Forum Ford Club Polska

Sprawdzanie Numeru VIN





Wróć   Forum Ford Club Polska > Samochody > Ford Focus
Rejestracja FAQ Kalendarz Dzisiejsze posty Szukaj

Komunikaty

Dołącz teraz!
Zapraszamy do rejestracji!
Dołącz już teraz do największej społeczności miłośników Forda w Polsce. Zarejestruj się i uzyskaj pełen dostęp do wszystkich działów, tematów i opcji jakie oferuje forum!


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Przeszukaj ten temat
Stary 22-10-2015, 19:42   #1
jgrtc
ford::average
 
Imię: Mateusz
Zarejestrowany: 22-10-2015
Skąd: Wolbrom
Model: C-MAX MK1 / FOCUS MK3 / FIESTA MK7
Silnik: 2.0 TDCi 140KM / 1.0 EcoBoost 125 KM / 1.25 Duratec 82KM
Rocznik: 2005 / 2013 / 2015
Postów: 80
Domyślnie Woda pod nogami pasażera

Witam,
Jestem pierwszym właścicielem Focusa MK3 (1.0 ecoboost) zarejestrowanego w sierpniu 2013.

To mój pierwszy temat na forum i z góry przepraszam jeżeli powielam już istniejący. Pomimo tego iż w Internecie znalazłem podobno brzmiące tematy odnośnie Mondeo oraz starszych generacji Focusa to jednak nie znalazłem rozwiązania swojego problemu dla MK3. Dlatego też proszę o pomoc, sugestię co powinienem zrobić. Moja historia postaram się opisać z dokładnie aby ułatwić wgryzienie się w temat bardziej doświadczonym kolegą, a mianowicie:

Niespełna 2 tyg temu (sobota) podczas wizyty na myjni (jeszcze przed umyciem auta), podczas wyjmowania dywaników zauważyłem że dywanik pasażera jest mokry od spodu. Krople były widoczne szczególnie w okolicach rurek układu klimatyzacji (po lewej stronie u góry patrząc z perspektywy pasażera). Bardzie przyjrzałem się całej wyściółce wnętrza i była ona wyraźnie wilgotna. Przez otwór umożliwiający sprawdzenie numerów nadwozia włożyłem rękę pod materiał wyczułem dużą ilość wody w grodzi przed fotelem pasażera. Było tego około 1 cm a obecność wiązek przewodów w tej okolicy nie napawała mnie optymizmem. Pierwsze skojarzenie że płyn pochodzi właśnie z klimy. Był on stosunkowo czysty, przejrzysty. Tochę poczytałem w internecie na ten temat. Diagnoza pasująca do opisów innych internautów.

Od razu telefon do serwisu w którym regularnie serwisuję samochód. Notabene Dealer u którego samochód kupiłem i gdzie w ciągu ost 2 lat już przyszło mi się stawić na 2 akcje serwisowe w związku z wymianą przewodu zbiornika wyrównawczego oraz kanału wlotowego powietrza do silnika. Można więc stwierdzić że jadę „do swoich” z przeświadczeniem że gdzie mi pomogą jak nie tam. Dodatkowo posiadam program przedłużenia gwarancji do 5 lat więc nic złego nie może mnie spotkać.

Podczas rozmowy telefonicznej szybkie rozeznanie ze strony synaptycznej Pani i wstępna diagnoza postawiona. Przygięta uszczelka układu Klimy lub przytkany jakiś przewód przez co skropliny nie opuszczają samochodu. Jednym słowem błahostka, ok. 1 h roboty. „Czekamy na Pana w poniedziałek”.

W poniedziałek w serwisie podczas przyjęcia auta diagnoza podtrzymana. Częsty problem. Sprawdzimy i pewnie naprawimy od ręki. Po ok. 2 h zmienia się wizja. W serwisie twierdzą że sprawdzili i klima ok. Plastiki wypięte. Woda wytarta. Ale cały filc, materiał tłumiący itp. Mokry. Szukają dalej. Pada na uszczelkę drzwi. Podobno uszkodzona. Nowa może być za 3-4 dni u nich i wymienią. Jak uszczelka przyjdzie to zadzwonią i umówimy się na wymianę. W miedzy czasie pozostaje kwestia wysuszenia samochodu. Opcje są dwie: Auto zostaje u nich i je suszą a ja odbieram sobie samochód następnego dnia albo zabieram susze we własnym zakresie i widzimy się na wymianie. Zapewniają że jeździć można. Wyciek drobny może pozostać więc do wymiany uszczelki sugerują nie zakładać osłon a w miejsce wycieku (zlokalizowane w okolicy słupka przy drzwiach) sugerują włożyć jakiś ręcznik. Oczywiści dobrze było by obserwować całość żeby się np. upewnić że to nie Klima. Z racji tego że samochodem dojeżdżam codziennie do pracy pozostawienie go w serwisie jest problematyczne. Tym bardziej że do serwisu mam ok. 40 km a więc przyjazd następnego dnia specjalnie po samochód po pracy również jest jakimś utrudnieniem na które w tym monecie nie jestem przygotowany. Samochód zastępczy w tym przypadku mi nie przysługuje (jak zostaje poinformowany). Dodatkowo w pracy mam możliwość ostawienia go w na ogrzewanej hali z nawiewem ciepłego powietrza do środka. Racjonalne wydaje się zabranie auta i tak też robię. Rozbebeszony wracam do domu. Przez następne 2 dni susze. Doprowadzam obszar zalany do porządku. W miedzy czasie jednak w okolicach słupka pojawiają się kropelki. Po całej nocy włożony ręcznik jest wilgny. Przyjmuję to ze spokojem gdyż w pozostałych miejscach (min przy przewodach klimy wody nie wyczuwam), czuję się więc uspokojony w oczekiwaniu na wymianę uszczelki. Tymczasem mijają kolejne dni.

Po tygodniu braku informacji ze strony serwisu zaniepokojony dzwonię. Okazuję się że uszczelka już na mnie czeka od jakiegoś czasu (od kiedy nie udaje się ustalić). Nie zadzwonili, przeoczyli. Przepraszają. W sumie uznałem że może się zdarzyć każdemu. Ważne żeby wymienili i po sprawie. Tym bardziej że to przecież „mój serwis” wić po co robić problem z 2-3 dniowego opóźnienia. Jadę w wyznaczonym czasie na wymianę.

Na miejscu szybkie pobranie samochodu ode mnie. Wszyscy wiedzą co mają robić. Szybka wymiana i do domu. Po 4 ha naprawy smutna wiadomość: „To nie uszczelka”. Wymienili, auto umyli – spokój. Ale po przejechaniu z myjni (gdy widocznie auto się poruszyło i gdzieś „się przelało”) woda znowu widoczna na słupku. Szukają dalej. Auto trafia na podnośnik. Poszukiwania nieszczelności w okolicy nadkola, podszybia, drzwi. Plastiki wymontowane. Szukają – polewają- szukają-polewają i tak na zmianę. Woda zbiera się w okolicach otworów technologicznych słupka na wysokości ok. 20 cm od podłogi. Po sprawdzeniu jak twierdzą kanałów przelewowych tych otworów stwierdzają że są one drożne. Po 6 godzinach pada diagnoza: „Nie wiemy co jest przyczyną. Wszystko sprawdzone. Jedzie Pan na blacharnię tam muszą sprawdzić dogłębniej gdzie jest nieszczelność. Być może coś w dachu trudno powiedzieć gdzie woda znalazła ujście”. Jestem trochę całym obrotem sprawy zaniepokojony. Blacharnia po drugiej stronie miasta. Niby w ramach jednego serwisu pracują ale jednak… Polecają w przypadku problemów podać się na nich ale jednak całość umówienia terminu i przekazania auta do naprawy spychają na moje barki.

Z serwisu odbieram rozbebeszone auto (bez zamontowanych plastików z miejscem wycieku zabezpieczonym zwykłą taśmą izolacyjną) bez jakiego kolwiek potwierdzenia na piśmie co zostało zrobione albo i nie, w jakim zakresie postępowały prace itp. Zostaje również poinformowany że 2 letni okres gwarancji producenta skończył się w sierpniu. Że wszystko co oni jako serwis na miejscu mogli zrobić w ramach gwarancji zrobili i że dalsza naprawa w blacharni nie jest już objęta gwarancją. Moje rozszerzenie do wariantu 5 lat nie obejmuje napraw nadwozia (podejrzewają nieszczelność na jakimś łączeniu uszczelnienia lub spawie). Co prawda takiego przypadku jeszcze nie mieli ale wszystko co się dało to już zrobili i więcej pomysłów nie mają. Jestem uspokojony faktem że jadaję się do innego warsztatu w ramach tego samego serwisu i że tam znajdą przyczynę a następnie ją naprawią. Osobiście podejrzewam wadę fabryczną która wyszła po czasie. Defakto woda mogła mi się zbierać już od kilku miesięcy (jeszcze przed przeglądem który był w sierpniu, mogła tam być a ja zauważyłem ją dopiero teraz gdy jej poziom był już bardzo wysoki). Tego nie wiemy. Zostaję poinformowany że jeżeli udowodnią że jest to wada fabryczna to można pisać do Forda pisma z prośba o zwrot kosztów. Jednakże w ramach gwarancji która posiadam nie powinienem oczekiwać że naprawa zostanie wykonana bez kosztowo….

Wyjeżdżam więc z serwisu bez ustalenia przyczyny usterki. Telefon na blacharnię. Termin ustalony na przyszły poniedziałek.
W dniu dzisiejszym telefon z blacharni. Dopytują o szczegóły. Relacjonuję jak powyżej. Powołuję się na serwis. Dostaję informację że muszę zostawić samochód przynajmniej na jeden dzień. Że muszą go obejrzeć i ocenić co się stało. Twierdzą że skoro serwis nie ustalił to sprawa może być poważna. Wg nich nie mam podstaw żeby rozliczyć naprawę w ramach gwarancji która wygasła po 2 latach. Za naprawę będę musiał zapłacić. Co gorsza samo pozostawienie im samochodu celem oględzin i ustalenia przyczyny przed docelową naprawą będzie mnie kosztowało 150 zł netto za każdą roboczo godzinę. To mnie trochę dobiło widząc że 6 godzin już w serwisie takie oględziny były przeprowadzane parę dni wcześniej i nie udało się ustalić przyczyn. Tym bardziej że w serwisie nikt nie kazał mi za to płacić a teraz trafiam do ich innego oddziału i jak widać nawet powołanie się na serwis (że niby mnie tam skierowali bo sami nie ustalili przyczyny) nic nie daje… Obawiam się że czekają mnie teraz kilku godzinne oględziny a następnie kilku godzinne uszczelnianie.
Reasumując (po tym długim wstępie) czy mógłby mi ktoś polecić jakieś wyjście z tej sytuacji?
Czy jest w ogóle sens szukać pomocy w autoryzowanym serwisie gdzie pomimo wykupienia dodatkowej gwarancji za ok. 1000 zł i corocznych przeglądów za 700 – 800 zł w przypadku takiej usterki która prawdopodobnie związana jest z wadą fabryczną (to podejrzewam gdyż nie stwierdziłem żadnej sytuacji typu kolizja czy uszkodzenie mechaniczne z mojej strony) czeka mnie jeszcze pewnie kosztowana naprawa?
Spotkał się ktoś z taka sytuacją jak ja?
Jakieś sugestie gdzie szukać rozwiązania tej usterki?
Załączam zdjęcia obszary z którego cieknie.

Jestem z okolic Krakowa.
Proszę o pomoc…
Załączone Obrazki
Typ Pliku: jpg 1.jpg (65.8 KB, 551 wyświetleń)
Typ Pliku: jpg 2.jpg (45.8 KB, 479 wyświetleń)

jgrtc jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 23-10-2015, 09:12   #2
miedzianek
ford::specialist
 
Avatar miedzianek
 
Imię: Paweł
Zarejestrowany: 23-05-2014
Skąd: Białystok
Model: Focus MK2 FX Gold
Silnik: 1.6VTi-VCT 115KM
Rocznik: 2005
Postów: 515
Domyślnie Odp: Woda pod nogami pasażera

Nie ma sensu. Zajedź do blacharza lepszego, niech obejrzy dokłądnie


BTW-nie masz na dachu plastików do bagażnika dachowegoGoście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.?
miedzianek jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 23-10-2015, 09:34   #3
jgrtc
ford::average
 
Imię: Mateusz
Zarejestrowany: 22-10-2015
Skąd: Wolbrom
Model: C-MAX MK1 / FOCUS MK3 / FIESTA MK7
Silnik: 2.0 TDCi 140KM / 1.0 EcoBoost 125 KM / 1.25 Duratec 82KM
Rocznik: 2005 / 2013 / 2015
Postów: 80
Domyślnie Odp: Woda pod nogami pasażera

Na dachu mam seryjne listwy.
Bagażnika nigdy nie montowałem.
podejrzewasz że tamtędy może cieknąć?
jgrtc jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 23-10-2015, 09:38   #4
Fulara
FORD|AUTHORIZED
 
Avatar Fulara
 
Imię: Łukasz
Zarejestrowany: 22-10-2013
Skąd: Katowice
Model: Focus Kombi MK1
Silnik: 1.6 ZEtec SE
Rocznik: 2004
Postów: 8,558
Domyślnie Odp: Woda pod nogami pasażera

jak odda do nieautoryzowanego serwisu, nie mowiac o panu kaziu to niech zapomni o jakiejkolwiek gwarancji, choć to jest jak widać fikcja

ja bym sam rozbebeszył auto i zobaczył skąd cieknie, ale nie zazdroszczę, jak gdzies będzie wada fabryczna karoserii
Fulara jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 23-10-2015, 10:23   #5
jgrtc
ford::average
 
Imię: Mateusz
Zarejestrowany: 22-10-2015
Skąd: Wolbrom
Model: C-MAX MK1 / FOCUS MK3 / FIESTA MK7
Silnik: 2.0 TDCi 140KM / 1.0 EcoBoost 125 KM / 1.25 Duratec 82KM
Rocznik: 2005 / 2013 / 2015
Postów: 80
Domyślnie Odp: Woda pod nogami pasażera

I tu się nasuwa pytanie:
Czy wada fabryczna karoserii, która ujawniła się 2 miesiące po zakończeniu 2 letniej gwarancji nie powinna być naprawiona na koszt forda?
W serwisie zasugerowali coś, że w takim przypadku można pisać pismo do Ford Polska. W blacharni natomiast taka możliwość nie padła.
jgrtc jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 23-10-2015, 10:42   #6
Fulara
FORD|AUTHORIZED
 
Avatar Fulara
 
Imię: Łukasz
Zarejestrowany: 22-10-2013
Skąd: Katowice
Model: Focus Kombi MK1
Silnik: 1.6 ZEtec SE
Rocznik: 2004
Postów: 8,558
Domyślnie Odp: Woda pod nogami pasażera

oczywiście że powinna, no jaja sobie robią
Fulara jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 23-10-2015, 11:59   #7
edmun
ford::expert
 
Avatar edmun
 
Imię: Ponury żniwiarz
Zarejestrowany: 08-02-2014
Skąd: Birmingham UK
Model: MK3 Estate Titanium X EcoBoost 182KM
Silnik: 1.6
Rocznik: 2012
Postów: 4,386
Domyślnie Odp: Woda pod nogami pasażera

Cytat:
Napisał jgrtc Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Czy wada fabryczna karoserii, która ujawniła się 2 miesiące po zakończeniu 2 letniej gwarancji nie powinna być naprawiona na koszt forda?
Dotyczy zakupu na osobę fizyczną. Jak kupujesz na firmę to jest jeszcze gorzej. W praktyce na miejscu serwisu uznałbym wadę tylko i wyłącznie wtedy, jeśli była wykryta w czasie dwóch lat od dostarczenia zakupionego towaru

Cytat:
Napisał http://www.konsument.gov.pl/pl/porady/zakupy-towarow-i-uslug/zakupy-towarow-i-uslug-2.html
Kto powinien udowodnić, że produkt jest wadliwy?

Przyjmuje się, że każda wada, która uwidoczniła się w ciągu 6 miesięcy od daty dostawy, istniała w już chwili zakupu. Wówczas to do sprzedawcy należy udowodnienie, że sprzedał towar wolny od wad. Jeśli wada ujawniła się już po upływie tego okresu, to obowiązek udowodnienia przechodzi na konsumenta. W praktyce oznacza to, że po upływie sześciomiesięcznego terminu, to na konsumencie spoczywał będzie ciężar związany z powołaniem rzeczoznawcy i uzyskaniem opinii, czy towar uległ uszkodzeniu w wyniku wadliwego użytkowania, czy też z powodu ujawnienia się wad fabrycznych.
Cytat:
Napisał http://www.konsument.gov.pl/pl/porady/zakupy-towarow-i-uslug/zakupy-towarow-i-uslug-2.html
Terminy w procesie reklamacji

Sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru z umową, która istniała w momencie dostawy/zakupu towaru i ujawniła się w ciągu 2 lat od dnia dostawy. Wyjątkowo odpowiedzialność sprzedawcy za rzeczy używane może być ograniczona do 1 roku. Na takie ograniczenie potrzebna jest jednak zgoda konsumenta.
edmun jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 23-10-2015, 14:15   #8
szkodnik85
ford::advanced
 
Imię: Kamil
Zarejestrowany: 03-09-2013
Skąd: Tychy
Model: Ford Focus MK2
Silnik: 1.4
Rocznik: 2005
Postów: 461
Domyślnie Odp: Woda pod nogami pasażera

A ja na szybko zdemontowalbym bym plastiki słupka A od strony pasażera i sprawdziłbym tam czy jest sucho. Moze lecieć po nieszczelnej szybie. Tego chyba nie sprawdzili z tego co piszesz.
szkodnik85 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 23-10-2015, 14:22   #9
jgrtc
ford::average
 
Imię: Mateusz
Zarejestrowany: 22-10-2015
Skąd: Wolbrom
Model: C-MAX MK1 / FOCUS MK3 / FIESTA MK7
Silnik: 2.0 TDCi 140KM / 1.0 EcoBoost 125 KM / 1.25 Duratec 82KM
Rocznik: 2005 / 2013 / 2015
Postów: 80
Domyślnie Odp: Woda pod nogami pasażera

Chyba sprawdzali.
Obudowę mam zamocowaną tak, że nie licuje z kokpitem przy szybie.
Stąd wnioskuje że była ściągana.
jgrtc jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Stary 23-10-2015, 19:32   #10
jgrtc
ford::average
 
Imię: Mateusz
Zarejestrowany: 22-10-2015
Skąd: Wolbrom
Model: C-MAX MK1 / FOCUS MK3 / FIESTA MK7
Silnik: 2.0 TDCi 140KM / 1.0 EcoBoost 125 KM / 1.25 Duratec 82KM
Rocznik: 2005 / 2013 / 2015
Postów: 80
Domyślnie Odp: Woda pod nogami pasażera

Podzielę się z wami kolejnymi spostrzeżeniami:

Ostatnie dwa dni bez deszczu. W kabinie suchutko. Wybrałem się więc na myjnię. Autko zlane konkretną ilością wody szczególnie w okolicach potencjalnej nieszczelności (prawy przód). W okolicach otworów wskazanych przez serwis sucho. W pozostałych miejscach również. Notabene w czasie moich wczorajszych oględzin okazuje się że jeden z plastików wymontowany przez nich ma wyłamany zaczep... ale mniejsza z tym.

Wpadam na pomysł jak sprawdzić czy mimo wszystko w słupku jest woda. Do środka wpycham 25 cm zwiniętej w rulonik gazety. Robię to dla obydwu wskazanych otworów (jeden mniejszy drugi większy). Robię to bardzo ostrożnie żeby przypadkiem nic nie zostało w profilu. Zdjęcie poniżej. Wyciągam. Ostatnie 5-10 cm ruloników mokre. Nie bardzo ale woda wyraźnie wyczuwalna. Po godzinie powtarzam operację ale ruloników nie wyjmuje. Jadę znowu na myjnię. 5 minut natrysku. Wracam do domu (nie wyjmuje gazet od razu bo chcę żeby całość wody-o ile jest w środku trochę powędrowała po profilu tak jak miało to miejsce w serwisie po wymianie uszczelki drzwi. Po powrocie do domu sprawdzam. Gazeta z mniejszego otworu mokra w tym na tym samym odcinku, ale jak by bardziej. Rulonik który włożyłem do większego otworu był szerszy. Jak by uszczelnił profil od środka. Na końcu suchy. Ale w okolicach zgięcia (przy otworze) mokry. Sugeruje to że woda spływa z góry w profilu z ponad otworów, a w przypadku większego z nich gazeta uszczelniła go i nie pościła jej dalej. Czyli woda do do profilu się dostaje. W sumie to żadne odkrycie bo w sumie może i tak ma być tyle że ma ona ściekać dolnym wylotem w podwoziu który udało mi się zlokalizować. Sprawdzam drucikiem i wydaję się że nic go nie przyblokowało.
Następnie próba powietrza. Kompresor i powietrze wdmuchane do otworów. Sprawdzam gdzie ma ujście grodź do której prowadzą otwory. Po przytkaniu naprzemiennie dużego i małego otworu zmiana dźwięku. Sugeruje że obydwa otwory prowadzą do jednej przestrzeni wewnątrz słupka. Pozostałe otwory oddalone o min 10 cm nie wykazują tej cechy. Przypuszczam że odpowiadają za jakąś inną przestrzeń w słupku i nie są połączone. Niestety w otworze odpływowym nie wyczuwam powietrza. Być może jest zatkany. Być może nie prowadzi do przestrzeni moich dwóch cieknących otworów - co tłumaczyło by że woda pozostaje w profilu. A być może ciśnienie którym działam jest zbyt niskie i rozchodzi się po ramie nie dochodząc do otworu oddalonego o ok 30 cm w Lini prostej... Po wydmuchaniu powietrza i ponownym sprawdzeniu nową gazetą wody jak by mniej. tyle że nie wiadomo gdzie ją przedmuchałem...

Zaczynam mieć więc pewne nowe przypuszczenia:
1. Być może to była kwestia uszczelki w drzwiach, a woda zbierała się przez jakiś czas i pomimo wymiany uszczelki ciągle tam była dlatego też ciekło w serwisie pomimo jej wymiany i będzie ciekło aż do momentu gdy sama wyparuje/wycieknie? Może było jej tam tak dużo że potrzeba na to więcej czasu? Czy według was woda w takim profilu który nie jest szczelny bo ma otwory technologiczne i może ona odparowywać jest szkodliwa?

2. Wyczytałem gdzieś że podobny problem może występować po nieprawidłowym zamontowaniu filtra kabinowego. Ja miałem wymieniany filtr w sierpniu podczas przeglądu. Być może wtedy coś skopali bo w sumie w czasie idealnie się to zbiega z momentem powstania mojego problemu? Być może teraz podczas kilku godzin pracy to wyprostowali i będzie już ok. Nie potrafię zlokalizować tego filtra żeby ocenić szczelności jego obudowy.

3. Być może miałem coś przytkane i gdzieś ciekło ale jak zaczęli rozkręcać to przez przypadek się naprawiło i teraz będzie już ok. Być może nawet serwis zdaje sobie z tego sprawę ale mi tego nie powiedział bo wie że zrobić to w ramach gwarancji musiał i wolał odesłać mnie do blacharza (który w sumie nie wiem jak może mi pomóc bo chyba nie rozbierze całego auta tylko jak już to uszczelni jakieś miejsce silikonem a to w sumie mógłby zrobić serwis). Dlatego też najrozsądniejsze wydaje mi się poobserwować to miejsce wycieku szczególnie w czasie deszczu/śniegu, a wizytę w blacharni przełożyć... Nie jest mi śpieszno wyrąbać się z kasy szczególnie gdy być może problem został już na naprawiony (świadomie lub nie świadomie przez serwis). Jaką mam pewność że jakaś drobna usterka nie została naprawiona za moimi plecami? Nie byłem obecny przy aucie podczas naprawiania w końcu, a obserwacja z mojej perspektywy (okno w poczekalni na piętrze) była dość ograniczona. A teraz serwis porostu chce mnie naciągnąć wysyłając do blacharza wiedząc że gwarancji na tego typu naprawę już nie mam....

Za dużo tych pytań bez odpowiedź dlatego też na spokojnie chciałem porozmawiać o tym z Panem który przyjmował mój samochód do serwisu.
W sumie nie oskarżam ich o sabotaż ale za dużo tu wątpliwości. Kilku godzinę oględziny kilku specjalistów Forda i żeby nic nie znaleźć?
Chciałem też się poskarżyć że pomimo ich niby polecenia do blacharni to i tak za oględziny chcą ode mnie zapłaty. Dzwoniłem więc do niego wczoraj pół dnia na telefon stacjonarny (gdyż jego komórki nie posiadam) ale ciągle nikt nie podnosił słuchawki. Zadzwoniłem na centrale i usłyszałem że Pan X jest na hali i że oddzwoni jak wróci na wskazany prze zemnie numer lub że oddzwoni jutro jeżeli już dziś nie da rady. No i co.. Tak samo jak z informacją o tym że przyszła uszczelka nikt nie zadzwonił tak samo teraz po prostu mnie olano... żadnego telefonu ani chęci pomocy z ich strony.

Szkoda tam nawet dzwonić tak jak szkoda było jeździć do nich na przeglądy. Z Fiestą którą kupiłem u nich w tym roku na pewno nie popełnię tego błędu. Na szczęście przy tym zakupie nie wykupiłem przedłużenia gwarancji do 5 lat które jak widać jest g**** warte...

Gdyby ktoś mógł polecić jakiś konkretny autoryzowany serwis Forda w Krakowie lub na Śląsku to na przyszłość na pewno skorzystam.

Oczywiście za dalsze sugestie odnośnie mojego problemu również będę wdzięczny. Ewentualnie może znacie kogoś doświadoczonego w okolicach Krakowa kto mógłby obejrzeć autko i coś doradzić?
Załączone Obrazki
Typ Pliku: jpg 3.jpg (48.3 KB, 322 wyświetleń)
jgrtc jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz



Zasady postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest Włączony
EmotikonyWłączony
[IMG] kod jest Włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 20:52.


User Alert System provided by Advanced User Tagging (Lite) - vBulletin Mods & Addons Copyright © 2024 DragonByte Technologies Ltd.