo że zmusiłeś go do hamowania bo uznałeś że XX metrów mu powinno wystarczyć gdyż powinien jechać wolniej? Bo gdyby jechał wolniej to by hamować nie musiał - dobrze rozumiem?

Świetnie - następnym razem spróbuj tak wymusić pierwszeństwo z podporządkowanej. Idąc twoim tokiem rozumowania to kierowca z drogi z pierwszeństwem powinien być uznanym winnym kolizji/wypadku, ponieważ gdyby jechał wolniej to by go nie było w tym miejscu w tym czasie, tylko 200m dalej, a ty byś zdążył wyjechać.

Boże uchowaj przed takimi "kierofcami". Trochę się zaczynam bać bo Żyrardów jest nie tak daleko Warszawy.

dobo_28
06-12-2015, 16:15
Miałem sytuację na skrzyżowaniu jestem pierwszy przed światłami mam zielone i chcę skręcić w lewo podjeżdżam do środka skrzyżowania i czekam aż pojazdy jadące z naprzeciwka prosto przejadą było ich 4 czekając tak dziadek wali mi w prawe przednie koło z prawej mojej strony kierowca poruszając się z prawej skręcł w lewą stronę tłumaczył się bo Tir pojechał w prawo to on myślał, że też może. A światła to go nie dotyczą. Tak samo u kolesia jadę szybciej niż można to też mogę, a CO nie da się jak się da.

Bump: paoloWawa idąc twoim tokiem rozumowania jakie ma dowody kierowca, że mu zajechałem? Czego nie zrobiłem dla jasności sprawy ani celowo ani nieumyślnie!!!

A po wawie jeżdżę dość często nawet celowo 8 lat temu jak przybyłem w te regiony podjąłem decyzje o nauce na prawko w wawie na Bemowie. A nie w lubuskim skąd pochodzę.

paoloWawa
06-12-2015, 16:25
W razie zdarzenia dowodem byłaby rekonstrukcja zdarzenia, ewentualne zeznania świadków o tym że zmieniałeś pas ruchu. Przebieg zdarzeń sugerowałby że zmusiłeś go do hamowania, co było przyczyną zdarzenia i miałbyś pozamiatane. Tu się lepiej hak64 wypowie ale tak by pewnie było. I słusznie. Może jeszcze prawko by ci na trzy miesiące odebrali to byś miał czas by ochłonąć i przemyśleć swoje zachowanie na drodze.

Wszystko, ale absolutnie wszystko wskazuje na to że nie zachowałeś wymaganej ostrożności przy zmianie pasa ruchu i zdarzenie byłoby twoją winą. Nie oceniłeś prędkości innego uczestnika ruchu oraz czasu, jaki był mu potrzebny do pokonania owych Xx metrów, które uznałeś za wystarczającą odległość by mu wyjechać "przed maskę". A późniejsze celowe spowalnianie go to już drogowa gangsterka.

MaXyM
06-12-2015, 16:26
Bump: paoloWawa idąc twoim tokiem rozumowania jakie ma dowody kierowca, że mu zajechałem? Czego nie zrobiłem dla jasności sprawy ani celowo ani nieumyślnie!!!

Jesli musial zwolnic to znaczy ze zajechales. Juz ci tlumaczylem to pojecie.
A dowod? Myslisz ze tylko my mamy w aucie kamery?
A w razie wypadku znalezli by sie moze swiadkowie, ktorzy opisali by sytuacje.

dobo_28
06-12-2015, 16:34
Prędkość pojazdu też ocenia się po śladach hamowania, sile uderzenia
Co do nagrania na to bym liczył bo pokazało by ono, że manewr był prawidłowy.
A koleś dalej po całej sytuacji znowu zapierniczał 140km/h. Ale to nić przecież tak można bo jest na to polaczków niepisane pozwolenie.

Bump: Nie oceniłeś prędkości innego uczestnika ruchu oraz czasu, jaki był mu potrzebny do pokonania owych Xx metrów, które uznałeś za wystarczającą odległość by mu wyjechać "przed maskę". jeśli 150m to przed maskę to masz poczucie humoru. Czy ty jeździsz w ogóle po swojej wawie. Tam to jest wolna amerykanka na odległościach centymetrowych aby dane auto się tylko zmieściło.

tegies
06-12-2015, 17:04
dobo_28, zrozum wreszcie, że nie Tobie oceniać kto jaką prędkość przekracza.
Prędkość tą ocenia lampa przydrożna, drzewo, ściana bądź policjant wystawiający mandat.
Masz jeździć w społeczności kierowców tak aby nie stwarzać zagrożenia dla innych na drodze bez względu na to jak jadą ci inni (Twój instynkt samozachowawczy powinien na to pozwolić). Rozpoczynając manewr zmiany pasa zerkając w lusterko i widząc wariata zasuwającego jak twierdzisz 140km/h powinieneś tego manewru zaniechać, poczekać aż sobie przejedzie i dopiero kontynuować zmianę pasa.
Przynajmniej ja tak bym się zachował.

MaXyM
06-12-2015, 17:06
Co do nagrania na to bym liczył bo pokazało by ono, że manewr był prawidłowy.

A ty nadal uwazasz ze zmiana pasa ruchu, przy ktorym dochodzi do wyhamowania innego pojazdu to manewr prawidlowy?

paoloWawa
06-12-2015, 17:11
dobo_28

Jeżdżę po Warszawie gdy tu jestem, na stałe mieszkam w Niemczech. Po Warszawie jeździ się bardzo dobrze.

"przed maskę" napisałem w cudzysłowie. 150 metrów nie jest żadnym wyznacznikiem bezpiecznej odległości do zmiany pasa. Różnica prędkości jest decydująca. Możesz jechać 40km/h, wepchać się na lewy, i wjedzie ci ktoś w zadek kto jechał przepisowe 100 km/h. Kto wówczas zawini? 150 metrów było więc nie ty? Zresztą jak zmierzyłeś tę odległość?

Te 150 metrów to równie dobrze mogą to być raptem 3 sekundy jadąc normalną prędkością w Niemczech po autostradzie, i ok 3,95s jadąc 140 km/h po polskiej autostradzie. Też byś wtedy, jadąc ok. 90 km/h za ciężarówką, wyjechał na lewy pas bo masz 150 metrów zapasu?

Miej balls i przyznaj się po prostu że źle oceniłeś odległość i prędkość auta na lewym pasie, popełniłeś błąd, a próbujesz go zwalić na innego uczestnika ruchu, który, w twoim mniemaniu, jechał za szybko. Policjant w razie kolizji uświadomiłby cię kto ma rację. Nikt o zdrowych zmysłach nie wyjeżdża komuś innemu, widząc nawet że mknie jak pocisk, tylko czeka, rzucając ewentualnie parę wyzwisk w jego kierunku. Dlatego twierdzę, że nie zrobiłeś tego specjalnie tylko właśnie popełniłeś błąd. Tym razem bez konsekwencji. Chyba że się mylę i wyjechałeś bo on powinien był jechać wolniej, w takim razie zdania o zdrowych zmysłach nie stosuje się.

dobo_28
06-12-2015, 17:20
Rozpoczynając manewr zmiany pasa zerkając w lusterko i widząc wariata zasuwającego jak twierdzisz 140km/h powinieneś tego manewru zaniechać, poczekać aż sobie przejedzie i dopiero kontynuować zmianę pasa. Czyli jeśli wariat dokonuje wymuszenia to wszystko jest OK. Jeśli na to się godzisz to by znaczyło, że tak postępujesz. I jest to dla Ciebie normą. Przecież nic się nie stało przywaliłem w kolesia z prędkością 140km co za różnica 100km czy 140km. Ot takie słodkie twoje rozumowanie.

Bump: "przed maskę" napisałem w cudzysłowie. 150 metrów nie jest żadnym wyznacznikiem bezpiecznej odległości do zmiany pasa. Różnica prędkości jest decydująca. Możesz jechać 40km/h, wepchać się na lewy, i wjedzie ci ktoś w zadek kto jechał przepisowe 100 km/h. Kto wówczas zawini? 150 metrów było więc nie ty? Zresztą jak zmierzyłeś tę odległość? To można wyliczyć bardzo prosto ja mam 100 on około 140 jest coś takiego jak różnica co daje około 40km ile potrzeba czasu by przejechać taką odległość?

MaXyM
06-12-2015, 17:29
lol. Zakladajac ze miales na mysli roznice 40km/h (a nie km) to nie podalaes odleglosci o czas przejechania pytasz. To co mamy liczyc?
Poza tym:
- nie wiesz z jaka dokladnie predkoscia jechal
- nie wiesz w jakiej odleglosci byl (nie poznasz tego z lusterka wstecznego a juz na pewno nie z bocznego, bo to pomniejsza)

Co ty chcesz liczyc w ogole?
Przeciez mowimy o fakcie ktory sie stal: koles byl daleko, z daleka ci migal swiatlami a za chwile byl na twym zderzaku. To znaczy ze jechal szybciej i musial hamowac.

dobo_28
06-12-2015, 17:34
Prędkość potem potwierdził po całym zajściu rozpędzając auto do takiej prędkości i dalej mkną przed siebie.

tegies
06-12-2015, 17:35
Czyli jeśli wariat dokonuje wymuszenia to wszystko jest OK.
Chłopie... ogarnij się wreszcie... To nie on wymusza na Tobie jadąc za Tobą, to Ty wymuszasz na nim jadąc przed nim powodując że musi zwalniać.
Widzę że reprezentujesz mocno egocentryczny styl jazdy w stylu "z drogi, bo JA jadę".
Powtórzę jeszcze raz: zachowaj instynkt samozachowawczy. Będziesz chciał powstrzymać wariata to nie zajedziesz mu drogi aby zwolnił, bo jak będzie prawdziwy wariat to przywali w Ciebie i skończy się to płaczem Twojej rodziny.
Widzisz wariata to się nie podkładaj, to nie gra komputerowa, to grozi faktyczną utratą życia lub zdrowia. I co gorsze po drodze możesz pociągnąć za sobą i innych (jak Cię wywali na pas przeciwnego ruchu) - warto będzie się podkładać?

MaXyM
06-12-2015, 17:35
Prędkość potem potwierdził po całym zajściu rozpędzając auto do takiej prędkości i dalej mkną przed siebie.

dobo, Ty mowisz serio z ta predkoscia?
Tak bys zeznawal w sadzie? "prosze sadu, on na pewno za mna jechal 140km/h. Mam dowod na to, poniewaz pozniej sie rowniez rozpedzil do 140."

dobo_28
06-12-2015, 17:35
Odległość Tobie podałem. Zapoznałeś się z tematem terenoznawstwo.

paoloWawa
06-12-2015, 17:38
ja mam 100 on około 140
Pomijając wszystkie głupoty jakie piszesz:

kogo chciałeś wyprzedzać, skoro jechałeś już i tak maksymalną dopuszczalną prędkością?

Prędkość potem potwierdził po całym zajściu rozpędzając auto do takiej prędkości i dalej mkną przed siebie.

Rzeczywiście dowód niepodważalny :) Może się po prostu wściekł że jakiś typek nie dość że zajechał mu drogę i zmusił do hamowania to na dodatek blokował przez kilkaset metrów jak dres z urażonym ego?

MaXyM
06-12-2015, 17:39
Odległość Tobie podałem. Zapoznałeś się z tematem terenoznawstwo.


Zapoznalem sie.
Material mnie ubawil po pachy. On ma zastosowanie w sytuacji gdy sie nie poruszasz. Nie podczas jazdy autem z predkoscia 100km/h. A poza tym ty musiales te odleglosc ocenic we wstecznym lusterku, ktore dodatkowo mocno przeklamuje. Prosze, daj sobie spokoj, bo sie kompromitujesz coraz bardziej. Poza tym wynik takiego porownania jest i tak mocno przyblizony. Moze byc 130m albo 150m albo 200m. tak samo jak z predkoscia ktora ciagle podajesz ze 140. A moglo byc 120 albo 160.

To tak jak w dowcipie o policjantach ktorzy zatrzymali auto za przekroczenie predkosci twierdzac ze auto jechalo tak: wzium. A prawidlowo powinno tak: wziuuuuuum

dobo_28
06-12-2015, 17:40
Zacznijcie jeździć przepisowo.

Bump: Sam się kompromitujesz. Jeśli masz problem z ocena odległości to twój problem ja jej nie posiadam. I ją potrafię ocenić. Co potrafię sam wiem i ty mnie nie uświadamiaj bo nie masz kompletnego pojęcia. Wszechwiedzący się znalazł. Prawie się oplułem ze śmiechu na ten wywód.

Bump: Wiemy też, że masz problemy z matematyką i nie potrafisz tego sobie policzyć.

Bump: Mam dla ciebie zadanie.
Samochód jadąc z prędkością 60km/h pokonał 140km. Jak długo jechał ten samochód?

paoloWawa
06-12-2015, 17:46
Zacznijcie jeździć przepisowo

Sam musisz zacząć. Bo jedyną osobą w tej dyskusji która na pewno popełniła wykroczenie drogowe, i to poważne, to ty.

Powtórzę co już napisałem:
Miej balls i przyznaj się po prostu że źle oceniłeś odległość i prędkość auta na lewym pasie, popełniłeś błąd, a próbujesz go zwalić na innego uczestnika ruchu, który, w twoim mniemaniu, jechał za szybko. Policjant w razie kolizji uświadomiłby cię kto ma rację. Nikt o zdrowych zmysłach nie wyjeżdża komuś innemu, widząc nawet że mknie jak pocisk, tylko czeka, rzucając ewentualnie parę wyzwisk w jego kierunku. Dlatego twierdzę, że nie zrobiłeś tego specjalnie tylko właśnie popełniłeś błąd. Tym razem bez konsekwencji. Chyba że się mylę i wyjechałeś bo on powinien był jechać wolniej, w takim razie zdania o zdrowych zmysłach nie stosuje się.

dobo_28
06-12-2015, 17:50
Bystrością i inteligencją nie błysnąłeś.
Czyli nadmierne błyskanie i nadmierna prędkość to prawidłowe zachowania na drodze. Natomiast wyhamowanie to jest jedyne wykroczenie.

Nie udzielaj się bo się kompromitujesz z taką wykładnią, że jedyną osobą, która na pewno popełniła wykroczenie jestem ja.

radek70
06-12-2015, 18:15
Panowie peace :) Jazda autostradą wymaga sporego wyczucia, wyobraźni i koncentracji, a czasami wyrozumiałości. Jeżeli ktoś dojeżdża do mnie na lewym, a już się tam znalazłem, to gaz w podłogę i jak najszybciej na prawy. To są zwykłe relacje międzyludzkie, jak kłótnia w kolejce na poczcie. W tym przypadku może to się jednak skończyć na barierach ochronnych (mała różnica). Są różne sytuacje, trudno oceniać. Dawno wyleczyłem się z pokazywania swojego ego, nic to nie daje. Dyskusja w zasadzie na osobny wątek. Tyle w temacie :)

MaXyM
06-12-2015, 18:16
nikt nie twierdzi ze jedyna. Ale twoje wykroczenie bylo bardziej niebezpieczne.
Ale dobrze ze przynajmniej juz przyznajesz ze wykroczenie popelniles.

paoloWawa
06-12-2015, 18:26
Zacznijcie jeździć przepisowo.

Sam musisz zacząć. Bo jedyną osobą w tej dyskusji która na pewno popełniła wykroczenie drogowe, i to poważne, to ty.


Zdanie to jest prawdziwe, gdyż wezwałeś nas, dyskutujących, do przestrzegania przepisów PORD. I właśnie wśród nas, dyskutujących, jesteś jedyną osobą, która na pewno wykroczenie popełniła. I to napisałem w moim poście.

Kłania się czytanie ze zrozumieniem, dla wielu osób zbyt trudna rzecz.

dobo_28
06-12-2015, 18:28
Pooglądaj sobie filmiki Andrzeja :)

Bump: Sorry za wywołanie do tablicy ale paoloWawa nie zapoznał się dokładnie z tematem piszącI właśnie wśród nas, dyskutujących, jesteś jedyną osobą, która na pewno wykroczenie popełniła.

Bump: A to codzienność na A2 Żyrardów - Warszawa - Żyrardów.

https://www.youtube.com/watch?v=tOanFKQ8vn8&feature=youtu.be

https://www.youtube.com/watch?v=oDiFsIAj_48&feature=youtu.be (https://www.youtube.com/watch?v=oDiFsIAj_48&feature=youtu.be)

https://www.youtube.com/watch?v=CVKbU5BO0Zo&feature=youtu.be

https://www.youtube.com/watch?v=uu5Bzj6qvNI&feature=youtu.be

Bump: I to są kierowcy zawodowi.

Bump: Tak dla wiadomości na tym odcinku jest zakaz wyprzedzania dla samochodów ciężarowych.

Andrzej
06-12-2015, 20:44
dobo_28 jak stwierdziłeś, że po wszystkim znowu jechał 140km/h? Też rozpędziłeś się do tej nieprzepisowej prędkości i tak ekstrapolowałeś, że przed całym zajściem też tyle jechał?

Nie gniewam się za wywołanie do tablicy ba, nawet się nie czuję wywołany... Twierdzę, że nie ma nikogo, kto by stricte przestrzegał przepisów, nawet jak się komuś zdaje, że nigdy nie naruszył żadnych, to ma rację - tylko mu się zdaje...

Swoją drogą, dajcie już spokój tematowi, Artur jest przekonany w swojej słuszności i wierzy w to co pisze, gdyby tak nie było na pewno nie opisałby tej sytuacji. Możemy się z nim nie zgadzać ale już go nie przekonamy (tyle pisania i nic z tego).

Artur - jak ktoś łamie przepisy to nie my jesteśmy od karania, studzenia czy temperowania zapędów. Możemy ograniczyć się do zwrócenia uwagi (CB, klakson, światła bądź słownie przez okienko) lub zgłosić fakt odpowiednim służbom i niech ścigają delikwenta - to ich zadanie. Kiedyś pojechałem za taką jedną co mało we mnie nie wjechała wymuszając pierwszeństwo, dogoniłem i wytłumaczyłem co zrobiłą nie tak. Myślisz, że zrozumiała? Bo mi się wydaje, że nie, była za to obruszona, że ktoś jej śmie zwracać uwagę... Szkoda czasu i nerwów...

Markoo
06-12-2015, 21:30
Uf, ale szalejecie :)
To zadam Wam pytanie, skoro tu tacy wszyscy mądrzy...
Co zrobić jak jedziemy autostradą, prawy pas zajęty sporo do przodu, na lewym kilka delikwentów, mozolnie wyprzedzających (lewy około 120km/h.. prawy około 100).
Ja jako ostatni na lewym, (z miarę bezpiecznym odstępem do następnego).
W czasie mojego wjazdu na lewy z tyłu pustka, jako że wszystko trwa, to pojawia się delikwent i nawala długimi, widząc że przed mną zajęte ( no chyba że nie widzi niż metr przed swoją maskę)
Co robicie w takiej sytuacji? (zwłaszcza że gościu trzyma dystans... co by się równolegle zaparkować nawet nie dało).

MaXyM
06-12-2015, 21:58
zalezy od sytuacji. Ale zdarza sie ze go puszczam przed siebie (jesli jest miejsce na taki manewr) i niech miga komus innemu.
Ale tez jak widze ze ten lewy pas sie posuwa i za chwile sie rozladuje, to zostaje i puszczam go dopiero po wyprzedzeniu aut po prawej stronie.

Andrzej
06-12-2015, 21:59
Co robicie w takiej sytuacji?
Tylko zimna krew i masa bluzgów :) A tak na poważnie to... no cóż robić, jechać za ślimakami aż w końcu skończą wyprzedzać i zjadą na prawy, szybko i sprawnie wyprzedzić ich i zjechać przepuszczając tego z tyłu...

mojmistrz
06-12-2015, 23:06
Co robicie w takiej sytuacji? (zwłaszcza że gościu trzyma dystans... co by się równolegle zaparkować nawet nie dało).


Olewam typa jak telefon z nc+ ;) niech sobie miga, trąbi, może nawet zatańczyć. Jadę z prędkością jaką narzuca mi ruch, jeśli tylko sznurek się rozluźnia wpuszczam narwańca albo też przyspieszam, jeśli nadal zamierzam jechać dużo szybciej niż pas prawy. Trzeba mieć dużo cierpliwości i zrozumienia. Szkoda nerwów na takie bzdety. Baranów nie brakuje, a w przypadku takich pospieszalskich najlepszą bronią jest spokój.

Xperia Z1 tap tap

Andrzej
07-12-2015, 06:07
mojmistrz fajny masz podpis w sygnaturce :) i pasuje do tematu :D

patix
07-12-2015, 08:30
Olewam typa jak telefon z nc+ niech sobie miga, trąbi, może nawet zatańczyć. Jadę z prędkością jaką narzuca mi ruch, jeśli tylko sznurek się rozluźnia wpuszczam narwańca albo też przyspieszam, jeśli nadal zamierzam jechać dużo szybciej niż pas prawy. Trzeba mieć dużo cierpliwości i zrozumienia. Szkoda nerwów na takie bzdety. Baranów nie brakuje, a w przypadku takich pospieszalskich najlepszą bronią jest spokój.
Dokładnie tak samo robię, czasami jak bardzo mocno trzyma się na zderzaku, to lekko naciskam hamulec, tak żeby tylko światła się zapaliły, zwykle pomaga i trzyma bezpieczniejszą odległość.

Rafał A.(antek)
07-12-2015, 09:01
i to właśnie jest polski styl jazdy autostradowej... Trzymamy się gęsiego na lewym pasie i wyprzedzamy, jedziemy 115 bo tak sznurek przed nami, to i ten z tyłu niech tak jedzie, bo szybciej nie można.
Błąd. Na zachodzie, szczególnie Niemcy, ale nie tylko, za takie coś to i mandat można wyłapać, nie mówiąc o epitetach od kierowców jadących szybciej.
Prawy pas jazda, lewy wyprzedzanie i powrót na prawy.

Ostatnio na A2 (masakra co się tam dzieje) jazda była taka, że luki na prawym były tak duże, że można by było wyprzedzić po 2-3 samochody z lewego pasa prawym. Ale nikt z lewego nie zjechał puścic tych z tyłu szybciej jadących.
80% kierowców nie umie, albo nie chce zachować się prawidłowo na autostradzie.

Paw3l1
07-12-2015, 09:26
Dużo ludzi jeździ lewym pasem bo jak zjedzie na prawy to ciężko się wbić później na lewy aby wyprzedzić auto przed nami.

Wkurza mnie taka sytuacja, jak dojeżdżamy w parę aut do jakiejś przeszkody i nagle jakiś za mną zabiera się za wyprzedzanie tak, że ja muszę przyhamować aby ten mnie wyprzedził i dopiero ja mogę zjechać na lewy. Jakby nie można było po kolei wyprzedzać. Wydaje mi się, że to normalne jak kolumna (2 - 3) samochodów dojeżdża do wolniejszego to każdy chcę wyprzedzić, ale przez takiego środkowego narwańca traci się na płynności jazdy.

mojmistrz
07-12-2015, 09:32
mojmistrz fajny masz podpis w sygnaturce :) i pasuje do tematu :D
Faktycznie XD zapomniałem o nim, bo korzystam głównie z tapatalka i nie widzę sygnatur :D

Xperia Z1 tap tap

patix
07-12-2015, 09:56
i to właśnie jest polski styl jazdy autostradowej... Trzymamy się gęsiego na lewym pasie i wyprzedzamy, jedziemy 115 bo tak sznurek przed nami, to i ten z tyłu niech tak jedzie, bo szybciej nie można.
No niestety ja również nie jechałem lewym pasem bo taki miałem kaprys, tylko po prostu chciałem jechać szybciej, ale nie czuję się Panem i władcą żeby migać światłami i wychylać się to z lewej to prawej strony jak widzę że przed poprzedzającym mnie samochodem jest jeszcze 5 innych na lewym pasie.

Audi'ofil
07-12-2015, 11:26
Od kilku dni śledzę dyskusję w tym temacie.
Wiem jedno nikt z nas za kółkiem nie jest święty.
Sam mam kilka filmów które po opublikowaniu, tak dla mnie jak i głównych aktorów mogły by się różnie skończyć :D

Dla przestrogi i małej rozwagi polecam ten film:

xWD3Zi23rIs

Rafał A.(antek)
07-12-2015, 12:33
kurza mnie taka sytuacja, jak dojeżdżamy w parę aut do jakiejś przeszkody i nagle jakiś za mną zabiera się za wyprzedzanie tak, że ja muszę przyhamować aby ten mnie wyprzedził i dopiero ja mogę zjechać na lewy.
Wszystko jest oczywiście zależne od sytuacji, i można się "dogadać" na drodze, bo lewym też trzeba umieć jeździć, ale w Niemczech np tak jest, że jak lewym coś zasuwa, to z prawego nic mu nie wyjedzie, nawet jeśli będzie musiał na tym prawym hamować. Ja tez tak staram się jechać, i tak dostosować prędkość, żeby moc płynnie wyprzedzić, a jeśli mi sie nie uda, to hamuje, i czekam, mój problem że mi nie wyszło a nie wskakuje na lewy przed auto co ma 200 na blacie i wyprzedzam z prędkością 105...

No niestety ja również nie jechałem lewym pasem bo taki miałem kaprys, tylko po prostu chciałem jechać szybciej, ale nie czuję się Panem i władcą żeby migać światłami i wychylać się to z lewej to prawej strony jak widzę że przed poprzedzającym mnie samochodem jest jeszcze 5 innych na lewym pasie.


Bo migać to powinien juz ten "drugi" na tego pierwszego co nie zjechał na prawy, zazwyczaj pozostałych "4" pojechało by szybciej i zjechało na prawy, ale ciągną się za królem szos na lewym.

mojmistrz
07-12-2015, 12:55
[...]
Dla przestrogi i małej rozwagi polecam ten film:

xWD3Zi23rIs
Typ z beemki pod koniec miał brązowo w gaciach. Nie spodziewał się :D nie popieram tego co zrobił nagrywający, rozumiem jednak dlaczego skoczylo mu ciśnienie. To sprawa dla policji, nie dla samosądu drogowego, ale niejeden z nas miałby ochotę takiemu kozakowi wklepać ;) dlatego 3 wdechy, zwolnić, puścić debila i niech jedzie w cholerę, bo film mógł skończyć się w momencie gwałtownego manewru zmiany pasa przez nagrywającego, a nic nie było tego warte.

Xperia Z1 tap tap

Audi'ofil
07-12-2015, 14:05
Bywają takie sytuacje, że gdzieś coś nagle musimy załatwić, wtedy trzeba podgonić, a spotkanie tego typu szeryfa w bmw może różnie się skończyć.
Miałem takie sytuacje (których tutaj nie wypada pokazywać), że kończyły się przystopowaniem nadgorliwego gościa.

W moim rejonie regularnie goście z rejestracją DGL blokują lewy pas (tak mają).

PS
Szkoda, że admin kasuje ten filmik, bo chyba więcej wnosi niż ta kilkudniowa dyskusja

paoloWawa
07-12-2015, 14:45
Filmik szokujący, także dlatego że dzieje się w Niemczech a nie w Rosji, proponuję go nie kasować gdyż jest idealnym przykładem jak agresja rodzi agresję i jaki obrót mogą obrać wydarzenia spowodowane próbą bycia nauczycielem na drodze, bawiąc się w tej roli, nie będąc do tego powołanym.

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

hak64
07-12-2015, 14:51
Filmik szokujący, także dlatego że dzieje się w Niemczech a nie w Rosji, A jaka to różnica? Wszędzie można trafić na debila (choć bywają kraje, gdzie ich nie trzeba trafiać - oni są widoczni). Ten filmik to jakby rozwinięcie tematu dobo_28. Nic dodać, nic ująć.

paoloWawa
07-12-2015, 15:09
hak_64
Różnica tylko taka, że Rosja słynie z niekonwencjonalnych zachowań na drodze, a tu mamy przykład z "zachodu". Tylko o to mi chodzi i oczywiście sytuacja taka może zdarzyć się wszędzie.

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

Karwos00
07-12-2015, 16:53
Po przesłaniu materiału Policji mogłoby się okazać ze kierujący nigdy nie zasiądzie za kierownicą a całkiem możliwie że posiedziałby jeszcze gdzieś.

hak64
07-12-2015, 17:34
Po przesłaniu materiału Policji mogłoby się okazać ze kierujący nigdy nie zasiądzie za kierownicą a całkiem możliwie że posiedziałby jeszcze gdzieś Bez przesady. Nigdzie nie ma tak rygorystycznych przepisów. Słony mandat - i owszem, ale to wszystko. O zatrzymaniu uprawnień można było by mówić dopiero w momencie, gdy określone zachowanie przyniesie skutek (wypadek). Tu można mówić co najwyżej o wielokrotnym zajechaniu drogi, za co mandacik jak najbardziej słusznie się należy. Jeśli w danym kraju (tu Niemcy) punkty karne "zdobyte" w ciągu wykroczeń się sumuje, to istotnie można by gościa pozbawić uprawnień do kierowania, ale w trybie administracyjnym (przekroczenie limitu punktów karnych).

hak64
07-12-2015, 18:36
nie rozmywajmy tematu. Ależ nikt go nie rozmywa. Sądzę, że to było tylko zobrazowanie poruszonego problemu. A biorąc pod uwagę, że nie wszyscy skłonni są uwierzyć - zanim nie zobaczą - to obrazkowa instrukcja jest jak najbardziej na miejscu. Chętnie wstawiłbym tu swoje filmiki, ale w związku z faktem, że rejestrator posiadam od niedawna (a okres przedawnienia karalności wykroczenia upływa po 2 latach), nie chcę się narażać na jakieś tam konsekwencje, bo sam do świętych nie należę. Co prawda nie jestem złośliwym "psim potomkiem" (czytaj jak chcesz), ale zdarza mi się wcisnąć but w podłogę, wyprzedzić na ciągłej, czy też nie zapiąć pasów (one strasznie uciskają moją osobowość). A swoją drogą - choć wiem, że to Twój temat - niby z jakiej racji, nie można wklejać przykładów nagannych zachowań, zarejestrowanych przez innych? Mając na uwadze, że nie do wszystkich dociera słowo pisane, czasami trzeba podeprzeć się przykładem i taki przykład został tu wklejony.

Audi'ofil
07-12-2015, 21:15
Rozgrzała się dyskusja (http://forum.fordclubpolska.org/showthread.php?t=191080&page=68) w temacie blokowania pasa, a że nie jest to na temat tytułowy, wg sugestii kolegów zakładam nowy.

Każdy z nas spotyka się z takimi sytuacjami na drodze, wiele z nich godnych jest napiętnowania.
Regulują to też odpowiednie przepisy (zachowanie tego typu traktowane jest jako wykroczenie drogowe, za które grozi mandat od 20 do 500 zł i 2 punkty karne)
TO5tNWmHGoU

Dobrze jeżeli kończy się to jak ww przykład,
choć nie jednemu z nas puszczają nerwy i bywa też tak:
xWD3Zi23rIs

a czy powinniśmy robić tak (1,07min)?:
IDz1ZYyHCLQ

Wymieniajmy swoje spostrzeżenia ...

peter79
07-12-2015, 21:36
AD 1. prawidłowe zakończenie
AD 2. gość powinien najnormalniej dostać w mordę i pewnie wyrzucił bym mu kluczki (no chyba, że Mamed K.:()
AD 3. życie, czasami trzeba ominąć i przymknąć oko
tyle ode mnie

latar
07-12-2015, 21:57
No cóż. Kilometrów na drodze zrobiłem już sporo. Jeżdżę dużo i szybko. Spędzam rocznie min 40.000km na autostradzie i sporo już widziałem. Mimo wszystko z każdej sytuacji staram się wyciągać wnioski i jedyny jaki mam dzisiaj to, że trzeba jeździć tak żeby innych nie prowokować ani nie zaskoczyć. Jeżeli widzę gościa w kapeluszu jadącego Yarisem czy Corsą to wiem, że on mnie nie widzi. Z resztą w 95% przypadków ludzie nie widzą, że nadjeżdżam i niestety zawsze biorę na to poprawkę. Nigdzie nie można być niczego pewnym.

Bardzo spodobał mi się w źródłowym wątku komentarz hak64
http://forum.fordclubpolska.org/showpost.php?p=2494723&postcount=637

Wracając do blokowania, wyjeżdżania na lewy pas, itp, co było tematem dyskusji w wątku z nagraniami to z powodu takich sytuacji poniosłem wymierne straty finansowe. Regularnie tego typu wymuszenia są na mnie dokonywane gdy jadę przez Niemcy i dojeżdżam do polskiej granicy. Na ostatnich ~50km praktycznie nie ma już samochodów z niemieckimi numerami. Tylko nasze i wyprzedzanie tirów czy innych jadących wolniej bez patrzenia w lusterka to norma. A ciągle brak jest na tej drodze ograniczeń prędkości. Zdarza mi się jechać 220-230kph i mocno hamować.

A skąd straty? Miałem dwa dohamowania z 220+ do 120 w ciągu mniej niż minuty. Oczywiste wymuszenia. Drugie myślałem, że skończy się na zderzaku. Kilka dni później pod domem zobaczyłem, że przednie tarcze są całe w plamach. Przegrzane. Trzeciego takiego dohamowania pewnie by nie wytrzymały. Były to oryginały Ford, które nie miały więcej jak 30kkmów.

hak64
08-12-2015, 06:47
Zdarza mi się jechać 220-230kph i mocno hamować Jeśli wziąć pod uwagę, że droga potrzebna do całkowitego zatrzymania z takiej prędkości wynosi prawie 300 m, to jest się czym martwić. Najlepsze, że winowajca (zajeżdżający drogę), będzie uparcie twierdził, że jest niewinny, bo auto na lewym pasie było daaaaleeeekoooo. Kardynalną zasadą jest: "Podejmując manewr wyprzedzania należy między innymi ustalić, nie tylko odległość, ale i prędkość pojazdu poruszającego się pasem ruchu na który masz zamiar wjechać. Gdyby bowiem lewym pasem jechał jakiś Hamilton w Lamborghini, czy innym Ferrari, i był bliski prędkości startowej, właściwej dla F16, to takie zajechanie drogi mogłoby umożliwić obu kierującym spotkanie ze stwórcą."

Rafał A.(antek)
08-12-2015, 08:16
ale wielu takich zajeżczaczy jest naprawde przekonanych że jak oni pędzą 130 to juz przeciez bardzo szybko...

MaXyM
08-12-2015, 09:20
Jeśli wziąć pod uwagę, że droga potrzebna do całkowitego zatrzymania z takiej prędkości wynosi prawie 300 m, to jest się czym martwić. Najlepsze, że winowajca (zajeżdżający drogę), będzie uparcie twierdził, że jest niewinny, bo auto na lewym pasie było daaaaleeeekoooo. Kardynalną zasadą jest: "Podejmując manewr wyprzedzania należy między innymi ustalić, nie tylko odległość, ale i prędkość pojazdu poruszającego się pasem ruchu na który masz zamiar wjechać. Gdyby bowiem lewym pasem jechał jakiś Hamilton w Lamborghini, czy innym Ferrari, i był bliski prędkości startowej, właściwej dla F16, to takie zajechanie drogi mogłoby umożliwić obu kierującym spotkanie ze stwórcą."

Nie tak dawno, bo pre dni temu, jeden z forumowiczow twierdzil ze nie bedzie sie wgapial w lusterko tak dlugo aby ustalic predkosc ;)

Inna sprawa ze jakby ktos jechal z MACH1 to juz nie podlega pod wykroczenia w ruchu drogowym a raczej pod katastrofe ladowa ;)

hak64
08-12-2015, 11:56
jeden z forumowiczow twierdzil ze nie bedzie sie wgapial w lusterko tak dlugo aby ustalic predkosc Wiem, o kogo ci chodzi. Jak się takiemu zdarzy, wchodząc na przejście dla pieszych, nie ocenić prędkości zbliżającego się pojazdu, to będzie się mógł boleśnie przekonać, że jednak warto poświęcić temu zagadnieniu nieco więcej uwagi. Przypadek który przytoczę należy do tych skrajnych, ale...
Pieszy postanowił przebiec w poprzek drogi dwujezdniowej, ale zdążył pokonać tylko jedna jezdnię i pas zieleni, a na lewym pasie drugiej jezdni spotkał się z motocyklem, któremu licznik zatrzymał się na 174 km/h. Z prostego wyliczenia wynika, że w momencie wejścia pieszego na pierwszą z jezdni, motocykl znajdował się w odległości ponad 150 m. Przy tej prędkości pojazd pokonuje blisko 50 m w ciągu sekundy, a pieszy około 3 m (biegnąc do 10 m). Nie muszę chyba dodawać, że obaj złamali przepisy, ale ich winy rozpatruje raczej nie ziemski trybunał...

Andrzej
08-12-2015, 14:24
Jak słusznie kilka osób zauważyło dyskusja w wątku "Co na spotkało na drodze" Rozwinęła się bardzo burzliwie w związku z czym pozwoliłem sobie posprżątać tamten temat a dyskujsję wydzielić do niniejszego i połączyć z tematem o blokowaniu pasa ruchu powstałym w związku z w/w dyskusją.
Usunięte linki do filmów zostały w tym temacie przywrócone.

Agresja na drodze to niestety nierzadko codzienność i bardzo drażliwy temat.

juri2069
08-12-2015, 15:08
Odnośnie 3 filmu w pierwszym poście to sam czasami tak robię mimo , że jest to niezgodne z prawem. Każdy z nas ma nerwy , ale nic nie trwa wiecznie.
Z reguły po wyprzedzeniu takiego blokersa dostaję potem długimi po lusterkach. :D

Tak samo niektórzy włączający się , kończącym się pasem , do ruchu myślą , że mają pierwszeństwo i często wymuszają hamowanie na innych kierowcach wjeżdżając na główną z jednoczesnym włączeniem kierunkowskazu .

Niestety takie sytuacje trzeba przewidywać , by potem nie klepać auta lub własnego zdrowia.

A takie specjalne blokowanie i zajeżdżanie drogi powinno być tępione i karane i z takim filmem z kamerki nie zawahałbym się pójść na policję bo to już po prostu jest chamstwem i głupotą co niektórzy robią

hak64
08-12-2015, 15:16
pozwoliłem sobie posprżątać tamten temat a dyskujsję wydzielić do niniejszego. No i słuszne poczyniłeś porządki.

Audi'ofil
08-12-2015, 15:45
W Polsce nieodłącznie wraz z blokowaniem pasa, mamy jazdę (lub jej brak) na tzw zamek / suwak, choć chyba to też jest na odrębny temat.
Każdy z nas spotkał sie z (lub nie daj Bóg jest) tzw szeryfem drogowym.

T5AkB6hq51w

d2mPj3TmF-8

Niestety umiejętność stosowania jazdy na zamek (z tego co zauważyłem, a jeżdżę po całej europie od ponad 30 lat) cec***e bardziej rozwinięte (czytaj cywilizowane) kraje. Niestety u nas w wielu sytuacjach jest z tym problem. Widać poprawę, ale chyba jeszcze dużo mamy do zrobienia, a właśnie umiejętne stosowanie go bardzo upłynnia ruch.

http://imageshack.com/a/img633/5720/lJqyun.png

http://imageshack.com/a/img903/1839/pzyzg7.jpg

http://imageshack.com/a/img633/4818/xZWdeI.jpg


a tutaj taki mały przerywnik jak można jeździć gdy nikt nie blokuje drogi :P
https://www.youtube.com/watch?v=b3FrsgNYw0w

zombie6
08-12-2015, 17:00
Co do jazdy na zamek to szeryfów spotykam w całej Europie, w Austrii, we Włoszech bardzo często, tak więc nie jest to ewenement polski jak się powszechnie uważa. Częste jest też celowe zajechanie drogi by wyhamować kogoś na autostradzie - ot tak po prostu, nie chodzi o to że nie zauważył, źle obliczył, ale robi to specjalnie.

hak64
08-12-2015, 17:25
"taki mały przerywnik jak można jeździć gdy nikt nie blokuje drogi". Zapomniałeś dodać - do czasu... Nawet jazda samochodem z taką prędkością jest wysoce ryzykowna. W przypadku motocykla, najmniejszy błąd, kamyk na drodze, czy zwierzątko wielkości jeża, mogą umożliwić kierującemu spotkanie ze stwórcą. Przy prędkości 300 km/h spotkanie z ptaszkiem wielkości wróbla, daje efekt jakby się dostało cegłą, więc to czy przeżyjesz, zależy wyłącznie od miejsca trafienia...

Audi'ofil
08-12-2015, 21:59
Chyba niepotrzebnie zaśmieciłem przerywnikiem temat.

Uważam, że blokowanie pasów jazdy, brak współpracy, przywidywania, wyrozumiałości, rodzą niepotrzebną agresję.

To co gość w bmw z pierwszego postu (oczywiście z filmującym) odstawiają na drodze wymaga napiętnowania, ale może być też przykładem i przestrogą dla nas, jak nie dużo trzeba, aby zostać sprowokowanym lub sprowokować kogoś. A konsekwencje mogą być nieobliczalne.

mojmistrz
09-12-2015, 08:38
Nie wiem czemu, ale jak jeżdżę po Europie i ktoś nie potrafi jeździć na zamek, włączać się do ruchu na autostradzie, umożliwiać innym włączenie się do ruchu, to najczęściej jest to polska rejestracja. Za to szeryfów najwięcej spotkałem w Holandii, nie wiem tylko czy to mentalność, czy oni tak po prostu reagują na obce blachy, bo o holenderskiej złośliwości na drodze mógłbym poemat napisać.

Xperia Z1 tap tap

zombie6
09-12-2015, 09:48
Szeryfów zagranicą zazwyczaj widuję w TIR-ach i nie mają polskiej rejestracji.

MaXyM
09-12-2015, 10:27
TIRy to zupelnie inna historia. Tu faktycznie obojetne czy ma blachy PL, SK, CZ, UA, RO, H. No dobra.. malo widuje DE czy A. Ale ogolnie odnosze wrazenie, ze zeby zostac kierowca tira trzeba przejsc test na bycie debilem pierwszej kategorii

juri2069
09-12-2015, 11:42
Tak , jeżeli chodzi o blokowanie pasa , ale z kolei jeśli chodzi o wyprzedzanie na ciągłych i na trzeciego , ale na odpowiednio szerokiej drodze to trzeba ich zrozumieć bo ich praca to walka często z czasem , a pracodawca tego nie rozumie. Mój brat jeździ i on zawsze musi jechać 90 km/h bo gdy pojedzie z przepisami to nie dowiezie towaru na czas.
Więc jego tak jak i innych denerwuje jazda 50 , 70 , czy też 80 na 90 tce.

A z doświadczenia na drogach to właśnie tirowcy są większymi szeryfami niż osobówki

Audi'ofil
09-12-2015, 13:00
Zaśmiecamy temat i mod kolejny raz wydzieli podtemat ...

Ale właśnie temat tir'owców to temat rzeka.
Codziennie ze swoim psiakiem (bywa, że w towarzystwie mojego awatora :razz:) wychodzę na spacer. Robimy rundę i przechodzimy obok dużej stacji paliw, oraz parkingu na którym parkują właśnie tiry. To jaki bajzel pozostawiają po sobie ci ludzie woła o pomstę do nieba.

Sąsiad, graniczy z tą stacją. Co tydzień z synem musi zbierają wory 200l śmieci. Na stacji oczywiście są kosze.! Jednak prościej reklamówkę śmieci, butelkę z której wypił wodę, a następnie się do niej od...ał wywalić przez okno, niż poszukać śmietnika...

Kiedyś aby być kierowcą Tir'a musiałeś kilka lat jeździć w PeKaS'ie ogórkiem, czy starym Star'em. A teraz małolat robi uprawnienia, szkolą go "wal w osobówkę bo jest poniżej nóg" i na drogach odreagowują frustrację życia codziennego, co w ich przypadku jest b. niebezpieczne.

aUWHIFblg38

Obyśmy nie spotkali takiego na drodze:

IGj8nMGYByA

Juzek
09-12-2015, 13:40
Nigdy nie zrozumiem szeryfowania lewego pasa na autostradzie, nie zrozumiem wbijania się na lewy, gdy akurat go wyprzedzam z prędkością autostradową. Nie zrozumiem też dlaczego kierowcy TIR'ów nie rozkładają dodatkowych lusterek, gdy wjeżdża do miasta - żeby to zrobić nawet nie musi wysiadać z kabiny a w nowszych ciągnikach jest to rozkładane elektrycznie.

Pamiętam jak byłem na kursie w WORD by zbić 6 pkt karnych. Non stop jeden koleś miał dużo do powiedzenia .... a to, że piesi wchodzą na przejście bez patrzenia, a to, że motocykliści jeżdżą jak wariaci. Zapytał się go pewien motocyklista czym jeździ. Odpowiedział, że na TIR'ach. I wtedy prawie każdy parsknął śmiechem na przemian z tekstami "no tak... wszystko jasne.... bo przecież kierowcy TIR'ów są święci".

Tapnięte z Szajsunga MkIV

MaXyM
22-12-2015, 22:56
A tu dla przykladu poprawne zachowanie kierowcy, ktory ocenil sytuacje, ze jednak nie zdazy wyprzedzic niz by mnie wyhamowal.

0aFb0Ei56u8

Audi'ofil
23-12-2015, 23:20
W sieci :wink: znalazłem kilka filmów o blokowaniu pasa ruchu i związanej z tym agresji, skleciłem mały film ...

91FLKii8R5k

gorilla
24-12-2015, 09:53
Audi'ofil
w duzej częsci tego filmu nie ma "blokowania". po za tym ten kto to nagrywal to tez jakis "anglik".

zombie6
24-12-2015, 12:36
Audi'ofil
w duzej częsci tego filmu nie ma "blokowania". po za tym ten kto to nagrywal to tez jakis "anglik".

Jak to nie ma ? g:DD Kolega może DGL ? :D Nagrywający zapitala, więc nikomu nie blokuje ;)

wtomeks
24-12-2015, 13:10
agresja, ja sie dziwie że tylko tyle jej.

Przyklad z tygodnia temu, autostrada , ładna pgooda, lewym sobie jade kolo 150-160
prawym jedzie gościu 80 max i zanim drugi.

Zbliżam się i w ten pacjent z tyłu wyyjezdza na lewy. Msiałem wyhamować do 80 km/h z drobnym groszem bo frajer który wyjechal na lewy nie ma zamiaru gazu dodać aby wyprzedzić. Mrugnięcie długimi i gość zaczyna mi hamować do 60....

Taki kabaret na autostradzie.

Jakie są wyjścia na takiego gościa?? Bo mi nic innego nie przychodzi do głowy jak wyciągnać z auta i tak ryj obić i okopać że przynajmniej półroczna kuracja w szpitalu.

MaXyM
24-12-2015, 13:36
Tyle ze zwykle trzeba by za takim kolesiem jechac az sie zatrzyma i czesto nam nie po drodze. A bardzo mozliwe ze i tak by nie zrozumial. Moze by twierdzil ze dba o bezpieczenstwo na drogach wyhamowujac szybszych kierowcow. Ogolnie bezkarni sa. Ja bym zglaszal na policje i niech sie tym zajmuja. Tylko jak znam zycie to by umozyli z powodu malej szkodliwosci spolecznej czy cos w ten desen

gorilla
24-12-2015, 14:19
scenka 1 nagrywający ala Kali zasuwa lewym i jest ok? trafia na drugiego takiego i płacze , 2 co to ma byc? na pewno nie blokowanie, 3 dyskusyjna, 4 jak najbardziej - po czym nagrywający ma pusty prawy ale wali lewym a jak?, 5 - dyskusyjne, po wyprzedzeniu gościu powinien mu zjechac , 6 - dyskusyjne ale raczej jestem na nie

nie, nie DGL i nie chce mi sie sprawdzac gdzie to. ;)

lewym sobie jade kolo 150-160

proponuję zacząć od siebie. 150 - 160 na zegarze to nie jest bilet do okupowania lewego pasa

Audi'ofil
24-12-2015, 14:28
Nagrywający to chyba kier. starej daty "jazda to ma być akcja"... lub przedstawiciel handlowy :027: ciągle mu się spieszy

Koledzy, karpia smażyć, a nie siedzieć na forach :razz:

Świąteczne pozdrowienia i ... nie blokować lewego pasa :P




.

MaXyM
24-12-2015, 15:02
proponuję zacząć od siebie. 150 - 160 na zegarze to nie jest bilet do okupowania lewego pasa

Dopoki nikomu nie przeszkadzasz to mozesz jechac dowolnym pasem. Predkosc nie ma znaczenia. Natomiast jak blokujesz szybszych (tez obojetne na ktorym pasie ale czesto tylko wyprzedzanie lewym jest dozwolone a na pewno najbezpieczniejsze) to jestes zawalidroga do wybiru: slepym, zlosliwym lub z kompleksami.

Audi'ofil
24-12-2015, 15:10
Lusterka w autach są nie tylko do poprawiania fryzury g:galy

gorilla
24-12-2015, 15:39
Dopoki nikomu nie przeszkadzasz to mozesz jechac dowolnym pasem.
nie kolego. w Polsce jest ruch prawostronny i masz obowiązek jazdy prawym pasem. sytuacja sie zmienia dopiero wtedy kiedy ruch gęstnieje.

MaXyM
24-12-2015, 16:54
mylisz pojecia. Termin "ruch prawostronny" nie ma zwiazku z powinnoscia wyboru pasa ruchu.

Paw3l1
24-12-2015, 17:42
To nie chodzi o wybór pasa ruchu tylko o nakaz jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jezdnia może mieć dwa pasy ruchu w w jedną stronę więc wybieram ten który wynika z ruchu prawostronnego. Lewy służy wyłącznie do wyprzedzania, ewentualnie do rozładowania natężenia.

MaXyM
24-12-2015, 19:11
to ci wlasnie napisalem ze to akurat nie wynika z ruchu prawostronnego. Bo "ruch prawostronny" dotyczy zupelnie czego innego.

Poza tym w dyskusji o blokowaniu lewego pasa akurat to najslabszy argument. Celem jadacego lewym pasem jest wyprzedzanie i w tym celu moze jechac jsk dlugo chce aby bezpiecznie przeprowadic manewr. ktos kto zajezdza mu droge zmuszajac do zmiany predkosci kub kierunku popelnia wykroczenie. i tu jest koniec dydkusji.

PRZY OKAZJI: Np w Czechach w obszarze zabudowanym tez jest ruch prawostronny, ale nie ma nakazu jazdy lrawym skrajnym pasem. wszystkie pasy w obsz. zabudowanym sa rownorzedne pod tym wzgledem.

Paw3l1
24-12-2015, 20:59
Ruch prawostronny dotyczy czego innego? a niby czego jak nie jazdy blisko prawej krawędzi jezdni? Jazda lewym pasem gdy prawy jest wolny jest wykroczeniem i chyba każdy o tym wie.
Wyprzedzanie? To jeszcze zależy kto co rozumie przez wyprzedzanie. Przypomnę, że wyprzedzanie jest to przejeżdżanie obok pojazdu. Lewy pas nie jest dla "szybciej jadących" tylko dla wyprzedzających i nie wolno Ci jechać lewym pasem jak długo chcesz. Musisz opuścić ten pas ruchu jeżeli prawy jest wolny. Tyle.

MaXyM
24-12-2015, 21:54
Termin "ruch prawostronny" jest zwiazany ze strona wzgledem osi jezdni, po ktorej poruszaja sie pojazdy. U nas jest prawostronny, w UK jest lewostronny. Nie ma to zadnego zwiazku z zajmowaniem pasa ruchu czy jezdzie jak najblizej krawedzi jezdni.

To co piszesz o wyprzedzaniu jest prawda. Ale cos pomieszales z tymi jadacymi szybciej. Wg Ciebie kto wyprzedza? wolniejsi? To wlasnie szybsi wyprzedzaja wolniejszych a to zwykle po lewej stronie. Oczywiscie sa od tego wyjatki, gdzie mozna wyprzedzac z prawej. Ale chyba wszyscy przyznamy ze wyprzedzanie z prawej wprowadza dodatkowe ryzyko.

Piszac o "jadacych szybciej" rownoznacznie potwierdzasz istnienie aut jadacych wolniej. Wolniejsze auta powinny jechac prawym pasem, wiec jadac lewym pasem wyprzedzasz badz przygotowujesz sie do wyprzedzania. Innymi slowy, dopoki masz w zasiegu wzroku inne pojazdy poruszajace sie wolniej, masz prawo jechac bardziej lewym pasem, bo jest to manewr wyprzedzania (lub jego przygotowanie).
Natomiast jesli nie ma w zasiegu wzroku innego pojazdu, to tez znaczy ze nikt inny cie nie widzi, wiec kto ci udowodni, ze zajmujesz zly pas?

Rozumiem skad sie biora takie przepisy. Chodzi o organizacje ruchu, aby faktycznie wolniejsi jechali po prawej stronie zostawiajac lewe pasy szybszym w celu w celu umozliwienia wyprzedzania. Problemem nie sa szybsi kierowcy jadacy lewym pasem, ale wolniejsi kierowcy jadacy lewym pasem. Oczywiscie, nawet szybszy kierowca, moze byc wolniejszy od innego szybszego kierowcy. Dlatego po wyprzedzeniu i ten szybszy powinien wrocic na prawy pas, jesli tylko ma taka mozliwosc (nie planuje dalszego wyprzedzania, nikt sie do niego nie z tylu nie zbliza tak aby go hamowal etc)

Przypomne jeszcze, ze zmiana pasa ruchu to jeden z najbardziej niebezpiecznych manewrow. Jest bez sensu aby zmuszac kierowce do ciaglej zmiany pasow lewo-prawo-lewo-prawo-etc jesli planuje kolejne wyprzedzania

Na koniec, wszyscy zapominamy (szczegolnie ci powolujacy sie na przepisy aby usprawiedliwic swoje zachowanie) ze bedac uczestnikiem ruchu powinnismy sie poruszac tak aby jak najmniej przeszkadzac innym. Aby wszyscy wspoluczestnicy ruchu mogli sie poruszac plynnie. Jesli wszyscy bedziemy sie o to starac to bedzie git. Wesolych Swiat.

gorilla
24-12-2015, 22:00
MaXyM
zajmowanie prawego pasa wynika z z ruchu prawostronnego. zgoda, że inne kraje lepiej to precyzują i pozwalają na jazdę dowolnym pasem w terenie zabudowanym. jednak to jest polskie forum. nie możesz wyprzedzać "jak długo chcesz" bo to już nie jest wyprzedzanie, raczej należy przyjąć "nie dłużej niż to konieczne". zajechanie jest wtedy gdy ktoś wyjeżdża przed ciecie zmuszając do gwałtownego hamowania lub innego manewru. jeśli jesteś daleko i walisz 200 km/h a ktoś wyprzedza 60 to ma do tego prawo i nie jest to zajechanie czy blokowanie pasa, i jak napisałeś ma to prawo robić tak aby bezpiecznie przeprowadic manewr :P
co innego jesli dalej ciśnie tym lewym pasem 60
i niestety nie masz prawa naciskać na gościa, trąbić czy migać światłami. choć znowu kodeksy niektórych krajów na to pozwalają, ale jeśli ktoś robi to natrętnie to rodzi to agresję i reakcję "szeryfa" a już szczególnie jeśli pojazdy poruszają się z prędkościami dopuszczalnymi lub większymi. najczęściej tacy "szybcy" kierowcy mają mocno napompowane ego, wysoką agresję i nisko zawieszoną poprzeczkę własnej wrażliwości.
a jak się zjedzie kilku takich :diabel2:

Bump: Wolniejsze auta powinny jechac prawym pasem, wiec jadac lewym pasem wyprzedzasz badz przygotowujesz sie do wyprzedzania. Innymi slowy, dopoki masz w zasiegu wzroku inne pojazdy poruszajace sie wolniej, masz prawo jechac bardziej lewym pasem, bo jest to manewr wyprzedzania (lub jego przygotowanie).

absolutnie nieprawda, błędna interpretacja

kocur
24-12-2015, 22:14
Tutaj racja - czasami można trafić na prosty odcinek z widocznością na 2-3 km :)

Paw3l1
25-12-2015, 05:56
To co piszesz o wyprzedzaniu jest prawda. Ale cos pomieszales z tymi jadacymi szybciej. Wg Ciebie kto wyprzedza? wolniejsi? To wlasnie szybsi wyprzedzaja wolniejszych
"szybciej jadących" miałem na myśli szybkich i wściekłych. Nie mają monopolu na jazdę lewym pasem.


bedzie git. Wesolych Swiat.

Najlepszego! ;)

wtomeks
25-12-2015, 10:09
nie kolego. w Polsce jest ruch prawostronny i masz obowiązek jazdy prawym pasem. sytuacja sie zmienia dopiero wtedy kiedy ruch gęstnieje.

Ale ja nie jadę cały czas lewym pasem... jak ja uwielbiam takich forumowym trolli. Pewnie też beret masz załozony i jedziesz autostradą robiąc tak
-139,5 km.h i patrzysz 90 % w lusterko ooooo patrzzz henia jedzie szybciej zajadę mu !!

Widzę że zbliżam się szybko to wyjezdzam na lewy i tyle.

W każdym kraju na świecie wiedzą jak się jedzie... tylko w Polsce daje własnie takich pacjentów.

Jakbym jechal 140 ?? to coś zmieni jak gość wyjeżdża 80 i nie ma zamiaru przyśpieszać....


Wogóle co Ty za bzdury opowiadasz, co ruch gęstnieje. Jak jedzie 1 auto prawym 100 km/h na całej autostradzie 50 km to nie mogę przejechać z lewej bo jest za mało gęsty ruch :D

Idź człowieku na czat onetu pisać te bzdury

gorilla
25-12-2015, 11:03
wtomeks
jak z ciebie taki oblatany światowiec to w niemieckim kodeksie masz nawet odpowiedni zapis

§ 7
Benutzung von Fahrstreifen durch Kraftfahrzeuge

(1) Auf Fahrbahnen mit mehreren Fahrstreifen für eine Richtung dürfen Kraftfahrzeuge von dem Gebot möglichst weit rechts zu fahren ( § 2 Absatz 2) abweichen, wenn die Verkehrsdichte das rechtfertigt. Fahrstreifen ist der Teil einer Fahrbahn, den ein mehrspuriges Fahrzeug zum ungehinderten Fahren im Verlauf der Fahrbahn benötigt.

przetłumacz sobie bo języki pewnie też znasz.
masz jechać prawym pasem i to jedno auto sobie wyprzedzisz lewym, po czym grzecznie wracasz na prawy. jeśli dalej jedziesz lewym to się prosisz o mandat

Naruszenie obowiązku „jazdy prawostronnej” 2pkt + 150zl - życzę świątecznie ;P

Paw3l1
25-12-2015, 16:53
Przyklad z tygodnia temu, autostrada , ładna pgooda, lewym sobie jade kolo 150-160
prawym jedzie gościu 80 max i zanim drugi.

Autostrada i ładna pogoda nie upoważnia do jazdy lewym pasem

Zbliżam się i w ten pacjent z tyłu wyyjezdza na lewy. Msiałem wyhamować do 80 km/h z drobnym groszem bo frajer który wyjechal na lewy nie ma zamiaru gazu dodać aby wyprzedzić. Mrugnięcie długimi i gość zaczyna mi hamować do 60....

1.) Jadę sobie przepisowo 100 km/h prawym pasem, chce wyprzedzić pojazd jadący wolniej a tu 400 metrów za mną jedzie 160km/h lewym pasem. Muszę przyhamować do 80 km/h bo jestem wyprzedzany przez pojazd który znajduje się 400 metrów za mną. brawo.

2.) Jadę sobie F40 250km/h lewym pasem a tu widzę 500 metrów przede mną jedzie 160km/h pacjent który wyprzedza pojazd znajdujący się na prawym pasie 400 metrów przed nim. brawo.

wtomeks
25-12-2015, 17:49
ogólnie czytać ze zrozumieniem Ci się nie chce.

Gdzie ja pisalem ze jade cały czas lewym??? zblizam się do aut do zjezdzam na lewo.
Kretynizmem jest dojechanie do drugiego auta i dopiero zjezdzanie. żaden niemiec tak nie jeździ. Zjeżdzasz sobie 50 metrów szybciej czy nawet 100 bo przy róznicy prędkości to masz kilka sekund.

Ja nie jade lewym pasem nawet jak widze daleko auto, zjezdzam na prawo.

Więc przestan pisać jakieś farmazony.


Czytasz, pomyśl , odpisz a nie piszesz aby sobie pisać. Jak masz g do przekazania albo piszesz do mnie o czymś czego ja nie pisałem to daruj sobie, bo szkoda mojego cennego czasu na dukanie w klawiat.

gorilla
26-12-2015, 08:39
wtomeks
ty jak widac czytasz ze zrozumieniem, i zrozumiale dla innych zamieniasz swoje mysli w tekst :P

kocur
26-12-2015, 10:07
Tak żeby nie zaśmiecać tematu o kamerkach zaskoczyło mnie jedno stwierdzenie.

Zakładamy że młody gość zrobił prawko 5 dni temu i na 50tce w mieście jedzie 40.

Naszym zadaniem jest:

A. Podjechać mu 30 cm do zderzaka
B. Mrugać długimi
C. Wyprzedzić na pasach / ciągłej
D. Bluzgać że tamuje ruch

Celowo nie dałem "olać gościa, niech się uczy jeździć" ;)

hak64
26-12-2015, 10:15
A tu jak widać tyż sie leją po pyskach. Na drodze trza mieć szacunek do inkszych szoferów, beztoż nikerzy wożą pod zicym tako mało breszka, abo basebollówa i nie godom tu o czopce, bo czasym na szacunek trza se zasłużyć...
I powiym wom jeszcze, że nie noleża do tych, co wyciągają gybis i titraja go do kapsy, żeby kierownicy nie pogryźć z nerwów. Jo je nerwus i jak widza ślimoka, co zamiast jechać, pyndaluje na drodze, to wy mie wre.
Kumpel kiedyś zastosowoł ekstra lykarstwo na miszczów lewego pasa. Mioł ci w swojij gablocie (Capri z motorym 2,8) dodatkowy zbiornik na płyn do spryskiwaczy, ino że wloł do niego zużyty olej (dysza wylotu w tylnej klapie). Nie musza chyba opisywać co robił (dobrze, że wtedy ludziska nie mieli jeszcze kamerek, ani nawet komórek)...

siwy05
26-12-2015, 10:23
wtomeks
jak z ciebie taki oblatany światowiec to w niemieckim kodeksie masz nawet odpowiedni zapis

§ 7
Benutzung von Fahrstreifen durch Kraftfahrzeuge

(1) Auf Fahrbahnen mit mehreren Fahrstreifen für eine Richtung dürfen Kraftfahrzeuge von dem Gebot möglichst weit rechts zu fahren ( § 2 Absatz 2) abweichen, wenn die Verkehrsdichte das rechtfertigt. Fahrstreifen ist der Teil einer Fahrbahn, den ein mehrspuriges Fahrzeug zum ungehinderten Fahren im Verlauf der Fahrbahn benötigt.

przetłumacz sobie bo języki pewnie też znasz.
masz jechać prawym pasem i to jedno auto sobie wyprzedzisz lewym, po czym grzecznie wracasz na prawy. jeśli dalej jedziesz lewym to się prosisz o mandat

Naruszenie obowiązku „jazdy prawostronnej” 2pkt + 150zl - życzę świątecznie ;P
Znasz kogokolwiek ukaranego za to?
U nas nawet policja jeździ lewym pasem, sytuacja z wczoraj, mam na kamerce, ale nie chce mi się wrzucać....

Golson
26-12-2015, 10:44
Tak żeby nie zaśmiecać tematu o kamerkach zaskoczyło mnie jedno stwierdzenie.

Zakładamy że młody gość zrobił prawko 5 dni temu i na 50tce w mieście jedzie 40.

Naszym zadaniem jest:

A. Podjechać mu 30 cm do zderzaka
B. Mrugać długimi
C. Wyprzedzić na pasach / ciągłej
D. Bluzgać że tamuje ruch

Celowo nie dałem "olać gościa, niech się uczy jeździć" ;)

Powinien niezwłocznie przyspieszyć do 49,999km/h bo inaczej okrzykną go "ślimokiem" co to "wlecze się jakby mioł pyndale, a nie silnik pod maską"...
Mało tego, zabiorą mu prawko skoro "boi się" jechać szybciej.

Taką mam koncepcję http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/smoke.gif http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/los2.gif

kacper69
26-12-2015, 10:58
Chyba przesadzasz z tym zabraniem prawa jazdy.
Po prostu każdy kierowca "dostosowuje swoją prędkość do warunków na drodze".
Sama policja do tego namawia :)

Golson
26-12-2015, 11:09
Chyba przesadzasz z tym zabraniem prawa jazdy.
Po prostu każdy kierowca "dostosowuje swoją prędkość do warunków na drodze".
Sama policja do tego namawia :)

To nie mój pomysł.

MaXyM
26-12-2015, 11:57
Nie tyle do warunkow na drodze co do wlasnych umiejetnosci. I OK. Ale ciagle obowiazuje go zasada aby nie utrudniac ruchu innym uczestnikom. Niech jedzie prawym pasem, co najblizej prawej krawedzi pasa, ew puszcza zjezdzajac na pobocze etc. IMO niedopuszczalne jest gdy taki kierowca sie wlecze lewym pasem. A widzialem takie przypadki i w srodku miasta i na obwodnicach.

Jak juz pisalem, przepis powinien byc tylko jeden: badzmy uprzejmi dla innych kierowcow, nie utrudniajmy innym ruchu. Ale widocznie w pewnej czesci przypadkow uprzejmosc to pojecie obce.

gorilla
26-12-2015, 12:15
Znasz kogokolwiek ukaranego za to?
tak znam. sporo wpisow biednych pokrzywdzonych znajdziesz też w internecie.Jak juz pisalem, przepis powinien byc tylko jeden: badzmy uprzejmi dla innych kierowcow, nie utrudniajmy innym ruchu.
jest taki przepis
Ruch drogowy
Rozdział 1
Zasady ogólne
Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga – szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

dalej jest

Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania.

paoloWawa
26-12-2015, 12:34
Zakładamy że młody gość zrobił prawko 5 dni temu i na 50tce w mieście jedzie 40.


A niech będzie, narażę się i spadnie na mnie fala hejtu: ten młody gość nie powinien był zdać egzaminu w takiej sytuacji.

Nie ma żadnego, naprawdę żadnego powodu by jechać 40 km/h na 50-tce po mieście (wyjątek: niesprzyjające/złe warunki atmosferyczne, korek, bliskość przejścia dla pieszych itp.). Jazda zbyt wolna przy sprzyjających warunkach powinna być (i przynajmniej w niektórych ośrodkach jest) uznawana za tamowanie ruchu i kandydaci są tam, moim zdaniem słusznie, oblewani.

Jeżeli ktoś jedzie 40 km/h gdyż boi się jechać 50 km/h to moim zdaniem za mało wyjeździł godzin/zbyt słabo się uczył i potrzebuje rzeczywiście nabierać wprawy, ale jednak z "L" na dachu.

gorilla
26-12-2015, 14:10
A niech będzie, narażę się i spadnie na mnie fala hejtu: ten młody gość nie powinien był zdać egzaminu w takiej sytuacji.

wow nawet sie zgodze, dawno kiedy zdawalem prawko byl fragment trasy na drodze przelotowej. przy wjezdzie bylo ograniczenie do 90. egzaminator - widzi pan ile tu można. ja - nooo. egazminator - no to jazda... - najlepsza jazda z calego kursu.
co do 40 na 50 to jeszcze nie ma tragedii, ale jak jedzie 40 na 90, bez powodu i nie jest traktorem to z pewności nie jest to ok. tylko nie piszcie jak taka osoba jest bardzo niebezpieczna. jeśli nawet spowoduje zdarzenie drogowe to lekką stłuczkę.

MaXyM
26-12-2015, 16:00
ja tez mialem szczescie miec super instruktora (z Krakowskiego MPK), ktory mnie uczyl dynamicznej jazdy, nie opozniania idjazdu ze skrzyzowania etc. Inna sprawa ze ja dosc dobrze czuje sie w aucie. Na pewno sa ludzie ktorzy jezdza ale nie czuja sie w nim jak przyslowiowa ryba w wodzie.

wracajac jeszcze co do predkosci, imo od ograniczen predkosci jest wlasnie predkosc pojazdow otaczajacych. Najniebezpieczniejsze imo sa zbyt duze odstepstwa od predkosci pojazdow otaczajacych. i to w obu kierunkach. Dzis jechalem przez Krakow, i n 50tce wszystkie auta jak jeden maz jada 80. I uwazam to za ok. jakby sie tam pojawilo jedno auto jadace 50, to na pewno mogloby wprowadzic zagrozenie wplywajac na plynnosc ruchu. Podobnie zreszta, jesli wszystkie auta by jechaly 50, to jedno auto smigajace miedzy nimi 80tka wprowadza ryzyko zagrozenia

kacper69
26-12-2015, 18:57
Taka jazda w grupie aut z prędkością 80 km/h szybko się skończy, jak powstanie więcej odcinkowych pomiarów prędkości.
Wtedy każdy z tej grupy swoje zapłaci.

juri2069
26-12-2015, 19:23
Taka jazda w grupie aut z prędkością 80 km/h szybko się skończy, jak powstanie więcej odcinkowych pomiarów prędkości.

Skończy się tylko na tym pomiarowym odcinku!!!! Potem powrót do swojego stylu. Tak jak z fotoradarem. Przed radarem 50 a zaraz po ..... każdy swoje. Taki mamy klimat ...
Co innego gdyby pomiar odcinkowy byłby nie oznakowany. Wtedy kierowcy byliby czujniejsi :)

siwy05
27-12-2015, 09:32
A niech będzie, narażę się i spadnie na mnie fala hejtu: ten młody gość nie powinien był zdać egzaminu w takiej sytuacji.

Nie ma żadnego, naprawdę żadnego powodu by jechać 40 km/h na 50-tce po mieście (wyjątek: niesprzyjające/złe warunki atmosferyczne, korek, bliskość przejścia dla pieszych itp.). Jazda zbyt wolna przy sprzyjających warunkach powinna być (i przynajmniej w niektórych ośrodkach jest) uznawana za tamowanie ruchu i kandydaci są tam, moim zdaniem słusznie, oblewani.

Jeżeli ktoś jedzie 40 km/h gdyż boi się jechać 50 km/h to moim zdaniem za mało wyjeździł godzin/zbyt słabo się uczył i potrzebuje rzeczywiście nabierać wprawy, ale jednak z "L" na dachu.
I to jest racja, bynajmniej kiedyś oblewanie za mało dynamiczną jazdę było normą, nie wiem jak teraz do tego się podchodzi

mojmistrz
27-12-2015, 10:09
Kiedy zdawałem(4 lata temu), to brak dynamicznej jazdy był uznawany za błąd, ale nie oblewano za to.

Xperia Z1 tap tap

kacper69
27-12-2015, 11:13
Brak dynamicznej jazdy to się teraz ECO-DRIVING nazywa ;)
Ostatnio bardzo popularyzowany przez różne media.

siwy05
27-12-2015, 13:44
Brak dynamicznej jazdy to się teraz ECO-DRIVING nazywa ;)
Ostatnio bardzo popularyzowany przez różne media.

Masz znikome pojęcie o eco-drivingu, w żadnym aspekcie nie wiąże się on z jazdą 40km/h przy ograniczeniu do 50km/h

Bump: Kiedy zdawałem(4 lata temu), to brak dynamicznej jazdy był uznawany za błąd, ale nie oblewano za to.

Xperia Z1 tap tap

Trochę dawniej temu za to oblewano ;) znam gościa, który oblał raz za mało dynamiczną jazdę, a drugi za przekraczanie prędkości... :D

gorilla
27-12-2015, 15:15
Panowie co rozumiecie przez "dynamiczną jazdę"? mnie się to kojarzy z dynamika - ruchem. czyli ostre przyspieszanie, hamowanie, zmienianie toru, pasów jazdy ... TAK?
jeżelii tak to sorry, ulica to nie tor wyścigowy i tego nie uczą na żadnym kursie, a na egzaminie raczej powód do oblania.

kacper69
27-12-2015, 15:20
tez czekam na tą definicję , chyba kolega siwy05 może nas zaskoczyć. :P

juri2069
27-12-2015, 15:23
Dynamiczna jazda to nie znaczy szybko a dynamicznie więc:
Nie czekać na skręt jeżeli auto jest 200 metrów przede mną , jeżeli wyjadę komuś przed nos z bocznej to wcisnąć na gaz , aby nie musiał zwalniać , sprawne włączanie się do ruchu , przede wszystkim nie bać się używać lusterek , wiele kobiet ( meżczyzn też ale mniej :D ) nie ma widzenia przestrzennego i wjazd z kończącego pasa zamiast przebiec płynnie i między samochody to kończy sięzatrzymaniem na jego końcu i czekaniem na wolne , albo np szybkie i sprawne skręcanie ( czasami można spotkać zwolnienie do minimum aby skręcić , taki ktoś blokuje bez sensu ruch )
Ja to tak rozumiem.
Oblać na egzaminie można np za zbyt długie zwlekanie do skrętu ( mimo , że było miejsce ) bbaaaaaaaaaaaaaardzo powolne rooooooozpęęęęęęęędzaaaaaanie auta itd

Ostre hamowanie bez powodu na widzi mi się to chyba głupota i bezsensu używanie samochodu , ostra zmiana pasa jazdy też jest niebezpieczna . Te czynności nie mają nic wspólnego z jazdą dynamiczną :569: To raczej waryjoty

Czekamy na mądrzejszą definicje :D

wtomeks
27-12-2015, 19:54
W polsce tak 90 % baranów wyjeżdza przed nosem byle się wyprostować, dodanie gazu nie ma znaczenia.

Albo zjeżdża z ronda i około 500 metrów potrzebuje aby się rozpędzić z 20 km/h do 40 ....

mojmistrz
27-12-2015, 21:00
Mnie uczyli, że dynamicznie, znaczy bez blokowania/utrudniania ruchu. Rozpedzamy się możliwie najszybciej do pożądanej prędkości, włączamy się do ruchu sprawnie, szybko, nie zmuszając aut za nami do zmiany prędkości, używamy lusterek, płynnie zmieniamy pas ruchu, płynnie zawracamy, wyjeżdżamy z parkingu, nie czekamy na bardziej zielone, na większą lukę, wykorzystujemy najlepszy moment na wykonanie manewru. I o ile w późniejszej jeździe nauka mi się przydała, tak na egzaminie jest bardzo cienka granica między "dynamicznie", a "wymuszenie" ;)

Xperia Z1 tap tap

Audi'ofil
28-12-2015, 15:23
Aktualny reportaż w tym temacie na TVN 24 http://www.tvn24.pl/czestochowa-pobil-kierowce-bo-ten-ominal-go-prawym-pasem,606230,s.html#autoplay


.

siwy05
28-12-2015, 18:18
Mnie uczyli, że dynamicznie, znaczy bez blokowania/utrudniania ruchu. Rozpedzamy się możliwie najszybciej do pożądanej prędkości, włączamy się do ruchu sprawnie, szybko, nie zmuszając aut za nami do zmiany prędkości, używamy lusterek, płynnie zmieniamy pas ruchu, płynnie zawracamy, wyjeżdżamy z parkingu, nie czekamy na bardziej zielone, na większą lukę, wykorzystujemy najlepszy moment na wykonanie manewru. I o ile w późniejszej jeździe nauka mi się przydała, tak na egzaminie jest bardzo cienka granica między "dynamicznie", a "wymuszenie" ;)

Xperia Z1 tap tap

No i kolega sam wytłumaczył, jeśli ktoś myśli, że dynamiczna jazda oznacza skakanie po pasach, deptanie w podłogę i jazdę po mieście 100km/h to współczuję z powodu braku inteligencji.
Pracuję w transporcie i mam do czynienia ze szkoleniami dla kierowców zawodowych, regularnie nasi kierowcy zwiedzają jakieś szkolenia i żaden instruktor nigdy nie powiedział, że ekonomicznie nie oznacza dynamicznie, ba podstawowa zasada rozpędź się jak najszybciej do zadanej prędkości i turlaj się z tą prędkością, a u nas działa to na zasadzie osiągania 50km/h przy następnych światłach 2 kilometry dalej...
Oczywiście duże zestawy rządzą się innymi prawami, ale to już osobna sprawa.

Bump: Panowie co rozumiecie przez "dynamiczną jazdę"? mnie się to kojarzy z dynamika - ruchem. czyli ostre przyspieszanie, hamowanie, zmienianie toru, pasów jazdy ... TAK?
jeżelii tak to sorry, ulica to nie tor wyścigowy i tego nie uczą na żadnym kursie, a na egzaminie raczej powód do oblania.

Jak się kończy jeden pas, to czekam grzecznie w kolejce, czy jedziesz do końca i dopiero wtedy zmieniasz pas?
Tego u nas też nie uczą, a powinni...
System szkolenia kierowców u nas jest jaki jest

gorilla
28-12-2015, 21:52
Jak się kończy jeden pas, to czekam grzecznie w kolejce, czy jedziesz do końca i dopiero wtedy zmieniasz pas?
wiesz, różnie ;) ale miałem wiele razy okazję postać na końcu pasa czekając, aż mnie ktoś łaskawie wpuści, zdarzało mi się jechać po wszystkich - taka kultura. (wiele i zdarzało - to mało powiedziane)
Pracuję w transporcie i mam do czynienia ze szkoleniami dla kierowców zawodowych
tak te szkolenia to są w stylu - zrób wszystko by ratować siebie i ładunek.
dynamiczna jazda tirem - THX. często spotykam takich. ograniczenie , teren zabudowany, walnąć długimi i wszystkim co ma bo go odbicie halogenów od mokrego drażni po oczach, przepisowa 80, obowiazkowy odstęp między pojazdami - dla tych gości to nie istnieje, szczególnie jak jest pusty. czasem lubię za takim pomykać ;) ale nic mnie bardziej nie potrafi wkurzyć jak tiry.

latar
28-12-2015, 22:54
instruktor nigdy nie powiedział, że ekonomicznie nie oznacza dynamicznie, ba podstawowa zasada rozpędź się jak najszybciej do zadanej prędkości i turlaj się z tą prędkością

Teraz eco driving uczy żeby jeździć w piłę, tzn rozpędzać się trochę bardziej i zwalniać a potem znowy rozpędziać trochę bardziej i zwalniać. Tak żeby wykres prędkości w czasie przypominał piłę.

wtomeks
29-12-2015, 00:26
Napisałeś to tak że jak ktoś ma zrobic 20 km to ma się rozpedzac i zwalniac niż jechać stąłą predkościa. Co jest bzdurą

Mózgu uzywać , przyśpieszać sensownie i hamować silnikiem. Stąd wykres piły ale jak jest potrzeba. A nie cały czas

MaXyM
01-01-2016, 15:56
A dzis wideo z przykladem jak NIEnalezy jezdzic prawym pasem.


Mmyu0iqfQMo

hak64
01-01-2016, 17:10
Oj tam, oj tam. Tak się ustawił, bo co tam będzie wdychał spaliny z dostawczaka.

Golson
01-01-2016, 18:08
A dzis wideo z przykladem jak NIEnalezy jezdzic prawym pasem.

Zdaje się, że F-11 mu na to pozwala...

MaXyM
01-01-2016, 18:15
F11 to paragraf czy samolot ;)
Dlatego uwazam, ze przepisy to nie wszystko. Powinnismy jezdzic tak aby jak najmniej przeszkadzac innym uczestnikom ruchu.

Golson
01-01-2016, 19:03
F11 to paragraf czy samolot ;)

Znak drogowy http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/smoke.gif

kocur
01-01-2016, 20:22
Oj tam, oj tam. Tak się ustawił, bo co tam będzie wdychał spaliny z dostawczaka.

Sam bym się tak ustawił - zwłaszcza że dostawczaki zamiast stanąć jeden za drugim zajęły oba pasy :evil: jak widać na filmiku - logiczne że prawym ruszy się szybciej.

Wyjątek jakbym widział w lusterku że ktoś ma już włączony kierunkowskaz wcześniej to bym mu drogi nie zajechał ale to mała szansa - w Krakowie 95% włącza już mając skręcone koła ;)

Rafał A.(antek)
01-01-2016, 20:36
Dlatego uwazam, ze przepisy to nie wszystko. Powinnismy jezdzic tak aby jak najmniej przeszkadzac innym uczestnikom ruchu.
Tobie sie to nigdy nie przytrafiło w 2 stronę?

gość raczej jasnowidzem nie był zmiane pasa zrobił ze 100m przed Tobą, nawet nie wiem czy miałeś juz kierunek włączony a nawet jak to zobaczyć go z tej odległości w mk3 dość ciezko

MaXyM
01-01-2016, 20:44
Tu nie trzeba byc jasnowidzem. Wystarczy zostawiac pas sluzacy do skretu w prawo wolny (staram sie). A w tym konkretnym przypadku, jak on zaczal zmieniac pas to:
- ja mialem wlaczony kierunek, co slychac na wideo (tego na pewno nie widzial, ale powinien widziec auto na prawym pasie)
- swiecila zielona strzalka, co widac na wideo

Poza tym nie chodzi o to aby pietnowac tego konkretnego kierowce. Chodzi o dowod na to, ze bezmyslne trzymanie sie skrajnego prawego pasa jest bledem. Choc w tym przypadku to nie bylo bezmyslne - on to zrobil celowo aby na starcie spod swiatel wyprzedzic te dostawczaki

wtomeks
01-01-2016, 20:47
Zwykłe czepianie się... zaczekałeś 10 sekund i problem...
On wrzuci filmik że dostawczak nie powinien stać na lewym.

Kolejny gość jadący m5 wrzuci film że jakiś diesel tdci którego na wolnych obrotach łyknie blokuje mu lewy pas :) a zanim stanie gość w zondzie i stwierdzi że jakiś klekot i jakiś dres w bmw blokują mu lewy pas...

MaXyM
01-01-2016, 21:11
I dlatego twierdze ze powinnismy jezdzic tak aby ulatwic jazde innym. Skorzysta na tym kazdy.

I nie chodzi tu o czepianie. Bo tak mozna by wlasciwie skomentowac prawie kazdy tu wklejony film. Zajechal ci ktos droge? No i co z tego. Nic ci sie nie stalo, musiales tylko troche bardziej przyhamowac ;)
Zreszta nie bardzo rozumiem czemu uwazasz ze to ze koles musial byc pierwszy na lini startu jest wazniejsze od tych straconych 10 sek. Skad wiesz ile czasem moze te 10 sek kosztowac?

A moze wg Ciebie jesli on traci (bo musi sie ustawic za dostawczakiem) to lepiej aby stracili i inni? Pasy ruchu nie sa dla jaj. Sa po to aby zapewnic plynnosc ruchu. Jakiekolwiek dzialanie, ktore te plynnosc ogranicza jest tak jakby przeciwko poczatkowym zalozenim, nie?

wtomeks
01-01-2016, 21:16
jak zajechanie komuś drogi, gdzie musiał przyhamować albo prawie doszło do kolizji U Ciebie jest równe z poczekaniem 15 sekund na światłach... Sory ale nie ośmieszaj się.

Tam dochodzi do łamania prawa tutaj nie... więc sory ale dyskusja zbędna.

MaXyM
01-01-2016, 21:22
Kto mowi o kolizji? Jak ci wyjezdza TIR na autostradzie zwalniajac do 90 to zwykle bez problemu wyhamujesz a do kolizji jest jeszcze baaaaardzo daleko. A mimo to zachowanie takie tez oznaczamy jako naganne.

Poza tym dyskusja nie jest zbedna (a na pewno nie ty o tym decydujesz) bo sie wywodzi z innej, a to o bezwzglednym obowiazku zajmowaniu prawego pasa. Ja swym wideo probuje uzasadnic, ze jednak nie zawsze jest to rozwiazanie optymalne dla ruchu/przepustowosci skrzyzowan etc

wtomeks
01-01-2016, 21:28
pisaleś o zajechaniu drogi i zmuszeniem do hamowania. Więc nie jestem wróżką że piszesz o tirze, czy o 2 pasmowej drodze gdzie ktoś komuś zajeżdza a obok jest przystanek autobusowy z grupą przedszkolaków...

Owszem zgadzam się mógł sobie zostać na lewym ale dramatu nie ma...

hak64
01-01-2016, 21:32
probuje uzasadnic, ze jednak nie zawsze jest to rozwiazanie optymalne dla ruchu No i słusznie uzasadniasz, aczkolwiek mnie także zdarzają się takie zachowania jak to zarejestrowane przez Ciebie (zwłaszcza jak mam stać za smrodzącą ciężarówką). Bywa jednak i tak, że mi się spieszy bardziej od innych - wtedy także wbijam się na pierwszego...

gorilla
01-01-2016, 21:44
Panowie a nie zwracacie uwagi na beznadziejne oznakowanie tego skrzyżowania? malowanie - pas powolny, zanikający do skrętu... a na końcu myk (dla miejscowych?) strzałeczka do jazdy na wprost. to się samo prosi o takie zdarzenia.
Jak ci wyjezdza TIR na autostradzie zwalniajac do 90 to zwykle bez problemu wyhamujesz(...)
sure, spróbuj nie wyhamowac ;) tir oleje twoje błyski długimi a naciskania na zderzak nawet nie zauważy :)

siwy05
02-01-2016, 08:58
A co miałby zrobić? Przyspieszyć? Zjechać?

paoloWawa
02-01-2016, 10:31
Gdyby nie dostawczak, to miałbyś podstawy do swojej argumentacji.

Nie możesz wymagać od kogoś by stanął za smrodzącym dostawczakiem, wdychał te spaliny przez kilkanaście sekund a potem ruszał jak żółw na zielonym za tym dostawczakiem (który wtedy jeszcze bardziej będzie smrodził) - a to wszystko po to, byś skręcił 10 sekund wcześniej. Mówisz że 10 sekund może być dużo warte - a może dla niego też? Ruszanie za dostawczakiem to kilka sekund straty - to on może stracić a Ty nie?

Rozumiem płynność ruchu itd. - ale ten pas jest również do jazdy prosto, więc mógł się tam ustawić i to zrobił. Trochę na siłę szukasz tu dziury w całym.

MaXyM
02-01-2016, 10:52
a moze dostawczak ma rure z boku? Ale pierwszy raz slysze argument ze na dridze nalezy sie zachowywac w zaleznosci od rodzaju sasiadujacych pojazdow. Idac dalej to moze usprawiedliwisz przejazd przez podwojna ciagla aby tylko nie jechac kolo dymiacego pojazdu...

Prosze cie przestan juz. Ja dalem ten przyklad jako ogolny argument w dyskusji o zajmowaniu pasow a nie zeby pietnowac tego konkretnego kierowce.

Juzek
02-01-2016, 10:59
A moim skromnym zdaniem Twój filmik Max nijak się ma do piętnowania jazdy jak najbliżej prawej krawędzi jezdni. Spodziewałem się zobaczyć kogoś chcącego wyjechać z podporządkowanej i wtedy jazda prawym pasem, gdy lewy jest wolny, jest nieuprzejma.

Gdy widzę pas do jazdy na wprost i ja chcę tam jechać to go zajmuję. I guzik mnie obchodzi, że z tego pasa można jeszcze jechać w prawo, w lewo itp. :). Ktoś chce jechać w prawo na strzałce a ja mu przeszkadzam .... nic mnie to nie rusza. Wielokrotnie jestem w takiej sytuacji jak Ty na tym filmiku i nie widzę w tym nic krzywdzącego :)

Tapnięte z Szajsunga MkIV

paoloWawa
02-01-2016, 11:05
pierwszy raz slysze argument ze na dridze nalezy sie zachowywac w zaleznosci od rodzaju sasiadujacych pojazdow

A to nie jest przypadkiem lansowana przez ciebie teza w związku z zamieszczonym filmikiem? Ten koleś miał prawo być na tym pasie, ale w związku z pojazdem sąsiadującym (twoim) powinien był ten pas zostawić dla ciebie. Czyż nie?

Nigdzie nie pisałem o wyprzedzaniu na podwójnej ciągłej. Tu nie złamał on żadnego przepisu. Pas ten służy również do jazdy prosto.

juri2069
02-01-2016, 11:07
A ja jeżeli dojeżdżam do skrzyżowania 2 pasmowego i widzę , że na pasie prawym jest strzałka w prawo to zjeżdżam na lewy , aby nie blokować tych za mną, którzy chcą skręcić. Oczywiście nie zawsze da się to zauważyc na drogach zwłaszcza w nowych miejscach , gdy się rozglądamy gdzie indziej , wtedy trudno i wtedy mnie pikuś obchodzą ci za mną. Nikomu specjalnie nie zajeżdżam.
Tak samo nie mam pretensji jeżeli ja chcę skręcać a przede mną ktoś stoi bo jedzie na wprost bo ma do tego pełne prawo. Po prostu trzeba troche myśleć , trochę być uprzejmym itd...po połączeniu tego wszystkiego jazda i współpraca na drogach wychodzi jako tako :one:

MaXyM
02-01-2016, 11:23
A to nie jest przypadkiem lansowana przez ciebie teza w związku z zamieszczonym filmikiem? Ten koleś miał prawo być na tym pasie, ale w związku z pojazdem sąsiadującym (twoim) powinien był ten pas zostawić dla ciebie. Czyż nie?

Ty argumentowales dymiacymi dostawczakami. A ja ci napisalem ze to nie tym sie kierowal kierowca. Mnie chodzi o zapewnienie przepustowosci jak tylko jest taka mozliwosc. Obojetne czy to ja czy kto inny. A moze bylo za mna dalszych 5 samochodow co chcialy skrecic korzystajac z warunkowego w prawo.

Zreszta argument "bo mial prawo jechac tym prawym pasem" jest slaby. Jest wiele innych sytuacji drogowych gdzie kierowcy "maja prawo". Np. maja prawo jechac obok siebie z ta sama predkoscia uniemozliwiajac wyprzedzanie (szczegolnie jak jada z max dopuszczalna predkoscia ;) ). A mimo to uznajemy to jako nieodpowiednie zachowanie, ktore utrudnia plynne poruszanie sie. Itd.

Reszte ladnie napisal Juri. Ja sie nie bede powtarzal


Gdy widzę pas do jazdy na wprost i ja chcę tam jechać to go zajmuję. I guzik mnie obchodzi, że z tego pasa można jeszcze jechać w prawo, w lewo itp. :).

To wielka szkoda. Klania sie brak kultury na drodze wobec tego.


Wielokrotnie jestem w takiej sytuacji jak Ty na tym filmiku i nie widzę w tym nic krzywdzącego :)
W zadnym przypadku nie czylem sie te sytuacja skrzywdzony. To byl przeklad do dyskusji.
Mimo to ja bym sie na miejscu tego kierowcy tak nie zachowal, zostawil bym pas do warunkowego skretu wolny. Chyhba ze bym strzalki nie zauwazyl. Ale ona swiecila juz jak on pas zmienial wiec trudno o takie wytlumaczenie.

tegies
02-01-2016, 11:47
Zielona strzałka to nie nakaz jazdy w prawo. To sygnał warunkowej jazdy w prawo.
Przemknął byś tak rozpędem czy jednak zatrzymałbyś się albo chociaż zwolnił przez skrętem? (redukując 'stracony czas na postoju' z 10s do 3-4s ) :wink:

juri2069
02-01-2016, 12:09
Raz drugi trzeci setny i życie ucieka .. Każda sekunda jest cenna :D
Ten gość mógł tak zrobić , oczywiście , ale zachował się egoistycznie i to wszystko.
Ja bym tak zrobił , gdybym z tyłu nie widział samochodów , logicznym jest , że wtedy nikomu nie przeszkodzę.
Ale może to ja jestem inny skoro staram się współpracować na drodze i używać rozumu ? :one: Meduzą nie jestem to coś tam mam w czuprynie :D

tegies
02-01-2016, 12:14
Nie no... wychodząc z takiego założenia to lepiej w ogóle nie wyjeżdżać.
Zawsze znajdzie się ktoś komu przeszkodzisz :diabel2:
Też staram się jeździć tak aby nie robić komuś "problemów". Czasami się jednak nie da, bo niektórzy jeżdżą tak nieprzewidywalnie że w sumie nie wiesz co delikwent za Tobą/przed Tobą chce zrobić. :lol:

juri2069
02-01-2016, 12:21
No tak ale jak to mówisz
Też staram się jeździć tak aby nie robić komuś "problemów
to jest właśnie kulturalne. Czasem jednak się nie da tak jak napisałem
nie zawsze da się to zauważyc na drogach zwłaszcza w nowych miejscach , gdy się rozglądamy gdzie indziej , wtedy trudno i wtedy mnie pikuś obchodzą ci za mną. Nikomu specjalnie nie zajeżdżam.

kocur
02-01-2016, 12:25
Chyba jedna z normalniejszych sytuacji na drodze a tyle szukania dziury w całym ;)


1. Patrzę na filmik i na to jak świeci słońce - gość z tej odległości miał bardzo małe szanse zobaczyć kierunkowskaz w aucie spory kawałek za sobą.

2. Jak zostało napisane - to dostawczaki wymusiły to zachowanie stając jeden obok drugiego. To jest taka sama sytuacja jak ktoś z przeciwka leci na czołówkę a Ty uciekasz na chodnik. Wolno jeździć po chodniku? Nie - ale ktoś inny wymusił na Tobie takie zachowanie.


W ogóle dyskusja powinna dotyczyć tych dostawczaków a nie gościa po prawej :)

MaXyM
02-01-2016, 12:50
Ale jakie wymuszenie? Przeciez nikt go nie zmuszal do zmiany pasa. W lusterku migacza nie widzial ale widzial auto. Poza tym widzial zielona strzalke. To wystarczajact indykator aby pasa nie zajmowac. W ciagu cyklu swiatel moze nadjechac X samochodow, moga wyjechac z bocznych uliczek (tu: wyjazdow z placu targowego).

Ale widze ze musze uproscic zadanie bo sie przyczepiliscie do czegos innego niz chcialem dyskutowac/pokazac.

Wyobrazcie sobie, ze na srodkowych pasach do jazdy na wprost nie ma zadnych aut. A kierowca chcac jechac prosto zatrzymuje sie na prawym pasie, ktory sluzy do jazdy na wprost oraz skretu w prawo - dokladnie jak na tym filmie.
Wg przepisow ruchu drogowego zachowuje sie poprawnie. Nawet niektorzy tu forumowi kierowcy sugeruja trzymanie sie skrajnego prawego pasa. Inni wskaza ze wg znakow "ma prawo"
A ja w tym momencie twierdze, ze byloby to niepoprawne zachowanie. I ciekawy jestem czy oblalbym egzamin gdybym chcac jechac prosto zatrzymal sie na srodkowym pasie zamiast prawym

paoloWawa
02-01-2016, 13:17
Wyobrazcie sobie, ze na srodkowych pasach do jazdy na wprost nie ma zadnych aut. A kierowca chcac jechac prosto zatrzymuje sie na prawym pasie, ktory sluzy do jazdy na wprost oraz skretu w prawo - dokladnie jak na tym filmie.

Tu się zgadzamy, gdyby nie auta na innych pasach też stanąłbym na środkowym. I staram się tak robić.

Ale dostawczaki spowodowały że stanął na prawym - i nie zrobił nic złego!

Zamiast dostawczaków mogła być na środkowym plama oleju, martwy kot, potłuczona butelka po wódce, ogromna dziura, albo cinquecento ze starym dziadkiem w kapeluszu - wtedy też bym stanął na prawym. I też nie zrobiłbym niczego złego.

A na egzaminie gdybyś stanął na środkowym to kto wie czy nie byłoby to potraktowane jako błąd - ale egzaminy, egzaminatorzy, modele biznesowe WORDów w Polsce to zupełnie inny temat.

hak64
02-01-2016, 13:34
Inni wskaza ze wg znakow "ma prawo" Tak, ma prawo zając dowolny pas. Ten zawodnik jednak zmienił pas ruchu już w rejonie skrzyżowania zahaczając o "linię ciągłą". Gdyby to zrobił o sekundę wcześniej, nie było by się do czego przyczepić. ciekawy jestem czy oblalbym egzamin gdybym chcac jechac prosto zatrzymal sie na srodkowym pasie zamiast prawym Gdyby zmiana pasa nastąpiła w takim momencie jak to zarejestrowałeś, to istotnie mógłbyś oblać.

Andrzej
02-01-2016, 14:27
moze usprawiedliwisz przejazd przez podwojna ciagla aby tylko nie jechac kolo dymiacego pojazdu
ja tak robiłem... uznawałem wtedy, że moje zdrowie jest ważniejsze od podwójnej ciągłej...

Juzek
03-01-2016, 10:52
ja tak robiłem... uznawałem wtedy, że moje zdrowie jest ważniejsze od podwójnej ciągłej...
Też tak robię. Jeśli diagnosta na SKP dopuszcza takiego dymiącego truciciela i/lub właściciel ma wywalone na to, że truje to dlaczego ja mam to wdychać?

Tapnięte z Szajsunga MkIV

HUBERT1947
03-01-2016, 11:22
Koledzy Klubowicze,po prostu wiecej zyczliwosci oraz usmiechu,jak rowniez kultury i wyrozumialosci wzajemnej. Mniej agresji,chamstwa ,nieprzyjaznych gestow o mordobiciu nawet nie wspominajac.Popatrzcie na naszych zachodnich sasiadow.Uczmy sie od lepszych...!

Juzek
03-01-2016, 11:32
Szkoda, że nie można używać DVR u Niemców to bym Ci pokazał jacy oni potrafią być życzliwi :). Choć w przeliczeniu zachowań poprawnych i niepoprawny przewaga jest na korzyść tych dobrych.

Tapnięte z Szajsunga MkIV

Karwos00
03-01-2016, 11:33
Ja z zasady robię tak:
1. Jadę prawym pasem
2. Lewym jak wyprzedzam lub wiem, że zaraz będę na światłach skręcał w lewo
3. Np na expresówkach - jadę prawym + lewym przy wyprzedzaniu i zbliżając się do wlotów z prawej - wjeżdżam na lewy żeby ci z prawej mogli bez problemu wjechać. Niestety krótki pas do wjazdu wielu kierowcom chyba sprawia kłopot skoro na nim nie przyspieszają i próbują z niego zjechać z prędkością 40km/h.

A ci co blokują lewy pas - mam kamerę - jeszcze mi się nie zdarzyło z tego skorzystać ale jak będzie trzeba to na pewno skorzystam.

arturfom
04-01-2016, 13:33
Gdyby zmiana pasa nastąpiła w takim momencie jak to zarejestrowałeś, to istotnie mógłbyś oblać.

a tak na marginesie mam pytanie do Ciebie - odnośnie ruchu kodeks zasady ogólne gdzie zdefiniowano ruch prawostronny i znajduje się tam zapis żekierujący pojazdem mechanicznym korzystając z jezdni dwukierunkowej co najmniej o czterech pasach ruchu jest obowiązany zajmować pas ruchu znajdujący się na prawej połowie jezdni jak również nie może zajmować więcej niż jednego pasa jeśli są one wyznaczone, mowa jest o ruchu po prawej jezdni nie pasie natomiast mandat jest z art. 97 KW - szukam przepisu który definiuje jazdę i obowiązek trzymania się prawego pasa ( ponoć dopuszczalne jest poruszanie się w korku wszystkimi - coś definiuje korek ), jezdnia to nie pas więc czy wykroczenie z 97 kw to tzw "worek"?

pytam bo często słyszę że uprzejmość kończy się mandatem - kierowca widząc włączający się pojazd z prawej strony zmienia pas aby mu ułatwić dołaczenie do ruchu i wtedy widzi policjanta który nie przyjmuje tłumaczenia kierowcy i mamy uporczywą jazdę lewym pasem ( przyznam że sam ułatwiam w ten sposób jazdę innym kierowcom ) czyż uprzejmość staje się kosztowna?

MaXyM
04-01-2016, 14:54
IMO bzdura. Zaden przepis nie zmusza do jazdy tylko i wylacznie prawym pasem. Inaczej to nawet za wyprzedzanie mozna by bylo wlepic mandat.
W takim przypadku nie przyjmujesz mandadu (do tego masz zawsze prawo), rownoczesnie zadajac opisania sytuacji, chociazby na kartce papieru (ktora to potwierdzi twoje faktyczne zachowanie na drodze). Podpis policjanta i twoj i watpie aby cie w ogole wezwali do dalszego roztrzygania.

Audi'ofil
04-01-2016, 15:09
Mowa o wyprzedzaniu na podwójnej
ja tak robiłem... uznawałem wtedy, że moje zdrowie jest ważniejsze od podwójnej ciągłej...

W ogóle nie uznaję takiego argumentu. Zawsze możesz powiedzieć, że jadący przed tobą (np. diesel) dymi.
Jeżeli jest ciągła, to w jakimś celu.
Już nie raz mi się zdarzyło, że zza wzniesienia, lub zakrętu na ciągłej wyjeżdża na trzeciego wyprzedzający szaleniec.

Prawko mam i jeżdżę (bezwypadkowo) od ponad 30 lat, rocznie robię ~40 tyś. km
Lubię szybką i może agresywną jazdę. Ale są pewne zasady których staram się trzymać:
. nie przekraczać ciągłej (choć w wielu sytuacjach jest malowana bezsensownie)
- jeżeli widzę, że ktoś włącza się z pasa wjazdowego, wpuszczam go
- korzystam z lusterek (nie tylko do poprawiania fryzury)
- staram się używać wyobraźni i przede wszystkim przywidywać zachowanie innych użytkowników drogi.
Wg tych zasad uczyłem (jak dotychczas bezwypadkowej jazdy) żony i córy (prawka 17 i 5 lat)

Nie uznaję argumentacji bo ten dymi, a może tamten ma gorszy samochód więc dla czego ma jechać przede mną.

MaXyM
04-01-2016, 15:12
+ 1

Andrzej
04-01-2016, 15:25
W ogóle nie uznaję takiego argumentu.

I nie musisz... dziś miałem taką sytuację... trasa lekki łuk podwójna i kopcący ogórek, że aż za grdło ściska (kto to w ogóle do ruchu dopuścił) wlecze się dosłownie 40km/h... przeczekałem do chwili aż miałem widoczność na to co za łukiem i nie czekając na przerywaną pojechałem po podwójnej...

Wdychanie tego syfu wcześniej czy później odbije się na zdrowiu...

A co do szaleńców wyprzedzających na trzeciego nie ważne nawet gdzie - to tak naprawdę nie znasz powodów takiego ich zachowania...

MaXyM
04-01-2016, 15:40
Ale na policje nie zadzwoniles? Mysle ze by to moglo dac lepszy rezultat.

Audi'ofil
04-01-2016, 15:41
nie czekając na przerywaną pojechałem po podwójnej...

Wdychanie tego syfu wcześniej czy później odbije się na zdrowiu...

Wg tej argumentacji w latach komuny, gdzie jeździły dwusuwy (jadąc za takimi "sama przyjemność"): trabanty, syreny, wartburgi, a ja miałem poloneza to powinienem jeździć chyba tylko lewym pasem

A co do szaleńców wyprzedzających na trzeciego nie ważne nawet gdzie - to tak naprawdę nie znasz powodów takiego ich zachowania...

Powiem tak.
W wielu sytuacjach ludzie na drodze odreagowują frustracje życia codziennego (kredyty, zdradzająca żona, ego, małe co nieco... lub molestowanie za młodu).
Nie ma dla mnie wytłumaczenia jak widzę de....la który wraz z rodziną, małymi dziećmi w aucie za...la przez krętą wioskę wyprzedzając w każdym możliwym lub nie miejscu

dobo_28
04-01-2016, 16:18
Trochę mnie nie było, a dyskusja się mocno rozwinęła.
Dwa tygodnie po opisanym zdarzeniu jakie miałem na krajowej 8 doszło kolejne tym razem z małym uszczerbkiem dla kuli od haka i delikatnego wgniecenia w plastiku zderzaka. Zdarzenie miało miejsce na A2 z Wawy do Żyrka piątkowe popołudnie gęsto się zrobiło na wylotówce w niektórych miejscach max można było jechać 80km, a standard to 40km (w miarę najnowszy odcinek autostrady w PL, a przepustowość na niej już nie wyrabia) i wracając tak sobie po robocie do swojej wioski zaczęło się, przede mną auta zaczynają hamować mając z 12 metrów do auta przede mną zaczynam lekko hamować koleś za mną nie koniecznie był bystry bo widziałem ze coraz szybciej się zbliża. Hamowanie samochodów było coraz mocniejsze wiec i moje było w miarę adekwatne zachowując do auta przede mną już tylko 5 metrów by za parę sekund koleś stanął w miejscu. Ja widząc, że jest duże prawdopodobieństwo, że dostanę w D wyhamowałem najbliżej jak mogłem (było gdzieś niecały metr) do auta poprzedzającego nie ustrzegłem się jednak gamonia, który walną mnie w D. Od tego zdarzenia mnie minął tydzień na obwodnicy niedaleko węzła Konotopa (z Bemowa gdzie robiłem przegląd auta w kierunku węzła) kolejne zdarzenie jakiś kierowca zatrzymuje się przy barierce na lewym pasie zmuszając do ostrego hamowania innych uczestników tego pasa odległości dość spore więc nie było problemu z wyhamowaniem prędkości i zasygnalizowaniem awaryjnymi kierowca za mną też nie miał problemów włączył awaryjne natomiast kierowca dwa samochody za nim już tak kolorowo nie miał bo jakiś gamoń siedział mu na zderzaku więc nie zdążył zareagować i wpakował mu się w D.

Ot taka codzienność na drodze. O tirach co umieściłem filmiki już nawet nie wspominam.

MaXyM
04-01-2016, 16:28
Z tym hamowaniem jest o tyle problem ze kazdy nastepny kierowca z tylu ma coraz mniej czasu na hamowanie (bo kazdy poprzedni wprowadza kolejne opoznienie). Niestety na autostradzie nie utrzymujemy odstepow ktore by gwarantowaly zatrzymanie w KAZDEJ sytuacji. Zwykle sledzimy auto, dwa przed nami zakladajac ze zadne z nich nie zacznie gwaltownie i z calej sily hamowac.

Z drugiej strony odkad mam ACC to jezdze z bezpiecznym ustawieniem "na 3". Instrukcja mowi chyba ze bezpieczne jest "4". Ale i przy trojce odstep jest na tyle duzy ze auto poprzedzajace nie bardzo chce zjechac (wydaje mu sie ze nie jestem szybszy bo za daleko jade). Natomiast duzo czesciej ktos w takiej sytuacji wjezdza przede mnie zmniejszajac na chwile luke, ktora ACC po chwili znowu wydluzy ;)

Podobno w DE zachowuja wieksze odstepy.

HajerŚląsk
04-01-2016, 16:58
Tak żeby nie zaśmiecać tematu o kamerkach zaskoczyło mnie jedno stwierdzenie.

Zakładamy że młody gość zrobił prawko 5 dni temu i na 50tce w mieście jedzie 40.

Naszym zadaniem jest:

A. Podjechać mu 30 cm do zderzaka
B. Mrugać długimi
C. Wyprzedzić na pasach / ciągłej
D. Bluzgać że tamuje ruch

Celowo nie dałem "olać gościa, niech się uczy jeździć" ;)
W naszym kraju każda odpowiedź jest dobra więc jeden punkt dla nas :)

MaXyM
04-01-2016, 17:48
O nie zauwazylem tego quizu.
Ktos kto sie boi jechac 50tka, to albo sie boi albo nie umie. W obu przypadkach nie powinien dostac prawa jazdy.

Z drugiej strony moze to byc ktos wiazacy superwybuchowa nitrogliceryne albo kogos chorego do szpitala.
Tyle ze czesto sei zdarza ze to kierowca zagadany przez komorke ktora trzyma w rece i zapomina o ruchu drogowym

hak64
04-01-2016, 18:38
mowa jest o ruchu po prawej jezdni nie pasie natomiast mandat jest z art. 97 KW No i prawidłowo, bo to jest art. z Kodeksu wykroczeń (jak sam raczyłeś zauważyć, tzw "worek"), obejmujący praktycznie wszystkie wykroczenia drogowe niesklasyfikowane w taryfikatorze. szukam przepisu który definiuje jazdę i obowiązek trzymania się prawego pasa Zasady korzystania z dróg określa art. 16. ustawy prawo o ruchu drogowym, który mówi, że kierującego pojazdem obowiązuje ruch prawostronny i jest on obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Art. 16 precyzuje także, że kierujący pojazdem, korzystając z drogi dwujezdniowej, jest obowiązany jechać po prawej jezdni oraz korzystając z jezdni dwukierunkowej o co najmniej czterech pasach ruchu, jest obowiązany zajmować pas ruchu znajdujący się na prawej połowie jezdni.ponoć dopuszczalne jest poruszanie się w korku wszystkimi Jak pewnie zauważyłeś art 16 p.r.d. mówi "jechać możliwie blisko prawej", a skoro nie nie sterujesz helikopterem, to w korku jedziesz tak, jak ci na to pozwalają inni użytkownicy drogi.

MaXyM
04-01-2016, 18:40
czyli kluczowym slowem jest "mozliwie" a twym celem w razie zatrzymania jest udowodnic ze to wlasnie spelniles ;)

juri2069
04-01-2016, 19:25
odpowiedź

Osobiście robię A -100 cm , C , D - mimo , że nie jest to dobre ale po prostu lubie! :D

Andrzej
04-01-2016, 19:27
Wg tej argumentacji w latach komuny, gdzie jeździły dwusuwy (jadąc za takimi "sama przyjemność"): trabanty, syreny, wartburgi, a ja miałem poloneza to powinienem jeździć chyba tylko lewym pasem
Ta argumentacja ma się nijak do tamtych czasów... teraz jest teraz, a co było nie wróci, nie wiem po co to wyciągasz...teraz jadę, teraz truje mnie nisprawny ogórek z pksu... teraz muszę sobie z tym poradzić... nie za komuny...
w ogóle te Twoje pzrytoczenia o wariatach jadących na czołówkę w tym kontekście (przekraczania podwójnej by nie wdychać śmierdziela) nie przystają... wolisz wdychać to wdychaj te trujące smrody, ja wolę wykorzystać każdą możliwość by tego uniknąć i to bez wyprzedzania na czołówkę...

Co sobie myślisz o wariatach pchających się za wszelką cenę do przodu i na czołówki oraz o przyczynach ich zachowania to Twoja prywatna opinia nikoniecznie prawdziwa...

HUBERT1947
18-01-2016, 19:02
Juzku z Legnicy,byc moze nasze odmienne opinie co do sposobu jazdy naszych zachodnich sasiadow wynikaja z tego,ze ja prawo jazdy zrobilem w 1968 r.,a kolega chyba pozniej.Nie oceniam pojedynczych zachowan niemieckich kierowcow lecz caloksztalt.Wystarczy porownac zachowania kierowcow w Warszawie i Berlinie czy tez Wiedniu w ktorym to zdarzylo mi sie pobladzic.Wielokrotnie spotkalem sie tam z wyrozumialoscia i zyczliwoscia.W Warszawie natomiast z pukaniem w glowe.pokazywaniem palca,trabieniem i miganiem swiatlami.Pozdrawiam

hubi_c
18-01-2016, 19:15
Masz całkowitą rację.
Na niemieckich drogach bywam raz po raz i jeszcze nigdy nie spotkałem się z sytuacją by ktoś na mnie trąbił czy też nie wpuścił, gdy pobłądziłem i pas zmienić chciałem nieco zbyt późno, a włączając się do ruchu nie czekam kilku minut na wyrozumiałego kierowcę. O pukaniu w głowę czy też wyrażaniem własnej opinii za pośrednictwem środkowego palca nie wspomnę.
I to bez względu czy jadę na blaszce PL czy też D.

paoloWawa
18-01-2016, 20:53
Po Warszawie jeździ się po prostu inaczej. Pewniej, szybciej i bardziej zdecydowanie. Po Berlinie jeździ się tak spokojnie że usnąć można :)

Jak się dostosujesz do warszawskiego stylu jazdy to Cię wpuszczą i nie strąbią. Przećwiczone wielokrotnie, a ostatnio po mojej przeprowadzce z DE do Warszawy nawet na niemieckich tablicach ludzie wpuszczali mnie na zmianę pasa mimo że pojechałem zbyt daleko nie tym pasem co trzeba. Może nie wpuści Cię pierwszy, ale drugi czy trzeci już tak. I warto zawsze podziękować awaryjnymi jak ktoś Cię wpuści, ja też zawsze tak robię i lubię gdy ktoś dziękuje jak ja go wpuszczam.

Audi'ofil
18-01-2016, 22:03
Tir-owcy czują się bezkarnie, a między innymi taki wyrok jak ten: http://http://www.tvn24.pl/lodz,69/jego-tir-wpadl-w-busa-osiem-osob-zginelo-kierowca-uniewinniony,611600.html (http://www.tvn24.pl/lodz,69/jego-tir-wpadl-w-busa-osiem-osob-zginelo-kierowca-uniewinniony,611600.html) utwierdza ich w zachowaniu na drodze.

Juzek
19-01-2016, 01:05
Uwielbiam wyciąganie stażu za kierownicą jako argumentu w dyskusji :) 'moje jest bardziej mojsze niż twojsze' itd :)

Tapnięte z Szajsunga MkIV

juri2069
19-01-2016, 10:27
Warszawiaki to w ogóle padalce - tylko bez urazy co niektórzy !!
Jechałem prawym pasem 90 to nie dość , że lewym mnie wyprzedzali jak na autostradzie to na prawym z tyłu mi mrugali żebym przyśpieszył ( teren zabudowany !!!!) Ja rozumiem szybciej , no ale .....:568:
A już o bieganiu po ruchomych schodach z tabletem albo hotogiem w ręce to nie wspominam :D

Markoo
19-01-2016, 22:57
Tir-owcy czują się bezkarnie, a między innymi taki wyrok jak ten: http://http://www.tvn24.pl/lodz,69/jego-tir-wpadl-w-busa-osiem-osob-zginelo-kierowca-uniewinniony,611600.html (http://www.tvn24.pl/lodz,69/jego-tir-wpadl-w-busa-osiem-osob-zginelo-kierowca-uniewinniony,611600.html) utwierdza ich w zachowaniu na drodze. Znasz uzasadnienie wyroku?
Ps. Gdzieś spotkałem się ze statystykami, mówiącymi że Tirowcy to jednak grupa kierowców powodująca najmniej wypadków....

Juzek
20-01-2016, 07:27
Patrząc na to jak co niektórzy zachowują się na autostradach trochę trudno mi w to uwierzyć :)

Tapnięte z Szajsunga MkIV

czeslaw555
20-01-2016, 08:01
czym dalej na Wschód tym kultura na drodze inna. Wróciłem z Litwy, mają tam niezłe drogi ale jeżeli chodzi o zmianę pasa, wyjechanie z bocznej uliczki, wjechanie na suwak to trudna sprawa, nie można się spodziewać że ktoś wpuści, takie przypadki to rzadkość.

weuek
20-01-2016, 08:15
Zasady korzystania z dróg określa art. 16. ustawy prawo o ruchu drogowym, który mówi, że kierującego pojazdem obowiązuje ruch prawostronny i jest on obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni.
Jak zwykle, jest dysharmonia pomiędzy teorią a praktyką. Ja wolę jak najbliżej lewej krawędzi (droga po jednym pasie w każda stronę), bo przy prawej jest znacznie więcej:
a) ubytków w jezdni
b) załatanych ubytków, które swoją wypukłością stanowią negatyw dziury
b) zapadniętych studzienek,
a ciągle "yeb", "yeb" i "yeb" (nawet ze dwa razy na sekundę i najbardziej zmęczonych miejscach miasta) wpływa negatywnie na komfort mojej podróżny i stan mojego portfela.

Audi'ofil
20-01-2016, 21:10
Znasz uzasadnienie wyroku?


W uzasadnieniu mowa o pękniętej oponie ...?
A którą stroną uderzył tym tirem w busa? Czy czasem ta opona nie pękła przy zderzeniu?
Przede wszystkim przekroczył prędkość.
Jechałby wolniej, nawet gdyby doszło do pęknięcia tej opony, przy niższej prędkości może nie zginęło by 8 a np 7 ludzi.
Tylko w naszym prawodawstwie pokutuje zasada "i tak im życia nikt nie zwróci więc po co męczyć gościa, on i tak swoje przeżył". Tylko jak to się ma do profilaktyki, przykładu dla innych.
Po krótkim wywiadzie z winowajcą, widać że to prosty chłop. Idę o zakład, że ta sytuacja nic go nie nauczyła, a wręcz odwrotnie w czasie postoju będzie opowiadał kolegom na parkingu jaki to on bohater rozwalił 8 a sam bez szwanku.


Ps. Gdzieś spotkałem się ze statystykami, mówiącymi że Tirowcy to jednak grupa kierowców powodująca najmniej wypadków....

Tylko skutki tych wypadków są o wiele bardziej opłakane...




.

Markoo
22-01-2016, 17:59
Ok, po części masz rację, Niemniej nie znasz orzeczenia ani opinii biegłych. Opierając się na doniesieniach medialnych. Znając pełne uzasadnienie, można czasami się mocna zdziwić jak rozjeżdża się ocena sytuacji podawana przez media do rzeczywistości... to z praktyki.


Tylko skutki tych wypadków są o wiele bardziej opłakane...
.

Jakie skutki masz na myśli.... Może nie wyraziłem się jasno, skutki jednostkowe zapewne większe, ale rozpatrujemy od strony statystycznej.

latar
22-01-2016, 18:12
Śmierć jednostki to tragedia - milion zabitych to tylko statystyka.

Tak mi się nasunęło.

Karwos00
24-01-2016, 16:11
Orzeczenie winy czy nie nie może mieć charakteru nauczki dla innych.

Audi'ofil
07-07-2016, 17:59
Szkoda słów http://kontakt24.tvn24.pl/polska,496/pod-prad-na-a1-chcial-zeby-go-przepuscic-bo-ma-kawalek-do-zjazdu,206728.html

.

Andrzej
07-07-2016, 20:41
co za pacan...

Wahacz
08-07-2016, 11:49
Drogi szybkiego ruchu się budują, a świadomość kierowców za nimi nie nadąża. Jazda pod prąd to naprawdę szczyt głupoty.

Jak samo ostatnio jadąc po A2 zauważyłem pewną rzecz - podróżując normalnie 120-140 km/h właściwie cały czas toczymy walkę. Prawy pas to królestwo ciężarówek i osób, które uważają, że jak przekroczą 110 km/h na autostradzie to oderwą się od ziemi. Lewy pas jest to "zapier...", którzy jadą 160-180 km/h i jak ktokolwiek jedzie wolniej od nich to siadają mu na ogonie w odległości 2 metrów (kiedyś ktoś będzie przed nimi musiał zahamować, wjadą mu w tył to się nauczą trzymać dystans przy prędkości ponad 100 km/h) jawnie manifestując, że trzeba im ustąpić drogi.

Szkoda, że bardziej uczęszczanych dróg nie budują jednak od razu 3 pasmowych, bo np. na odcinku Warszawa-Łódź co chwila jest hamowanie, zajeżdżanie itp. I musi być, skoro lewy pas jedzie nieraz 2x szybciej niż prawy...

paoloWawa
08-07-2016, 12:33
Zgadzam się w 100% z powyższym.

Dlatego, chcąc nie chcąc, w PL na autostradzie nie da się nie jechać 180km/h+, ponieważ tylko wówczas nie jest się narażonym na ciągłe ustepowanie tym szybszym lub przepychanie się zza ciężarówki na lewy, gdzie masz przelotową 180-200 i ciężko tam wjechać.

Nawet kiedyś próbowałem jechać 140-150km/h ale jest to po prostu strasznie uciążliwe. Jak już zwolnisz, a na lewym spory ruch powyżej 160-170, to ciężko się tam wepchać. Trzy pasy rozwiązałyby problem. Nie to że nie lubię szybko jeździć, wręcz przeciwnie, ale stawiam się w sytuacji tych, którzy chcieliby te 140 jechać.

Nie przeszkadza mi że ktoś jedzie 200 km/h - sam tak czasem (często) robię. Ale nie toleruję jazdy zderzak w zderzak przy takiej prędkości i migania jak ktoś wyprzedza. Nie ma się co denerwować. Chyba że ktoś wjeżdża na lewy i jedzie praktycznie z tą samą prędkością co pojazd wyprzedzany i nie przyspiesza w ogóle, wskutek czego manewr trwa kilkadziesiąt sekund zamiast kilku. Jakoś na jednopasmowej tak nie robią.

A to że A2 na odcinku Warszawa-Łódź nie ma trzech pasów to nieporozumienie.

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

Audi'ofil
08-07-2016, 12:35
... Szkoda, że bardziej uczęszczanych dróg nie budują jednak od razu 3 pasmowych ...
Masz rację. Niektóre odcinki, autostrad i eSek są tak zapchane, aż żal, że nie ma 3-go pasa.

Wracając do magika mercedesem z A1. On świadomie jechał pod prąd. Nie po drodze było dla niego stanie w korku, więc postanowił pojechać pod prąd ...
Sam takiego spotkałem na obwodnicy wrocławia. https://www.youtube.com/watch?v=pp7SWcO-PN4
Ale to był dziadek i tacy się najczęściej mylą. Tutaj to podobno "młody" gość !?


.

latar
08-07-2016, 12:38
Budowanie 3 pasa nie pomoże. I tak dwa lewe będą zajęte i wrócimy do punktu wyjścia.

marco102
19-07-2016, 20:19
To teraz coś ode mnie. Nie wiem jak to skomentować:roll:
WiADIJIYvJU

paoloWawa
19-07-2016, 20:27
Bardzo brutalne (zbyt brutalne - nie popieram, by była jasność) pokazanie że wyprzedzany baran powinien natychmiast po wyprzedzeniu ciężarówki zjechać na prawy pas. Nienawidzę jazdy po autostradach po Polsce, wszyscy jadą na lewym pasie, a żeby wyprzedzić wyjeżdżają na lewy kilometr przed pojazdem którego chcą wyprzedzić (i blokują przez ten czas lewy pas, takich delikwentów (zresztą nie tylko ja) wielokrotnie biorę z prawej bo naprawdę bywa i kilometr odstępu między nimi a pojazdem wyprzedzanym), nóż się w kieszeni otwiera na styl jazdy rodaków po autostradach, od razu widać po zachowaniach na drodze kto bywa na zachodzie.

sseebbaa1
19-07-2016, 20:29
Zgadzam się z przedmówcą co do charakteru manewru.
Wydaje mi się, że kierowca Mazdy chciał koniecznie pokazać kierowcy Opla, że jego miejsce jest na prawym pasie i że zaraz po wyprzedzeniu TIR-a powinien zjechać do prawej krawędzi.
Wygląda to na taką pokazówkę.

marco102
19-07-2016, 20:32
Jak zrównałem się z Mazdą, to jej kierowca bardzie wyglądał na zamyślonego niż wkurzonego. Żadnych gestów, pyskówek nie widziałem.

latar
19-07-2016, 20:39
Może wyobrażał sobie siebie jak wspaniale by wyglądał w kapeluszu w Fordzie Crown Victoria. Szeryf powinien mieć prezencję. A szeryf porządnie wykonujący swoją robotę prezencję i poszanowanie!

radek9103
19-07-2016, 21:13
[...] Mazda, przegiął lekko. Niestety u nas jakieś 60% kierowców nie umie jedzić po "dwóch pasach w jedną stronę" , a co dopiero 3. Większość wychodzi z założenia ,że jak już jest się na lewym pasie to reszta musi się dostosować. Ci "szybsi" którzy jeżdżą często po drogach ekspresowych/autostradach to nie jadą cały czas lewym ,nawet jak mają sporo ponad ograniczenia.

Golson
20-07-2016, 18:20
Tymczasem nagrywający sunie środkowym i nikt nie zwraca na to zupełnie uwagi...

marco102
20-07-2016, 20:45
Sorry, ale film zaczyna się zaraz, gdy wyprzedziłem tira. Na liczniku miałem ponad 160, a do następnego tira było 11 sekund według filmu. Gdybym wjechał na prawy pas, to byłbym na nim góra 5 sekund. Czy warto? Dla mnie nie. Tym bardziej, że oprócz wyprzedzonego tira na drodze za mną nie było nikogo. Chętnie bym Ci to udowodnił, ale usuwam pełne filmiki zaraz po wrzuceniu na YT, bo szkoda mi pamięci na karcie.

paoloWawa
21-07-2016, 06:16
Prędkość jest kompletnie nieistotna - na prawym pasie da się nawet 200 jechać - naprawdę :)

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

Juzek
21-07-2016, 06:57
Statystycznie prawie tyle samo razy wyprzedzam prawą stroną i lewą stroną na A4. Po prostu niektórzy myślą, że lewy pas jest dla nich i żadne mruganie nie pomaga.

Tapnięte z Szajsunga MkIV