[wrzoch]

Napisał pkondratiuk Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Panowie! Jestesmy w domu! :-)

Moj C-Maxik idzie jak po szynach :-))) Co zrobilem:
1) Wszystkie tuleje tylnych wahaczy oraz laczniki stabilizatorow (nie potrzebnie)
2) Amortyzatory z przodu wraz z lozyskami, poduszkami, odbojami i oslonami oczywiscie
3) Kompletne nowe wahacze na przod oraz koncowki drazkow oraz laczniki

Geometria robiona dwa razy, raz po wymianie tyly a raz po zrobieniu juz calego przodu. Moj wniosek jest taki ze przyczyna sciagania byly ni mniej ni wiecej a tylne tuleje przednich wahaczy. Po wymontowaniu wahaczy wygladalo tak jakoby rzeczywiscie gumu w jednym kierunku sie usztywnily a po drugich poplynely. Ogolnie nie bylo zadnych innych objawow, ale gdzies tu na forum czytalem ze z tymi tulejami to tak jest ze zaden diagnosta nie jest w stanie stwierdzic czy sa ok, nawet na szarpakach...

Gdybym dzisiaj raz jeszcze podchodzil do tematu nie wymienilbym tylu, nie kupilbym calych wahaczy, a wymienil jedynie tuleje na przodzie - dla kompletu zmienilbym zarowne tylne jak i przednie tuleje przednich wahaczy. Lemforder'a oczywiscie. Lozyska amorow i amory - radze sprawdzic. U mnie 'bezobjawowo' przez 'fachowcow' okreslane lozyska, a jednak byly strzaskane, chociaz rzeczywicie ich dzialanie na sciaganie jest raczej znikome :-)

W razie pytan o szczegoly zapraszam serdecznie :-) Udziele wszelkich wiadomych mi informacji :-)))

Czy oprócz ściągania samochodu pojawiały ci się jakieś odgłosy na nierównościach z zawieszenia?