Witam.
Niedawno jechałem foczką, całe szczęście na prostej drodze, i nagle czuję, że zblokowała się kierownica. Nic, zero reakcji, ani w prawo, ani w lewo i tak ok 5-10 sek. Potem wszystko wróciło do normy. Więc sobie myślę, że może jakiś chwilowy defekt, albo cholera wie, co? Tak czy siak, temat miałem na uwadze. Dzisiaj jadę, trasa z zakrętami, ale luz. Nagle, dosłownie na ułamek sekundy, znowu czuję blokadę kierownicy, tylko tym razem jednocześnie mignęły mi kontrolki od oleju i akumulatora. Ktoś miał coś podobnego u siebie? Ewentualnie jakieś pomysły, gdzie tego szukać? Jakiś czujnik, czy coś?

Za mało siły użyłeś i dlatego wyglądało to na blokadę :) . Jedz porządniejsze śniadania i będzie okej. A na serio: z jakiegoś powodu szlag trafia wspomaganie. Możliwość pierwsza to przygasający silnik, co tłumaczy brak wspomagania, kontrolkę oleju i akumulatora. Możliwość druga to rozlatujące się koło pasowe lub coś w okolicach, co tłumaczy wspomaganie i akumulator ale niestety nie tłumaczy kontrolki oleju.

Edit:
Gdybyś kiedykolwiek jeszcze miał w przyszłości taką przygodę kręć kierownicą na siłę! Niejeden wmalował auto w przyrodę bo uznał, że to blokada.

Blokada kierownicy nigdy się sama nie włączy w czasie jazdy, i pracy silnika, do tej chwili, jak długo jest kluczyk w stacyjce.

Dopiero w chwili wyjęcia kluczyka, i pokręceniu kierownicy, aby zapadka blokady weszła w odpowiedni otwór, blokada działa.
Bo samo pyknięcie blokady po wyjęciu kluczyka, to jeszcze nie włączenie.

Ale mu chodzi zapewne o brak wspomagania. Kiedyś miałem podobny problem z gasnącym nagle silnikiem. Jadę sobie na zakręcie, nagle kierownica robi się "sztywna", zapalają się kontrolki, silnik gaśnie. Pierwsza reakcja ostre hamowanie - dobrze, że nikt za mną nie jechał. Potem sytuacja powtarzała się co jakiś czas, ale nauczony doświadczeniem nie panikowałem już, tylko spokojnie odpaliłem auto ponownie. Oczywiście nie zmienia to faktu, że takie sytuacje mogą być na drodze bardzo niebezpieczne (np. przy wyprzedzaniu). U mnie powodem był czujnik prędkości wss. Komputer silnika nie dostawał info o prędkości i po prostu niekiedy gasł. Oczywiście w tym samym czasie prędkościomierz nic nie wskazywał mimo, że jechałem.

Tylko, że mi nie zgasł. Też zacząłem myśleć o braku wspomagania. Zobaczymy

Olej układu kierowniczego jest?

nie wiem. gdzie to sprawdzić?

No pod maską, masz tam zbiorniczek z płynem wspomagania...

ale przestańcie, że jak wspomaganie padnie to nie ruszycie kierownicą, bez jaj

będzie cieżko ale nie aż tak ciężko, żeby to była blokada

Fulara masz rację, ale jeśli stanie się to nagle, gdy nie jesteś na to przygotowany i dodatkowo w momencie jakiegoś manewru to fajnie nie jest...

No pod maską, masz tam zbiorniczek z płynem wspomagania...

tam już sprawdzałem, jest pełno

Fulara masz rację, ale jeśli stanie się to nagle, gdy nie jesteś na to przygotowany i dodatkowo w momencie jakiegoś manewru to fajnie nie jest...

da się zakręcić nawet na postoju bez włączonego silnika
producent by nigdy nie zrobił takiego czegoś, że jak zabraknie płynu to benc

ostatnio żona jechała 45 km z pustym zbiorniczkiem bo był wyciek nagły.
oczywiście w starym poczciwym samochodzie, nie plastiku.

pisk, dym, zalałem na nowo, wyciek zlikwidowałem - pompa jak nowa. działa jak lala.

to były auta. nie te jednorazówki z trylionem czujników pierdzenia

ps. ostatnio jak tłumikarz widział 20 letni oryginalny wydech od A do Z wyszedł spod auta, zapalił papierosa i powiedział: ja pier***e, nie wierze...

Miałem Scorpio rocznik 89. Wiem o czym mówisz.

Dobra Panowie, bez dygresji, bo odbiegamy od tematu, a fura sama się nie naprawi:)

Sprawdź pasek akcesoriów, napinacz i koło pasowe. Być może pasek się ślizga albo koło pasowe rozlatuje i nie przenosi obciążeń.