Zobacz pełną wersję : Hoomorki, dowcipy, kawały itp.
Siostra Małgorzata przez pomyłkę trafiła do piekła. Przerażona dzwoni do
Świętego Piotra i mówi:
- Tu siostra Małgorzata! Popełniono straszny błąd! - wyjaśniła całą sytuację
i uzyskała obietnicę, że pomyłka szybko zostanie naprawiona.
Niestety, Święty Piotr w natłoku obowiązków najwyraźniej o niej zapomniał.
Następnego dnia siostra Małgorzata znów dzwoni:
- Proszę, zabierzcie mnie stąd natychmiast! Na dzisiejszy wieczór
zaplanowana jest orgia! Obecność obowiązkowa...
Święty Piotr przejął się losem siostry Małgorzaty i obiecał jak najszybciej
sprawę załatwić. Niestety, zapomniał i tym razem. Przypomniał sobie dopiero
nazajutrz, gdy usłyszał dzwonek telefonu. Z drżącym sercem podnosi słuchawkę
i słyszy:
- Cześć Piotrek, tu Gosia. Nie zawracaj sobie głowy...
Facet postanawia unieszkodliwić swoją teściową, udaje się więc do sklepu po jakieś drapieżne zwierzę. Niestety, są jedynie pelikany, ale sprzedawca zapewnia, że ptaki są w stanie zadziobać starszą panią w kilka sekund. Facet decyduje się na zakup dwóch sztuk. Po powrocie do domu nadchodzi czas próby:
- Pelikany na stół! - pelikany rozwalają stolik w pył. Facet, wniebowzięty, mówi dalej:
- Pelikany na krzesło! - ptaki rozdziobują krzesło w drobny mak.
Nagle wchodzi teściowa i od progu woła:
- A na ch** ci pelikany?
Młoda Polka z głębokiej prowincji pojechała do Paryża, do pracy, jako pomoc domowa.
Pewnego dnia sprzątając sypialnie znalazła prezerwatywę, wzieła w dłonie i zaczęła uważnie się jej przypatrywać. W tym momencie weszła do sypialni właścicielka domu.
- Cóż to moja droga, nigdy tego nie widziałaś?
- Nie widziałam.
- No to jak, w twojej miejscowości seksem się nie zajmujecie?
- No zajmujemy się, no ale nie aż tak żeby skóra zeszła...
Zatrzymuje sie samochód na Sejmowym parkingu na Wiejskiej. Wychodzi z niego facet. Podchodzi ochroniarz.
- Co pan tu parkuje?! Nie wolno!
- Dlaczego?
- Tu kurna Sejm... tylko ministrowie, politycy, poslowie.
- Nie szkodzi wlaczylem alarm.
Do Antka przyjechała ekipa telewizyjna, żeby zapytać go, jak doszedł do tak wysokiej wydajności mleka od krowy.
- Ja tam nic nie wiem - mówi Antek. - Krowami, to się moja Jaguś zajmuje.
- Zawołajcie ją gospodarzu, zrobimy z nią małe interwiew.
- Jagna, chodź tu.
- Czego?
- Panowie z TV chcą ci zrobić interwju.
- Co to takiego?
- Nie wiem, ale lepiej się podmyj.
Kuzyn z miasta odwiedza bardzo zaniedbane gospodarstwo rolne Antka.
- Nic na tej ziemi nie rośnie?
- A no nic - wzdycha Antek.
- A jakby tak zasiać kukurydzę?
- Aaa... jakby zasiać, to by urosła.
Antek z sąsiadem postanowili zważyć świnię. Ponieważ nie mieli wagi ani odważników, na duży kamień położyli długą deskę. Na jedną stronę deski wprowadzili zwierzę, a na drugą zaczęli kłaść kamienie, aż do uzyskania równowagi. Gdy im się to udało, Antek rzekł zadowolony:
- W porządku! Teraz tylko trzeba zgadnąć, ile ważą te kamienie!
Syn Ignaca wrócił z wojska i Ignac zaczyna szukać mu kandydatki na żonę. Poszedł do sąsiedniej wsi, a gdy wrócił, oznajmia synowi:
- Znalazłem ci narzeczoną.
- Ładna?
- Jeszcze jak! Żebyś ty widział, jak szybko potrafi widłami słomę zrzucić z furmanki!
Przychodzi pracownik do dyrektora:
-Jestem zmuszony prosić pana o podwyżkę, ponieważ interesują się mną trzy firmy.
-A mogę wiedzieć jakie to? - pyta dyrektor.
-Elektrownia, gazownia i wodociągi miejskie.
Uczeni radzieccy skonstruowali bardzo mądry komputer, który zna odpowiedzi na wszystkie pytania. Na uroczyste otwarcie zaproszono uczonych amerykańskich, którzy zadali komputerowi pytanie: "Jak nazywa się najsilniejszy, najbardziej demokratyczny kraj świata?" Komputer natychmiast odpowiedział:
- Związek Radziecki.
Uczeni amerykańscy zadali komputerowi drugie pytanie: "W jakim kraju żyją najbardziej szczęśliwi ludzie i w jakim kraju ludzie zarabiają najwięcej na świecie?" Komputer zatrzeszczał, a po chwili wyświetlił na ekranie odpowiedź:
- W Związku Radzieckim.
Uczeni Amerykańscy zadali komputerowi jeszcze jedno pytanie: "W jakim kraju ludzie jedzą najwięcej mięsa w przeliczeniu na jednego mieszkańca?" Komputer przez chwilę zastanawia się nad odpowiedzią, w końcu odpowiada:
- Ale za to u was biją Murzynów!
Diabeł złapał Polaka, Ruskiego, Niemca i mówi:
- Każdy z was musi przepłynąć przez Nil. Wypuszczę tego, któremu krokodyl nie odgryzie jąder!
Pierwszy przez Nil przepłynął Niemiec. Gdy wyszedł z wody, diabeł pyta:
- Jak było?
- Normalnie - odpowiada cienkim głosikiem Niemiec.
Drugi był Ruski. Gdy wyszedł z wody, diabeł pyta:
- Jak było?
- Normalnie - odpowiada cienkim głosikiem Ruski.
Jako trzeci, Nil przepłynął Polak. Gdy wyszedł z wody, diabeł pyta:
- Jak było?
- Normalnie - odpowiada Polak.
Nagle z Nilu wyłazi krokodyl i pyta cienkim głosikiem:
- Który płynął ostatni?
Chłopak z miasta ożenił się z dziewczyną ze wsi, lecz bardzo wstydził się jej wiejskiej wymowy. Postanowił wysłać ją do Ameryki, aby tam nabyła manier, a przede wszystkim nauczyła się po "miejsku" mówić.
Po kilku tygodniach dziewczyna wraca. Wychodzi z samolotu i woła do męża:
- Heloł bejbi! Heloł bejbi!
- O, proszę, jak ładnie! - myśli mąż.
A ona krzyczy dalej:
- Heloł bejbi! Juści jezdem nazad!
Name?
- Abdul Dalah Sarafi.
- Sex?
- 4 times a week.
- No, no, no..Male or female?
- Male, female, sometimes camel.........
Piękny lipcowy dzień. Las, cisza. Słychać ćwierkanie ptaszków,
tu i ówdzie przebiegnie sarenka, w tle słychac leniwe stukanie dziecioła. Wtem z głębi lasu wyłania sie potężna chmura kurzu. Widać, że jakiś tabun rozpędzony przebiega przez las. Zwierzeta w popłochu uciekają. Nic nie widać, pył i kurz wszystko zasłania. Az wreszcie tabun dobiega do lesnej polanki. Zatrzymuje sie. Kurz powoli opada. I nagle okazuje się, że cała polanka jest wyścielona...... JEŻAMI. Wszystkie sapia, są zmęczone. Tylko jeden jeż, który prowadził caly tabun, lekko sie uśmiecha, cały czas próbując złapać oddech. Wreszcie w zachwycie mówi do innych:
- ****aaa - JAK MUSTANGI......NIE?
W bardzo złym humorze fukający mis, chodzi po lesie, szukając komu by tu guza nabić. Nawinął mu się zając:
Mis: Czego ty zając po lesie bez czapki się włóczysz?
Zając: No, bo, ja tego...
Mis: Bum....! zającowi w łeb!
Trochę mu to ulżyło, ale nie na długo. Po jakimś czasie, znowu zrobił się chmurny, znowu szukał kogoś, na kim mógłby się wylądować. Spotkał wilka, zwierzył mu się, wilk mu poradził aby poszli do zająca.
Mis: Ale już dałem zającowi raz...
Wilk: Co się tam będziesz przejmował, daj mu jeszcze raz!
Mis: Ale, za co?
Wilk: Poproś go o papierosa. Jak ci da z filtrem, to mu chlaśniesz bo chciałeś bez filtra, a jak ci da bez filtra...
Mis: No dobra...
Idą, spotykają zająca:
Mis: Te, zając daj papierosa!
Zając: A z filtrem, czy bez filtra?
Mis:... A czego ty zając po lesie znowu bez czapki się włóczysz?
Chlopak odprowadza swoja dziewczyne do domu po imprezie.
Kiedy dochodza do klatki, facet czuje sie na wygranej pozycji, podpiera sie
dlonia o sciane i mowi do dziewczyny:
-kochanie, a gdybys mi tak zrobila laseczke.. .
-tutaj? jestes nienormalny .
-noooo, tak szybciuko, nic sie nie stanie.. .
-nie! a jak wyjdzie ktos z rodziny wyrzucic smieci, albojakis sasiad i mnie rozpozna.. .
-ale to tylko "laska", nic wiecej... kobieto.. .
-nie, a jak ktos bedzie wychodzil.. .
-no dawaj nie badz taka...
-powiedzialam ci ze nie i koniec!
-no wez, tu sie schylisz i nikt cie nie zobaczy, glupia .
-nie!
W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny. w koszuli nocnej, rozczochrana i mowi:
-Tata mowi ze juz wyrzucilismy smieci i masz mu zrobic ta laske do cholery, a jak nie to ja mu zrobie. a jak nie, to tata mowi ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie reke z tego kurewskiego
domofonu bo jest 3 w nocy do cholery!
Szczyt ostrożności:
Chodzić po ulicy na rękach, żeby nie dostać dachówką w łeb.
Szczyt pecha:
Przepłynąć całe morze i utonąć trzy metry od brzegu.
Szczyt podobieństwa:
Namalować sobie taki portret, przy którym można się golić.
Szczyt roztargnienia:
Zgubic się w tłumie i przekazać policji swój rysopis.
Szczut samotności:
Wesz na łysej głowie.
Szczyt odwagi:
Nadepnąc batmanowi na nogę i powiedziec, że zaraz dostanie jeszcze w pysk.
Szczyt pijaństwa:
Spić tak ślimaka, żeby do domu nie trafił.
Szczyt optymizmu:
Dwaj homoseksualiści kupujący wózek dziecięcy
Szczyt zręczności:
Złapać komara za lewe jajo prawą ręką nad lewym uchem w rękawicach bokserskich.
Szczyt paniki:
Założyć hełm na lewą stronę... (czyli wywinąć go...)
Szczyt ciemnoty:
Zapalić jedną zapałkę, a potem drugą, aby zobaczyć, czy ta pierwsza się pali.
Szczyt cierpliwości:
Puścić pawia przez słomkę.
Szczyt pornografii:
Fidel jedzący banana.
Szczyt odwagi:
Zjechać z dziesiątego piętra gołą dupą na brzytwie i jajami hamować na zakrętach
Szczyt precyzji:
W rękawicy bokserskiej złapać w locie komara za lewe jajo.
Szczyt szybkości:
Zamknąć tak szybko szufladę na klucz, żeby go jeszcze do niej schować.
Szczyt ignorancji:
Prezerwatywy robione na drutach.
Szczyt nieufności:
Wiercić w rurociąg Przyjazni i patrzyć w którą stronę ropa płynie.
Szczyt Szczytów:
Pik Komunizma
Szczyt pecha:
Zostać zabitym przez meteoryt ze złota.
Szczyt roztargnienia:
Założyć hełm na lewą stronę.
Szczyt niemożliwości:
Połaskotać tak żarówkę, aby ci w elektrowni się śmiali.
Szczyt siły:
Tak zgiąć złotówkę, żeby się orzełek zesrał.
Szczyt elegancji:
Wyskoczyć z okna na ostatnim piętrze, a widząc w locie sąsiadkę poprawić krawat.
Szczyt bezczelności:
Zapytać się powodzianina: - Jak się panu powodzi? Czy się panu nie przelewa?
Szczyt sadyzmu:
Przestraszyć strusia na betonie.
Szczyt szybkości:
Biegać tak dokoła słupa żeby z przodu była dupa.
Szczyt szybkości:
Wystawić dupę przez okno na 10 piętrze i zbiec po schodach tak szybko, by ją jeszcze zobaczyć.
Szczyt masochizmu:
Zjechać gołą dupą po nieheblowanej desce do wanny pełnej spirytusu.
Szczyt skąpstwa:
ZnaleĽć plaster na odciski i kupić sobie buty o numer mniejsze.
Szczyt lenistwa:
Położyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi.
Szczyt dmuchania:
Tak dmuchać baranowi w tyłek żeby mu się rogi wyprostowały
Szczyt złośliwości:
Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać "dokąd się mamusia tak spieszy?".
Szczyt fantazji:
Położyć się w kałuży, wsadzić pióro w tyłek i udawać żaglowkę
Szczyt szybkości:
Wysrać się na dziesiątym piętrze, zejść na dół i zobaczyć własną dupę !
Szczyt chamstwa:
Narobić komuś na wycieraczkę, zapukać i poprosić o papier, a potem powiedzieć, że szorstki.
Szczyt hałasu:
Dwa kościotrupy pier*.* się na blaszanym dachu.
Szczyt techniki:
Żreć trociny i srać deskami.
Szczyt bezpłodności:
30 lat stosunków z ZSRR
Szczyt bezczelności:
Zesrać się pod drzwiami rektora, zadzwonić, poprosić o papier toaletowy i o wpis do indeksu...
Szczyt rasizmu:
Pić Wiski Black & White w dwóch oddzielnych szklankach.
Szczyt patologii ideologicznej:
Członek z ramienia wysunięty na czoło.
Szczyt skąpstwa:
Oddawać kondom do wulkanizacji
Szczyt marzeń Polaków lat 70-tych:
Wdowa po Jaroszewiczu mówi do żony konającego Jabłońskiego, że Gierek zginął, jadąc na pogrzeb Breżniewa...
Szczyt sadyzmu:
Dać dziecku żyletkę, powiedzieć mu że to harmonijka ustna i patrzeć jak mu się uśmiech poszerza...
Szczyt nicości:
Kiedy kobieta zamiast piersi ma dwa piegi.
Szczyt rozrzutności:
Kiedy na te piegi zakłada biustonosz.
Szczyt rozczarowania kobiecego:
Kiedy partnerka u swego partnera pod listkiem figowym znajdzie figę.
Szczyt bezrobocia:
Pajęczyna między nogami prostytutki
Szczyt głupoty:
Kupić portfel za ostatnie pieniądze
Szczyt grzeczności:
Wyskoczyć z okna zamykając je za sobą
Szczyt pijaństwa:
Tak się upić, aby policyjny balonik po nadmuchaniu świecił
Szczyt prostytucji:
Puszczać się na Saharze za garść piasku
Szczyt suszy:
Kiedy drzewa chodzą za psami
Szczyt szczytów:
****o na Mont Everest
Szczyt wytrzymałości:
Nalać sobie wody do ust, wsadzić tam jajko, usiąść gołą dupą na gorącej blasze i czekać, aż się jajko ugotuje
Szczyt zręcznoci:
Złapać komara za lewe jajo prawa ręka nad lewym uchem w rękawicach bokserskich.
Szczyt paniki:
Założyć hełm na lewa stronę... (czyli wywinać go...)
Szczyt ciemnoty:
Zapalić jedna zapałkę, a potem druga, aby zobaczyć, czy ta pierwsza się pali.
Szczyt cierpliwoci:
Pucić pawia przez słomkę.
Szczyt pornografii:
Fidel jedzacy banana.
Szczyt odwagi:
Zjechać z dziesiatego piętra goła dupa na brzytwie i jajami chamować na zakrętach
Szczyt szybkoci:
Zamknać tak szybko szufladę na klucz, żeby go jeszcze do niej schować.
Szczyt ignorancji:
Prezerwatywy robione na drutach.
Szczyt nieufnoci:
Wiercić w rurociag PrzyjaĽni i patrzyć w która stronę ropa płynie.
Szczyt wytrzymałoci:
Nalać sobie wody do ust, wsadzić tam jajko, usiąć gołą dupą na gorącej blasze i czekać, aż się jajko ugotuje.
Szczyt namietnosci:
Tak scisna slup telegraficzny az panienka w centrali orgazmu dostanie.
Szczyt milosci:
Wylizac p*.*ę do kosci...
Szczyt sadyzmu:
Wylac pijakowi cala flaszke na pieluszke Pampers.
Przychodzi króliczek do misia i mówi:
- Misiu.. mam do ciebie sprawe.
- No słucham Cię , mów ..
- No bo wiesz... mam fortepian .. i musze go wnieść na 10 piętro w wiezowcu... i sam sobie chyba nie dam rady..
- Pomogę Ci wnieść ten fortepian, jeżeli na każdym piętrze opowiesz mi zarąbisty kawał, taki żebym się posrał ze śmiechu...
Króliczek pomyślał chwile... i zgodził się... Misiu wciąga fortepian...1 piętro, i misiu mówi:
- No teraz opowiedz mi ten kawał...
- No dobra...
i opowiedział misiowi kawał... i misiu posrał się , ze śmiechu... i tak samo było na 2,3,4,5,6,7,8,9 piętrze... Na 10 piętrze misiu bardzo zmęczony i zsapany powiedział:
- No to teraz, na koniec, opowiedz mi najlepszy kawał ze wszystkich...
- Stary, jak Ci opowiem, to nie tylko się zesrasz, ale i zrzygasz i zeszczasz ze śmiechu...
- Ok, wal...
- To nie ta klatka...
Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie - wpadnę.
Wita go miły, uśmiechnięty sprzedawca:
- Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi:
- Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Potrzebuję rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
- Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane.
- To proszę podejść do działu następnego.
Facet podenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerką czy bez?
- Z klamerką.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc:
- Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Proszę przestać nade mną się znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę sobie!
- Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie takie, jakie pan potrzebuje.
Facet idzie dalej:
- Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
- A jaki kolor?
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam sedes, taką glazurę, dupę wam wczoraj pokazałem, dajcie mi k...wa papier toaletowy!
Siedzi dwóch kolesi w kinie a przed nimi taki
wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan
na szyi - z dziewczyną siedzi.
Jeden z tych kolesi do drugiego:
- Stary, założe sie z tobą o 50 zeta, ze nie
klepniesz łysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi
i klepie łysego w glace.
Łysy sie odwraca, a koleś:
- Zbyszek, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy:
- Żaden Zbyszek, dotknij jeszcze raz to Ci je***ę! -
i sie odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, super to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200
zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten
drugi i znów łysego w glace.
Łysy wkurzony sie odwraca, a koleś:
- Zbyszek, no kurna, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata
w jednej ławce przesiedzieliśmy, Zbyszek no nie
pamiętasz mnie??
Łysy:
- Nie bylem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak
przy****e, że się nie pozbierasz!
Zaczyna sie podnosić, żeby przyłożyć kolesiowi ale
jego dziewczyna
łapie go za rękaw i mowi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz
jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i
oglądajmy...
Łysy niezadowolony idzie z dziewczyna do pierwszego
rzędu i siadają.
Pierwszy koleś znowu do drugiego:
- Stary, naprawdę jestem pod wrazeniem, nieźle to
wymyśliłeś ale idę o 1000, że go trzeci raz nie
klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.
Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali
łysego w glace.
Łysy sie odwraca wkurzony na maxa a koleś do niego:
- Zbyniu, to ja tam jakiegoś łysego w glace klepałem
na gorze, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!!
Dlaczego mezczyzni przybieraja na wadze po slubie?
Gdy sa kawalerami, to po przyjsciu do domu zagladaja
do lodowki, a tam nie ma nic swiezego, wiec ida na
panienki.
Gdy sa zonaci, po przyjsciu do domu zagladaja do
sypialni, a tam nie ma nic swiezego, wiec ida do
lodowki.
Blondynkę zatrudniają do malowania pasów na ulicy.
Pierwszego dnia
pomalowała 15 km, drugiego 5, a trzeciego tylko 1
kilometr. W końcu
wzywa ją szef:
- Proszę pani, pierwszego dnia byłem pod wrażeniem,
drugiego dnia no..
może być, ale trzeciego.. no tak nie może być!
- No wie szef, do wiaderka coraz dalej...
Pacjent po wypadku budzi się w karetce:
- Panowie, dokąd jedziemy? - pyta sanitariuszy
- Do kostnicy
- Ale panowie, ja jeszcze nie umarłem!
- A my jeszcze nie dojechaliśmy.
Do jasnowidza przychodzi klient:
- Jest pan ojcem dwójki dzieci - mówi jasnowidz.
- To pan tak myśli - zaśmiał się klient - jestem
ojcem trójki!
- To pan tak myśli - zaśmiał się jasnowidz
Dj Brabus 01-10-2004, 13:27 Spotyka się dwóch kumpli:
- Co u ciebie?
- A, niedobrze. Żonka zarżnęła naszego poloneza...
- O, kurde! A jak? Co się stało?
- No, silnik zatarła... wlała olej roślinny..
- Hehe, a kiedy się zorientowałeś?
- Jak sobie frytki na Castrolu usmażyłem...
Matka krzyczy na córkę:
- Zabraniam ci wracać tak późno do domu. Masz dopiero 17 lat. Ja w twoim wieku...
- Wiem, wiem. - przerywa córka - Siedziałaś stale w domu... bo ja wtedy miałam pięć miesięcy...
Para małżeńska wybrana się na urlop. Tam poznała inną parę, z którą wspólnie się bawili. Pewnego wieczoru postanowili, że dla urozmaicenia wakacji zamienia się partnerami na jedna noc. Następnego ranka, panowie spotykają się przy śniadaniu i dzielą wrażeniami:
- Ja bawiłem się świetnie. A ty?
- Ja wyśmienicie.
- Ciekawe, czy dziewczyny też przypadły sobie do gustu?
Facet spędza popołudnie u kochanki. Niespodziewanie do domu wraca
mąż. Kochanka szybko bierze worek ze śmieciami, daje stojącemu w
drzwiach mężowi i mówi:
-kochanie proszę cię wynieś śmieci.
Facet w tym czasie wymknął się niepostrzeżenie, i idąc, w drodze do domu myśli
o swojej kochance w samych superlatywach: ta moja kochanka jest
inteligentna, sprytna, ale ona to wymyśliła.
Wchodzi do domu, a tu żona daje mu worek ze śmieciami i mówi:
-kochanie proszę wynieś te śmieci. Facet nic nie mówiąc bierze worek, idzie
w kierunku śmietnika i mruczy do siebie pod nosem: k.....m..., cały
dzień w domu siedzi i nawet nie może śmieci wynieść.
Baca rozmawia z turystą:
- Zabiłem wczoraj 10 ćmów - mówi baca.
- Ciem - poprawia turysta.
- A kapciem.
Wigilijny wieczór. Ulicą idzie Św. Mikołaj. Jest strasznie poobijany. Ma sine oko, trzyma sie za głowe. Spotyka go kolega:
- Cześć stary. Co Ci sie stalo?
- A nic. Słuchaj, spotkalem piekną panienke. A że chciałem jej dać prezent, to mówie "potrzymaj mi laske panienko to dam ci coś z worka" i dostałem po mordzie...
Lekarz do 70-letniej babci:
-No babciu, w waszym wieku to trzeba się oszczędzac, unikać codzenia po schodach.
Minął rok i staruszka znów pojawila sie u lekarza.
-No i jak się teraz czujecie ?
-Znacznie lepiej, tylko mam jedno pytanie , czy już mogę chodzić po schodach ?
-Tak babciu, możecie.
-To i chwała Bogu, bo to wchodzenie do mieszkania na trzecim piętrze po rynnie strasznie mnie męczyło .
Dlaczego zwolnilem swoja sekretarke..?
Dwa tygodnie temu były moje czterdzieste urodziny, ale jakby nikt tego nie
zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży
mi życzenia, może nawet będzie miała jakiś prezent .. Nie powiedziała nawet
"cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Myślałem, że chociaż
dzieci będą pamiętały - ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem.
Kiedy jechałem do pracy, czułem się samotny i niedowartościowany.
Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od
razu poczułem się dużo lepiej - ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około
drugiej sekretarka weszła i powiedziała: - Dzisiaj jest taki piękny dzień, w
dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad?
Zgodziłem się - to była najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy
do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i
wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka
powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień. Czy musimy wracać do biura?
Właściwie to nie - stwierdziłem.
- No to chodźmy do mnie - zaproponowała.
U niej wypilimy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialimy chwilę, a ona
zaproponowała: Czy nie masz nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni
przebrać się w coś wygodniejszego?
Jasne - zgodziłem się bez wahania.
Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła..... ...niosąc tort
urodzinowy razem z moją żoną, dziećmi i teściową. Wszyscy śpiewali "Sto lat"
. ... a ja kur..., siedziałem na kanapie... ... w samych skarpetkach!
FRAGMENTY Z RAPORTÓW POLICYJNYCH
1. Zwłoki wisiały dobrze wyeksponowane, wkomponowane we framugę
2. Dochodzenie było utrudnione, bo świnia została zjedzona.
3. Podejrzany zrobił dużą i małą potrzebę wewnątrz spodni celem
uniknięcia odpowiedzialności
4. Odstąpiłem od czynności, ponieważ para wymagała pomocy
medyczno-seksualnej.
5. Pokropek nie odniósł skutku, denat był nadal martwy
6. Na drodze leżał pies, obok niego prawdopodobnie właściciel też denat
7. W trakcie interwencji zostałem uderzony miękkim ****em.
8, Przy nietrzeźwej znaleziono trzeźwe niemowlę.
9. Po oględzinach stwierdzono, ze worek był pusty ponieważ był dziurawy.
10. Poszkodowana została kopnięta w siedzącą część ciała.
11. Podejrzany nie przyznaje się do winy z powodów osobistych i
światopoglądowych.
12. Poszkodowany został odwieziony do szpitala celem umieszczenia w
tamtejszym zakładzie pogrzebowym.
13. W gwałcie brały udział gromnica wraz z butelką,
14. Podkreślam ponownie. że patrol pieszy nie jest w stanie w żaden
sposób skutecznie ująć i zatrzymać uciekającego samochodu
15. Ukrywał się w śmietniku, przez co cuchnął tak intensywnie, że
nawet pies służbowy się skrzywił.
16 Patrolując ulice zauważyłem spokój.
17. Właściciel bił konia aż do zdechnięcia.
18. W miejscu zdarzenia spotkałem trzech denatów, z których dwoje
dawało oznaki życia w postaci przekleństw, a trzeci był całkiem nieżywy.
19. W lesie zastaliśmy drzewa, krzaki oraz towary niewiadomego
pochodzenia.
20. Była gwałcona doustnie i doodbytniczo, prawdopodobnie pedał był
gej.
21. Był to pies marki wilczur
22, Rozpytywany nie widział poszukiwanej, ani niczego, bo był niewidomy.
23. Pies powąchał ślad i rzygał jak kot.
24. Decyzją prokuratora zwłoki konia wydano rodzinie
25. Według widocznych śladów na śniegu przestępca był w butach bez
skarpetek
26. Sklepowa znajomym dawała od tyłu
27. Patrolując ulicę zauważyliśmy dwóch podejrzanych osobników.
Zapytaliśmy się grzecznie: "a wy tu co", a oni odpowiedzieli nam wulgarnie "a my tu nic".
28. Denat wziął stołek, wyszedł, na niego i powiesił się
29. Do pomieszczenia, w którym znajdowały się zwłoki
prowadziły drzwi nad którymi zawieszony był krzyż z figurką mężczyzny w wieku około 30-tu lat.
TIR-owiec wraca do domu po długiej trasie i mówi do żony:
- No, Wieśka przywitaj starego ładnie w domu,
na kolanka i laseczkę proszę...
Ona na kolanka cyk i jedzie laseczkę....
Koleś dochodzi i mówi:
- Uffff, no wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej!
"Jednym z moich problemów życiowych są skarpety.
Problem dziur w skarpetach, singli walających sie po
szufladzie, multikolorowości itd.
Dość, powiedziałem. Komunizm jest rozwiązaniem.
Wyrzuciłem stare zróżnicowane społeczeństwo
skarpeciane i wprowadziłem nowe na jego miejsce.
Kupiłem 10 par identycznych czarnych skarpet. Dziura,
ok, jedna leci do kosza zastępuje ją druga. Brak
pary, no problem, wszystkie są biseksualne, mogą być
lewymi i prawymi. Nie było już starych panien,
dziurawych wyrzutków bez przyszłości w szufladzie.
A ****o, powiedziały skarpety i wyszły z pralki w
różnych odcieniach czerni i porozciągane z różną
intensywnością. O ku.wa mać, powiedziałem ja, gdy
zobaczyłem to już wysuszone towarzystwo. Zasrani
hipisi. Ale się władowałem.
Faszyzm, tak faszyzm będzie wyjściem. Ten sam kolor,
lepsza jakość i różne serie takich samych skarpet.
Było lepiej. Do czasu. Zawsze z tej pieprzonej pralki
wychodziły zdekompletowane. I zawsze w liczbie
nieparzystej. Było nieźle dopóki nie zostało po
jednej z każdej serii. Czy one są kanibalami? A może
mi spieprzają oknem?
Piszę ten tekst, bo znowu ku.wa siedzę w dwóch
różnych skarpetach."
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Postanowiłem wziąć krótki urlop. Uzmysłowiłem sobie
jednak, że przecież wszystko już wybrałem. Ba, chyba
nawet zalegam szefowi dzień lub dwa.
Pomyślałem, że chyba najszybciej zmiękczę bossowe
serce, gdy zrobię coś tak głupiego że ten zacznie
się nade mną litować! No, bo przemęczony jestem,
przepracowany i zaczyna mi odbijać. Samo życie, nie?
Następnego dnia przyszedłem trochę wcześniej do
pracy.
Rozejrzałem się dookoła. MAM. Odbiłem się od
podłogi, poszybowałem w kierunku żyrandola, złapałem
go mocno... i - wiszę! Wchodzi koleżanka z biurka
obok - i rozdziawia gębę patrząc na mnie do góry
(ona ma taki jakiś drewniany wzrok! I jest
stuprocentową blondyną, co i tak wyjdzie
na jaw później).
- Ciiiii - szepczę konspiracyjnie - rżnę psychola,
bo chcę kilka dni wolnego od starego. Gram żarówę,
rozumiesz?
Kilka sekund później wchodzi szef. Już od progu
huczy swoim basem, co ja tam robię u góry. - Ja
jestem żarówka! - wypiszczałem.
- Stary, no co ty, chyba cię coś straszy! Weź lepiej
kilka dni wolnego i jedź się gdzieś przewietrzyć.
Wdzięcznie sfrunąłem i zaczynam się pakować. Ale
widzę że koleżanka też zaczyna się pakować! Gdy szef
ją pyta "a pani dokąd?" - koleżanka odpowiada:
- No przecież nie będę pracowała po ciemku!!
piękne
powaliło mnie i cały pokoik w pracy
Andrzej_10 28-10-2004, 01:03 10 przykazań szczęśliwego człowieka:
1. Człowiek rodzi się zmęczony i żyje aby odpoczywać.
2. Kochaj swe łóżko jak siebie samego.
3. Odpoczywaj w dzień abyś mógł spać w nocy.
4. Jeśli widzisz kogoś odpoczywającego, pomóż mu.
5. Praca jest męcząca wiec należy jej unikać.
6. Co masz zrobić dziś zrób pojutrze - będziesz miał dwa dni wolnego.
7. Jeśli zrobienie czegoś sprawia ci trudność, pozwól zrobić to innym.
8. Nadmiar odpoczynku nikogo nie doprowadził do śmierci.
9. Kiedy ogarnia cię ochota do pracy, usiądź i poczekaj aż ci przejdzie.
10. Praca uszlachetnia, lenistwo uszczęśliwia.
1. Idealny urzędnik jest jak mgła: niby jest
wszędzie, a tak naprawdę nie można go złapać.
2. Idealny urzędnik zawsze wykazuje szefowi, że jest
lepszy od swoich kolegów, a szef i tak jest najlepszy
z nich wszystkich.
3. Idealny urzędnik zawsze udziela petentowi
niekompletnych albo wymijających informacji.
4. Idealny urzędnik zawsze odsyła petenta do innego
urzędu. Odsyłanie do innych urzędników w tym samym
urzędzie jest niemile widziane.
5. Dla idealnego urzędnika pączek i herbata są
ważniejsze od petenta. Petenci są zawsze, a pączek
tylko raz na jakiś czas.
6. Idealny urzędnik nie zawraca sobie głowy petentem,
któremu nie udaje się załatwić swojej sprawy. I tak
za chwilę przyjdzie następny.
7. Idealny urzędnik przychodzi do pracy tuż przed
przyjściem szefa i wychodzi zaraz po nim.
8. Gdy petent usiłuje dyskutować lub ma jakieś
pojęcie o swojej sprawie idealny urzędnik
mówi: "przykro mi bardzo ale w pańskich dokumentach
brakuje..." i tu wstawia dowolny tekst.
9. Idealny urzędnik zawsze deklaruje chęć pomocy
petentowi i na niej kończy.
Jeżeli petentowi zależy, to poradzi sobie sam.
10. Idealnemu urzędnikowi niezbędne są: biurko,
pieczątki, komputer, internet, dużo papierów,
szklanka kawy oraz wywieszka "zaraz wracam".
11. Dla idealnego urzędnika miejsce pracy jest drugim
domem. Każdy intruz jest niemile widziany.
12. Idealny urzędnik nie może dopuścić do przewagi
liczebnej petentów i zawsze każe im wchodzić
pojedynczo.
13. Idealny urzędnik nie może swoją decyzją powodować
dodatkowej pracy innego urzędnika. Braki lub
nieścisłości w papierach musi poprawić petent.
14. Idealny urzędnik nigdy się nie nudzi, nawet gdy
nie ma nic do roboty.
15. Idealny urzędnik większość czasu w pracy
przeznacza na: granie na komputerze, rozmowy z innymi
urzędnikami, rozmowy telefoniczne oraz konsumpcję.
Petent nie może mu wtedy przerywać, tylko
grzecznie wyjść i czekać.
16. Idealny urzędnik nigdy nie udostępnia petentowi
artykułów biurowych, na przykład: długopisu, kartki
papieru czy spinacza. W zamian informuje o pobliskim
sklepie papierniczym, który tak naprawdę jest
bardzo daleko lub wcale go nie ma.
Pani przedszkolanka pomaga dziecku zalozyc wysokie,
zimowe botki. Szarpia sie, mecza, ciagna... Jest!
Weszly! Spoceni siedza na podlodze, dziecko mowi:
- Ale zalozylismy buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie. To je sciagaja, morduja sie
sapia. Uuuf, zeszly. Wciagaja je znowu, sapia, ciagna,
nie chca wejsc... Uuuf. weszly. Pani siedzi, dyszy a
dziecko mowi:
- Ale to nie moje buciki...
Pani niebezpiecznie zwezyly sie oczy, odczekala i
znow
szarpie sie z butami... Zeszly. Na to dziecko:
- To buciki mojego brata i mama kazala mi je nosic...
Pani zacisnela rece mocno na szafce, odczekala az
przestana sie trzasc, przelknela sline i znow pomaga
wciagac buty. Tarmosza sie, wciagaja, sila sie...
Weszly.
- No dobrze - mówi wykonczona pani - a gdzie sa twoje
rekawiczki?
- Mam schowane w bucikach...
Zagadka
- Kto to jest turysta?
- Jest to człowiek, który jedzie setki kilometrów po
to, żeby zrobić sobie zdjęcie obok własnego samochodu.
Mamo Czy łatwo jest dotrzymać tajemnice ??
- Nie wiem córeczko, nigdy nie próbowałam !
- Panie, wobec tego rządu nawet satyrycy są bezradni.
Jedna z zalet demokracji jest to, że nikt kto został
wybrany nie jest
Głupszy niż ci co go wybrali. Im głupszy jest ten
wybrany, tym głupsi są
Ci co go wybierali...
ROK 2006 - POLSKI PREMIER W BRUKSELI
Rok 2006, Bruksela, budynek Parlamentu Europejskiego. Deputowani z kilkunastu krajów i szefowie rządów utkwili wzrok w trybunie, za która schował się korpulentny mężczyzna przybyły z kraju nad Wisłą.
Na szlachetne czoło tajemniczego Sarmaty opadała blond grzywka, falując niczym łan pszenicy w letni dzień, zaś czerstwa i spalona słońcem solarium twarz przypominała pachnący bochen, ulepiony spracowanymi dłońmi polskich gospodyń. Na szyi dyndał niebieski krawat upstrzony biało czerwonymi gwiazdkami.
Mężczyzna tym był Przewodniczący.....
- Tall room! (Wysoka Izbo!) Welcome in the name of all penis of polish SELFDEFENCE! (Witam w imieniu wszystkich członków samoobrony! ). Today I drink coffe with Anan. (Dziś
piłem kawę z sekretarzem generalnym ONZ). Balcerowicz must go on! (Balcerowicz musi odejść!) I have all on this shit! (Mam wszystko na tej kartce!). Self-defense is big party
and ice is poor in Poland! (Samoobrona jest dużą partią, a lud jest biedny w Polsce).
Po czym swoje krótkie, acz mocne przemówienie zakończył zniżając glos do basu Schwarzennegera:
- I'll be back! (Jeszcze tu wrócę!)
I kiedy Przewodniczący schodził z mównicy, deputowani rządów zgotowali mu owacje. Bądź co bądź, Przewodniczący był polskim premierem. Uśmiechnął się z zadowoleniem i tylko
nieliczni! dostrzegli błyszczące w jego oczach figlarne little eye- bitches (****iki).
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siedzi facet przy barze nad kieliszkiem whisky i zawodzi:
-Tego się nie da wytłumaczyć... Oj, nie da się tego wytłumaczyć... Barman ciekawy o co chodzi próbuje dociekać:
-Panie, powiedz pan, może jakoś razem wytłumaczymy...
-Nie, nie próbuj pan, tego się po prostu nie da wytłumaczyć.
-Ale opowiedz chociaż !
-Dobra. Więc tak. Jestem rolnikiem i dwa dni temu poszedłem do obory wydoić krowę. Zacząłem doić, a tu nagle coś mnie kopnęło. Więc wziąłem kawałek sznurka, i przywiązałem krowie obie tylne nogi do palików. Jednak za parę minut znowu mnie coś kopnęło, więc przywiązałem do palików również przednie nogi krowie.
Myśli pan, że to coś dało ? Gdzie tam, za chwile znów mnie coś chlasnęło - myślę - ogon. Więc dobra. A że nie było już palików - pomyślałem, że przywiąże ogon do belki przy stropie. Sznurka również już nie było, więc zdjąłem ze spodni pasek. Stanąłem na stołku,
uniosłem krowie ogon do belki pod sufitem, podniosłem pasek i w tym momencie spadły mi spodnie. I do obory weszła żona.
I tego się nie da wytłumaczyć.
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1183607&start=0 ale te kobiety maja ciekawe rozmowy na nasz temat... Milej lektury :)
Idą Święta, a to oznacza że...
Najpierw trzeba, k...a, kupić prezenty.
Oznacza to, że będę latał po sklepach, przepychał się przez
Spoconych ludzi z obłędem w oczach, żeby wydać mnóstwo kasy na jakieś pierdoły.
Co gorsza, wszystko już kiedyś komuś kupiłem.
Wujek Edek dostał w zeszłym roku flaszkę, a przecież nie kupię mu w tym roku książki, bo ten facet nigdy nie przeczytał nic ponad tekst na etykiecie półlitrówki.
Ciocia Jadzia rok temu ukontentowała się kremem nawilżającym, co go kupiłem z przeceny, bo za tydzień kończył się termin ważności. W tym roku jedynym kosmetykiem dla tej lampucery byłby krem przeciwzmarszczkowy, ale po pierwsze, takich zmarszczek żaden krem nie wygładzi, a po drugie, przecież nie wydam na kosmetyki całej kasy na Boże Narodzenie.
I tak ze wszystkimi.
Dziecko mordę drze o jakiś nowy program komputerowy, choć i tak wiadomo, że przestanie się nim zajmować po 48 godzinach, bo każda gra jest dla niego za trudna, Półmózg jeden.
Żona będzie miała jak zwykle pretensje, że Kowalska z jej biura dostanie coś ładniejszego. W rezultacie kupię byle co - jak co roku.
Potem śledzik w pracy z ludźmi, których mordy są mi nienawistne, i patrzenie na męki szefa, który życzy nam "dużo pieniędzy", choć wszyscy wiedzą, że dopiero wtedy byłby szczęśliwy, gdybym pracował za miskę zupy z brukwi przykuty łańcuchem do komputera. Krwiopijca jeden.
Potem wszyscy się nawalą jak szpaki, a pan Henio obślini biust pani Bożeny z księgowości, zamkną się oboje w archiwum, bo oni zawsze walą się jak króliki, kiedy są naprani.
Następnego dnia kac, w dodatku żona będzie robić wymówki.
Jeszcze tylko trzeba j....ć w baniak karpia, bo małżonka - uważacie - wrażliwa jest i na męki zwierzątka nie może patrzeć, choć mnie męczy od 15 lat bez zmrużenia oka, garbata owca.
Przynieść i przystroić choinkę. Z dzieckiem, "żeby miało ciepłe wspomnienia z dzieciństwa", a ono w d...e ma choinkę, mnie, Boże Narodzenie i wszystko.
Jak taki glon emocjonalny może mieć jakiekolwiek wspomnienia?
No i kolacyjka wigilijna.
Rodzinna, mać ich w tę i z powrotem. Jedna wielka męka. Co za ku..s wymyślił ten łzawy termin "rodzinna wieczerza"?
Przyjdą wszyscy ci, od których na co dzień trzymam się z daleka z dobrym skutkiem. Usiądziemy za stołem...
A nie , pardon , najpierw prezenty !
Trzeba będzie się kłamliwie ucieszyć, choć z góry wiem, że ten krawat kupiony na bazarze od Wietnamczyków dopełniłby liczną kolekcję podobnych g....n, gdybym oczywiście zawalił szafę takim badziewiem, a nie zaraz następnego dnia wyrzucił wszystko do śmietnika.
Dostanę też najtańszy koniak i jakieś kosmetyki. Jakie - będę wiedział ostatniego dnia przed Wigilią, kiedy w pobliskim supermarkecie zaczną wyprzedawać to, czego nie udało się upchnąć ludziom.
Po prezentach się zacznie.
Te same kretyńskie dowcipy wuja Bronka, zwłaszcza kurna, ten o gąsce Balbince.
Wszyscy będą dokarmiać mojego psa po to, żeby narzygał w nocy na pościel.
Ciotka załzawi się po dwóch godzinach żucia żarcia z wytrwałością tapira i zacznie płakać, "jak to dobrze, że trzymamy się razem". G...o prawda akurat, co wykażą następne dwie godziny, kiedy to nawaliwszy się już, zacznie wyzywać swojego ślubnego od złamanych ch...w. To oczywiście prawda, ale dlaczego popierać to rzucaniem w niego salaterką po śledziach? Mniejsza o jego mordę, ale ciotka nigdy nie trafia. Plama na wersalce cuchnie jeszcze przez dwa tygodnie po Wigilii.
Jedyna nadzieja, że akurat w tym roku 6-letnia latorośl kuzynostwa z Lublina nie nawali w gacie w połowie kolacji i nie zakomunikuje o tym radośnie jeszcze przed deserem. Bo to, że coś wywali sobie na łeb ze stołu, to pewne jak w banku.
Jeszcze tylko muszę przeżyć debilne gadki o polityce, przy których wszyscy oczywiście skoczą sobie do gardeł i na siebie się poobrażają.
Na koniec ciotula Jadzia puści maleńkiego pawika na ścianę koło swojego fotela i można będzie odtrąbić koniec męczarni.
A nie, byłbym zapomniał. Kolejną rozrywką będzie wyprawa na pasterkę, bo to religijna rodzina. No to pójdę, choć nikt nigdy nie wyjaśnił, po nagłą cholerę tłuc się po nocy, żeby stać na mrozie w bezruchu przez godzinę czy więcej.
Ciekawe, czy moja małżonka znowu wywinie orła na ryj na schodkach kościółka - jak to robi od kilku lat z uporem godnym lepszej sprawy?
W kościele, jeśli tam się dopcham, będzie cuchnąć jak w gorzelni, bo wierni tylko dlatego stoją na własnych nogach, bo za duży tłok, żeby upaść. Czasem tylko ktoś beknie albo puści głośno bąka, ale i tak nikt na to nie zwróci uwagi, bo wszyscy drzemią na stojąco. Wracając trzeba tylko będzie uważać na chłopców z osiedla, bo w Wigilię katolicka młodzież szczególnie lubi wp....ć bliźniemu. Rok temu zglanowali wujka Edka, ale on chyba tego nie zauważył, bo był zalany w płaskorzeźbę.
Wreszcie wychodzą z chałupy, wory jedne. Moment zamykania drzwi za ostatnim z tych troglodytów jest najszczęśliwszą chwilą w moim świątecznym życiu. Kilka dni odpoczynku. Mijają jak z bata strzelił, bo wielkimi krokami zbliża się kolejny kretyński wynalazek - Sylwester.
Ludzie! Kto to wymyślił. Już od listopada ślubna wydala z siebie idiotyczne pomysły, żeby pójść na "jakiś bal".
Jakbyśmy srali pieniędzmi... Albo żeby gdzieś wyjechać, gdzie gorąco. A niech se włączy farelkę pod fikusem, będzie miała tropiki w chałupie. I tak przecież skończy się na balandze u Witka.
Jasne, trzeba ładnie się ubrać, bo wszystkim się wydaje, że to jakiś uroczysty dzień. Czyli żona najpierw puści w trąbę pół budżetu domowego na jakąś kieckę, w której wygląda jak zwykle, czyli jak w worku po nawozach sztucznych. Ale cena taka, że za to można by żywić jeden powiat w Somalii przez kwartał.
Ja się wbijam w garnitur, bo europejska cywilizacja wymyśliła, że mężczyzna wygląda dobrze, gdy wdzieje na siebie marynarę, co pije pod pachami. Pod szyją zawiążę sobie kolorowy postronek. I tak mam przewagę, bo prysnę na dziób jakąś wodę kolońską i jazda, a małżonka kładzie sobie tapety tyle, że palec w to wchodzi do pierwszego stawu, a daje rezultat mumii Tutenchamona zaraz przed konserwacją. I zajmuje ze trzy godziny.
Łazienka, oczywiście, zajęta i wszyscy pozostali domownicy mogą szczać do zlewu, jak mają potrzebę, albo niech zdychają na uremię.
U Witka ten sam zestaw ludzki, ale czasem trafia się coś nowego, na czym można by oko zawiesić. Jak zwykle nic z tego nie wyjdzie, bo chociaż Wituś ma dużą chałupę, to ryzyko za duże. Zresztą każda kobitka jeszcze przed północą doprowadza się do stanu w którym wygląda jak kupa. W tym dniu trzeba być radosnym jak młody pies, szczerzyć zęby w uśmiechu i ruszać w tany, nawet jeśli nie mamy o tym pojęcia.
Zresztą nikt nie ma za to wszyscy miotają się w konwulsjach i po krótkim czasie cuchną, jak gdyby nie myli się z tydzień. Baby w szczególności.
Z facetami jest prostsza sprawa, bo już koło jedenastej są pijani w sztok i bełkoczą albo chcą ru...ć wszystko, na co trafią w drodze do baru.
O północy trzeba obcałować wszystkie te oślinione i śmierdzące wódą mordy, obłudnie życząc wszystkiego najlepszego, choć jedyne, o czym wtedy myślę, to żeby ich szlag trafił czym prędzej.
Potem sylwestrowa noc, banalna do bólu – rozmazane makijaże kobitek (najlepszy tusz nie wytrzyma, gdy właścicielka walnie mordą w sałatkę).
Śpiący pokotem faceci, jacyś zarzygani klienci w kiblu. Norma. Ja, oczywiście, nawalę się już przed północą, żeby uniknąć konieczności odwożenia mojej nawalonej ślubnej do domu.
I tak zakończę ten najgorszy okres w roku...
thx, ciesze sie ze sie podoba, choć to nie mojego autorstwa, a szkoda
A czytaliscie o dyrektorze buraku ?
Jesli nie to podaje link:
http://kasstor26.webpark.pl/burak.html
na samym dole jest tez link do cz.2 tej opowiesci i opis co to za firma i ludzie :)
jak poszukacie na gazecie wyborczej, to na forum jest zalozony watek od 2001r !!! i zyje do dzisiaj :)
tzn . odstraszacz :D
http://fun.from.hell.pl/2004-10-12/odstraszacz.jpg
heh .. "pasy dla kobiet" :D
http://fun.from.hell.pl/2004-09-30/pasy-dla-kobiet.jpg
Kartkówka z historii za jkiis czas
- polecenie pierwsze
"pierwszy rząd omowi mi Aferę Orlenu, drugi Aferę
Rywina a trzeci Aferę w Łódzkim pogotowiu.
- polecenie drugie
wyjaśnij pojęcia: skóry, pawulon, lobbing, ****iki,
wąglik
- polecenie trzecie
Połącz ze sobą punkty 1 2 3 z A B C
1. Anita Błochowiak
2. Poseł Ziobro
3. "Mężczyznę poznajemy po tym jak kończy"
A - "jest pan zerem"
B - Leszek Miller
C - "pedały noszą kolorowe skarpetki"
pytanie nr 4
uzupełnij cytat Andrzeja Leppera: "......... musi
odejść"
pytanie 5
Skreśl nie pasujące słowo: arc. Petz, Andrzej S.,
Michał Wiśniewski, Dyrektor Chóru Słowiki
I zadanie dodatkowe na szóstkę:
Wymień z każdej partii politycznej po trzech
polityków, którzy nie mieli konfliktu z prawem (dla
ułatwienia możesz przyjąć, że jazda po pijanemu
nie jest przestępstwem)
:!: DLACZEGO BOBRZE JEST BYĆ FACETEM :!: :)))
-Rozmowy telefoniczne zalatwiasz w ciagu 30 sekund.
-Wiekszosc osob wystepujacych w filmach porno to kobiety.
-Wiesz cos o czolgach.
-Na 5-cio dniowy urlop wystarcza ci jedna walizka.
-Nie musisz kontrolowac zycia seksualnego przyjaciol.
-Mozesz samodzielnie otworzyc kazdy sloik.
-Starzy przyjaciele nie wspolczuja ci, gdy przytyjesz.
-Twoj tylek nie gra zadnej roli w rozmowach kwalifikacyjnych.
-Wszystkie twoje orgazmy sa prawdziwe.
-Piwny brzuszek nie czyni cie niewidzialnym dla plci przeciwnej.
-Nie targasz ze soba toreb wyladowanych niepotrzebnymi przedmiotami..
-W warsztacie wszystko nalezy do ciebie.
-Mozesz wziac prysznic i ubrac sie w ciagu 10 minut.
-Seks nie popsuje ci reputacji.
-Nawet jesli ktos zapomni cie zaprosic, nadal pozostanie twoim przyjacielem.
-Twoja bielizna w opakowaniu po 3 szt. kosztuje 18 PLN
-Zaden wspolpracownik nie doprowadzi cie do placzu.
-Nie musisz sie golic ponizej glowy.
-Nikogo nie interesuje, ze w wieku 34 lat jestes sam.
-Mozesz napisac swoje imie sikajac na snieg.
-Wszystko na twojej twarzy zachowuje naturalny kolor.
-Przez 90% czasu, ktorego nie przesypiasz, myslisz o seksie.
-Trzy pary butow to wiecej niz dosc.
-Mozesz publicznie jesc banana.
-Mozesz mowic, co chcesz, bo zwisa ci to, co inni o tobie mysla.
-Gra wstepna jest dobrowolna.
-Mechanicy samochodowi mowia ci cala prawde.
-Kompletnie cie nie obchodzi, czy ktos zauwazy twoja nowa fryzure.
-Zawsze jestes w takim samym nastroju.
-Potrafisz podziwiac Clinta Eastwooda nie pragnac wygladac tak jak on.
-Znasz przynajmniej 20 sposobow otwierania butelki piwa.
-Mozesz siedziec z rozlozonymi nogami niezaleznie od tego, co na sobie masz.
-Taka sama praca - wyzsze wynagrodzenie.
-Siwe wlosy i zmarszczki wzmacniaja twoj charakter.
-G...o cie obchodzi, czy ludzie rozmawiaja o tobie za twoimi plecami.
-Majac do dyspozycji 400 mln plemnikow na "raz" mozesz w pietnastu podejsciach podwoic zaludnienie ziemi - teoretycznie.
-Pilot od telewizora nalezy do ciebie... wylacznie do ciebie.
-Ludzie nigdy nie rzucaja okiem na twoja klatke piersiowa kiedy znimi rozmawiasz.
-Kiedy inne chlopaki na imprezie nosza takie same ciuchy, moze byc, ze znajdziesz kumpli na cale zycie.
-Smierc ksieznej Diany to tylko kolejny nekrolog.
-Nigdy nie zmarnujesz szansy na seks, bo "nie jestes w nastroju".
-Filmy porno sa krecone wedlug twoich wyobrazen.
-To, ze nie lubisz jakiejs dziewczyny nie wyklucza uprawiania z nia wspanialego seksu.
-Co to do diabla jest cellulitis?
oczywiście z paroma się nie zgadzam :!: :twisted:
Typowy macho poślubił niebrzydką kobietę. Tuż po ślubie postanowił wyłożyć jej zasady ich związku:
- Po pierwsze: wracam do domu, o której mi się podoba
- po drugie: żadnego ględzenia z tego powodu
- po trzecie: na stole ma czekać duży obiad, chyba, że powiem inaczej
- po czwarte: będę się spotykał ze starymi kumplami, popijał z nimi,grał w karty, jeździł na ryby i na polowania i nie masz z tego powodu robić mi wyrzutów.
Jakieś uwagi?
- Nie, nie! Wszystko ok! Zrozum tylko, że w tym domu zawsze o siódmej wieczorem będzie seks. I to niezależnie, czy tu będziesz czy nie...
moze ponizszyt troche glupawy, ale mi sie podoba
Koleś zostawił samochód zaparkowany równolegle do
krawężnika. Wraca a tu mu policjant mandat usiłuje
wypisać. Pyta się:
- Panie Władzo! Zaraz, zaraz! Co pan robi?? Za co
ten mandat??
- No jak to? Szanowny Pan znaku nie widział ?
- Jakiego znaku ??
- No przecież stoi tutaj jak wół: "Zakaz parkowania -
nie dotyczy chodnika"!
- No i co?
- No jak to co?? Zaparkował Pan na ulicy a nie na
chodniku!
- Ale mnie to nie dotyczy!
- Co Pana nie dotyczy?? Co Pan jesteś?? Poseł?
Radny??
- Nie ... po prostu mnie to nie dotyczy!!
W tym momencie koleś wyjmuje dokumenty i podaje
policjantowi.
A tam napisane jest wyraźnie:
Zbigniew Chodnik
eskimos, eskimos ;)
No to czas na cos smiesznego bo to juz temat taki :mrgreen:
Wraca do domu facet z owcą pod pachą. Otwiera mu żona.
Facet:
- Kochanie, to jest ta świnia, którą posuwam.
Żona:
- Głupku, to nie świnia tylko owca.
- Zamknij się, mówiłem do owcy!!!
-----------------------------------------------
Siedzi dwóch kolesi w kinie a przed nimi taki wielki, lysy drechol, grube karczycho, zloty kajdan na szyi. Siedzi z dziewczyna.
Jeden z tych kolesi do drugiego:
- Stary, zaloze sie z toba o 50 zeta, ze nie klepniesz lysego w glace.
- No dobra, w sumie, co mi szkodzi - mysli ten drugi i klepie lysego w glace.
Lysy sie odwraca, a koles:
- Zbyszek, to Ty? A nie... To przepraszam...
Lysy:
- Zaden Zbyszek, dotknij jeszcze raz to Ci gruchne! - i sie odwraca.
Na to ten pierwszy kolezka do drugiego:
- Stary, super to rozegrales, ale ide z toba o 200 zeta, ze go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie, co mi szkodzi - mysli sobie ten drugi i znów lysego w glace.
Lysy wkurzony odwraca sie, a koles:
- Zbyszek, no kurna, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej lawce przesiedzielismy, Zbyszek no nie pamietasz mnie???
Lysy:
- Nie bylem w zadnej podstawówce, zaraz ci tak przy****e, ze sie nie pozbierasz!
Zaczyna sie podnosic, zeby przylozyc kolesiowi, ale jego dziewczyna lapie go za rekaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty bedziesz jakiegos cieniasa bil, chodz do pierwszego rzedu i ogladajmy...
Lysy niezadowolony idzie z dziewczyna do pierwszego rzedu i siadaja.
Pierwszy koles znowu do drugiego:
- Stary, naprawde jestem pod wrazeniem, niezle to wymysliles, ale ide o 1000, ze go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie, co mi szkodzi - mysli ten drugi. Ida do drugiego rzedu, siadaja za lysym i koles wali lysego w glace.
Lysy sie odwraca wkurzony na maxa a koles do niego:
- Zbyniu, to ja tam jakiegos lysego w glace klepalem na górze, a Ty tu w pierwszym rzedzie siedzisz!
--------------------------------------------------------------
Co to jest 5 posłów Samoobrony?
- Pół tony buraków...
-----------------------------------------------------------------
Zagadka: Co to jest - czterech w pokoju, a jeden
pracuje?
- Trzech urzędników i wentylator
------------------------------------------------------------------
Bylo sobie malzenstwo, ktore dosc mizernie zarabialo. Ot, tyle tylko zeby wyzyc. Ktoregos pieknego dnia maz przychodzi z pracy i widzi nowy, wielki, kolorowy telewizor. Zaskoczony pyta zone o pochodzenie tego cuda.
- A wiesz - mowi zona - mialam troche oszczednosci i kupilam.
Za kilka dni maz po przyjsciu z pracy zauwaza nowe futro i drogie perfumy u zony. Znow probuje dociec skad to sie wzielo. I jak poprzednio zona mowi, ze miala troche zaoszczedzonych pieniedzy.
Za tydzien maz zastaje pod swoim domem nowiutki samochod.
- Skad wzielas tyle pieniedzy?
- Oj przeciez najwazniejsze, ze mamy samochod.
Maz dal wiec spokoj. Ale po powrocie z pracy nastepnego dnia zastaje w swojej sypialni obcego, nagiego mezczyzne. Pyta wiec zone:
- Sluchaj, kochanie, czy ten telewizor to dzieki temu panu?
- No tak - odpowiada skruszona zona.
- No a futro i perfumy, tez? - brnie nadal maz.
- No tak...
- A ten samochod?
- Tez - odpowiada cichutko zona.
- NO TO PRZYKRYJ PANA BO ZMARZNIE!!
Siedzi sobie sowa na drzewie,jedno skrzydelko za gowa i nozka dynda z galazki...Przechodzi zajaczek..
-sowa..co robisz??
-opierd***m sie..
-moge z toba??
-jasne
zajaczek usiadl,jedna lapka za glowke i nozka dynda.. i tak razem sie opierd***li
nieopodal przechodzil drugi zajaczek...podszedl pod drzewko i pyta:
- co robicie?
na to churkiem z drzewa:
-opierd***my sie..
-moge z wami?
-jasne
drugi zajaczek usiadl,jedna lapka za glowke i nozka dynda..
przechodzil tamtedy wilk,zatrzymal sie zdumiony i pyta:
-co robicie?
-opierd***my sie--uslyszal
wiec chapnal dwa zajaczki na raz i tylko pozostala sowa...
Sowa z wielkim zdziwieniem pyta wilka:
-cos ty dobrego narobil??
-zazarlem bo sie opierd***li..
Jaki z tego moral???
Opierd**ac moga sie tylko ci na gorze...
Przychodzi króliczek do misia i mówi:
- Misiu.. mam do ciebie sprawe.
- No słucham Cię , mów ..
- No bo wiesz... mam fortepian .. i musze go wnieść na 10
piętro w wiezowcu... i sam sobie chyba nie dam rady..
- Pomogę Ci wnieść ten fortepian, jeżeli na każdym piętrze
opowiesz mi zarąbisty kawał, taki żebym się posrał ze
śmiechu...
Króliczek pomyślał chwile... i zgodził się... Misiu wciąga
fortepian...1 piętro, i misiu mówi:
- No teraz opowiedz mi ten kawał...
- No dobra...
i opowiedział misiowi kawał... i misiu posrał się , ze
śmiechu... i tak samo było na 2,3,4,5,6,7,8,9 piętrze... Na 10
piętrze misiu bardzo zmęczony i zsapany powiedział:
- No to teraz, na koniec, opowiedz mi najlepszy kawał ze
wszystkich...
- Stary, jak Ci opowiem, to nie tylko się zesrasz, ale i
zrzygasz i zeszczasz ze śmiechu...
- Ok, wal...
- To nie ta klatka...
Oficer policji wrócił do domu późno w w nocy i nie chcąc budzić żony
rozebrał się po ciemku, po czym chciał wejść do łóżka, kiedy jego żona zaspanym
głosem mówi:
- Mike, kochanie, strasznie boli mnie głowa. Mógłbyś zajść do tej
całodobowej apteki na końcu ulicy i kupić mi aspirynę ?
- Oczywiście kotku - odrzekł mąż.
Wziął więc ubranie i znowu po ciemku ubrał się, po czym poszedł do apteki.
Kiedy zobaczył go aptekarz, zapytał go:
- Czy pan nie jest oficerem Smithem z ósmego posterunku ?
- Tak, to ja.
- To co pan u diabła robi w uniformie Szefa Straży Pożarnej ?
* * *
1944. Berlin. Kancelaria Rzeszy. Godzina 8.00
Wchodzi Himmler do sekretariatu, łapie sekretarkę za dłoń. Ona się cała
rozpływa w skowronkach.
- Jutro złapie Panią za co innego!
Wychodzi.
Nazajutrz wchodząc do sekretariatu łapie ją za pierś.
- Jutro złapie Panią za co innego !
Wychodzi.
Następnego dnia Himmler wchodzi do sekretariatu. Niespodzianka, sekretarki
nie ma, a na biurku kartka:
"Za ch**ja mnie nie złapiesz. J-23."
* * *
Facet na rozmowie o pracę:
- Gdzie Pan wcześniej pracował?
- Służyłem w armii. Byłem w marines.
- Uczestniczył Pan w jakimś konflikcie wojskowym?
- Owszem. byłem dwa lata w Wietnamie i tam zdarzył mi się mały wypadek...
- To znaczy ?
- Granat urwał mi jaja...
- W porządku. Zatrudniam Pana. Proszę przyjść w poniedziałek na 10:00 do
pracy. Pana stanowisko będzie już gotowe...
- Na 10:00 ? Tak późno? Wie Pan, nie chcę być faworyzowany ze względu na
moje kalectwo. Inni też pracują od 10:00 ?
- Wie Pan, w zasadzie zaczynamy pracę od 07:00, ale przez pierwsze trzy
godziny drapiemy się tylko po jajach i zastanawiamy od czego by tu zacząć...
Mąż wkurzony do żony:
- Wyobraź sobie, że ten nowy sąsiad z 8 piętra, powiedział mi, że spał ze
wszystkimi kobietami z tego bloku poza jedną.
- Hmm... - zadumała się żona - to musi być ta Kowalska z 2-go
* * *
- Kochanie, jesteś moją pierwszą kobietą. Mogę Ci mówić Ewo?
- A czy ja mogę Ci mówić Peugeot, skoro jesteś moim 307 facetem?
* * *
- Czym różni się kobieta od komara?!
- Jak komar ssie to nie trzeba go głaskać po głowie!
* * *
- Dlaczego blondynka wyrzuciła kasetę video z gimnastyką odchudzającą?
- Bo ludzie z kasety też nic nie chudli...
* * *
Dwóch przyjaciół wybrało się do baru na drinka. Jeden z nich zagląda do
szklanki i woła do drugiego:
- Stary! Pierwszy raz widzę kostke lodu z dziurką!
Drugi smętnym głosem odpowiada:
- Mało widziałeś. Ja z taką żyję od 15 lat...
* * *
Żona z mężem w restauracji. Żona zamawia:
- Stek, pieczone ziemniaczki i lampkę wina...
- A warzywo? - pyta kelner
- Och, dla niego to samo co dla mnie...
* * *
- Czego żąda w procesie rozwodowym naprawdę okrutna żona?
- Pilota od telewizora.
* * *
Baca wybrał się pewnego razu do burdelu. Gdy wychodził wielce
uszczęśliwiony niestety natknął sie na syna:
- Tatku, a czegóż ty do burdelu chodzisz ?
- Widzisz synku, tu cipki takie tanie, że mi sie nie chciało mamy budzić
* * *
- Jak TO się robi "na magika"?
- Bzykasz ja cała noc... a potem znikasz
* * *
Dwaj pasterze przewoża owce samolotem na nowa farmę. Nagle wysiada silnik
i samolot zaczyna szybko opadać na ziemię.
- Szybko! Łap spadochron i skacz!
- A co z owcami?!?
- Pier**lić owce!!!!
- (pauza) Myślisz że mamy czas?
* * *
U wróżki:
- Biada, panie, widzę straszne rzeczy. Zostanie pan poćwiartowany, a
pańska skóra...
- Na Boga! Przecież mi pani wróży ze skórzanej rękawiczki.
* * *
- Czym się różni polityk od muchy??
- Niczym, i jedno i drugie można zniszczyć za pomoca gazety...
* * *
- Wiesz, tak sobie myslę, że mój mąż to nie umarł z pijaństwa.
- A od czego, przecież chlał codziennie.
- To te kliny go tak rozsadziły.
* * *
- Co należy pokazać blondynce po dwoch latach bezwypadkowej jazdy
samochodem ?
- Drugi bieg...
* * *
Fryzjer do klientki z tłustymi włosami:
- Strzyżenie, czy wymiana oleju?
* * *
- Cześć John, podobno masz nowy aparat słuchowy.
- Tak, kosztował ponad 4 tysiace dolców, ale było warto, jest swietny.
- Fajnie, a jak tam rodzina?
- Dwadziescia po pierwszej.
* * *
Wychodzi chłop na pole i widzi, że stonka zżera kartofle. Tfu (splunał).
- Znowu Amerykańce nam stonkę zrzucili!
- Szto? - odpowiada stonka.
* * *
Weterynarz dzwoni do Kowalskiej:
- Jest tu u mnie pani maż z psem i prosi o uspienie. Zgadza się pani na to?
- Oczywiscie, psa może pan potem puscić wolno - zna drogę do domu.
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Rozmawiają dwie przyjaciółki. Jedna mówi:
- Mam wspaniałego męża: nie pije, nie pali, nie zdradza mnie, nie lubi
piłki nożnej, a nawet na mnie nie krzyczy.
Na to druga:
- Dawno został sparaliżowany?
************************************************
Powyższe spory uznaje za zamkniete :P
Zemscili sie ...... :twisted: hehe
Jedzie gość mercedesem i widzi na poboczu faceta grzebiącego w syrence. Pomyślał, że i jego mogło by to spotkać i zatrzymał się.
Okazało się że rozrusznik nie działa.
- Wezmę pana na hol, a jak silnik zapali, to mi pan zamiga światłami - zaproponował właściciel mera. Ruszyli i jadą wolniutko.
Nagle wyprzedza ich BMW. Gość w mercedesie:
- Coooo, żadna beema mnie nie będzie wyprzedzać!!!
I w gaz. Mijają wóz policyjny, na radarze 200 km/h.
Gliniarz do radia:
- Do wszystkich wozów! Ja śnię!!! Mercedes i BMW prują 200 na godzinę!!!
- No i co w tym dziwnego?
- Za nimi pruje syrenka i jeszcze mruga światłami żeby zjechali na bok!!!
Przychodzi koles do pani doktor i mówi:
- moglaby pani mi cos dac bo mam erekcje 24 godziny na
dobe
a pani doktor:
- moge panu dac spanie, jedzenie i dwa tysiace zlotych
miesiecznie...
Witam , wlasnie tak zachowuja sie IKONKI (http://www.rio.com.br/animation/iconstory.htm) kiedy spimy :D
Baca łapie okazję na drodze, wreszcie udaje mu się złapać przejeżdżającego Mercedesa. Wsiada i jadą, ale po kilku kilometrach jakoś tak nudno się zrobiło, więc baca się pyta:
- A co to panocku, za znacek z psodu?
- To? - mówi kierowca pokazując na znaczek mercedesa - to taki celownik, jak kogoś złapie w ten celownik, to już na pewno trafię.
- Aha.
Po kilku kilometrach patrzą, a tu drogą jedzie jakiś facet na rowerze. Baca mówi:
- A weźcie, panocku, tego cłowieka w ten celownik...
Kierowca skręcił i faktycznie rowerzysta znalazł się "w celowniku", ale ponieważ kierowca nie chciał iść do więzienia, to w ostatniej chwili skręcił, aby nie trafić rowerzysty, chwilę potem baca się odzywa:
- Iiiii, kiepski ten pański celownik, gdybym nie roztworzył drzwi to byśmy go w ogóle nie trafili.
************************************************** ***********
Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu w wiadomym celu. Kobieta krzyczy przerażona:
-Ale ponuro i ciemno w tym lesie! Bardzo się boję!
Na to morderca:
-No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam...
************************************************** ***********
Pierwszego dnia szkoły, przed rozpoczęciem lekcji, nauczycielka przedstawia
nowego ucznia amerykańskiej klasie:
- To jest Sakiro Suzuki z Japonii.
Lekcja sie zaczyna. Nauczycielka mowi:
- Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historią. Kto mi powie czyje to
słowa: "Dajcie mi wolność albo smierć"?
W klasie cisza jak makiem zasial, tylko Suzuki podnosi rękę i mówi:
"Patrick Henry 1775 W Filadelfii."
- Bardzo dobrze Suzuki. A kto powiedział:
"Państwo to ludzie, ludzie nie
powinni więc ginąć"?
Znowu wstaje Suzuki: "Abraham Lincoln 1863 w Waszyngtonie."
Nauczycielka spogląda na uczniów z wyrzutem i mówi:
- Wstydźcie się. Suzuki jest japończykiem i zna amerykańską historię lepiej
od Was!
W klasie zapadła cisza i nagle słychać czyjś glośny szept:
- Pocałuj mnie w dupę pierprzony japończyku.
- Kto to powiedział? - krzyknęła nauczycielka na co Suzuki podniósł rękę i
bez czekania wyrecytował: "Generał McArthur 1942 w Guadalcanal oraz Lee
Iacocca 1982 na walnym zgromadzeniu w Chryslerze."
W klasie zrobiło sie jeszcze ciszej i tylko dało się usłyszeć cichy szept:
"Rzygać mi się chce..."
- Kto to byl? - wrzasnęła nauczycielka, na co Suzuki szybko odpowiedział:
"George Bush senior do japońskiego premiera Tanaki w 1991 podczas
obiadu."
Jeden z naprawdę już wkurzonych uczniów wstał i powiedział kwaśno:
- Obciągnij mi druta!
Na to nauczycielka zrezygnowanym tonem
- To już koniec. Kto tym razem?
- Bill Clinton do Moniki Levinsky w 1997 roku w Gabinecie Owalnym w Białym
Domu - odparł Suzuki bez drgnienia oka
Na to inny uczeń wstał i krzyknął
- Suzuki to kupa ****a!
Na co Suzuki:
- Valentino Rossi w Rio na Grand-Prix Brazylii w 2002 roku
Klasa już calkowicie popada w histerię, nauczycielka mdleje gdy
otwieraja sie drzwi i wchodzi dyrektor
- Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widziałem
Suzuki:
- Leszek Miller do wicepremiera Hausnera na posiedzeniu komisji budżetowej w
Warszawie w 2003 roku.
************************************************** ***********
Jasio wchodzi sobie do łazienki i zauważa mamusie kąpiacą sie....
- Mamo, mamo czy mogę się z tobą kąpać?....
- Nie!! Jasiu nie....
- Mamo bo się rozpłaczę....
- No dobrze Jasiu tylko pamiętaj nie zaglądaj pod piankę...
- Jasiu zdumiony wchodzi do wody i zagląda pod piankę...
- Mamo a co to jest?...
- No synku wiesz to jest szczoteczka...
- Eee tam Tatuś ma lepszą...
- A to dlaczego? - odpowiada mama...
- Bo ma na patyku...
- A skąd wiesz??...
- Widziałem jak sąsiadce zęby czyścił.
************************************************** *********
W łódzkiej karetce pogotowia pacjent odzyskuje przytomność:
- Gdzie ja jestem?
- W karetce.
- A gdzie jedziemy?
- Do zakładu pogrzebowego.
- Ale ja jeszcze nie umarłem!
- A my jeszcze nie dojechaliśmy...
************************************************** **********
Syn pyta ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasza pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ! Zrozumiałeś synku?
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA
- TAK! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ, ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w ****ie! TO JEST POLITYKA!
************************************************** **************
Pociąg gwałtownie zahamował i młoda dziewczyna z rozpędem wpada na księdza.
- Przepraszam, tak szybko stanął ....
- Ależ skąd moje dziecko, to jest klucz od plebanii...
************************************************** **************
Nie wiem czy to prawda, ale dla mnie extra :
W Akademiku Medyka w Krakowie ludzie sobie normalnie chlali w pokoju, imprezka, jest gites. W pewnym momencie ktoś już nieźle naprany mówi tak:
"Ej, a ciekawe czy taka żarówka to się do ust zmieści?"
No i nie zastanawiając się długo wsadza sobie do gęby. Zmieściła się, ledwo ledwo, ale siedzi. Ludzie się śmieją, że fajnie itp. W pewnym momęcie koleś zaczyna robić jakieś rozpaczliwe gesty i macha, że nie może wyjąć. Ludzie się z niego śmieją, że niby sobie jaja robi, bo jak włożył to i musi wyjąć!
Gościu widać mocuję się z tą żarówką już dłuższy czas i coraz poważniej to wygląda. Strach w oczasz, szczękościsk z nerwów no i nie wyjmie. Zbić żarówki nie można, bo wiadomo próżnia to mu szkło pocharata całe podniebienie i gardło.
Nie ma rady - "jedziemy do lekarza".
Zadzwonili po taxe, podjechała, wsiadają. Taksówkarz jak gościa zobaczył to się zaczyna śmiać, no bo koleś z żarówką w ryju to niecodzienny widok, ale nic jadą do szpitala i w tym czasie ten drugi koleś opowiada taxówkarzowi co się stało. Gościu też nie wierzy, bo przecież "jak się da włożyć to się też da wyjąć!". No nic.
Dojechali, zapłacili taksiarzowi i do lekarz. Lekarz też się ubrechtał, że czego to te studenty nie wymyślą po pijaku. Obejrzał go i mówi, że niestety trzeba mu "poszerzyć uśmiech" skalpelem. Zoperował, zaszył, koleś wyjął żarówkę.
LUZ. Wracają, wchodzą do pokuju, a tam ... siedzi drugi koleś z żarówką w gębie :)
Nie wierzył, że się nie da wyjąć :) Jak zobaczył tego ze szwami to odrazu mina mu zrzedła. No to nic, jadą do tego samego szpitala z gościem. Zabrał ich jakiś inny taksówkarz.
Dojeżdzają, a tu lekarz jak ich zobaczył to mało się nie poryczał ze śmiechu. Odsłania parawan, a tam siedzi... taksówkarz nr. 1 z ŻARÓWKĄ W USTACH.
***
CYBERSEKS
Czy kiedykolwiek przeżyliście coś równie namiętnego???
Frank1909: Cześć słodziutka. Jak wyglądasz?
Barbie4u: Mam 177 cm, 27 lat i waże 57 kg. Mam na sobie czerwoną, jedwabną bluzkę, spódniczkę mini i buty na wysokim obcasie. A jak Ty wyglądasz?
Frank1909: Mam 39 lat, 172cm i waże ok 120 kg. Noszę okulary. Właśnie siedzę w dresie i T-shirt-cie z Geant-a
Barbie4u: Chce Cię!!! Zróbmy to teraz. Kochajmy się!
Frank1909: OK!
Barbie4u: Jesteśmy w mojej sypialni. W tle gra cicho romantyczna muzyczka. Na stoliku nocnym pali się świeca. Patrzę Ci w oczy i się uśmiecham. Obejmuję Cię i całuję w usta. Moje dłonie, głaszcząc Twoje ciało, przesuwają się coraz niżej. Delikatnie zaczynam masować Twoją męskość.
Frank1909: Zasycha mi w ustach. Zaczynma się pocić.
Barbie4u: Zdejmuję Ci powoli T-shirt i całuję Twoją nagą klatę.
Frank1909: Zaczynam rozpinać Twoją bluzkę. Moje dłonie drżą.
Barbie4u: Cicho jęknąłam.
Frank1909: Twoja bluzka jest już rozpięta i ja ją zdejmuję.
Barbie4u: Odchylam moją głowę namiętnie do tyłu. Pocieram Twoją męskość coraz szybciej.
Frank1909: Moja dłoń ześlizguje się i nie chcący rozrywam Twoją bluzkę. Przykro mi.
Barbie4u: W porządku - nie była zbyt droga.
Frank1909: Zapłacę za nią.
Barbie4u: Nie przejmuj się tym. Mam na sobie czarny, seksowny stanik. Oddycham coraz głośniej a moja miękka pierś porusza się w górę i w dół.
Frank1909: Próbuję otworzyć zapięcie przy Twoim staniku. Coś się gdzieś zahaczyło. Masz nożyczki?
Barbie4u: Biorę Twoją dłoń i całuję ją czule. Sięgam do tyłu i rozpinam stanik, który spada na łóżko. Moje piersi są nagie, a sutki sterczą podniecone czekając na Ciebie.
Frank1909: Jak Ty to zrobiłaś??? Podnoszę stanik i badawczo przyglądam się zapięciu.
Barbie4u: Upadam plecami na łóżko. Chcę poczuć Twój język na całym moim ciele!
Frank1909: Upuszczam stanik. Liżę Twoje, ... Twoje cycuszki. Są taki słodkie.
Barbie4u: Moje palce przeczesują Twoje włosy i pieszczą ucho.
Frank1909: Nagle muszę kichnąć. Twoja pierś cała pokryta jest śliną i czymś jeszcze.
Barbie4u: CO???
Frank1909: Na prawdę bardzo mi przykro!
Barbie4u: Wycieram się do sucha tym, co zostało z mojej bluzki.
Frank1909: Biorę od Ciebie brudną bluzkę i odrzucam ją do tyłu.
Barbie4u: OK. Teraz zdejmuję Twoje spodnie i pocieram Twojego członka.
Frank1909: Jęczę jak kobieta - Twoje dłonie są takie zimne. Ahhh....
Barbie4u: Zdejmuję miniówkę, a potem majteczki.
Frank1909: Mój język dotyka Twojego uda. Potem wchodzi głębiej i znów wychodzi. Ohhh... poczekaj minutkę!
Barbie4u: Co się stało?
Frank1909: Połknąłem Twój włos łonowy. Musze odkaszlnąć.
Barbie4u: Wszystko z Tobą w porządku?
Frank1909: Zaraz sobie wykaszlę płuca na zewnątrz! Moja twarz staje się cała czerwona!
Barbie4u: Mogę jakoś pomóc?
Frank1909: Biegnę szybko do kuchni i przeszukuję lodówkę. Gdzie trzymasz szklanki?
Barbie4u: U góry, całkiem po prawej stronie.
Frank1909: Wypijam szklankę wody. Od razu mi lepiej..
Barbie4u: Wracaj z powrotem do łóżka!
Frank1909: Tylko umyję szybko szklankę.
Barbie4u: Jestem całkiem rozpalona i czekam na Ciebie.
Frank1909: Właśnie suszę szklankę. A teraz wkładam ją z powrotem do szafki i wracam szybko do sypialni. Czekaj, czekaj - tu jest tak ciemno. Gdzie wlasciwie jest sypialnia?
Barbie4u: Ostatnie drzwi po lewej na końcu korytarza.
Frank1909: Znalazłem!
Barbie4u: Wreszcie. Zdejmuję Ci teraz spodnie. Cicho pojękuję. Chcę Ciebie!!!
Frank1909: Ja też!
Barbie4u: Jesteś już nagi. Całujemy się namiętnie. Nasze nagie ciała stykają się.
Frank1909: Wgniatsz mi moje okulary w twarz!
Barbie4u: Zdejmij okulary skarbie.
Frank1909: OK, ale bez okularów widzę bardzo źle. Zdejmuję je i kładę na stoliku.
Barbie4u: Wyginam się nad łóżkiem. Daj mi to!!!
Frank1909: Musze pilnie się wysikać. Prawie ślepy wymacuję sobie drogę do toalety.
Barbie4u: Wracaj szybko mój Ty wielki misiaku!
Frank1909: Znalazłem ubikację. Jest ciemno - dotykam toalety.
Barbie4u: Czekam z niecierpliwością na Twój powrót!
Frank1909: OK - jestem gotowy. Szukam spłuczki, ale jej nie znajduję. Uhhh-Ohhhh!!!
Barbie4u: Co się znów stało??
Frank1909: Przez pomyłkę nasikałem do twojego kosza z rzeczami do prania. Na prawdę strasznie mi przykro z tego powodu. Poczekaj - prawie ślepy wracam do sypialni.
Barbie4u: Mmmmmmm, no dobra, chodź już.
Frank1909: Ok, jestem całkowicie gotowy. Wsadzam mój... eeh... mojego Wacka..... w Twoją..... no wiesz już w co,......
Barbie4u: Tak! Zrób to! Zrób to!
Frank1909: O kurczę. przypadkiem przewróciłem stopą świecę. Zapaliła się zasłona!
Barbie4u: wylogowana
:D Zlapal kolo zlota rybke a ona do niego standardowo z 3 zyczeniami. Koles mowi:
- Ja chcee tylko jedno zebym we wszystko wygrywal
- nie ma sprawy mowi rybka. Sprobuj i bedzie.
Pedzi koles do kiosku kupuje los i trafia wycieczke do Indii. Pojechal spotkal piekna Indyjke zakochal sie, wzieli slub no i wiadomo noc poslubna. Budzi sie gosc rano patrzy a jego ukochana ma kropke na czole.
Zaczal drapac i ..................................wygral forda. :twisted:
Idzie dwóch policjantów na patrolu nagle podjeżdża zagraniczny samochód z cudzoziemcami, opuszcza się szyba po czym uprzejmy kierowca pyta o drogę.
Nagle jeden z policjantów staje na baczność, salutuje po czym odpowiada
- panie generale proszę jechać prosto, potem w prawo, prosto i jeszcze raz w prawo.
Turysta podziekował po czym odjechał.
Drugi policjant patrzy z podziwiem i pyta kolegę:
- po czym poznałeś, że to był generał
Kolega odpowiada:
- jakiś Ty głupi Janek przecież było napisane na samochodzie "General Motors"
Idzie koles wzdluz jeziora, patrzy a tu zlota rybka sie mota na brzegu. Wrzxucil ja do wody a ona sie wychyla i mowi:
- Jestes spoko koles to spelnie Twoje trzy zyczenia
- Ale ja niczego nie chce - mowi koles
- Jak to nie ? Kasiory Ci dam i le chcesz - wali rybka
- Ale ja mam tyle kasy ze jej policzyc nie moge
- To samochod jaki chcesz - probuje rybka
- Daj spokoj samochody zmieniam co tydzien - mowi kolo
- To kobitki Ci dam jakie chcesz
- Nie trzeba kobitki mam jakie chce
- To samolot Ci dam - mowi rybka
a koles na to
- A myslisz ze proboszczowi to tak wypada? :0
Do pracy przy hodowli zwierząt zgłasza się pewien facet. Dyrektor hodowli pyta go co potrafi.
- Może zainteresuje pana fakt - odpowiada interesant - że rozumiem mowę zwierząt.
- Taa? - pyta zdziwiony dyrektor - to chodzmy do krowek, zobaczymy co pan potrafi.
Wchodza do krowek a tu krasula "Muuuu!"
- Co ona powiedziała?
- Że daje 10 litrów mleka a wy wpisujecie tylko 4.
- O kurde! Ale chodźmy do świnek.
Wchodzą do świnek a tu "Chron, chron!"
- A ta co powiedziała?
- Ze daje 5 prosiąt a wy wpisujecie 3.
- O ja pier... Chodźmy jeszcze do baranów.
W drodze przez podwórko mijają kozę a ta "Meeeee!"
- Pan jej nie słucha - szybko mówi dyrektor - to było dawno i byłem wtedy pijany...
Jedzie sobie ksiądz samochodem. Zatrzymują go dwaj policjanci:
- Dokumenty, proszę!
Ksiądz im daje dokumenty.
- Proszę otworzyć bagażnik!
Ksiądz otwiera.
- Co ksiądz wozi?
- Boiler do zakrystii.
- Hmm.. Niech Ksiądz jedzie.
Po chwili, policjant pyta się kolegę:
- Ty! co to jest boiler do zakrystii?
A drugi:
- Nie wiem, to ty chodziłeś 2 lata na religię.
Ksiądz i siostra zakonna wracają z konwencji kiedy nagle nawala im samochód. Ponieważ awaria jest poważna, zdani oni są na nocowanie w przydrożnym hotelu. Jedyny hotel w okolicy ma wolny tylko jeden pokój, wiec powstaje mały problem.
KSIĄDZ: Siostro, wydaje mi się ze w obecnym przypadku Pan nie będzie miał nam za złe jeśli spędzimy noc w tym samym pokoju. Ja prześpię się na podłodze, siostra weźmie łóżko...
SIOSTRA: Myślę że to będzie w porządku...
Wiec jak ustalili tak i zrobili. Po 10 minutach....
SIOSTRA: Ojcze jest mi strasznie zimno....
KSIĄDZ: Dobrze, podam Siostrze koc z szafy...
10 minut później...
SIOSTRA: Ojcze, nadal mi strasznie zimno....
KSIĄDZ: No dobrze, podam Siostrze następny koc...
Po kolejnych 10 minutach...
SIOSTRA: Ojcze, nadal mi strasznie zimno. Nie sądzę aby w tym wypadku Pan miał nam za złe abyśmy zachowali się jak mąż i żona w tą jedyną noc...
KSIĄDZ: Masz rację..... wstawaj i sama weź sobie ten cholerny koc.
Do przedziału wagonu kolejowego wchodzą trzy osoby: kobieta, młody mężczyzna i ksiądz. Zaczyna się długa podroż, wiec aby skrócić czas wszyscy wyjmują gazety, traf chciał, ze takie same i zaczynają rozwiązywać krzyżówkę W pewnej chwili odzywa się kobieta:
- Czy któryś z panów może wie, co to może być: 7 pionowo, cześć ciała kobiety, na piec liter, pierwsza "p", ostatnia "a".
- Pięta - odpowiada chłopak.
- Eeee... czy ktoś z państwa ma gumkę? - pyta ksiądz.
- Ktoś mi ukradł rower - skarży się księdzu inny ksiądz.
- Wiem jak go możesz odzyskać. Jutro w czasie mszy wymień dziesięć przykazań, kiedy dojdziesz do "nie kradnij" jeden z parafian na pewno się zaczerwieni.
Kiedy w poniedziałek pastor spotkał się z xiędzem i spytał:
- Czy wyjaśniła się sprawa z rowerem?
- Tak, zrobiłem jak mi poradziłeś, a kiedy doszedłem do "nie cudzołóż", przypomniałem sobie, gdzie go postawiłem...
- Facet zaprosił mnie do kina i w połowie drogi pyta mnie:
"A stać Cię na bilet?"
***
- Nie umyłem zębów po kebabie z sosem czosnkowym, bo się strasznie śpieszyłem do ciebie...
***
- W skrócie: "Kocham Cię, ale mogę Ci ofiarować tylko siebie, bo mam żonę i dziecko.
***
- Mój mąż: "Nie mogę cię podwieźć do pracy, bo obiecałem koleżance z pracy, że ją podrzucę..."
***
- Od chłopaka, z którym się spotykałam: Próbując mu kiedyś powiedzieć, że mi na nim zależy odpowiedział :
"No ale o co Ci chodzi".
***
- Zawsze nosze sukienki i wydekoltowane bluzki A usłyszałam ze ubieram się aseksualnie i niekobieco.
***
- Mój ex - nie mieszkający w moim mieście, ale w nim studiujący: Tekst po zakończeniu sesji - wcześniej uczył się do egzaminów. Bite dwa tygodnie w ogóle się nie widzieliśmy.
"Jadę do domu, bo tu mnie nic nie trzyma. Nie mam tu co robić, po co tu będę siedział?"
***
- Siedzimy sobie w pubie i się pytam chłopaka co tak ogólnie o mnie myśli. Jaka jestem osoba i w ogóle...A on:
Wiesz nie jesteś taka zajebista że wymiękam przy tobie, ale jesteś moja najlepsza przyjaciółką, o wszystkim ci można powiedzieć. Kocham Cię!
***
- O stosunku : Jak będziesz chciała znowu przeczyścić komin zadzwoń.
***
- Mój, to już rekord pobił... Po pól roku chodzenia okazało się ze nawet nie wie jak mam na nazwisko!!!
Na zaproszeniu na wesele brata podał inne, które podobno kiedyś tam usłyszał od kumpla.
***
- Na moje pytanie (poważne, do dyskusji), dlaczego ciągle gapi się w Pamelę, mój facet
odpowiedział:
"Wiesz, to jest tak, jak się ma malucha a chciałoby się mieć mercedesa. Jak się nie ma, co
się lubi, to się lubi co się ma."
***
- Po tym jak nakryłam go na zdradzie, gdy minęło 3 miesiące od zerwania, napisał mi smsa z textem:
"Misiaczku co z nami?"
Kolejny sms od tego samego palanta:
"Tamta panna była szmata, ona tylko leciała na samochód" (dodam ze on jeździł wówczas
rozklekotanym maluchem!)
***
- Na pytanie co robimy na Walentynki? - Będziemy się walić!!!!
***
- A mój na widok przechodzącej obok nas na ulicy super laski (kosmicznie pięknej - sama muszę przyznać) powiedział :
"Wiesz w sumie to się cieszę że nie mam ładnej dziewczyny"
no mozna powiedziec ze bedac w pracy trafilem na te texty facetow. moj faworyt to
"Wiesz w sumie to się cieszę że nie mam ładnej dziewczyny"
i
"No ale o co Ci chodzi".
a to na dokładke :)
Ktoś zapukał do burdelu. Burdel-mama otworzyła drzwi i zobaczyła raczej schludnego, dobrze ubranego i w średnim wieku mężczyznę.
- W czym mogę pomóc? - spytała. - Chcę się widzieć z Natalką! - odparł gość.
- Proszę pana, Natalka jest jedną z najdroższych panienek. Być może jakaś inna...
- Nie! Muszę zobaczyć Natalkę! - zażądał gość.
Natalka podeszła do niego i powiadomiła go, że żąda 1000 dolarów za wizytę.
Mężczyzna bez wahania sięgnął do kieszeni i podał jej dziesięć 100 dolarowych banknotów. Oboje poszli do pokoju na górę, na godzinkę...
Następnej nocy przyszedł znowu i zażądał Natalki.
Natalka wyjaśniła mu, że bardzo rzadko zdarza się tutaj, żeby ktoś wracał drugą noc z rzędu.... i że nie może dać mu zniżki.
Stawka pozostała ta sama, 1000 dolarów.Mężczyzna znowu wręczył jej gotówkę i znowu poszli na pięterko...
Kiedy przyszedł następnej nocy, nikt nie mógł uwierzyć. I znowu wręczył Natalce gotówkę i znowu poszli na pięterko...
Kiedy minęła godzina Natalka spytała go:
- Skąd jesteś? Nikt wcześniej nie żądał moich usług trzy noce z rzędu...
- Z Filadelfii... - odparł mężczyzna.
- Naprawdę!? Mam tam rodzinę...- odrzekła.
- Tak,wiem... - odparł mężczyzna. Twój ojciec umarł, a ja jestem adwokatem twojej siostry. Ona prosiła mnie, żebym Ci przekazał twoje 3000 dolarów spadku...
Morał z tej historyjki:
Trzy rzeczy są w życiu pewne:
1. Śmierć
2. Podatki
3. Wydymanie przez adwokata
***
Spotyka się dwóch Argentyńczyków na ulicy.
- Się masz? Co słychać?
- W porządku, jak zwykle. Wiesz, ostatnio posuwałem jedną panienkę. Byłem w tym taki dobry, że Chrystus z krucyfiksu nad moim łóżkiem oderwał ręce od krzyża i zaczął mi bić brawo...
- To jeszcze nic. Ja mam nad łóżkiem Ostatnią Wieczerzę...
- I co, też ci bili brawo?
- Nie, zrobili falę!
Pewna matka zabrała swoją córkę do lekarza i poprosiła o zbadanie spuchniętego brzucha swojej pociechy. Po chwili doktor stwierdził że córka jest w ciąży. Matka zrobiła się czerwona z gniewu i przez 10 minut kłóciła się z lekarzem że jej córka jest porządną dziewczyną i nigdy nie popsułaby sobie reputacji przez uprawianie seksu w tak młodym wieku.
W pewnym momencie doktor wstał i zaczął patrzeć za okno.
Matka zdenerwowała się jeszcze bardziej:
- Niech się pan nie gapi za okno! Pan mnie ignoruje!
- Nie, nie - bo wie pani coś takiego już się raz zdarzyło, tyle że wtedy na niebie pojawiła się
gwiazda i przybyli trzej królowie, a ja bym tego za cholerę nie chciał przegapić!
***
Dziesięć rzeczy, które wie mężczyzna na temat kobiet?
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10. Mają piersi
Szara komórka weszła do mózgu faceta.
- Hallo, hallo, jest tu ktoś!? - woła.
Odpowiada jej cisza.
- Hej, hej, jest tu ktoś!!!???
Dalej cisza. Nagle z oddali z drugiego końca ktoś odpowiada:
- Tu jestem!!! - nieśmiało woła jakaś zabłąkana druga szara komórka.
- A dlaczego jesteś tu sama? - pyta pierwsza.
- Bo wszyscy są jak zwykle na dole - smutno mówi druga.
Hipisowi się zmarło i idzie przed oblicze św. Piotra, a ten na to:
- I co ja mam z tobą zrobić? Do piekła cię nie dam, bo taki zły to nie byłeś. Do nieba też jeszcze się nie nadajesz. A do czyśćca też nieszczególnie.
Pozwolił więc mu wybrać. Idą najpierw do czyśćca. A tam wielkie pola marychy, wszędzie jak okiem sięgnąć pola marychy. Hipis na to:
- Ja tu zostaję, tu mi się podoba.
- Zastanów się, zobacz jak jest gdzie indziej.
- Nie, ja tu zostaję!
Kiedy wrota za św. Piotrem się zamknęły Hipis cieszy się, skacze, biega po polu. Nagle ktoś go zaczepia:
- Masz zapałki?!! Masz zapałki?!!
Leci sobie samolot, a w nim ludzie różnych nacji. Nagle coś się psuje i samolot zaczyna spadać.
Pilot ogłosił, że maszynę trzeba odcażyć,więc wyrzucono bagaż. Samolot wrócił na poprzedni kurs, lecz nie minął kwadrans a znowu cos nawaliło. Ludzie patrzą po sobie, kto dla ratowania współpasażerów poświęci się i wyskoczy. Konsternacja).
Nagle zrywa się Amerykanin i mówi, że skoro Batman, Superman i Spiderman to Amerykanie to on też może być hero, po czym wypił z barku cala Whisky, przeleciał wszystkie blondynki i z okrzykiem
"FOR UNITED STATES!!!" Wyskoczył.
Wszystko wróciło do normy, ale zaraz wszystko się powtórzyło. Tym razem podniósł się Francuz i mówi, że skoro Amerykanin mógł to on też. Wypił wszystkie czerwone wina jakie były w barku,
przeleciał wszystkie brunetki i z okrzykiem "VIVE LA FRANCE!!!" - wyskoczył.
Po niedługim czasie sytuacja się powtarza, a wszyscy patrzą na Polaka. Polak rozejrzał się, powiedzał:
"Czemu nie?",
Wzruszył ramionami, wypił WSZYSTKO, co było w barku oraz własne zapasy, przeleciał WSZYSTKO, co się ruszało i z okrzykiem "NIECH ŻYJE MOZAMBIK!!!"...
...Wyrzucił Murzyna.
Diabeł zwabił na skraj przepaści Anglika, Francuza, Niemca i Polaka. Podchodzi do Anglika i mówi:
- Skacz!
- Nie skoczę.
- Gentleman skoczyłby.
Anglik skoczył. Diabeł podchodzi do Francuza i mówi:
- Skacz!
- Nie skoczę.
- Gentleman skoczyłby.
- Nie skoczę.
- Ale teraz jest taka moda.
Francuz skoczył. Diabeł podchodzi do Niemca i mówi:
- Skacz!
- Nie skoczę.
- Gentleman skoczyłby.
- Nie skoczę.
- Ale teraz jest taka moda.
- Nie skoczę.
- To rozkaz!
Niemiec skoczył. Diabeł podchodzi do Polaka i mówi:
- Skacz!
- Nie skoczę.
- Gentleman skoczyłby.
- Nie skoczę.
- Ale teraz jest taka moda.
- Nie skoczę.
- To rozkaz!
- Nie skoczę.
- A to nie skacz!
Polak skoczył
Radziecki statek podpływa do afrykańskiego portu. Marynarz rzuca linę cumownicza na brzeg, krzycząc do Murzyna stojącego na nabrzeżu:
- Dierzi linu!
Murzyn nie rozumie. Rosjanin znów rzuca cumę krzycząc:
- Dierzi linu!
Murzyn stoi bez ruchu. Rosjanin pyta:
- Gawari pa ruski?
Cisza.
- Parlez vous francais?
Cisza.
- Sprechen Sie Deutsch?
Cisza.
- Do you speak English?
- Yes, I do.
- No to dierzi linu!
Co robi student, kiedy rano wstaje?
- Je śniadanie i ogląda teleexpres
Spotykają się dwaj sąsiedzi na ulicy.
- Czy uprawiał sąsiad seks we troje? - pyta jeden
- Jeszcze nie - odpowiada zapytany
- A chce sąsiad ?
- Oczywiście.
- To biegnij pan szybciutko do domu.
Stalin gra w brydża z członkami politbiura:
-trzy kier - zaczyna batiuszka
-pięć pik - drugi towarzysz
-sześć kier - trzeci towarzysz
-trzy pik - Stalin
- pas
- pas
- pas
Siedzą zwierzeta w zoo i miś patrzy się i patrzy na
hipopotama. Hipopotam w końcu nie wytrzymał i mówi do
niego:
- Co się gapisz?
A miś na to: - Ehh, bo sobie tak myśle, jakbym tak twoją mordą miodku chapnął.
***
dialogi na 4 nogi ;) damsko-męskie
jestem mamą 5 miesięcznej dziewczynki. Karmie piersią. Któregoś dnia mówie do męża:
"Wiesz mamy problem mała nie chce ssać piersi od trzech dni."
A on.
"To może dlatego, że ci mleko skisło."
Widząc moją zdziwioną minę dodaje "Przecież mówiłaś, że od trzech dni nie karmisz, a żadne mleko nie utrzyma się w temp. 37oC."
*****
Pewnego wieczoru zrobiłam miskę galaretki. Wiedząc, że mój tata lubi łasuchować w nocy postawiłam przy misce kartkę z napisem:
NIE DOTYKAĆ BO WYBUCHNIE!
Rano znalazłam połowę galaretki i dopisek:
NIE WYBUCHŁO!
*****
Były chłopak, na drugi dzień po tym jak zastałam go w łóżku z inną panienką:
"Kotku, nie mogę znaleźć Twojego portfela, a potrzebuje pieniędzy na piwo"
*****
Byliśmy w centrum handlowym, zabrakło mi pieniędzy, proszę go, żeby mi pożyczył, oddam mu jak tylko wrócimy do domu, bo znalazłam śliczne kozaczki na wysokim obcasie a z moim rozmiarem stopy to niełatwa sprawa:
On: Nie mam kochanie.
Ja: Buuu, ale trudno.
Za 15 minut w tym samym centrum handlowym mój misio wraca z całym naręczem identycznych markowych skarpet po 15 zeta para:
Ja: Mówiłeś, że nie masz pieniędzy?
On (po chwili panicznego zastanowienia):
Nie dałem ci kasy,bo nie chcę żebyś dostała płaskostopia!
*****
Dyskusja na temat obowiązków domowych w związku.
Ja: No, ale oboje będziemy pracować więc niech każde z nas robi 1/2.
On: Ja mogę robić 1/4 chociaż i tak mi się nie chce.
*****
Romantyczna kolacja we dwoje, nasza pierwsza wspólna noc,On zdejmuje mi sweterek i stanik.....i nagle:
"Jakie fajne druty, masz stanik ze stelażem?"
*****
"Kochanie, nie trenuj tyle na tej siłowni, nie lubię umięśnionych kobiet, wolę Cię taką przygrubą jak teraz"
*****
Mój były w trakcie, podkreślam, W TRAKCIE seksu nagle się zerwał i pobiegł do łazienki.
Zestresowałam się straszliwie bo nie wiedziałam o co chodzi, pobiegłam za nim a on stoi przed lustrem i mówi
"Zobaczyłem pryszcza na brzuchu i musiałem wycisnąć."
*****
On: Słuchaj... A może zrobimy mojemu teściowi 10 wnuków???
Ja: Taaaa spoko... Żeby mnie rozerwało....
On: No co Ty.. Przy trzecim byłabyś już luźna jak wiadro...
*****
Siedziałam sobie z Misiem na łóżeczku i Miś zwrócił uwagę na "tą dziurkę na udzie". Oświeciłam Misia, że "ta dziurka" to jest cellulitis a moje Kochanie stwierdziło:
"Widzisz? Jak się śmiejesz to ci się dołeczki robią nawet na tyłku."
*****
siedzimy z ex wtuleni na ławeczce, słodzimy sobie, i on wyskakuje z takim tekstem:
"Wiesz, ostatnio jak się onanizuję, to coraz częściej myślę wtedy o Tobie..."
*****
Z moim ukochanym gdy się kłócimy i moje odwieczne pada pytanie :
- Dlaczego ze mną jeszcze jesteś, przecież drzwi masz otwarte.
- Ratuje innych i Świat przed Tobą.
*****
Oglądam z moim kochaniem TV i pokazują kandydatki na miss polonia wtedy on mówi do mnie:
- Jakbyś była ładniutka, to poszłabyś na taką miss?
Ja: A co nie jestem ładniutka?
On: Znaczy, no wiesz, na miss to ty się nie nadajesz...
*****
Jechaliśmy sobie pełnym autobusem a moje Kochanie zaczęło tańczyć przy rurze głośno pytając czy mu dobrze idzie i czy nie mam czapeczki, w którą mogłabym zbierać pieniążki.
Tańcząc kopnął niechcący (lekko na szczęście) siedzącego faceta.
Ten koleś mówi:
"OJCIEC uważaj trochę!"
Na to mój Miś zapytał:
"Kochanie czy ja o czymś nie wiem?" Ludzie parsknęli smiechem.
*****
Po obejrzeniu pięknego romantycznego filmu spytałam męża dlaczego on jest taki nieromantyczny i nawet kwiatków mi nie przynosi. Stwierdził, że jak facet przynosi kwiaty to znaczy że zdradza i za dwa tygodnie dostałam kwiaty. Spytałam czy właśnie zdradził. Zrobiło mu się głupio, ale potem się przyznał, że mu nasza córka kazała kupić. Oczywiście dziecko spytałam czy na pewno kazała.
HELP DESK
Drogi serwisie techniczny!
W ubiegłym roku zmieniłam CHŁOPAKA na MĘŻA i zauważyłam znaczny spadek wydajności działania, w szczególności w aplikacjach KWIATY i BIŻUTERIA, które działały dotychczas bez zarzutu w CHŁOPAKU.
Dodatkowo MĄŻ - widocznie samoistnie – odinstalował kilka bardzo wartościowych programów takich jak ROMANS i ZAINTERESOWANIE, a w zamian zainstalował zupełnie przeze mnie niechciane
aplikacje PIŁKA NOŻNA i BOKS.
ROZMOWA nie działa zupełnie, a aplikacja SPRZĄTANIE DOMU po prostu zawiesza system. Uruchamiałam aplikacje wsparcia KŁÓTNIA aby naprawić problem, ale bezskutecznie.
Desperatka.
Droga Desperatko!
Na wstępie pragniemy zwrócić Twoją uwagę, iż CHŁOPAK jest pakietem rozrywkowym, podczas gdy MĄŻ jest systemem operacyjnym.
Spróbuj wprowadzić komendę:
C:MYŚLAŁAM_ŻE_MNIE_KOCHASZ, ściągnąć ŁZY oraz zainstalować WINĘ. Jeśli wszystko zadziała jak powinno, MĄŻ powinien automatycznie włączyć aplikacje BIŻUTERIA i KWIATY.
Pamiętaj jednak, iż nadużywanie tych aplikacji może doprowadzić MĘŻA do wystąpienia błędu GROBOWA_CISZA lub PIWO.
PIWO jest bardzo nieprzyjemnym programem, który w pewnych sytuacjach może włączać plik GŁOŚNE_CHRAPANIE.MP3
Cokolwiek byś robiła, pamiętaj jednak, żeby nie instalować TESCIOWEJ. Nie próbuj też instalować nowego programu CHLOPAK. To nie są współpracujące aplikacje i zniszczą MĘŻA.
Sumując: MAŻ jest wspaniałym programem, ale ma ograniczoną pamięć i nie może szybko włączać nowych funkcji. Musisz przemyśleć możliwość zakupu dodatkowego oprogramowania dla poprawienia pamięci i wydajności..
Ja osobiście polecam GORĄCE_JEDZENIE lub SEX_BIELIZNĘ .
Powodzenia,
Serwis techniczny
Przychodzi koleś do sklepu z zabawkami i mówi do sprzedawczyni:
- Dzień Dobry, chciałbym żeby Pani poleciła mi jakieś wypasione puzzle, ale żeby było trudne, bo strasznie dobry jestem w te klocki.
Sprzedawczyni przyniosła mu 1000 elementów – obraz przedstawia zad zebry- same czarne i białe elementy. Koleś na to patrzy i mówi:
- A czy można cos trudniejszego, bo nie chwaląc się takie klocki to układam jak się śpieszę na tramwaj.
Klientka popatrzyła na niego i przyniosła mu zestaw wymiatacza puzzli: 10.000 elementów, obraz przedstawia zamglona drogę podczas śnieżycy -wszystkie szare. Koleś patrzy i mówi:
- Chyba se Pani jaja robi ze mnie – takie klocuszki to moje dzieci pykają na śniadanie.
Babka już złapała ciśnienie i poszła na zaplecze szukać czegoś trudniejszego. Nie ma jej, nie ma w końcu przychodzi i dźwiga jakieś ogromne pudlo. Zawartość: 50 000 puzzli, 25 m2,
przedstawia zaćmienie słońca w jaskini – hard-core dla zwykłego wymiatacza puzzli. Ale koleś na to patrzy i mówi:
- No nie serio Pani myśli, ze taki słaby jestem?!
Ona wpadła w szał i krzyczy do kolesia:
PANIE, WYKETCHUPUJ PAN ZE SKLEPU, PRZEJDŹ PAN PRZEZ JEZDNIE, WEJDŹ PAN DO SKLEPU NA PRZECIWKO, TAM POPROŚ PAN KILOGRAM BUŁKI TARTEJ I SE PAN Z NIEJ ........ ROGALA ULÓŻ!
Pozdrawiam ;)
I jeszcze jeden:
Przychodzi facet do lekarza...
Opis Przychodzi hipochondryk do lekarza i mówi:
"Panie doktorze! Żona mnie zdradza, a mnie nie wyrosły rogi!"
Lekarz na to:
"No wie pan, z tymi rogami to taka przenośnia..."
"Och, jak to dobrze! Bo już myślałem, że mam za mało wapnia!..."
Pewna dziewczyna poszla sama na impreze. Zauwazyla
tam super- faceta, który swietnie tanczyl. Podeszla
do niego i mówi.
- Ale zajebiscie tanczysz!
A facet na to:
- Spie...aj!
Dziewczyna, troche zbita z tropu, wycofala sie.
Facet dalej tanczyl solo, i tak, ze na wszystkich
robil bardziej niz piorunujace wrazenie. Dziewczyna
znowu do niego podeszla i mówi:
- Ale zajebiscie tanczysz!
A facet na to:
- Spie...aj!
To juz bylo troche za duzo i dziewczyna mówi:
- Wiesz co? Jestes cham i prostak!
A facet na to:
- No i ch....! Ale zajebiscie tancze!
(sorki za wulgarzymy, ale taki jest kawal)
***
Siedzi murzynka bez majtek, upal jak sk....n i
trzyma arbuza w lapach. przechodzi kolo i pyta:
- i co chlodniej tak bez majtek?
- niekoniecznie ale muchy do arbuza nie leca.
***
Chłopak ze wsi wybrał się do miasta na dyskotekę, nie
miał jednak odwagi podejść do żadnej dziewczyny. W
końcu patrzy i widzi jedną co podpiera ścianę,
odważył się i podszedł do nie:
- Ty, zatańczym
- No ale sie spocim
***
Babka poszła na odludną polankę, i opala się na
nagusa z rozłożonymi nogami. A tuż obok krecik wylazł
z ziemi, podchodzi bliżej, kręci noskiem:
- jeżyk, to ty,jeżykuu,
a tam cisza
- jeżyk żyjesz?
3 kobietki spotkaly sie przy piwku,po kilku piwach jedna sie zwierza pozostalym:-mój chłop w łózku jest jak BMW !
-A jak to ?-pytaja z zaciekawieniem
-No wiecie - taki szybki,zwinny,zawsze na szybkich obrotach !
-Eeee ,mój chlop w łózku jest jak Mercedes ! - mówi druga
-A jak to ?- pytaja pozostale
-No wiecie - taki elegancki,komfortowy,wygodny,z klasa !
-O cholera, a mój chlop to w lózku jak Maluch(Fiat) - mówi ostatnia
-A jak to ?- pytaja zaciekawione.
-Jak nie wlaczysz ssania to nie ruszy!
Podczas strajku kolejarzy do dwóch siedzących przy piwku maszynistów podchodzi trzeci i pyta co nowego słychać:
- A wiesz stary - jedziemy jak zwykle z Heńkiem na trasie do Szczecina, nagle patrzymy - a przy torach leży rozebrana laska. Mówię Ci - tak że dwadzieścia latek, pięknie opalona. No to ja po hamulcach, zatrzymaliśmy cały skład - i wzięliśmy ją do lokomotywy...
- I co ???
- No jak to co ? całą drogę do Szczecina i z powrotem - najpierw ja, potem Heniek... znowu ja, potem on dwa razy, no a potem obaj... jakie ciałko... stary! Ale była jazda ....
- No tego chłopaki .... a .... do buzi brała ???
- E no co ty stary!!! Głowy to myśmy nie znaleźli ...
.......................................
Na plaży leży zupełnie nago facet. Mała dziewczynka podchodzi i paluszkiem wskazuje na (nazwijmy go Pysio) Pysia i pyta:
-A co to jest proszę Pana?
-To jest kaczuszka- odpowiada zawstydzony gość i nakrywa Pysia gazetą.
Żar z nieba sie leje i facet zasypia. Kiedy sie budzi widzi nad sobą czepek pielegniarski a tuz przy jego łóżku siedzi dziewczynka z plaży. Zdziwiony pyta:
- Gdzie ja jestem?
- W szpitalu, prosze pana - odpowiada dziewczynka
- A co mi się stało? - pyta przestraszony
- A nic... Jak pan spał to chciałam sie pobawić pana kaczuszką. Ale @ mnie opluła więc jej ukręciłam łepek, podeptałam jajka i spaliłam gniazdo!
...........................................
Nowa nauczycielka geografii przychodzi do klasy na lekcje i mówi:
- Dzisiaj porozmawiamy o tym, co to jest globus.
Klasa na to chórem:
- Spadaj ty stara (cenzura)!
Nauczycielka rozpłakała się, wybiegła z klasy i poszła do dyrektora.
- Koleżanko - mówi dyrektor. - Ja pani pokażę jak należy z nimi postępować.
Po chwili dyrektor wchodzi do klasy i zaczyna:
- Cześć, małe s.....syny!
- Czołem, łysy ch...!
- Dzisiaj będzie o tym, jak się zakłada kondoma na globus.
- Na globus? - dziwi się klasa. - A co to jest globus?
- Od tego właśnie zaczniemy...
...................................
Rozmawia dwóch gości przy piwku.... i jeden z nich mówi, że ma bardzo brzydką,
pyskatą żonę. A drugi na to:
- Stary to jak Ty sobie radzisz z seksem?
- Ech, nie jest tak źle, mam na to swój patent.
- Jaki?
- Zakładam jej maskę przeciw gazową.
- Stary, no jak to tak? i po co?
- To proste, po pierwsze nie słyszę co gada, po drugie nie capi jej z gęby...
- No nieźle.
-...a po trzecie, jak przykręcę zawór to się wije jak szesnastka.
.................................................. .
Spotyka Jasio po latach starą nauczycielkę z liceum.
– No, co u ciebie słychać Jasiu, co porabiasz?
– A wie pani, chemię wykładam.
– Niemożliwe! A gdzie, Jasiu?
– W „Biedronce”.
........................
Pewien mlody mezczyzna mial 3 przyjaciolki, po pewnym czasie musial sie
zdecydowac, ktora w koncu poslubic. Dlatego zrobil test. Kazdej dal po 4.000
zlotych.
Pierwsza przyjaciolka poszla do sklepu, kupila sobie suknie, buty, piekny
kapelusz. Poszla do fryzjera. Przyszla z powrotem do goscia i mowi:
- Chce byc najladniejsza dla Ciebie, poniewaz Cie kocham.
Druga przyjaciolka poszla do sklepu. Kupila stroj pilkarski, telewizor, wideo
i 1000 puszek piwa. Przyszla z powrotem do goscia i mowi :
- To sa moje prezenty dla Ciebie, poniewaz Cie kocham.
Trzecia przyjaciolka pomyslala ostro, wziela te pieniadze i wpakowala je w
inwestycje, z ktorej po krotkim czasie podwojny wklad wyciagnela. Potem wziela
te pieniadze i wpakowala je w inna inwestycje, ktora rowniez pieknie
prosperowala. I potem znowu to samo i znowu to samo, tak ze po pewnym czasie z
tych 4.000 zl zrobila majatek. Przyszla z powrotem do goscia i mowi :
- Ja z tych pieniedzy bardzo duzo zarobilam na nasza wspolna przyszlosc,
poniewaz Cie kocham.
Mlody mezczyzna byl zachwycony wszystkimi przyjaciolkami, przemyslal
wszystkie odpowiedzi ....
i ozenil sie z ta ..........
ktora miala najwieksze cycki ...
MORAL: MEZCZYZNI - W PRZECIWNIENSTWIE DO KOBIET NIE LECA NA KASE!!!
.......................................
JAK ZAAPLIKOWAĆ KOTU TABLETKE
1. Weź kota na ręce i otocz go lewym ramieniem tak, jak się trzyma niemowlę. Umieść palec wskazujący i kciuk prawej ręki po obu stronach pyska i nacisenij lekko trzymając tabletkę w pozostałych palcach prawej ręki. Gdy kot otworzy pysk wpuść tabletkę, pozwól kotu zamknąć pysk i przełknąć.
2. Podnieś tabletkę z podłogi i wyciągnij kota spod tapczanu. Ponownie otocz kota lewym ramieniem i powtórz cały proces jeszcze raz.
3. Wyciągnij kota z sypialni i wyrzuć rozmamłana już tabletkę.
4. Wyjmij nowa tabletkę z opakowania, otocz kota lewym ramieniem jednocześnie trzymając lewa ręka wierzgające tylne nogi. Rozewrzyj pysk kota i palcem wskazującym prawej ręki wepchnij tabletkę tak głęboko jak się da. Przytrzymaj kotu zamknięty pysk i policz do dziesięciu.
5. Wyciągnij tabletkę z akwarium a kota z garderoby. Zawołaj żonę do pomocy.
6. Przyduś kota do podłogi klinując go miedzy kolanami jednocześnie trzymając wierzgające przednie i tylnie łapy. Nie zwracaj uwagi na niskie warczące odgłosy wydawane w tym czasie przez kota. Niech żona przytrzyma głowę kota jednocześnie wpychając mu drewniana linijkę miedzy zęby. Następnie wsuń tabletkę wzdłuż linijki miedzy rozwarte żeby i intensywnie pogłaszcz kota po gardle co skłoni go do przełknięcia.
7. Wyciągnij kota siedzącego na karniszach i rozpakuj nowa tabletkę. Zanotuj sobie, żeby wymienić firanki. Pozbieraj kawałki porcelany z potłuczonej wazy, możesz je posklejać później.
8. Owiń kota w ręcznik kapielowz, a następnie niech żona położy się na kocie tak, żeby tylko jego głowa wystawała spod jej pachy. Umieść tabletkę w środku plastikowej rurki do napojów. Przy pomocy ołówka otwórz kotu pysk i wcisnąwszy rurkę miedzy rozwarte zęby, mocno wdmuchnij tabletkę do środka.
9. Sprawdź na opakowaniu, czy tabletki nie są szkodliwe dla ludzi, a następnie wypij jedna butelkę piwa żeby pozbyć się nieprzyjemnego smaku w ustach. Zabandażuj żonie rozdrapane ramie, a następnie przy pomocy cieplej wody z mydłem usuń plamy krwi z dywanu.
10. Przynieś kota z altanki sąsiada. Rozpakuj następną tabletkę. Przygotuj następną butelkę piwa. Umieść kota w drzwiczkach od kredensu tak, żeby przez szczelinę wystawała tylko jego głowa. Rozewrzyj mu pysk łyżeczka od herbaty i przy pomocy gumki "recepturki" strzel tabletka miedzy rozwarte zęby.
11. Przynieś śrubokręt i przykręć wyrwane zawiasy z drzwiczek na swoje miejsce. Wypij piwo. Weź butelkę wódki. Nalej do kieliszka I wypij. Przyłóż zimny kompres do policzka i sprawdź, kiedy ostatnio byłeś szczepiony na tężec. Przemyj policzek wódka w celu zdezynfekowania rany i wypij kolejny kieliszek aby ukoić ból.
Podarta koszule możesz już wyrzucić.
12. Zadzwoń po straż pożarną, żeby ściągnęli tego cholernego sierściucha z drzewa. Przeproś sąsiada, który wjechał samochodem w plot próbując ominąć kota przebiegającego przez ulice. Wyjmij kolejna tabletkę z opakowania.
13. Skrępuj tego drania przy pomocy sznurka od bielizny związując razem przednie i tylnie łapy, a następnie przywiąż go do nogi od stołu. Weź grube skórzane rękawice ogrodnicze. Wciśnij tabletkę kotu do gardła popychając dużym kawałkiem polędwicy wieprzowej. Już nie musisz być delikatny. Przytrzymaj głowę kota pionowo i wlej mu dwie szklanki wody wprost do gardła żeby spłukać tabletkę.
14. Wypij pozostała wódkę z butelki. Pozwól żonie zawieźć się na pogotowie. Siedź spokojnie, żeby doktor mógł zaszyć ci ramie i wyjąć resztki tabletki z oka. Po drodze do domu wstąp do sklepu meblowego i kup nowy stół.
15. Zadzwoń do schroniska dla zwierząt, żeby zabrali tego mutanta z piekła rodem i sprawdź, czy w pobliskim sklepie zoologicznym nie maja chomików.
JAK ZAAPLIKOWAC PSU TABLETKE
1. Zawiń tabletkę w plaster szynki i zawołaj psa.
Koniec roku szkolnego. Pod wieczór matka zagląda do pokoju córeczki i znajduje na łóżku następujący liścik:
Droga Mamo!
Nareszcie koniec szkoły. Dla mnie już na zawsze.
Jestem od dawna zakochana i postanowiliśmy z moim chłopakiem wreszcie "się urwać". Wiem, że Tobie się to nie spodoba ale on jest taki słodki! Te jego tatuaże i piercing na każdym kawałku ciała...A ten jego motocykl! Ali ( tak nazywa się mój miły) twierdzi, że jazda na nim w kasku to grzech. Ali jest kompletnie na moim punkcie zwariowany. Mówi, że go uratowałam, bo ten alkohol by go w końcu zabił...
Aha, i najważniejsze. Będziesz miała wnuka! Tak się cieszę! Kolega Alego ma gdzieś w lesie drewnianą chatkę. Trzeba ją wyremontować i nie ma w niej światła ani wody ale to będzie nasz nowy dom. Nie martw się! Będziemy mieli z czego żyć. Ali ma kapitalny pomysł. Będziemy uprawiać marihuanę i sprzedawać ją w mieście. Ma być z tego kupa forsy. Tak się cieszę! I nie martw się proszę. Wkrótce będę miała 14 lat i naprawdę mogę na siebie sama uważać.
Mam tylko nadzieję, że szybko pojawi się ta szczepionka przeciwko AIDS. Alemu bardzo by to pomogło...
Twoja ukochana córeczka.
P.S.
Wszystko bzdura!!! Jestem u Krychy i oglądamy telewizję. Chciałam Ci tylko uświadomić, że są gorsze rzeczy niż to świadectwo, które znajdziesz na nocnym stoliku.
Buziaczki
Dj Brabus 23-12-2004, 14:40 :D :D :D Misiek z tym kotem, to myślałem że spadnę z krzesła!!!! Zafajniste!!! :lol: :lol: :lol:
Przy okazji coś ode mnie:
Na przyjęciu widzisz fantastyczną dziewczynę. Podchodzisz do niej i mówisz: "Jestem świetny w lóżku".
To się nazywa marketing bezpośredni.
Jesteś na przyjęciu z przyjaciółmi i widzisz fantastyczną dziewczynę. Jeden z twoich przyjaciół podchodzi do niej i mówi: "On jest świetny w lóżku".
To się nazywa reklama.
Widzisz fantastyczną dziewczynę na przyjęciu. Podchodzisz do niej i prosisz o jej numer telefonu. Następnego dnia dzwonisz do niej i mówisz: "Hej, jestem świetny w lóżku".
To się nazywa telemarketing.
Jesteś na przyjęciu i widzisz fantastyczną dziewczynę.
Wstajesz, poprawiasz krawat, podchodzisz do niej i nalewasz jej drinka. Przepuszczasz ją w drzwiach, podnosisz torebkę, kiedy ją upuści, odwozisz do domu, a potem mówisz: "A tak przy okazji - jestem świetny w lóżku".
To się nazywa Public Relations.
Jesteś na przyjęciu I widzisz fantastyczną dziewczynę. Podchodzi do ciebie i mówi: "Słyszałam, że jesteś fantastyczny w lóżku".
To się nazywa marka.
***
Idzie sobie Krzysztof Ibisz ulica. Nagle podbiega do niego facet i mowi:
- Panie Krzysztofie jestem Pana najwiekszym fanem, czy moge zrobic Panu
laske?
Na to Ibisz:
- Spadaj nie mam czasu, idz mi stad.
- Ale prosze, blagam, daj choć raz Ci zrobię!!
W koncu Ibisz się zgadza, idą w bramę i gość zaczyna ciągnąć.
Ciagnie jakis czas i nie wypuszczając Pysia (tak pisał kolega Yotez...) z ust próbuje coś powiedzieć:
- mmmmmm...mmmmmm.
Na to Ibisz: - Cicho i ciągnij!.
Po jakimś czasie fan znowu:
- mmmmm...mmmmm...mmmmm.
Wkurzony Ibisz pyta: - No co? Mów!!
A fan: - mmmmm...Mamy Cie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
***
U lekarza:
- Panie doktorze, podejrzewam, ze jestem lesbijką - zwierza się pacjent.
- Pan... lesbijką?! - dziwi się seksuolog. - A jak to się objawia?
- Dookoła mnie tylu wspaniałych mężczyzn, a mnie nie wiadomo
dlaczego ciągnie do kobiet...
Dj Brabus 23-12-2004, 15:23 (przepraszam nie mogłem się powstrzymać... 8-) )
***
Do spowiedzi przychodzi młoda kobieta i mówi księdzu:
K: Wybacz mi Ojcze, bo zgrzeszyłam.
O: A co konkretnie zrobiłaś, córko?
K: Nazwałam pewnego mężczyznę sk...m.
O: A dlaczego go tak nazwałaś??
K: Bo mnie pocałował.
O: Tak jak ja całuję Cię teraz?
K: Tak.
O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka sk...m.
K: Ależ Ojcze, on dotknął jeszcze mojej piersi!
O: Tak jak ja dotykam jej teraz?
K: Tak.
O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka sk...m.
K: Ależ Ojcze, on mnie rozebrał!
O: Tak jak ja Ciebie teraz? - spytał ksiądz rozbierając ja.
K: Tak, ojcze.
O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka sk...m.
K: Ależ Ojcze, on wsadził swoje wie-ojciec-co w moja wie-ojciec-co.
O: Tak jak ja teraz? - spytał ksiądz wsadzając swoje wiecie-co w jejwiecie-co.
K: Tak, taaaak, taaaaaaaaak, Ojcze!
O: [kilka minut później] Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka sk...m.
K: Ależ Ojcze, on miał AIDS!
O: To sk...n!
***
Rozmowa w kolejce stojącej przed sklepem.
- Czy pan jest ostatni?
- Nie, są gorsi ode mnie.
- Czy pan stoi na końcu?
- Nie, na nogach.
- Świnia!
- Bardzo mi przyjemnie, Kowalski jestem.
- Niech mnie pan w d...ę pocałuje!
- Ależ, proszę Pani ja tu przyszedłem po cytryny, a nie po pieszczoty....
Czym różnią się od siebie długopis, trumna i prezerwatywa?
Wkładem.
Do klasy Jasia przyszedł na wizytację dyrektor. Usiadł w ławce z Jasiem.
Pani pisała po tablicy, w pewnym monecie upadła jej kreda, a kiedy schyliła się, żeby ją podnieść i wypięła się w stronę dyrektora, ten westchnął:
- Ale dupa...
Pani wyprostowała się i pyta Jasia:
- Co tu jest napisane?
- Ale dupa.
- Siadaj, jedynka.
Jasiu siada i obrażony zwraca się do dyrektora:
- Jak nie wiesz, to nie podpowiadaj.
Trwa konferencja medyczna. Naukowcy z poszczególnych krajów prezentują swoje osiągnięcia. Mówią Niemcy:
- U nas chłopu ucięło nogę, daliśmy mu drewnianą i chodził.
Na to Rosjanie:
- U nas chłop, Wania, stracił oczy. Daliśmy mu drewniane i mógł widzieć.
Na to Polacy:
- U nas chłopu urwało jaja, daliśmy mu drewniane i miał dzieci.
- Co?! – oburzają się Rosjanie – Niemożliwe! Kto to widział?
- Ten wasz Wania z drewnianymi oczami.
Leci sobie Jurek Owsiak z dziećmi samolotem.
Nagle awaria!! Samolot zaraz zacznie spadać, więc
Jurek bierze jedyny spadchron na pokładzie, otwiera
drzwi i już ma wyskakiwać gdy nagle się odwraca do
dzieci i krzyczy:
- Siema!!!
A dzieci na to:
- no dobrze, ale co z nami???
- a wy róbta co chceta!!
Facet przespał się z najwiekszą przyjaciółką swojej żony. Wstaje z rana, kac moralny męczy i myśli co tu zrobić? Wpada na pomysł i mówi do kochanki:
- Masz talk?
- Mam.
Nasmarował ręcę i poszedł do domu. Przychodzi, a żona standardowo:
- Gdzie byłeś!!!?
- Kochanie. Wybacz, przespałem się z twoją przyjaciółką...
- Pokaż ręcę .... I co kłamiesz!!!? Znowu byłeś na kręglach!!!
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
- Skąd wracasz?
- Z salonu piękności!
- Był zamknięty?!
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Szachisci pytaja się czy poprawnie jest mówić "szac***e".
Profeser Miodek odpowiedział:
- Oczywiście, ale czy nie lepiej powiedzieć "ciszej panowie"...
Tak jak na pytanie czy poprawna jest forma "porac***e" -
- Oczywiście, ale lepiej powiedzieć : "już czas, panowie"
Dla rodziców - obecnych i przyszłych... :-)
Wraca Jasio ze szkoły i pierwszym pytaniem jakim strzela w rodziców jest:
- Tato, mamo! Co to znaczy "robić loda"?!
Rodzice, którzy już dawno uzgodnili, że będą odpowiadać na każde "trudne"
pytanie (bo po co ma dziecko szukać odpowiedzi na podwórku), spojrzeli porozumiewawczo na siebie i mama mówi:
- Widzisz "robić loda" to brać penisa do buzi.
Na to ojciec:
- Jakie brać!... DAWAĆ!!!. Syna przecież mamy!
> Przychodzi ksiadz po koledzie do rodziny Jasia i
>>oczywiscie zadaje
>>> Jasiowi standardowy zestaw pytan:
>>> - A ile masz lat ?
>>> - Siedem...
>>> - A do kosciólka chodzisz?
>>> - Chodze...
> > - Co niedziela?
>>> - Co niedziela..
>>> - Z cala rodzina?
>>> - Z cala...
>>> - A do którego?
>>> - Do Carrefoura....
.................................................. ...
> teleturniej "Jeden z dziesięciu" - autentyk
> Sznuk: Znajduje się w spodniach i na świadectwie?
> Zawodniczka: PAŁA!
> Sznuk: Hmm...to też, ale chodziło nam o pasek..
Zakres świadczeń socjalnych gwarantowanych wynikających z budżetu państwa
przyjętego na rok 2005:
Minister - porsche, whisky i artystki
Poseł - mercedes, koniaki i kociaki
Dyrektor - opel, starka i sekretarka
Kierownik - fiat, wyborowa i koleżanka biurowa
Pracownik umysłowy - autobus, czysta czerwona i własna żona
Pracownik wykwalifikowany - motocykl, 2 piwa i byle dziwa
Robotnik - łopata, taczki i dupa sprzątaczki
Chłop - bimber, kilka uli i dupa krasuli
Bezrobotny - modlitwa, łączka i własna rączka
Więzień - okno, krata i dupa kamrata
Emeryt - telewizor, herbatka i "Jacek i Agatka"
Teleturniej "Jeden z dziesięciu":
Tadeusz Sznuk: Ile nóg ma salamandra ?
Zawodniczka: Trzy
T.Sz.: To chyba kulawa...
- Proszę podać wzór na pole prostokąta...
- a kwadrat + b kwadrat. - O Boże powiedziałam wzór na obwód
- Niestety Pani wzór na obwód również jest nieprawidłowy...
- Jaką część ciała odciął sobie Vincent van Gogh?
- yyy...yyy... włosy?!
Pytanie: - Głowni bohaterowie "Nocy i dni"
Odpowiedź: - Jan i Bogumił
Sznuk: - To byłoby takie nowoczesne małżeństwo...
Pytanie: - Jak się nazywa szpital wojskowy?
Odpowiedź: - Latryna.
Pytanie (kategoria powiedzenia i przysłowia):
Proszę dokończyć. - Goły jak święty...?
Odpowiedź: - Mikołaj...
- Jak nazywa się mężczyzna którego żona wyjechała na wakacje?
[odp: słomiany wdowiec]
Odpowiedź jednego z graczy: - Rogacz
- Jaki narząd umożliwia rybom oddychanie pod wodą?
- Syfon.
- Ile par oczu ma mucha?
- 100 milionów
- Jak się nazywał chłopiec z bajki o królowej śniegu
- yyy... będę strzelał... Pinokio
- Ile w języku polskim rozróżniamy przypadków w liczbie
pojedynczej, a ile w liczbie mnogiej?
- Tyle samo
Sznuk: Znajduje się w spodniach i na świadectwie?
Zawodniczka: PAŁA!
Sznuk: Hmm...to też, ale chodziło nam o pasek
Familiada
Podaj rodzaj farby.
- Czerwona!
Wobec braku takowej odpowiedzi na tablicy Strasburger pyta
kolejnego zawodnika:
- Podaj rodzaj farby.
- Zielona!
Pyt. - Sport, w którym biorą udział zwierzęta.
Odp. - Walka jeleni na rykowisku...
- Podaj rodzaj potwora.
- Kangur!
- Więcej niż jedno zwierze, to...?
- Owca.
- Źle. Pytanie przechodzi na druga rodzinę. Więcej niż jedno
zwierze, to...?
- Lama?
- Co robią koty?
- Skakają
Pytanie: Dokąd rodzice nie zabierają ze sobą dzieci?
Odp.: Do agencji towarzyskiej.
Pytanie: Jaka może byc bańka?
Odp. 1: Mydlana (braaaaawo)
Odp. 2: Bańka na mleko (braaaaawo)
Odp. 3: Bańka wstańka, taka zabawka.
- Nazwa przylądka?
- Przylądek Zdrój.
- Rodzaj kiełbasy?
- Szynka!
Pytanie: - Wymień zwierzę w paski...
Odpowiedź: - Biedronka!
Przy wódce w gospodzie trzej chłopi przechwalają się:
- Ja - mówi pierwszy - wyhodowałem w tym roku wielkie jabłka. Każde ważyło kilogram!
- Moje jabłka - mówi drugi - były większe. Miały po dwa kilogramy!
- To jeszcze nic - mówi trzeci. - Ja wyhodowałem takie jabłko, że jak wiozłem je furą na jarmark, to wyszedł z niego robal i zeżarł mi konia!
W Związku Radzieckim po raz pierwszy wydano Biblię. Jej pierwsze zdanie brzmiało:
"Snaczała nie było niczewo, tolka towariszcz Bog prochazalsia ulicami Maskwy".
Na zebraniu ZBOWiDu odzywa się dziadek:
- Proszę państwa, ja mam taką sklerozę, że nie pamiętam, czy walczyłem w I wojnie w II korpusie, czy w II wojnie w I korpusie.
Na to drugi:
- A ja to nie pamiętam czy na wojnie dostałem kulką między łopatki czy łopatką między kulki.
Na to odzywa się babcia:
- A ja nie pamiętam czy to ja wystrychnęłam Niemców na dudka czy to Niemcy wydudkali mnie na strychu!
KOMENTARZE SPORTOWE :
"Henryk Wardach to stary wyjadacz parkietów" - Maciej Henszel
"Wyprzedził Dariusza śledzia i całą śmietankę polskich żużlowców" - Maciej Henszel
"Swietłana Fomina jest bardzo doświadczona i dużo daje" - Roman Haber
"Piłka z jakimś takim poznańskim smutkiem zatrzepotała w koszu Olimpii" - Krzysztof Ratajczak
"Walkę sędziować będzie Koreańczyk Południowy" - Lucjan Olszewski
"Czechosłowak, sądząc po sylwetce, lubi sobie wypić Pilsnerka" - Lucjan Olszewski
"Piłka ugrzęzła gdzieś tam w ciałach warszawskich zawodników" - Andrzej Janisz
"Niemiec bardzo się zmienił - to młodzieńcze oblicze zniknęło z jego twarzy" - Artur Szulc
"Sidorczuk popatrzył w lewo, w prawo - jaka duża ta bramka!" - Krzysztof Ratajczak
"Doping na trybunach, słychać gromkie hop, hop!" - Artur Szulc
"Może tym razem uda się nam połączyć z Bytomiem... Halo?! Nie, niestety, cisza kabla" - Andrzej Janisz
" WooooWW !! To bardzo było bolesne !! Trafiła piłka w Sensiniego, Ups !! OOOOO ! Uuuuuu !! Wybity palec. Bardzo bolesna kontuzja. Sam to kiedyś przeżyłem i przyznam się szczerze, że mało nie straciłem przytomnołci z bólu. Odruchowo sam nastawiłem palec, ale........" Banas(Arg-Jap)
"...niemal zapaśniczym chwytem powalił na ziemii Norwega, który teraz protestuje przeciwko takim praktykom..." Banas (Sco-Nor)
(o Irenie Szewińskiej) "Biegnie jeszcze na czele, ale nie widać już tej świeżości w kroku..."
Dlaczego kobieta ma krótsze stopy niż mężczyzna?
Żeby mogła stać bliżej zlewu.
Kiedy kobiecie wolno przebywać poza kuchnią?
Kiedy w kuchni schnie podłoga.
-taka piękna pogoda, a ty meczysz się myciem podłogi -
mówi mąż do żony.
-lepiej byś wyszła na dwór i umyła samochód... :P
Ilu mężczyzn potrzeba do otwarcia piwa?
Żadnego. Piwo powinno być otwarte zanim ona je
przyniesie.
- Pies szczeka przy tylnych drzwiach, kobieta
wrzeszczy przy drzwiach frontowych. Komu wpierw
otworzysz drzwi?
- Oczywiście psu. Pies zamknie się od razu jak go
wpuścisz.
Na początku...
Bóg stworzył Świat i odpoczął.
Potem Bóg stworzył mężczyznę i odpoczął.
Potem Bóg stworzył kobietę.
Od tego czasu ani Bóg ani mężczyzna nie może już
odpocząć.
- Dlaczego mężczyzna umiera wcześniej niż kobieta?
- Bo chce.
- Pijany mężczyzna przejechał kobietę na czerwonych
światłach. Czyja to wina?
- Oczywiście kobiety. Powinna być przecież w kuchni!
W windzie spotykają się kobieta i mężczyzna. Wpierw
zerkają na siebie ukradkiem, coraz bardziej i
bardziej, aż kobieta rzuca się na mężczyznę wołając:
- Zrób abym poczuła się kobietą!
Facet rozbiera się, daje kobiecie ubranie i mówi:
- Upierz mi to!
--------------------------------------------------------------
a teraz odwrotnie
- Czym różni się penis od żarówki?
- Niczym, i to i to można zastąpić świecą.
* * *
Kobieta modli się do Boga:
- Panie Boże, sam wiesz jak trudno jest żyć mądrej
kobiecie. Proszę, spraw bym była głupsza.
Na to Bóg:
- No, niestety kochana, mężczyzny to ja z Ciebie
nie zrobię!
* * *
- Dlaczego mądre kobiety nie wychodzą za mąż?
- Bo wolą mieć tłuszcz w lodówce niż świnię w salonie
* * *
- Kiedy mężczyzna uważa, że kobieta myśli
nielogicznie?
- Gdy myśli inaczej niż on.
* * *
- Ilu mężczyzn potrzeba, aby zmienić rolkę papieru?
- A kto to wie? Czy to kiedykolwiek się zdarzyło?
- Dlaczego Bóg stworzył pierwszego mężczyznę?
- Musiał zacząć od zera.
* * *
- A dlaczego po stworzeniu kobiety nic już nie
zrobił?
- Bo wreszcie stworzył coś doskonałego!
* * *
Ona: - Kochanie, koledzy z biura powiedzieli, że mam
bardzo zgrabne nogi.
On: - Naprawdę? A nie wspomnieli nic o wielkim tyłku?
Ona: - Nie, o Tobie nie rozmawialiśmy...
* * *
- Co powstanie ze skrzyżowania mężczyzny ze świnią?
- Nic szczególnego - to świnia i to świnia.
* * *
- Mężczyzna 1/3 życia spędza na spaniu.
- Pozostałą część poświęca na namawianie kobiet do
przespania się z nim.
- Dlaczego mężczyzna nie może być jednocześnie
przystojny i inteligentny?
- Ponieważ byłby kobietą.
dobe miśko ....ale sie naśmiałam :D
z gory sorki jesli cos juz bylo :)
--
http://www.funpic.hu/swf/numanuma.html
Policjant zatrzymuje kierowcę ciężarówki i mówi do niego:
- Po raz kolejny zwracam panu uwagę, że gubi pan towar.
Kierowca odpowiada:
- A ja kolejny raz panu mówię, że jest gołoledź, a ja jadę piaskarką!
Płynie kajakiem Kubuś Puchatek z Prosiaczkiem. Płyną... płyną... spoko machają wiosełkami... Nagle Kubuś Puchatek jak nie grzmotnie Prosiaczka przez łeb!!! Prosiaczek się odwraca biedny i pyta ale za co... dlaczego?! A na to Kubuś Puchatek: - A bo wy świnie zawsze coś knujecie!
___
aaa , nie wiem czy mozna przeklinac ;) ale teraz czesc dowcipow tego wymaga, wiec najwyzej niech jakis moderator wyedytuje ;)
Dzwoni telefon:
- Halo, czy to pralnia?
- Sralnia k...a nie pralnia! Ministerstwo kultury ku...ie je...y!!
Wpada eskimos do baru i mówi:
Whisky proszę, a barman: z lodem?
Eskimos: a za...ć Ci?
Sherlock Holmes i doktor Watson wybrali się na piknik. Jako że ich noc zastała w lesie rozbili obozowisko na polance i poszli spać. W nocy Holmes budzi doktora i pyta:
- Drogi Watsonie spójrz w niebo, i powiedz mi co widzisz?
- Widzę miliony gwiazd.
- I co ci to mówi?
- Z astronomicznego punktu widzenia mówi mi to, że są miliony gwiazd i prawdopodobnie miliardy planet. Z astrologicznego punktu widzenia mówi mi to, że Saturn jest w znaku Lwa. Z teologicznego punktu widzenia mówi mi to, że Bóg jest wielki i wszechmocny, a my jesteśmy malutcy i słabi. Z chronologicznego punktu widzenia mówi mi to, że jest około 3 w nocy. Z meteorologicznego punktu widzenia mówi mi to, że jutro będzie ładna pogoda. A co tobie Sherlocku?
- A mnie to mówi drogi Watsonie, ze nam ktoś pod.....lił namiot ...
Murzynskie plemię schwytało białego faceta, więc postanowili Go zjeść. Umieszczono go w wielkim kotle z wodą z zamiarem ugotowania go. Facet podgrzewa sie w garnku, a nadzorujący całą operacje kucharz od czasu do czasu wali go chochlą w łeb. Wódz plemienia mówi do kucharza:
- Czego go tak walisz w łeb? Co to jakiś nowy ekstra sposób na przyrządzenie mięsa?
- A bo, cholera, makaron wyżera
Następnego dnia po Cudzie w Kanie Galilejskiej wszyscy budzą się skacowani jak cholera. Słychać tylko cięzkie dyszenie z płuc weselników. W końcu ktoś ciężko mówi:
-Wyslijcie kogoś po wodę, tylko, BLAGAM, tym razem nie Jezusa...
Polecieli Amerykanie na Marsa. Lecą 3 dni i w końcu dolatują. Po wylądowaniu zobaczyli Marsjan biegnących w ich kierunku. Wyjeli flagi i machają do Marsjan, a ci podbiegli i w rakiecie im drzwi zaspawali i uciekli. Amerykanie w panice próbują otworzyć drzwi. Po 3 godzinach podchodzi jeden Marsjanin do rakiety i pyta;
-jeszcze nie otworzyliście? Wasi poprzednicy byli szybsi.
-jak to ? To był tu ktoś przed nami - pytaą Amerykanie.
-pewnie, POLACY.
-niemozliwe; taki biedny naród a na loty kosmicze mieli?
-Mało tego, oni te drzwi w 15 minut otworzyli
-nie może byc, a może coś jezscze zrobili?
-Pewnie, prezenty nam przywiezli.
-A jakie ?
-Nie wiem co to bylo. Nazywalo sie to WPIERDOL, I DOSTALŚMY WSZYSCY!
Trwa ostra imprezka na Ksiezycu. W pewnej chwili ktos mówi:
- Wiesz co, Armstrong? Niby wszystko sie zgadza... Rozpalilismy grilla, jest wódeczka, piweczko, sa kobitki, a jakos k....a atmosfery nie ma....
Rano gość hotelowy idzie do recepcji i mówi:
-Zasłałem łóżko.
-To bardzo dobrze. - Odpowiada recepcjonistka.
-No nie bałdzo, nie bałdzo.
Był kiedyś bardzo dobry proboszcz - człowiek wielkiej wiary i dobroci.
Nie uciekały przed nim zwierzęta, karmił biedaków, nocował bezdomnych...
Któregoś wieczora wracał po mszy do plebani i usłyszał ciche wołanie:
księże proboszczu! Odwrócił się, ale nic nie zobaczył, po chwili wołanie
powtórzyło się i w szarówce dostrzegł siedzącą na kamieniu żabę.
Podszedł i schylił się nad ledwo żywym zwierzątkiem a ono wyjąkało:
- Weź mnie ze sobą, jestem zaklętym przez złą wiedźmę 17-letnim
ministrantem.
Weź mnie na plebanię, nakarm, napój, przytul, pocałuj, a zdejmiesz zły
czar...
Proboszcz niewiele myśląc zabrał żabkę, nakarmił, napoił, przytulił,
pocalował... Rano obudził się, patrzy... a koło niego leży piękny
17-letni ministrant...
I TAKA JEST NASZA LINIA OBRONY, WYSOKI SĄDZIE!
:)
Nie mogłem się powstrzymać żeby tego tu nie wrzucić :
Wybaczcie niecenzuralne słówko, ale tak juz było ...
Kalendarz Menelli:
http://w3.tyszkiewicz.edu.pl/~pisuplat/menelli/
Ja mam chyba jakas inna wersje tego kalendarza...... :D
http://www.koreus.com/files/200406/umbi ... thers.html (http://www.koreus.com/files/200406/umbilical_brothers.html)
dluuuuuugo sie laduje ale bardzo bardzo polecam :)
W akademiku-Dziewczyny, chłopcy do nas idą, zdejmijcie majtki.
Słychać gorączkową krzątaninę.
Nie te...Te ze sznurka!!!
Blondynka leży rano w łóżku,ogląda telewizję i mówi do męża....
-Ten program z poranną gimnastyką jest do niczego.
Oglądam go już dwa miesiące i nie schudłam ani kilograma.
Para nowożeńców.Mąż pyta żonę.
-Kochanie może napiszemy list do bociana?
-Tylko czym, skoro twój długopis nie pisze?
Organizacja pomocy wysłała do afrykańskiego plemienia paczkę rajstop.
Po jakimś czasie dostali odpowiedz...
-Dziękujemy za nowe biustonosze...
:D :D .......... http://svt.se/hogafflahage/hogafflaHage ... tekor.html (http://svt.se/hogafflahage/hogafflaHage_site/Kor/hestekor.html)
http://abfhm.free.fr/basket.htm
nO TO troche do poogladania:)
http://www.funpic.hu/swf/numanuma.html
to chyba psychopata
http://rotti.23c.de/Rotti_vs_Haiducii01.avi
Po prostu Barbie Girl Very Happy
http://www.killsometime.com/Video/video ... arbie-Girl (http://www.killsometime.com/Video/video.asp?video=Barbie-Girl)
Kolejny udany:
http://www.killsometime.com/Video/video ... lliam-Hung (http://www.killsometime.com/Video/video.asp?video=American-Idol-William-Hung)
To jest zadziwiajace:
http://www.killsometime.com/Video/video ... obot-Dance (http://www.killsometime.com/Video/video.asp?video=Robot-Dance)
Elegancko ubrana kobieta weszła do ekskluzywnego salonu Opla. Od razu
> jej
> > uwagę przyciągnela piękna, czarna, błyszcząca Omega. Wśród szumu
> > klimatyzacji i kojących dźwięków muzyki w salonie podeszła do
> samochodu,
> > otworzyła drzwi i nachyliła się nad fotelem obitym czarnym miękkim
> welurem.
> > Kiedy go delikatnie dotknęła, nagle...niespodziewanie... wymknął jej się
> > głośny pierd ! Wyraźnie zawstydzona szybko się wyprostowała i obróciła
> się,
> > żeby sprawdzić czy ktoś tego nie usłyszał! Okazało się, ze cały czas tuz
> za
> > jej
> > plecami stal sprzedawca.
> > - W czym mogę pani pomóc? - zapytał z grobowa mina.
> > Kobieta szybko rzucała pytanie aby zatuszować wpadkę:
> > - Ile kosztuje ten samochód?
> > - Jeśli spierdziała się pani tylko dotykając go, to po usłyszeniu ceny
> > z pewnością się pani zesra...
Tesciowa chciała sprawdzić zięciów czy ją w ogóle lubią. Postanowiła że wskoczy do studni i będzie udawała że się topi. Przygotowała sobie wszystko w studni (jak wskakiwała trzymała się liny).
Przyjechał pierwszy zięć no to tesciowa buch do studni. Zięciu podbiega, patrzy, tesciowa. Wyciąga ją ze studni i odnosi do domu. Rano budzi się, widzi przed domem maluch z napisem "od tesciowej dla zięcia".
Przyjechał drugi zięć, tesciowa ten sam numer. Zięć ją ratuje. Rano wstaje a tam polonez!? z napisem "od tesciowej dla zięcia"
Przyjechał trzeci zięć. Tesciowa stary numer. Zięć podbiega do studni odcina linę na której wisiała tesciowa. Teciowa się topi. Zięć rano wstaje a tam mercedes z napisem "dla zięcia - teść"
************
Przychodzi do spowiedzi bardzo zawstydzony facet:
- Proszę księdza, oszukałem Żyda, czy to grzech?
- Nie, synu, to cud...
***********
Tubylcy złapali Polaka, Anglika i Francuza. Jeden z tubylców mówi:
- Mam dla was dobrą i złą wiadomość. Zła jest taka, że zabijemy was a z waszej skóry zrobimy kanoe. A dobra, że możecie wybrać rodzaj śmierci.
Anglik mówi:
- Dajcie mi pistolet.
Wziął broń i wołając:
- God save Queen! - strzelił sobie w głowę.
Francuz poprosił o szablę. Biorąc ją krzyknął:
- Viva la France! - i przebił się jej ostrzem.
Polak prosi o widelec. Zdziwieni tubylcy dają mu widelec a Polak dźga się widelcem po całym ciele, szyja, ręce... Krew się leje... Na koniec krzyczy:
- ****o będziecie mieli a nie kanoe!!!
***************
Poszedl maly Jasio do cyrku i tak sie zlozylo, ze musial usiasc w pierwszym
rzedzie. Rozpoczal sie wystep i na arene wychodzi Klaun Szyderca. Podchodzi
do
Jasia i pyta:
- Jak masz na imie?
- Jasiu.
- A wiec Jasiu, czy ty jestes glowa krowy?
- Nie.
- A czy ty jestes tulowiem krowy?
- Nie.
- A wiec Jasiu, ty jestes dupa wolowa HAHAHA! (zasmial sie szyderczo Klaun
Szyderca).
Smutny Jasio wrocil do domu, opowiedzial wszystko tacie, na co ten mu mowi:
- Jasiu, jutro tez pojdziesz do cyrku.
- Ale jak to? Do cyrku? A Klaun Szyderca? Znowu bedzie sie smial.
- Nie martw sie Jasiu, tym razem pojdzie z toba Wujek Staszek Mistrz Cietej
Riposty.
No i tak sie stalo. Nastepnego dnia poszli Jas i Wujek Staszek Mistrz Cietej
Riposty do cyrku, usiedli w pierwszym rzedzie i czekaja na wystep Klauna
Szydercy. Wychodzi wiec Klaun Szyderca na arene i zaczyna swoj znany wystep.
Podchodzi do Jasia pyta:
- Jasiu, czy ty jestes glowa krowy?
Na co Wujek Staszek Mistrz Cietej Riposty:
- Spie_dalaj !
*************************
NOWA WYPRZEDAŻ W IKEI :
http://www.funiaste.net/NN33MM33/2005/luty/04/00021701.jpg
***********
Dentysta schyla się właśnie nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć borowanie,
gdy nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie:
- Czy mi się to tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach?
Pacjent spokojnym głosem:
- To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy sobie
ból zadawali ... Prawda, Panie Doktorze...?
http://media.skoopy.com/vids/vid_00438.wmv ciekawy zakret
no to male lodowsko
Narod wybrany, czyli amerykanie doświadczają ataku zimy. (http://hawkins.spik.swps.edu.pl/saneczki.wmv)
> Wróbelek na gałęzi siedzi czy kuca?
> > - Kuca, bo jakby siedział to by mu nóżki zwisały.
> >
> > - Jaki jest najszybszy ssak na ziemi?
> > - Gepard.
> > - A najszybszy ptak?
> > - Ptak geparda.
> >
> > - Czym się różni początek XX od początku XXI wieku?
> > - Tym mianowicie, że na początku XX trzeba było rozchylić
> > pantalony, żeby
> > zobaczyć pośladki, a na początku XXI trzeba rozchylić
> > pośladki żeby zobaczyć majtki.
> >
> > - Najtańsza dziwka w Polsce ?
> > - Totolotek, bo za 1,20 zł masz 6 numerków i jedno ciągnięcie.
> >
> > - Jak się nazywa katar z dwóch dziurek naraz?
> > - Bismarck.
> >
> > - Jak po chińsku mówi się stolarz?
> > - Piła_jaja_mu_harata.
> >
> > - Co to jest: białe i, jak spadnie na głowę, to boli?
> > - Sufit
> >
> > - Jak nazywa się żona Herkulesa?
> > - Frau Kules
> >
> > - Jak Królewna Śnieżka budzi krasnoludki?
> > - Seven Up!
> >
> > - Co to znaczy, gdy ktoś znajdzie cztery podkowy?
> > - To znaczy, ze gdzieś koń biega na bosaka...
> >
> > - Jak się nazywa rosół z wielu kur?
> > - Rosół s****ielu!
> >
> > - Jak najłatwiej zabić strusia?
> > - Przestraszyć go na betonie.
> >
> > - Jaka jest największa anomalia fizjologiczno- polityczna?
> > - Członek z ramienia wysunięty na czoło.
> >
> > - Co oznacza skrót mgr inż.?
> > - Można ****o Robić I Nieźle Żyć
> >
> > - Czym się różni teściowa od Coca- coli?
> > - Niczym! Jedno i drugie dobre jak zimne.
> > - Teściowa od PF 126p?
> > - Też niczym. Jak nie trzaśniesz, to się nie zamknie.
> >
> > - Jak się nazywa mały Rosjanin?
> > - Mikrusek
> >
> > - Czym się różni węgiel kamienny od kamienia węgielnego..?
> > - Tym samym co picie w szczawnicy od szczania w piwnicy
> >
> > - Kto był pierwszym lotnikiem?
> > - Adam. Pierwszy przeleciał Ewę.
> >
> > - Co to jest: wisi u sufitu i grozi?
> > - Żarówka firmy OSRAM!
> >
> > - Co to jest apatia?
> > - Stosunek do stosunku po stosunku!
> >
> > - Kto to jest mąż?
> > - Zastępca kochanka do spraw finansowo-gospodarczych.
> >
> > - Skąd wyjeżdża czołg ?
> > - Czołg wyjeżdża z nienacka
> >
> > - Ilu potrzeba programistów do wkręcenia żarówki?
> > - Ani jednego, bo to sprawa hardware'u...
> >
> > - Ilu prawdziwych mężczyzn potrzeba do wkręcenia żarówki.
> > - Ani jednego, prawdziwy mężczyzna nie boi się ciemności.
> >
> > - Która laska jest najbardziej aerodynamiczna?
> > - Ta, która nie stawia żadnego oporu.
> >
> > - Do czego można porównać narzeczoną?
> > - Do butelki dobrego wina.
> > - A żonę?
> > - Do butelki po winie
> >
> > - Najlepszy środek odchudzający dla kolorowych?
> > - AJAX. Usuwa tłuszcz, zachowuje kolory.
> >
> > - Państwo w Europie na K?
> > - Kowalscy.
> >
> > - Małe, białe, okrągłe i pędzi?
> > - Tabletka przeczyszczająca...
> >
> > - Jak długo mozna patrzec na teściową z przymrużeniem oka?
> > - Dopóki sie nie pociagnie za spust.
> >
> > Bawią się kredki z olowkami
> > Po imprezce jedna kredka mowi do drugiej kredki -jestem w
> > ciazy -z ktorym ?- pyta kredka przyjaciolka -chyba z tym bez
> > gumki
>
[ Dodano: 2005-02-09, 12:34 ]
Byłem na mszy... kobieta w ławce obok mnie zapaliła papierosa...
Gdy to zobaczyłem, to mi piwo wypadło z ręki...
Zdenerwowana blondynka krzyczy do boy'a hotelowego:
- Pan sobie myśli, że jak jestem ze wsi, to może mnie pan wsadzić do tak małego pokoju?!
Boy:
- Ależ proszę pani, jedziemy na razie windą
Staruszka zbiera grzyby w lesie. Podchodzi do niej leśnik, zagląda do jej koszyka i mówi:
- Proszę natychmiast wyrzucić te grzyby. Nie można ich jeść! A staruszka na to:
- One nie są do jedzenia, tylko do sprzedania.
Na świecie są dwa rodzaje ludzi. Ci co zarabiaja pieniądze i ci co wydają.
Powszechnie znani są pod nazwą mąż i żona.
Spotyka się dwóch kumpli:
- Wiesz, jak piję, to mi potem leci krew z nosa.
- Rozumiem, ja też mam nerwową żonę.
Stoi pijak na deszczu przed barem i myśli:
- Stać na deszczu i moknąć, czy wejść do środka i się zalać??
Ksiądz poucza gosposię:
- Dziś wieczorem, jak przyjdą goście, podaj tylko drinki, bez niczego.
- Ależ proszę księdza! - tak po daję tylko księdzu - może włożę chociaż fartuszek????
Czym się różni balon od prezerwatywy?
Gdy pęknie balon to jest o jednego mniej, a gdy pęknie prezerwatywa to jest o jednego więcej.
Facet wraca o 6 nad ranem do domu, po całonocnej libacji alkoholowej.
Drzwi otwiera zaspana żona i pyta:
- Zakładam, że masz bardzo dobry powód, dla którego pojawiasz się o tej godzinie?!
Na co on odpowiada:
- Śniadanie, kochanie!
http://www.mskplanet.com/numanumaye.htm :D
http://media.animal.discovery.com/fansi ... inner.html (http://media.animal.discovery.com/fansites/petstar/videogallery/season3/ep309_winner.html) to w zamian za moja nieuwage :)
http://www.cars.auto.ru/sale/GQ70041/437932/ serek :)
mesio nieco dziurawy :D, ciekawe czy kierowca przezyl
[ Dodano: 2005-02-17, 18:38 ]
Matka sprzątała pokój swojego nastoletniego syna i przez przypadek znalazła
pod łóżkiem magazyn dla sadomasochistów. Zszokowana schowała gazetę, żeby
pokazać ją mężowi. Kiedy ten wrócił z pracy i zobaczył, czym interesuje się
jego syn nie powiedział ani słowa, tylko oddał czasopismo żonie i usiadł
przed telewizorem. Ona zaś pyta:
- I co nic z tym nie zrobisz? Może go jakoś ukarzesz?
- A jak? Mam go zlać?
***
Oznaki sukcesu na poszczególnych etapach życia:
4 lata - nie sikać w majtki,
12 lat - mieć przyjaciół,
18 lat - posiadać prawo jazdy,
20 lat - uprawiać seks,
35 lat - dużo zarabiać,
60 lat - uprawiać seks,
70 lat - posiadać prawo jazdy,
75 lat - mieć przyjaciół,
80 lat - nie sikać w majtki.
***
Staremu aktorowi, cierpiącemu na sklerozę, udaję się
namówić renomowanego reżysera, aby ten obsadził go w
niewielkiej rólce. Reżyser nie jest zachwycony,
wiedząc że aktor nie jest w stanie zapamiętać choćby
trzech linijek tekstu. Ale licząc na zainteresowanie
widzów, daje aktorowi niewielki epizodzik. Ma on
wyjść na scenę, trzymając delikatnie w dłoni różę,
równie delikatnym gestem unieść ją do twarzy, z
radością i utęsknieniem powąchać ją i
powiedzieć: "Ach, słodki zapachu mej kochanki...".
Próby idą pomyślnie, nadchodzi premiera. Aktor bez
najmniejszego potknięcia wychodzi w światła sceny,
unosi dłoń, rozmarzony delektuje się zapachem i
wygłasza swoją kwestię.
Widownia natychmiast pogrąża się w nieprzystojnym
rechocie i tymże nastroju do końca ogląda sztukę.
Aktor, zaskoczony reakcją widzów biegnie do
reżysera, zastając go rwącego sobie włosy z głowy.
Zaskoczony pyta go:
"Co się stało? Źle powiedziałem swoją kwestię?"
Reżyser, nie przestając rujnować sobie fryzury,
odpowiada:
"Nie, idioto, zapomniałeś róży..."
Biopaliwo; niestety bez katalizatora
Ku przestrodze...
http://www.crazyrussian.com/?itemid=779
buahaha
http://www.bosz.info/miriam
Dzwoni Janusz Weiss do Miriam i mówi:
- Dzwonię do PANI/PANA w bardzo nietypowej sprawie...
Z drogi, szlachta się bawi ;)
http://www.big-boys.com/articles/carcoaster.html
Marek
Dj Brabus 10-03-2005, 09:55 Siedzą trzy wampiry przy stoliku i grają w karty. Nagle pierwszy wstaje i mówi:
- Wiecie co? Jestem głodny! Skoczę na chwilę, najem się i zaraz wracam!
Zrywa się od stołu i wypada przez drzwi. Nie minęło kilka minut, spowrotem wpada do pokoju z ustami całymi we krwi.
- No jak? Najadłeś się? - pytają pozostali.
- No jasne!! Kojarzycie tą wioskę na wschodzie? Normalnie wyżarłem i wyssałem wszystko!!
Znowu siedzą i grają. Zrywa się drugi wampir i oznajmia, że jest głodny.
- Skoczę na chwilę, najem się i zaraz wracam.
Po kilku minutach wraca z całymi ustami we krwi. Koledzy pytają jak było a ten odpowiada:
- Jasne, że się najadłem! Kojarzycie to miasto na zachodzie? Normalnie wyżarłem i wyssałem wszystko!!
Dwaj najedzeni więc i trzeci po chwili wstaje od stołu.
- Wiecie co? Jestem głodny! Skoczę na chwilę, najem się i zaraz wracam!
Wypadł jak burza z pokoju i zaraz wraca z ustami we krwi.
- No i jak? Najadłeś się?? - pytają koledzy.
- A gdzie tam... Wywaliłem się na schodach!
***
(przepraszam za wulgarne słownictwo, ale tylko w taki sposób można oddać "ducha" tego dowcipu)
Idzie ksiądz ulicą i wlazł w ****o.
- Kurde, wlazłem w ****o! Cholera, powiedziałem kurde!! ****a, powiedziałem cholera!!! A c*** - i tak nie chciałem być księdzem...
***
RĘKOPISY
Wywiad z bacą:
- Baco, jak wygląda Wasz dzień w pracy? - pyta reporter.
- Rano, wyprowadzam owce na hale, wyciągam flaszkę i piję...
- Baco - wtrąca reporter - ten wywiad będą czytać dzieci! Zamiast flaszka, mówcie książka...
- No dobra. Rano wyprowadzam owce, wyciągam książkę i czytam. W południe przychodzi Jędrek ze swoją książkę i czytamy jego książkę. Po południu idziemy do księgarni i kupujemy dwie książki, które czytamy do wieczora. A potem idziemy do Franka i czytamy jego rękopisy...
Ciekawa animacja :arrow: http://www.senszycia.pl/
Marek92248 14-03-2005, 18:09 Hehe. Fajne :D
Uczciwy sprzedawca.....
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=42678941
:mrgreen:
Uczciwy sprzedawca.....
No, gość jest super. Czegoś takiego to jeszcze nie widziałem :D :D
Rymujący żulik :D :arrow: http://strony.aster.pl/amanek/yo.wmv
Zbliza sie lato: slonce :) woda :) i..... muchy :evil:
Jak pozbyc sie tego malego dranstwa bez chemii, lepow, pacek?
Odpowiedz znajdziesz tu (http://www.eurocosm.com/Application/Products/Flyc/flyc1GB.asp)... 8)
Jak to dziala? Zobacz filmik (http://www.eurocosm.com/Application/images/Flyc/flym1.WMV) pogladowy.... 8)
Bardzo pozytywnie nastawiony do życia motylek.... http://www.pasjans.pl/motylek.html
Tekst powstal zapewne po obserwacji zycia biurowego......
Autor nieznany.
**************
Kocham swoja robotę, zarobek kocham tez!
Kocham je coraz mocniej, czy słonce jest, czy deszcz.
Kocham mego szefa , on przecież jest wspaniały.
Kocham tez jego szefów - i wszystkich pozostałych.
Kocham swoje biuro i jego pochodzenie,
Na urlopowy wyjazd go nigdy nie zamienię.
Kocham biurowych mebli ponury szary kolor
I sterty dokumentów rosnące wciąż na nowo.
Wydajność mojej pracy wzrasta wręcz nadzwyczajnie
I nie znam innych przyczyn, by było mi tak fajnie.
Ja kocham tez obecność mych współpracowników,
Pełną złośliwych uwag, uśmiechów, wykrzykników.
Kocham mój komputer, kocham jego programy.
Przytulam je do siebie, chociaż nie bez obawy.
Ja kocham każdy program i wszystkie jego pliki
Zwłaszcza jeśli ich praca przynosi mi wyniki.
Szczęśliwy jestem tutaj! Tu Źródło mej radości,
Niewolnik swojej Firmy - to pełnia szczęśliwości!
Kocham te robotę, kocham swe zadania.
I kocham tych nudziarzy, co ględzą na zebraniach.
Kocham swoja prace, być może was to nudzi.
I również bardzo kocham przybyłych właśnie ludzi.
Tych dwu przyjaznych ludzi, wcale nie żadnych głupków,
Co w śnieżnobiałych kitlach wywożą mnie do "czubków".
**************
8)
Rozmawia dwóch kolesi w Nowym Roku na zajebistym kacu:
- No i co tam stary, jakieś postanowienia na ten Nowy Roczek?
- Nooooo, wiesz, samochód ma już rok, zaczyna sie sypać, trza by
kupić jakąś nówkę.. Baby ciagle te same, [cenzura], dobrze by było je
zmienić na inne, ile można te same bzykać. Jeszcze bym wy****ł na
jakies dwa tygodnie na Seszele bo mi się tu nudzi u nas.
A i przydałoby sie skończyć z trawą i koksem bo za bardzo sie jebie we łbie...
- Noooo to musisz sie wziąć ostro do roboty... Aaaaaaaaa a co z
basenem, wspominałeś kiedyś ze se wypierdolisz taki piętrowy ze
zjeżdżalnia i sauną pod zajebistym dachem
- No ni [cenzura].. Byli z gminy i nie wiem jak u ciebie ale u
mnie na plebanii za domem jest teren podmokły wiec dupa z tego..
Pewien harlejowiec postanowił na stare lata ustabilizować się i zacząć prowadzić normalne życie. Zakupił rancho gdzieś w Arizonie i zamieszkał tam.
Po tygodniu odwiedził go sąsiad, kawał chłopa łapy jak bochenki gęba niewyjściowa i mówi że tutaj to jest taki zwyczaj że jak ktoś nowy się sprowadza to musi zrobić coś w rodzaju parapetówy no wkupić się w sąsiedztwo.
- Ok, mowi harlejowiec, niema sprawy.
- Ale ostrzegam mówi sąsiad u nas się bardzo dużo pije.
- Niema sprawy jestem harlejowcem w życiu sporo się wypiło.
- Ale wiesz te nasze popijawy to przeważnie kończą się ostrym mordobiciem. Jestem harlejowcem i bijatyki dla mnie to normalość.
- No ale jak już się uspokoi to potem jest dziki sex, mówi sąsiad.
- Niema sprawy jestem harlejowcem i sex imprezy nie są mi obce.
- No i jeszcze cię muszę przestrzec że impreza taka to i kilka dni może trwać.
- Niema sprawy jestem już na emeryturze - mam czas.
- No to w takim razie ustalone, za tydzień impreza -pasuje?
- Ok, mówi harlejowiec.
Sąsiad już jest przy bramie i odwraca się
- aha niewiem czy ci mówiłem ale będziemy tylko my dwaj...
***
Trzech facetow kłocilo sie, który ma grubszą żonę.
Pierwszy się pochwalił, że taką ma żonę, ze nie ma w domu żadnych krzeseł, bo na czymkolwiek żona siądzie to się rozpada pod ciężarem.
Drugi na to, ze on znowu nie może dla swojej żony kupić bielizny i jak potrzeba nowej, to musi zszywać prześcieradła.
Na to trzeci powiedział, ze pozostali są słabi, bo jak on kiedyś był z żoną na plaży, to przyszli z greenpeace'u i mu żonę do morza zepchnęli.
***
Dwóch pedałów zapragnęło mieć potomka. Adopcja odpadała ponieważ chcieli aby to było ich dziecko.
Wpadli więc na pomysł, ze wymieszają swoje nasienie , poszukają chętnej do urodzenia ich
dziecka a jako,że brzydzili się kobiet to będzie zapłodnienie in vitro a medycyna zrobi swoje.
I tak się stało. Po dziewięciu miesiącach urodził im się dorodny syn. Poszli go zobaczyć pielęgniarka wprowadziła ich na sale,gdzie leżało kilkanaście noworodków i każdy z
nich darł się wniebogłosy.
Tylko jedno dziecko nie krzyczało - syn pedziów.
- Widzi pani, a mówią że my jesteśmy nienormalni, a jakie grzeczne dziecko.
- Tak? To zobaczcie jak się rozedrze gdy mu smoczek z dupy wyjmę!
***
Polska delegacja pojechała ostatnio do Libii. Pod koniec wizyty odbył sie bankiet dla uczczenia gości. Podczas toastów jeden z libijskich ministrów wstał i oświadczył, że studiował w Polsce, kocha ten kraj i chciałby wznieść tradycyjny polski toast, jaki
pamięta z czasów studenckich, po czym wykrzyknął:
"Ribka lubi pliwać. Pij, pie....y Beduinie!"
***
dwaj grabarze stoją i palą papieroski, nagle jeden z nich...
- no Gieniek my tu gadu gadu a tam panienki stygną
***
i zasłyszane, dla mnie rewelka podobno autentyczna sytuacja, ale kto to wie ...
Rozmowa kwalifikacyjna na kierunek: nauki polityczne.
Profesor rozmawia z kandydatką.
- Co pani wiadomo na temat programu ekonomicznego dla Polski, realizowanego przez ministra Hausnera?
Dziewczyna milczy.
- No to co pani wie o polityce społecznej rządu Leszka Millera?
Dziewczyna milczy.
- A wie pani chociaż, kto to jest Leszek Miller? A nazwisko Kwaśniewski z jakim urzędem w Polsce się pani kojarzy?
Dziewczyna milczy.
- A skąd pani pochodzi?
- Z Bieszczad, panie profesorze.
Profesor podszedl do okna, wyglada na ulicę, chwilę siezastanawia i mowi do siebie:
- K...a, moze by tak wszystko pie....ć i wyjechać w te Bieszczady...?
:576: zaraz mnie przekręci. mało co nie popuściłem :D Ubaw po pachy.
hehe dobre : musze powiedziec nawet bardzo.
Polizei :P
Ludowe klimaty :D
http://www.tiutiaputia.com/na_ludowo.htm
EDIT:
Tak się gra w ping ponga :d
http://www.filmiki.jeja.pl/ping-pong.rar
A to dzikie bestie kociaki :)
http://www.filmiki.jeja.pl/kociaki.rar
Na dyskotece w Niemczech bawił się Rosjanin, z napisem na koszulce:
"TURCY MAJĄ TRZY PROBLEMY".
Nie trwało długo, stanął przed nim Turek, byczysko chłop:
- Ty, a w dziób chcesz?
- To jest pierwszy z waszych problemów - odpowiedział Rosjanin - agresja.
Ciągle szukacie zwady, nawet wtedy, kiedy nie ma żadnego powodu.
Dyskoteka się skończyła, Rosjanin wychodzi, a tam na niego tłum Turków czeka.
- No, teraz się z tobą policzymy - warknęli Turcy gremialnie.
- A to jest drugi z waszych problemów - powiedział Rosjanin - nie potraficie załatwiać spraw po męsku sam na sam, tylko zawsze musicie zwoływać wszystkich "swoich".
- Zaraz nam to odszczekasz! - zawrzaśli Turcy wyciągając noże.
- I to jest trzeci z waszych problemów - westchnął ciężko Rosjanin - zawsze na strzelaninę przychodzicie z nożami...
Znajdż swój paszport.
http://www.scrolllock.nl/passport/
Zastanówmy się co takiego w życiu nie jest ok? To cholerny
jego koniec!
> Samo życie też nie jest lekkie i w sumie to zabiera mi
większość mojego czasu. Ale śmierć?!
> Pomyśleć, że gdyby czas płynął w drugą stronę byłoby tak
pięknie:
> Zaczyna się od tego, że kilku gości przynosi cię w skrzyneczce
i...
> oczywiście od razu trafiasz na imprezę. Żyjesz sobie spokojnie
jako starzec w domku.
> Stajesz się coraz młodszy. Pewnego dnia dostajesz odprawę w
postaci grubszej gotówki i idziesz do pracy.
> He! Pracujesz jakieś 40 lat i poznajesz uroki życia. Zaczynasz
pić coraz więcej alkoholu,
> coraz częściej chodzisz na imprezy no i coraz częściej
uprawiasz seks. Jak już masz to opanowane,
> jesteś gotów żeby trafić na studia. Potem idziesz do szkoły.
> Coraz mniej od ciebie wymagają, masz coraz więcej czasu na
zabawę.
> Robisz się coraz mniejszy, aż trafiasz do... hmm,
> gdzie pływasz sobie przez 9 miesięcy wsłuc***ąc się w
uspokajający rytm bicia serca.
> A potem nagle BĘC Twoje życie kończy się orgazmem...
MightyBF 22-04-2005, 23:24 To może i coś ode mnie :D
Małżeństwo świętuje 5-tą rocznicę ślubu:
- Muszę ci kochanie coś wyznać - mówi mąż
- ........... jestem daltonistą.
- Ja też najdroższy, chcę ci coś wyznać - mówi żona
- nie jestem spod Rzeszowa, jestem z Mozambiku!
intercity 06-05-2005, 19:32 Bardzo pozytywnie nastawiony do życia motylek.... http://www.pasjans.pl/motylek.html
ło matko buehahahaha. Chyba z 5 razy słuchałem Motylka :)))
super:) wysłałem link do wszystkich znajomych z listy GG :D
A to widzieliście :?:
http://www.funny.lu/album/view.php?acti ... pLmpwZw==# (http://www.funny.lu/album/view.php?action=count&path=L2Z1bi9sdXhfZnVubnlfcGl4ICg0NTcpLmpwZw==#)
intercity 06-05-2005, 20:37 A to widzieliście
http://www.funny.lu/album/view.php?acti ... pLmpwZw==# (http://www.funny.lu/album/view.php?action=count&path=L2Z1bi9sdXhfZnVubnlfcGl4ICg0NTcpLmpwZw==#)
hehehe, też dobre! To pewnie jakis tjuner Golfowy :)))
A tu jeszcze od kolegów zza wschodniej granicy :)
http://www.funny.lu/album/view.php?acti ... pLmpwZw==# (http://www.funny.lu/album/view.php?action=count&path=L2Z1bi9sdXhfZnVubnlfcGl4ICgxNTkpLmpwZw==#)
intercity 06-05-2005, 21:19 ooo, moskwicz chyba 412! Mieliśmy kiedys takie !!! Mój tata miał chyba z 4. nawet ja jezdziłem takimi bollidami :)
A Żyguli też mamy w rodzince:))) Mój dziadek do dziś śmiga:)
ooo, moskwicz chyba 412! Mieliśmy kiedys takie !!! Mój tata miał chyba z 4. nawet ja jezdziłem takimi bollidami
A Żyguli też mamy w rodzince:))) Mój dziadek do dziś śmiga:)
Ale takiego duetu to nie masz napewno :D
intercity 06-05-2005, 21:24 no napewno... mój tata ze swoim tesciem raczej nie za bardzo sie lubią, więc duetu nie będzie :twisted:
intercity 08-05-2005, 06:40 No to może zapodam całą stronkę ze zbiorem śmiesznych filmików:)
Proszę :) (http://www.rozrywka.net.pl/index.php?wybor=wmv/index&dzial=Filmy%20on-line#)
intercity 08-05-2005, 19:19 plandeka z tyłu jest najlepsza ;)
Ciekawe gdzie toto ma silnik :shock:
Wchodzi potencjalny klient do sklepu mięsnego.
- Poproszę kilogram tych ogórków z trzeciej półki
- To nie są ogórki.To jest kiełbasa.
- Jaka kiełbasa?
- Biała.
- A dlaczego ona jest zielona?
- Bo jeszcze nie dojrzała
- A dlaczego ona jest z kożuszkiem?
- Bo to jest kiełbasa przytulanka ...
* *
Wersja skrócona:
- Czemu ta kiełbasa jest z zamszu ??
- To najnowszy hit Constaru, to kiełbasa przytulanka
* *
- Wiecie gdzie przeprowadza się najwięcej skrobanek
w Polsce??
- W Constarze
Pomysły na hasła reklamowe:
Kiełbasa boomerang - wraca do producenta.
Kiełbasa z Constaru jak wino - im starsza tym lepsza.
Miałam ci ja szynkę lecz ją zmarnowałam
z pierwszego tłoczenia oleju nie miałam.
A mielonki jak chałwy..
Constar
Polski przemysł przetwórstwa mięsnego...
...kwitnie...
* *
Lepiej troche pochorować
Niżby miało się zmarnować!
Propozycje na nowe nazwy wyrobów z Constaru:
Pasztet "przeglad miesiąca"
Szynka pleśniowa "Sekret magazynu"
Kiełbasa "jadowita"
Kabanosy: "Podwawelska", "Krakowska", "Szynkowa"
Salami z futerkiem, bez pieprzu
Boczek z grzywą
Cebulowa ze szczypiorem (i porem)
Kiełbasa parówkowa "Kamikadze"
Pasztet Milczenie Owiec
Szynka "Jak dawniej"
Trzy Kolory - Zielony
Nasza Szkapa
Szynka "Nekroszynka"
Kiełbasa Pleśniowa
Szynka Staropolska
Parówki "Wspomnień Czar"
"Ostatnie namaszczenie"
"Reinkarnacja"
Kiełbasa EUTANAZJA
Parówki recyklinki,
Kiełbasa mechata
Kiełbasa "Grzybowa"
Pasztet "Mogiła"
Kiełbasa "REAKTYWACJA"
Salceson "Sepuku"
Pasztet masowego rażenia
"Ostatnia wieczerza"
ZADANIE NA MATURĘ PISEMNĄ Z JĘZYKA ANGIELSKIEGO:
Podczas pobytu w Wielkiej Brytanii kupiłeś ciągnikowy kultywator
sprężynowy z zapasowym kompletem lemieszy półsztywnych i skaryfikatorem.
Zauważyłeś że uszkodzone było łożysko toczne baryłkowe wachliwe w
mimośrodzie oraz brakowało połączeń gwintowych śrubą pasowaną o
trzpieniu stożkowym. Chcesz zgłosić jego reklamację. Napisz na czym
polega problem oraz gdzie i kiedy nabyłeś urządzenie. Zaproponuj
rozwiązanie problemu. Podpisz się jako XYZ.
LIST MAMY - BLONDYNKI DO SYNA
Pisze do Ciebie tych kilka linijek żebyś wiedział że do ciebie pisze.
Więc jeśli otrzymasz ten list to znaczy że dobrze do Ciebie
dotarł. Jeśli go nie otrzymasz to poinformuj mnie o tym, wyślę
go jeszcze raz.
Pisze do ciebie wolno bo wiem że nie potrafisz szybko czytać.
Ostatnio ojciec przeczytał w pewnej ankiecie że najwięcej
wypadków zdarza się kilometr od domu, dlatego zdecydowaliśmy
się przeprowadzić dalej. Dom jest wspaniały; jest tu pralka,
chociaż nie jestem pewna czy jest sprawna. Wczoraj, włożyłam do
niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło,
no ale cóż .
Pogoda nie jest tu najgorsza. W tamtym tygodniu padało tylko
dwa razy.
Pierwszy raz padało 3 dni, drugim razem cztery .
Jeśli chodzi o tą kurtkę którą chciałeś, wujek Piotr powiedział
że jeśli ci ją wyślę z guzikami, które są ciężkie, to będzie
drogo kosztowało, więc oderwałam guziki i włożyłam je do
kieszeni.
Ojciec dostał prace, jest bardzo dumny, ma pod sobą jakieś 500
osób. Kosi trawę na cmentarzu.
Twoja siostra Julia, ta która wyszła za swojego męża,
wreszcie urodziła, nie znamy jeszcze płci, dlatego ci nie
powiem jeszcze czy jesteś wujkiem czy ciocią. Jeśli to
dziewczynka twoja siostra chce nazwać ją po mnie, ale to będzie
dziwne nazwać swoją córkę "mama".
Nie widzieliśmy za to wujka Izydora, tego który umarł w
tamtym roku...
Gorzej jest z twoim bratem Jasiem. Zamknął samochód i zostawił
w środku kluczyki, musiał iść do domu po drugi komplet żeby
nas wyciągnąć z auta.
Jeśli będziesz się widział z Małgosią pozdrów ją ode mnie,
jeśli jej nie będziesz widział nic jej nie mów.
Twoja mamusia Grarzynka.
PS. Chciałam ci włożyć parę groszy do listu, ale zakleiłam
już kopertę.
No cóż jest pewne powiedzenie, mianowicie "jak się bawić to się bawić, drzwi wy****ć, brame wstawić"- jednym słowem dobry balet nie jest zły ;-), chociaż moim zdaniem Ci ludzie troszkę za mocno zabalowali, z resztą oceńcie sami- skromne 20 podstron- nie polecam ludzią łączącym się po modemie bo strasznie dużo zdjęć musi się załadować i u was będzie to chyba trwało wieczność
http://www.mp3s.pl/dzienpo/ <==oto stronka
Pozdro
Kuba
a tu mozna znalezc troche topowych reklam plusa (i pare innych rzeczy tez)
http://wil3.com/download/movies/reklamy_plus_gsm/
Gdyby nie ta źle oklejona tylna szyba byłby całkiem fajny ;) :mrgreen:
Msz racje, batmobil jak sie patrzy. Jezdzi i straszy po okolicznych wioskach :)
A tak to tez sie spalil "samochod dla ludu" :
http://www.funiaste.net/tPKjYyGy/2005/maj/28/d1-13110463855.wmv
Kontrola Legalnosci Pracy wypytuje w Holandii Polaka:
- Mowi pan po holendersku?
- Tak, troche.
- A ma pan pozwolenie na prace?
- Oczywiscie mam.
- A pana kolega tam w pomidorach tez ma?
- Naturalnie tez ma.
- Moglby pan go zawolac?
- Oczywiscie. JOZEEEEK!!! SPIE..ALAJ!!!
***
Dawno, dawno temu, w pewnym królestwie, żył sobie król z rodziną. Jednak pewnego dnia przyleciał olbrzymi smok i porwał królewnę. Załamany król wezwał na pomoc trzech dzielnych rycerzy: Czarnego Rycerza, Czerwonego Rycerza i Rycerza z plecaczkiem.
Jako pierwszy wyruszył Czarny Rycerz. Przemierza pola i lasy, aż wkońcu usłyszał wołanie księżniczki. Zbliża się powoli do pieczary, ale nagle wyleciał smok i go spalił.
Na ratunek wyruszył Czerwony Rycerz, pzemierza pola i lasy, z oddali usłyszał wołanie księżniczki. Zbliża się powoli do pieczary, a tu wylatuje smok i go spalił.
Został już tylko rycerz z plecaczkiem. Wyruszył w podróż i usłyszał wołanie uwięzionej wiedźmy, stwierdził, iż ma trochę czasu to może jej pomóc. Uwolnił ją, a ona rzekła:
- W ramach podziękowania masz tutaj magicznego klocka, jak w niego trzy razy pukniesz to przybęde ci z pomocą.
Rycerz podziękował i poszedł dalej. Patrzy a tu między drzewami stoi zaklinowany skrzat i prosi o
pomoc, na to rycerz:
- Przykro mi skrzacie, ale straciłem już trochę czasu, a muszę uwolnić księżniczke.
- Jak mi pomożesz to dam Ci magiczny pyłek, jak w niego dmuchniesz to ci przybęde z pomocą.
Rycerz mu pomógł i ruszył dalej. Idzie, idzie, patrzy a tu leży w pół przytomny trol i mówi:
- Proszę cię przynieś mi troszkę wody to odrazu poczuje się lepiej.
- Przykro mi ale bardzo się śpieszę...
- Jak mi pomożesz to dam ci magicznego grzyba i on ci pomoże w opresji
- No dobra....
Rycerz pomógł trolowi, wsadził grzybka do plecaczka i poszedł dalej. Z oddali usłyszał głośne wołanie księżniczki. Bardzo powoli i dyskretnie zbliżył się do pieczary, a tu nagle wyleciał smok i go spalił.
***
Pesymista widzi ciemny tunel.
Optymista widzi światełko w tunelu.
Realista widzi światło pociągu.
A maszynista widzi trzech debili na torach.
Pewna francuska gazeta ogłosiła konkurs z następującym pytaniem dla Panów:
Siedzisz w eleganckiej restauracji z bardzo piękną kobietą. Masz> pilną potrzebę wyjścia do toalety (na "sikundkę"), w jaki sposób powiesz o tym towarzyszce w najbardziej kulturalny sposób?
Wygrała odpowiedź:
"Bardzo Panią przepraszam, ale muszę wyjść na chwilę, by pomóc przyjacielowi, z którym zapoznam Panią nieco później"
Autentyczne dialogi pilotów:
Wieża: Żeby uniknąć hałasu, odchylcie kurs o 45 stopni w prawo.
Pilot: Jaki hałas możemy zrobić na wys. 35000 stop?
Wieża: Taki kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, którego macie przed sobą...
Wieża: Jesteście Airbus 320 czy 340?
Pilot: Oczywiście, ze Airbus 340.
Wieża: W takim razie niech pan będzie łaskaw włączyć przed startem pozostałe dwa silniki.
Pilot: Dzień dobry Bratysławo.
Wieża: Dzień dobry. Dla informacji - mówi Wiedeń.
Pilot: Wiedeń?
Wieża: Tak.
Pilot: Ale dlaczego, my chcieliśmy do Bratysławy.
Wieża: OK w takim razie przerwijcie lądowanie i skręćcie w lewo...
Pilot Alitalia, któremu piorun wyłączył pół kokpitu:
"Skoro wszystko wysiadło, nic już nie działa, wysokościomierz nic nie pokazuje...."
Po pięciu minutach nadawania odzywa się pilot innego samolotu:
"Zamknij się, umieraj jak mężczyzna"
Pilot: Mamy mało paliwa. Pilnie prosimy o instrukcje...
Wieża: Jaka jest wasza pozycja? Nie ma was na radarze.
Pilot: Stoimy na pasie nr 2 i już całą wieczność czekamy na cysternę.
Pilot: Prosimy o pozwolenie na start.
Wieża: Sorry, ale nie mamy waszego planu lotu, dokąd lecicie?
Pilot: Do Salzburga, jak w każdy poniedziałek...
Wieża: DZISIAJ JEST WTOREK
Pilot: No to super, czyli mamy wolne...
Wieża: Wasza wysokość i pozycja?
Pilot: Mam 180 cm wzrostu i siedzę z przodu po lewej...
Wieża: Macie dość paliwa czy nie?
Pilot: Tak.
Wieża: Tak, co?
Pilot: Tak, proszę pana.
Wieża: Podajcie oczekiwany czas przylotu.
Pilot: Wtorek by pasował...
DC-1 miał bardzo daleką drogę hamowania po wylądowaniu z powodu nieco za dużej prędkości przy podejściu.
Wieża San Jose:
"American 751 skręć w prawo na końcu pasa, jeśli się uda. Jeśli nie, znajdź wyjazd "Guadeloupe" na autostradę nr 101 i skręć na światłach w prawo, żeby zawrócić na lotnisko".
Po każdym locie, piloci linii lotniczych są zobowiązani do wypełnienia kwestionariusza na temat problemów technicznych, napotkanych podczas
lotu. Formularz jest następnie przekazywany mechanikom w celu dokonania odpowiednich korekt. Odpowiedzi mechaników są wpisywane w dolnej części kwestionariusza, by umożliwić pilotom zapoznanie się z nimi przed następnym lotem.
Nikt nigdy nie twierdził, że załogi naziemne i mechanicy są pozbawieni poczucia humoru. Poniżej zamieszczono kilka autentycznych przykładów podanych przez pilotów linii QUANTAS oraz odpowiedzi udzielone przez mechaników. Przy okazji warto zauważyć, że QUANTAS jest jedyną z wielkich linii lotniczych, która nigdy nie miała poważnego wypadku...
P = problem zgłoszony przez pilota
O = Odpowiedź mechaników
P: Lewa wewnętrzna opona podwozia głównego niemal wymaga wymiany.
O: Niemal wymieniono lewą wewnętrzną oponę podwozia głównego.
P: Przebieg lotu próbnego OK. Jedynie układ automatycznego lądowania przyziemia bardzo twardo.
O: W tej maszynie nie zainstalowano układu automatycznego lądowania.
P: Coś się obluzowało w kokpicie.
O: Coś umocowano w kokpicie.
P: Martwe owady na wiatrochronie.
O: Zamówiono żywe.
P: Autopilot w trybie 'utrzymaj wysokość' obniża lot 200 stóp/minutę.
O: Problem nie do odtworzenia na ziemi.
P: Ślady przecieków na prawym podwoziu głównym.
O: Ślady zatarto.
P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.
O: Obniżono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.
P: Zaciski blokujące powodują unieruchomienie dźwigni przepustnic.
O: Właśnie po to są.
P: Układ IFF nie działa.
O: Układ IFF zawsze nie działa, kiedy jest wyłączony.
P: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest pęknięta.
O: Przypuszczalnie jest to prawda.
P: Brak silnika nr 3.
O: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krótkich poszukiwaniach.
P: Samolot śmiesznie reaguje na stery.
O: Samolot upomniano by przestał, latał prosto i zachowywał się poważnie.
P: Radar mruczy.
O: Przeprogramowano radar by mówił.
P: Mysz w kokpicie.
O: Zainstalowano kota.
P: Po wyłączeniu silnika słychać jęczący odgłos.
O: Usunięto pilota z samolotu.
P: Zegar pilota nie działa.
O: Nakręcono zegar.
P: Igła ADF nr 2 szaleje.
O: Złapano i uspokojono igłę ADF nr 2.
P: Samolot się wznosi jak zmęczony.
O: Samolot wypoczął przez noc. Testy naziemne OK.
P:3 karaluchy w kuchni.
O:1 karaluch zabity, 1 ranny, 1 uciekł.
Przydadne wyposażenie dodatkowe ...
Jeszcze kilka fajnych fotek
Hrabia puka do drzwi Hrabiny
puk puk"Azalisz, Hrabino moge wejsc"
Hrabina na to:
"Wejdz Hrabio, azalisz"
*******
Pewien biskup miał przyjechac w goscine do jednego z proboszczów, ten chciał sie pokazac z jak najlepszej strony wiec postanowił ze złowi rybe na kolacje, jak pomyslał tak zrobił. Zarzucił wedke i po chwili nie moze jej utrzymac bo złapał jakas cholernie duza rybe. Poprosił swojego młodocianego parafianina o pomoc, razem z chłopakiem wyciagneli ogrooomna rybe, chłopak podniusł rybe i podekscytowany powiedział:
-Ksieze ale sku...syna złowilismy!
- Synu! Ryba jest dorodna ale czemu sie tak brzydko odzwywasz?! chłopak sie porzadnie speszył ale chciał wybrnac z opresji:
-.....ale nie... ksieze bo to tak jak jest leszcz czy okon to to jest s****..
Achaaa to teraz rozumiem.wchodzi ks, na plebanie i mowi do gosposi...
-Patrz gosposiu jakiego s****..... złapałem!!!
- No ryba dorodna ale czemu ks tak brzydko mówi?
-o to tak jak jest leszcz czy okon to to jest skur...
- acha to w takim razie pojdde oskrobac tego skur..
gosposia oskrobała rybe i zanosi ja kuucharce...
- Zobacz jakiego ks. skur... złapał
-no ryba dorodna.....
-to tak jak jest leszcz czy okon to to jest skur...
- Acha to w takim razie pojde tego skur.... ugotowac.
Przyjechał Biskup proboszcz sadza go przy stole, gdy po chwili kucharka wnosi rybe...
-Biskupie zobacz jakiego skur... złapałem!
gosposia-A ja tego s****.... oskrobałam!
kucharka- a ja tego skur... ugotowałam!
Biskup po tym co usłyszał wyja pol litra na stol im powiedział
- widze ze same swojaki.... wiec jedzmy tego ...............!!
Takich ludzijest moze zzz 10 osob..... nie wiecej, zobaczcie bo ja wymiekam....... :lol:
http://www.chilloutzone.de/files/03090501.html
A to nowy image zespołu Mushroomhead.... wczesniejszy był nieco lepszy :razz: tylko jedna rzecz wlaczcie sobie duze zdjecie bo na małym to.....mało widac.... ;)
lubicie IRC: http://bash.org.pl/top50/
***
Rozmawia dwóch kolegów:
- Wiesz co? Nie przychodź już więcej do nas w gości. Po Twojej ostatniej wizycie zginęły nam pieniądze.
- Chyba nie myslisz, ze to ja je wziąłem?
- Nie, nie, zaraz je pózniej z żona znaleźliśmy, ...ale mimo wszystko niesmak pozostal...
***
Chłopak bzyka dziewczynę w samochodzie. Podchodzi policjant i pyta:
- Co robicie obywatelu?
- Bzykam dziewczynę.
- No to teraz moja kolej - rzekł policjant rozpinając rozporek.
- Czemu nie. W sumie nie robiłem tego nigdy z policjantem. - odpowiedział chłopak
***
Noc poślubna. Pan młody chodzi po sypialni, co chwila odsłania zasłony i spogląda przez okno. Panna młoda w łóżku w bardzo zachęcającej pozie.
W końcu pyta zniecierpliwiona:
- Czego ty tam szukasz? Nooo..... choooodź tu do mnie.
- Mówią ... - odpowiada Młody - ... że noc poślubna taka piękna, a tu leje i leje ...
***
W czasie mszy proboszcz zbiera na ofiarę. Widzi, że kobieta ma odłożoną dużą sumę pieniędzy w książeczce, podchodzi do niej, a ona nic nie wrzuca.
- Jak to moje dziecko, nie wesprzesz kościoła?
- Ale, proszę księdza, ja mam odłożone na fryzjera...
- Matka Boska nie chodziła do fryzjera!
- Pan Jezus też nie jeździł mercedesem.
***
FRASZKA DO ZIMY
Droga zimo, przy tobie
Czuje się jak w raju...
Tylko odwiedzaj mnie w grudniu
A nie, k...a, w maju.
***
Mąż: Może wypróbujemy dziś wieczorem odwrotną pozycję?
Żona: Z przyjemnością... ty stań przy zlewie, a ja usiądę w fotelu i
będę pierdzieć.
***
Drogówka zatrzymuje blondynkę Wink :
- Jechała pani 120km/h, a tu wolno tylko 50km/h. To będzie mandat 500zł i 10pkt.
- a nie dało by się zapłacić "w naturze"? -odp. blondynka
- co to znaczy "w naturze"? - pytają zdziwieni policjanci
- no.. że ściągnę majtki i wam dam... - odparła blondynka
- ty, posterunkowy, potrzebne nam majtki?
***
Pijani studenci podchodzą do taksówkarza:
- Panie kochany, zawieziesz nas pan do akademika za dychę?
- Coście zwariowali, nie opłaca się!
- A za trzy, cztery?
- Dobra, wsiadajcie
Podjeżdżają pod akademik.
- Jesteśmy na miejscu - mówi taksówkarz.
Jeden student odwraca się do kolegów i mówi:
- No to chłopaki trzy, cztery...
- Dzięęęękuuuuujeeeemyyy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
***
W nocy przerażona żona wrzeszczy do zaspanego męża:
- W kuchni piszczy mysz!!
- I co? Mam ją naoliwić?
***
W autobusie pasażer do pasażera:
- Co się pan tak pcha na chama?
- A bo to człowiek wie, na kogo się pcha?
***
Do komisariatu wbiega roztrzęsiona kobieta.
- Ratunku! - krzyczy. - Zgwałciło mnie 12 mężczyzn!
- Proszę się nie denerwować - uspokaja kobietę dyżurny. - Złapiemy wszystkich!
- Ale ja nie chce wszystkich - mówi kobieta. - Ja chcę tylko trzeciego, ósmego i dziesiątego!
***
Rebeka zgłasza się do rabina z prośbą o rozwód.
- Bój się pani Boga! - powiada rabin - Przecież ma pani takiego porządnego męża. Czy ma pani coś mu do zarzucenia?
- Rebe, ja podejrzewam mojego męża, że to ostatnie dziecko, które mamy, to nie jest jego...
***
Ksiądz poucza gosposię:
- Dziś wieczorem, jak przyjdą goście, podaj tylko drinki, bez niczego.
- Ależ proszę księdza! Może chociaż fartuszek założę?1?
***
Rozmawia dwóch dziadków:
- Ja to jużseksu nie uprawiam.
- A ja mogę jeszcze raz w tygodniu.
- Jak to? Przecież jesteś ode mnie 2 lata starszy?!
- No wiesz, jem cały czas ciemne pieczywo i to pomaga.
- Skąd wiedziałeś? Dlaczego nikt mi nie powiedział?
Tego samego dnia pierwszy dziadek poszedł do sklepu i prosi ekspedientkę o ciemne pieczywo.
- Ktojone czy w całosci?
- A jaka to różnica?
- No wie pan, jak krojone, to szybciej twardnieje ...
- Tego już za wiele! Wszyscy wiedzieli ...
Kolejnych kilka fajnych fotek
- Panie doktorze - żali się młody, przystojny, świetnie zbudowany gość - Mam już wszystko, co normalnemu człowiekowi jest potrzebne do życia. Zbudowałem piękny dom, mam kochającą żonę, trójkę dzieci, dobrze prosperującą firmę i kupę kasy. Jedno, czego mi brakuje, to silne emocje.
Potrzebuję ciągle dużej dawki adrenaliny, bo nie mogę normalnie funkcjonować. Próbowałem już i skoków spadochronowych, i nurkowania w głębinach i nawet wybrałem się samotnie do dżungli.Wszystko za mało.
- Niech pan znajdzie sobie kochankę - proponuje lekarz
- Mam już trzy kochanki.
- No to niech pan o nich powie żonie.
:mrgreen: :mrgreen:
hehe zdjecie nie jest smieszne jako miniaturka, ale kiknijcie na nie i zobaczycie cos :lol:
Pepik właśnie wrócił ze szkoły i znalazł na stole list, żeby zaprowadzić krowę bykowi sąsiada na krycie. Sąsiada nie było, ale była córka sąsiada. Siedzą Pepik z córką sąsiada i patrzą jak byk posuwa krówkę. Pepik objął dziewczynę i mówi:
- Nieźle mu idzie, co?
- Ano nieźle
- Napalony jak nie wiem, co prawda?
- Ano napalony
Pepik objął dziewczę mocniej i dyszy jej do ucha:
- I ja jestem napalony, mógłbym też potrykać?
- Ano mógłbyś...
- Naprawdę?!!
- Czemu nie, w końcu to wasza krowa...
Facet siedząc w kawiarni zauważył, że dziewczyna naprzeciwko nie ma majeczek. Nie czekając ściągnął but i skarpetkę i zaczął ją pieścić pod stołem gołą stopą, nie napotykając zaś sprzeciwu posunął się w pieszczotach do ekstremum.
Po tygodniu wszelako poczuł silne pieczenie w dużym palcu u stopy, na tyle silne, że zmuszony był udać się do lekarza.
- Nie da się ukryć, ma pan rzeżączkę palucha - stwierdził pan doktor przeprowadziwszy odnośne badania.
- Rzeżączkę palucha?! Niemożliwe, nie ma czegoś takiego! - wykrzyknął facet zdumiony.
- Prooooszę paaaana, my, lekarze, spotykamy się z najdziwniejszymi przypadkami.
Nie dalej jak godzinę temu miałem tu pacjentkę, nie zgadłby pan, gdzie miała grzybicę stóp.
Mąż z żoną jedzą obiad w wykwintnej restauracji, kiedy nagle do ich stolika podchodzi oszałamiająco piękna, młoda dziewczyna, całuje faceta w usta, mówi,
że zobaczą się później i wychodzi.
Żona patrzy na męża z wściekłością:
- Kto to był?!
- Moja kochanka - odpowiada mąż.
- Wystarczy! Chcę rozwodu!
- Dobrze odpowiada mąż ale zauważ, że po rozwodzie nie będzie już wycieczek do Paryża na zakupy, nie będzie wakacji na Karaibach,
nie będzie Mercedesa w garażu i nie będzie weekendów na jachcie. Ale oczywiście możesz zrobić jak zechcesz.
W tym momencie żona zauważa ich wspólnego znajomego wchodzącego do restauracji z młodą, ładną dziewczyną:
- Kim jest ta dziewczyna obok Karola?
- To jego kochanka - informuje ją mąż.
- Nasza jest sympatyczniejsza.
Siedzą w celi: nekrofil, sadysta, pedofil, zoofil i masochista. Nagle zoofil mówi
- Ale bym se wyruch.. kotka
- Ale takiego małego - dodał pedofil
- A potem wyrwalibyśmy mu nóżki- dodał sadysta
- A jak by się wykrwawił na śmierć to ja go jeszcze raz - powiedział nekrofil
- Miau - mruknął masochista
Ten pierwszy raz....
>> > On: No to zacznijmy kochanie. Najpierw usiądźmy sobie wygodnie.
>> >
>> > Ona: Dobrze. A teraz powiedz mi jak to się robi? Tyle o tym słyszałam
>> > od
>> > koleżanek.
>> >
>> > On: Najpierw weź go do ręki.
>> >
>> > Ona: ALE OBLEŚNE
>> >
>> > On: Zapewniam cię, nie ma w tym nic obleśnego. Chwyć go za główkę jedną
>> > ręką.
>> >
>> > Ona: Tak? I co dalej?
>> >
>> > On: Tak, a później pociągnij drugą ręką.
>> >
>> > Ona: Ach tak !?
>> >
>> > On: No właśnie, widzisz jak dobrze idzie?
>> >
>> > Ona: I co teraz?
>> >
>> > On: Teraz possij.
>> >
>> > Ona: NO Ty chyba żartujesz???
>> >
>> > On: Nie, nie żartuję. Zacznij ssać.
>> >
>> > Ona: Obleśne. Naprawdę ludzie tak robią???
>> >
>> > On: Tak.
>> >
>> > Ona: Jesteś pewny?
>> >
>> > On: Tak, mówiłem ci że jestem doświadczony. Dla mnie to nie pierwszy
> raz.
>> > Uwierz mi. Possij chwilę.
>> >
>> > Ona: (ssię) Hmmmmmmmm...
>> >
>> > On: No i co ?
>> >
>> > Ona: Słonawy w smaku.
>> >
>> > On: No, to chyba dobre nie?
>> >
>> > Ona: Nawet nie głupie. I co teraz?
>> >
>> > On: Teraz rozsuwasz nóżki.
>> >
>> > Ona: CO, co ty powiedziałeś??
>> >
>> > On: Rozsuwasz nogi.
>> >
>> > Ona: Tak miałeś na myśli?
>> >
>> > On: Tak, tylko musisz bardziej odgiąć nogi bo będzie ciężko dojść.
> Pokażę
>> > ci.
>> >
>> > Ona: A, rozumiem.
>> >
>> > On: Właśnie. I znowu bierzesz go w rączkę.
>> >
>> > Ona: Hmmm...
>> >
>> > On: Jak go juz wyciągniesz to wsadzasz go do buzi.
>> >
>> > Ona: Taaak.
>> >
>> > On: Ooo, właśnie tak.
>> >
>> > Ona: A co zrobić z tym żółtawym? To też się połyka?.
>> >
>> > On: Zależy od upodobania. Można połknąć jak się chce.
>> >
>> > Ona: Spróbuję....Hmmmm.... PYCHAAA... Sam spróbuj
>> >
>> > On: Hmm, no nie głupie.
>> >
>> > Ona: ---
>> >
>> > On: Popatrz teraz na mnie. Spróbuję wyciągnąć to różowe palcami.
>> >
>> > Ona: Ooooo?
>> >
>> > On: Czasem są małe problemy. Można sobie wtedy pomóc ustami.
>> >
>> > Ona: Hmmmmmmmm
>> >
>> > On: Można też trochę possać, to czasami pomaga.
>> >
>> > Ona: (ssię) Hmmmmmmmmmmmm
>> >
>> > On: Aaa Teraz poszło
>> >
>> > Ona: Taaak, czułam.
>> >
>> > On: I jak? Smaczne było?
>> >
>> > Ona: Muszę się przyznać, że nie głupie.
>> >
>> > On: Chcesz więcej?
>> >
>> > Ona: Tak, chętnie. Powiedz mi tylko czy to musi być tak cholernie
>> > skomplikowane???
>> >
>> >
>> > On: No, kochanie, ja ci na to nic nie poradzę. Tak się je raki.
Kurcze, az strach pomyslec co ma pod maska :D:D:D .. kolo zapasowe? :D:D:D
Kazik od zawsze robil to co lubil : calowal zone, wslizgiwal sie do wyrka
i od razu zasypial. Pewnego dnia obudzil sie obok podstarzalego faceta
ubranego w bialy szlafrok. "Co ty do kur.. nedzy robisz w moim
lózku?...I kim do cholery jestes?" zapytal facet.
"To nie jest twoja sypialnia. Jestem Sw. Piotr i jestes w niebie" dodal. "Ze co Twierdzisz, ze jestem martwy Nie chce umierac, jestem na to
jeszcze za mlody! Chce natychmiast wrócic na Ziemie!"
"To nie takie proste" odpowiedzial swiety. "Mozesz wrócic jako kura albo
jako pies. Wybór nalezy do ciebie"
Kazio pomyslal przez chwile i doszedl do wniosku, ze bycie psem jest
stanowczo za bardzo meczace a zycie kury wydaje sie byc mile i
relaksujace. Biegnie po zagrodzie z kogutem nie moze byc zle. "Chce powrócic jako kura" odpowiedzial. W kilka sekund pózniej znalazl sie w skórze calkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczul, ze jego kuper zaraz eksploduje.
Wtedy podszedl do niego kogut. "Hey! To pewnie ty jestes ta nowa kura, o
której mówil mi Sw. Piotr" powiedzial kogut "Jak ci sie podoba bycie kura?"
"No jest ok ale mam to dziwne uczucie, ze mi kuper zaraz eksploduje" "Ooo, no tak. To znaczy, ze musisz zniesc jajko" powiedzial kogut "
Jak mam to zrobic?" "Gdaknij dwa razy i zaprzyj sie jak najmocniej
potrafisz" Kazio zagdakal i zaparl sie jak najmocniej potrafil. Nagle "chlus" i
jajko bylo juz na ziemi. "Lol to bylo zaje...te" powiedzial Kazik.
Zagdakal jeszcze raz, zaparl siei wypadlo z niego kolejne jajo. Za
trzecim razem, gdy zagdakal uslyszal krzyk swojej zony : "Kazik co ty
ku..a robisz! Obudz sie! Zasrales cale lózko :lol: :576:
TREBOR75 22-07-2005, 13:42 Siedzi sobie gość na rybach, w pewnym momencie ma branie. Wyciąga, a tam taka niewielka złota rybka. Przyjrzał się jej i stwierdził, że taką malizną to on sobie głowy nie będzie zawracał i już chce ją wrzucić do wody, gdy nagle rybka się odzywa:
- Czekaj! Ja jestem złotą rybką i spełnię Twoje życzenie.
- Wiesz co, ale ja już mam wszystko o czym można tylko marzyć, więc dzięki ale Cię wrzucę do wody.
- Nie, tak nie może być, tradycji musi stać się zadość. Słuchaj postawię Ci taką chatę, że ludzie w promieniu 100 km będą Ci zazdrościć.
- Kiedy ja już mam taką chatę!
- No to dam Ci brykę jakiej nikt w Polsce nie ma.
- Też już mam taką!
Rybka chwilę się zastanawia i pyta:
- A jak z Twoim życiem seksualnym, tzn. jak często to robisz?
- Ze dwa razy w tygodniu.
- To ja Ci załatwię, że będziesz miał dwa razy dziennie!
- Eee tam, księdzu nie wypada... ;)
Mały chłopczyk zaczyna nerwowo zwalać na podłogę wszystkie zabawki
> poukładane pięknie na półkach Co robisz Jasiu? - pyta wychowawczyni
> - Bawię się .
> - W co? - dopytuje pani
> - W "k...a mać, gdzie są kluczyki do samochodu?!"
adamek-75 24-07-2005, 20:52 :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
TREBOR75 25-07-2005, 07:02 Stare, ale dobre :mrgreen:
Mała dziewczynka spaceruje sobie z psem po parku...
> Podchodzi do niej ksiądz i pyta:
> - Jak się nazywasz, dziewczynko?
> - Mam na imię Płatek.
> Ksiądz zrobił wielkie oczy i pyta:
> - Ooo, a skąd się wzięło tak egzotyczne imię?
> - Widzi ksiądz to drzewo? Sześć lat temu moi rodzice wyznali sobie pod
> nim miłość... Potem pod tym drzewem gorąco się kochali... Kochali się
> tak mocno, ze z drzewa zaczęły się sypać płatki kwiatów, okrywając ich nagie ciała...
> Ksiądz zrobił jeszcze większe oczy, pogładził małą po główce mówiąc:
> - Piękna historia z tym twoim imieniem. A jak się wabi twój piesek?
> Dziewczyka:
> - Pigi.
> Ksiądz jest zdziwiony, gdyż czekał na równie zadziwiającą historię jak
> poprzednia, więc pyta:
> - A dlaczego ma tak na imię?
> - Bo rucha świnie!
Bo usuneli to zdjecie z serwera, ale juz je dolaczylem do naszego forum i teraz dziala :)
TREBOR75 27-07-2005, 08:01 Warszawiak z dziada pradziada popelnil mezalians.....ozenil
sie z dziewczyna z prowincji.Rodzice zaprosili ich na wystawne
przyjecie. Udziela jej ostatnich wskazowek...Patrz Zoska dobrze....jak
oni lyzka to i ty lyzka...jak oni widelcem to i ty widelcem.A w ogole to mow jak najmiej. Przyjecie.Sie je,sie pije i sie konwersuje.Rozmowa zeszla na muzyke...Uwielbiam Chopina.....ktos tam powiedzial....A pani zna Chopina ?...spytal ktos Zoski...Oczywiscie ,ze znam.Nawet jechalam z nim przedwczoraj tramwajem trzydziestka na Bielany.... Ogolna konsternacja...Cisza...Ktos tam zmienil temat rozmowy. Maz Zoski az poczerwienial.. Wyszli z przyjecia ..taki wstyd...taki wstyd.....mowilem Zoska...nie odzywaj sie...taki wstyd.Od kiedy to ***** trzydziestka na Bielany jezdzi.
Oto co "pstryknąłem" będąc ostatnio w jednej z knajp w Solinie :)
Wow, no to z dużą kupąąą trza poczekać do wyjścia z kanjpy albo ją przetrzymać :)))))
Ale ludziska mają jednak świetne pomysły no i poczucie humoru ich nie opuszcza.
Aha - no a jak mierzyć rozmiar - centymetr czy na wagę ????
rjas: można jeszcze zrobić inaczej jak ci się chce i czujesz, że to będzie duża kupa - a masz tylko 1,50 PLN w kieszeni - możesz zawsze zrobić małą a resztę wstrzymać do powrotu do domu ... :D :D :lol: :lol: :D :D
Czyli w tej knajpie za duzo zjesc to nie mozna :D:D:D
Niedoświadczona para nowożeńców znalazła się w sypialni. Przejęty sytuacją pan młody dzwoni do ojca:
- Tato, ratuj, co mam robić?!
- Rozbierz się i wejdź do łóżka.
Młody posłuchał polecenia ojca. Stremowana panna młoda nie wiedziała jak ma na to zareagować, więc zadzwoniła do matki:
- Rozbierz się i połóż się obok niego – brzmiała rada. Pan młody znów zadzwonił do ojca.
- Teraz synu popatrz na nią uważnie, a potem wprowadź najtwardszą część swego ciała tam, gdzie kobiety sikają.
Po chwili młoda żona dzwoni do matki:
- Mamo, nie wiem co mam robić! On właśnie wkłada głowę do klozetu!
Siedzi na ławce pani w ciąży, podchodzi do niej mały Jaś i pyta:
- Co pani tam ma? - wskazując na brzuszek.
- Dziecko.
- A czy pani je kocha?
- Tak.
- To dlaczego pani je zjadła?
Jedzie student (Murzyn) autobusem do akademika, siedzi i czyta skrypt.
Wszystkie miejsca zajęte.
Wchodzi paniusia i staje koło Murzyna.
Zniecierpliwiona mówi:
- U nas tacy młodzieńcy to ustępują miejsca starszym. Murzyn podnosi wzrok znad skryptu i odpowiada:
- A u nas taką babę to się zjada!
TREBOR75 28-07-2005, 09:45 niezłe he,he,he :mrgreen: ( Tato ratuj ... )
agnechen 28-07-2005, 11:02 ćwiczcie śpiew miłośnicy speed-u :twisted:
Policja dostala nowy sprzet :D
http://e-zyczenia.info/policja.jpg
>> > > > >> Maż z żona leża wieczorem w łóżku.
>> > >
>> > > > >> > > Mężowi zachciało się pić, a że leżał od sciany zaczyna
>> > > > >> > > powoli
>> > >
>> > > > >> > > przechodzić przez żonę. Ta sadzac, że maż ma ochotę na seks
>> mówi:
>> > >
>> > > > >> > > Zaczekaj mały jeszcze nie spi. Po pewnej chwili maż ponownie
>> > >
>> > > > >> > > próbuje przejsć przez żonę, bo dalej męczy go pragnienie.
>> Mówiłam
>> > >
>> > > > >> > > ci
>> > >
>> > > > > zaczekaj,
>> > >
>> > > > >> > > bo mały jeszcze nie spi. Maż wytrzymuje jeszcze chwilę, a
> potem
>> > >
>> > > > > wstaje
>> > >
>> > > > >> > > delikatnie, żeby nie przeszkadzać żonie i nie budzić
>> > > > >> > > dziecka.
>> > >
>> > > > >> > > Idzie
>> > >
>> > > > > do
>> > >
>> > > > >> > > kuchni,odkręca kran i nic - nie ma wody Sprawdza w czajniku,
>> też
>> > >
>> > > > >> > > nie
>> > >
>> > > > > ma.
>> > >
>> > > > >> > > Pić mu się chce okropnie.Wyciaga więc z lodówki szampana.
> Żona
>> > >
>> > > > > słyszac
>> > >
>> > > > >> > > huk otwieranego szampana pyta: Co ty tam robisz? Na to
> dziecko,
>> > >
>> > > > >> > > które jeszcze nie spało mówi: No tak... nie chciałas mu dać
>> dupy
>> > >
>> > > > >> > > to się zastrzelił!
Do gabinetu dyrektora wpada bez pukania jego podwładny.
>> > > >>> > Wylewa dyrektorowi
>> > > >>> > > kawę na koszule, pokazuje mu język, puszcza bąka i wygarnia
>> > > >>> > wszystko. W tym
>> > > >>> > > samym też momencie do gabinetu wpadają koledzy.
>> > > >>> > > - Stasiu, Stasiu! To był żart, wcale nie wygrałeś w totka!
Ideal mezczyzny to 5 x Ł:
>> > > 1. ¨Ładny
>> > > 2. ¨Łagodny
>> > > 3. ¨Łokropnie bogaty
>> > > 4. ¨Łucciwy
>> > > 5. no i oczywiscie "¨Łogoniasty" ;-)
>> > >
>> > >
>> > >
>> > > Ideal kobiety to 3 x C:
>> > > 1. Cysta
>> > > 2. Cycata
>> > > 3. Cudza
Pilne pytane. Proszę o pomoc. Potrzebuję wyczerpującej odpowiedzi. Z
góry dziękuję.
Jakiś czas temu zacząłem podejrzewać swoją żonę o zdradę. Skąd się
dowiedziałem. No bo zachowywała się typowo dla takich sytuacji. Gdy
odbierałem telefon w domu, po drugiej stronie odkładano słuchawkę. Miała
często spotkania z koleżankami, niespodziewane wyjścia na kawę czy po
książkę. Na pytanie "z kim z naszych wspólnych znajomych się spotyka",
odpowiadała, że są to nowe przyjaciółki i ja ich nie znam.
Zazwyczaj czekam na taksówkę, którą ona wraca do domu, jednak żona
wysiada kilkaset metrów wcześniej i resztę drogi idzie na nogach, tak że nigdy
nie widzę jakim samochodem przyjeżdża i z kim. Kiedyś wziąłem jaj komórkę,
tylko aby zobaczyć która godzina. Wtedy ona po prostu dostała szału i zakazała
dotykać jej telefonu. Przez cały ten czas nie mogłem się zdecydować, by
porozmawiać z nią o tym wszystkim. Pewnie nie dowiedziałbym się prawdy,
gdyby nie przypadek. Pewnej nocy żona niespodziewanie gdzieś wyszła. Ja
się zainteresowałem, że coś nie tak. Wyszedłem na zewnątrz. Postanowiłem schować się za naszym samochodem,
skąd był doskonały widok na całą ulice, co pozwoliłoby mi zobaczyć, do
jakiego samochodu wsiądzie. Kucnąłem przy swoim wozie i nagle z niepokojem
zauważyłem, że tarcze hamulcowe przy przednich kołach mają jakieś
brunatne plamy, podobne do rdzy.
Proszę mi odpowiedzieć, czy ja mogę jeździć z takimi tarczami
hamulcowymi, czy trzeba je stoczyć? Jeżeli natomiast trzeba ja wymienić, to czy można zamontować tańszy zamiennik, a nie oryginalne, a jeżeli tak, to które najlepiej?
Pzdr.
Marek92248 05-08-2005, 14:56 Facet na kobitce to prawdopodobnie sex.
Dwóch facetów na kobitce to prawdopodobnie ostrzejszy sex.
Trzech facetów na kobitce to prawdopodobnie sex grupowy.
Piętnastu kotłujących się chłopa na kobitce to prawdopodobnie końcówka imprezy, a ta biedaczka właśnie weszła mówiąc:
- Hej! Znalazłam jeszcze jedno piwo!
Blondynka telefonuje do apteki i pyta:
- Czy są testy ciążowe?
- Tak, są - odpowiada aptekarz.
- A trudne są pytania?
Sobota wieczór. Facet siedzi przed telewizorem z kuponem lotto w ręku. Ogląda losowanie. Pierwsza liczba zgadza się..., podobnie druga..., trzecia..., czwarta też się zgadza, piąta też..., przed szóstą facet zaciska zęby patrzy i... jest trafił szóstkę! Szczęśliwy krzyczy do żony:
- Zośka pakuj się!
Żona ucieszona pyta:
- Jezus! Józek, gdzie jedziemy Hawaje, Paryż?!
Józek:
- Nie gadaj tylko się pakuj
Zośka:
- Rany! Józek jaka jestem szczęśliwa ale powiedz gdzie jedziemy
Józek:
- Pakuj się! i wypier..... !!!!!!!! :D :D :D
Idzie dziewczynka przez park. podchodzi do dwóch siedzących gości i prosi jednego o papierosa
-Wiesz dziewczynko, dzisiaj nic nie ma za darmo, dam ci fajkę jak zrobisz mi loda.
Dziewczynka sie zgodziła, po skończonaj robocie dostała papierosa i prosi o ogień. Na to facet:
-Ja nie mam, ale kolega ma, jak mu zrobisz loda to ci da ognia.
Dziewczynka znowu się zgodziła, po wszystkim gość zapala zapałkę, podaje ogień i:
-Agatka?
-Tatuś?
-To ty palisz?!
Kochany, dziekuje Ci za uroczy wieczor i cudowne 45 sekund!
- Kiedy przychodzi starosc?
- Gdy w aptece, kiedy prosisz o prezerwatywy sprzedawca pyta: "Zapakowac na prezent?"
- Boze?
- Tak, Adamie?
- Co sie wczoraj wieczór dzialo? Gdzie moje trzy zebra?
- Jak to co? Pochlales i zachcialo ci sie dziewczynek.
Na Starym Rynku od ladnych paru lat siedzi zagrzybialy zul, zbierajac drobne na wino. Pewnego dnia przejezdza tamtedy piekna blondynka w niesamowitym kabriolecie. Staje na wysokosci zula i mowi mu, zeby wsiadal. Gdy przekonala go, ze nie zartuje, zul wsiada. Odjezdzaja z piskiem opon.
Dojezdzaja po 15 minutach do jej willi na przedmiesciach, dom, basen, zyc nie umierac. Po wejsciu oferuje mu kapiel. Po kapieli ostrzygla zula, podala mu Malibu. Po dluzszej rozmowie przy kominku rzeczy dzieja sie same. Ona caluje go w policzek, on ja w czolo. Dochodzi do pozycji 69, obie strony sa zadowolone. W tej pozycji nagle ona puszcza baka.
Jaki wniosek?
Biednemu zawsze wiatr w oczy.
Policjant wrocil pozno do domu i zastal zone sama w lozku, posciel rozmemlana, a zona jakos dziwnie rozochocona.
- Twój kochanek tu byl? Gdzie sie schowal? Pod lózkiem? - pyta i zaglada pod lozko. - Pod lozkiem go nie ma. W kuchni? - i zaglada do kuchni. - W kuchni go nie ma. W szafie?Z szafy wychyla sie reka z banknotem 200 zl. Policjant dyskretnym ruchem oglada sie i bierze banknot.- W szafie tez go nie ma. To gdzie sie schowal?
W gazecie, w dziale praca ukazało się ogłoszenie, że policja poszukuje ludzi do pracy.
Zgłosiły się trzy blondynki. Stanowisko było jedno. Postanowiono więc wybrać tą jedną w drodze małego testu.
- Proszę bardzo, tu mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę powiedzieć nam jak najwięcej o nim, co się pani nasuwa, jakieś spostrzeżenia.
- Jezu ! On ma tylko jedno ucho !
Kandydatce podziękowano. Druga otrzymała takie samo polecenie.
- Jezu ! On ma tylko jedno ucho !
Ta również wypadła poniżej oczekiwań. Poproszono trzecią kandydatkę.
Proszę bardzo, tu mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę powiedzieć nam o nim jak najwięcej , co pani może powiedzieć o tej osobie na podstawie zdjęcia.
- Ten człowiek nosi szkła kontaktowe.
Komisja spojrzała zadziwiona. Sprawdzono w dokumentach; rzeczywiście.
- No wspaniale! Gratulujemy ! Jest pani przyjęta. Ale jak pani to wydedukowała?
- To proste. Ten człowiek nosi szkła kontaktowe, bo nie może nosić okularów.
- Ale dlaczego?
- No jak to? No przecież on ma tylko jedno ucho!
Spadający jak kamień spadochroniarz krzyczy do mijanego w powietrzu kolegi:
- Mój się nie otworzył! Szczęście, że to tylko ćwiczenia!
Przychodzi zezowata baba do zezowatego lekarza:
Lekarz: pojedyńczo proszę!
Baba: ja do tego pod oknem!
Komisja poborowa. Chłopak z trudem odczytuje z tablicy największą literę. Lekarz decyduje:
- Zdolny do walki z czołgami.
Baca jest sądzony za zabójstwo turysty, ale się nie przyznaje. Sędzia pyta:
- No to jak to było, Baco?
- Ano nijak. Siedziołek se na przyzbie i strugałek osikowy kołecek. A ten turysta siad se kole mnie i zacoł jeść cereśnie. I co zjod, to mi pesteckom trach!!! w oko. A jo nic, ino se strugom ten kołecek. A on znowu zjad i trach!!! mie pesteckom w oko. A jo nic i dalej strugom... A on łostatniom cereśnie, rzucił mi torebke pode nogi, wstał i tak niesceśliwie potknoł, ze upadł na ten kołecek, com go strugoł. I tak, panie, coś ze 27 razy...
Bóg postanowił sprawdzić co w październiku porabiają studenci. Zesłał więc na ziemię anioła, ten posprawdzał i wraca z raportem:
- Studenci medyka się uczą, studenci uniwereka piją, studenci polibudy piją.
Następną kontrolę zrobił w listopadzie:
- Studenci medyka ryją, studenci uniwereka zaczynają się uczyć, studenci polibudy piją.
Styczeń:
- Studenci medyka kują, aż huczy, studenci uniwereka ryją, studenci polibudy piją.
Początek sesji. Anioł wraca z ziemi i mówi:
- Panie Boże, studenci medyka ryją dzień i noc, studenci uniwerka ryją dzień i noc, studenci polibudy się modlą.
A Bóg na to:
- I ci właśnie zdadzą!
Jak ktoś lubi śpiewać, to może się dołączyć:
http://www.maxior.pl/?p=index&id=320&6
http://review.mondominishows.com/happy_ ... eelin.html (http://review.mondominishows.com/happy_tree_friends/wheelin.html)
więcej na:
http://happytreefriends.atomfilms.com/index.html
UWAGA: drastyczne, powiedziałbym nawet że niektóre są chore! Ale fajne :twisted:
Hmm... nie wiem czy nie powinno się to znaleźć w dziale Tuning: http://www.frazpc.pl/b/114249
:D :D :D :lol: :lol: :lol:
http://img379.imageshack.us/img379/3429/kupa8rl1ql.jpg
Miał odbyć się mecz bokserski USA - Polska, w Zakopanem. Stany wystawiły Tysona, a Polska oczywiście Gołotę.
Jednak tuż przed samą walką Gołota złamał rękę i na gwałt potrzebny był jakiś bokser, aby uniknąć kompromitacji.
Trener wyskoczył na Krupówki i zobaczył wielkiego górala. Podleciał i zapytał:
- Baco, chcecie zarobić 100$?
- No, chce - odparł baca.
Trener wziął go do szatni, dał spodenki, rękawice i mówi:
- Baco, wyjdźcie na ring, zasłońcie się rękawicami i stójcie. Jak przetrzymacie pierwszą rundę dostaniecie pieniądze.
Baca wyszedł, Tyson go poobijał, ale przetrzymał. No to trener mówi:
- Jak przetrzymacie drugą rundę dostaniecie 1000$.
Baca wyszedł, Tyson go już teraz mocno poobijał, no ale przetrzymał. Trener zachwycony mówi:
- Baco, jak przetrzymacie trzecią rundę dostaniecie 10000$.
Baca wyszedł, ale już ledwo zszedł po tej rundzie. A trener do niego:
- Słuchajcie baco, jak wytrzymacie czwartą...
A baca:
- Nie wytrzymam, wpi...lę czarnuchowi!
TREBOR75 26-08-2005, 13:07 Nieoczekiwane a jednak typowe dla mężczyzn...
Autentyczny list do jednego z czasopism poradnikowych.
Pilne pytanie.
Proszę o pomoc. Potrzebuję wyczerpującej odpowiedzi. Z góry dziękuję.
Jakiś czas temu zacząłem podejrzewać swoją żonę o zdradę. Skąd się
dowiedziałem. No bo zachowywała się typowo dla takich sytuacji. Gdy
odbierałem telefon w domu, po drugiej stronie odkładano słuchawkę. Miała
często spotkania z koleżankami, niespodziewane wyjścia na kawę czy po
książkę. Na pytanie "z kim z naszych wspólnych znajomych się spotyka",
odpowiadała, że są to nowe przyjaciółki i ja ich nie znam. Zazwyczaj czekam na taksówkę, którą ona wraca do domu, jednak żona
wysiada kilkaset metrów wcześniej i resztę drogi idzie na nogach, tak że
nigdy nie widzę jakim samochodem przyjeżdża i z kim. Kiedyś wziąłem jaj
komórkę, tylkoaby zobaczyć która godzina. Wtedy ona po prostu dostała
szału i zakazała dotykać jej telefonu. Przez cały ten czas nie mogłem
się zdecydować, by porozmawiać z nią o tym wszystkim. Pewnie nie
dowiedziałbym się prawdy, gdyby nie przypadek. Pewnej nocy żona
niespodziewanie gdzieś wyszła. Ja się zainteresowałem, że coś nie tak. Wyszedłem na zewnątrz. Postanowiłem schować się za naszym samochodem,
skąd był doskonały widok na całą ulice, co pozwoliłoby mi zobaczyć, do
jakiego samochodu wsiądzie. Kucnąłem przy swoim wozie i nagle z
niepokojem zauważyłem, że tarcze hamulcowe przy przednich kołach mają
jakieś brunatne plamy, podobne do rdzy.
Proszę mi odpowiedzieć, czy ja mogę jeździć z takimi tarczami
hamulcowymi, czy trzeba je stoczyć? Jeżeli natomiast trzeba ja wymienić,
to czy można zamontować tańszy zamiennik, a nie oryginalne, a jeżeli
tak, to które najlepiej? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą swojego pupila - pudelka.
W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego nikt nie zauważył. Biegł za samochodem, biegł, biegł... ale nie dogonił.
Nagle słyszy gdzieś za soba szelest i kątem oka dostrzega zbliżającego sie lamparta.
Zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe życie. Wtem jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane szczątki.
"Może nie wszystko stracone" - myśli pudelek i dopada do padliny.
Lampart wyłazi z krzaków, patrzy - a tam jakiś dziwaczny mały stwór coś zajada,ciamka, mlaska.
Lampart już - już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stwór mruczy do iebie:
"Mmmm... jaki smaczny ten lampart... rarytas... mięsko palce lizać... a kosteczki - co za rozkosz...".
Lampart przeraził się i dał nura w krzaki.
"Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo zeżarłby mnie jak dwa
razy dwa" - myśli uciekając.
Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na drzewie siedzi małpa, która najwyraźniej obserwowała całą sytuację, bo minę ma zdziwioną. Nagle małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy.
"Oj,niedobrze" - myśli pudelek.
"Ta cholerna małpa wszystko mu wygada. Co robić?"
Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na dudka.Lampart wnerwił się strasznie. Kazał małpie wsiąśc mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby była świadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem.
Wracają,patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w zębach pazurem i gada do siebie:
"Gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta, a ta cholera, nie wraca i nie wraca..."
***
Jadzie misiek i zając na komisję wojskową pociągiem
i nagle misiek sobie przypomniał, że nie kupił
biletu i mówi do zająca
- Te zając zapomniałem kupić biletu na pociąg ale
mam pomysł: Kiedy przyjdzie konduktor dasz mi swój
bilet a ja cię wystawię za okno. Jak sprawdzi mi
bilet i już sobie pójdzie to wciągę cię z powrotem...
-Dobra nie ma sprawy -powiedział zając- trzeba sobie
pomagać
Przychodzi w końcu knduktor więc misiek zająca przez
okno i słyszy:
-bileciki do kontroli
Misiek pokazuje bilet, a kontroler pyta
-Misiek a co ty masz tam w drugiej ręce
-A nic! odpowiada misiek puszczając zajączka i
pocierając ręce...
Biedny zajączek upadł na tory robiąc przy tym kilka
fikołków w skutek czego wybił sobie wszystkie ząbki
ale trafił jakoś skrótem na komisję wojskową przed
miśkiem. Misiek zdziwiony patrzy, że zajączek
wychodzi z komisji wojskowej podskakując zadowolony
i pyta:
- No i jak zając
- Odrocony, brak uzębienia
Na to misiek nie zastanawia się długo, bierze cegłę
i wybija sobie wszystkie zęby.
Po chwili wychodzi z komisji smutny i zając pyta:
- No i jak misiek
- odrocony, Płaskostopie
A ja byłem w Gdańsku na Jarmarku Dominikańskim i znalazłęm to
no to jazdaaa
http://img337.imageshack.us/img337/6986/49aaa11psd3ws.th.jpg (http://img337.imageshack.us/my.php?image=49aaa11psd3ws.jpg)
http://img337.imageshack.us/img337/7141/13578iy.th.jpg (http://img337.imageshack.us/my.php?image=13578iy.jpg)
http://img392.imageshack.us/my.php?image=rowywitaja9vu.jpg (http://img392.imageshack.us/my.php?image=rowywitaja9vu.jpg)
goral, nie mów że to Ford,i tak nie uwierzę :D :D :D
Jasiu na lekcji strzelił z torebki po cukrze w wyniku czego nauczycielka wystraszyła się i zemdlała. Wezwano dyrektora i po ocuceniu nauczycielki Jasiu usłyszał:
- Jutro do szkoły przyjdziesz z ojcem.
Nazajutrz Jasiu i jego ojciec rozmawiają z nauczycielką.
- Pana syn zachował się wczoraj skandalicznie, strzelił z torebki po cukrze, i tak się wystraszyłam, że zemdlałam.
- Paaaani, to jeszcze nic! - odpowiada ojciec Jasia - Kiedyś posuwam sobie spokojnie kozę za obórką, a ten szczeniak jak nie wystrzeli z worka po cemencie - to mi w rękach ino rogi zostały.
Idzie zajac lasem i wrzeszczy:
- Przelecialem lwice!...
Spotyka wilka:
- Zajac, zamknij pysk, chcesz zeby lew uslyszal? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy.
Zajac wzruszyl ramionami i drze pysk dalej.
- Wydymalem lwice! Wydymałem lwice!
Spotyka niedzwiedzia:
- Zajac, zamknij sie bo lew uslyszy! I wszyscy bedziemy mieli przechlapane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie wierzy.
Zajac idzie dalej i drze sie:
- Przelecialem lwice! Przelecialem lwice!Przelecialem lwi...
Nagle zobaczyl lwa. Ten wkurzony dawaj za zajacem, goni, goni. Zajac wskoczyl w wydrążomy stary pień. Lew za nim, ale utknal. Utknal tak, ze tylko tylek mu wystaje, leb jest w srodku. Zajac stanal, podszedl z tylu do lwa,rozejrzal sie wokol, rozpina rozporek i mowi:
- W to juz ****a nikt mi nie uwierzy!
Z listu zakochanego do kochanki:
...jedną ręką trzymam Twoją fotografię, a drugą ręką myślę o Tobie...
Przedstawienie "Romeo i Julia"
Julia umiera, Romeo pada na kolana i mówi:
-Co mam robić, co mam robić???
Głos z widowni:
-Pierdol póki ciepła!!!
Jezus poprosil Boga, zeby dal mu odwiedzic ludzi na ziemi. Kiedy Bóg sie
zgodzil, Jezus idac sciezka spotkal jaraczy trawy.
- Chlopaki, chcialbym wam cos powiedziec!
- Dobra koles, ale najpierw zapal z nami.
I tak po paru minutach Jezus sciagnal kilka machów...
- No i co fajnie? Co miales nam powiedziec?
- Chlopaki, jestem Jezus Chrystus
- I o to wlasnie chodzilo!
TREBOR75 29-08-2005, 09:12 Żona przychodzi do domu i szczebiota do męża:
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na
śmieci,
patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne!
Przymierzam
- mój rozmiar!
Mąż:
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie,
futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar! Mąż kręci
głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale
Szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkladam wczoraj reke pod
poduszke,
wyciągam bokserki, przymierzam
- i qrw... nie moj rozmiar!!!!!!
>> Kobieta na łożu śmierci dyktuje testament:
>> - Proszę, aby moje zwłoki poddano kremacji, a prochy rozsypano na
>> parkingu
>> restauracji McDonalds...
>> - Dlaczego?! - dziwi się notariusz.
>> - Chcę mieć pewność, że co niedziela dzieci będą odwiedzały moje
>> miejsce wiecznego spoczynku.
>>
>>
>> W restauracji rodzina posila się promocyjnym obiadem. Zostaje sporo
>> resztek i ojciec prosi kelnera:
>> - Czy może pan nam zapakować te resztki? Wzielibyśmy dla pieska...
>> - Hurrra!!! - krzyczą dzieci. - Będziemy mieć pieska..!
>>
>> - Halo ?
>> - Cześć maleńka, tu tatuś, daj mi mamusie
>> - Tatusiu, mamusia jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiem
>> po dłuższej chwili milczenia:
>> - ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka !
>> - nieprawda ! mam ! i jest teraz z mamusią w sypialni !
>> - Ok, no cóż....posłuchaj uważnie, chce żebyż cos dla mnie zrobiła.
>> Dobrze?
>> - Dobrze tatusiu
>> - to idź na góre do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, ze tata
>> właśnie parkuje przed domem...
>> .. kilka minut później :
>> - już zrobiłam
>> - i co się stało ?
>> - mama bardzo się przestraszyła, wyskoczyła z łóżka bez ubrania i
>> zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć, a potem potknęła się o dywan i
> wypadła
>> przez okno i leżyy nieżywa.
>> - Boże, a wujek Franek ?
>> - on tez wyskoczył z łóżkaka bez ubrania i krzyczał i w końcu
>> wyskoczył przez okno, to z drugiej strony i wskoczył do basenu. Ale
> tatusiu,
>> tam nie
>> było wody, miałeś napełnić go w zeszłym tygodniu i zapomniałeś. No i
>> wujek upadłna dno i też jest nieżywy.
>> ..baaardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie :
>> - hm mmm, basen mówisz ? a czy to numer 555-67-89 ????
Idzie trzech wariatów po torach kolejowych
Mówi pierwszy
- O jakie te schody płaskie
Mówi drugi
- O jaka ta poręcz niska
Mówi trzeci
- Nie przejmujcie się winda już jedzie!
***********************************
Sasza po slubie przyjeżdża do Ojca!
O: Nu i szto Sasza, poruchal?
S: Niet!
O: Paczemu?
S: Nie wchodit!
O: Kak nie wchodit? Maslil?
S: Niet.
O: No to paproboj!
Po tygodniu przyjeżdża Sasza do Ojca.
O: Nu i szto Sasza, poruchal?
S: Niet.
O: Paczemu?
S: Nie wchodit!
O: Kak nie wchodit? Maslil?
S: Da maslil!
O: Slinil?
S: Niet.
O: No to paproboj!
Po tygodniu przyjechał Sasza do Ojca.
O: Nu i szto Sasza, poruchal?
S: Niet.
O: Paczemu?
S: Nie wchodit!
O: Kak nie wchodit? Maslil?
S: Da maslil!
O: Slinil?
S: Da slinil!
O: A w sloj z tawotam wkladal?
S: Niet.
O: No to paproboj!
Po tygodniu przyjeżdża Sasza do Ojca.
O: Nu i szto Sasza, poruchal?
S: Niet.
O: Paczemu?
S: Nie wchodit!
O: Kak nie wchodit? Maslil?
S: Da maslil!
O: Slinil?
S: Da slinil!
O: A w sloj z tawotam wkladal?
S: NIE WCHODIT !!! :)))
************************
Wojska Rosyjskie mają stacjonować obok wojsk ONZ. Dowódca wojsk rosyjskich mówi do żołnierzy:
- Francuzi wymieniają bieliznę co tydzień. Anglicy wymieniają bieliznę co trzy dni.
Amerykanie wymieniają bieliznę co dwa dni. Wy będziecie wymieniać codziennie.
Po chwili dodaje:
- A kto z kim będzie zmieniać, to już sami sobie ustalicie.
**********************
W związku z epidemią ptasiej grypy, ZUS informuje, iż Narodowy
Fundusz Zdrowia nie posiada środków na leczenie.
Wobec powyższego prosimy nie brać ptaszków do buzi....
*****************
Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał
zajączka. Pyta się:
- Ty zając chcesz się przejechać ?
- No pewnie.
- To wsiadaj. Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek
poczuł mocny ucisk i mokro. Pyta się:
- Ty zając, zlałeś się ze strachu ? Na to zajączek ze spuszczona głową.
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem. Zając postanowił
się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka.
W końcu szczęliwy znalazł. I pyta się:
- Ty niedźwiedź chcesz się przejechać ?
- No pewnie. Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek
poczuł mocny ucisk i mokro. Szczęliwy pyta się niedźwiadka:
- Ty niedźwiedź, zlałeś się ze strachu ? Na to niedźwiadek ze spuszczoną
głową:
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem. Zając szczęliwy
odpowiada.
- No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca.
*************
Nowy Jork, Central Park. Małą dziewczynkę atakuje pitbull. Podbiega
młody mężczyzna i unieszkodliwia psa. Obserwujący całe zajście policjant
podchodzi i mówi:
- Jest pan bohaterem. W jutrzejszych gazetach napiszą: Nowojorczyk
uratował życie dziecku!
- Ale ja nie jestem z Nowego Jorku...
- Nie szkodzi, będzie: Bohaterski Amerykanin uratował dziecko!
- Ale ja nie jestem z Ameryki...
- To skąd pan jest?!
- Z Palestyny.
Nazajutrz w gazetach napisano: Islamski terrorysta zamordował
amerykanskiego psa.
MANDARYNA LIVE (http://media.putfile.com/mandaryna2)
:570:
pomylilo mi sie przeniescie to do smiesznych linków sorry
nie wiem czy nie za ostre jak cos to prosze usunąć :)
sakoda ze nie mam drugiej strony :(
Hahahahahahahaha dobre....
I to nie żart bo u mnie w firmie dokładnie to samo się pojawiło,porozwieszali wszędzie gdzie się dało(kadry)
http://tuninguj.com.pl/img/wiejski_tuning/wiejski_tuning_28.jpg
To naprawde ona ? Jakos inny troche ma głos (głos - hehehehehe)
TREBOR75 06-09-2005, 20:07 oj troszku jej głos drży, za dużo zimnych napojów hi,hi,hi
Przed knajpę zajechał wóz sportowy, a z niego wyszedł szałowo ubrany elegancki facet. Podchodzi do niego żebrak, brudny, śmierdzący i prosi o kasę.
-- Daj trochę forsy bo umrę z głodu i moje dzieci.
Po chwili zastanowienia, facet sięga do kieszeni i wyciąga stówę, i podaje..., ale cofa rękę i mówi:
-- Na pewno przepijesz!!??
-- Nieeee!!!!! ja jestem abstynentem, nie piłem wódki już od 10 lat!!!!
Znowu facet podaje żebrakowi banknot, ale ponownie cofa rękę i mówi:
-- Na pewno przepalisz!!???
-- Nieee!!!! ja nigdy nie paliłem papierosów!!!!!
Znowu facet podaje pieniądze i ponownie cofa rękę:
-- To stracisz na dziwki!!??
-- W życiu!!!, nie interesują mnie żadne kobiety, tylko moja żona i dzieci!
Po namyśle facet otwiera drzwi od swojej gabloty i mówi:
-- Wsiadaj!!
-- Ja??!!?!!? Przecież jestem brudny!!, śmierdzący!!! pobrudzę w środku!!!!!
-- Wsiadaj!!!!!!!!! Pojedziemy do mojej żony.... Chcę jej pokazać jak wygląda facet, który nie pije, nie pali, i nie chodzi na dziwki!!!!
TREBOR75 07-09-2005, 11:34 Wywiad z posłem na Sejm.
- Panie pośle, ile wynosi Pana dieta.
- 8.000,00zl
- Niech mi Pan powie jak to sie dzieje. Zarabia Pan 8.000,00zl
a miesiecznie splaca Pan raty w wysokosci 12 tys zl??
- Dokladam.
- A od kiedy Pan nie wymawia "R" ??
TREBOR75 07-09-2005, 11:34 Mandaryna właśnie zakończyła śpiewanie.
Publika szaleje:
- jeszcze raz, jeszcze raz ,jeszcze raz!
...no dobra to zaśpiewała
Skończyła a publika:
- ...jeszcze raz .
No i tak trzeci, czwarty piąty...dziewiąty raz...
W końcu już zrezygnowana do publiczności:
- Kochani ale ja już nie mam siły śpiewać...
A publiczność:
- K... ! śpiewaj aż się nauczysz!
I wcale się publice nie dziwię :)
Wspinanie po szczeblach kariery
http://www.arcor.de/ecards/images/pictu ... leiter.swf (http://www.arcor.de/ecards/images/picture0/f_pict/Karriereleiter.swf)
Pewien facet w interesach pojechał na delegacje. Rozmowy się przeciągnęły i nie zdążył na pociąg do domu. Poszedł więc do hotelu.
- Chciałbym wynajac pokój.
- Niestety, nie mamy wolnych pokoi...
- O rany.. Ja bardzo proszę, niech pan coś znadzie! Przecież nie bedę nocował na peronie...
- Hm.. Wie pan? Jest wolne miejsce w pokoju dwuosobowym, ale tam spi gość, który strasznie chrapie.
- Nie ma sprawy, biorę!
- Ale nie wyspi się pan! Ten facet tak chrapie, że wszyscy stamtąd uciekają!
- Nie szkodzi, jakoś sobie poradzę!
Następnego dnia rano biznesman opuszcza hotel.
- No i jak? - Pyta zaciekawiona recepcjonistka. - Nie pospał pan?
- Jak to nie? Wyspałem się wspaniale!
- Co?! - Recepcjonistka wybałuszyła oczy. - Przecież to niemożliwe! Jak pan to zrobił?!
- Normalnie. Wszedłem do pokoju, facet chrapał. To go obudziłem i na ucho szepnąłem mu "Dobranoc, mój misiu". I do rana nie zmrużył oka...
Niedziela, czas wypłaty kieszonkowego... Ojciec wyciąga portfel mówiąc do syna:
- Możesz jak zwykle dostać 100 złotych... albo możesz dostać 1000 złotych i wpier dol od matki, jeżeli powiesz jej, że te czarne stringi, które znalazła w naszym samochodzie, należą do twojej dziewczyny.
Poczytajcie sobie :D :D :D
Mówiła niedzwiedzica do Pani Koliberek
"Pani mąż to ma raczej mały kaliberek"
Fakt - odparła ona nie wstydząc zwierzeń
Lecz za to na sekunde do 200-u uderzeń.
**
-Panie doktorze, mam problem. Członek mi nie staje.
Doktor ujął członka w dłoń i po chwili członek się
naprężył.
- Przecież staje!
- No tak, ale nie mam wytrysku!
Doktor poruszał trochę ręką i wytrysk nastapił.
- No i czego Pan jeszcze chce?
- Buzi.
**
-Panie doktorze. To gdzie w końcu znajduje się ten
punkt "G"?
- W trzecim rzędzie klawiatury między punktami "F"
i "H".
**
Mecz piłkarski pomiędzy reprezentacjami Jamajki i
Kolumbii zakończył się po pięciu minutach od
pierwszego gwizdka: Jamajczycy wypalili całą trawę a
Kolumbijczycy wciągnęli wszystkie białe linie.
**
Rozmawia dwóch na oko trzydziestoletnich mężczyzn.
- Świat jest straszny. Trzęsienia ziemi, terroryzm,
bin Laden, Husajn, Lepper...
- Zgadzam się z tobą, ale dlaczego to akurat my mamy
Leppera?
- Bo Bóg dał Irakowi pierwszeństwo w wyborze.
**
Nauczycielka mówi do ucznia:
- Jasiu, nie wolno ci palić papierosów, przecież
jesteś dopiero w 3 klasie.
- Tak, proszę pani, ale Lepper jak był w 3 klasie to
już palił.
- Owszem, Jasiu, ale Lepper miał już wtedy skończone
18 lat.
**
Andrzej Lepper i jego kierowca jeździli przez wiele
dni po Polsce. Pewnej nocy przed limuzynę wyskoczyła
im świnia. Nie przeżyła tego spotkania. Lepper,
widząc co się stało, kazał kierowcy iść wytłumaczyć
wszystko właścicielowi. Kierowca wrócił dopiero po
godzinie z cygarem w zębach, butelką wina w ręce i w
poszarpanym ubraniu.
- Mój Boże, co ci się stało? - pyta Lepper.
- No cóż, rolnik dał mi wino, jego żona obiad, a ich
19-letnia córka chwile szalonej, niezapomnianej
rozkoszy.
- Cóżeś ty im powiedział?
- Że jestem kierowcą Andrzeja Leppera i właśnie
zabiłem świnię.
**
Lepper wzywa wróżkę:
- W nocy śniły mi się ziemniaki. Co to znaczy?
- To znaczy, że was na jesieni wykopią albo na
wiosnę posadzą.
Marek92248 10-09-2005, 23:17 -ktos wie co oznaczaja w zoltym kwadraciku w lewym gornym rogu cyferki w TVP?
-tam pisze ile browarow trzeba wypic zeby zrozumiec film :D
Stoje sobie ostatnio spokojnie w kolejce do kasy w Carrefourze. Stoje sobie .... stoje... Nagle zauwazam przy drugiej kasie, wpatrzona we mnie i usmiechajaca sie sie DO MNIE blondyne, ale jaka blondyne Mówie Wam Karaiby, slonce, plaza, Bacardi...!
Ostatnio ladne dziewczyny sie do mnie tak usmiechaly, gdy przytaszczylem do akademika, na drugi dzien po imprezie,skrzynke zimnego piwa, ale to bylo 10 lat temu...
Ta jednak usmiechala sie do mnie przyjaznie nawet bez piwa. Jakas taka znajoma mi sie przez chwile wydala, ale nie moglem sobie przypomniec skad...Pewnie podobna do jakiejs aktorki...
Powoli budzil sie we mnie gleboko uspiony instynkt lowcy.Mieszanka adrenaliny i testosteronu wypelnialy mój organizm.To one kazaly mi bez zastanowienia zapytac:
- Przepraszam, czy my sie skads nie znamy? - Wypadlo nawet niezle. Lala polknela haczyk.
Jej reakcja byla szybka, usmiech bez zmian:
- Nie jestem pewna, ale chyba jest pan ojcem jednego z moich dzieci...
Mówi sie, ze ludzki umysl potrafi w sytuacjach ekstremalnych pracowac nie gorzej od komputera. Mój byl w tej sekundzie w stanie konkurowac z najlepszymi. Po chwili mialem wydruk. Zawsze uzywam gumek. Zdrada malzenska jest juz sama w sobie wydarzeniem szargajacym nerwy szanujacego sie mezczyzny. Po co ja jeszcze dodatkowo komplikowac? Mój komputer pokladowy przypomnial mi tylko trzy przypadki, które byly odstepstwem odtej zasady.
Kolezanka z pracy, na szczescie tak brzydka, tak ze sama jej twarz byla najlepszym zabezpieczeniem.
Kolezanka zony z pracy,na szczescie po takim alkoholu, ze mi nie do konca ... tego...
Pozostala tylko jedna mozliwosc. kiedy moglem sobie strzelic dzidziucha na boku. Nie omieszkalem
podzielic sie ta radosna nowina z matka mojego nieslubnego dziecka i setka kupujacych przy okazji:
-Juz wiem Pani musi byc ta stripteaserka, która moi koledzy zamówili na mój wieczór kawalerski przed 8-ma laty. Pamietam,ze za niewielka dodatkowa oplata zgodzila sie pani wtedy robic TO ze mna na stole w jadalni na oczach moich klaszczacych kolegów i tak sie pani przy tym rozochocila, ze na koniec za darmo zrobila im pani wszystkim po lodziku!!!
Zalegla calkowita cisza. Nawet kasjerki przestaly pracowac... Wszyscy wpatrywali sie na przemian we mnie i w czerwieniaca sie coraz bardziej slicznotke. Kiedy osiagnela kolor znany w kregach muzycznych jako Deep Purple wysyczala przez sliczne usteczka:
- Pan sie myli! Karaiby zastapila Arktyka.- Jestem wychowawczynia pana syna w 2b...
**
Lecą sobie dwie blondynki i murzynka samolotem. Nagle podchodzi do nich stewardessa i mówi że samolot zaraz się rozbije. Wszystkie wpadły w panikę! Nagle pierwsza blondynka zaczęła nakładać na siebie wszystkie kosztowności: pierścionki, naszyjniki... A pozostałe się jej pytają:
- Czemu zakładasz na siebie wszystkie kosztowności?
- Bo najpierw będą szukali najbogatszej.
Druga blondynka wpadła na pomysł i zaczęła się malować.
- Czemu ty się malujesz - pytają koleżanki?
- -No bo najpierw będą szukali najpiękniejszej!
A murzynka zdjęła majtki i wypieła pupę.
- Czemu ty wypinasz dupę murzynka???
- Bo najpierw będą szukali czarnej skrzynki
**
Środek zimy. W jednym z wielu domków jednorodzinnych starszy facet słucha wiadomości nadawanych w lokalnej rozgłośni radiowej .
" ..szanowni słuchacze - mówi spiker - w związku z wczorajszą zadymką i potrzebą odśnieżenia ulic
osiedlowych Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania zwraca się z prośbą do wszystkich właścicieli aut, aby do godziny 15:00 zaparkowali swoje pojazdy po parzystej stronie ulicy ..."
Facet podnosi się, ubiera palto, wychodzi z domu i stawia swojego Poloneza po przeciwnej stronie ulicy obok numeru 24.
Następnego dnia radio podaje komunikat :
" .... w związku z tym MPO zwraca się z prośbą do właścicieli aut aby zaparkowali je po stronie
nieparzystych numerów ....... "
Facet znowu wstaje, ubiera palto, wychodzi i stawia Poloneza koło domu z numerem 29.
Trzeci dzień opadów śniegu plus silna zawierucha. Radio nadaje ....
" W związku ...ble ble ble ... więc uprasza się właścicieli o ustawienie aut po stronie num.......... - wyłączono prąd w całej dzielnicy.
- Szlag by to trafił - wrzasnął facet - Teraz nie wiem po której stronie postawić samochód..
- W takim razie - podpowiada żona - może dzisiaj niech zostanie w garażu, nie wyprowadzaj go .
ROZSZYWROWANO SKRÓT:
C.I.M.O.S.Z.E.W.I.C.Z.
Cichaczem Inwestycje Maklerskie Orlenu Specjalnie Zataił , Elektorat Wyrolował I Czternastego Zrezygnował
A ja myslałem, że to do Polski sprowadzają stare rzęchy z Niemiec, a tu prosze....
Nie mogę, zaraz padnę :D :D :D
Pewne małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci,
postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca.
Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek
wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty".
Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy
fotograf,
specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na
zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do
środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani,
specjalizuję się w dzieciach...
- Wspaniale, właśnie o to
chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta
spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada
fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże
doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy
razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z
pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na
dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować...
"Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i
Harry'emu nic nie wychodziło..."
- Droga pani, nie mogę
gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale
jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu
- siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani
zadowolona z rezultatu...
Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować
się gazetą, a facet nawija dalej: - Musi się pani również
liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały
czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz
kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że
rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia..
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki!
Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy
współpracy...
- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem
kobieta.
- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę,
musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się
dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY
GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej
fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno,
że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się
spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się
wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...
-Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć,>
że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt.?
-Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana>
stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy
się zabierać do roboty.
- STATYW ?
- No a jakże,
musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale
nosić... Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera.................
ZEMDLAŁA..............!!!!
Ruski tuning podbija świat. Ach te dopasowane koła.....
Ten tez niezły. Ale to chyba Madziar go tak fajnie przerobił.
A to odpowiedź rumunów na wysokie ceny paliw
Gość luksusowego hotelu składa u kelnera zamówienie:
- Proszę dwa gotowane jajka. Jedno tak miękkie, ze zarówno żółtko i białko ma być w stanie płynnym, a drugie takie twarde, żebym miał kłopoty z jego pogryzieniem.
- Proszę również dwa plasterki boczku, zimne, ale z jednej strony zwęglone, oraz spalonego, kruszącego się w dłoniach tosta. Masełko niech będzie tak zmrożone, żebym za nic w świecie nie mógł go rozsmarować.
- Proszę także o bardzo słabiutką kawę, o temperaturze pokojowej.
- To bardzo skomplikowane zamówienie, proszę pana. Nie wiem, czy nasi kucharze potrafią...
- Wczoraj kuffa potrafili !!!
**
Manager ze swoją świtą obszedł już wszystkie zakamarki fabryki, porozmawiał z kilkoma uśmiechniętymi (i o dziwo znającymi doskonale język angielski) robotnikami, aż na koniec dotarł do hali produkcyjnej. Po chwili zauważył dwóch stojących naprzeciw siebie gości w zaplamionych kombinezonach, mocno gestykulujących i przekrzykujących warkot maszyn.
"Pewnie rozmawiają o jakichś ważnych sprawach produkcyjnych" - pomyślał manager, skinął
na swoją osobistą tłumaczkę i powiedział:
- Proszę podkraść się do nich niezauważenie, podsłuchać o czym mówią, przetłumaczyć na angielski i wieczorem dostarczyć mi spisaną rozmowę.
Jestem przecież fachowcem i zdaję sobie sprawę z tego, że więcej dowiem się o problemach zakładu z takiej rozmowy, niż ze wszystkich papierów i ocen prywatyzacyjnych.
Wieczorem, po powrocie do hotelu zastał na łóżku kartkę z zapisem rozmowy:
Majster do robotnika:
"...wstępuję w intymne związki seksualne z tobą i twoją mamą, ty, kobieta lekkich obyczajów, nawet gwałconej tokarki, kobieta lekkich obyczajów, nie możesz, kobieta lekkich obyczajów,
prawidłowo włączyć. Dyrektor, kobieta lekkich obyczajów, polecił w żeński organ rozrodczy, kobieta
lekkich obyczajów, wejść z tobą w intymne związki seksualne w tylnej linii bioder, kobieta lekkich obyczajów, jeśli przez ciebie pasywny homoseksualisto znowu nie wykonamy, kobieta lekkich
obyczajów, tego nie podobnego do męskiego organu rozrodczego planu, kobieta lekkich obyczajów, który musi zrobić gwałcona z tyłu w linii bioder fabryka."
Robotnik do majstra:
"Majster to mógł wstąpić w intymne związki seksualne ze swoją mamusią, ja już wstąpiłem w intymne związki seksualne w tylnej linii bioder z panem dyrektorem, i nie będę wchodził w takie związki, kobieta lekkich obyczajów z gwałconymi tokarkami. A co najważniejsze na męskim organie rozrodczym wiszą mi wszystkie, kobieta lekkich obyczajów,plany tego gwałconego zakładu."
**
Jeden z krajów islamskich. Po ulicy idzie całkowicie "okutana" dziewczyna, widać tylko jej
ogromne czarne oczy. Kieruje się w stronę przepięknej rezydencji. Nagle przechodzący obok
młody chłopak uśmiecha się do niej i puszcza oko. Dziewczę rzuca się biegiem do drzwi wielkiego domu, wpada do ogromnego gabinetu i krzyczy pokazując palcem przez okno:
- Tato, ten chłopak mnie zaczepił.
A na nieszczęście chłopaka tata był generałem. Szybko wezwał więc swoich żołnierzy i rozkazał schwytać młodzika. Po pięciu minutach blady jak śmierć chłopak został postawiony przed obliczem groźnego i rozsierdzonego ojca- generała :
-Ty gnoju, ty psie - wrzasnął generał - jak śmiałeś podnieść wzrok na moją córkę ? .....Ibrachim !!!!! - zawołał
Jak spod ziemi wyrósł wielki śniadolicy, brodaty mężczyzna w mundurze z dystynkcjami sierżanta.
Ibrachim, - znowu wykrzyczał generał - weźmiesz tego łajdaka, zawieziesz go na naszą ukrytą farmę na pustyni i go wyruchasz.
Sierżant zasalutował, złapał chłopca za oszewę i pociągnął go do dżipa. Przykuł go kajdankami do
siedzenia i ruszył w stronę rogatek miasta.
Po paru minutach jazdy chłopak odzyskał mowę i cichutko zaproponował :
- Ibrachim, dam ci 200 dolarów jak mnie nie wyruchasz.
Nic zero reakcji.
- Ibrachim - próbuje znowu młody - dam ci 500 dolarów ale nie ruchaj mnie co.
Dalej nic.
- Ibrachim, dam 1000 dol.....
W tym momencie sierżant spojrzał na niego tak, że odechciało mu się znowu mówić.
Dojechali do farmy, brodaty wojskowy wywlekł chłopca z samochodu, wciągnął do środka, rzucił na łóżko i zdarł z niego spodnie. Potem zaczął sam się rozbierać. Był już prawie nago gdy zadzwonił
telefon. Wrzask w słuchawce był tak wielki, że nawet leżący twarzą w poduszce chłopak usłyszał generała :
- Ibrachim, natychmiast wracaj.
Ibrachim ubrał się, kazał ubrać się chłopakowi, przykuł go do siedzenia w dżipie i pojechali z
powrotem do miasta. Weszli do rezydencji gdzie generał czerwony ze złości wrzeszczał na dwóch
młodych arabów :
- Ibrachim, weźmiesz tych dwóch i ich rozstrzelasz.
Sierżant zgarnął całą trójkę wsadził ich do dżipa przykuł kajdankami do foteli i ruszyli. Droga
przebiegała w złowieszczym milczeniu. Przerwał je cichy proszący głos naszego pierwszego chłopaka :
- Ibrachim, ale pamiętasz ? Mnie wyruchać .
Dobre misiek mógłbyś do tego dowcipu z majstrem dołączyć oryginalną wersje angielką - bo tłumaczenie jest jak z English Translator'a – ale dobre!
Pamiętam, jak raz chciałem w tym programie przetłumaczyć plik readme z opisu sterowników do kary graficznej VOODOO RUSH. Zaczynało się tak
Angielski:
Voodoo Rush Drivers
Polski:
Wiara w duchy goni kierowców :shock:
Dale już sobie odpuściłem …
Pewne małżeństwo wybrało się na wczasy. Po drodze zatrzymali się na noc w hotelu. Z samego rana chcieli opuścić hotel i poprosili rachunek za dobę hotelową. Ku ich zdziwieniu zobaczyli, że rachunek opiewa na zawrotna sumę 3000 zł.
- Dlaczego tak dużo, przecież spędziliśmy tu tylko kilka godzin? - pyta mąż.
- To jest standardowa stawka za nocleg - odpowiada recepcjonista.
Małżeństwo żąda spotkania z dyrektorem. Dyrektor spokojnie wysłuc***e zażaleń i stwierdza:
- Proszę państwa, prowadzimy luksusowy hotel, jest on wyposażony w kilka basenów, wielką salę
konferencyjną, saunę i solarium. Wszystko to było do Państwa dyspozycji.
- Ale my z tego nie skorzystaliśmy!
- Ale mogli Państwo! I za to proszę zapłacić. Mężczyzna wreszcie wyciąga z portfela 300 złotych i
wręcza dyrektorowi.
- Przepraszam, ale tu jest tylko 300 zł.
- Zgadza się.
- Obciążyłem Państwa rachunkiem opiewającym na 3000.
- Pozostałe 2700 za przespanie się z moją żoną - mówi mężczyzna.
- Ale ja nie spałem z Pana żoną! - krzyczy oburzony dyrektor.
- Cóż, była do Pana dyspozycji...
**
Leci nocą samolot z pasażerami, już ma lądować i nagle pilot wyłącza wszystkie urządzenia namierzające i przez radio do wieży kontrolnej mówi:
- Zgadnijcie kto tam?!
Na to wieża wkurza się gasi wszystkie światła na pasie startowym i odpowiada:
- Zgadnijcie gdzie?!
JEJ pamiętnik:
"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny. Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja wina...dotarłam trochę z opóźnieniem, ale on nic nie powiedział. Żadnego komentarza.
Rozmowa była jakaś spięta, więc ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne, intymne.
W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego odpowiedź nie była przekonująca.
Później w drodze do domu objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham, ale on dał mi tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa.
Nie wiem jak tłumaczyć jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie kocha... bardzo się tym martwię!
W końcu byliśmy w domu, w tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić. Próbowałam z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć że wszystko się skończyło.
W końcu poddałam się i poszłam spać, ale dziesięć minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie.
Próbowałam rozmawiać znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał. Zaczęłam płakać, i płakałam całą noc aż zasnęłam.
Jestem pewna że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne."
JEGO pamiętnik
"Wisła przegrała... ale przynajmniej był sex!"
TREBOR75 26-09-2005, 13:33 - Alkohol
Kosmetyk zażywany doustnie. Zażyty w odpowiedniej dawce powoduje zdecydowaną poprawę urody otoczenia zażywającego.
- Apatia
Stosunek do stosunku po stosunku
- Bałagan
Przestrzeń zaaranżowana alternatywnie
- Ból głowy
Szeroko stosowana przez kobiety metoda antykoncepcji
- Czat
Program konwersacyjny, w którym 40-letni parchaty facio udaje 20-letnią sexy blondynkę
- Dyplomata
Ktoś, kto potrafi powiedzieć ci "spieprzaj", w takie sposób, że Czujesz Narastające podniecenie przed zbliżającą się podróżą
- Goła baba
Kobieta niespełna ubrania, kusząca swem powabem (jednem bądź Wieloma) lub wręcz przeciwnie
- Harcerz
Dziecko ubrane jak kretyn, pod przywództwem kretyna ubranego jak Dziecko
- Internacjonalizm
Miłość francuska polskiego anglisty z włoską germanistką na Szwedzkiej amerykance w hiszpańskim hotelu
- Idiota
Osoba inteligentna w sposób alternatywny
- Kłamstwo
Najszczersza kobieca prawda
- Kanibale
Ludzie dobierający sobie przyjaciół według smaku
- Kac
Suszenie po zalaniu
- Monogamia
Zrepresjonowana poligamia
- Młotek
Kinetyczno-pneumatyczny autopotęgator mocy z naprowadzaniem trzonkowym
- Nic
Pół litra na dwóch
- Optymista
Niedoinformowany pesymista
- Praca grupowa
Rodzaj pracy, który ułatwia zwalanie winy na inne osoby
- Pesymista
Optymista z bagażem doświadczeń
- Prawda
Przekonywująco powiedziane kłamstwo
- Piękno
Ulotne zjawisko mijające zwykle po wytrzeźwieniu
- Ręka
Kostno-mięśniowy wysięgnik żurawiowy, chwytny i mobilny we Wszystkich płaszczyznach. Zastosowanie różnorodne. U samców w Liczbie pojedynczej zastosowanie szersze.
- Samochód
Urządzenie mechaniczne służące do przemieszczania się w Przestrzeni, a także jako wspomagacz samczy podczas okresu Godowego. W rękach samic śmiertelna Broń.
- Sedes
Siedzenie dla mających ****o do roboty
- Sumienie
To ten cichy głosik, który szepce, że ktoś patrzy
- Wsad dewizowy
Zagraniczny klient polskiej prostytutki
- Zamieszanie
Dzień ojca w haremie
- Zaraz
Robal powszechnie znany i powszechnie niewidoczny, jednoczesnie Określenie czynności, która nie znajdzie swego finału w czasie
Pewien włamywacz planuje skok swojego życia. Realizując swój perfekcyjny
plan dostaje się nocą bez problemu na teren okazałego banku. Po chwili
stoi przed pokaźnym sejfem. Z dziecinną łatwością otwiera go i znajduje
w środku...2 jogurty.
Szok jest wielki, więc dla poprawy nastroju wtranżala je bez wahania.
Bezzwłocznie udaje się do kolejnego sejfu licząc, że tam się obłowi. Po
jego otwarciu zaskoczenie jest spore ale wtórne - w środku znajduje 12
jogurtów... Wchłaniając je zastanawia się gdzie może podziewać się ta
cała kasa...
Musi w trzecim sejfie, który stoi już po chwili otworem.
Zawartość:30 jogurtów. Już nie głodny, ale z czystej chęci
podreperowania własnego ego pochłania je wszystkie co do ostatniego. "Te
cholerne banki też już nie są tym czym były kiedyś" - myśli sobie
wkurzony włamywacz opuszczając z pełnym brzuchem budynek banku. Na drugi
dzień rano kupuje gazetę i czyta jej nagłówek: "Niecodzienne włamanie do
Banku Spermy SA...
Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi:
- Słyszałem, że wy, Polacy to jesteście straszni pijacy. Założę się o 500$, że żaden z was nie wypije litra wódki jednym haustem. W barze cisza. Każdy boi się podjąć zakład. Jeden gościu nawet wyszedł. Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, podchodzi do Amerykanina i mówi:
- Czy twój zakład jest wciąż aktualny?
- Tak. Kelner! Litr wódki podaj!
Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta butelka. Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500$ i mówi:
- Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, mogłbym wiedzieć, gdzie wyszedłeś kilka minut wcześniej?
- A, poszedlem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda...
Podczas wykopalisk na terenie Niemiec, tamtejsi archeolodzy znalezli na
glebokosci 50m kawalki drutu miedzianego. Po wnikliwej analizie oglosili, ze
juz 2.5 tys. lat temu starozytni Germanie korzystali z lacznosci
telefonicznej po drutach miedzianych.
Na to archeolodzy brytyjscy rozpoczeli wykopaliska u siebie i na glebokosci
100 m znalezli kawalki szkla. Po ich zbadaniu oglosili, ze juz 5 tys. lat
temu starozytni Brytowie korzystali z laczy swiatlowodowych.
Uczeni rosyjscy przeprowadzili szeroko zakrojone poszukiwania w Rosji,
niestety, ani na glebokosci 50, ani 100, ani nawet 200 m nie znalezli ani
kawalka szkla lub drutu miedzianego. Po przeanalizowaniu faktow oglosili
wiec, ze juz 7 tys. lat temu starozytni Rusini korzystali z szeroko
rozbudowanej sieci telefonii komorkowej
Siedmioletni chłopczyk spaceruje sobie chodnikiem w drodze do szkoły.
Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybkę i mówi:
- Wsiadaj do środka to dam Ci 10 złotych i lizaka!
Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się za
nim. Znowu się zatrzymuje przy krawężniku...
- No wsiadaj! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy!
Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku... Samochód nadal
powoli jedzie za nim. Znowu się zatrzymuje...
- No nie bądź taki... wsiadaj! Moja ostatnia oferta - 50 złotych, chipsy,
cola i pudełko chupa-chups.
- Oj odczep się Tato! Kupiłeś Matiza to musisz z tym żyć...
TREBOR75 03-10-2005, 11:42 > Przychodzi Jasiek do spowiedzi:
> - Proszę księdza uprawiałem sex oralny.
> - O ciężki grzech. A z kim?
> - Nie mogę księdzu powiedzieć .
> - Może z Kryśką od Zarębów?
> - Nie
> - A może z Kaśką od Kowali?
> - Nie
> - Powiedz bo rozgrzeszenia nie dostaniesz!
> - No naprawdę nie mogę proszę księdza.
> - To może z Zośką od Graboszy?
> - Nie
> - Idź nie dam Ci rozgrzeszenia.
> Wychodzi chłopak z kościoła - czekają na niego
> kumple:
> - I co?
> - Parę namiarów mam.
Młody hipis wsiada do autobusu i zauważa młodą i bardzo ładną zakonnicę. Siada więc koło niej i pyta czy nie chciała by z nim uprawiać seksu.
- Nie! - odpowiada zakonnica. - Jestem poślubiona Bogu. - Wstaje i zmieszana wysiada na następnym przystanku.
Kierowca autobusu, który słyszał całe zamieszanie odwraca się i mówi:
- Jeśli naprawdę chcesz się z nią przespać to mogę ci powiedzieć jak.
- Nawijaj! - odpowiada hipis.
- Ona codziennie chodzi o północy na cmentarz na nocne modlitwy.
Wystarczy, że ubierzesz się w białą szatę z kapturem, obsypiesz brodę fluorescencyjnym proszkiem, wyskoczysz znienacka i powiesz, że jesteś Bogiem!.
Tak też hipis zrobił. Przebrał się, wyskoczył zza nagrobka i powiedział, że jest Bogiem i chce się przespać z zakonnicą. Zakonnica zgodziła się bez gadania ale poprosiła żeby był to stosunek analny, bo musi ona pozostać dziewicą. Hipis zgodził się a gdy skończył zrzucił kaptur i krzyknął:
- Ha, ha, jestem hipisem!
- Ha ha! - krzyknęła zakonnica. -Jestem kierowcą autobusu!
TREBOR75 04-10-2005, 08:22 http://img286.imageshack.us/img286/4118/silaspokoju7uj.th.jpg (http://img286.imageshack.us/my.php?image=silaspokoju7uj.jpg)
ciekawe o czym sobie ten gosc pomyslal
http://img380.imageshack.us/img380/2975/shark4pj.jpg
moze to nie śmieszne ale....zryte (http://www.fazed.org/video/view/?id=104)
moze to nie śmieszne ale....zryte (http://www.fazed.org/video/view/?id=104)
Katował gość auto, to i ono zemściło się na nim, ileż można wytrzymać… :D
Polski pracodawca
Prezesowi jednej z polskich firm popsuł sie jego Maybach i musiał pare kroków przejść do swojego luksusowego gabinetu na piechote. Idzie i mija żebraka siedzącego na chodniku
- Dzień dobry panie prezesie
- Pan mnie zna ?!
- Oczywiście. Pracowałem u pana ale mnie pan zwolnił i teraz nie mam za co żyć.
Prezes idzie dalej i widzi następnego żebraka, kobietę.
- Witam panie prezesie
- Pani mnie zna?!
- Oczywiście. Pracowałam u pana ale jak sie pan dowiedział że jestem w ciąży to mnie pan zwolnił.
Prezes przyśpieszył kroku ale widzi następnego lumpa, który grzebie w śmietniku przed firmą.
- Dzień dobry szanowny panie prezesie
- Pana też zwolniłem ?!!
- Nieee ! Ja u pana pracuję. Jestem kierownikiem i mam właśnie przerwę na lunch.
Pierwszy raz
Dwóm chopakom pierwszy raz udało się poderwać dziewczyny na noc. Rano sie spotykają i pada pytanie:
- Ty słuchaj, gdzie jest łechtaczka? Z przodu czy z tyłu ?
- No jak ! Z przodu !
- O k.wa !! Całą noc hemoroida lizałem !
Motto lekarzy pogotowia ratunkowego:
Im później przyjedziesz, tym trafniejsza diagnoza.
Zbiszek
- Cześć tato, wróciłem! - woła syn do ojca wchodząc do domu.
Ojciec nie odrywając wzroku od monitora komputera pyta:
- A gdzieś Ty był?
- W wojsku...
W sekretariacie dużej firmy dzwoni telefon:
- Dzień dobry! Czy zastałem dyrektora?
- Niestety, nie ma go.
- A kiedy będzie?
- Nie wiadomo. Sąd dopiero jutro ogłosi wyrok.
Muzułmańscy terroryści to najwięksi idioci na świecie.
Na ch*j im ten raj, kiedy podczas akcji odrywa im jaja?
- Kochanie jak zgadniesz co trzymam w ręce to będę się z tobą kochać
- ehh...Słonia!
- Świetnie, zgadłeś!!!
- Rozmawiają dwaj koledzy w biurze po urlopie.
- Ty !...dobrze się dzisiaj czujesz ?
- A czemu pytasz ?
- Bo widzę, że nosisz biustonosz !...od kiedy ?
- Od momentu jak go żona znalazła w naszym samochodzie.
Marynarka wojenna - trwa przeładunek amunicji na okręcie.
- Ostrożnie panowie, w zeszłym tygodniu dwanaście osób wyleciało przy tym
w powietrze! - drze się na matrosów bosman.
Rezolutny majtek:
- Nam to nie grozi, nas jest tylko ośmiu!
heh o w morde, ale LIPA... jak zwykle wynik glupoty
TREBOR75 11-10-2005, 10:16 - A z pocałunkiem póki co zaczekamy -
powiedział piękny książę złażąc ze Śpiącej Królewny.
Notatka służbowa:
http://img61.imageshack.us/my.php?image ... owa9yd.jpg (http://img61.imageshack.us/my.php?image=notatkaurzedowa9yd.jpg)
pozdro
Kuba
Cytaty z listów motywacyjnych.
Zachowano oryginalną stylistykę i gramatykę.
- Podejmę każdą prace w godz. 6-14 lub 7-15.
- Moje wykształcenie jest zawodowe.
- Chciałabym bardzo podjąć prace. Najlepiej, żeby to było w Legnicy, ale jeżeli będzie w Lubinie to nieszkodzi.
- Pisze, ponieważ żadnego zaproszenia na rozmowę nie otrzymałam. Gwarantuje, ze na pewno bym się wstawiła, gdyż bardzo zależy mi na pracy.
- Dowiedziałem się, ze jeden z waszych pracowników został zwolniony, a drugi złamał rękę. Proszę, dajcie mi szanse.
- Ofiaruje na budowę kościoła św.. Józefa w Słupsku w miesiącu marcu 2002 r. kwotę ................. (podpis). [dołączone do listu motywacyjnego]
- Jestem dyspozycyjna w stosunku do pracy na zmiany w ilości godzin nieograniczonych.
- W czasie prowadzenia działalności pracowałem w firmie, która zajmowała się przebudową i organizacją targowiska miejskiego w Żarach. W firmie tej zajmowałem się przebudowa targowiska i organizacją handlową.
- Dzięki hipermarketowi ................ mogłabym normalnie żyć, bo wiadomo bez procy to nie życie.
- Mogę Państwa zapewnić, iż chęć podjęcia pracy jest tak silny, że chciałabym dostać odpowiedź.
- Moja konstrukcja psychiczna sprawia, że potrafię z powodzeniem wykonywać powierzone zadania w warunkach stresu i presji.
- Merytoryczne zasoby wiedzy wynikające ze zdywersyfikowanych kierunków wykształcenia oraz praktyczne doświadczenia z ponad dwudziesto letniego stażu pracy na zróżnicowanych stanowiskach upoważniają i predyscynuja mnie do ubiegania się o w/w stanowisko.
- Sądze, że moje doświadczenia zawodowe (...) wynikające z: (...) [zdanie 11-krotnie złożone, zajmujące 17 wierszy] (...) oraz zdobyte na ww. drodze umiejętności dadzą się również przeląc na inny charakter obowiązków służbowych w Waszej firmie.
- Mogę zamieszkać w miejscu pracy.
- Prawo jazdy A i B posiadam od 1969 roku prowadzę od 1969 samochody średnio do 900 cm motocykle i rowery jak przypadnie.
- Moje dodatkowe umiejętności: układanie truskawek na bitej śmietanie.
- Prośbę swą motywuje tym, że nazywam się Joanna Kowalska.
- W rubryce wiek: XX.
- Pan opisuje szereg prowadzonych przez siebie, różnego rodzaju działalności gospodarczych. Po czym list motywacyjny kończy zdaniem: Jak Państwo widzicie mam duże doświadczenie w kręceniu własnym interesem.
- Obiecuje, że będę pracować wydajnie i sumiennie.
- List motywacyjny: Staż pracy 35 lat + mgr daje mi możność dobrej roboty za dobra place.
- (Z rozmowy telefonicznej) "Dzwonie w imieniu syna. Chce podjąć prace, ale nie ma doświadczenia, bo to absolwent. Taki świeży łeb do ukształtowania."
- Preferencje dołączę na życzenie.
- (Z życiorysu, sekcja "Praktyki zawodowe") (...) - praktyka we własnej fikcyjnej firmie zakończona ocena bardzo dobra.
- Uważam, ze jestem osoba interpersonalna.
- Moja osoba skłonna jest zaakceptować każdy przez Państwa proponowany etat.
- Nie będę Państwu opisywał moich osiągnięć (...). Nie będę również pisał Państwu o bzdurach, które znajdują się we wzorach listów motywacyjnych.
- Na chwile obecna posiadam 21 lat.
- Pracowałem w Realu rok czasu, gdzie skusiło Mnie wyjechać do Niemiec do pracy.
- Przedstawiam Państwu swoja kandydaturę nadmieniając, iż posiadam dużą wiedze na temat kosmetyki pielęgnacyjnej i kolorowej ciała.
- Kochani, bardzo was uprzejmie proszę, odpiszcie czy mam szanse.
- Jestem 52 letnim mężczyzną o naprawdę młodym poczuciu i wyglądzie.
- Zwracam się z serdeczna prośba o zatrudnienie mnie.
- Ukształciłam się i ukończyłam Szkole w (...) Chojnicach.
- (POCZąTEK OFERTY) Mam 38 lat, mieszkam w Słupsku, koło budowy Marketu. Jestem młoda, zdrowa, dyspozycyjna mogę podjąć prace w każdej chwili w karzdym charakterze. Prośże o przyjęcie do pracy jestem zdrowa dyspozycyjna i niezależna. (KONIEC OFERTY)
- Prośbę swa motywuje tym, iż mam już kilkumiesięczne doświadczenie w pracy w handlu spożywczym, które zdobyłem pracując w dyskoncie spożywczym "Biedronka", gdzie aktualnie jestem zatrudniony. Jak już wyżej wspomniałem, aktualnie jestem zatrudniony w dyskoncie spożywczym "Biedronka".
- Uprzejmie proszę o przyjęcie mnie do pracy w Hipermarkecie w Lubinie. Prośbę swa motywuje tym, iż w chwili obecnej jestem zarejestrowana w Rejonowym Urzędzie Pracy jako bezrobotna.
- Moje wady: nie znoszę niechlujstwa, kłamstwa, zbytnia spostrzegawczość.
- Ze swojej strony oprócz młodego wieku i wysokiej kultury osobistej gwarantuje duża aktywność i kreatywność oraz pracowitość i dokładność jak i dyspozycyjność.
- Ja, wyżej wymieniony zwracam się z prozbom do waszej Firmy O przyjęcie mnie do pracy jako robotnik Fizyczny. Ponieważ zakład został rozwiązany jestem bez robotny. Proszę o przechylne załatwienie mojej prozby. Przepracowałem 27 lat.
- Proszę o pozytywne rozpaczenie mojego podania.
- Zwracam się z prośba o przyjęcie mnie do pracy w charakterze pracownika fizycznego, lub ochrony mienia.
- Z życiorysu: "Potem byłam na zasiłku dla bezrobotnych, gdzie pracowałam na umowę zlecenie".
- Z wielka przyjemnością dostarczę dodatkowych informacji, jeśli moje doświadczenie i kwalifikacje będą odpowiadać Waszej firmie.
- Z życiorysu zawodowego: "Nazwa zakładu pracy: Zakład Ubezpieczeń Społecznych, stanowisko: rencista".
- W 1991 roku ożeniłem się i założyłem rodzinę, gdzie mam dwie córki.
- Wiem doskonale, ze teraz jest ciężko z praca, a na dobra robotę trzeba mieć dobre wykształcenie.
- Jestem osobom solidnie wykonujacom powierzona prace.
- Podczas wykonywania obowiązków pełnomocnika zdobyłam wiedze z zakresu ekonomii umożliwiającą samodzielne prowadzenie malej księgowości i jazdę samochodem.
Tego bym zatrudnił, szczery przynajmniej jest : Nie będę Państwu opisywał moich osiągnięć (...). Nie będę również pisał Państwu o bzdurach, które znajdują się we wzorach listów motywacyjnych.
No bo bez procy to nie życie, chyba se zrobie proce :D :D
Kierownik sklepu uczy młodych sprzedawców jak powinno się obsługiwać
klientów.
Patrzcie i uczcie się ode mnie
Wchodzi klientka: Poproszę proszek do prania firan.
Proszę bardzo , ale doradzam pani również kupić płyn do mycia
okien.Skoro pierze pani firany może pani umyć okna.
Widzisz Jasiu - tak musi pracować sprzedawca,teraz twoja kolej
mówi szef - widząc następną klientkę.
Poproszę podpaski
Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien.
Co proszę?
Skoro nie może pani dawać dupy - to niech pani chociaż okna umyje
Do taksówki w Warszawie wchodzi facet i mówi:
- Dzień dobry, poproszę kurs do Gdyni, tylko szybko. I kurs żeby był za darmo.
Taksówkarz spojrzał i rzecze:
- Oczywiście proszę Pana. Tylko pod jednym warunkiem, przez całą drogę będzie pan trzymał piłkę tenisową w zębach.
Facet myśli, w końcu za darmochę taki kawał i mówi wspaniałomyślnie:
- Zgadzam się!
- To niech pan wysiądzie, piłka jest na haku
-----------------------------------
Pierwszy raz od 20 lat ucieszyłam się na widok męża.
- Z jakiego powodu?
- Wezwali mnie na identyfikację zwłok.
TREBOR75 17-10-2005, 13:38 Wpada facet nago do pracy, w ręce tylko aktówka. Jego szef:
- Co pan?!
Facet opowiada:
- Byłem wczoraj na imprezie, nagle zgasło światło i padło hasło:
"Panowie, ściągamy krawaty!". Zaświecili światło, panowie stoją bez krawatów. Znowu zgasło światło, pada hasło: "Panie, ściągamy bluzeczki!". Świeci się światło - panie bez bluzeczek. Znowu zgasło światło: "Panowie, do naga!". Światło się świeci - panowie stoją nago. Znowu światło gaśnie: "Panie, do naga!". Zaświecają się światła - panie nagie. Ponownie gasną światła: "Panowie, do
roboty!". To ja za aktówkę i jestem!
- Płaci pani mandat! - mówi dwóch policjantow, zatrzymując samochód, jadący z nadmierną prędkością.
- A czy nie mogłabym zapłacić w naturze?
- Co to znaczy: "w naturze"?
- No, wiecie, musiałabym zdjąć majtki i wam dać...
Policjant odwraca się do kolegi i pyta:
- Potrzebne ci są majtki?
- Nie!
- Mnie też nie
W straży pożarnej dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry,czy to ZUS?
- Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął! - odpowiada wściekły strażak.
- Wiem, ale jak przyjemnie tego posłuchać...
Ludzie siedzą w samolocie na lotnisku i czekają na pilotów. Przychodzą z godzinnym opóźnieniem. Jeden z psem-przewodnikiem, drugi z białą laską. Ludzie przerażeni - no ale nic. Samolot kołuje na pas startowy, rozpędza się. 500m do końca pasa... 400... 300... 200m. Ludzie krzyczą: "Startujcie! Startujcie !!!!!" Samolot wystartował, podwozie się schowało. Jeden pilot mówi do drugiego:
- Jak kiedyś nie krzykną to się rozpieprzymy!
Kowalski spędził 3 lata w Afryce. Na lotnisku czekają stęsknieni koledzy. Facet wysiada z samolotu z małpką na ramieniu. Kumple pytają:
- Stary no opowiadaj, jak tam w tej Afryce ? Z babami jak ?
- Uff ale jestem zmęczony ! - wykręca się Kowalski.
- A z babami jak ?
- Z żarciem kiepsko, z wódką jeszcze gorzej.
- Ale z babami jak ?
- A gorąco, że wytrzymać nie można...
- No ale z babami jak ?
W końcu małpka ciągnię Kowalskiego za ucho i mówi:
- Tato, tato, powiedz im wreszczie, jak jest z tymi babami !!!
Spotykaja sie dwaj homoseksualisci
jeden sie pyta drugiego
-jestes gejem?
ten odpowiada
-jestem
-a masz garnitur od armaniego?
-nie
-a masz okulary od gucciego?
-nie
a masz pasek od versace?
-nie
-to ty zwykly pedal jestes
Jąkała pyta się napotkanego faceta:
- Prze... prze... przepraszam, któ... któ... która go... go... godzina?
Facet milczy, wiec tamten odszedł. Starsza pani, słysząca tę "rozmowę" interweniuje:
- Jak pan mógł, przecież ten człowiek jest chory, nieszcześliwy itd.
Na to facet:
- Ja... ja... jakbym mu... mu... mu... odpowiedział t... t... to b... b... by m.... m.... mi chyba przyp...dolił !!!
Zaprosił facet znajomych do restauracji na kolację. Zauważył, że kelner, który prowadzi ich do stolika, ma w kieszeni łyżki. Zastanowił się chwilę, usiedli przy stoliku i wtedy zobaczył, że kelner od ich stolika również ma łyżki w kieszeni. A także inni kelnerzy na sali. Poprosił kelnera bliżej i pyta:
- Po co wam łyżki w kieszeniach?
- Kilka miesięcy temu nasze szefostwo zleciło firmie Artur Andersen zrobienie analizy procesów. I wyszło, że średnio co trzeci klient zrzuca łyżkę ze stołu, przez co trzeba iść do
kuchni i przynieść nową. Dzięki temu, że mamy łyżki pod ręką, zaoszczędzamy jednego człowieka na godzinę, a wydajność wzrasta o 70,3%. Zdziwił się ale wkrótce zobaczył, że każdy kelner ma przy rozporku cienki łańcuszek, którego jeden koniec przyczepiony jest do guzika, a drugi znika wewnątrz spodni. Zaciekawiony zawołał kelnera i pyta:
- Zauważyłem, że każdy z was ma łańcuszek przy rozporku. Po co?
- Nie każdy jest tak spostrzegawczy, jak pan. Ale tak ten łańcuszek zalecił nam Artur Andersen. Wie pan, mam go przyczepionego do... no wie pan! Jak idę do toalety, to
rozpinam rozporek i wyciągam łańcuszek, dzięki czemu po oddaniu moczu nie muszę myć rąk i wydajność wzrasta o 30%.
Facet znów był zdziwiony, ale zaraz odkrył nieścisłość:
- Dobrze, rozumiem, że go pan wyjmuje łańcuszkiem, ale jak pan go wkłada z powrotem?
- Nie wiem, jak inni, ale ja łyżką!
Szpital. Obchód oddziału. Atmosfera goraca. Lekarze, pielegniarki,
zdrowi, chorzy, starzy, młodzi...
Nagle jedna z adeptek sztuki lekarskiej zrywa się:
- Panie ordynatorze, ale ja zapomniałam pieczatki!
- Koleżanko! Przychodzi pani do pracy bez najważniejszego narzędzia
pracy lekarza??!!!
- Myslałam, że najważniejszym narzędziem pracy doktora jest głowa...-
burknęła urażona.
Palec ordynatora spoczal na karcie choroby:
- Koleżanko, niech pani podejdzie i pierdolnie tu głową...
Gdzie byłeś całą noc? - pyta żona.
- Na rybach.
- Złapałeś coś?
- Mam nadzieję, że nie....
(...)
Gość zamawia zupę w restauracji. Kelner niosąc talerz trzyma palec w daniu. Gość to zauważa:
- Co robi ten palec w mojej zupie?
- Aaaa bardzo przepraszam, bo wie pan, ja mam tu takiego bąbla i lekarz zalecał mi go trzymać w cieple.
- To niech go sobie pan trzyma w dupie!
- Na zapleczu to trzymam, ale tu nie wypada...
Przychodzi ośmiolatka do apteki i mówi:
- Poproszę prezerwatywy.
Na co pani aptekarka mówi:
- Dziecko, co ty gadasz ? Ile ty masz lat ? Młoda jesteś. Na dodatek popatrz, mleko pod nosem.
Na co dziewczyna przeciera ręką górną wargę mówiąc:
- To nie mleko ...
Pewien facet ozenil sie z piekna kobieta. W noc poslubna ucieszony lezy w
lózku i czeka na zone.
- Kochanie, pospiesz sie i chodz do lózka...
Patrzy, a zona wyciaga szklane oko i sztuczna szczeke. Facet troche
zszokowany, ale trzyma fason i mówi:
- Kochanie, nie kaz mi czekac tak dlugo...
Na to zona odkreca drewniana reke. Maz, choc w szoku, ale wciaz napalony:
- Wejdziesz w koncu do tego lózka?
Zona odpina sztuczna noge. Na to maz, zrezygnowany:
- Wiesz co, kochanie? Moze rzuc mi po prostu dupe...
Tatuś tłumaczy synkowi zasady urozmaiconego pożycia seksualnego. Gestykuluje, miota się po podłodze, wygina niewidzialną partnerkę na
wszystkie strony, obrazowo ze szczegółami przedstawia każdą możliwą i niemożliwą pozycję. Synek tymczasem siedzi skulony na fotelu, czerwony jak burak, uszy mu płoną, rumieńce wypełzły na buzię, głowę coraz bardziej wtula w ramiona, jeszcze trochę i zemdleje. W końcu udaje mu się przerwać
oszalałemu rodzicowi i mówi:
- Ale tatusiu, przestań już proszę! Mówiłem ci, że mam jutro w szkole historię, wiesz wojny, zabory i takie tam, a ty miałeś mi tylko wytłumaczyć co to jest NAJEŹDŹCA!
Wiem że to dowcipy ale jeden usunąłem,za ostry,nawet tu obowiązuje regulamin. Assan
TREBOR75 19-10-2005, 08:39 Wypadki na budowie niestety się zdarzają. Moje Czerwone Brygady (choć
z reguły robiły wszystko, żeby nie ulec wypadkowi, czyli po prostu
migały się od roboty) czasami również się gdzieś tam obiły, podrapały czy wlazły
na jakiś gwóźdź.
W takich przypadkach zgłaszało się wypadek, po czym na budowę
przyjeżdżał funkcjonariusz BHP, który spisywał protokół powypadkowy. IQ tego
gościa było chyba niewiele wyższe niż temperatura ciała, toteż Czerwone
Brygady nazywały go krótko a dosadnie: "Beha****a" (pardon my French).
Kiedyś przy robotach zbrojarskich chłopki przeciągały pręty
zbrojeniowe z wiązki pod nożyce, jakieś 20 metrów po równej drodze. Jeden się
potknął i
rozbił sobie ryja . Nic wielkiego, obmył się, zdezynfekowałem mu
przygryzioną wargę wodą utlenioną i nazad do roboty, ale wypadek
trzeba było zgłosić.
Wzmiankowany funkcjonariusz behape pojawił się po dwóch dniach, jak
zwykle oszołomiony poczuciem misji. Wezwał poszkodowanego i świadków,
przesłuchał, a jakże, i popełnił protokół. Oryginał zabrał, a kopię dostałem do
akt budowy.
Przeczytałem go i walnąłem takiego rotfla, że o mało nie musiałem
znów zgłaszać wypadku...
W protokole stało jak wół: PRACOWNIK DOZNAŁ URAZU WARGI WSKUTEK
CIĄGNIĘCIA DRUTA.
Spadłem z krzesła normalnie....
http://www.pasjans.pl/tuning.html
W protokole stało jak wół: PRACOWNIK DOZNAŁ URAZU WARGI WSKUTEK
CIĄGNIĘCIA DRUTA.
Hahaaha ostro musiał ciągnąć ;) :P a swoją drogą mam nadzieje,że w mojej przyszłej karierze zawodowej nie trafię na takich behapowców
Dwie zakonnice jadą samochodem. Zabrakło im benzyny.
Jedna z sióstr postanowiła iść na stację benzynową i wzięła ze sobą jedyne naczynie, jakie było dostępne - nocnik.
Wróciła i z tego nocnika wlewa benzynę do baku.
Obok samochodem przejeżdżają dwaj księża.
Jeden mówi do drugiego:
- Siła ich wiary rzuca mnie na kolana...
Któregoś dnia poszłam do miejscowej księgarni katolickiej i ujrzałam naklejkę na zderzak z napisem: "ZATRAB, JEŚLI KOCHASZ JEZUSA". Akurat byłam w szczególnym nastroju, ponieważ właśnie wróciłam ze wstrząsającego występu chóru, po którym odbyły się gromkie, wspólne modlitwy - więc kupiłam naklejkę i założyłam na zderzak.
Jak dobrze, że to zrobiłam!!! Co za podniosłe doświadczenie nastąpiło później! Zatrzymałam się na czerwonych światłach na zatłoczonym skrzyżowaniu i pogrążyłam się w myślach o Bogu i o tym, jaki jest dobry... Nie zauważyłam, że światła się zmieniły. Jak to dobrze, że ktoś również kocha Jezusa, bo gdyby nie zatrąbił, nie zauważyłabym... a tak odkryłam, że MNÓSTWO ludzi kocha Jezusa! Więc gdy tam siedziałam, gość za mną zaczął trąbić, jak oszalały, potem otworzył okno i krzyknął: "Na miłość Boską! Naprzód! Naprzód! Jezu Chryste, naprzód!" Jakimże oddanym chwalcą Jezusa był ten człowiek! Potem każdy zaczął trąbić! Wychyliłam się przez okno i zaczęłam machać i uśmiechać się do tych wszystkich, pełnych miłości ludzi.
Sama też kilkakrotnie nacisnęłam klakson, by dzielić z nimi tę miłość! Gdzieś z tyłu musiał być ktoś z Florydy, bo usłyszałam, jak krzyczał coś o "sunny beach". Ujrzałam innego człowieka, który w zabawny sposób wymachiwał dłonią, ze środkowym palcem uniesionym do góry. Gdy zapytałam nastoletniego wnuka, siedzącego z tyłu, co to może znaczyć, odpowiedział, że to chyba jest jakiś hawajski znak na szczęście, czy coś takiego. No cóż, nigdy nie spotkałam nikogo z Hawajów, więc wychyliłam się z okna i też pokazałam mu hawajski znak na szczęście.
Wnuk wybuchnął śmiechem... Nawet jemu podobało się to religijne doświadczenie!
Paru ludzi było tak ujętych radością tej chwili, że wysiedli z samochodów i zaczęli iść w moim kierunku. Z pewnością chcieli się wspólnie pomodlić, lub może zapytać, do jakiego Kościoła należę, ale właśnie zobaczyłam, że mam zielone światła. Pomachałam więc do wszystkich sióstr i braci z miłym uśmiechem, po czym przejechałam przez skrzyżowanie. Zauważyłam, że tylko mój samochód zdążył to zrobić, bo znowu zmieniły się światła - i poczułam smutek, że muszę już opuścić tych ludzi, po okazaniu sobie nawzajem tak pięknej miłości; otworzyłam więc okno i po raz ostatni pokazałam im wszystkim hawajski znak na szczęście, a potem odjechałam.
Niech Bogu będzie chwała za tych cudownych ludzi!!!"
Facet u bram niebios. Św. Piotr mówi do niego:
- Zanim wejdziesz opowiedz mi jakiś swój dobry uczynek.
- Wiec to było tak. Jechałem do domu i przy drodze zauważyłem bandę motocyklistów znęcających się nad dziewczyną. Ona była przerażona, krzyczała o pomoc. Nie mogłem tego ignorować, zresztą nienawidzę takich brudnych typków, więc wziąłem łyżkę do opon i ruszyłem w ich stronę. Stanęli wokół mnie i jeden z nich krzyknął; "Zmiataj stąd, albo będziesz następny". Ja, nie bojąc się, przywaliłem z całej siły w twarz największemu z nich i krzyknąłem: "Zostawcie tą biedną dziewczynę w spokoju! Albo pokażę wam, co to jest prawdziwy BÓL, wy chorzy degeneraci!"
- No, no, no! Twoja odwaga jest imponujące. A kiedy się tak popisałeś?
- Jakieś trzy minuty temu.
Pewnego dnia Jezus zwołał w niebie swoich apostołów, i powiedział:
- Na ziemi źle się dzieje. Słyszałem o rozprzestrzeniającej się tam pladze narkomanii, musimy coś z tym zrobić, lecz problem w tym, że niezbyt wiele o tym zjawisku tak naprawdę tutaj wiemy. W związku z tym wysyłam was wszystkich z misją na ziemię: idźcie i zdobądźcie próbki różnych narkotyków. Kiedy to się wam uda, wróćcie tutaj do mnie i razem przyjrzymy się z czym mamy do czynienia.
Jak postanowił, tak się też stało. Apostołowie udali się na ziemię i po jakimś czasie zaczęli powracać ze zdobytymi narkotykami.
Puk, puk! - rozległo się u drzwi Jezusa.
- Kto tam?
- Święty Piotr.
- Co przytargałeś?
- Marihuanę z Kolumbii.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Marek.
- Co przytargałeś?
- Haszysz z Amsterdamu.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Paweł.
- Co przytargałeś?
- Konopie z Indii.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Łukasz.
- Co przytargałeś?
- Opium z Indonezji.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam
- Święty Krzysztof.
- Co przytargałeś?
- LSD i trochę trawki z jakichś akademików w Europie.
- Ok. Wchodź.
I tak po pewnym czasie zebrał się już prawie cały komplet.
Puk, puk! Rozległo się raz jeszcze.
- Kto tam?
- Judasz.
- Co przytargałeś?
- FBI!!! Łapska w górę, gębami do ściany i nie ruszać się!!!!
W klasztorze nagle otwierają się drzwi i z rozpędem do środka wpada młoda zakonnica.
Biegnie prosto do matki przełożonej:
- Matko przełożona, matko przełożona, zgwałcili mnie, co robić?
- Zjeść cytrynę - odpowiada matka przełożona
- Pomoże???
- Pomoże, nie pomoże... ale przynajmniej ten uśmiech zniknie.
Podczas kolędy ksiądz wręczył małemu chłopczykowi obrazek z wizerunkiem świętego. Mały obejrzał obrazek i pyta:
- Masz więcej?
Ksiądz dał mu jeszcze cztery. Mały pooglądał wszystkie i pyta:
- A z dinozaurami masz?
W samolocie leci ksiądz, siostra zakonna i oczywiście pilot. Nagle, z niewiadomych przyczyn samolot zaczyna się palić, wiec pilot głośno wola:
- Zakładamy spadochrony i skaczemy!
Tak tez wszyscy zrobili. Jako ze kobiety zazwyczaj puszczane są przodem, dali siostrze zakonnej pierwszeństwo. Ta jednak, gdy już prawie skakała, zaparła się o drzwi i ani rusz. Widząc to, pilot pyta księdza:
- Popchniemy ją?
Na co ksiądz, nerwowo spoglądając na zegarek odpowiada:
- A zdążymy jeszcze?
TREBOR75 26-10-2005, 08:31 Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki.
Szarpie się, męczy, ciągnie...
- No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:
- Ale mam buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie!
No to je sciagają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły!
Wciagają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść... Uuuf, weszły!
Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
- Ale to nie moje buciki...
Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy.Odczekała i znowu szarpie się
z butami... Zeszły!
Na to dziecko:
...bo to są buciki mojego brata ale mama kazala mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty.
Wciągają, wciągają ..... weszły!.
- No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki?
- W bucikach
TREBOR75 27-10-2005, 10:53 http://img480.imageshack.us/img480/9613/popisowebrowarki6lc.jpg (http://imageshack.us)
NOWA WERSJA "KACZKI DZIWACZKI"
W Warszawie w ratusza krzaczkach
Mieszkala Kaczka Blizniaczka
Co caly dzien na wyscigi
Robila z bratem intrygi
Zamiast sie miastem zajmowac
Kochala siebie promowac
I by pokazac jak dziala
Muzea wciaz otwierala
Pomawiac innych lubila
Sprytnie to z bratem czynila
Wciaz ponoc gdzies cos slyszala
Tak w mediach sie zaklinala
Wsciekli sie ludzie okropnie
Niech intrygantke ges kopnie
Poszli w paradzie z plakatem
Gej Kaczko jest twoim bratem
Nad Polska sie chmury zbieraja
Juz ludzie po katach gadaja
Premierem ma byc jedna Kaczka
A prezydentem Blizniaczka
Bron Boze przed widmem nas kaczym
Cokolwiek w tym kraju to znaczy
Niech lepiej historia starannie
Upiecze te Kaczki w brytfannie.
***
Po wyborze na 1 kadencję Gorge Bush odwiedza jedną z
podstwówek a dzieci zadają mu pytania.
Zgłasza się Billy i pyta: Panie prezydencie mam dwa
pytania: 1)Jak sie panu podoba w Białym Domu 2) Jak
pan się czuje z tym że wygrał wybory przez fałszerstwo
W tym momecie dzwoni dzwonek na przerwę i po 10
minutach dzieci wracaja do zadawania pytań.
Pyta mały Andy: Panie prezydencie mam 3 pytania 1)
jak pan sie czuje z tym ze wygrał przez fałszerstwo,2)
czemu dzwsonek był 20 minut za wcześnie 3) Gdzie jest
Billy?
***
Chłopak do dziewczyny:
-Ty, daj mi swoje zdjęcie
-A po co?
-Bo zbieram pokemony!
***
Pewnemu rolnikowi z dnia na dzien przestal stawac. Chlopina z rozpaczy zaczal pic, bic babe, generalnie popadł w stan depresji. Nic nie pomagalo.
Jak mu wisial tak wisial. Jednak szczescie mu dopisalo i któregos dnia gdy wracał od lekarza, w autobusie PKS-u podsluchal rozmowe o pewnym znachorze, który czynil wrecz cuda, a mieszkal niedaleko.
Na drugi dzien byl juz pod drzwiami cudotwórcy.
Ten wysluchal z uwaga opowiesci o problemach naszego bohatera ipowiedzial:
- Mam na to sposób. Dam ci malego trolla, którego zlapalem kiedys w Norwegii. Zabierz go do domu i daj mu jakas ciezka prace, Jak troll bedzie zajety, to tobie bedzie Ci stal jak maczuga. Ale
gdy tylko uwinie sie z robota to znowu ci zmieknie i bedzie wisial.
Chlopina troche niezadowolony wracal do domu, bo tak szczerze mówiac nie za bardzo wierzyl w zapewnienia znachora, ale gdy wrócil postanowil spróbowac.Kazal trolowi skopac ogródek. O dziwo
gdy ten wbil w ziemie pierwsza lopate stanął mu jak maczuga.
Radosny chlop rzucil babe na lózko zaczal zdzierac z niej ubranie i... nagle wchodzi troll i mówi:
- Skonczylem.
Fiut wrócił do stanu pierwotnego.
-Qrwa - wrzasnal chlopina - To teraz buduj garaz...
Fiut znowu zaczal sie podnosic. Juz sie zabierał za babe....a tu wchodzi troll.
- Skonczylem - mówi z usmiechem patrzac na resztki erekcji swojego wlasciciela.
Wtedy wstala baba i powiedziala cos na ucho trollowi, ten pokiwal glowa i wyszedl. Erekcja wrócila, rzucili sie na lózko i tak baraszkowali bez jedzenia i bez spania cale trzy dni. W koncu chlop
zapytal z ciekawosci:
- Jaką ty zes dala temu stworzeniu robote, ze juz trzy dni nie wraca?
Kobieta pociagnela go za reke nad pobliskie jezioro. Podchodzą... patrzą ....a tam troll siedzi nad
brzegiem jeziora caly w mydlinach wyciąga z wody chłopa kalesony, ogląda pod słońce i ze złości mruczy do siebie:
- K...wa, caly czas żółte na dupie!
TREBOR75 27-10-2005, 14:41 Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna przesiadywał w garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy się nie skarżył, a wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z siebie i swojego samochodu.
Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone i sztuczne. Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i znajomych jeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu z
rodziną...
gdy on znów rozbierał silnik...
Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną decyzję...
Wszystko miała dokładnie zaplanowane. Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na parę dni na delegację, służbowym samochodem. W jeden dzień załatwiła kredyt
w banku i wizytę u dealera. Na drugi zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko
czekać... a w garażu...taki nowiutki...błyszczący...musi mu się spodobać...
Gdy przyjechał zaprowadziła go przed garaż uroczystym ruchem otworzyła drzwi...
- Gdzie mój Ford Sierra ....... - jęknął tylko.
- Nooo... na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię denerwować,
cieszysz się kochanie??
Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomości
pomyśleć "A może golf to nie był dobry wybór... może toyota... ".
Pozostałych dwudziestu sześciu już nie czuła...
|
|