vega
22-04-2017, 22:04
Mam problem z wypadającymi zapłonami w 2.5T z lpg. Przebieg na dzień dzisiejszy 200 tys. Od dłuższego czasu miałem objawy takie jak delikatne telepanie silnika na biegu jałowym (bez różnicy, czy na benzynie, czy na lpg) oraz przy uruchamianiu auta - tutaj potrafiło trząść budą dobre kilka sekund, i było to bardzo odczuwalne. Komputer nie wywalał jednak żadnych błędów, więc nic z tym nie robiłem, czekając na jakieś objawienie w postaci błędu DTC.
Takowy błąd pojawił się jakieś 1,5 miesiąca temu, w postaci wypadającego zapłonu na cylindrze 4 oraz 5. Zadowolony, że wreszcie objawy, które mnie niepokoiły, w końcu wywaliły jakiś błąd, po rozmowie z mechanikiem wymieniliśmy cewki na 4 i 5 cylindrze. Efekt wymiany: lekkie telepanie na biegu jałowym pozostało, natomiast przy odpalaniu dalej telepało - choć nie zawsze, w dodatku przez kilka dni po wymianie było ok. Jeśli już zatelepało, to trwało to znacznie krócej niż przed wymianą - czyli jakiś "postęp" niby był. Jeździłem tak kolejne dni, aż pojawił się ponownie błąd DTC - tym razem wypadanie zapłonu na cylindrze 2. To był również pierwszy raz, kiedy ta usterka spowodowała zapalenie kontrolki check engine (migotała kilka sekund, po czym zgasła). Mechanik stwierdził, że skoro lampka migotała i zgasła, to na 100% problem z kolejną cewką, więc wymieniłem kolejną. Efekt wymiany: bez zmian, opisane wcześniej objawy dalej występują.
Ciąg dalszy tej telenoweli jest taki, że kilka dni temu, po kolejnym silnym telepaniu przy odpalaniu auta, komp wywalił kolejny błąd wypadania zapłonów - tym razem na cylindrze 2 (bez check engine). Myślę więc sobie, że no trudno, widocznie lecą cewki jedna po drugiej, trzeba wymienić pozostałe dwie i tyle. Tymczasem dzisiaj, znów przy odpalaniu telepanie, podpinam ForScana i co widzę? Wypadanie zapłonów na cylindrze 4 i 5! No żesz q...
O co tu chodzi? Dlaczego ponownie wywaliło błąd na cylindrach, które już były "uzdrowione"? Czyżby to nie był problem z cewkami?
Poniżej garść dodatkowych informacji o stanie auta, może to pomoże bardziej ogarniętym kolegom w naprowadzeniu mnie na jakiś trop:
- świece wymienione jakieś 15 tys. km temu, na Bosch FR7NI33
- akumulator wymieniony rok temu
- telepanie przy odpalaniu częściej występuje na zimnym silniku (ale nie zawsze telepie!)
- przy odpalaniu na ciepłym czasem ciężko odpala, tak jakby powoli, od niechcenia, aczkolwiek zawsze za pierwszym razem
- na zimnym silniku, przez pierwszy mniej więcej kilometr, przy powolnym przyspieszaniu lub jeździe ze stałą prędkością, czuć delikatnie, regularne, jakby szarpanie (to się pojawiło jakiś tydzień temu)
- test na obecność spalin w układzie chłodzenia negatywny (wykonany 2-krotnie, różnymi testerami)
- analiza spalin: wszystko w normie
- brak "masła" na korku wlewu oleju
3 ostatnie punkty były robione pod kątem teorii mechanika, że jest problem z uszczelką pod głowicą (to w odniesieniu do problemu, który opisuję poniżej).
Inne usterki, które występują w aucie:
- auto pije duże ilości płynu chłodniczego, ok. 250 ml na 1000 km (nie ma problemu z grzaniem auta, ani z przegrzewaniem, wycieków brak - podejrzewam turbinę, ze względu na jej głośną pracę i spadek mocy auta)
- jak wyżej, auto wg mnie nie ma mocy jak kiedyś (a może się przyzwyczaiłem?); w każdym razie jakoś dociągam niemrawo do 200 km/h (na 5 biegu, na 6 raczej nie dojdzie), na więcej już braknie mocy (proszę nie hejtować, próba była wykonana raz czy dwa w celach diagnostycznych, nie jeżdżę tak na codzień)
- zapocenie od oleju na obudowie filtra oleju (może być odma nieszczelna?)
Ktoś coś?
Takowy błąd pojawił się jakieś 1,5 miesiąca temu, w postaci wypadającego zapłonu na cylindrze 4 oraz 5. Zadowolony, że wreszcie objawy, które mnie niepokoiły, w końcu wywaliły jakiś błąd, po rozmowie z mechanikiem wymieniliśmy cewki na 4 i 5 cylindrze. Efekt wymiany: lekkie telepanie na biegu jałowym pozostało, natomiast przy odpalaniu dalej telepało - choć nie zawsze, w dodatku przez kilka dni po wymianie było ok. Jeśli już zatelepało, to trwało to znacznie krócej niż przed wymianą - czyli jakiś "postęp" niby był. Jeździłem tak kolejne dni, aż pojawił się ponownie błąd DTC - tym razem wypadanie zapłonu na cylindrze 2. To był również pierwszy raz, kiedy ta usterka spowodowała zapalenie kontrolki check engine (migotała kilka sekund, po czym zgasła). Mechanik stwierdził, że skoro lampka migotała i zgasła, to na 100% problem z kolejną cewką, więc wymieniłem kolejną. Efekt wymiany: bez zmian, opisane wcześniej objawy dalej występują.
Ciąg dalszy tej telenoweli jest taki, że kilka dni temu, po kolejnym silnym telepaniu przy odpalaniu auta, komp wywalił kolejny błąd wypadania zapłonów - tym razem na cylindrze 2 (bez check engine). Myślę więc sobie, że no trudno, widocznie lecą cewki jedna po drugiej, trzeba wymienić pozostałe dwie i tyle. Tymczasem dzisiaj, znów przy odpalaniu telepanie, podpinam ForScana i co widzę? Wypadanie zapłonów na cylindrze 4 i 5! No żesz q...
O co tu chodzi? Dlaczego ponownie wywaliło błąd na cylindrach, które już były "uzdrowione"? Czyżby to nie był problem z cewkami?
Poniżej garść dodatkowych informacji o stanie auta, może to pomoże bardziej ogarniętym kolegom w naprowadzeniu mnie na jakiś trop:
- świece wymienione jakieś 15 tys. km temu, na Bosch FR7NI33
- akumulator wymieniony rok temu
- telepanie przy odpalaniu częściej występuje na zimnym silniku (ale nie zawsze telepie!)
- przy odpalaniu na ciepłym czasem ciężko odpala, tak jakby powoli, od niechcenia, aczkolwiek zawsze za pierwszym razem
- na zimnym silniku, przez pierwszy mniej więcej kilometr, przy powolnym przyspieszaniu lub jeździe ze stałą prędkością, czuć delikatnie, regularne, jakby szarpanie (to się pojawiło jakiś tydzień temu)
- test na obecność spalin w układzie chłodzenia negatywny (wykonany 2-krotnie, różnymi testerami)
- analiza spalin: wszystko w normie
- brak "masła" na korku wlewu oleju
3 ostatnie punkty były robione pod kątem teorii mechanika, że jest problem z uszczelką pod głowicą (to w odniesieniu do problemu, który opisuję poniżej).
Inne usterki, które występują w aucie:
- auto pije duże ilości płynu chłodniczego, ok. 250 ml na 1000 km (nie ma problemu z grzaniem auta, ani z przegrzewaniem, wycieków brak - podejrzewam turbinę, ze względu na jej głośną pracę i spadek mocy auta)
- jak wyżej, auto wg mnie nie ma mocy jak kiedyś (a może się przyzwyczaiłem?); w każdym razie jakoś dociągam niemrawo do 200 km/h (na 5 biegu, na 6 raczej nie dojdzie), na więcej już braknie mocy (proszę nie hejtować, próba była wykonana raz czy dwa w celach diagnostycznych, nie jeżdżę tak na codzień)
- zapocenie od oleju na obudowie filtra oleju (może być odma nieszczelna?)
Ktoś coś?